Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Kentis

Stara Delbana. Czy warto poddać renowacji?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Znalazłem w piwnicy dziadka taką oto Delbanę. Z tego, co wyczytałem w internecie, zegarek pochodzi z lat 50. Mechanizm jest sprawny, ale stan tarczy, jak i reszty zegarka jest w opłakanym stanie. Z tego, co się dowiedziałem pełna renowacja to koszt w okolicach 500 zł. Moje pytanie, czy warto coś z tym zegarkiem robić, czy raczej nic się nie opłaca poza założeniem jakiegoś szkła, żeby dalej się nie niszczył.

Za wszelkie odpowiedzi i porady z góry dziękuję.

 

post-102867-0-10457300-1517315097_thumb.jpg

post-102867-0-75820000-1517315103_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość gość”u

Warto odnowić, przede wszystkim z uwagi na fakt, że zegarek należał do członka rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zegarek Twojego dziadka? Wow, gratuluję - nie ma nic przyjemniejszego jak nosić na nadgarstku coś z tak osobistą historią. NIECH CI NAWET NIE PRZYCHODZI DO GŁOWY, ŻEBY MALOWAĆ MU TARCZĘ. NIECH CI NAWET NIE PRZYCHODZI DO GŁOWY, ŻEBY POLEROWAĆ MU KOPERTĘ. Chcesz zostać z zegarkiem dziadka czy może z interpretacją jakiegoś "artysty"? Trzy rzeczy szanowny kolego i kiedyś mi podziękujesz:

 

1) Oddać do serwisu, żeby przeczyścili i nasmarowali. Tobie się wydaje, że mechanizm jest ok, ale w rzeczywistości może być suchy na wiór

2) Kupić mu bardzo dobrej jakości pasek. Skoro za 500 zł zamierzałeś go zrujnować, to powinno Cię na taki stać. Do tak leciwej tarczy będzie pasowało coś w stylu vintage z pętelkami po bokach

3) Nosić z dumą i nie słuchać tych, którzy Ci każą go pomalować (zepsuć po prostu - zegarek i historię, którą ze sobą niesie)

 

Dziękuję za uwagę. A teraz powtórz na głos co powinieneś z nim zrobić.


I jeszcze jedno. Jak zrobisz tak jak mówię i kiedyś tu dasz zdjęcie z podpisem "Hej, to zegarek mojego dziadka, od 50 (czy tam iluś) lat jest w mojej rodzinie!", to każdy będzie Ci zazdrościł! Rozumiesz? ZAZDROŚCIŁ. A ja go wypolerujesz i wymalujesz jak tanią dziwkę, to będzie po prostu kolejny żałosny, nic nie warty, szmelc. Przepraszam, za słownictwo, ale naprawdę bym chciał, żebyś postąpił właściwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu poszukałbym dawcy tarczy i po prostu ją podmienił, pozostawiając pierwotną. Można by się pokusić o delikatne przemycie obecnej, ale raczej nic z tego nie będzie...

Zafunduj Delbance przegląd, szkiełko i pasek. To najważniejsze.


LOGO12 (Kopiowanie).png  KMZiZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam obecnie próbuję zreanimować zegarek z podobnego okresu (więcej tu: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/144866-elida-mechaniczny-prawdopodobnie-lata-50-renowacja/)i osobiście postaram się doprowadzić kopertę do stanu jak nowa (ponowne chromowanie), szkiełko też wymienię, ale tarczę zostawię taką, jaka jest. Jej ewentualne odmalowanie wiąże się ze sporym ryzykiem utraty / zmiany jakichś szczegółów.

 

Do mnie niestety nie do końca trafiają argumenty, żeby nic nie robić ze starą rzeczą, bo na tej samej zasadzie odnawia się samochody (i każdy bez wyjątku zachwyca się nowym wyglądem), czy np. meble. Stara rzecz nierzadko ma historię, ale często jest przy tym bezużyteczna. Twoja decyzja, czy chcesz zegarek schować do pudełka i trzymać jako pamiątkę, czy go używać. Ja swojego chcę czasem używać, stąd decyzja o renowacji.

 

Co do tego, że w obecnym stanie zegarek pozostanie "zegarkiem dziadka", a nie wizją artysty, to myślę, że domyślam się tego toku rozumowania, z tym że z dużym prawdopodobieństwem "zegarek dziadka" w czasach jego używania nie wyglądał w ten sposób. Zatem z dużą dozą prawdziwości to nie jest "zegarek dziadka", a "zegarek ze starej piwnicy", który kiedyś był zegarkiem dziadka  ;)


"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wlasnie taka Debane po dziadku zrobilem jak kolega tritium.hands mowil zero odnawiania...tylko serwis, nowy pasek ...nato skorzane w stylu vintage, nowe szklo i Arek spec delbanowy odczyscil tarcze to wsio tak to wyglada

post-61757-0-43057000-1517322849_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kentis

Jak widzisz, lobby "odnawiaczy" zegarkowych jest tutaj bardzo silne, ale Ty musisz być nieugięty. 50 lat temu ten zegarek wyglądał inaczej z tej prostej przyczyny, że to było 50 lat temu. Jakim prawem ma wyglądać jak nowy w 2018 roku? I jakim prawem miałbyś "resetować" jego historię i piętno jakie na nim ta historia odcisnęła? I co to za obsesja, że wszystko ma być jak nowe, bo inaczej jest "bezużyteczne"?

 

A tak apropo zegarków "ze starej piwnicy": https://www.fratellowatches.com/speedy-tuesday-watch-fan-discovers-forgotten-moonwatch-in-a-box-of-his-grandfather/

I zaskoczenie dla wielu: właściciel nie wypolerował go jak psu jaj*a.

 

PS: Tobie, oraz innym "renowatorom", polecam świetną książkę "A Man and His Watch" Matta Hraneka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tritium.hands

Nie chodzi o to, że tylko nowe rzeczy są "użyteczne". W ogóle to pojęcie jest względne, bo coś co dla kogoś jest bezużyteczne, dla mnie może takie nie być.

Ale osobiście chcę na ręku nosić zegarek odnowiony. I jeśli ktoś, tak jak ja, ma taką potrzebę, nie powinieneś przekonywać go za wszelką cenę, ani tym bardziej mieć o to pretensji (tak delikatnie odczuwam Twoje wypowiedzi, jeśli się mylę, wybacz). To są indywidualne kwestie. Można coś komuś jedynie zasugerować i tyle.

 

@lobo82

Nie zrozum mnie źle, ale Twoja delikatna renowacja chyba nie do końca jest zgodna z tym co piszesz - "zero odnawiania". Bo czymże różni się włożenie nowego szkła od nałożenia nowej powłoki? Technicznie nowe szkło to nawet większa ingerencja, bo wymieniasz oryginalny element zegarka na inny, a nałożenie nowej powłoki na starą kopertę powoduje, że nadal masz ten element w  swoim zegarku.

Tak czy siak sercem zegarka jest mechanizm i ten w każdym z tych przypadków zostanie. Nadal każdy z nas będzie więc mieć zegarek "z duszą". I nie ma sensu licytować się, który jest bardziej oryginalny.


"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Flaming

Co do szkla musialem wymienic bo bylo pekniete a nosze go czasem... jest takze plastik wiec zgodnie z oryginalem...co do koperty chcialem zachowac blizny przszlosci...a tarcza pozbyla sie klaru ktory byl w kiepskim stanie teraz troche odzyla...koniec koncow kazdy zrobi co zechce ja zrobilem tak i tym sie podzielilem z zalozycielem tematu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie wstrzymam się z pełną renowacją Delbany. Dzisiaj zaniosłem ją do zegarmistrza aby dokonał przeglądu mechanizmu i założył szkło. Zapewne w niedługim czasie dokupię pasek.

 

Jeszcze raz dzięki za każdą wypowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tritium.hands

Nie chodzi o to, że tylko nowe rzeczy są "użyteczne". W ogóle to pojęcie jest względne, bo coś co dla kogoś jest bezużyteczne, dla mnie może takie nie być.

Ale osobiście chcę na ręku nosić zegarek odnowiony. I jeśli ktoś, tak jak ja, ma taką potrzebę, nie powinieneś przekonywać go za wszelką cenę, ani tym bardziej mieć o to pretensji (tak delikatnie odczuwam Twoje wypowiedzi, jeśli się mylę, wybacz). To są indywidualne kwestie. Można coś komuś jedynie zasugerować i tyle.

 

@lobo82

Nie zrozum mnie źle, ale Twoja delikatna renowacja chyba nie do końca jest zgodna z tym co piszesz - "zero odnawiania". Bo czymże różni się włożenie nowego szkła od nałożenia nowej powłoki? Technicznie nowe szkło to nawet większa ingerencja, bo wymieniasz oryginalny element zegarka na inny, a nałożenie nowej powłoki na starą kopertę powoduje, że nadal masz ten element w  swoim zegarku.

Tak czy siak sercem zegarka jest mechanizm i ten w każdym z tych przypadków zostanie. Nadal każdy z nas będzie więc mieć zegarek "z duszą". I nie ma sensu licytować się, który jest bardziej oryginalny.

Flaming,

 

przekonuje mnie Twój pogląd, że zegarek, który ma być aktualnie użytkowany powinien być odnowiony; to znaczy doprowadzony do estetycznego stanu (nie obdarte chromowanie, czytelna, czysta tarcza, itd).

 

Muszę/powinnam taką właśnie Delbanę z l.50 oddać do renowacji. I tu pytanie; komu ją powierzyć? Bo do naprawy również, albo przede wszystkim;) jest jej mechanizm.

 

Który z Panów może mi polecić zegarmistrza? Prawdziwego?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy, gdzie szukasz tego zegarmistrza (lokalnie). Ja mogę Ci coś podpowiedzieć, jeśli chodzi o Poznań, ale i tak wstrzymałbym się do czasu zakończenia renowacji mojej Elidy. Obecnie mechanizm przechodzi remont generalny i całość powinna być złożona w tym tygodniu. Tymczasem już wiem, że odnowienie powłoki nie do końca poszło tak, jak powinno. Sama powłoka jest bardzo ładna, ale fachowiec nie dopilnował newralgicznych punktów mocno nadwyrężonej już koperty i zagiął mi jedno ucho podczas dociskania koperty do maszyny szlifierskiej. Pomimo tego, że wyraźnie zaznaczałem, aby był delikatny, bo materiału jest niewiele w tym miejscu. Teraz już nic z tym nie zrobię i reszta w rękach zegarmistrza. Efektami pochwalę się w swoim wątku dot. Elidy.

P.S. Właśnie z powodu takiego ryzyka, nie będę ruszał tarczy, choć przyznam, że chętnie zobaczyłbym ją w nowym wydaniu.


"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy, gdzie szukasz tego zegarmistrza (lokalnie). Ja mogę Ci coś podpowiedzieć, jeśli chodzi o Poznań, ale i tak wstrzymałbym się do czasu zakończenia renowacji mojej Elidy. Obecnie mechanizm przechodzi remont generalny i całość powinna być złożona w tym tygodniu. Tymczasem już wiem, że odnowienie powłoki nie do końca poszło tak, jak powinno. Sama powłoka jest bardzo ładna, ale fachowiec nie dopilnował newralgicznych punktów mocno nadwyrężonej już koperty i zagiął mi jedno ucho podczas dociskania koperty do maszyny szlifierskiej. Pomimo tego, że wyraźnie zaznaczałem, aby był delikatny, bo materiału jest niewiele w tym miejscu. Teraz już nic z tym nie zrobię i reszta w rękach zegarmistrza. Efektami pochwalę się w swoim wątku dot. Elidy.

P.S. Właśnie z powodu takiego ryzyka, nie będę ruszał tarczy, choć przyznam, że chętnie zobaczyłbym ją w nowym wydaniu.

Gdzie - to obojętne, bo przecież wszędzie można przesłać. Ważne - do kogo? Chciałabym jakiemuś fachowcowi, prawdziwemu, powierzyć naprawę mechanizmu, a nawet dwóch mechanizmów (bo jeszcze jest Sicura, z końca l.60.). Natomiast lifting chyba w Warszawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak skończę swoją renowację, to wtedy dam znać, czy warto skorzystać z usług tego zegarmistrza, do którego ja oddałem zegarek. Póki co mniej skomplikowane serwisy wykonywał poprawnie i widać też, że jest pasjonatem. Choć obecnie chyba każdy zegarmistrz nim jest.


"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i po renowacji:

 

post-90102-0-47323500-1522434651_thumb.jpg

 

 

 

Po stokroć wolę mieć taki zegarek, który nie wstyd założyć na rękę (w przeciwieństwie do jego stanu wcześniej), a swoją historię i tak zawiera (oryginalny stan tarczy + oryginalny mechanizm, choć po gruntownym czyszczeniu i remoncie). Renowacja nie przebiegała bez problemów, ale ostatecznie po zdecydowaniu się na kilka kompromisów, wyszło coś, co od święta na nadgarstek można wrzucić. 

Osobiście jestem za takim rozwiązaniem.

 

A tu dla przypomnienia stan sprzed renowacji:

post-90102-0-02861800-1522434767_thumb.jpg

post-90102-0-16721400-1522434778_thumb.jpg


"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i super...niech się nosi....ważne że jesteś zadowolony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Rupert_s
      Witam wszystkich.
      Rozpocząłem moją przygodę z zegarem kominkowym Samuel Marti z 1900 (chyba). Rodzinne znalezisko ze strychu. Chyba po dawnym upadku - pęknięty marmur, w kilku miejscach porozklejany. Działem na dwa fronty. Z jednej strony doprowadzam marmur do porządku, z drugiej rozebrałem mechanizm. Usmarowany smarem (!!), ale chyba niezbyt zużyty. Trochę tylko poturbowany. Jako, że jest rozebrany to zdjęcia w stanie rozkładu. Chodzi o taki zegar. Wychwyt Brocota.

       
      Problemy mam następujące:
      1) Pęknięty bęben sprężyny od bicia. Nie mogę znaleźć takiego samego - chyba dość nietypowa wysokość. Czy to się daje naprawić? Myślałem o ściśnięciu i lutowaniu z jakąś "łatką" z cienkiej blaszki dla wzmocnienia. Chyba nie powinno kolidować z innymi częściami mechanizmu. Próbował tego ktoś? Daje się to zrobić?

       2) Chciałem zmienić sprężyny po 120 latach, ale udało mi się dostać tylko takie szerokości 20mm. Oryginalne (chyba, bo ktoś to wcześniej rozbierał) mają szerokość 21mm. Czy myślicie, że to będzie jakiś problem?
       
      3) Czy marmur od tych zegarów był w całości klejony? U mnie widać, że w wielu miejscach amatorsko tak, ale zastanawia mnie czy górna półka była klejona w oryginale. Widoczne są bolce i są długie pionowe ściągacze na śrubach utrzymujące całość do kupy. Podobnie okrągły "garnek" na mechanizm jest mocowany na dwóch śrubach. Czy w oryginale to było dodatkowo klejone?
       
      4) Czy możecie pomóc rozszyfrować dane i historię tego zegara? Podobno cyfry te oznaczają długość wahadła i datę produkcji. W milimetrach czy w calach (9,2cala)? Z którego roku? 1900? Na innych częściach też powtarza się numer 2295.

       
      5) Czym odrestaurować "złocone" wzory na marmurze? Wygląda jak złota farba. Macie jakąś sprawdzoną?
       
      Dziękuję bardzo za pomoc. Prace będą trwały długo, zapewne miesiącami, ze względu na brak czasu. Mogę meldować o postępach. Dziękuje bardzo na pomoc intelektualną.
    • Przez czasik
      Dzień dobry 
      Kto już odbił swoją kartę kontroli Czasu pracy🤔


    • Gość fidelio
      Przez Gość fidelio
      Po pierwsze to mam nadzieję, że temat umieszczam we właściwym miejscu. Jeśli moderacja uzna, że tak nie jest, to uprzejmie proszę o jego przeniesienie. W temacie poświęconym Orisowi obiecałem, że napiszę kilka słów o tym, co się stało mojemu zegarki (Oris Aquis Date) i czy udało się coś z tym zrobić? Nie będę wdawał się w rozważania, jak to się stało, bo nie to jest najistotniejsze. Zegarek, najpewniej w konsekwencji upadku, miał styczność podłogą, a skutek był taki, że oberwało jedno ucho, dolny rant koperty, a także, jak się ostatecznie okazało, żeby bezela. Z mojej perspektywy jakiś dramat, bo to jedyny diver, jaki mi pozostał. To ten zegarek ostatecznie sprawił, że jakiś czas temu pożegnałem się zarówno z Kapitanem Coockiem od Rado jak i ze Squale 50 Atmos. No więc ten Aquis ma dla mnie wartość powoli sentymentalna, bo jest ze mną relatywnie długo... Więc jak go trochę ponad miesiąc temu wyciągnąłem z pudełka, jak mu się przyjrzałem, to wiecie sami, ...smuteczek... 
       
      Szybko też okazało się, że w przypadku takich uszkodzeń (dokumentacja zdjęciowa poniżej), w grę nie wchodzi zwykłe polerowanie, a konieczne będzie potraktowanie zegarka laserem (napawanie). I tu z pomocą przyszedł Kolega Damian Pietrzyk z Watches SPA. Po obejrzeniu zdjęć podjął się doprowadzenia Orisa do należytego stanu. Podany został wstępny czas naprawy (dotrzymany), dograliśmy inne szczegóły i bardzo szybko nadałem paczkę z pacjentem, tfu zegarkiem. Po jakimś czasie Kolega Damian odezwał się, informując mnie o tym, że przystępuje do prac nad Orisem. Na bieżąco otrzymywałem dokumentację zdjęciową obrazującą postęp prac, co bardzo mi odpowiadało, choć jednocześnie zaostrzało apetyt na to, żeby zegarek jak najszybciej trafił z powrotem do mnie. Efekty możecie sami ocenić (kolaże do zdjęcia Kolegi Damiana). Po uszkodzeniach tego zegarka nie ma po prostu śladu. Nie będę ukrywał, jestem trochę pedantyczny jeśli chodzi o swoje zegarki. Nie polega to oczywiście na tym, że ich nie noszę, trzymam tylko w pudle, bo przecież nie o to chodzi. Nie nosząc ich trudno prawdziwie się nimi cieszyć. Zwracam jednak uwagę na wszelkie detale i także z tego punktu widzenia bardzo byłem ciekaw efektów pracy Kolegi Damiana, choć oczywiście nie potrzeba wiele zachodu (wystarczy dostęp do Facebooka), aby przekonać się, jakie cuda Kolega Damian potrafi wyczarować ze zmęczonych zegarków. Sami więc oceńcie, bo zdjęcia mówią więcej niż to, co jestem w stanie napisać. Ale znowu jest tak, że krawędzie są ostre, wyraźnie poodcinane. Na uchu taki szlif, jaki tam była zęby bezela już nie straszą. W związku z pracą nad zębami bezela trzeba było wyjąć jego ceramiczną wkładkę, bez uszkadzania jej, a następnie na powrót równo ją zamontować. Wszystko to udało się doskonale. O skali mojego zadowolenia niech po prostu świadczy to, że ja już odpakowałem zwrotną przesyłkę z zegarkiem (zegarek był bardzo porządnie zabezpieczony) to cieszyłem się bardziej niż wtedy, gdy zegarek po raz pierwszy do mnie przyjechał.
       
      No więc na koniec, w ramach pewnego podsumowania, mogę tylko polecić Kolegę Damiana Pietrzyka z Watches SPA. Mój zegarek to dowód na to, że przy odpowiedniej wiedzy, doświadczeniu oraz zapleczu technicznym, można sobie poradzić z naprawdę trudnym przypadkiem. I jeszcze jedno, w tym przypadku widać także coś jeszcze, co w mojej ocenie jest wartością samą w sobie, wielką pasję, która jest warunkiem koniecznym perfekcji ?





    • Przez greg_lobinski
      Cześć,
       
      macie oświadczenia z renowacją zegarków w Lublinie? Mam kilka do renowacji, czy są zegarmistrze z nutką jubilerstwa?
       
      Pozdrawiam,
      Grzesiek


    • Przez RTK-WGM
      Nasz kolega forumowy organizuje płatne, ale praktyczne
       
      WARSZTATY RENOWACJI SKRZYŃ ZEGAROWYCH I KONSERWACJI  MECHANIZMÓW

      Budowa * styl * technika * naprawa i odnawianie

      15 - 16 lutego  2020r.
       
      program :
      Sobota
      rozpoczęcie , godzina 10.00
      1. rozpoznawanie i klasyfikowanie stylów,
      2. próby datowania na podstawie obudowy, mechanizmów, technik stolarskich,
      3. techniki budowy skrzyń zegarowych
      4. techniki wykończeń
      5. zajęcia praktyczne :
      - zapoznanie się z narzędziami
      - analiza uszkodzeń
      - demontaż
      - naprawa ubytków
      - oczyszczanie powierzchni
      6. W trakcie zajęć poznamy kolejne tajemnice :
      - techniki fornirowania
      - intarsja , inkrustacja
      - podkłady pod fladrowanie i hebanizowanie

      około godziny 18.00 zakończenie zajęć, luźne dyskusje nie tylko o zegarach .

      Niedziela
      1. krótka powtórka teorii z dnia poprzedniego
      2. zajęcia praktyczne
      - barwienie
      -techniki wykończeń
      - politurowanie , woskowanie , olejowanie
      3. Techniki czyszczenia i napraw mechanizmów zegarowych.

      Każdy z uczestników otrzyma praktyczny mini poradnik z dziedziny renowacji do studiowania w domu. Zapewniamy wszystkie niezbędne narzędzia, fartuchy  oraz materiały. Na prośbę kursantów uruchamiamy mały sklepik z materiałami do renowacji.

      Terminy kolejnych warsztatów na rok 2020
      14 - 15 marca warsztaty z fornirowania  
      18 -19 kwietnia warsztaty z politurowania
      23 - 24 maja
      20 - 21 czerwca
      14 - 19 lipca pięciodniowe warsztaty
      22 - 23 sierpnia
      19 - 20 września
      17 - 18 października
      14 - 15 listopada
      12 - 13 grudnia

      Zapisy przez email
      [email protected]
      lub tel. 608 53 51 52
      Liczba miejsc ograniczona ☺

      Koszt: 450 zł / 2 dni
                   250 zł / 1 dzień
      Warsztaty pięciodniowe koszt 1.200 zł
       
      Zaliczki  w wysokości 100 zł wpłacamy na podany nr konta w wiadomości zwrotnej po zapisaniu się.
       
      Informacja ma temat bazy noclegowej, która nie jest wliczona w koszt warsztatów w momencie zapisów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.