Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Prof.Woland

Kredyt hipoteczny.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Jako ze "nadejszla wiekopomna chwila" i zapadla decyzja o budowie domu chcialbym poprosic bardziej zorientowanych ode mnie o pomoc przy wyborze kredytu hipotecznego. Ktory bank jest godny polecenia, na co zwrocic uwage przy wyborze oferty, na co uwazac itp. itd. Zalozenia sa takie: kwota kredytu 350000 pln, okres splaty max. 25 lat, raty stale. Z gory wielkie dzieki za pomoc i wszelkie sugestie :)


Si vis pacem, para bellum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim proponował bym Ci wziąć raty malejące, ponieważ szybciej będziesz spłacał kapitał.

Ja brałem w zeszłym roku to najtańsze było PKO bp i ING.

Pobadaj rynek, pochodź po bankach i/lub doradcach i uważaj na produkty powiązane.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już spłaciłem kredyt i jestem przeszczęśliwy,a jak będą chcieli ci karty kredytowe wcisnąć to można je zaraz oddać. Bo w Getin to każdemu wciskali ale ja zaraz jak mi dali to leciałem to oddać .Po wielkiej awanturze którą zrobiłem  mi odebrali.Takie cwaniaki.Myśleli że wezmę karty i jeszcze będę się dalej zadłużał.A z kredytami to jest różnie po kiedyś słyszałem że to się zmienia ,raz jakiś bank ma dobrą ofertę a raz inny.Trza samemu popytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sprawdź porównywarki kredytów w internecie. zastanów się nad ratami. na malejące trzeba mieć większą zdolność, ale jak będziesz starszy to będziesz mniej płacił (teoretycznie, nie licząc inflacji i tego co się może wydarzyć). dowiedz się dokładnie nt wcześniejszej spłaty.

z zasady unikaj pośredników - niby sporo za Ciebie załatwią, ale nie pracują za darmo. ich prowizje (najczęściej) oficjalnie pokrywa bank, aczkolwiek Ty ją zapłacisz w ratach. bez pośrednika masz większe szanse na negocjacje, a pośrednik liczy który bank mu najwięcej płaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku nie było znaczenia czy pośrednik czy nie, bank był mój od lat, zacząłem rozmawiać z bankiem a i tak zero negocjacji, więc wziąłem przez pośrednika.

Inna kwestia, że pośrednik niewiele wnosi.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do kredytu to uważam że nie jest niczym złym, jednak nispespecjalnie rozumiem w przypadku długoterminowych zobowiązań tzw. raty stałej. Tak samo jak nie rozumiałem zaciągania zobowiązania na wiele lat, kiedy przed człowiekiem wiele niewiadomych a ktoś z własnej woli dodawał sobie jeszcze dodatkowe ryzyko w postaci kursu walutowego łaszcząc się na niższą w danym momencie ratę.

Tak czy siak autorowi wątku polecam pod rozwagę ratę malejącą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Jako ze "nadejszla wiekopomna chwila" i zapadla decyzja o budowie domu chcialbym poprosic bardziej zorientowanych ode mnie o pomoc przy wyborze kredytu hipotecznego. Ktory bank jest godny polecenia, na co zwrocic uwage przy wyborze oferty, na co uwazac itp. itd. Zalozenia sa takie: kwota kredytu 350000 pln, okres splaty max. 25 lat, raty stale. Z gory wielkie dzieki za pomoc i wszelkie sugestie :)

Co do kredytu hipotecznego to najwygodniej wziąć go w banku w którym masz swój rachunek bankowy, tam gdzie przelewasz pensje. Bank zwykle zaoferuje ci lepsze warunki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz sam pofatygować się do kilku banków z najlepszą ofertą wg internetowej wyszukiwarki kredytów. Możesz się przejść do doradcy kredytowego i popytać oraz później z jego pomocą lub bez zaciągnąć kredyt. Samemu można wszystko ogarnąć i tym samym uniknąć kosztów doradcy, którego zadaniem jest nawciskać Ci jak najwięcej produktów ze szczerym uśmiechem.

 

Sugeruję unikać dodatkowych "promocji" w banku typu "Pan weźmie dodatkowy kredyt, aby założyć lokatę". Kredyty są wyżej oprocentowane dla banku niż lokaty dla klienta, więc czysta strata. Omijać też karty kredytowe, no chyba, że musisz ją mieć.

 

Zastanów się czy nie masz archaicznej Książeczki Mieszkaniowej PKO. W przypadku długu w PKO jej zawartość (wkład + odsetki + premia) może być zaliczona do wkładu własnego lub wypłacona 90 dni po podpisaniu ostatniego aktu w przypadku każdego banku.

 

Raty równe lub malejące musisz sobie sam skalkulować na co Cię stać. Ważna jest także wcześniejsza spłata kredytu. Zwróć uwagę jej koszty. Najlepiej, aby nie było ich wcale, choć to chyba nierealne. 

 

Negocjuj, negocjuj i jeszcze raz negocjuj. Mów, że dzwonili do Ciebie skądinąd i kuszą lepszą propozycją. Nawet 0,1% w przeliczeniu na 25 lat to porządny zegarek. Nie daj się! Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy stałej racie najpierw spłacasz odsetki, a potem kapitał. Jest to bardzo korzystne dla banku, dla Ciebie mniej, szczególnie jak byś planował np wcześniej spłacić lub miałbyś jakaś wpadkę.

 

Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za dwa tygodnie startuję do przetargu na dom który licytowany jest przez komornika - ludzie kredyt brali we frankach - trafiło im się małe zawirowanie potem wskoczył wysoki frak i stało się - całe życie tam mieszkali a kredyt brali na remont którego nawet nie skończyli 

Za dwa tyg dom nie będzie ich a czyj to pokaże czas - jak najdalej od długoterminowych kredytów 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurs franka na początku 2008 r. był ~2,25 PLN, aktualnie ~3,55.

A był coś około 4zł  i jak ktoś miał ratę na pograniczu wydolności finansowej a nagle skoczyła mu o tyle to niestety wielu poległo 

 

Ogólnie branie kredytu w wieku 25-30 lat na okres 30-40 to wielkie ryzyko - ludzie z dnia na dzień tracą pracę zanim znajdą coś nowego mija trochę czasu i to wtedy pojawiają się problemy - kilka zawalonych rat może rozwinąć się w problem nie do przeskoczenia 

W chwili brania kredytu ludzie są młodzi i zdrowi nie myślą nawet o chorobach - jednak gdy będą w 3/4 spłaty będą mieli po 50-60 lat a to jest wiek w którym prawie każdy ma jakąś już dolegliwość - praca już dawno nie ta co w chwili zaciągnięcia kredytu ( o ile na lepszą to mniejszy problem) ale często starszy człowiek nie jest już tak pożądany w firmie co świeża krew

Po 30 latach spłaty jeśli się dobrnie to spłacasz minimum drugie tyle co wzięte - wcześniejsza spłata często niemożliwa lub nie opłacalna itd.... 

Kredyty może nie są złe ale te długoterminowe to pakt z diabłem - potem litości nie ma - bank, sąd, komornik i wyjazd 

Jeśli w wieku 45-50 lat jedno z małżonków odpukać odejdzie z powodu choroby to drugie leży bo zazwyczaj wydolność kredytową młodzi małżonkowie liczą sobie na dwoje i wtedy dorobek życia idzie w obce łapy - komornik współczuje i poklepuje cie po plecach drugą ręką wskazując drzwi 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie wiem skąd takie opinie o doradcach kredytowych. Dobre firmy doradcze odwalą za ciebie kawał roboty i udzielą ci informacji których poszukiwanie zajęłoby ci mnóstwo czasu bez gwarancji, że dasz radę. Chodzi o to byś zyskał kompleksową informacje i na jej podstawie podjął decyzję. Tu nikt ci nie pomoże, bo pod uwagę bierze się tyle rzeczy, że nie ma opcji by ktoś na forum dał ci gotową odpowiedź. Niestety wybór kredytu hipotecznego jest trudniejszy od wyrobu zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Paweł Bury.

Masz rację, lecz z drugiej strony taki kredyt jest jedyną opcją by być "na swoim", a nie u teściów ;) Uważam, że trzeba rozsądnie wyważyć kredyt i jego czas.

 

@Makiavel88

Biorąc pod uwagę propozycję kredytu na ww. lokatę, jaką kiedyś mi zaproponowano - uważam, że to naciągacze. Wyszukać można samemu, a o istotne szczegóły i tak trzeba pytać samodzielnie w banku, bo jak nie zapytasz, to o niektórych rzeczach Ci nie powiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w wieku 45-50 lat jedno z małżonków odpukać odejdzie z powodu choroby to drugie leży bo zazwyczaj wydolność kredytową młodzi małżonkowie liczą sobie na dwoje i wtedy dorobek życia idzie w obce łapy - komornik współczuje i poklepuje cie po plecach drugą ręką wskazując drzwi

Na taka okolicznosc masz ubezpieczenie na zycie, ktore zdaje sie jest obowiazkowe przy wiekszosci kredytow hipotecznych.

A nawet jesli nie jest to kazdy rozsadnie myslacy czlowiek powinien i tak je wykupic.


Noszenie zegarka na który mnie nie stać to taki sam przypał jak noszenie podróby.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja brałem taki kredyt w 2015 roku. Dla mnie ważne były poza marżą i wysokością prowizji możliwość nadpłat. Czasem wysokość marży i prowizji zależy od tego,co bank chce Ci wepchnąć. Jest to tzw. crosseling. Może to być karta, knto, lokata, ubezpieczeni itp.,za co płacisz finalnie Ty, a bank zarabia. Generalnie im mniej produktów okołokredytowych, tym lepiej. Z niektórych możesz zrezygnować z czasem, sprawdź jednak, czy bank nie obwarował tego jakimiś zapisami w umowie. Nie śrubuj raty na maksa i zostaw sobie trochę kasy na koncie jako poduszkę finansową.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

350 000 zł kredytu na 25 lat to w konsekwencji trzeba będzie spłacić uwzględniając procent i wszystkie koszty pośrednie jakieś w przybliżeniu 650 000 zł. 

Czyli w przybliżeniu około 300 000 zł więcej niż się wzięło.

Czyli koszt kredytu w dużym przybliżeniu około 1000 zł miesięcznie przez 25 lat. Plus spłata kapitału, też przez 25 lat. 

Tak sobie myślę, że jeżeli koszt kredytu przez cały okres spłaty stanowił będzie do około 10% dochodu kredytobiorcy to OK, ale jeżeli już 20% lub  więcej, to już IMO w długoterminowym okresie nie jest OK.  :)

Chylę czoło przed tymi którzy decydują się na tak duże i długoterminowe kredyty bez stuprocentowego pokrycia lub zabezpieczenia. W mojej ocenie, to bardzo odważni ludzie. 

Ja taki odważny nigdy nie byłem i udało mi się przeżyć bez jakiegokolwiek kredytu.  :)  :wacko:

 

Poza tym w pełni podzielam opinię Kol. Pawła Burego. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Paweł Bury.

Masz rację, lecz z drugiej strony taki kredyt jest jedyną opcją by być "na swoim", a nie u teściów ;) Uważam, że trzeba rozsądnie wyważyć kredyt i jego czas.

 

@Makiavel88

Biorąc pod uwagę propozycję kredytu na ww. lokatę, jaką kiedyś mi zaproponowano - uważam, że to naciągacze. Wyszukać można samemu, a o istotne szczegóły i tak trzeba pytać samodzielnie w banku, bo jak nie zapytasz, to o niektórych rzeczach Ci nie powiedzą.

Musiałeś kiepsko trafić. Dobry doradca udzieli ci kompleksowa informacje, lepszą niż sam znajdziesz. To ludzie, którzy nic innego w pracy nie robią. Nawet ludzie z mojej branży, ekonomiści, korzystają z takich usług bo przeanalizować dogłębnie oferty kilkunastu banków to kwestia dziesiątek godzin (czas poświęcony na szukanie, czytania, kontakt z bankiem). A jak nie jesteś biegły w prawie i bankowości/finansach to nie zrozumiesz wszystkiego co ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wazne byla mozliwość nadpłacania any szybciej pozbyć sie kredytu jezeli oczywiscie akurat mozna coś nadpłacic. W PKO np. przez pierwsze 3 lata nadpłata wiąże sie z dodatkowa prowizja.

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem do Was, ale trochę straszycie. Opiszę Wam moją sytuację.

 

W tym roku skończę 26 lat, kredyt hipoteczny zaciągnąłem w marcu 2016 roku. Co jest dosyć istotne, mieszkam w Szczecinie.

Przez swoje dorosłe życie żyłem dość oszczędnie, czego nauczyła mnie partnerka i pomimo tego, że wyprowadziłem się z domu w wieku 21 lat (zaprzestałem w tym czasie również korzystać z pomocy rodziców) i musiałem wynajmować mieszkanie, udało nam się odłożyć w przeciągu kilku lat na wkład własny ze sporym naddatkiem, oraz na remont, a było co robić bo mieszkanie kupiliśmy od dewelopera. Za wynajem mieszkania 43 m2 płaciliśmy 800 zł + czynsz i rachunki (bardzo okazyjna cena). Kredyt zaczerpnęliśmy na 15 lat. Kwota kredytu wynosiła 132 000 zł. Korzystaliśmy z usług doradcy kredytowego, ponieważ baliśmy się, że sami nie poradzimy sobie z tym wszystkim. Kredyt zaczerpnęliśmy w banku PEKAO ponieważ w tym czasie, mieli małe oprocentowanie. Doradca utargował dodatkowo jeszcze niższe, a nawet bilety do kina. Kredyt stały na 15 lat, rata miesięczna 990 zł. Wraz z kredytem zostaliśmy zmuszeni, by przygarnąć kartę kredytową, na rok czasu. Minęły prawie dwa, a ja nadal ją posiadam, powód prosty - nie kosztuje mnie ona nawet złotówki. Wystarczy, że kilka razy nią zapłacę, a pózniej w terminie spłacę. Kredyt ubezpieczyliśmy, w razie śmierci lub choroby jednego z nas, kredyt spłaci ubezpieczyciel. Piszecie o możliwości straty pracy, o niemożności spłaty kredytu i straceniu wszystkiego, całego majątku. Z całym szacunkiem, ale jeśli ktoś nie ma głowy w d*pie, to jest wiele możliwości wyjścia z takiej sytuacji. Moje mieszkanie, 43 metry kwadratowe, osadzone na nowym osiedlu położonym 6,5 km od centrum Szczecina, wyceniam powiedzmy na 250 000 zł. Mogę je sprzedać, spłacić kredyt i zostanie mi jeszcze tyle gotówki, że kupię za nią kawalerkę na tym samym osiedlu (w nowszym etapie budowy). Czyli w rezultacie nie stracę na zaczerpnięciu kredytu nic, lub prawie nic. Mogę też je wynająć, obserwując rynek wiem, że mógłbym liczyć na 1 500 zł miesięcznie z najmu (przypominam, że rata kredytu nie przekracza 1000 zł), więc miałbym środki na spłatę kredytu pomimo losowych zawirowzń i jeszcze by zostało 500 zł na powiedzmy, pokrycie 50% kosztów najmu kawalerki o nieco niższym standardzie niż moje obecne mieszkanie.

 

Na swoim przykładzie chcę Wam pokazać, że wszystkie Wasze argumenty i obawy, nie do końca są zgodne z rzeczywistością. Nie biorąc kredytu, trzeba płacić za wynajem stancji. Gdy nie zapłacisz za najem, rownież wylatujesz na ulicy. Powrotu do rodziców sobie nie wyobrażam, wolałbym pracować na magazynie w Anglii. Powiecie, że wielkość mojego kredytu jest bardzo mała, a im mniejszy kredyt, tym mniejszy kłopot. Nie koniecznie tak jest. Każdy powinien wiedzieć, na co go stać, na co może sobie pozwolić. Gdy brałem kredyt to zarabiałem mniej niż 3000 zł (cieżko pracowałem, często po 12 godzin). Moja partnerka zarabiała 2000 zł. Nie mogłem myśleć o budowie domu, czy choćby kupnie mieszkania 70 metrów. Ale teraz wiem, że zrobie wszystko, by spłacić kredyt za około 7 lat, a wtedy wynajem mieszkania, będzie pokrywał mi kredyt zaczerpnięty na 25 lat, na budowę domu, lub na zakup fajnego, dużego mieszkania.

 

 

Wracając do pytania autora tematu, zobacz ofertę banku PEKAO :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie wiem skąd takie opinie o doradcach kredytowych. Dobre firmy doradcze odwalą za ciebie kawał roboty i udzielą ci informacji których poszukiwanie zajęłoby ci mnóstwo czasu bez gwarancji, że dasz radę. Chodzi o to byś zyskał kompleksową informacje i na jej podstawie podjął decyzję. Tu nikt ci nie pomoże, bo pod uwagę bierze się tyle rzeczy, że nie ma opcji by ktoś na forum dał ci gotową odpowiedź. Niestety wybór kredytu hipotecznego jest trudniejszy od wyrobu zegarka.

W 2007 roku ja miałem taką potrzebę i jednocześnie kilkunastu znajomych a owi doradcy w dużych znanych i mniejszych instytucjach tej branży tak im doradzili, że wzięli we frankach, jeden przy kursie chyba 2.04. Cieszyli się przez moment niższymi ratami. A dziś trochę jnaczej jest i trzeba spłacać po równowartość 1000 franków miesięcznie. Wtedy raptem 2000 zł. Niedawno 4000 zł. Troje z nas poszło do swoich banków. Wzięliśmy standardowe kredyty w rodzimej walucie. W moim banku jak tylko zapytałem co sądzą o frankowym czy w euro to zasugerowali bym spier... do jakiegoś bylebanku bo oni czegoś takiego nie robią, szczególnie dobrym klientom.

Interesujące sąbajki o większej zdolności we frankach. Musiałem we frankach bo w złotówkach nie miałem zdolności..... Czy rozum nie podpowiadał, że skoro w rodzimej walucie nie mam zdolności to jej po prostu nie mam? A teraz wołanie o pomoc, niedozwolone klauzule w umowach, sądy. Jak rata była niższa niż w PLN to nikt nie walczył z niedozwolonymi zapisami.....

Podsumowując, nic nie zastąpi samodzielnej analizy i poważnych negocjacji najlepiej ze swoim stałym bankiem jeśli mamy tam kogoś rzetelnego. Doświadczenia moje i moich znajomych pokazują, że od doradców zawodowych jak najdalej. Ja byłem w expanderze i open finanse. W każdym z nich tylko frank, i oczywiście nie wzrośnie a przy kursie 2 zł pitolili brednie, że jest przewartościowany ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem do Was, ale trochę straszycie.

(...)

Na swoim przykładzie chcę Wam pokazać, że wszystkie Wasze argumenty i obawy, nie do końca są zgodne z rzeczywistością.

(...)

Przyznasz, że warto być ostrożnym, kalkulować na chłodno i lepiej mieć oczy szeroko otwarte niż łykać wszystko co bank/ doradca zaproponuje, aby później nie było katastrofy. Mając obawy - jest o to łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie należy wszystkiego łykać bo świat pełen jest naciągaczy i cwaniaków. Dlatego zawsze trzeba się targować (prawie zawsze), wszystko sprawdzać i kalkulować. Gdy idę do TK MAXX to zawsze sprawdzam przed zakupem, czy dobrze robię, że coś kupuję. Zawsze czytam o restauracjach, do których chcę się wybrać. Rozsądnie wybieram mechanika do napraw samochodu a miejsca na urlop wybieram przez długi czas. Tak samo było z kredytem. Trzeba robić wszystko, by mieć jak najlepszy produkt/usługę za jaknajlepszą cenę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kevin o tym samym myślę mam mieszkanie 40m2 dwa pokoje w Rybniku. Mam mniej wiecej 30 koła do spłacenia. W mieszkanie musze wpompowac jeszcze kolo 10000 bo kuchnia i same pìerdolki zostały. W tym roku moim celem jest nadplacenie 10000 i oddanie karty kredytowej. W przyszłości również myślałem o kredycie i kupienie większego mieszkania, a wynajęcie tego co mam. Tylko ja muszę radzić sobie sam z mojej pensji bo jestem sam puki co. Jest mi dużo trudniej. Nie wiem czy ma sens takie rozwiązanie ale to bede myślał za kilka lat.

 

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu bardzo dobrą ofertę miał PKO BP - do tego jest to jedyny bank z dużym udziałem kapitału Polskiego co jest zaletą! Jedno z niższych oprocentowań i ogólnych kosztów. Do kredytu należało także konto założyć, a posiadanie karty kredytowej delikatnie poprawiało warunki kredytu. Jej posiadanie nie jest niczym złym, a użytkowanie przy pewnych warunkach - bardzo łatwych do spełnienia powoduje że jej posiadanie nie kosztuje nic. 

Uważam że o wiele lepiej wziąć kredyt i płacić odsetki bankowi i coś mieć, niż wynajmować mieszkanie i komuś płacić nic nie mając.

 

No i oczywiście raty malejące są o wiele korzystniejsze (na przestrzeni całego kredytu ~ kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy PLN - zrób sobie taką kalkulację w banku).

Kredyt też polecam brać w walucie w której zarabiasz - może nie najtańsza opcja ale najpewniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.