Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Boniek88

Longines czy Omega

Rekomendowane odpowiedzi

Gość fidelio

Ja bym raczej zwykłą "boazerię" w takim porównaniu widział, a nie GMT :-) Swoją drogą ten GMT zacny. I to bardzo :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój kuzyn był wielkim miłośnikiem Omegi. Teraz nosi Rolexy, a o Omedze wyraża się cokolwiek protekcjonalnie.

Pamiętam nie tak odległe czasy - powiedzmy jakieś 10 lat temu - kiedy z lubością zakładał na rękę Certiny...

Jaki wniosek? Ano taki, że każdy się bawi na ile go stać. Ja postawiłem sobie granicę na 1000 euro. Nie

mam wystarczającej psyche żeby na co dzień nosić coś droższego, a trzymanie zegarka w foliach uważam za zboczenie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupno Omegi niestety dalej pozycjonuje człowieka jako biedaka. Po raz n-ty obejrzałem film Rolex prezent od szatana, testoviron jest jednym z bardziej znanych ambasadorów tej firmy w naszym kraju. Ten materiał mnie poruszył no i chyba zbieram na rolka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie :)

Niestety pomimo, ze Boniek88 wyraźnie zaznaczyl swoje preferencje kolejny wątek typu prośba o radę, który zegarek jest lepszy X czy Y podryfował w kierunku kup Rolexa, bo reszta to obciach i produkty dla mas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wplac zaliczkę już teraz

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie Rolex mi nie straszny bo za cienki finansowo jestem w uszach. Może za 10 lat na 40-stke sobie sprawie.

Teraz będę zbierał dalej i rozważał czy AT czy Bond. Z rolkow to marzeniem jest ten

post-104642-0-86823700-1537009518_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli czekanie ma zająć Ci rok, to czekaj. Osobiście mam to co Cię kusi teraz i to na co ewentualnie chcesz czekać i cóż. Przeskok w jakości jest wyraźny, ale w emocjach - gigantyczny. I za to warto dopłacić. Bo jak ktoś wcześniej powiedział - tutaj już spora część kasy którą wydasz to emocje, a nie skok jakościowy (choć ten jeszcze raz podkreślę jest odczuwalny od pierwszego spojrzenia na zegarek).

 

Ktoś inny też dobrze powiedział, że jak teraz kupisz coś za 3 koła, to znów będziesz o te 3 koła dalej od marzenia.

 

Wielu jutuberów w swoich poradach kolekcjonerskich przestrzega przez pokusami, kupowaniem za wcześnie, bo coś się bardzo chce teraz. I tak jak nie lubię słuchać rad jutuberów, to tutaj mają absolutną rację. Znam temat z autopsji ;)

 

Uzbrój się w cierpliwość, a będziesz zadowolony


Kto rano wstaje ten leje jak z cebra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli planujesz zakup najtańszej Omegi i do tego używanej za 9000zł to... odpuść. SMP 300 nawet nowy nie jest wart tych pieniędzy :) Mając do wydania 9000zł pomyśl o np. Sinnie EZM-3 który prawdopodobnie jest lepiej wykonany od tej Omegi, a do tego sporo tańszy. A piszę to opierając się na własnym doświadczeniu - posiadam i Omegę i Sinna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli planujesz zakup najtańszej Omegi i do tego używanej za 9000zł to... odpuść. SMP 300 nawet nowy nie jest wart tych pieniędzy :) Mając do wydania 9000zł pomyśl o np. Sinnie EZM-3 który prawdopodobnie jest lepiej wykonany od tej Omegi, a do tego sporo tańszy. A piszę to opierając się na własnym doświadczeniu - posiadam i Omegę i Sinna.

I wszędzie o tym piszesz. Nie każdy zaliczył to co Ty i są ludzie zadowoleni z zakupu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Omegi, to chyba główną zagwozdką posiadacza jest to, gdzie robić przeglądy / serwis, żeby potem nie żałować. Takich dylematów w ogóle nie ma w przypadku japońców za kilkaset (czyli tysiąc kilkaset) złotych. Moja Omega AT ma lat bodajże 5 (lub 7, nie pamiętam), dokładność chronometru i niestety moja motywacja, żeby dać ją komuś otworzyć jest na razie zerowa. Niestety, bo w zasadzie to już jest ten czas, żeby te smary wymienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wszędzie o tym piszesz. Nie każdy zaliczył to co Ty i są ludzie zadowoleni z zakupu.

Owszem piszę to żeby ostrzec kolegów. A nie jest to tylko moja opinia, lecz ja byłem głuchy na ostrzeżenia i teraz żałuje. 

W moim przypadku po prostu opisuje fakty, a są one takie że mam zegarek od 2 miesięcy i czeka go druga wizyta w serwisie bo niedoróbki aż biją po oczach. Fakt jest taki, że w zegarku za 15000zł takie wykonanie nie przystoi. Na złe spasowanie bransolety do koperty i pracę bezela jak w chińczyku nie narzekam bo "widziały gały co brały", ale reszta ma być doprowadzona do porządku. Może serwis w końcu się z tym upora bo pewien postęp już jest, ale pytanie brzmi - jak wygląda kontrola jakości w Omedze i dlaczego traktują SMPC jak tanią masówkę (która w naszych realiach raczej tania nie jest) 

Z kolei co do zadowolonych z zakupu - może akurat trafili na udany egzemplarz, może po prostu nie przywiązują wagi do jakości bo kupili zegarek tylko dla logo i po to żeby móc go fotografować na ręku jadąc swoim Audi :)  nie mam pojęcia. Ja przywiązuję wagę do wykonania zegarka szczególnie za taką kasę, jest dla mnie ważne żeby był dokładny (a raczej dokładniejszy od Certiny czy innego Tissota) i śmieszą mnie ludzie piszący tu że dokładność nie ma dla nich znaczenia - rozumiem że kupili Omegę tylko dla faktu posiadania i swoistego prestiżu... Ja kupiłem zegarek który ma być poprawnie wykonany i wskazywać czas ( w miarę dokładnie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, dlaczego zakup w najbliższym czasie jakiegoś używanego zegarka (celowo nie piszę o tym longinesie,bo go ze 2 razy mierzyłem i wg mnie można w tych pieniądzach trafić dużo ciekawszy zegarek) miałoby oddalać kolegę od zakupu omegi. Przecież za rok, jak dozbiera to go sprzeda bez żadnej lub minimalną stratą i kupi coś z wyższej półki. Lepiej chyba przez ten rok chodzić z zegarkiem niż przemarzniętym nadgarstkiem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.