Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Yodek

Porady potrzebuję 😊

Rekomendowane odpowiedzi

:)  Wracając do mojego ,, potrzebuję porady,,  ... to chyba sobie poradziłem , albo radzę sobie .  Mam taką nadzieję .

Uznałem , że wcześniej , jak go ktoś naprawił , to on już nie chodził . Więc łożysko , jest teraz na znaczku , palety równo wysunięte , na 3.4 mm ( czyli dużo więcej niż było ) . A jak przesuwam koniuszek wahadła , to teraz dużo dalej , by nastąpił przeskok kotwicy. Nooo , myślę że na dobrej drodze jestem , ale jeszcze zobaczymy ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos szkatułki ☠️

IMG_20200711_214817.jpg

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak bulem maly to bardzo tego goscia lubilem-chyba w niedziele by,oczywiscie carno-biale tv😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na kolumnie testowej , chodzi i tyka głośniej , bo wcześniej , to ledwie , ledwie.

Mechanizm już w skrzyni i na ścianie powieszony jak należy , by i pion był i z tej i z tamtej strony. No , wiec widzę , że drążek kotwicy muszę odgiąć , bo przy końcu palca jest i wahadło dostaje skrętu . Wyjęcie i podgięcie drążka i wówczas widzę , że szczelina na palec jest nierówna . Jak na zdjęciu widać , to przy stole ma 2.3 mm , a ten koniec zakręcony w tej części , co wyżej nad stołem , ma 3.3 mm. Nie wiem , jak to w oryginale powinno być , ale myślę , że równa szczelina , no i że ktoś , tę połowę rozpiłował . Tak , jak jest obecnie , to muszę odgiąć drążek kotwicy , by znajdował się jak najbliżej wahadła , to ono będzie miało mniejsze tendencje skręcania ( wahań po łuku )

Czy mam rację , że drążek w miejscu , gdzie wchodzi palec , częściowo rozpiłowano ?

 

IMG_7267.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D No i przez całą noc , zegar chodził :D

Może , ten widelec , miał tak być , że ta druga szczelina jest szersza . W każdym razie , jest nieco odgięty i jego dół , jest przy końcach kołków ograniczających . Teraz , widelec pracuje blisko wahadła i nie ma tendencji do skręcania . Jest jeszcze parę innych szczególików , o których szkoda pisać . W każdym razie , przez te wszystkie drobiazgi , zegar jest dość upierdliwy :blink:  Sporo czasu pochłania i wymaga naprawdę dużej uwagi i spostrzegawczości .

A że on , jest bardzo ważny  (choć ma tylko 98 lat )  i ma chodzić , choćby nie wiem co , nooo , więc daje mi popalić ;) , czy inaczej mówiąc , daje w kość .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PM - gratuluję wytrwałości i cierpliwości 🖐️😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale sobie szybko poradziłeś i może masz racje z tym piłowaniem ostatnio podpiłowałem szczelinę w okuciu wahadła pod palec bo do siebie nic nie pasowało było to chyba dwa tygodnie temu i przy tej okazji nie zauważyłem dziurki w brodzie ba nawet wczoraj jej nie widziałem a dziś ku mojemu zaskoczeniu bo to wielgachne jest ręce opadają bo taki widok z rana zastałem jakby ktoś wiertarką zrobił

IMG_8.JPG.182595ec856b5402734e36a7df884386.JPG

IMG_9.thumb.JPG.40a8bff12bd3ebc101cea93759b5f1f9.JPG

ogólnie dawno temu na górze skrzyni znalazłem tylko 2 dziurki a na brodzie nie było ani jednej jedynie w brodzie od strony pleców po sęku jest szpachla

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup Cyklon B i do komory  gazowej cały zegar :)

 A tak serio to musisz je ( te drewnojady zneutralizować chemią....


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A raczej miał ... :huh: bo to chyba dziurka wylotowa, po przepoczwarzeniu dorosły owad poleciał w świat się rozmarzać ;)...

Jaka jest średnica otworu ? Wygląda na 2,5-3 mm ...(?)

Owad nie zaczyna toczenia drewna od politury. 😜


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo śmieszne tarant mi do śmiechu nie jest teraz zmierzyłem i otwór ma 2,5mm a głębokość na igłę od strzykawki na oko 15mm, z rana poleciałem od razu dziurę spryskać chemią coś tam mi latało może to komar koło skrzyni a może lepiej całe surowe drewno nasączyć chemią tak na wszelki wypadek ale zbyty głęboko to nie wsiąknie, a Leszku nie boisz się że ci chałupkę nadgryzą te poczwarki zawsze jakiś może się zachować tak jak u mnie w niby bardzo zdrowej skrzyni bez dziurek naprawdę się dziś zestresowałem o pozostałe skrzynie w których było sporo takich dziurek w które aplikowałem środek owadobójczy

a tak wyglądała i póki co nadal wygląda broda

IMG_7.JPG.a7c962867feeae7fdeff710bff0d6c8c.JPG

 

Edytowane przez luks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aplikować hylotox, albo jakiś inny na benzynie lakowej. Potem do wora i już...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Jak pisze Krzysiek. Nie ma tragedii. Miałem na początku nawet konflikt ze Spuszczelem w belce domu (najprawdopodobniej belka miała złożone jajeczka w szczelinie przed zabudową) , ale sobie poradziłem bez większych strat😜 . Każdy zegar podejrzany przechodzi kwarantannę i otrzymuje sporą dawkę chemii ... potem wietrzenie. Na razie wygrywam 😉  ✌️

Możesz od czasu do czasu przetrzeć drewno terpentyną (albo benzyną lakową) i bynajmniej nie chodzi o zabezpieczenie. W twoim drewnie pozostał ślad zapachowy - wydzielane feromony pozostały i mogą przyciągać inne osobniki. Zapach wewnątrz utrzymuje się nawet kilka lat , ale jest skutecznie blokowany przez właśnie terpentynę lub benzynę (raz na rok wystarczy). 

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo dziękuje za bezcenne porady skrzynia przeleżała u mnie 7 lat w pokoju niedawno przez dwa tygodnie paka wisiała w piwnicy celem sprawdzenia mechanizmu i było ze skrzynią wszystko dobrze no wizualnie i właśnie teraz niespodziewanie to wyskoczyło doczytałem że kołatek żeruje w drewnie nawet do 9 lat znalazłem miejsce w dolnej części pod drzwiczkami gdzie porobione są takie kreseczki w drewnie

IMG_3.JPG.2bd733564e01b3c8df12bbb9fc49cd62.JPG

a teraz fragment 5x5mm odpadł pod spodem zrobiła się spora przestrzeń wychodzi na to że miejsce to było zalepione i wszystko to stało się w ostatnich 2 tygodniach w wieku szkolnym obrabiając drewno strugiem pamiętam że często natrafiałem na białe glizdy a kołatek jest brunatny i ma czułki

tak wyglądał ponad 30 letni klin gdy wyrzucałem go z piwnicy dlatego tak panikuje

IMG_4015.thumb.JPG.a4f97f15eb715bfaf0ab32dfae366057.JPG

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie wypadła jakaś stara zaślepka z dziury? Który to zegar? Masz jego zdjęcie "sprzed"?

 


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie płaskie otwory wzdłuż powierzchni - mają  3-5 mm szerokości i ciągną się pod samą powierzchnią drewna - to spuszczel( w załączeniu ). Otwory robi żerująca larwa.  W klinie masz kołatka. Kołatek też ma larwy 😜 tylko małe. 

Ciekawostka - moja żona ma doskonały słuch i siedząc u nas w domu późnym wieczorem słyszała jak dranie gryza belkę. Sprawdziłem - miała rację. Ja użyłem stetoskopu - słychać.

 Jeszcze jedna istotna rzecz , sporo robactwa jest w drewnie kominkowym. Jeśli masz kominek , nigdy (!) nie zostawiaj takie drewno dłużej niż kilka godzin w domu (tylko do spalenia, żadnego zapasu). Na opał przeważnie jest przeznaczane drzewo chore i zarobaczone. Trzeba też dodać, że jesienią robalki lubią wlatywać do domu - trzeba zwrócić na nie uwagę i niestety tłuc bez litości.

11112.jpeg

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja se ne boim :D Mieszkanko mam na ostatnim piętrze, od zachodu. Od kilku lat przez dobre 3 miesiące w roku temperatura oscyluje koło 30 stopni. Ponoć larwy spuszczeli, kołatków etc nie są w stanie przeżyć w takich warunkach. Co innego termity, ale to może nas wszystkich wkrótce spotkać...


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak Leszku obrabiając drewno właśnie takie ja to nazywałem glizdy spotykałem jak na zdjęciu robiły sobie tunele dodam że specyficznie to drewno pachniało i zapach ten pamiętam

Godzinę temu, tarant napisał:

A nie wypadła jakaś stara zaślepka z dziury? Który to zegar? Masz jego zdjęcie "sprzed"?

to powyżej jest z przed bo wykonane 5 lat temu byłem przekonany że to nacięcia na drewnie poniżej aktualne a szczelina głęboka pod skosem i kołatki pewnie niezłą imprezę tam miały, tak jak zaleciliście pomaluje pędzlem surowe drewno mam akurat 0,5l środka xirein zawsze wstrzykiwałem tylko w otworki i owijałem folią streczem, teraz jeszcze dodatkowy problem gdzie tego owada zlokalizować i wybić jak już sobie odleciał szukałem po ścianach ale pusto

IMG_0.JPG.f1417846ed64441cd672dcf2a01f914e.JPG

IMG_2.JPG.c7f97c22c6ea5c63365cc4b74d1fce48.JPG

IMG_4.JPG.f8f199618d52050813d116e24be5afb5.JPG

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta glizda to larwa Spuszczela Pospolitego. Zła wiadomość to taka, że może ona przeżyć konserwację i trucie. Hibernuje i wraca do życia gdy otoczenie staje się jadalne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie straszmy kolegi;), te larwy to nie są mali Supermeni. I nie są to "glizdy" to nie bo to nie obleńce 😉  chyba, że potocznie. Odporna to ona taka nie jest, ale dość szczelnie zamyka korytarz za sobą przetrawionym materiałem (miazgą drzewną) jest dlatego jest odporna na gazowanie. Gorzej wytrzymuje iniekcję w kanały strzykawką  i dość mocne nawilżanie środkiem (wręcz moczenie). Najlepiej po prostu rozdłubać kanału i wybrać larwy.  Problem natomiast jest z elementami fornirowanymi . Żeruje pod fornirem i warstwą kleju jak i pod warstwą lakierowaną i tu kicha. To jak mamy duże elementy. Ale jest rada dla mniejszych...

100% sposobem jest włożenie twojej brody do piekarnika na jakieś 2h z temperaturą 55-60 stopni . Drewnu i politurze nic się nie stanie a larwy , poczwarki, jaja i dorosłe owady po prostu temperatura zabije i to wszystkie. To samo może jednak stać się z tobą jak żona odkryje :blink:co "piekłeś" w piekarniku.

Ja przeżyłem:P ale już dwukrotnie, a umyłem i zdezynfekowałem komorę. Na zapach wprawdzie wystarczy soda oczyszczona na 24h w komorze piekarnika, ale porządnie umyłem spirytusem i płynem do mycia naczyń.

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale co jeśli przedmiot jest klejony z kilku elementów? W wysokiej temperaturze nawet klej kazeinowy się wykruszy, o kostnym nie wspomnę.

Metodą stosowaną przez konserwatorów jest uczynienie środowiska bytowania ,,drewnojadów" niejadalnym. Można po truciu i odparowaniu wprowadzić np. sól lub żywicę, Zasalanie działa powierzchniowo i zabezpiecza drewno przed szkodnikami  zewnątrz. Nośnik soli czyli z reguły woda ma słabą penetrację, drewno pęcznieje i zamyka się na dalsze wnikanie skutkiem czego może zostać warstwa drewna jadalnego. Ja stosuję paraloid rozpuszczony w acetonie który naprawdę głęboko wnika i nie deformuje drewnianych elementów a kleje organiczne są na niego obojętne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się zmieści to do mikroweli i nie ma prawa nic przeżyć🙂no i nie nagrzejemy kleju ani drewna

Edytowane przez mechanik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z larw się popcorn zrobi i rozsadzi drewno :D


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy 55 stopniach nic się nie dzieje ani z klejem ani z politurą wielokrotnie sprawdzałem, a przepis łyknąłem od konserwatora pracowni meblarskiej w Krakowie - 55-60  to nie jest wysoka temperatura . Co innego w miarę świeże drewno - miało by tendencję do wichrowania . Stare ma wilgotność 6-7 procent i nic mu się nie dzieje. Nie wolno oczywiście przegrzewać (tendencja szybciej - wystarczy nawet temperatura ciut poniżej 50 stopni tylko ze dwie godziny dłużej. Białko się ścina ciut poniżej 43 stopni ... (pan doktor potwierdzi ;))

Ps Dekstrozy (kazeinowy) do drewna nie stosowano. Podobnie sporadycznie rybi i króliczy a te są trochę wrażliwe.  Kostny jest odporny niej więcej do 65-70 stopni w formie suchej i NIC się nie dzieje. Możesz to sprawdzić wrzucając perełki kleju do piekarnika na 10 minut i podnosić temperaturę stopniowo. .   

Zrobisz jak chcesz zresztą ;). Robalki są Twoje i Twojej skrzyni. 😀


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.