Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Karol1329

Jakiego zegarka nigdy byś nie kupił

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bazant

Ja na dzień dzisiejszy gdybym miał pieniądze to na pewno bym unikał AP, Rolex, PP, Hublot bo kojarzą mi się ze złotymi łańcuchami, złotymi i diamentowymi zębami oraz podwiniętymi mankietami. 

 

Celowałbym w JLC, Chopard oraz Grand Seiko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę razy przekonałem sie już, że w powiedzieniu "nigdy nie mów nigdy" jest trochę racji  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och, a złoty z lapis-lazuli?

Niedawno na "focusie" w TV był dokument o Serbskiej mafii. Jeden z grubszych mafiozów wypowiadających się w tym dokumencie miał właśnie takiego na łapie i na 100% nie była to podróba. Jeśli jeszcze kiedyś powtórzą ten materiał warto go zobaczyć bo wyjaśnia wiele uwarunkowań społeczno-politycznych które miały i mają miejsce nawet obecnie także u nas na podwórku.

 


Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym kupił złotego z lapis-lazuli, ale ten akurat jest estetycznym koszmarem.

 

 

Zhuan 63 z czerwoną gwiazdą? Poljot Hermaszewski żerujący na sentymentach za PRL? Nawet EPSON-Seiko ma na sumieniu współpracę z japońskimi militarystami.

 

Jakieś dwadzieścia lat temu czytałem artykuł, że jednym z sygnałów odrodzenia się neonazizmu w RFN jest sukces młodziutkiej wówczas firmy Steinhart, produkującej "zegarki hitlerowskich lotników", popularne wśród łysej młodzieży. Dziś już chyba nikt nie zwraca na to uwagi. Z drugiej strony nazwa Junkers kojarzy się tak źle, że dokonano rebrandingu na Iron Annie. Emocjonalnie może ma to sens, ale merytorycznie?

 

Skojarzenia są ulotne. Ciekawi mnie, jakie marki kojarzą się innym z komunizmem, czy nazizmem. A najbardziej - z faszyzmem. Marina Militare z ChRL?

 

 

 

 

Pisałem o WŁASNEJ opinii, ale nikomu jej przecież nie narzucam. Skoro już podałeś konkretne przykłady, to tak - sam nie założyłbym chińskiego zegarka z czerwoną gwiazdą na tarczy, ale nie zamierzam nikomu tego zabraniać, jeśli ma taką wolę. To, że wolę pomidorową z makaronem niż z ryżem nie oznacza, że mam zamiar wszczynać krucjatę makaronową. ;) Natomiast nie zgodzę się, że wszystko jest względne. :)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może wspólnymi siłami zróbmy listę koszernych zegarków, które Światły Europejczyk może bez obaw założyć na rękę ph34r.png

Seiko.

{...]  Z drugiej strony nazwa Junkers kojarzy się tak źle, że dokonano rebrandingu na Iron Annie. Emocjonalnie może ma to sens, ale merytorycznie?

 

Poniekąd szkoda, mnie się ta nazwa kojarzyła z rozdupczonym piecykiem łazienkowym (takim gazowym), jakim dysponowała moja babcia.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Seiko.

Poniekąd szkoda, mnie się ta nazwa kojarzyła z rozdupczonym piecykiem łazienkowym (takim gazowym), jakim dysponowała moja babcia.

 

Co do piecyków Junkers, to trzeba jeszcze przeprowadzić istotne rozróżnienie na te importowane niemieckie i te poniemieckie. ;):lol:


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) Nie kupiłbym nic z czerwonymi gwiazdami, sierpami i młotami i innymi symbolami tego podłego systemu;

2) Przemalowanych/wypicowanych vintage (chyba że bardzo tanio;));

3) Tissela, Steinharta, Davosy

4) Edoxa, Orisa, Eposa, Glycine (abstrahując od tego, że to już ponad mój budżet)

5) 95 proc. produkcji tzw. mikrobrandów

6) 100 proc. produkcji polskich tzw. mikrobrandów

7) "pilota"

8) większości współczesnych seiko piątek


Creeping like frost. As slow as grave moss. Like drowning in dry oceans of bone dust

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Parę razy przekonałem sie już, że w powiedzieniu "nigdy nie mów nigdy" jest trochę racji :P

Jest mi najbliżej do Twojego zdania, życie lubi robić na przekór Gusta też mogą ewoluować. Ale 1 punkt jest pewny- nie kupiłabym świadomie podróbki.

 

1) Nie kupiłbym nic z czerwonymi gwiazdami, sierpami i młotami i innymi symbolami tego podłego systemu;

2) Przemalowanych/wypicowanych vintage (chyba że bardzo tanio;));

3) Tissela, Steinharta, Davosy

4) Edoxa, Orisa, Eposa, Glycine (abstrahując od tego, że to już ponad mój budżet)

5) 95 proc. produkcji tzw. mikrobrandów

6) 100 proc. produkcji polskich tzw. mikrobrandów

7) "pilota"

8) większości współczesnych seiko piątek

6. punkt jest ciekawy. Wyjaśnisz dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[quote name="Carrot" post="2715717"

 

Oczywiście Ewa w 100% zgadzam się z Twoim punktem pierwszym :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
[quote name="Carrot" post="2715717"

 

Oczywiście Ewa w 100% zgadzam się z Twoim punktem pierwszym :-)

Tu pewnie wszyscy będziemy zgodni

Edytowane przez Carrot

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6. punkt jest ciekawy. Wyjaśnisz dlaczego?

Sprawa przyziemna: moim zdaniem zegarki niewarte pieniędzy, które się za nie woła. Gdybym lubił chronografy (a nie lubię), to bym mógł przemyśleć chrono od VC. Choć tyle szmalu to ja za kwarce nie daję ;). Poza tym praktycznie nic nie zwróciło mojej uwagi.

Edytowane przez oszolom

Creeping like frost. As slow as grave moss. Like drowning in dry oceans of bone dust

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jasne, dzięki za odpowiedź:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o WŁASNEJ opinii, ale nikomu jej przecież nie narzucam.

[...]

Natomiast nie zgodzę się, że wszystko jest względne. :)

 

^^^ Wypowiedź wewnętrznie sprzeczna, ale usprawiedliwiona.

Światły człowiek musi zwalczać zło, jednocześnie szanując innych. Jedyne więc co pozostaje, to stwierdzić "Ten Zhuan/B-Uhr ma fatalną symbolikę, ja bym go nie nosił, ale Ty rób, co chcesz."

Kto ma zrozumieć, zrozumie...

 

Junkers

Poniekąd szkoda, mnie się ta nazwa kojarzyła z rozdupczonym piecykiem łazienkowym (takim gazowym), jakim dysponowała moja babcia.

 

Ale babci może kojarzyć się ze Stukasem, a są i tacy, którzy połączenie w jednym zdaniu słów "Junkers" i "gaz" uznają za przejaw spaczonego humoru. I pewnie dlatego firma wprowadziła markę Iron Annie.

 

W filmie Ronin był fajny tekst: "Jeśli są jakieś wątpliwości, to znaczy, że nie ma żadnych wątpliwości". I chyba tej wykładni należy się trzymać :)


Ale Tudora to Ty szanuj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem odejście od nazwy Junkers bardziej spowodowane jest angielskim znaczeniem słowa junk i chęcią podboju rynków anglojęzycznych. Mam wrażenie, że niemieckie marki nie wstydzą się skojarzeń z luftwaffe.

Edytowane przez Karol1329

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd szkoda, mnie się ta nazwa kojarzyła z rozdupczonym piecykiem łazienkowym (takim gazowym), jakim dysponowała moja babcia.

 

Mam te same skojarzenia :) i niestety przez te właśnie skojarzenie pewnie nie zakupię zegarka tej marki.

 

A podróbkom mówimy stanowcze nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kupiłbym zegarka z dniem tygodnia  na tarczy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem odejście od nazwy Junkers bardziej spowodowane jest angielskim znaczeniem słowa junk i chęcią podboju rynków anglojęzycznych. Mam wrażenie, że niemieckie marki nie wstydzą się skojarzeń z luftwaffe.

 

Do działu marketingu Junkers Gmbh

 

Szanowni Państwo

 

Bardzo proszę o udzielenie mi informacji, czy dokonany w ostatnich miesiącach rebranding i utworzenie marki Iron Annie jest związane z kojarzeniem wyrobów Państwa firmy z terrorystycznymi nalotami na europejskie miasta (m.in. na Warszawę, Rotterdam, Londyn, Coventry etc.), czy też z angielskim znaczeniem rdzenia "junk" (śmieć, barachło).

 

Przy okazji chciałbym się również dowiedzieć, jak należy określać Państwa firmę: jako niemiecką, czy też może jako polską? Do tej pory było to proste, ale ostanie zmiany w polityce historycznej RFN - vide "polskie obozy śmierci" - doprowadziły do pewnego dysonansu poznawczego.

 

Udzielona przez Państwa odpowiedź nie tylko pomoże w rozwiązaniu mojego sporu z kolegą Karol1929, ale pozwoli również odgadnąć, czy zamierzacie podbijać rynek amerykański. Jeśli tak, to jakim kalibrem?

 

Z poważaniem,

Zeno

 

:D

Edytowane przez Zeno

Ale Tudora to Ty szanuj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem odejście od nazwy Junkers bardziej spowodowane jest angielskim znaczeniem słowa junk i chęcią podboju rynków anglojęzycznych. Mam wrażenie, że niemieckie marki nie wstydzą się skojarzeń z luftwaffe.

Pointtec nie odszedł od marki Junkers tylko stracił do niej prawa. Zegarki Junkers są nadal produkowane przez nową firmę (powiązaną z rodziną Junkers) z siedzibą w Monachium, mają dużo nowych modeli, niekoniecznie lotniczych. https://www.junkers.de/uhren-junkers/

 

Firma Junkers produkowała samoloty cywilne długo przed wybuchem II wojny. Założyciel firmy Hugo Junkers został odsunięty od kierowania swoją firmą w 1933 przez nazistów i nie miał nic wspólnego z myśliwcami Luftwaffe.

 

Jak komuś tak przeszkadza historia Junkersa to niech poczyta co robił Siemens w czasie wojny. O takich banałach jak mundury od Hugo Boss czy silnikach BMW nie wspomnę.

 

Nie polecam też Dr. Oetker, założyciel był gorliwym nazistą i rozdawał w ramach prezentów Mein Kampf.

Proszę też unikać wind Thyssen Krup.

Przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Edytowane przez Pablos_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu na rynku funkcjonowała (bardzo dobrze) firma Messerschmitt-Bolkow-Blohm, później weszła w skład koncernu Krauss-Maffei. Robili śmigłowce i samoloty (w tym popularny Bo-105). Zastanawiam się, czy lotniczy zegarek z takim brandowaniem nie byłby perwersyjnym przebojem rynkowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu na rynku funkcjonowała (bardzo dobrze) firma Messerschmitt-Bolkow-Blohm, później weszła w skład koncernu Krauss-Maffei. Robili śmigłowce i samoloty (w tym popularny Bo-105). Zastanawiam się, czy lotniczy zegarek z takim brandowaniem nie byłby perwersyjnym przebojem rynkowym.

Akurat Willy Messerschmitt był pupilkiem nazistów, z którymi ochoczo współpracował i głównie dzięki nim robił karierę. Junkers ma o wiele lepszą historię, założyli cywilne linie Lufthansa. Zegarek Me to już faktycznie mała perwersja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pointtec nie odszedł od marki Junkers tylko stracił do niej prawa. Zegarki Junkers są nadal produkowane przez nową firmę (powiązaną z rodziną Junkers) z siedzibą w Monachium, mają dużo nowych modeli, niekoniecznie lotniczych. https://www.junkers.de/uhren-junkers/

 

Firma Junkers produkowała samoloty cywilne długo przed wybuchem II wojny. Założyciel firmy Hugo Junkers został odsunięty od kierowania swoją firmą w 1933 przez nazistów i nie miał nic wspólnego z myśliwcami Luftwaffe.

 

Jak komuś tak przeszkadza historia Junkersa to niech poczyta co robił Siemens w czasie wojny. O takich banałach jak mundury od Hugo Boss czy silnikach BMW nie wspomnę.

 

Nie polecam też Dr. Oetker, założyciel był gorliwym nazistą i rozdawał w ramach prezentów Mein Kampf.

Proszę też unikać wind Thyssen Krup.

Przykłady można mnożyć w nieskończoność.

Bayer - IG Farben - Cyklon B

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bayer - IG Farben - Cyklon B

Pierwotnie przewidziany jako środek dezynfekujący.

To nie materiały ani przedmioty są winne, tylko ludzie niewłaściwie je wykorzystujący. :wacko:

Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy obrazić się na Volkswagena, Porsche, BMW i wiele, wiele innych marek. :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablos - dzięki za sprostowanie, nie wiedziałem o tym.

Zmyliły mnie te wszystkie filmiki na youtube, gdzie ludzie komentowali Junkersy i to, że mimo swojej nazwy nie są takie złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwotnie przewidziany jako środek dezynfekujący.

To nie materiały ani przedmioty są winne, tylko ludzie niewłaściwie je wykorzystujący. :wacko:

Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy obrazić się na Volkswagena, Porsche, BMW i wiele, wiele innych marek. :o

Tak jest. I nie mówimy tu wyłącznie o ludziach z SS tylko o świadomych do jakiej to dezynfekcji wykorzystywany był ten produkt osób we władzach IG Farben - Bayer.

 

 

Wysłane z mojego TA-1053 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.