Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Silhouette

Oris Big Crown Pro Pilot - pierwsze wrażenia

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Od paru tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem Orisa Big Crown ProPilot i dzisiaj chciałbym się podzielić z Wami moimi wrażeniami.

 

Nabyłem go z drugiej ręki w cenie uważam dość atrakcyjnej jak na roczny zegarek 3 tyś. W zestawie było pudełko,  papiery, gwarancja do 2020 roku. Stan zegarka można powiedzieć jest idealny, ledwo dostrzegalna ryska na kopercie obok koronki i druga na sprzączce.

 

Kilka słów o jakości. Moim zdaniem zegarek wykonany  jest fantastycznie.  Jakość koperty , tarczy i wskazówek jest  perfekcyjna. Luma świeci całkiem jasno, choć jej żywotność pozostawia sporo do życzenia. Nie mam zastrzeżeń do paska wykonanego z syntetycznego materiału, podobnego do cordury. Od strony wewnętrznej podszyty jest skórą. Nie wiem jakie wrażenia były pierwszego właściciela, czy nie był zbyt sztywny o czym czytałem w różnych recenzjach, ale ja uważam, że jest dostatecznie elastyczny i dobrze leży na nadgarstku. Bardzo podoba mi się również pomysłowa sprzączka przywołująca na myśl mechanizm zapinania pasów w samolotach. Co prawda spotkałem się z  recenzją na portalu Worn and Wound, że jest mało ergonomiczna.  Faktycznie na początku mechanizm zapinania wymagał przyzwyczajania, ale jak już sobie z nim poradziłem wydaje mi się, ze jest bardziej funkcjonalny niż typowe zapięcie motylkowe.  

 

 Z reguły zegarki lotnicze ze względu na swoją funkcjonalność mogą sprawiać wrażenie trochę nudnawych. Ja tak miałem ze Stową Flieger. Oczywiście nie mam najmniejszych zastrzeżeń co do jej jakości; perfekcyjnie wykonana koperta, tarcza i wskazówki, ładnie ozdobiony mechanizm w wersji Top. Jednak po roku nie moglem na Stowe patrzeć i czym prędzej się jej pozbyłem.  W przypadku Orisa wydaje mi się, że taka sytuacja nie będzie mieć miejsca. Projekt jest bardzo autorski i ciekawy, po części za sprawą polerowanego na wysoki połysk bezela przywołującego skojarzenia z łopatkami turbiny. Podobny motyw pojawia się wokół dekielka. Widać, że Oris do designu przywiązuje wagę i tworzy modele kojarzone tylko i wyłącznie z własną marką. Podobnie jest z Aquisem. Trudno te modele pomylić z zegarkami innych marek.

 

Nie wiem, czy poziom wykończenia Orisa ProPilot to już Omega, czy jednak półka niżej , ale na pewno jest bardzo wysoki . Zegarek ma zarówno cechy  „tool watch’a” jak i garniturowca, zwłaszcza z antracytowym cyferblatem. Wszystko zależy też od paska. Wydaj mi się, że z eleganckim skórzanym paskiem może równie dobrze pasować do mankietu eleganckiej koszuli jaki i t-shirtu i jeansow. Z perspektywy czasu myślę czasami, że może czarna tarcza byłaby lepsza i tak pewnie jest gdy o zakupionym zegarku myśli się zbyt często;) .. byłoby podobnie gdybym kupił z czarną. Swoją drogą moje ostanie zegarki miały czarne cyferblaty, więc chyba dobrze się stało. Dodam jeszcze, że zegarek ma 41 mm średnicy i idealnie leży na moim wąskim nadgarstku. Zresztą jest to absolutnie maksymalny rozmiar koperty na jaki mogę sobie pozwolić i to zarówno ze względów funkcjonalnych  jak i estetycznych. Po prostu nie lubię dużych zegarków. Najbardziej odpowiadają mi modele w rozmiarze ok. 38mm. Ładna i całkiem sporych rozmiarów koronka z grawerunkiem ORIS jest zakręcana co przy wodoszczelności 100M nie jest czymś oczywistym..nice touch ORIS:)

 

Co do reszty elementów wykończenia możecie przeczytać na wszelkich forach i kanałach na YouTube. Teraz trochę gorzki słów i powód dla którego w ogóle podjąłem się napisania tej recenzji.  Uwaga jest jedna, ale istotna – mechanizm. Zdaję sobie sprawę, że Sellite SW 220-1 podobnie jak ETA 2824 to pewien standard w tym przedziale cenowym, ale odnoszę wrażenie, że wkładanie pod szklany dekielek, który podobno jest z mineralnego szkła (nie mam tu pewności) podstawowego mechanizmu w zegarku, którego cena sklepowa dochodzi do 6 tyś to chyba przesada. Chcę podkreślić jedną rzecz; wszyscy wiemy, że ten mechanizm to bardzo udana konstrukcja – żywotna i prosta w obsłudze, na dodatek całkiem dobrze ustawiony, bo przyspiesza na dobę 4-5 sek., a data zmienia się idealnie z godziną 12 PM, to mi się podoba.  Nie mogę jednak zrozumieć dlaczego taki sam mechanizm mogę znaleźć w zegarku za 2 tyś. i który też będzie miał roto przyozdobiony logiem producenta. Czasami czytając różne fora dowiaduję się, że Oris modyfikuje mechanizm dodając własny, czerwony rotor.. I co z tego,  wszyscy to robią. A już w ogóle salwy śmiechu wzbudzają we mnie sformułowania typu „famous red rotor” albo jeszcze lepsze „legendary red rotor” ( usłyszałem na kanale Urban Gentry) . Jaki on „legendary”??? Z tego co pamiętam ORIS wprowadził czerwony rotor w 2002, więc o jakiej sławie, a już tym bardziej legendzie można mówić! Oris i legenda?! Ale ok , niech sobie będzie czerwony. Niemniej w tej cenie oczekiwałbym chociaż niebieskich śrubek albo szlifów genewskich tak jak w Stowie, ktorą kupiłem od producenta za ok 840 Euro pięć lat temu. Oris – naprawdę nie macie, się czym chwalić, wiec moglibyście chociaż ukryć ten mechanizm pod ładnym stalowym dekielkiem tak jak w Eternie KonTki.  Chociaż pewnie byłoby drożej, więc lepiej zaoszczędzić wstawiając mineralne szkło… Dodam jeszcze, że wachnik hałasuje jak zawieszeni w 20 letnim lanosie mojego dziadka, ale podobno ten typ tak ma, więc może się czepiam. Mechanizm dobrze trzyma czas, więc nie będę z tym nic już robił, chociaż jest to trochę irytujące. Podzielcie się proszę Waszym doświadczeniem.

 

Podsumowując; jestem zadowolony z Orisa i ciągle sprawia mi frajdę spoglądanie na niego. Jakość wykończenia nie budzi zastrzeżeń. Jedyne co mnie w nim trochę drażni to hałaśliwy mechanizm. Za zegarek zapłaciłem 3tyś i uważam, że jest to uczciwa cena za roczny egzemplarz na gwarancji. Cena sklepowa na poziomie ok 6tyś jest absurdalna. W jednym z centrów handlowych w Warszawie zaproponowano mi rabat i cenę ostateczną na poziomie ok 4700 i wydaje się być do przełknięcia. Niemniej gdybym miał do wydania takie pieniądze na nowy zegarek zdecydowałbym się na Sinna 104.

 

W załączniku skromna fotka. post-82451-0-74083700-1543167755_thumb.jpg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie czekam na swój egzemplarzy. Dzięki za uczciwą recenzje. Utwierdizles mnie, że to dobry wybór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie same spostrzeżenia co do mechanizmu pod kątem jego wykończenia, bo przy tych werkach nie są najtańsze automaty.

 

Jeśli chodzi o głośną pracę wahnika to idzie się przyzwyczaić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.