Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
MasterMind

Tudor Date+Day ref. 94510 - historia zakupu i minirecenzja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Spatz

Daj mi zbliżenie na szczotkę uszu. Mocne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Spatz- nie mam zdjęć makro, ale robiłem dziś w dobrym świetle. Mniej więcej widać satynę.

 

6SZCfFZ.jpg

 

Dla porównania Tudor z 1988 roku (również wręczony przez Southern Bell) sprzedany jakiś czas temu na HQ Milton.

 

jRduHha.jpg

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Spatz

No mega. Wsio wporzo. Nikt nie dłubał moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No raczej :D

 

gallery_65341_3762_670967.jpg

 

Dzięki wszystkim za miłe słowa. Cieszę się, że moje teksty sprawiają wam również trochę przyjemności ;)

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie powiem tak, kupuj więcej zegarków, bo super się czyta Twoje recenzje  :)  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będzie cieżko, bo za dużo kasy wydaję na paski :P

 

gallery_65341_3762_8437911.jpg

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie się czytało - historia graweru wpisuje się w korporacyjne tradycje US. Piękny zegarek.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie się czytało - historia graweru wpisuje się w korporacyjne tradycje US. Piękny zegarek.   

 

Dokładnie. Widziałem już dziesiątki z logiem IBM  :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Z samym Southern Bell widziałem chyba z sześć egzemplarzy - o dziwo wszystkie 36mm. Z IBM też widziałem sporo, ale głównie w wersji 34mm Date. Lepszy taki grawer na deklu niż np. logo Dominos Pizza na tarczy Rolexa jak się ma dobrą sprzedaż :D

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominos na tarczy odpada, ale jakby mi sie trafil COMEX w cenie zwyklego  B) 


Pozdrawiam,

Janek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie się czytało, gratuluję "spełnienia"

aczkolwiek nie wierzę, że to już koniec poszukiwań... :D  


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od historii o zegarkach lepsze są tylko historie o zegarkach i życiu. Podziwiam tak znalezisko jak i to, że w obliczu kryzysu potrafiłeś wyczyścić swoją kolekcję, po to żeby ją potem budować od zera. Ze świetnym startem zresztą, bo ten Tudor właśnie taki jest. 

 

Co do graweru, to uważam że tak jest bardziej sexy. Śmieszy mnie, że wz. tym te zegarki kosztują mniej. Jeśli kupujesz bezpośrednio od obdarowanego przez firmę to razem z zegarkiem dostajesz kawałek historii tego człowieka i to jest gruuuuba sprawa; o ile fajniejsza od zegarka od dealera, który nawet nie wie skąd go ma.

 

Rolex może być królem, ale w kwestii zegarków vintage "stan też jest królem" i lepszy taki Tudor od zaokrąglonego przez polerkę Datejusta. Zbyt duża liczba porównań do Rolexa nie wydaje mi się zresztą uzasadniona, bo ten Tudor to całkowicie oddzielny byt i tak samo zasługujący na szacunek. Mam w swojej kolekcji DJ o którym piszesz (1603 dokładnie) i gdybym trafił takiego Tudora, to nie zawahałbym się go dodać do mojego zestawu.

Edytowane przez tritium.hands

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie napisane. Ja z kolei się zawsze zastanawiam nad rolą substytutu. Czy nie jest tak, że jeśli marzy się od Day Date czy innym i stanowi on "The One" w hierarchii zegarkowych pragnień to czy opisywany Tudor (model wielkiej urody) nie jest tylko przystankiem i chwilową nagrodą pocieszenia ? Proszę nie odbierać mojego głosu negatywnie. To pytanie które sam sobie stawiam. Czy obniżając poprzeczkę rzeczywiście można skończyć poszukiwania? Mój zegarek marzeń jest w tej chwili dla mnie w cenie nierozsądnej i zastanawiam się czy czekać na niego czy sięgnąć po substytut. Czy można być 100% ukontentowanym wiedząc, że gdzieś tam spogląda na mnie Day Date czy inny obiekt westchnień?

 

PS. ta tarcza jest obłędnie piękna ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie całkiem zasadne, tym bardziej że wcześniej przerabiałem różnego rodzaju substytuty (np. różne homage Submarinera, w których jestem niemalże ekspertem mówiąc nieskromnie :) ) i generalnie odpowiedź brzmi tak - jeżeli dany zegarek to substytut to rzeczywiście nie osiąga się pełnej satysfakcji i cały czas gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl o tym wymarzonym zegarku.

 

Zanim kupiłem opisanego Tudora, udało mi się kupić w pewnym sensie również białego kruka, bowiem nieprodukowany model Orienta ref. 2EV03001W

 

gallery_65341_3634_4513635.jpg

 

Tak jak Tudor wzorowany na Rolexie Day Date i tak samo udało mi się kupić na pasku (bez oryginalnej bransolety). Choć był to zegarek na żywo naprawdę piękny, to jednak noszenie go pozostawiało niedosyt. Koperta tylko wzorowana na oysterze, a nie do końca ten kształt. Mechanizm japoński, solidny, ale bez stop sekundy. Bransolety za nic nie mogłem dostać do tego modelu, więc musiałbym dożywotnio nosić na pasku. (koperta tak wyprofilowana, że nie dopasowałbym chińskich zamienników bransolet jubilee/presidenta)

 

Tudor to inna bajka. Koperta nie tylko przypomina oystera - to jest oyster i w dodatku wyprodukowany i dumnie oznaczony przez Rolexa. Bransolety nie ma, ale mogę ją w każdej chwili dokupić nową u autoryzowanego dealera - dowolną wersję dobraną do tego rocznika i modelu. Dodatkowo zegarek jest z mojego roku urodzenia. No i kwestia stanu. Jest po prostu fenomenalny jak na te 30 lat. Choć jego zakup jest efektem ubocznym wcześniejszego (i nadal trwającego) kryzysu finansowego, oraz niemożnością zakupu odpowiedniego egzemplarza ze stajni Rolexa (pod względem stanu i oryginalności), to ten zbieg przypadków zaowocował nabyciem egzemplarza który trafia w moje gusta i spełnia moje wymagania. 

 

Day Date na zawsze będzie moim wymarzonym zegarkiem. Zakup Tudora nie zdejmuje Rolexa z listy marzeń. Nie sprawia, że przestanę o nim myśleć, ani na niego odkładać. Sprawił natomiast, że "zeszło ze mnie ciśnienie", zaspokoiłem też wewnętrznego snoba. Jest to substytut, ale najwyższej klasy - po nim nie ma już nic oprócz "oryginału". Tudor jest wyjątkowym "zamiennikiem" w świecie zegarków, bo chroni go pokrewieństwo z Rolexem. Nie ma mowy o "kradzieży" designu. Raczej mówimy o współdzieleniu, tym bardziej że Tudor jako marka nie istnieje od wczoraj - historię ma długą i bogatą.

 

W tekście wyraźnie starałem się zaznaczyć, że koniec jest "pozorny" bo tak naprawdę moja pasja się nie kończy na tym nabytku, marzenia pozostają itd. Myślę, że na stopień zadowolenia ma tu wpływ wiele czynników i dla kogoś innego, kto ma podobne marzenie, ten model rzeczywiście byłby tylko przystankiem. U mnie o tym że zostaje decyduje cały zestaw odznaczonych haczyków przy wymaganiach jakie postawiłem temu zegarkowi + bardzo silny argument tego konkretnego rocznika. Być może gdyby był w gorszym stanie i nie był wyprodukowany w tym konkretnym roku, za jakiś czas poświęciłbym go jednak, by kupić Rolexa. Tak jego los jest raczej przypieczętowany. Myślę, że zostanie w kolekcji, a jego istnienie będzie miało wpływ na moje dalsze decyzje zakupowe. Już pewnie nie będę polował na stalowego Datejusta, bo będzie się dublował z tym Tudorem (który ma dodatkowo wskazanie dnia). Teraz pewnie będę raczej myślał o Explorerze, albo Submarinerze (być może produkcji Tudora, a nie Rolexa), albo nawet dalej o Datejuście, ale stalowo-złotym, by zdywersyfikować kolekcję.

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że szybko uda się spełnić marzenie. Sciskam kciuki ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, znakomicie się ją czytało. Cieszę się razem z Tobą ze spełnienia zegarkowych marzeń :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze wspomnianej bransolety. Udało mi się póki co zamówić oryginalne end linki, pod które miejmy nadzieję podepnę zamiennik. Okazuje się, że wszystkie chińskie jubilee jakie mam w domu nie pasowały do tej koperty mimo iż teoretycznie są robione pod Datejusta 36mm.

 

Dowiedziałem się też, że Tudor nadal sprzedaje (czy nadal robi, to nie wiem - może ma jakieś duże stany magazynowe starych części) fabrycznie nowe bransolety ze zginanej blachy do tego modelu, zarówno jubilee jak i oystera. Koszt około 1800 PLN. Z jednej strony dużo jak za coś ze zginanej blachy, z drugiej - ciekawostka - oryginalna bransoleta od tego egzemplarza została sprzedana na eBay za 700$, czyli 2700 PLN ;) Teraz stoję przed wyborem, czy odkładać na nową zaginkę od Tudora, czy na używaną od Rolexa Datejust, której ogniwa są na skręcane na śruby i są bardziej obłe (pełne pół-walce, u Tudora spłaszczone).

 

Co radzicie? :)

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź w klasykę, im więcej Tudora w Tudorze tym lepiej...a może lepiej mieć więcej Rolexa w Tudorze? Ciężki wybór...ja bym brał Tudora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lud przemówił :)

 

Teraz tylko złotówka do złotówki i realizacja planu... czteroletniego :D 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.