Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Abies

Adriatica Worldchampion

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Ostatnio zegarmistrz wymienił  w moim zegarku (z mechanizmem AS1604, zdjęcie nr 2) koło sekundowe wraz z osią, niestety zauważyłem, że czop osi osadzony w łożysku jest nico za długi i wypchnął kamień nakrywkowy (patrz zdjęcie). Skutkiem powyższego wystąpił dość duży luz wzdłuż osi sekundowej do tego stopnia, że koło zębate czasami ociera o mostek. Na załączonym zdjęciu pokazałem dwa bliźniacze mechanizmy (mój jest taki jak ten z trzema kamieniami nakrywkowymi), różnią się między innymi osadzeniem czopa w łożysku (strzałka na zdjęciu). Mam pytanie do szanownych forumowiczów, czy w tych dwóch mechanizmach jest inny rodzaj łożyska, że w jednym przypadku może być bez kamienia nakrywkowego a w drugim dodatkowo zastosowano ten kamień?

Podejrzewam, że zegarmistrz dobrał oś od mechanizmu bez kamienia nakrywkowego i dlatego wystąpił tak duży luz wzdłuż osi.

fot. 1post-107873-0-49964800-1549546742_thumb.jpg

fot. 2post-107873-0-15161900-1549354493_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

W rzeczy samej masz słuszność w swych podejrzeniach.

 

W przypadku układu bez nakrywki czyli łożysko składa się z pojedynczego kamienia, jego płaska strona jest po wewnętrznej mostka czyli pod spodem. Płaszczyzna kamienia łożyska pokrywa się z płaszczyzną mostka. Oś sekundowa opiera się podtoczeniem na tej płaskiej części kamienia a czop pozycjonuje oś w otworze łożyska. Wklęsłość na oliwę i takie tam kamień łożyska ma po zewnętrznej stronie mostka tak by łatwo było zadać oliwę.

 

W przypadku łożyska z nakrywką wewnętrzny kamień łożyska, ten na stałe wciśnięty w mostek ma wklęsłość po wewnętrznej mostka i aby było jeszcze gorzej wciśnięty znacznie głębiej w kierunku zewnętrznej płaszczyzny mostka. Aby było jeszcze bardziej makabrycznie to od tej strony wcale nie ma płaszczyzny a sferę, którą nakrywa kamyk nakrywkowy.

 

Konkludując, jeżeli oś sekundowa jest od beznakrywkowca a jest umieszczona w łożysku nakrywkowym to może nie wejść. Czy już pisałem iż bywa, że czop może mieć inną średnicę, długość dla obu wersji? W drugą stronę też nie jest wiele bardziej różowo. O ile w beznakrywkowym łożysku oś jest blokowana podtoczeniem do płaskiej strony kamienia łożyska to w wersji nakrywkowej to czop blokuje oś o kamień nakrywkowy a w miejscu stosownego wytoczenia blokującego może znajdować się pustka.

W mechanizmach można spotkać wiele kombinacji w sensie zależności między wersjami z kamykami nakrywkowymi i bez. Dlatego przy przekładaniu części między nimi w miejscach różnego łożyskowania jest wskazana daleko posunięta ostrożność a najlepiej doświadczenie co z czym można żenić robiąc "squadaka QuasiModo"?

 

Te mechanizmy widywałem zarówno w "Delbankach" jak i Atlantic-ach :) . Tanio nie będzie bo to mechanizmy tak naładowane emocjonalnością wspomnień czaru, że dekielki w nich urywa. To i portfel lekko miał nie będzie.

Nawet nie wiesz ilu osobom tutaj ślinka poleciała jak zobaczyli ten triplet :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rzeczy samej masz słuszność w swych podejrzeniach.

 

W przypadku układu bez nakrywki czyli łożysko składa się z pojedynczego kamienia, jego płaska strona jest po wewnętrznej mostka czyli pod spodem. Płaszczyzna kamienia łożyska pokrywa się z płaszczyzną mostka. Oś sekundowa opiera się podtoczeniem na tej płaskiej części kamienia a czop pozycjonuje oś w otworze łożyska. Wklęsłość na oliwę i takie tam kamień łożyska ma po zewnętrznej stronie mostka tak by łatwo było zadać oliwę.

 

W przypadku łożyska z nakrywką wewnętrzny kamień łożyska, ten na stałe wciśnięty w mostek ma wklęsłość po wewnętrznej mostka i aby było jeszcze gorzej wciśnięty znacznie głębiej w kierunku zewnętrznej płaszczyzny mostka. Aby było jeszcze bardziej makabrycznie to od tej strony wcale nie ma płaszczyzny a sferę, którą nakrywa kamyk nakrywkowy.

 

Konkludując, jeżeli oś sekundowa jest od beznakrywkowca a jest umieszczona w łożysku nakrywkowym to może nie wejść. Czy już pisałem iż bywa, że czop może mieć inną średnicę, długość dla obu wersji? W drugą stronę też nie jest wiele bardziej różowo. O ile w beznakrywkowym łożysku oś jest blokowana podtoczeniem do płaskiej strony kamienia łożyska to w wersji nakrywkowej to czop blokuje oś o kamień nakrywkowy a w miejscu stosownego wytoczenia blokującego może znajdować się pustka.

W mechanizmach można spotkać wiele kombinacji w sensie zależności między wersjami z kamykami nakrywkowymi i bez. Dlatego przy przekładaniu części między nimi w miejscach różnego łożyskowania jest wskazana daleko posunięta ostrożność a najlepiej doświadczenie co z czym można żenić robiąc "squadaka QuasiModo"?

 

Te mechanizmy widywałem zarówno w "Delbankach" jak i Atlantic-ach :) . Tanio nie będzie bo to mechanizmy tak naładowane emocjonalnością wspomnień czaru, że dekielki w nich urywa. To i portfel lekko miał nie będzie.

Nawet nie wiesz ilu osobom tutaj ślinka poleciała jak zobaczyli ten triplet :D .

 

Dziękuję ja za wyczerpującą odpowiedź na zadane pytanie i rozwianie moich wątpliwości.

Czytając cytowanego posta wyciągnąłem wniosek, że jeżeli średnica czopu pasuje do łożyska oraz inne wymiary  też nie stanowią problemu, to jedynym mankamentem jest zbyt długi czop (w zasadzie to  kształt jego zakończenia) , który nie pozwala na poprawne założenie kamienia nakrywkowego. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, to wystarczyłoby odrobinę skrócić czop i nadać mu właściwy kształt w taki sposób, aby jego koniec oparł się na kamieniu nakrywkowym. W moim  teoretycznym rozważaniu wydaje się to być proste, tylko zastanawiam się czy zegarmistrz praktycznie jest to w stanie wykonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Zrobić można bardzo wiele :) . Lecz czy zegarmistrz ma tokarkę a przede wszystkim chęci? To już mocno egzystencjalne pytanie, zahaczające o ezoterykę i sztukę tajemną.

W obecnych czasach maks czego można wymagać od zegarmistrza to dokonanie przekładki między mechanizmami. Zwykle dostarczonymi przez posiadacza naprawianego zegarka. A to dlatego, że przez całe lata '90 zakłady zegarmistrzowskie się zwijały i nikomu nie były potrzebne wiadra części, często elegancko popakowanych i segregowanych. Tym samym lądowały w składnicach złomu, na strychach i innych tego typu miejscach. Zasób części się wyczerpał, został zutylizowany. Wyparła go Montana o 16 melodyjkach albo inna Jappona :) sprzedawana również na wiadra. Z tą różnicą, że na owe "cudeńka" popyt był niemiłosierny.

 

Tem sposobem, dochodzimy do sedna. Szukaj jakiejś "Delbanki" albo innego Atlantic-a do rozbebeszenia i pochwal się owym procederem na forum. Tak by wielu zzieleniało ze złości odżegnując cię od czci i wiary :D . To taki sadyzm duchowy.

Jak wejdziesz na wyższy poziom, będziesz gotów zrobić z "Delbanki" skeletona z przeszklonym dekielkiem. Nie gwarantuję, że cię ktoś za to nie zastrzeli :D . I bez złudzeń, sąd go zapewne uniewinni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.