Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wywar

Ale co was boli, ze ktos mysli inaczej jak wy? Zalozcie sobie watek covidowy i wolnosc  Tomku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Oraw napisał:

Zgony wzrosły, ale tak naprawdę, nie ma 100% pewności...sorry ja nie mam,

że za te wszystkie odpowiada COVID... dlatego prosiłem o dowody jak na przykład wyniki sekcji,

których się wszystkim umierającym wiele miesięcy nie robiło, a teraz tylko wybiórczo,

do czego się służba zdrowia przyznaje... brak wydolności systemu.

 

Statystyki są, przecież wklejałem, nie chciało się cofnąć o parę postów?

Jedyne oficjalne dane GUS, nie wiem, dlaczego nie ma T51 i 52.

Przypomnę Tobie, że tu nie ma powodów (bo podobno jest to manipulacja by podawać wszędzie covid), ale nikt nie odpowiedział mi, co jeśli nie covid, to co jest powodem wzrostu śmiertelności jesienią?

 

statystyka.png.b2fc250221916869b37c8fa5664136fc.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Oraw
7 minut temu, Iko napisał:

 

Statystyki są, przecież wklejałem, nie chciało się cofnąć o parę postów?

Jedyne oficjalne dane GUS, nie wiem, dlaczego nie ma T51 i 52.

Przypomnę Tobie, że tu nie ma powodów (bo podobno jest to manipulacja by podawać wszędzie covid), ale nikt nie odpowiedział mi, co jeśli nie covid, to co jest powodem wzrostu śmiertelności jesienią?

 

statystyka.png.b2fc250221916869b37c8fa5664136fc.png

 

Wzrosła liczba zgonów, zatem to musi być z powodu COVID...acha...dziękuję😑

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.01.2021 o 21:52, MasterMind napisał:

~70% zgonów zakwalifikowanych pod COVID w Polsce (i na świecie zresztą też) to ludzie powyżej wieku emerytalnego, mocno powyżej. Jedna czwarta z nich to osoby 80 lat i więcej - to jest fakt.

 

Jeżeli chodzi o moje prywatne zdanie, odnośnie tej zależności z wiekiem osób narażonych na zgon, uważam, że to one powinny być w 2020 zamknięte (z racji iż są emerytami w teorii nie muszą nigdzie wychodzić do pracy) i to wokół tej grupy należało narodowo stworzyć ochronną bańkę, w międzyczasie starając się funkcjonować "awaryjnie" ale w miarę normalnie pozostałym grupom wiekowym, które pracują na ten kraj i na owych emerytów (albowiem system jest tak porąbany, że wpłacasz ZUS nie na siebie, tylko tak naprawdę spłacasz obecne emerytury).

 

Prawdą jest to, że większość zmarłych to osoby w podeszłym wieku, ale na bazie prawdziwych danych wyciągasz moim zdaniem fałszywy wniosek, że izolacja osób starszych doprowadzi do normalności.

Tak założyli w Szwecji na wiosnę i świat zachłysnął się inteligencją i rozwagą Szwedów.  Wystarczy spojrzeć, co się działo w Szwecji jesienią i dojść do wniosku, że coś poszło nie tak.

Zdecydowanie nie jestem fanem obostrzeń, traktuję to jako zło konieczne.

W swoim wpisie przypominasz, że napisałeś o działaniu "awaryjnym", ale koniecznym dla pozostałych grup wiekowych.

Ale konkretnie co to oznacza?  Otworzyć cały segment hospitality i travel (to ci, co teraz najbardziej protestują)?

 

Pamiętajmy, że problemem obecnej sytuacji covidowej bynajmniej nie jest zerojedynkowość rozumiana jako "śmierć" lub "przejście beobjawowe".

Osoby w wieku 20-60 faktycznie nie umierają w takim stopniu, jak osoby starsze, ale po pierwsze poddawane są (i będą) leczeniu szpitalnemu blokując system zdrowotny, a po drugie przechorowują covid w stopniu wyniszczającym ich organizmy lub co najmniej pozostawiając trwały uszczerbek na ich zdrowiu.

Znam przypadek kolegi, który spędził tydzień w szpitalu po zarażeniu, ma potężne deficyty sprawności fizycznej, ale najgorsze jest u niego to, że on ma objawy depresji.

 

Dla  tych, którym brak danych, proszę oto statystyka zachorowalności (nie śmiertelności) - dane są niestety z listopada, ale ważny jest głównie kształt.

 

image.thumb.png.7dbff853c3e788f3cb5084944c9a23c8.png

 

A teraz zgony wg wieku - co ciekawe, całkiem dużo jest osób, które zmarło w wieku 40-69 lat (prawie tyle, co grupa 70-79).

Co zatem z tymi osobami? Przecież to spory odsetek osób aktywnych zawodowo?

image.thumb.png.97def72d0af375a4b6c93ece891f43f5.png

Reasumując - w obecnym stanie rozwoju covidu poluzowanie restrykcji dla osób młodszych, niż grupa powyżej wieku emerytalnego MOŻE spowodować:

- niekontrolowany wzrost zachorowań w grupach osób młodszych, które narażone są tak samo mocno, jak starsze

- skutkiem tego wzrost total liczby zgonów w tychże młodszych grupach wiekowych - to MOŻE nadal będzie 2,62% w grupie 60-69 lat, tylko że umrą już nie 1363 osoby,  tylko X razy więcej (ile? każdy może pospekulować).

- zatkanie służby zdrowia nastąpiłoby moim zdaniem w ciągu paru tygodniu po zniesieniu obostrzeń.... Jakie tego będą skutki? Koledzy lekarze pewnie wiedzą lepiej

- restauratorzy i hotelarze, którzy obecnie nie mają z czego żyć powinni zrozumieć, że w długiej perspektywie może zabraknąć zdrowego personelu do pracy.

 

Dziś dobrze sprzedaje się "bohaterstwo i odwaga" kontestatorów restrykcji i obostrzeń, ale jaki jest inny pomysł?

Zniesienie lockdownu? To już było ćwiczone w PL i innych krajach i niestety NIE działa.

Po drugie w mediach sprzedaje się dobrze bad news - ileż to gospodarka traci i kto za to zapłaci.  Tak, drukowanie pieniędzy jest faktem i nie zamierzam tego negować.

Prawda jest taka, że jest masa branż przechodzi przez covid bezobjawowo (np. FMCG - oczywiście nie jest lekko).

Są też biznesy wręcz pączkujące - dziś czytałem chyba wywiad z Brzoską - właścicielem InPostu o jego gigantycznych wzrostach.  Good news is no news... Smutne to.

Część nie umie w te klocki - przykład z forum głównego - a propos firmy Jubitom - być może gdzieś nie złapali przyczepności przy transformacji na ecommerce.

 

Żeby było jasne, jestem zdania, że nie ma chyba rozwiązania win win w tej sytuacji.  Martwi mnie tylko brak podstawowej odpowiedzialności i coraz powszechniejsza postawa "nieposłuszeństwa" i kontestacji w zasadzie wszystkiego, co dotyczy covidu.

Zdrowia wszystkim życzę.

 

47 minut temu, Oraw napisał:

 

Wzrosła liczba zgonów, zatem to musi być z powodu COVID...acha...dziękuję😑

 

 

NIe, oczywiście że nie, to na pewno to, że ludzie wstrzymywali się z leczeniem.  Fajna teoria spiskowa.

Zatem dlaczego wcześniej nie było spadku zgonów?
Teoria obalona.

 

 

Edytowane przez Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Statystyki to tak samo wiarygodne jak, księgowość kreatywna..

 Co chcesz "wyciągnąć/osiągnąć" to tak pokażesz...

 (excel zrobi wszystko.... wystarczy pominąc tylko "filtry" niektóre...)

-patrz- statystyki przestępczości z użyciem broni...

- co chesz to osiągniesz... :)

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, mkl1 napisał:

Statystyki to tak samo wiarygodne jak, księgowość kreatywna..

 Co chcesz "wyciągnąć/osiągnąć" to tak pokażesz...

 (excel zrobi wszystko....)

 

Ok - zapraszam wstaw swoje prawdziwe statystyki - nie ograniczaj się, czekamy z niecierpliwością.

Na pewno masz prawdziwe dane.

Ja idę po popcorn....

Edytowane przez Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np. napad z bronią w ręku..

 jedno gospodarstwo, a w oznaczonym statystycznie terenie jest 10 gospodarstw...

 mamy "co w 9 gospodarstwie domowym  statystcznie mamy napad z bronią w ręku...

 to tak trywializując..

 Nie wierzę w statystyki, szczególnie w te powstające "ad-hoc"... bo można nimi manipulować.. bez względu czego dotyczą...

 wystarczy dobrać  "odpowiednią grupę " do przeprowadzenia statystyki...

 ot  takie tam...

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na gruncie osobistym nasze dylematy są oczywiście zrozumiałe - to  szukanie odpowiedzi na pytanie czy więcej ryzykuję wracając do normalności bez szczepień czy szczepiąc się. O ryzykach w populacji niezaszczepionej sporo już wiemy - wszystkie kraje które zwlekały z restrykcjami lub je za mocno luzowały stawały na krawędzi załamania systemu ochrony zdrowia - wtedy na COVID umierają nie tylko starzy, ci z cięższym przebiegiem  ale także młodsi , średnio - ciężko chorujący, nikt inny też nie dostaje pomocy bo system ustawiony jest w 100% na walkę z COVIDem. Co więcej już mamy za mało lekarzy a po niekontrolowanej pandemii byłoby jeszcze mnie stąd kolejne ofiary zbyt długo czekające na pomoc w onkologii, kardiologii, diabetologii itd. Słowem efekt domina. Czy gospodarka będzie się miała dobrze ? Ludzie skonfrontowani z zapaścią systemu ochrony zdrowia i tak zamkną się w domach i żaden hotel, restauracja czy siłownia nie skorzysta. Galerie też nie. Czy gospodarce pomogą Ci aktywni zawodowo, intelektualne  ,którzy umarli lub odnieśli w trwały uszczerbek na zdrowiu? Dożywotnia opieka nad tymi ostatnimi będzie sporo kosztować. Tyle wiemy bo tak to działa w krajach które próbowały mieć ciastko i zjeść ciastko. Jak nazwać tych którzy, w imię własnych interesów albo popularności albo w imię   „wolności „ negują taki obraz namawiając do bicia rekordów COVIDOwych?

Po drugiej stronie jest obietnica powrotu do normalności za cenę przyjęcia nowej szczepionki. Tu rozumiem, że nie każdy jest w stanie poskładać klocki dodatkowo niektórych klocków brakuje. Kilkumiesięczne obserwacje  kilku milionów chorych mówią na razie,  że odsetek reakcji alergicznych jest bardzo niski w porównaniu do większości znanych nam szczepień.  Sugerują skuteczność w uzyskaniu odporności na poziomie 70-90% . Oczywiście nie wiemy na jak długo, czy wszyscy i od czego to zależy ale to już coś. O obawach o odległe efekty nie piszę bo to trochę science - fiction poza tym nie mamy czasu by czekać bezczynnie dekadę. Mity, że nie da się wynaleźć czegoś szybciej bo kiedyś robiliśmy to wolniej zostawiam miłośnikom gołębi pocztowych lub Poczty Polskiej - wychodzi na to samo 😉 .Czyli albo ufamy swojej zdolności oceny dostępnych faktów co do szczepień, albo zdajemy się na innych albo czekamy ...przynajmniej, aż wszczepi się  ta część populacji, która chce. Nawoływanie teraz na ostatniej prostej do otwierania wszystkiego jest skrajnie nieodpowiedzialne żeby nie napisać mocniej. 
Czy wyszczepienie tylko chętnej  części populacji załatwi sprawę? Wydawałoby się że Teoretycznie tak bo Ci co chcieli być są chronieni a reszta ponosi świadome ryzyko przechorowania, zgonu, powikłań itd. Są co najmniej  trzy minusy tego scenariusza  1. Po pierwsze jeśli wszczepi się połowa. To nadal 15 milionów dorosłych Polaków będzie narażonych na zachorowanie - system ochrony zdrowia będzie narażony na paraliż. 2 Po drugie - na razie nie ma szczepionki dla dzieci które niby chorują łagodnie ale nie wszystkie , dodatkowo nie mamy za dużo danych u dzieci na temat powikłań odległych ( skoro są u bezobjawowych  lub skąpo objawowym dorosłych to dlaczego nie miałoby ich być u dzieci ) 3.  Po trzecie , prawdopodobnie  zmniejszamy sobie tym szansę na szybkie uporanie się z wirusem ( przykładów chorób zakaźnych które zniknęły po masowych szczepienia jest sporo) , oczywiście może być tak że wzorem chorób sezonowych wirus zacznie szybko mutować i szczepienia trzeba będzie powtórzyć ale jednak szybkie zmasowane uderzenie dałoby nadzieję na zduszenie pandemii już teraz. 
Dla mnie na dziś plan minimum to nadal ograniczać szansę transmisji wirusa racjonalnym lockdownem i szczepić szybko ( szybciej !) wszystkich chętnych. Jednocześnie edukować i zachęcać szczepienio- sceptyków licząc na efekt skali. A luzowanie i tak etapami obserwując efekty. Ale pewnie się mylę.



 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywar

Jest, druga zmiana wlasnie ma czas :)  myslisz ze ktos to przeczyta ? Powiedz mi tylko do czego chcesz kogokolwiek przekonac ?

Dodam jeszcze, jaki masz w tym biznes?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Oraw
8 minut temu, desmo napisał:

Na gruncie osobistym nasze dylematy są oczywiście zrozumiałe - to  szukanie odpowiedzi na pytanie czy więcej ryzykuję wracając do normalności bez szczepień czy szczepiąc się. O ryzykach w populacji niezaszczepionej sporo już wiemy - wszystkie kraje które zwlekały z restrykcjami lub je za mocno luzowały stawały na krawędzi załamania systemu ochrony zdrowia - wtedy na COVID umierają nie tylko starzy, ci z cięższym przebiegiem  ale także młodsi , średnio - ciężko chorujący, nikt inny też nie dostaje pomocy bo system ustawiony jest w 100% na walkę z COVIDem. Co więcej już mamy za mało lekarzy a po niekontrolowanej pandemii byłoby jeszcze mnie stąd kolejne ofiary zbyt długo czekające na pomoc w onkologii, kardiologii, diabetologii itd. Słowem efekt domina. Czy gospodarka będzie się miała dobrze ? Ludzie skonfrontowani z zapaścią systemu ochrony zdrowia i tak zamkną się w domach i żaden hotel, restauracja czy siłownia nie skorzysta. Galerie też nie. Czy gospodarce pomogą Ci aktywni zawodowo, intelektualne  ,którzy umarli lub odnieśli w trwały uszczerbek na zdrowiu? Dożywotnia opieka nad tymi ostatnimi będzie sporo kosztować. Tyle wiemy bo tak to działa w krajach które próbowały mieć ciastko i zjeść ciastko. Jak nazwać tych którzy, w imię własnych interesów albo popularności albo w imię   „wolności „ negują taki obraz namawiając do bicia rekordów COVIDOwych?

Po drugiej stronie jest obietnica powrotu do normalności za cenę przyjęcia nowej szczepionki. Tu rozumiem, że nie każdy jest w stanie poskładać klocki dodatkowo niektórych klocków brakuje. Kilkumiesięczne obserwacje  kilku milionów chorych mówią na razie,  że odsetek reakcji alergicznych jest bardzo niski w porównaniu do większości znanych nam szczepień.  Sugerują skuteczność w uzyskaniu odporności na poziomie 70-90% . Oczywiście nie wiemy na jak długo, czy wszyscy i od czego to zależy ale to już coś. O obawach o odległe efekty nie piszę bo to trochę science - fiction poza tym nie mamy czasu by czekać bezczynnie dekadę. Mity, że nie da się wynaleźć czegoś szybciej bo kiedyś robiliśmy to wolniej zostawiam miłośnikom gołębi pocztowych lub Poczty Polskiej - wychodzi na to samo 😉 .Czyli albo ufamy swojej zdolności oceny dostępnych faktów co do szczepień, albo zdajemy się na innych albo czekamy ...przynajmniej, aż wszczepi się  ta część populacji, która chce. Nawoływanie teraz na ostatniej prostej do otwierania wszystkiego jest skrajnie nieodpowiedzialne żeby nie napisać mocniej. 
Czy wyszczepienie tylko chętnej  części populacji załatwi sprawę? Wydawałoby się że Teoretycznie tak bo Ci co chcieli być są chronieni a reszta ponosi świadome ryzyko przechorowania, zgonu, powikłań itd. Są co najmniej  trzy minusy tego scenariusza  1. Po pierwsze jeśli wszczepi się połowa. To nadal 15 milionów dorosłych Polaków będzie narażonych na zachorowanie - system ochrony zdrowia będzie narażony na paraliż. 2 Po drugie - na razie nie ma szczepionki dla dzieci które niby chorują łagodnie ale nie wszystkie , dodatkowo nie mamy za dużo danych u dzieci na temat powikłań odległych ( skoro są u bezobjawowych  lub skąpo objawowym dorosłych to dlaczego nie miałoby ich być u dzieci ) 3.  Po trzecie , prawdopodobnie  zmniejszamy sobie tym szansę na szybkie uporanie się z wirusem ( przykładów chorób zakaźnych które zniknęły po masowych szczepienia jest sporo) , oczywiście może być tak że wzorem chorób sezonowych wirus zacznie szybko mutować i szczepienia trzeba będzie powtórzyć ale jednak szybkie zmasowane uderzenie dałoby nadzieję na zduszenie pandemii już teraz. 
Dla mnie na dziś plan minimum to nadal ograniczać szansę transmisji wirusa racjonalnym lockdownem i szczepić szybko ( szybciej !) wszystkich chętnych. Jednocześnie edukować i zachęcać szczepienio- sceptyków licząc na efekt skali. A luzowanie i tak etapami obserwując efekty. Ale pewnie się mylę.



 

 

No proszę, jednak wiara czyni cuda.

Bez względu, czy się zgadzam ze wszystkim, czy tylko z częścią,

to muszę przyznać, że Twój wpis jest rzeczowy, nie agitujący i dużo w nim sensu.

Z radością, bardzo za niego dziękuję. Pozdrawiam.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Wywar napisał:

Jest, druga zmiana wlasnie ma czas :)  myslisz ze ktos to przeczyta ? Powiedz mi tylko do czego chcesz kogokolwiek przekonac ?

Dodam jeszcze, jaki masz w tym biznes?

Czytają tylko Ci co są otwarci na inne poglądy albo ciekawi świata

Przekonać do widzenia szerszego kontekstu 

Za każdy post mam 100 od Pfizera, 100 do Gatesa i ...100 od Morawieckiego ...pecunia non olet 

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywar

Pytam powaznie, bieda Ci nie doskwiera, twoj biznes dziala, masz prace, pytam bo widze tylko tacy maja tu cos do powiedzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Wywar napisał:

Pytam powaznie, bieda Ci nie doskwiera, twoj biznes dziala, masz prace, pytam bo widze tylko tacy maja tu cos do powiedzenia

Poważnie to robię to pro bono w poczuciu odpowiedzialności za tych którzy nie czują się na siłach podjąć decyzji bo lubią mieć więcej informacji albo choć interpretacji informacji, których nie rozumieją.  A dlaczego Ty tego nie robisz? 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pomimo że przeszedłem już koronawirusa i zapewne mam już własne przeciwciała, to będę się szczepił. 

Podobno skutkiem ubocznym szczepionki jest między innymi znaczny wzrost libido, co w moim wieku jest wielce pożądane z uwagi na poprawę samopoczucia i na poprawę wyrównania chęci z możliwościami. :P:D

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, dziadek napisał:

 

Podobno skutkiem ubocznym szczepionki jest między innymi znaczny wzrost libido, co w moim wieku jest wielce pożądane z uwagi na poprawę samopoczucia i na poprawę wyrównania chęci z możliwościami. 😉

I to jest argument. Kupuję to 😉. Już o jednego więcej, który na pewno się zaszczepi 😈

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, dziadek napisał:

Ja pomimo że przeszedłem już koronawirusa i zapewne mam już własne przeciwciała, to będę się szczepił. 

Podobno skutkiem ubocznym szczepionki jest między innymi znaczny wzrost libido, co w moim wieku jest wielce pożądane z uwagi na poprawę samopoczucia i na poprawę wyrównania chęci z możliwościami. :P

W przypadku Pfizera to niewykluczone w końcu Viagra miała być lekiem kardiologicznym ale okazało się, że działanie ( uwaga angliści zakryjcie oczy - podwójne przeczenie ) nie było niepożądane 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywar
2 godziny temu, desmo napisał:

Poważnie to robię to pro bono w poczuciu odpowiedzialności za tych którzy nie czują się na siłach podjąć decyzji bo lubią mieć więcej informacji albo choć interpretacji informacji, których nie rozumieją.  A dlaczego Ty tego nie robisz? 
 

Poniewaz  widze ze ten caly cyrk nie ma nic wspolnego  z ratowaniem ludzkosci, cala ta pandemia zniszczyla wiecej zyc ludzkich niz sam wirus, wiele ludzi to widzi tylko co niektorym jest to na reke lub zostali oslepieni przez te nachalne bombardowania w tv radiu i mediach, jestem zwolennikiem szczepien, nie wierze w czipy jakies plaskie ziemie jesli by ktos chcial wiedziec , od samego poczatku tego szału widze ze to szwindel, widze po wydarzeniach z zycia nie z internetu czytanego w wc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz to bliskim zmarłych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, rknas napisał:

Jeśli chodzi o technologię produkcji szcepionki mRNA, to już 30 lat temu, gdy studiowałem medycynę mówiło się o badaniach nad nimi. Powinniśmy także wiedzieć, że szczepionki te są nieporównywalnie bezpieczniejsze od tradycyjnych.


Nie znam się. Zresztą tylko wąska grupa się na tym zna.

Ale przy szczepionkach mowa jest o dwu letnim okresie testów.

Poza tym jak przy każdym novum, co innego badać od x-lat a co innego szczepić na masową skalę.

Gdyby np. szczepionki przeciw grypie były typu mRNA...

 

Ja nie kupuję najnowszych wypustów produktów, bo to ludzie są testerami najnowszych wypustów.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Remy napisał:


Nie znam się. Zresztą tylko wąska grupa się na tym zna.

Ale przy szczepionkach mowa jest o dwu letnim okresie testów.

Poza tym jak przy każdym novum, co innego badać od x-lat a co innego szczepić na masową skalę.

Gdyby np. szczepionki przeciw grypie były typu mRNA...

 

Ja nie kupuję najnowszych wypustów produktów, bo to ludzie są testerami najnowszych wypustów.

 

 

Myślisz, że władze USA ( jako twórcy pierwszej szczepionki)  i Izraela ( jako lidera szczepień )  przeprowadzałyby na oczach całego świata eksperyment na narodzie żydowskim?

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, desmo napisał:

Myślisz, że władze USA ( jako twórcy pierwszej szczepionki)  i Izraela ( jako lidera szczepień )  przeprowadzałyby na oczach całego świata eksperyment na narodzie żydowskim?

No to raczej  współtwórcy, bo głownym twórcą był zdaje się niemiecki BioNTech (owszem, we współpracy z amerykańskim Pfizerem, ale technologia zdaje się jest BioNTech-a, a Pfizer dużo włożył w kwestiach zaplecza z racji wielkości firmy). Co w tym kontekście może wyglądać nawet trochę  gorzej niż zdanie z USA  (Niemcy, eksperymenty na narodzie żydowskim...)

;)


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Wywar napisał:

Poniewaz  widze ze ten caly cyrk nie ma nic wspolnego  z ratowaniem ludzkosci, cala ta pandemia zniszczyla wiecej zyc ludzkich niz sam wirus, wiele ludzi to widzi tylko co niektorym jest to na reke lub zostali oslepieni przez te nachalne bombardowania w tv radiu i mediach, jestem zwolennikiem szczepien, nie wierze w czipy jakies plaskie ziemie jesli by ktos chcial wiedziec , od samego poczatku tego szału widze ze to szwindel, widze po wydarzeniach z zycia nie z internetu czytanego w wc.

Rozumiem, że Twój biznes ucierpiał, jesteś wściekły na rządzących za chaos organizacyjny, informacyjny, odmawianie ludziom prawa do wszystkiego podczas gdy politycy sami korzystają z licznych przywilejów, manipulowanie opinią publiczną kiedy trzeba negując niebezpieczeństwo ( idźcie na wybory) by później kazać siedzieć w domach, budowanie nowych fortun przez tych którzy mieli dostęp do informacji i możliwości, zmienianie prawa by zapewnić sobie bezkarność ...Też jestem wkurzony ale niestety nie jestem zdziwiony , przykro mi z powodu Twojego biznesu mój biznes też nie działa normalnie choć jeszcze działa.

Ale błędem jest niedocenianie skali katastrofy która czekałaby nas gdybyśmy wracając do normalności pozwolili na masową transmisję wirusa. Żaden system ( także w bogatszych i lepiej zorganizowanych krajach ) nie jest na to gotowy. A negowanie opinii ludzi którzy na codzień się z tym mierzą ( lekarzy, ratowników, pielęgniarek, pracowników DPSów) czy doświadczeń tych którzy stracili bliskich jest niesmaczne. Mam oczywiście świadomość że pokazówki rzadu w stylu szpitala narodowego nie pomagają a wręcz szkodzą ale co innego wściekłość na rządzących za absurdalny podział sił i środków a co innego publiczne  „ górniakowanie” . Pewnie warto pochylić się nad bardziej sensownymi wytycznymi dla różnych sektorów biznesu, nad sprawiedliwym podziałem pomocy dla przedsiębiorców, warto zachęcać ludzi do wspierania na miarę możliwości drobnych przedsiębiorców ( sam korzystam z ofert pobliskich restauracji czy kawiarni częściej niż przed pandemią ) ale nawoływanie do otwarcia wszystkiego w szczycie sezonu infekcyjnego jest mało roztropne i egoistyczne.  
Nawet jeśli uważasz że stoi za tym jakaś większa myśl - przeskalowania jakiś biznesów czy zmiana gospodarczego układu sił to z punktu widzenia jednostki najszybsza droga do wytrącenia „im” tego argumentu to szczepienie. Przy wszystkich znakach  zapytania. A na rozliczenia przyjdzie czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Iko widzę dalej ciągniesz mnie za język :D 

 

Główny problem jaki zauważam w strategi twardych lockdownów, to założenie, że w ten sposób dotrwamy do momentu, kiedy sytuacja się unormuje, poprzez np. zaszczepienie całego kraju, które zagwarantuje nam odporność. I tu pojawiają się problemy takiej natury:

 

a) ile trzeba będzie czekać na wynalezienie szczepionki? (teraz możemy mówić z perspektywy czasu, że już wiemy - wtedy to było jedną wielką niewiadomą)

b) ile trzeba będzie czekać na zaszczepienie całej populacji?

c) czy szczepionka w rzeczywistości, a nie w teorii, okaże się rozwiązaniem problemu i będzie tak skuteczna jak się zakłada - czyli 1) będzie skuteczna dla obecnego szczepu COVID 2) jej działanie będzie długotrwałe i uniwersalne, czy za rok nie trzeba będzie szczepić znów mozolnie całej populacji na nową mutację COVID (zauważ, że nawet nie piszę o ew. efektach ubocznych, bo nie w tym rzecz)?

d) czy w czasie kiedy czekamy na wynalezienie szczepionki, dystrybucję wśród krajów i wewnątrz krajów, zaszczepienie całej populacji (z założeniem, że zaszczepi się cała), nie zarżniemy doszczętnie gospodarki tak, że nie będzie czego zbierać?

 

Ci restauratorzy i hotelarze itd., o których zauważam trochę, że w tym wątku pisze się z pewnym pobłażaniem, bo wydaje się, że są samolubni, podnoszą larum, nie biorąc pod uwagę dobra ogółu itd., ich za moment nie będzie na mapie Polski, bo nikogo nie stać na to, że by mieć przez okrągły rok zamknięty biznes (a przez dwa lata?). Tragedia tych firm (i wielu, wielu innych) polega też na zaciągniętych długach. Za moment nie tylko będziemy mieli masę bankructw i biznesów zamkniętych na stałe, ale masę dawnych właścicieli, którzy zostaną bez środków utrzymania, a z potężnymi kredytami do spłaty. To pociągnie za sobą kolejną reakcje łańcuchową, sprzedaż domów, mieszkań i innych nieruchomości, które zostały wzięte na kredyt - oraz bardzo mozolne dochodzenie do siebie i pokolenie, które nie będzie pracowało na powiększanie swojego majątku i rozwój kraju, tylko na likwidacji własnego majątku i spłatę zadłużeń (dodam, że nie tylko swoich, bo i też samego kraju, który zadłużył się po uszy wypłacając "zapomogi"). Ten finansowy smród będzie się ciągnął całymi latami i odbijał negatywnie na Polskiej (i światowej) gospodarce - a o psychicznym wpływie takiej sytuacji na społeczeństwo nawet nie wspomnę. I tak, jest to sytuacja patowa, bo z drugiej strony przy poluzowaniu restrykcji pojawiają się inne problemy - nie twierdzę, że tak nie jest.

 

Co do innych argumentów i twierdzeniach, że zniesienie lockdownu "nie działa", to po pierwsze bardzo odważna teza -ale odbiję piłęczkę - skąd 100% pewność, że lockdown działa?

 

Ponieważ jestem z natury leniwy, nie będę się bawił w doktora/ekonomistę/statystyka. Myślę że wszystkim przydałaby się lektura tego artykułu z American Institute for Economic Reasearch pod tytułem: Lockdowns Do Not Control the Coronavirus: The Evidence

 

To naprawdę świetne streszczenie-opracowanie tego o czym mówię. Wewnątrz artykułu znajduje się 29 odnośników do konkretnych badań na ten temat, które kwestionują skuteczność działania rządowych lockdownów i zagłębiają się w dodatkowe negatywne efekty takowych. Nie trzeba czytać całych tekstów, wystarczy przeczytać chociażby streszczenia (abstract) na ich początku, by zrozumieć, że drugi punkt widzenia ma podstawy w badaniach. Możenie nakłaniam do zmiany punktu widzenia, ale nakłaniam, by nie ignorować tego co mówię "lekką ręką".

 

 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

@Wywar ma racje. Ludzie tracą własne interesy. W Danii również była ostra demonstracja przeciwko zamykaniu a jednak Rząd przedłużył zakaz do 17 lutego. Zobaczymy jak długo. 
Osobiście mnie to nie dotknęło bo pracuje w państwowym  sektorze i zawsze mam 100% płatne. Ale zawsze staram się dawać napiwek gdy zamawiamy jedzenie do domu.

Może powinna być taka informacja przed wejściem do restauracji lub innego lokalu: Wchodzisz na własną odpowiedzialność. Jeżeli się zarazisz restauracja nie wypłaca odszkodowania😄 Dajcie wszystkim wolny wybór. A ci którzy są zaszczepieni przecież są bezpieczni jak pieniądze w Banku 😄

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.