Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Iko napisał(-a):

Tak, a czemuż innemu? 

i jak ja mam z tobą człowieku rozmawiać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywar

Zamiast wierzyc w jakies pandemie lepiej otworzcie oczy, i to szeroko co sie dzieje na swiecie, kto ma oczy szeroko otwarte ten widzi ze jedyne zmartwienie normalnego zdrowego czlowieka to nie jakis pseudo wirus ale zmiany jakie ida, zdrowo myslacych dzis trapi jedna rzecz, co zrobic ze swoim majatkiem oszczednosciami, rynek nieruchomosci szaleje, ludzie pozbywaja sie pieniedzy z kont bankowych, kazdy szuka zamiany w kruszec, kiedys wojny napedzały zycie i postep, dzis sie to nikomu nie oplaca, amplituda musi byc zeby zycie mialo sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bazant

Dawno temu Lepper informował o „talibach w Klewkach” przez media został wyśmiany i zrobiono z Niego wariata. Po latach zapadł wyrok który obligował Polskę do wypłacenia odszkodowań za te nielegalne praktyki. 
 

Ludzie oczerniający nieżyjącego już Andrzeja Leppera mają się dobrze. 

 


https://www.wprost.pl/459451/polska-przegrala-w-strasburgu-ws-wiezien-cia-wyplaci-odszkodowa.html

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie  zapłacili 15 mln $ w gotówce i nie bardzo wiadomo gdzie są te pieniądze 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, bazant napisał(-a):

Dawno temu Lepper informował o „talibach w Klewkach” przez media został wyśmiany i zrobiono z Niego wariata. Po latach zapadł wyrok który obligował Polskę do wypłacenia odszkodowań za te nielegalne praktyki. 
 

Ludzie oczerniający nieżyjącego już Andrzeja Leppera mają się dobrze. 

 


https://www.wprost.pl/459451/polska-przegrala-w-strasburgu-ws-wiezien-cia-wyplaci-odszkodowa.html

 

 

 

 

To jest piękny przykład jak powstaje teoria spiskowa. Zagłębiając się w tę sprawę okaże się, że:

- Lepper mówił coś o Talibach rok przed samymi więzieniami (wypowiedź z listopada 2001 vs. pierwszy samolot w Szymanach grudzień 2002),

- nie zgadza się miejsce (Stare Kiejkuty vs. Klewki oddalone o kilkadziesiąt kilometrów),

- wypowiedź dotyczyła rzekomego hodowania przez Talibów wąglika w celu ataku na USA... Sprawę podsunął Lepperowi niejaki Gasiński, oszust, zootechnik i znajomy którego niekompetencja spowodowała pomór bydła i wymyślił, że spowodował to wąglik hodowany przez Talibów... Jak ludzie to powiązali z więzieniami CIA?

Edytowane przez tomek.wzr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bazant

Krążą różne teorie na ten temat. Z książek Sumlińskiego można się dowiedzieć ciekawych rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Oraw
W dniu 16.03.2021 o 11:43, 70soul napisał(-a):

polecam uwadze👇

 

 

Powyżej mamy dwa różne stanowiska odnośnie pandemii i tego, co z nią związane.

Można by rzec, że to swoista soczewka naszego społeczeństwa. Dlaczego tak jest?

Dlaczego jesteśmy tak podzieleni? Ano dlatego, że zabrakło stałej prawdy na ten temat,

we wszystkich aspektach dotyczących pandemii i wszystkich tematów pochodnych.

Podawano nam prawdy, półprawdy, niesprawdzone informacje, a także kłamstwa.

Ludzie to zauważyli i przestali ufać, zaczęli wątpić, nie chcą współpracować.

Popatrzcie na pierwszy lockdown , społeczeństwo uwierzyło, podporządkowali się,

siedzieli w domach, a gdy nie, trzymali dystans, nosili szczelnie maseczki, rękawice,

dezynfekowali wszystko w swoim otoczeniu. I co się stało? A to, że politycy, a z nimi

związani tak zwani "doradcy", dla swoich partykularnych celów, ogłosili, że prawie

już nie ma pandemii, nie jest aż tak groźna i w sumie można zwolnić restrykcje

i iść na wybory, pojechać na wakacje i w sumie żyć normalnie! Nie mówcie mi tylko,

że to ta dzisiejsza prawicowa władza taka podła, każda by to zrobiła, niestety.

Okłamano nas! Jeśli nie wtedy, to okłamuje nas się teraz, a to ten sam efekt daje!

Inne " piękne kwiatki " też namieszały ludziom w głowach... minister Szumowski,

który wyśmiał noszenie maseczek, mister Simon zmieniający zdanie o 180 stopni,

brak transparentności i prawdziwych informacji na temat doboru doradców

i ich historii kontaktów, grantów, współpracy z big pharmą, gdzie nie twierdzę,

że nie mieli prawa mieć z nimi kontaktów, od zawsze firmy farmaceutyczne

sponsorują rozwój nauki, badania i inne działania w ośrodkach badawczo - medycznych,

to normalne, ale po co to tak ukrywać? Pan Horban odmówił złożenia zeznania w sprawie

konfliktu interesów. I tak wiele by można wymieniać, nie wspomnę o nagłej zmianie narracji

w kwestiach maseczek, raz nie nosić na wolnym powietrzu, potem nosić, raz cokolwiek,

teraz tylko maseczki, skandalem w ogóle jest to, że obiecano zaszczepionym pierwszą dawką,

drugą po dwóch tygodniach, bo materiał czeka w magazynach, po czym okazało się, że jednak

szczepionek na drugą dawkę zabrakło i trzeba czekać, niektórzy już czekają miesiąc.

 

Reasumując...Brak pełnej prawdy, jednej i niezmiennej linii informacji i działania,

doprowadziły do tego, że społeczeństwo, w jakiejś części nie wierzy już w nic,

co się tyczy pandemii, a co za tym idzie, konsekwencje tego będą skutkowały

kolejnymi, rosnącymi zakażeniami, co za tym idzie wykładniczo większymi zgonami

z powodu COVID - u, a także nie odpowiednią opieką nad chorymi przewlekle

oraz nagłymi przypadkami zagrożeń utraty życia. O gospodarce to już szkoda mówić...

 

Pozdrawiam wszystkich i zdrowia życzę.

 

P.S. Jeszcze jedno. Czy to jak zachowuje się władza i to, że tylko istnieje jedna słuszna narracja,

nie przypomina Wam czegoś? Dlaczego nie dopuszcza się do dialogu przeciwległego obozu?

Dlaczego na konferencje z ministrem zdrowia wpuszczani są tylko mainstremowi dziennikarze?

Dlaczego nie dochodzi do ogólnopolskich debat np. doradcy ministra z wirusologiem,

który nie zgadza się z działaniami anty - covidowymi? To także skutkuje brakiem zaufania wielu,

a i co za tym idzie, nieodpowiednimi i nierozsądnymi działaniami i decyzjami tak zwanych anty - covidowców!

 

 

 

 

Edytowane przez Oraw
literówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, prośba, bo coś nie mogę trafić na wykres... Już w styczniu mówiłem w domu, że znajdą sposób, aby ludzi usadzić na Wielkanoc. Gdzie jest jakiś wykres z ilością pozytywnych testów z nałożoną ilością robionych testów? Najlepiej, aby też było info czy ciągle są to te same testy (producent).

Wysłane z mojego SM-G770F przy użyciu Tapatalka


Pozdrawiam, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, BlackT napisał(-a):

Panowie, prośba, bo coś nie mogę trafić na wykres... Już w styczniu mówiłem w domu, że znajdą sposób, aby ludzi usadzić na Wielkanoc. Gdzie jest jakiś wykres z ilością pozytywnych testów z nałożoną ilością robionych testów? Najlepiej, aby też było info czy ciągle są to te same testy (producent).

Wysłane z mojego SM-G770F przy użyciu Tapatalka
 

Trzeba patrzeć szerzej. Nie skupiać się nawet na ilości testów i zakażeń bo ogromna liczba ludzi w tym również chorych, nigdy nie miała testu, wykrywa się tylko część, walczy się z wiatrakami. Walka która przynosi ogromne szkody i jest z góry przegrana o czym mowa poniżej 👇

https://www.newsweek.com/florida-sees-same-covid-case-rate-california-despite-no-statewide-restrictions-1576211?amp=1

to już nie Szwecja której tak wielu nie lubi porównywać, nie Białoruś nawet co przy polskiej granicy. Ale w dwóch  stanach w USA. 
California 9,018 zakażeń na 100 000 i 150 zgonów

Floryda 8,918 zakażeń na 100 000 i 139 zgonów.

poprawione

 

Edytowane przez 70soul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwól mi zaspokoić własną ciekawość. Komu jak komu, ale naszym orłom sejmowym z reguły nie wierzę. Za dużo w tym wszystkim polityki. Dlatego chciałbym zobaczyć takie dane.
Nasilenie szczepień może mieć też związek z przymierzaniem się do kolejnych wyborów. Przecież drugich kopertowych nie zrobią ;)

Wysłane przy użyciu Tapatalka


Pozdrawiam, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja idę po popcorn, a Wy dalej o wyborach (jakie wybory? na kogo? Do Sejmu i Senatu?)  i kosmitach, którym zależy na tym, by ludzie siedzieli w domach.

Litości.

 

A jaki macie pomysł na zatrzymanie Covidu?

Ile razy pytałem, tyle razy ... zero odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysłów jest wiele, tylko i tak ich nikt nie zrealizuje. Skoro nawet noszenie maseczki prawidłowo przekracza możliwości przeciętnego człowieka i większość nosi z wentylem na wierzchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Iko napisał(-a):

A jaki macie pomysł na zatrzymanie Covidu?

Ile razy pytałem, tyle razy ... zero odpowiedzi.

 

A jaki masz pomysł na zatrzymanie zwykłej grypy?

 

Powiem więcej - jaki masz pomysł na zatrzymanie zwykłej grypy na całym świecie?

 

Podpowiedź: Zakładając, że jakimś sposobem wprowadzimy światowy lockdown, każemy wszystkim nosić maseczki (i do nakazu tego zastosuje się 100% populacji ludzkości, oraz przy okazji będą robić to w 100% poprawny sposób i tylko przy użyciu skutecznych w 99% masek, a nie "szmatek"), przerzucimy całą edukację na zdalną i tak samo większość usług/pracy na zdalne (poza tym rodzajem pracy, której fizycznie nie da się wykonywać zdalnie), zlikwidujemy święta i spotykanie się w rodzinnym gronie, pozamykamy hotele, baseny, hipermarkety i zwykłe rynki, zaczniemy dostarczać wszystko wysyłkowo pod drzwi i, co chyba najważniejsze, zaszczepimy całą populację świata najlepszą szczepionką nowej generacji, która będzie skuteczna w~90% (na moment zignorujemy też fakt, że grypa należy do wirusów, które mutują co roku), czy jesteś mi w stanie zagwarantować, że wyeliminujemy taką chorobę jak zwykła grypa ze światowego obiegu, tak że już nigdy nie powróci i już nigdy nie będziemy mieli powtórki z rozrywki?*

 

*mały kruczek jest taki, że nawet zakładając, że ta strategia jest wykonalna w 100% i tak samo w 100% skuteczna, zarżniemy przy tym światową gospodarkę, zatrzymując lub cofając w rozwoju większość jej gałęzi (oczywiście poza sprzedażą wysyłkową - nie zapominajmy jednak, że by coś sprzedawać trzeba mieć towar, który ktoś musi wyprodukować, a klienta musi być jeszcze stać na zakup - czyt. musi mieć pieniądze, które gdzieś zarobił i które trzymają jakąś wartość, co przy braku pracy lub masowym dodruku waluty może być trudne).

 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

A jaki masz pomysł na zatrzymanie zwykłej grypy?

 

Powiem więcej - jaki masz pomysł na zatrzymanie zwykłej grypy na całym świecie?

 

Podpowiedź: Zakładając, że jakimś sposobem wprowadzimy światowy lockdown, każemy wszystkim nosić maseczki (i do nakazu tego zastosuje się 100% populacji ludzkości, oraz przy okazji będą robić to w 100% poprawny sposób i tylko przy użyciu skutecznych w 99% masek, a nie "szmatek"), przerzucimy całą edukację na zdalną i tak samo większość usług/pracy na zdalne (poza tym rodzajem pracy, której fizycznie nie da się wykonywać zdalnie), zlikwidujemy święta i spotykanie się w rodzinnym gronie, pozamykamy hotele, baseny, hipermarkety i zwykłe rynki, zaczniemy dostarczać wszystko wysyłkowo pod drzwi i, co chyba najważniejsze, zaszczepimy całą populację świata najlepszą szczepionką nowej generacji, która będzie skuteczna w~90% (na moment zignorujemy też fakt, że grypa należy do wirusów, które mutują co roku), czy jesteś mi w stanie zagwarantować, że wyeliminujemy taką chorobę jak zwykła grypa ze światowego obiegu, tak że już nigdy nie powróci i już nigdy nie będziemy mieli powtórki z rozrywki?*

 

*mały kruczek jest taki, że nawet zakładając, że ta strategia jest wykonalna w 100% i tak samo w 100% skuteczna, zarżniemy przy tym światową gospodarkę, zatrzymując lub cofając w rozwoju większość jej gałęzi (oczywiście poza sprzedażą wysyłkową - nie zapominajmy jednak, że by coś sprzedawać trzeba mieć towar, który ktoś musi wyprodukować, a klienta musi być jeszcze stać na zakup - czyt. musi mieć pieniądze, które gdzieś zarobił i które trzymają jakąś wartość, co przy braku pracy lub masowym dodruku waluty może być trudne).

 

 

Nikt z poważnych ekspertów nie mówi, że koronawirusa da się "wyeliminować ze światowego obiegu". Celem jest próba doprowadzenia do zaistnienia odporności populacyjnej i uniknięcie całkowitego zablokowania służby zdrowia w poszczególnych krajach.  Porównywanie tzw. zwykłej grypy do Covid nie jest uprawnione, ponieważ współczynnik śmiertelności wygląda zupełnie inaczej. Zasadne jest, naturalnie, pytanie o cenę osiągnięcia ww. celów. Zrównoważenie tego wszystkiego jest zadaniem, którego nie zazdroszczę ani specjalistom, ani decydentom. Nie widzę jednak alternatywy do tych działań - chyba, że założymy, że "kto ma umrzeć, niech umrze". Trudno mi się pogodzić z takim podejściem.


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.”

Lockdown nie działa, przykład dałem wam powyżej.

Edytowane przez 70soul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to nie do mnie pytanie, więc odpowiem :D Myślę, że stosując nawet połowę tych obostrzeń zredukujemy grypę do pomijalnego minimum. Duże epidemie grypy wygasły gdy nie miały już na kim się rozwijać i jak przenosić. W dodatku mutacje powstają w organizmie zarażonego, więc im mniej zarażonych, tym mniejsza szansa na mutację. Natomiast, w momencie zdjęcia obostrzeń problem po jakimś czasie powróci. Powód? Mobilność ludzi jakiej jeszcze nigdy nie było.

Podobnie jak słynna Hiszpanka, która tak się rozwinęła w wyniku wojny i powrotu do domów milionów żołnierzy, statkami, pociągami itp. COVID jako pandemia jest wynikiem tego, że ludzie roznoszą go po całym świecie podróżując. Jeśli nawet uda nam się COVID opanować, wyleczyć, nauczką z tej lekcji powinny być surowe zasady podczas przenoszenia się na duże odległości. Lotniska międzynarodowe, dworce, przejścia graniczne powinny być pierwszym punktem przesiewowym, gdzie wykrywałoby się ludzi z wysoką gorączką i innymi niepokojącymi objawami. Wg. mnie to pierwsza rzecz, jaką powinniśmy jako cywilizacja wprowadzić w nowych czasach. Oczywiście, problemu to nie wyeliminuje, ale znacząco zmniejszy ryzyko szybkiej rotacji choroby i da nam czas na podjęcie działań zapobiegawczych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Porównywanie tzw. zwykłej grypy do Covid nie jest uprawnione, ponieważ współczynnik śmiertelności wygląda zupełnie inaczej.

 

Ja nie porównuję tych chorób pod względem współczynnika śmiertelności, tylko pod kątem przekonania, że jedną z nich można powstrzymać metodami, które na drugą by prawdopodobnie nie zadziałały, nawet gdybyśmy żyli w idealnym świecie, gdzie każdą wybraną strategię można zrealizować w 100% skutecznie. Dlatego to porównanie jest uprawnione. 

 

To że trudno Ci się pogodzić z założeniem, że  "kto ma umrzeć, niech umrze" jest całkowicie zrozumiałe, ludzkie i generalnie chwali się - myślę jednak, że przekonanie, że jesteśmy w stanie w sposób znaczący kontrolować niektóre zjawiska, doprowadzi nas do być może jeszcze bardziej dotkliwych konsekwencji.

 

@renqien ludzie bez symptomów COVID ponoć odpowiadają za ok. 60% dalszych zakażeń. Ew. przesiew musi uwzględniać wcześniejsze testy na COVID, bo badanie temperatury i innych objawów tu nie działa.

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

Ja nie porównuję tych chorób pod względem współczynnika śmiertelności, tylko pod kątem przekonania, że jedną z nich można powstrzymać metodami, które na drugą by prawdopodobnie nie zadziałały, nawet gdybyśmy żyli w idealnym świecie, gdzie każdą wybraną strategię można zrealizować w 100% skutecznie. Dlatego to porównanie jest uprawnione. 

 

To że trudno Ci się pogodzić z założeniem, że  "kto ma umrzeć, niech umrze" jest całkowicie zrozumiałe, ludzkie i generalnie chwali się - myślę jednak, że przekonanie, że jesteśmy w stanie w sposób znaczący kontrolować niektóre zjawiska, doprowadzi nas do być może jeszcze bardziej dotkliwych konsekwencji.

Niestety nie jest. Błąd w Twoim toku rozumowania polega na fałszywej tezie że lockdown jest po to żeby wyeliminować COVID. Nie jest . Jest natomiast sposobem na fizyczne przerwanie rosnącego logarytmicznej łańcucha zakażania się który skutkuje przeciążeniem systemu ochrony zdrowia i nadumieralnością ludzi którzy w normalnych warunkach ( gdy czeka na nich łóżko z lekarzem i pielęgniarką do którego mają szansę trafić w kilkanaście minut karetką ) żyli by nadal. I nie jest to wbrew pozorom tylko staruszek ale także 40/ 50 latek z nadciśnieniem czy cukrzycą który ostatnio mniej regularnie brał leki i po złapaniu COVIDa zwlekał za długo z szukaniem pomocy.
Grypa w obecnym wydaniu nie charakteryzuje siė taką wysoką zdolnością do zakażania i występowania ciężkiego przebiegu nie grozi zatem w takim stopniu niewydolnością systemu ochrony zdrowia. Gdy nabędziemy odporność populacyjną a wirus nie zmutują w radykalny sposób twardy lockdown nie będzie konieczny. 

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MasterMind Jasne, nie da się zapewne znaleźć na dzień dzisiejszy 100% pewnej metody, ale 40% mniejsze ryzyko to i tak lepiej, niż brak jakichkolwiek zabezpieczeń. Jeśli w porę wyłapie się pierwsze symptomy, że coś się dzieje i podejmie odpowiednie kroki, to jest duża szansa powstrzymania epidemii na mniejszym terenie w efekcie zdławienie jej w zarodku. Gdyby, jeśli prawdą jest co podają media, zamknięto granice Chin po pierwszych przypadkach COVID, teraz problem pewnie już by nie istniał lub był tylko problemem lokalnym.

Edytowane przez renqien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, 70soul napisał(-a):

„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.”

Lockdown nie działa, przykład dałem wam powyżej.

Nie było lockdownu nigdy i nigdzie.

 

25 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

czy jesteś mi w stanie zagwarantować, że wyeliminujemy taką chorobę jak zwykła grypa ze światowego obiegu, tak że już nigdy nie powróci i już nigdy nie będziemy mieli powtórki z rozrywki?*

 

Gwarancji nie mamy.  NIe wyeliminujemy 100%.  Krztusiec podobno był opanowany i zniknął, ale ... niestety znów się pojawił.

Natomiast w Twojej odpowiedzi nie widzę recepty na "tak", jest za to recepta na "nie".

To wygodne, ale ja jednak o co innego pytałem.

 

28 minut temu, MasterMind napisał(-a):

*mały kruczek jest taki, że nawet zakładając, że ta strategia jest wykonalna w 100% i tak samo w 100% skuteczna, zarżniemy przy tym światową gospodarkę, zatrzymując lub cofając w rozwoju większość jej gałęzi (oczywiście poza sprzedażą wysyłkową - nie zapominajmy jednak, że by coś sprzedawać trzeba mieć towar, który ktoś musi wyprodukować, a klienta musi być jeszcze stać na zakup - czyt. musi mieć pieniądze, które gdzieś zarobił i które trzymają jakąś wartość, co przy braku pracy lub masowym dodruku waluty może być trudne).

 

Może też być tak, że jak nie będzie restrykcji, to za chwilę firmy staną, bo nie będzie miał kto w nich pracować.  

Tylko, że najpierw służba zdrowia się wywróci, zresztą z oficjalnych komunikatów wynika, że wolnych jest ok. 800 respiratorów. Łóżek pozostało 8,5 tys.  To bardzo niewiele.

Tak jak napisał wyżej @Lincoln Six Echo prostych rozwiązań nie ma.

Zobaczymy, jak się potoczą sprawy w Izraelu i UK - za parę tygodni bedą znane bardziej całościowe efekty masowych szczepień.  Oby były to efekty pozytywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Iko napisał(-a):

Natomiast w Twojej odpowiedzi nie widzę recepty na "tak", jest za to recepta na "nie".

To wygodne, ale ja jednak o co innego pytałem.

 

Doskonale zdaję sobie sprawę, o co pytasz, a moja odpowiedź jest rzeczywiście "na nie" ale nie wynika z wygody, tylko jak to po prostu inaczej widzę. Nie każdy ma te same oczekiwania - Ty oczekujesz odpowiedzi na kryzys, ja jestem osobą z gatunku "będzie co ma być" z jednoczesnym "róbmy co w naszej mocy", ale przy założeniu, że to co robimy na realny wpływ, a nie jest tylko pozorowanym działaniem, które ma nam dać komfort psychiczny, że "robiliśmy co mogliśmy".

 

27 minut temu, Iko napisał(-a):

Nie było lockdownu nigdy i nigdzie.

 

Pies drapał co można nazwać prawdziwym lockdownem. Cokolwiek to (nie)było i gdziekolwiek to (nie)było, odbiło się już zauważalnie na każdej dziedzinie życia i prawdziwe efekty ujrzymy dopiero za rok, dwa. I miło nie będzie.

 

Z COVIDem jest trochę jak z globalnym ociepleniem. Są osoby, które są przekonane, że w 100% opowiedzialni są za to zjawisko ludzie i być może możemy je jeszcze powstrzymać, jeżeli tylko wywrócimy cały światowy przemysł do góry nogami, zredukujemy emisje spalin do zera, przerzucimy się na baterie słoneczne, elektryczne auta itd. I są ludzie, którzy twierdzą, że to cykliczny proces który przechodzi planeta i ludzie przyłożyli się do zmian temperatury może w 5%. Druga grupa zakłada, że to naturalna kolej rzeczy, dlatego widzi walkę z tym jak walkę z wiatrakami, a ewentualne efekty zmian klimatycznych jako "zło" które tak czy inaczej nas czeka.

 

Problem polega też na tym, że pierwsza grupa, która chce walczyć z ociepleniem wiatrakami, bateriami słonecznymi i tworząc auta elektryczne całkowicie neguje fakt, że wyprodukowanie energii dla tych aut (przez elektrownie zasilane np. na węgiel), wyprodukowanie akumulatorów i baterii słonecznych oraz wiatraków paradoksalnie pożera więcej surowców i bardziej zanieczyszcza planetę, niż gdyby przemysł rozwijał się bez tych rozwiązań.

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nam się, to i wypowiadać się nie mam zamiaru...;)

opium.gif

Ale muszę zapytać; skąd Wy to wszystko wiecie?!


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, MasterMind napisał(-a):

ja jestem osobą z gatunku "będzie co ma być"

 

Tak coś czułem, że należysz do "darwinistów".  ;) W skrócie: ci, co są starsi, schorowani i u których prawdopodobieństwo zgonu jest wyższe niż u zdrowego i wysportowanego 25-35-latka, powinni zrozumieć, że elektryczne autka są za drogie... ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre porównanie, tylko że mamy kryzys taktyczny że tak się wyrażę, a Twój przykład to raczej kwestia strategii.

Na dziś w temacie Covidu mamy ruchy Browna, ale niestety jest tak, że na dziś tu i teraz potwornie meczą się chorzy ludzie, a do tego jeszcze niepotrzebne zgony.

Na rządzących (nie tylko w PL) ciąży olbrzymia presja, zarówno ze strony przeróżnych lobby, samego społeczeństwa, ale tez i ... czasu.

Nie zazdroszczę im.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

Tak coś czułem, że należysz do "darwinistów".  ;) W skrócie: ci, co są starsi, schorowani i u których prawdopodobieństwo zgonu jest wyższe niż u zdrowego i wysportowanego 25-35-latka, powinni zrozumieć, że elektryczne autka są za drogie... ;)

 

Dobre ;) 

 

Nie, bez popadania z jednej skrajności w drugą. Pisałem w tym temacie wcześniej, że skoro starsi ludzie są najbardziej narażeni na działanie COVID to oni właśnie powinni być "punktowo" chronieni przez restrykcje i system ogólnie. Powinno się ich narodowo objąć opieką, zaszczepić i wszystko co tam jeszcze jest w arsenale ew. pomysłów. Ale i tak powstaje problem, bo ludzie +65, czyli ta sama grupa, która odpowiada za najwięcej zgonów (ergo najbardziej przerażające statystyki) tak się składa najsłabiej reaguje na szczepionkę i dla nich to i tak jak rzut monetą po zaszczepieniu. Więc jeden wielki klops, jakiejkolwiek strategii by się nie przyjęło.

 

Mój tok myślenia raczej sugeruje reszcie mniej narażonym grupom pogodzić się z pewnym ryzykiem na które mają mniejszy wpływ niż myślą albo wmawia im się, że mają. Od samego początku masowo oszukuje się ludzi i stwarza iluzję, że za moment będzie lepiej, że przesiedzimy w domu, przeczekamy, to przetrwamy, ale to się będzie jeszcze ciągnąć i ciągnąć, a w międzyczasie wyrządzimy sobie szkody innego typu, które będziemy odrabiać przez dekady. Zaszczuwa się nas, bombarduje informacjami o COVIDzie i nagle zniknęły wojny, problem imigrantów z Afryki, tarć na Ukrainie, zniknął głód, zniknęły problemy społeczne, konflikty, afery, nawet nie ma już raka, nie ma już chorych dzieci, jest tylko COVID i codzienne liczby zarażonych i informacje o kolejnych przemyślanych restrykcjach dla spłaszczenia krzywej zachorowań, typu - galerie zamknięte, ale biedronka otwarta. Hotele zamknięte, ale do kościoła wolno. 

 

A żyć, pracować i płacić za utrzymanie swoje i dzieci, jakoś trzeba. I posyłać do przedszkola, gdzie COVIDu nie ma, ale za rok, jak dziecko trafi do klas I-III to zdalne nauczanie - bo tam COVID jest.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.