Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, desmo napisał(-a):

Cały czas nie kumam jednego - dlaczego przedsiębiorcy którzy protestują przeciw zamykaniu gospodarki odmawiają też przyjęcia szczepionki która ma ich uchronić przed zamykaniem gospodarki...

Proste...

Boją się , że przyjmując szczepionkę zostaną zaprogramowani przez gejtsa w taki sposób, że sami dobrowolnie oddadzą swoją firmę pod globalne zarządzanie...😜

 

 

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

😃

5 godzin temu, ASTRAL napisał(-a):

Jest taki naukowiec, dr. Robert Malone, wynalazca szczepionki mRNA.
Wypowiadał sie niedawno na YT gdzie stwierdził, że to metoda eksperymentalna, potencjalnie niebezpieczna. W jednym z wywiadów powiedział, że może być cytotoksyczna. Powiedział również, że poinformował o tym FDA, ale go olali.
Możecie z resztą sami obejrzeć.
A nie, sorry, jednak nie możecie, bo pan dr. Malone w "nagrodę" dostał bana od YT i na wszelki wypadek również na Linkedin.
Przecież trzeba się szczepić, najlepiej pięcioma dawkami, to jest bezpieczne, nie potrzeba nam tu takich foliarzy jak jakiś dr. Malone, żeby siali wątpliwości w sołszal midjach.
 

Życie jest nawet nie potencjalnie niebezpieczne. Ono jest na prawdę, całkowicie i w całej rozciągłości cholernie niebezpieczne! Jedni po prostu "to walą" i żyją pełnią życia a pozostali trzęsąc się i przejmując "potencjalnymi" niebezpieczeństwami już za życia leżą w grobie.

 

Jak ktoś nie jest przekonany do mRNA może się zaszczepić czymś konkretniejszym, nie dla mięczaków, czyli SputnikV albo "cienką mentolową" AZ :) . Z AZ sprawa jest prosta w obu dawkach jest rAd20 czyli można powtarzać szczepienie w nieskończoność tym samym preparatem. Ale nudy!
W przypadku SputnikV czyli szczepionki wersja "hard core" pierwsza dawka to rAd20 ale druga to rAd5 "wzmacniająca" w rosyjskim znaczeniu tego słowa :) . Chodzą słuchy, że kolejne dawki to nie rAd5 lecz flaszka samogonu min. 70% :D .

 

Za stworzenie technologii mRNA nie odpowiada jeden człowiek. Stąd takie a nie inne zamieszanie z patentami dotyczącymi szczepionek mRNA.
Technologia mRNA wcale ale to wcale nie miała być sposobem preparowania masowych szczepionek a czymś zupełnie przeciwnym. Miała posłużyć jako przeciwnowotworowa terapia genowa. A to jest o kilka rzędów wielkości trudniejsze zadanie jak zrobienie preparatu tworzącego odpowiedź immunologiczną przeciwko białku S.
mRNA miała być i jest, jako rozwijana technologia, terapią celowaną, profilowaną szczepionką pod genom konkretnego pacjenta i konkretny nowotwór. Tak by nie za pomocą skalpela, chemii czy naświetlań a własnymi przeciwciałami pacjent mógł wypalić do spodu wszystkie komórki nowotworowe danego typu z własnego organizmu.
Ludzie poza bliźniakami jednojajowymi są różni genetycznie i tak różne genetycznie są nowotwory, na które chorują. Na tym polega ogromna trudność w stworzeniu terapii skierowanej. mRNA to umożliwia i tyle ma wspólnego z onkologią.
To trudne sprawy a język angielski jest pozbawiony fleksji stąd problemy z tłumaczeniem a przede wszystkim zrozumieniem powiązania między preparatami tworzonymi w oparciu o mRNA a onkologią i stąd takie a nie inne babole.

W 2.4k "genach", co jest uproszczeniem bo to jest naprawdę nieźle pokręcone :) , szczepionki kodującej białko S jest za mało miejsca by "dostać od niej raka".

Ogólne pogorszenie stanu zdrowia związane ze stresem pandemicznym jest zapalnikiem powoli rozwijających się i bez szczepienia nowotworów. Dlatego jak ktoś kojarzy, że się zaszczepił a potem dostał raka płuc to niech się zastanowi ile z powodu łagodzenia stresu pandemicznego wypalił w międzyczasie sztang fajek nie mówiąc o tych przed?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Ritter napisał(-a):

😃

Życie jest nawet nie potencjalnie niebezpieczne. Ono jest na prawdę, całkowicie i w całej rozciągłości cholernie niebezpieczne! Jedni po prostu "to walą" i żyją pełnią życia a pozostali trzęsąc się i przejmując "potencjalnymi" niebezpieczeństwami już za życia leżą w grobie.

 

Jak ktoś nie jest przekonany do mRNA może się zaszczepić czymś konkretniejszym, nie dla mięczaków, czyli SputnikV albo "cienką mentolową" AZ :) . Z AZ sprawa jest prosta w obu dawkach jest rAd20 czyli można powtarzać szczepienie w nieskończoność tym samym preparatem. Ale nudy!
W przypadku SputnikV czyli szczepionki wersja "hard core" pierwsza dawka to rAd20 ale druga to rAd5 "wzmacniająca" w rosyjskim znaczeniu tego słowa :) . Chodzą słuchy, że kolejne dawki to nie rAd5 lecz flaszka samogonu min. 70% :D .

 

Za stworzenie technologii mRNA nie odpowiada jeden człowiek. Stąd takie a nie inne zamieszanie z patentami dotyczącymi szczepionek mRNA.
Technologia mRNA wcale ale to wcale nie miała być sposobem preparowania masowych szczepionek a czymś zupełnie przeciwnym. Miała posłużyć jako przeciwnowotworowa terapia genowa. A to jest o kilka rzędów wielkości trudniejsze zadanie jak zrobienie preparatu tworzącego odpowiedź immunologiczną przeciwko białku S.
mRNA miała być i jest, jako rozwijana technologia, terapią celowaną, profilowaną szczepionką pod genom konkretnego pacjenta i konkretny nowotwór. Tak by nie za pomocą skalpela, chemii czy naświetlań a własnymi przeciwciałami pacjent mógł wypalić do spodu wszystkie komórki nowotworowe danego typu z własnego organizmu.
Ludzie poza bliźniakami jednojajowymi są różni genetycznie i tak różne genetycznie są nowotwory, na które chorują. Na tym polega ogromna trudność w stworzeniu terapii skierowanej. mRNA to umożliwia i tyle ma wspólnego z onkologią.
To trudne sprawy a język angielski jest pozbawiony fleksji stąd problemy z tłumaczeniem a przede wszystkim zrozumieniem powiązania między preparatami tworzonymi w oparciu o mRNA a onkologią i stąd takie a nie inne babole.

W 2.4k "genach", co jest uproszczeniem bo to jest naprawdę nieźle pokręcone :) , szczepionki kodującej białko S jest za mało miejsca by "dostać od niej raka".

Ogólne pogorszenie stanu zdrowia związane ze stresem pandemicznym jest zapalnikiem powoli rozwijających się i bez szczepienia nowotworów. Dlatego jak ktoś kojarzy, że się zaszczepił a potem dostał raka płuc to niech się zastanowi ile z powodu łagodzenia stresu pandemicznego wypalił w międzyczasie sztang fajek nie mówiąc o tych przed?

 

W wywiadzie którego słuchałem przyznał że pracował jako student w zespole badającym właśnie potencjał mRNA jako personalizowanie terapii i jedynie mierne efekty tej pracy jakoby miały skłonić go do refleksji że coś ( odpowiedź immunologiczna) stoi na przeszkodzie . Wkrótce jakoby nie akceptując panujących w świecie naukowym relacji mistrz - uczeń odszedł z jak sam mówi zespołem stresu pourazowego.  Tyle jego wkładu ( sprzed 40 lat ) w powstanie szczepionki . Obecnie delikatnie poddaje dyskusji kwestię nielokalnego występowania mRNA i substancji pomocniczych szczepionki i ich jak na razie hipotetycznego wpływu na organizm. Tylko że robi to jako współpracownik firmy produkującej inną szczepionkę oraz na stronach instytutu który zbiera fundusze na badania nad lekiem na Covid. Co samo w sobie nie jest złe  ( lek na Covid ) ale czemu kosztem szczepionki która na dziś jest jedynym dostępnym rozwiązaniem zmniejszającym ilość pacjentów z ciężkim przebiegiem/ zgonami a co za tym idzie - jeśli dotyczy większości populacji - odsuwający konieczność wprowadzania lockdownów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Desmo,  ludzie z natury leniwi lubią mieć podane przed nos. Przeczytają tekścik, obejrzą filmik i już są ekspertami. Potem wyszukiwarki podrzucają im  coś w tym samym stylu więc otacza ich to zewsząd. Musi być że prawda. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, desmo napisał(-a):

Cały czas nie kumam jednego - dlaczego przedsiębiorcy którzy protestują przeciw zamykaniu gospodarki odmawiają też przyjęcia szczepionki która ma ich uchronić przed zamykaniem gospodarki...

 Bo ich nie chroni to po co mają się szczepić czymś, co nie do końca jest przebadane i nie wiadomo jakie skutki dla organizmu będzie miało w przyszłości. Proste.

Idąc dalej, Podhale jest prawie lub miejscami wcale nie zaszczepione, turystów fól pewnie połowa z nich statystycznie też nie jest zaszczepiona i ani jednego przypadku zakażenia w tym rejonie? Jak to wytłumaczyć? Przecież trup powinien leżeć w co drugiej chałupie lub po kilka sztuk w każdej a szpital pękać w szwach.

Edytowane przez souls_hunter

Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, souls_hunter napisał(-a):

 Bo ich nie chroni to po co mają się szczepić czymś, co nie do końca jest przebadane i nie wiadomo jakie skutki dla organizmu będzie miało w przyszłości. Proste.

Idąc dalej, Podhale jest prawie lub miejscami wcale nie zaszczepione, turystów fól pewnie połowa z nich statystycznie też nie jest zaszczepiona i ani jednego przypadku zakażenia w tym rejonie? Jak to wytłumaczyć? Przecież trup powinien leżeć w co drugiej chałupie lub po kilka sztuk w każdej a szpital pękać w szwach.

Ich nie chroni na tej samej zasadzie jak ich nie dotyczy prawo budowalane?

Dla oceny sytuacji na Podhalu proponuję zamiast subiektywnej danej ( zakażenia) przyjąć obiektywną - jaką jest nadmiarowa liczba zgonów w roku 2020 vs 2019. By porównanie było fair wybrałem gminę Nowy Targ która ma podobną gęstość zaludnienia do średniej krajowej. Niestety gmina wygrywa ten smutny wyścig z krajem o 3,5%. 23,25 vs 19,7.

A prawdziwym sprawdzianem skuteczności szczepionek będzie naturalnie porównanie danych z roku 2021 vs 2020. Jeśli szczepienia się na Podhalu przyjmą jak prawo budowlane to obawiam się, że odskoczycie krajowi w liczbie zgonów. I mówię to bez satysfakcji. Jeśli nie zgony ( w końcu Bóg tak chciał) to w może jesienią i zimą przekona Was lokalny lockdown. Zakaz wjazdu turystów do nie zaszczepionych regionów. Oczywiście w trosce o mieszkańców.

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Z wirusem jest jak ze mną :) . Kiedy nie piszę, nie udzielam się to nie oznacza, że nie kombinuję. Wtedy kombinuję do kwadratu bo mam więcej czasu na to.

W wakacje 2020r. też wszyscy, no prawie wszyscy, byli przekonani o końcu epidemii i wspaniałym zwycięstwie. Już zapewne bito stosowne ordery a wirus sobie mutował na tych zdrowszych skąpoobjawowych cichutko sobie podśpiewując "Jeszcze was dojadę" :) . Naturalny bieg spraw dzieli się na dwie fazy akumulacji i ekspansji. W akumulacji chodzi o to by przeskoczyć przez możliwie długi łańcuch nosicieli celem wzmocnienia własnej kondycji. Chcesz się czegoś nauczyć trenuj z/na bystrzejszym/silniejszym. Akumulowana jest genetyczna wiedza o populacji, pamięć genetyczna. W tym czasie punkciki sprawności radośnie sobie rosną w wielu ogniskach. Tak by wraz z pogarszającymi się warunkami i kondycją przyszłych pacjentów przejść do fazy ekspansji czyli fazy "dojeżdżania".

Trening robi swoje i wtedy nie ma litości dla słabych bo to jest ewolucja a nie gadka o równości z przytulaniem i odstresowującym malowaniem kredkami po chodniku.

Brytyjczycy już się z gąską witali i proszę bardzo. W Izraelu wracają maseczki a miało być tak pięknie! To wszystko pomimo jednych ze skuteczniejszych kampanii szczepień! Dlatego, że szczepienia to połowa drogi. Do wytworzenia trwałej odporności populacyjnej jeszcze trochę brakuje bo wirus będzie próbował objeść szczepienia. No i bardzo dobrze, przynajmniej dla zaszczepionych bo ci wytworzą kolejne odporności gdyż system immunologiczny to jest bardzo plastyczna sprawa. Będzie im łatwiej i bezboleśniej gdyż porównałbym to do douczenia się języka obcego z C1 na C2. Niezaszczepieni mając nawet niezłą kondycję i genetykę będą usiłowali w krótkim czasie zrobić to samo ale z poziomu B1 na C2 :) co oznacza, że dla wielu z nich ksiądz albo magistrat będą musieli wykupić kolejne kilka hektarów gruntu obok już istniejącego cmentarza.

Szacując to co jest oficjalnie stwierdzone jako przebyte zakażenia plus zaszczepieni choćby jedną dawką nawet jakiegoś słabego paździerza ;) to mamy przekroczoną połowę populacji a to oznacza, że cholernie dużo brakuje do realnych ~90% rzeczywistej "odporności stadnej" a nie takiej naginanej chciejstwem pseudonaukowców i innych nieudaczników. Skuteczność szczepionek czyli jakość genetyki zaszczepionych wcale nie jest taka rewelacyjna i wynosi realnie ~87% dla wszystkich z grubsza rodzajów szczepionek.

Podsumowując słabo to widzę od tej strony.

Kolejnej dużej kwarantanny narodowej już nie będzie a to oznacza, że zrobi się naprawdę ciekawie :) .

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, souls_hunter napisał(-a):

 Bo ich nie chroni to po co mają się szczepić czymś, co nie do końca jest przebadane i nie wiadomo jakie skutki dla organizmu będzie miało w przyszłości. Proste.

Idąc dalej, Podhale jest prawie lub miejscami wcale nie zaszczepione, turystów fól pewnie połowa z nich statystycznie też nie jest zaszczepiona i ani jednego przypadku zakażenia w tym rejonie? Jak to wytłumaczyć? Przecież trup powinien leżeć w co drugiej chałupie lub po kilka sztuk w każdej a szpital pękać w szwach.

 

 

 

A3808B29-BC3D-4BB8-914F-BE529CD2E6E0.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
"- Należy wracać do normalności, nauczyć się żyć z koronawirusem i traktować COVID-19 jak normalną chorobę - powiedział premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. - Odejdziemy od ograniczeń prawnych i pozwolimy ludziom podejmować własne, świadome decyzje dotyczące sposobu zarządzania wirusem - powiedział Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii. Restrykcje w Anglii mają zostać zniesione 19 lipca."
 
No i co teraz? Linczować niezaszczepionych, zamykać ich w gettach, tatuować na czole? Czy wklejać obrazki z Jezuskiem frasobliwym? Jak żyć premierze, jak żyć?

Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, souls_hunter napisał(-a):

No i co teraz? Linczować niezaszczepionych, zamykać ich w gettach, tatuować na czole?

Nie wpuszczać do samolotu, na imprezy, do innych krajów...

 przecież to już działa.... tak działa


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, mkl1 napisał(-a):

Nie wpuszczać do samolotu, na imprezy, do innych krajów...

 przecież to już działa.... tak działa

 

Tylko efektów jakoś nie widać i bynajmniej nie jest to wina tych ostatnich winowajców podłych i zdradzieckich antyszczepionkowców, więc o co naprawdę chodzi? Bo nie od dziś wiadomo, że jeśli nie wiadomo o co chodzi to znaczy, że chodzi o pieniądze.


Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, souls_hunter napisał(-a):

że jeśli nie wiadomo o co chodzi to znaczy, że chodzi o pieniądze

I to o DUUUUUUŻE pieniądze...


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie jakiś consensus, kasa misiu kasa ofiary się nie liczą.


Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, souls_hunter napisał(-a):

kasa ofiary się nie liczą.

 Kasa i wadza....


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meanwhile in Izrael, skuteczność szczepionki Pfizer spadła o 1/3 do 64% konieczna 3 dawka szczepienia.

Edytowane przez souls_hunter

Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuję sobie poczytać przy okazji również komentarze i opinie na temat stanowiska Borisa Johnsona, jakie prezentują czołowi brytyjscy wirusolodzy i eksperci medyczni. A skoro jesteśmy w TEORIACH SPISKOWYCH, to czy jesteście pewni, że można zaufać rządowi kraju, którego premier to BORIS, a burmistrz stolicy Sadiq Khan..?  ;)  :lol:


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno, najpierw było broń Boże nie mieszać szczepionek bo ranyboskie a dzisiaj się okazuje, że nie tylko można ale się powinno bo to ponoć lepiej działa (zasłyszane w trójce około 15:45)

 


Prawda. Ludzie ją cenią, łakną jej, są nawet gotowi oddać za nią własne życie. Pod warunkiem, że nie dotyczy ich samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, souls_hunter napisał(-a):

Meanwhile in Izrael, skuteczność szczepionki Pfizer spadła o 1/3 do 64% konieczna 3 dawka szczepienia.

 

Ale 64% zabezpieczenia po szczepionce to nadal więcej niż 0% zabezpieczenia bez niej.  ;)

 

9 minut temu, souls_hunter napisał(-a):

I jeszcze jedno, najpierw było broń Boże nie mieszać szczepionek bo ranyboskie a dzisiaj się okazuje, że nie tylko można ale się powinno bo to ponoć lepiej działa (zasłyszane w trójce około 15:45)

 

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C88377%2Ceksperci-mieszanie-szczepionek-pfizer-i-astrazeneca-daje-wysokie-stezenia


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, souls_hunter napisał(-a):
"- Należy wracać do normalności, nauczyć się żyć z koronawirusem i traktować COVID-19 jak normalną chorobę - powiedział premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. - Odejdziemy od ograniczeń prawnych i pozwolimy ludziom podejmować własne, świadome decyzje dotyczące sposobu zarządzania wirusem - powiedział Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii. Restrykcje w Anglii mają zostać zniesione 19 lipca."
 
No i co teraz? Linczować niezaszczepionych, zamykać ich w gettach, tatuować na czole? Czy wklejać obrazki z Jezuskiem frasobliwym? Jak żyć premierze, jak żyć?

Gość który firmuje Brexit czy  chybioną strategię nabywania odporności stadnej kosztem zwiększonej umieralności na początku pandemii ...no to jest autorytet... Z drugiej strony ma ten komfort że w UK antyszczepionkowcy  to mniejszość...wkrótce ponad 80% będzie zaszczepiona. ludzie tam chorują ale nie umierają, przynajmniej ci zaszczepieni.  Przenoszenie tego scenariusza na nasze podwórko każe zapytać jaką logiką kierują się fani tego SF?
Receptą na powrót do normalności jest uzyskanie odporności populacyjnej czyli zaszczepienie co najmniej 80% populacji. 

 

 

31 minut temu, souls_hunter napisał(-a):

I jeszcze jedno, najpierw było broń Boże nie mieszać szczepionek bo ranyboskie a dzisiaj się okazuje, że nie tylko można ale się powinno bo to ponoć lepiej działa (zasłyszane w trójce około 15:45)

 

W obszarze nowej wiedzy medycznej rok i kolejny milion analizowanych  przypadków skutkuje nowymi rekomendacjami. To normalne w medycynie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Ale 64% zabezpieczenia po szczepionce to nadal więcej niż 0% zabezpieczenia bez niej.  ;)

 

Tak to można patrzeć nawet nawet na 50% skuteczności i 30%, pytanie czy takie dane są zachęcające dla niezdecydowanych.

 

Ci raczej widzą to tak:

 

(1) 64% "zabezpieczenie"  (2) po dwóch dawkach, (3) w ledwie parę miesięcy po szczepieniu, bo pojawił się jakiś kolejny nowy wariant wirusa.

 

(1) zbliżamy się do szans typu rzut monetą. Zaszczepisz się to masz ~50% szans, że dzięki temu nie przejdziesz ciężko zarażenia i to przecież zakładając, że startowo jesteś osobą, która przeszłaby takowe w ciężki sposób.

(2) wszyscy optymistycznie nastawieni, że dwie dawki wystarczą i będzie można spokojnie żyć, imprezować, bawić się, podróżować, teraz są przekonywani do wzięcia trzeciej dawki "i zobaczymy co dalej", co może trochę zabić ducha optymizmu i osłabić hasła typu "ostatnia prosta!"

(3) ktoś się zaszczepił, myślał, że będzie miał na circa rok spokój (co i tak nie jest szałową perspektywą, przyznajmy), a tu kilkadziesiąt dni mija i kolejny zjadliwy wariant wirusa atakuje i skuteczność jego "akcji szczepiennej" spada o 30% - to też może trochę dołować.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, MasterMind napisał(-a):

 

Tak to można patrzeć nawet nawet na 50% skuteczności i 30%, pytanie czy takie dane są zachęcające dla niezdecydowanych.

 

Ci raczej widzą to tak:

 

(1) 64% "zabezpieczenie"  (2) po dwóch dawkach, (3) w ledwie parę miesięcy po szczepieniu, bo pojawił się jakiś kolejny nowy wariant wirusa.

 

(1) zbliżamy się do szans typu rzut monetą. Zaszczepisz się to masz ~50% szans, że dzięki temu nie przejdziesz ciężko zarażenia i to przecież zakładając, że startowo jesteś osobą, która przeszłaby takowe w ciężki sposób.

(2) wszyscy optymistycznie nastawieni, że dwie dawki wystarczą i będzie można spokojnie żyć, imprezować, bawić się, podróżować, teraz są przekonywani do wzięcia trzeciej dawki "i zobaczymy co dalej", co może trochę zabić ducha optymizmu i osłabić hasła typu "ostatnia prosta!"

(3) ktoś się zaszczepił, myślał, że będzie miał na circa rok spokój (co i tak nie jest szałową perspektywą, przyznajmy), a tu kilkadziesiąt dni mija i kolejny zjadliwy wariant wirusa atakuje i skuteczność jego "akcji szczepiennej" spada o 30% - to też może trochę dołować.

 

Nie wiem, jak to widzą "niezdecydowani" - zapewne pojawiają się wśród nich różne "oglądy" tej kwestii. Mogę mówić za siebie. Dla mnie to, że poduszki w samochodzie i pasy bezpieczeństwa nie zapewniają stuprocentowej ochrony przed śmiercią lub ciężkimi obrażeniami w wyniku ewentualnego wypadku, zupełnie nie jest zniechęcające, co do ich użytkowania. Powiem więcej - gdyby nawet nie groził mi mandat za niezapięte pasy, i tak bym je zapinał.  ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porównanie niby ok, ale co innego wejść do samochodu, gdzie takie poduszki są fabrycznie zamontowane, a co innego jakby ktoś nagle ktoś miał ci te poduszki wszczepić w ciało (obowiązkowo), bo wiesz, taka nowa technologia implantów jest opracowana i będziemy Ci je wszczepiać w dwóch etapach, no w trzech jak się okazuje i raz do roku, bo za rok jak się rozbijesz, to nie zadziałają. A i otwierają się 64% przypadków, na ten moment, chyba że się okaże, że rodzaj wypadków w których bierzesz udział się zmieni - bo te dane cały czas do nas spływają ;) A, zapomniałbym dodać, kto sobie nie wszczepi poduszek, ten nie będzie mógł brać udziału w ruchu drogowym, bo stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych - generalnie wybór jest wolny, ale nie wolno ci się przemieszczać, jak się nie zaimplantujesz :P 

 

 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, MasterMind napisał(-a):

Porównanie niby ok, ale co innego wejść do samochodu, gdzie takie poduszki są fabrycznie zamontowane, a co innego jakby ktoś nagle ktoś miał ci te poduszki wszczepić w ciało (obowiązkowo), bo wiesz, taka nowa technologia implantów jest opracowana i będziemy Ci je wszczepiać w dwóch etapach, no w trzech jak się okazuje i raz do roku, bo za rok jak się rozbijesz, to nie zadziałają. A i otwierają się 64% przypadków, na ten moment, chyba że się okaże, że rodzaj wypadków w których bierzesz udział się zmieni - bo te dane cały czas do nas spływają ;) A, zapomniałbym dodać, kto sobie nie wszczepi poduszek, ten nie będzie mógł brać udziału w ruchu drogowym, bo stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych - generalnie wybór jest wolny, ale nie wolno ci się przemieszczać, jak się nie zaimplantujesz :P

 

To się nie szczep.


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej - przy założeniu, że sama szczepionka jest skuteczna w ~95%, jej działanie jest długotrwałe i będzie podawana w dwóch dawkach, eksperci zakładali, że po zaszczepieniu 70-85% populacji być może* osiągniemy "zbiorową odporność"  (*być może, bo żaden szanujący się ekspert takiej gwarancji nie może dać, ze względu na złożoność problemu i różne zrozumienia zbiorowej odporności).

 

Co w takim razie dzieje się z tym samym założeniem, gdy zmienimy wszystkie dane na gorsze? Nadal mamy tu do czynienia z jakąś matematyką, gdzie są liczby, wrzuca się je w jakieś równanie i wychodzi oczekiwany wynik, czy można sobie wrzucać byle jakie dane i wynik pozostanie ten sam?

 

Gdy dwie dawki jednak nie wystarczą (i należy przekonać rzesze ludzi do trzeciej dawki, co komplikuje cały proces zbiorowego szczepienia), COVID szybko mutuje i skuteczność szczepionki na nowe odmiany to ~64%, a nie ~95% jak zakładano, a dodatkowo odporność utrzymuje się pewnie około roku (o czym się dopiero przekonamy), to jak rozumiem nadal wystarczy zaszczepić populacji "70-85%, by być może..." czy już trzeba zaszczepić "100% by być może..."?

 

Czy wolno się głośno zastanawiać na takie tematy, czy już mam zakładać aluminiową czapeczkę na głowę?

 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.