Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

@ps1974 tak trochę nie do końca zrozumiałeś. Ja po prostu piszę, że to nie politycy są tacy, tylko my. Niezależnie w jakich czasach, zawsze mieliśmy ten problem, że politycy kradli, kłamali, wszczynali wojny polsko-polskie, było łapówkarstwo i prywata. To nasze cechy narodowe i ich nie zmienisz. Zawsze w czasach pokoju i spokoju będziemy sobie robić polskie piekiełko. Czy to się zmieni? Nie, dokąd w Polsce będą Polacy i będzie pokój. Po prostu trzeba się z tym pogodzić i potraktować jak mróz na Alasce czy upał w Afryce. Można narzekać, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że to nie są ONI tylko MY. Jedni, drudzy, trzeci, to po prostu MY wkręceni w pewien układ.

 

Czy wiem, jak to zmienić? Wiem, ale bardzo bardzo tego nie chcę. Z historii jasno wynika, że Polacy potrafią się jednoczyć i wspólnie robić dobre rzeczy tylko w jednej okoliczności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, renqien napisał(-a):

@ps1974 tak trochę nie do końca zrozumiałeś. Ja po prostu piszę, że to nie politycy są tacy, tylko my. Niezależnie w jakich czasach, zawsze mieliśmy ten problem, że politycy kradli, kłamali, wszczynali wojny polsko-polskie, było łapówkarstwo i prywata. To nasze cechy narodowe i ich nie zmienisz. Zawsze w czasach pokoju i spokoju będziemy sobie robić polskie piekiełko. Czy to się zmieni? Nie, dokąd w Polsce będą Polacy i będzie pokój. Po prostu trzeba się z tym pogodzić i potraktować jak mróz na Alasce czy upał w Afryce. Można narzekać, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że to nie są ONI tylko MY. Jedni, drudzy, trzeci, to po prostu MY wkręceni w pewien układ.

 

Czy wiem, jak to zmienić? Wiem, ale bardzo bardzo tego nie chcę. Z historii jasno wynika, że Polacy potrafią się jednoczyć i wspólnie robić dobre rzeczy tylko w jednej okoliczności...

 

Tak, zagrożenie zewnętrzne zawsze nas bardzo mocno jednoczyło. Natomiast nie zgadzam się z generalizowaniem, jacy to my (wszyscy) jesteśmy... paskudni. Być może to echa komunizmu (szczególnie w starszej części społeczeństwa) i permanentnego braku wszystkiego - to były kiepskie czasy dla przeciętnego obywatela. Natomiast niewiele tłumaczy tę młodszą część społeczeństwa (wiekiem jestem, powiedzmy, na pograniczu 😉). Generalnie problem tego co u nas "nie działa" jest skomplikowany ale całkowicie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie da się tego zmienić - ta wszechobecna niemoc pcha nas właśnie w otchłań beznadziei i jeszcze większych kompleksów. Znam wielu fajnych, pozytywnych i przyjaźnie nastawionych ludzi (ale i zgoła innych też kojarzę). I chyba właśnie przyjaznego nastawienia do współobywateli nam brakuje - będąc w Niemczech, we Włoszech, w Portugalii, Austrii, Hiszpanii, kurczę nawet w Chinach w przewadze widywałem ludzi, którzy zwyczajnie uśmiechają się do siebie na ulicy. U nas same śmiertelnie poważne miny - może należało by zacząć od drobnych gestów.

A politycy, cóż: wywodzą się właśnie z nas. Szkoda, że dominują Ci "60+".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, ps1974 napisał(-a):

 

Przeczytałem ostatnie dwie strony i tak się tylko zastanawiam @renqien... piszesz mocno anarchizując: jedni to zło, drudzy mogą tym pierwszym rękę podać, wybory złe, wyimaginowane społeczeństwo przeciwstawione z gruntu zepsutym politykom. Nie obraź się, ale z Twoich postów powiewa jeszcze jedną wadą narodową: ciągłym narzekaniem (i niemocą). Czy masz wobec tego jakiś pomysł jak zastany stan zmienić?

 

Ciekawe co możesz zmienić i jaki masz realny wpływ mając tylko 1 głos z około 20 000 000 dostępnych.

Napisz proszę, jak duży wpływ na realną zmianę ma taki jeden głos.

 

Np. ja, zastany stan nigdy nie próbowałem zmieniać, zawsze robię wszystko żeby się do niego jak najlepiej przystosować i żyje mi się bardzo dobrze, powiem nawet, że żyję luksusowo. :)

Mój Ojciec po II WŚ zastany stan chciał zmienić i dostał 5 lat odsiadki, ja wybrałem inną drogę i nikt nigdy mojej pełnej wolności mi nie ograniczył.

 PS. A otaczających mnie ludzi postrzegam dokładnie tak jak jest napisane poniżej. 

11041778_892082444147238_2315812348029716312_n.jpg

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Taka wspaniale pyszna depresyjna narracja od kilku stron i znowu się nie załapałem :) .

Jedną z parszywych mord demokracji jest złodziejstwo wpisane w ten ustrój. Król kraść nie musi bo świadczyłoby to o poważnych zaburzeniach psychicznych skoro wszystko było jego. Polacy ograniczonej, bo tak lubią, demokracji zaznają od kilkuset lat to i wyniki są. W IIRP złodziejstwo urzędników było dostrzegalnym problemem skoro przepisy karne jasno mówiły o podwojeniu kary dla nich. Ograniczono też liczbę posłów do 209 pomimo bardzo podobnej liczbowo populacji do IIIRP.

Trójpodział władzy nie istnieje od zawsze.

Nawoływania by stworzyć nowego człowieka są od dobrych 150 lat. Nietzsche jak i Marks kształtowali epokę. Potem przyszło paru głąbów i nieźle się porobiło w praktyce. W sumie udane eksperymenty dzięki determinacji uzyskali tylko wujek Adolf z jednym wąsem i wujek Józef zwany też Koba z dwoma wąsami. Wniosek, skuteczny polityk musi mieć wąsy ale nie może mieć brody a tym bardziej grzywki. Za to łysi dyktatorzy są gwarantami wspaniałej rozwałki.

 

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, dziadek napisał(-a):

Ciekawe co możesz zmienić i jaki masz realny wpływ mając tylko 1 głos z około 20 000 000 dostępnych.

Napisz proszę, jak duży wpływ na realną zmianę ma taki jeden głos.

 

Nie sugerowałem odpowiedzi, po prostu byłem ciekawy czy przedmówca ma jakąś receptę wobec swojego przekazu - i nawet dowiedziałem się, co proponuje 😉.

Co do głosów: mam 1/20000000 wpływu, podobnie jak każdy, jednostkowy obywatel. Mój wpływ nie różni się znacząco od wpływu, jaki miałbym np. w stuosobowej grupie (tam również 1 głos = 1 człowiek).

 

Zdecydowanie nie chcę pytać o Twoją "inną drogę" w czasach głębokiej komuny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ps1974 Zwróć uwagę na to, że bardzo podobnie było w okresie międzywojennym. Miałem to szczęście, że sporo rozmawiałem ze starszymi, którzy ten okres po prostu pamiętali. Uwierz mi, że Dołęga Mostowicz wcale bardzo nie przejaskrawił tego, co w tamtym czasie się działo, a co ujawnił tak drastycznie 1939 rok. 

 

Mam już kilka lat i zawsze, od małego słyszę, że winę za to co się dzieje w społeczeństwie ponosi wojna, kryzys, ustrój, przeszłość... Nie, po prostu tacy jesteśmy. Jako społeczeństwo. Jednostki to co innego i nie można mówić, że wszyscy jesteśmy paskudni. Nie. Zmieniamy otoczenie i stajemy normalni. Po prostu ci ludzie w tym otoczeniu robią się jacyś dziwni. Nawet większa grupa Polaków za granicą już zaczyna być "polskim społeczeństwem" i zaczyna się gryźć między sobą. Ale jako jednostki w innym środowisku jesteśmy zupełnie normalni. Taka nasza cecha narodowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, dziadek napisał(-a):

Ciekawe co możesz zmienić i jaki masz realny wpływ mając tylko 1 głos z około 20 000 000 dostępnych.

Napisz proszę, jak duży wpływ na realną zmianę ma taki jeden głos.

 

Dziadek, argument poniżej pasa i pewnego poziomu. Przypomnij sobie wybory z 1989 r. Wtedy tych pojedynczych głosów wystarczająco dużo się nazbierało. W tym rzecz.

Nikt mi nie da więcej głosów, to oczywiste. Chodzi o to żebym dobrze wykorzystał ten jeden, który mam do dyspozycji.

Edytowane przez Mirosuaw

Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, dziadek napisał(-a):

Np. ja, zastany stan nigdy nie próbowałem zmieniać, zawsze robię wszystko żeby się do niego jak najlepiej przystosować i żyje mi się bardzo dobrze, powiem nawet, że żyję luksusowo. :)

A są jakiś granice tego Twojego dopasowania? Jak Ci prokurator ziobry po pijaku zabije wnuka na przejściu dla pieszych to też się dopasujesz, Dziadku? A jak komuś innemu to się przydarzy, to będzie OK? To oczywiście przykład, więc proszę się nie odnosić literalnie do tego. Co w takich sytuacjach, gdzie władza chroni swoich (Szydło i i fiacik CC). Było wcześniej, powiadasz? No to życzę ci podobnej sytuacji, może wtedy twoja stara d*pa się ogarnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
2 minuty temu, renqien napisał(-a):

Nawet większa grupa Polaków za granicą już zaczyna być "polskim społeczeństwem" i zaczyna się gryźć między sobą.

To jest problem polegający na zajmowaniu tej samej niszy, wzajemnej konkurencji między sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, renqien napisał(-a):

@ps1974 Zwróć uwagę na to, że bardzo podobnie było w okresie międzywojennym. Miałem to szczęście, że sporo rozmawiałem ze starszymi, którzy ten okres po prostu pamiętali. Uwierz mi, że Dołęga Mostowicz wcale bardzo nie przejaskrawił tego, co w tamtym czasie się działo, a co ujawnił tak drastycznie 1939 rok. 

 

Mam już kilka lat i zawsze, od małego słyszę, że winę za to co się dzieje w społeczeństwie ponosi wojna, kryzys, ustrój, przeszłość... Nie, po prostu tacy jesteśmy. Jako społeczeństwo. Jednostki to co innego i nie można mówić, że wszyscy jesteśmy paskudni. Nie. Zmieniamy otoczenie i stajemy normalni. Po prostu ci ludzie w tym otoczeniu robią się jacyś dziwni. Nawet większa grupa Polaków za granicą już zaczyna być "polskim społeczeństwem" i zaczyna się gryźć między sobą. Ale jako jednostki w innym środowisku jesteśmy zupełnie normalni. Taka nasza cecha narodowa.

 

Przykry wniosek ("tacy jesteśmy") - i być może prawdziwy... żeby wnieść nieco uśmiechu: czy zatem postulujesz, żeby nasze społeczeństwo mocno "przemieszać" z innymi nacjami? Dopiero by się porobiło: syndrom oblężonej twierdzy i takie tam... ale może przynajmniej między sobą byśmy się dogadali??? 😀  (bez tej postulowanej tu i ówdzie wojny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, ps1974 napisał(-a):

 

 

Zdecydowanie nie chcę pytać o Twoją "inną drogę" w czasach głębokiej komuny.

Mój Ojciec po wyjściu z więzienia dostał "wilczy bilet". A ja jako Jego syn w głębokiej komunie miałem ukryty "wilczy bilet".

Więc musiałem sobie radzić poza oficjalnym obszarem i też żyło mi się bardzo dobrze. :)

Pierwsze lata mojego samodzielnego życia przypadły ma początek lat 80 ubiegłego wieku, a w tym okresie mocno opresyjna komuna była już w dość dużej defensywie.    

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, ps1974 napisał(-a):

czy zatem postulujesz, żeby nasze społeczeństwo mocno "przemieszać" z innymi nacjami? 

Nie, po prostu przestać konkurować sami ze sobą, a zacząć współpracować. Na własnym podwórku. Zacząć od siebie i swojego otoczenia. Tyle. Może nawet aż tyle. Ja, Ty, on... Do tego zmierzam, że nie polityka i wybory, a praca nad sobą i swoim otoczeniem może coś zmienić. A angażowanie się emocjonalnie w politykę prowadzi tylko do napięć i nerwów między ludźmi, którzy bez tej polityki byliby całkiem spokojnymi i byc może nawet zaprzyjaźnionymi ze sobą ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):

Dziadek, argument poniżej pasa i pewnego poziomu. Przypomnij sobie wybory z 1989 r. Wtedy tych pojedynczych głosów wystarczająco dużo się nazbierało. W tym rzecz.

Nikt mi nie da więcej głosów, to oczywiste. Chodzi o to żebym dobrze wykorzystał ten jeden, który mam do dyspozycji.

Akurat w 1989 roku głosowałem, bo udział w tych wyborach uznałem za swój absolutny obowiązek.:)

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Akurat w 1989 roku głosowałem, bo udział w tych wyborach uznałem za swój absolutny obowiązek.
Jeśli teraz nie czujesz obowiązku, to sobie poczekaj. Tylko jak już się kiedyś ockniesz, że jednak trzeba głosować, to może się okazać, że nawet ten jeden Twój głos gdzieś się "zgubi" w komisji obsadzonej przez władzę. Przypomnij sobie ostatnie wybory na Białorusi. My chyba nieco dryfujemy w tym kierunku, czyż nie?

Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@renqien w zasadzie o tym pisałem parę postów wcześniej :-). Problemem pozostaje polityka - ktoś po prostu MUSI decydować (władza ustawodawcza), więc nawet jeśli ktoś uparcie ignoruje politykę i wszelkie wybory z nią związane to i tak musi dostosować się do obowiązującego prawa, stanowionego przez polityków właśnie. Tak więc lepiej mieć na wybór polityka (lub przynajmniej partii) iluzoryczny wpływ niż żaden.

 

 

 

 

Edytowane przez ps1974
usunąłem zapytanie do posta Dziadka, skoro wyedytował swój post :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
11 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):

Tylko jak już się kiedyś ockniesz, że jednak trzeba głosować, to może się okazać, że nawet ten jeden Twój głos gdzieś się "zgubi" w komisji obsadzonej przez władzę. Przypomnij sobie ostatnie wybory na Białorusi. My chyba nieco dryfujemy w tym kierunku, czyż nie?

Dryfujemy?! A wybory samorządowe 2014 :D ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że władza zmieniła front wobec tego forum. Bluzgi i zastraszanie kibolskie się nie przyjęły to teraz filozoficzne demobilizowanie. 
Moment jest historyczny i cywilizacyjny. W jednym trzeba się zgodzić , świadomość rodzi się od dołu.Trzeba rozmawiać z ludźmi i pytać czy „patriotyczna mgła” i „narodowe frazesy”  są dla nich ważniejsze od poczucia bezpieczeństwa, godności, sprawczości  ich , ich dzieci i ich wnuków. Czy będą bezczynnie czekać  aż zdusi ich „efekt mrożący” wywierany przez rządzących na sędziów, lekarzy, nauczycieli, media…kto następny? Czasy mamy dziś szybkie i nie potrzeba dziesiątek lat niegodziwości by zebrać miliony niezadowolonych. Ależ byłaby to ironia losu i chichot historii gdyby nasz satrapa musiał wybierać czy odejść po cichu czy wylądować na tej samej półce co Kiszczak z Jaruzelskim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, ps1974 napisał(-a):

 

 

@dziadek skoro radziłeś sobie "poza oficjalnym obszarem" to przyjmuję, że wypalałeś węgiel drzewny w Bieszczadach 😉 albo wyjechałeś na emigrację (jakimś cudem zdobywając paszport) bo trudno wyobrazić mi sobie więcej aktywności, które podówczas były całkowicie legalne, całkowicie etyczne i całkowicie zgodne z tzw. linią partii. I naprawdę mam nadzieję, że po prostu moja wyobraźnia jest w tej kwestii ograniczona.

Nie, no nie przesadzaj z tymi Bieszczadami. :)

Aczkolwiek rzeczywiście w latach 80 ubiegłego wieku wyjechałem do pracy na budowę Elektrowni Połaniec (pierwszy i drugi blok)  i jako młody inżynier zostałem nawet jednym z najmłodszych kierowników odcina robót u jednego z bardzo znaczących podwykonawców. Bardzo mile wspominam ten okres. :)

 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, dziadek napisał(-a):

Nie, no nie przesadzaj z tymi Bieszczadami. :)

Aczkolwiek rzeczywiście w latach 80 ubiegłego wieku wyjechałem do pracy na budowę Elektrowni Połaniec (pierwszy i drugi blok)  i jako młody inżynier zostałem nawet jednym z najmłodszych kierowników odcina robót u jednego z bardzo znaczących podwykonawców. Bardzo mile wspominam ten okres. :)

 

@dziadek, sorry ale grasz nie fair. Wpisałem komentarz, który właśnie zacytowałeś, przy czym najpierw wyedytowałeś swój post, dokładając: "Pierwsze lata mojego samodzielnego życia przypadły ma początek lat 80 ubiegłego wieku, a w tym okresie mocno opresyjna komuna była już w dość dużej defensywie. " co kompletnie zmienia optykę mojego komentarza (sugerowałeś okres komunizmu a potem wrzuciłeś jego schyłek, czyli lata osiemdziesiąte). Moją reakcją było usunięcie tekstu, który właśnie cytujesz. Czy Ty aby nie jesteś z "nowego ładu" przypadkiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
32 minuty temu, desmo napisał(-a):

Moment jest historyczny i cywilizacyjny.

Możesz to rozwinąć?

 

Sprawczość?! Po 30. latach przemian to wygląda tak, że jak chcesz dokonać czegoś to musisz przyłączyć się do zorganizowanej nacji bo inaczej masz mur. Czeka cię w Polsce polskie grzebactwo czyli przyp..szanie się do byle szczegółów bo pojmowanie całości jest ponad siły intelektualne tych, którzy decydują. Za to tworzenie slajdologii stosowanej  przy jednoczesnym braku jakichkolwiek kompletnych rozwiązań, które można wdrożyć i szerzej spożytkować wychodzi wręcz wyśmienicie.

Bycie mentalnym podwykonawcą i nigdy nikim więcej plus mała stabilizacja to maks jaki jest preferowany. Sprawczość to jest jedynie w gadaniu i wiecowaniu. Następnego dnia po jest zupełna pustka.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, ps1974 napisał(-a):

 Czy Ty aby nie jesteś z "nowego ładu" przypadkiem?

"Nowy Ład" to mi właśnie zrobi nowonarodzony (dwa tygodnie temu)  wnuczek.:)

W ramach tego ładu muszę wrócić od dokończenia renowacji zegarów z mojej kolekcji, żeby wnuczuś odziedziczył w pełni sprawną kolekcję.:)  


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, dziadek napisał(-a):

", żeby wnuczuś odziedziczył w pełni sprawną kolekcję.:)  

Żeby tylko nie skończyły na wysypisku...

Historii.

 jak inne kolekcje

Masz kolekcję sprzedaj, a kasę daj wnuczusiowi..

 Widzę co się dziejz kolekcjami....  idą na śmietnik...

 

Mam nadzieję, że tak jak nowy ład..

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Desmo, o jakiej Ty sprawczości mówisz? Konsument kiełbasy grillowej i piwa Harnaś z podkarpackiej, lubelskiej czy podlaskiej wsi pomyśli, że go obrażasz😁. A tam niestety wygrywa się wybory, nie w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, loco50 napisał(-a):

Desmo, o jakiej Ty sprawczości mówisz? Konsument kiełbasy grillowej i piwa Harnaś z podkarpackiej, lubelskiej czy podlaskiej wsi pomyśli, że go obrażasz😁. A tam niestety wygrywa się wybory, nie w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku. 

Na przykład takiej https://bochnianin.pl/44163/bochnia-jest-reakcja-biskupa-ksiadz-odwolany-z-parafii/ albo takiej https://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/rzeszow-porazka-pis-oznacza-turbulencje-w-obozie-wladzy/bqmfck2

Dlatego rozmawiam z ludźmi nie tylko na swojej ulicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wobec tak ciekawego rozwoju dyskusji mogę zaproponować rozwiązanie do wdrożenia od dziś a którego efekty będą widoczne za kilka dekad, jeśli udałoby się wdrożyć owo rozwiązanie.

 

Proponuję, abyśmy od dziś odnosili się do siebie z szacunkiem, a dzieciom i wnukom wpajali,  że mogą zapoczątkować każdą zmianę na lepsze i że bagno zawsze kiedyś wysycha i dodatkowo jest to bardzo dobry grunt na którym można wychodować całkiem dobrą owocującą roślinkę. 

Wystarczy chcieć i wykonać jakiś mały gest, jakiś mały krok. 

 

Mam jeszcze nadzieję, że aktualny stan nie potrwa zbyt długo, bo mając wrogów na każdej granicy oraz wrogów pośród współplemieńcow uda nam się wyprostować to co zostało zagmatwane oraz spłacić to czego płacić nie powinniśmy a będziemy zmuszeni z uwagi na to  co się teraz wyprawia..

 

Zapoczątkujmy zmianę na lepsze  wokół siebie..

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.