Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość fidelio

TUDOR Black Bay 36 mm - recenzja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość fidelio
Napisano (edytowane)

Tym razem, w ramach pewnej odmiany, będzie recenzja ...zegarka. A skoro zegarka, to ...zegarka. Nie będzie więc o "mniejszym bracie", o "większym bracie", o inspiracjach, podobieństwach, o tym, ile w nim z Explorera, itp. Będzie więc po prostu rzeczowa i obiektywna (na ile to możliwe oczywiście) recenzja zegarka TUDOR Black Bay, w wersji o średnicy 36 mm, z czarną tarczą, na skórzanym beżowym pasku - nr. ref.: M79500-0008, który pojawił się w ofercie TUDORA w 2016 roku.


Nie mogę nie zacząć od tego, że ten zegarek już na starcie ogromnie zyskał w moich oczach. Dlaczego? Ano z tej przyczyny, że jest niewielki, jak na dzisiejsze standardy, choć z satysfakcją odnotowuję, że coraz więcej takich zegarków na rynku. Co ciekawe, ja sam zaczynałem swoją poważną przygodę z zegarkami od dużych modeli, bo był i Steinhart Pilot, czy Alpina Startimer Pilot, oba o średnicy koperty (bez koronki) 44 mm i słusznym (ponad 50 mm) wymiarze "od ucha do ucha". Fizjonomii się jednak nie oszuka i dość szybko zorientowałem się, że powinienem jednak nosić mniejsze zegarki, najlepiej o średnicy poniżej 39 mm i dziś, z ogromną radością, takie właśnie zegarki (poza pewnymi wyjątkami) noszę. Oczywiście dla niektórych taki rozmiar może z miejsca ten zegarek dyskwalifikować (rozumiem to), w szczególności gdy weźmie się pod uwagę, że wchodząc na oficjalną stronę Tudora, informacje o tym konkretnym modelu okraszone są m. in. zdjęciem Lady Gagi, co może od razu sugerować, że zegarek ten co do zasady kierowany jest do kobiet. Nie mam jednak wątpliwości, że do kobiet kierowana jest wersja o średnicy 32 mm i tego będę się konsekwentnie trzymał.

Trochę uprzedzając, TUDOR Black Bay w wersji 36 mm to w mojej ocenie świetny zegarek, doskonale sprawdzający się jako zegarek do noszenia na co dzień w przez kogoś, kto podobnie jak ja, ma nieco mniejszy nadgarstek, choć oczywiście nie jest to zegarek pozbawiony wad. Dla jednych wady tego zegarka (o nich dalej) będą go dyskwalifikowały, a inni (w tym ja) będą w stanie przejść nad tymi wadami „do porządku dziennego” i cieszyć się tym czasomierzem.


1.


Przechodząc ad rem, tym razem zacznę (wyjątkowo, biorąc pod uwagę moje ostatnie recenzje), od samego pudełka. I nawet nie chodzi o to, że pudełko jest jakoś szczególnie piękne. Ot, pudełko kartonowe, z logo TUDORA, skrywające kolejne, już dość solidne i wyściełane miękkim czarnym materiałem. To co mnie zaciekawiło, to przegródka w tym pudełku, która okazała się …pusta. No więc okazuje się, że kiedyś ten zegarek sprzedawany był z dodatkowym paskiem nato (w kolorystyce camo), jednak trochę się zmieniło i aktualnie (potwierdziłem to u KRUKA), zegarek sprzedawany jest bez dodatkowego paska, choć nadal w starych pudełkach, w których miejsce na dodatkowy pasek ciągle jest. Z mojej perspektywy jednak trochę szkoda, że tego dodatkowego paska nie ma w secie, choć przyznam, że nie sprawdzałem, czy z uwagi na ograniczenie zawartości pudełka, zmianie (w dół) uległa także cena tego zegarka. Tak czy inaczej, raczej z czystej ciekawości, biorąc pod uwagę informacje, jakimi Koledzy podzielili się ze mną w temacie Tudora, zadałem bezpośrednio u KRUKA pytanie o możliwość zamówienia oryginalnego paska nato do tego modelu, a także, o koszt takiego paska. Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że koszt takiego dodatkowego paska, który aktualnie występuje w dwóch wariantach kolorystycznych to 600 zł, przy czym czas oczekiwania na taki pasek wynosi 2 miesiące. Póki co, biorąc pod uwagę zarówno cenę tego dodatkowego paska, jak i jakość paska skórzanego, na którym zegarek dotarł do mnie (szerzej o tym pasku poniżej), nie zdecydowałem się na złożenia zamówienia.

post-34987-0-65040000-1558849394_thumb.jpg
post-34987-0-31735100-1558849409_thumb.jpg
post-34987-0-84618800-1558849419_thumb.jpg

2.


Jak stoi napisane wyżej, stalowa koperta tego zegarka ma 36 mm średnicy (wymiar bez koronki), 10,5 mm grubości oraz 44 mm wymiaru „od ucha do ucha”. Szerokość między uszami to 19 mm. Wymiary zdecydowanie kompaktowe, niektórzy powiedzą, że damskie, przy czym z uwagi na stosunkowo niewielką grubość tego zegarka, w mojej ocenie mamy do czynienia z bardzo proporcjonalnym projektem. Zauważyć przy tej okazji wypada, że zegarek optycznie wydaje się nieco mniejszy, aniżeli wskazywałyby na to podane powyżej wymiary, co jest zasługą stosunkowo szerokiej lunety. Widać to bardzo dobrze gdy zestawimy ten zegarek ze Stową Marinę, która przy identycznej średnicy koperty, poprzez zastosowanie bardzo wąskiej lunety, wydaje się optycznie większa. W zegarku tym zastosowano szkło szafirowe, jednak bez antyrefleksu, co oczywiście może dziwić, biorąc pod uwagę cenę tego zegarka wynikającą z cennika. Mi brak antyrefleksu nie przeszkadza, a zastosowanie stosunkowo dużych indeksów powoduje, że generalnie, mimo różnego rodzaju odbić i błysków na szkle, odczyt godziny nie stanowi jakiegokolwiek problemu.

post-34987-0-41143100-1558849458_thumb.jpeg

Przechodząc do szczegółowego opisu koperty, to stosunkowo szeroka luneta, okalająca płaskie szafirowe szkło (szkło delikatnie wystaje nad lunetę) jest polerowana na wysoki połysk, więc pewnie jest tylko kwestią czasu, kiedy pojawią się na niej mikroryski. Luneta jest delikatnie zaoblona i tak, jak pisałem wyżej, optycznie zmniejsza zegarek. Polerowane na wysoki połysk są także boki koperty ….i gdyby jeszcze w całości polerowane na wysoki połysk były także uszy, to ten zegarek już tak bardzo by mi się nie podobał. Na szczęście górne powierzchnie uszu są szczotkowane (szlif ukośny, wyraźnie zaakcentowany), a dzięki temu zegarek zyskuje na charakterze i przestaje kojarzyć się (tam mocno) z zegarkiem eleganckim. Dodatkowo wspomnieć należy, że bok koperty (od góry) jest delikatnie fazowany, a to fazowanie przechodzi także płynnie na uszu, tworząc ciekawy kontrast ze szczotkowaną górną powierzchnią uszu. Odcięcie powierzchni polerowanych na wysoki połysk od tych szczotkowanych jest wyraźne oraz ostre. Co ciekawe, koperta zegarka między uszami także jest szczotkowana, przy czym w tym przypadku producent zastosował szlif pionowy, kontrastujący z polerowaną na wysoki połysk lunetą. Czy coś bym tu zmienił (jeśli tylko bym mógł)? Gdyby to ode mnie zależało, to chyba zdecydowałbym się także na szczotkowanie lunety, aby dzięki temu zegarek zyskał w mojej ocenie jeszcze więcej charakteru. Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że zastosowanie lunety polerowanej na wysoki połysk współgra z ogólnym projektem koperty, a wykonana w ten sposób luneta tworzy ciekawy kontrast ze szczotkowanymi górnymi powierzchniami uszu.

post-34987-0-13935100-1558849501_thumb.jpeg
post-34987-0-23592200-1558849515_thumb.jpeg
post-34987-0-44223100-1558849526_thumb.jpeg

Dekielek pełny, na którym również zastosowano wyraźne szlifowanie. Na dekielku umieszczono (w postaci grawerunku) trzy tarcze TUDORA, a także jedynie podstawowy zestaw informacji, wskazujących na producenta oraz pochodzenie zegarka.

post-34987-0-74371300-1558849564_thumb.jpeg

Koronka tego zegarka jest zakręcana (WR to 150 m, co pozwala na bezstresowe korzystanie z tego zegarka na co dzień). Koronka ma tylko dwie pozycje, to jest po jej odkręceniu (pozycja „1”) mamy możliwość nakręcenia zegarka, a dalej, po jej wyciągnięciu (pozycja „2”), uruchamiamy „stop sekundę”. Koronka, biorąc pod uwagę wielkość samego zegarka, jest dość sporych rozmiarów – średnica ok. 6,3 mm. Koronka jest karbowana, co pozwala na jej pewny chwyt oraz wygodne nią operowanie. „Creme de la crème” jest oczywiście logo umieszczone na bocznej powierzchni koronki; to kojarzona z Tudorem, wpisana niejako w DNA tej marki, Róża Tudorów, przy czym grawerunek jest bardzo wyraźny i po prostu cieszy oczy. Bliższy rzut oka na zegarek w miejscu koronki ujawnia wszelako, że koronka, nawet po jej dokręceniu, dość mocno odstaje od koperty (ok. 2 mm). Po dokręceniu koronki, między kopertą a koronką mamy czarny element, przechodzący dalej w gwint, wyraźnie odcinający się od kolorystyki koperty oraz samej koronki. Przyznam, że nie dotarłem do informacji wskazujących na to, z jakich względów TUDOR zdecydował się na zastosowanie takiego właśnie rozwiązania, które przyznaję, jest dość kontrowersyjne stylistycznie, choć trzeba od razu zaznaczyć, że nie ma ono w zasadzie żadnego wpływu na komfort noszenia zegarka. Ot, po prostu, taka dziwna ciekawostka, która mi w żaden sposób nie przeszkadza.

post-34987-0-01741200-1558849601_thumb.jpeg
post-34987-0-05652000-1558849609_thumb.jpeg
post-34987-0-43477200-1558849616_thumb.jpeg

O kopercie w zasadzie tyle i muszę przyznać, że jej projekt, choć nieco kontrowersyjny (dotyczy to koronki, która wyraźnie odstaje od koperty nawet po dokręceniu), bardzo przypadł mi do gustu, co wynika nie tylko z wielkości tej koperty (dla mnie to rozmiar idealny, jak się wydaje, taki mój „sweet spot” stosując anglojęzyczną nomenklaturę), ogólnego pomysłu na ten zegarek (projektu), ale przede wszystkim z tego, że koperta jest po prostu bardzo dobrze wykonana. Warto w tym miejscu wspomnieć także o tym, że również wewnętrzne powierzchnie uszu zostały „obrobione” i w związku z tym nie widać miejsca, w którym metal był cięty w procesie wytwarzania samej koperty.

3.


Tarcza recenzowanego zegarka jest czarna i błyszcząca, choć nie potrafiłem tego uchwycić na wykonanych przez siebie zdjęciach. Indeksy godzinowe są nakładane i bardzo mocno wypełnione substancją luminescencyjną (póki co nie udało mi się dotrzeć do informacji z których wynikałoby, jaką konkretnie lumę stosuje TUDOR, ale zegarek świeci bardzo dobrze – intensywnie oraz długo). Indeksy w kształcie kółek, za wyjątkiem indeksów na godzinach 3ciej, 6 tej, 9 tej (w kształcie prostokątów) oraz na godz. 12 tej (w kształcie trójkąta o krótkiej podstawie i wydłużonych bokach). Indeksy znajdują się w stalowych ramkach, co wygląda bardzo efektownie. Same indeksy są stosunkowo duże i pozwalają na bezproblemowy odczyt godziny. Jeśli chodzi o podziałkę minutową (jest ona umiejscowiona na zewnątrz indeksów godzinowych), to ma ona kształt przypominający „torowisko”, przy czym bez wewnętrznego „toru” (co 5ta minuta jest nieco pogrubiona).

Pod indeksem na godz. 12tej malowane logo Tudora oraz napis „TUDOR”, a pod nim kolejny „GENEVE”. Nad indeksem na godz. 6tej kolejne napisy: „ROTOR” oraz „SELF-WINDING”, zdradzające, poprzez swój „uśmiech” rodzaj mechanizmu zastosowanego w tym zegarku. Mamy wreszcie (na zewnątrz „torowiska”, pod indeksem na godz. 6tej napis „SWISS MADE”). Wzmiankowane powyżej napisy malowane są srebrną farbą, co z jednej strony kontrastuje z czernią tarczy, a z drugiej strony doskonale współgra ze stalowymi ramkami indeksów godzinowych.

Całość projektu jest bardzo symetryczna, a tej symetrii, pasującej do charakteru tego zegarka nie psuje okienko datownika, którego …po prostu nie ma. Jeśli chodzi o wskazówki, to oczywiście mamy klasykę od TUDORA, czyli „snow flake”, przy czym wskazówka godzinowa sprawia wrażenie całkiem sporej, biorąc pod uwagę wielkość samej tarczy. Czy mi to przeszkadza? W żadnym wypadku, ponieważ dochodzę do wniosku, że w tym przypadku producent postawił na funkcjonalność, związaną z bezproblemowym odczytem godziny, z czym nie ma żadnego problemu. Co dotyczy jakości wykonania tarczy, to żadnych niedoróbek nie dostrzegam (indeksy godzinowe nałożone są starannie, równo, bez strzępień czy ubytków w masie luminescencyjnej, a do tego idealnie zgrywają się z „torowiskiem”). Oczywiście dzieląc trochę „włos na czworo” napiszę, że biorąc pod uwagę układ tarczy, w tym całkiem sporej wielkości indeksy, można było ją zagospodarować troszeczkę lepiej. Wyraźnie widać bowiem, że na zewnątrz „torowiska” na tarczy jest jeszcze trochę pustej przestrzeni (w tej pustej przestrzeni znajduje się na tarczy napis „SWISS MADE”) i być może samo „torowisko”, a co za tym idzie, także indeksy godzinowe, można było przesunąć bardziej na zewnątrz, zyskując nieco przestrzeni w centralnej części tarczy. Nie jest to jednak coś, co bardzo mi przeszkadza. To raczej wynik mojego wrodzonego (a może nabytego z wiekiem) czepialstwa.

post-34987-0-43980700-1558849654_thumb.jpeg
post-34987-0-47659300-1558849673_thumb.jpeg
post-34987-0-58249200-1558849702_thumb.jpeg
post-34987-0-36095200-1558849869_thumb.jpeg
post-34987-0-77436800-1558849914_thumb.jpeg
post-34987-0-38577500-1558849888_thumb.jpeg

4.


Już tarcza tego zegarka zdradza, z jakim werkiem mamy tu do czynienia. W zegarku zastosowano Etę 2824-2 (wedle dostępnych mi informacji jest to werk w wersji TOP), która łożyskowana jest na 25 kamieniach, pracuje z częstotliwością 28 800 bhp i zapewnia ok. 38-40 h rezerwy chodu. I oczywiście można tu troszkę pogrymasić i zadać pytanie, czemu nie „in-house”? Odpowiadając na to pytanie odpowiem, że z mojej perspektywy bardzo dobrze, że nie „in-house”, a sprawdzony „wół roboczy”, w takiej a nie innej wersji.

Po pierwsze nie mam wątpliwości, że jego serwis to inne koszty niż w przypadku mechanizmu „in-house”, który TUDOR stosuje w innych zegarkach z tej linii. Po drugie, jak dobrze policzyłem, to mój 13ty zegarek mechaniczny i choć w bliskiej mi perspektywie nie czeka mnie kumulacja akcji serwisowych, to jednak jestem trochę spokojniejszy wiedząc o tym, że Eta 2824-2 to mechanizm powszechnie znany, w miarę niezawodny, a jego podstawowy serwis nie pochłonie majątku. Co mogę powiedzieć na temat dokładności chodu tego konkretnego modelu? Nosiłem go prawie non stop (zdejmowany był tylko na noc) przez kilka dni (od momentu jego pojawienia się u mnie do momentu opublikowania tej recenzji), odkładałem go bez jakiegoś szczególnego planu ot tak, jak wyszło i w tym czasie zaobserwowałem odchyłki w granicach -2/+3 s, więc z mojej perspektywy powodów do narzekania nie ma.

5.


Recenzowany zegarek to wersja na skórzanym beżowym pasku, który przeszywany jest białą nicią. O jakości tego paska mogę się wypowiedzieć w samych superlatywach, bo jest odpowiednio gruby, miękki i w zasadzie do razu doskonale się układa. Pasek ma niestandardową szerokość, bo 19 mm przy uszach, na co można oczywiście trochę ponarzekać, choć dziś nie ma przecież problemu z zamówieniem, w rozsądnej cenie, paska „hand made”, który będzie miał taką szerokość. Przy zapięciu pasek zwęża się do 16 mm. Co dotyczy samego zapięcia, to w zasadzie można o nim nie pisać. Wystarczy …pooglądać. Zapięcie motylkowe, wykonane z dużą dbałością o detale, a także bardzo precyzyjnie, co w szczególności dotyczy grawerunku „TUDOR” na zapięciu. Zasadnicza cześć tego zapięcia to zestawienie elementów polerowanych na wysoki połysk z tymi szczotkowanymi. Zapięcie, po unieruchomieniu w nim paska tworzy kształt tarczy TUDORA, w której elementy polerowane na wysoki połysk oraz te szczotkowa są od siebie wyraźnie oddzielone, co tworzy bardzo ciekawy efekt wizualny, na zasadzie kontrastu (środkowa część zapięcia, z grawerem „TUDOR” polerowana jest na wysoki połysk, a pozostałe elementy zapięcia, składające się na tarczę TUDORA, są szczotkowane). Jeśli się dobrze w temacie rozeznałem, to wygląda na to, że w samym mechanizmie zapięcia zastosowano elementy ceramiczne w jednym z pinów. Poszczególne elementy zapięcia są ze sobą świetnie spasowane; boczna powierzchnia jednego z elementów zapięcia (ten od dłuższej części paska) jest dodatkowo karbowana.

post-34987-0-77137900-1558850019_thumb.jpeg
post-34987-0-01541700-1558850034_thumb.jpeg
post-34987-0-75146000-1558850051_thumb.jpeg
post-34987-0-46728200-1558850062_thumb.jpeg
post-34987-0-49527200-1558850070_thumb.jpeg

Co by tu napisać w ramach podsumowania? Chyba tylko to, że zegarkiem jestem po prostu oczarowany, choć oczywiście dostrzegam pewne wady tego zegarka, które starałem się w miarę obiektywnie opisać powyżej.


Zegarek jest dla mnie idealny pod względem rozmiaru i w mojej ocenie, doskonale sprawdzi się jako zegarek do noszenia na co dzień przez kogoś, kto podobnie jak ja, nie został przez naturę obdarzony budzącym respekt nadgarstkiem. Przez chwilę zastanawiałem się, co bym zmienił w tym zegarku, gdybym mógł zmienić jedną tylko rzecz? Po dłuższym namyśle dochodzę do wniosku, że życzyłbym sobie tego, aby luneta w tym zegarku nie była polerowana na wysoki połysk. Uważam po prostu, że zegarek zyskałby na charakterze, gdyby zastosowano w nim lunetę szczotkowaną, uzupełniającą się ze szczotkowanymi górnymi powierzchniami uszu.


To, co mnie najbardziej w tym zegarku urzekło, to z kolei dbałość o detale (dla przykładu pięknie grawerowana koronka, wyraźnie zaakcentowane szlify czy też przemyślane i doskonale oddające ducha TUDORA zapięcie paska) oraz ogólna, bardzo wysoka jakość wykonania tego zegarka. Polecam więc tego małego TUDORA, zdecydowanie.


post-34987-0-22386700-1558850119_thumb.jpeg
post-34987-0-87459600-1558850130_thumb.jpeg
post-34987-0-50358300-1558850143_thumb.jpeg


Zdjęcia, wiadomo :)

Zapraszam do lektury, uwag, komentowania i dyskusji :) Rafał Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Przeczytałem z przyjemnością. Świetnie opisany niebanalny zegarek, no i do tego to lekkie pióro autora recenzji. Pozdrawiam :)

Edytowane przez Jędrula.wawa

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Przeczytałem z przyjemnością. Świetnie opisany niebanalny zegarek, No i do tego to lekkie pióro autora recenzji. Pozdrawiam :)

Dzięki za miłe słowa, tak w Dzień Pański, z samego rana ;-) Pozdrawiam również :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, rzeczowa recenzja ciekawego zegarka.

Brawo.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dobra, rzeczowa recenzja ciekawego zegarka.

Brawo.

Dzięki Marku :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał, przeczytałem do śniadania. Dobra recenzja :) Zastanawia mnie tylko, co w tej chwili robią/myślą pozostałe twoje zegarki? Bo mają o czym myśleć ;)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Panowie, za miłe słowa :-) Mariusz, co myślą inne? Trudno powiedzieć, choć nie będę ukrywał, że ten mały Tudor spełnia w zasadzie wszystkie moje oczekiwania dotyczące zegarka EDC, a do tego, co ma dla mnie istotne znaczenie, jego wielkość jest idealna (dla mnie). Na pewno nie będzie jednak tak, że inne teraz pójdą w całkowitą odstawkę. Nie było tak z Moonem, nie będzie i z tym ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa lektura jak na nedzielny poranek :) Kolejna solidna recenzja, z wieloma detalami oraz subiektywnymi odczuciami.

 

To kiedy moonwatch. Ciekawy jestem Twojego spojrzenia na tego klasyka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Bardzo ciekawa lektura jak na nedzielny poranek :) Kolejna solidna recenzja, z wieloma detalami oraz subiektywnymi odczuciami.

 

To kiedy moonwatch. Ciekawy jestem Twojego spojrzenia na tego klasyka :)

Dzięki Marcin :-) A co do Moona, to pewnie prędzej czy później zrecenzuję ten zegarek, choć to dla mnie jeszcze nie czas, żeby "wziąć się za bary" z tą legendą ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marcin :-) A co do Moona, to pewnie prędzej czy później zrecenzuję ten zegarek, choć to dla mnie jeszcze nie czas, żeby "wziąć się za bary" z tą legendą ;-)

 

Im szybciej napiszesz, tym bardziej będzie to Twoja ocena.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny zegarek, świetna recenzja ;)

Też na niego choruję, nawet prawie kupiłem wersję na pasku, ale jak mi odpisali z Kruka że koszt samej bransy to 3k, musiałem odpuścić zakup, bo moim zdaniem dopiero na bransie dostaje 'kopa' :)

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał, odważny zakup, jeśli chodzi o rozmiar, ale przekonująco argumentujesz i dobry wybór co do marki. A recka jak zwykle świetnie napisana! Poza tym Lady Gaga nie może się mylić, po niej nosiłbym wszystko ;)  :P


Leszek - Watches? I used to be a fan, now I am a full-blown airconditioner!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Panowie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też z przyjemnością przeczytałem recenzję. Dla mnie polerowana luneta jest świetna i wiesz co pójdę przymierzyć ten zegarek:) póki co cieszę się swoim S&G. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Z mojej perspektywy jest tak, że polerowana luneta nie zmienia mojego odbioru tego zegarka, który jest jak najbardziej pozytywny. Po prostu, na mój gust, ze szczotkowaną wyglądałby bardziej rasowo, choć to jedynie kwestia indywidualnych preferencji. Warto dać mu szansę, przy czym tak jak pisał jeden z Kolegów w temacie Tudora, pewnie niejeden by się ucieszył, gdyby pojawiła się wersja 38 mm tego zegarka :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna świetna recenzja Rafał :)

Zdajesz sobie sprawę jak Twoje recenzje ułatwiają decyzje zakupu danego zegarka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna świetna recenzja Rafał :)

Zdajesz sobie sprawę jak Twoje recenzje ułatwiają decyzje zakupu danego zegarka :)

Bierze pewnie za te recenzje spore kwoty (nie uwierzę że robi to gratis, z pasji) i kupuje za nie nowe zegarki.

Za recenzje Tudora kupi pewnie Rolexa..


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Kolejna świetna recenzja Rafał :)

Zdajesz sobie sprawę jak Twoje recenzje ułatwiają decyzje zakupu danego zegarka :)

Dzięki Piotr :-) A jeśli choć trochę mogę pomóc, to tylko się cieszyć ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierze pewnie za te recenzje spore kwoty (nie uwierzę że robi to gratis, z pasji) i kupuje za nie nowe zegarki.

Za recenzje Tudora kupi pewnie Rolexa..

Panie Marku nie sadźmy własną miarą  :P 

Wierzę w to że Rafał robi to z pasji i od serca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Bierze pewnie za te recenzje spore kwoty (nie uwierzę że robi to gratis, z pasji) i kupuje za nie nowe zegarki.

Za recenzje Tudora kupi pewnie Rolexa..

Marek, ja oczywiście żyję (w dużej mierze) z pisania, ale nie recenzji zegarkowych. Te traktuję ostatnio jako pewne hobby i mój osobisty wkład w merytoryczną zawartość naszego Forum :-)

Poza tym, kto chciałby mi płacić za pisanie recenzji moich własnych zegarków? Coś ponoszę, wyrobię sobie opinię i po prostu się nią dzielę, bo może ktoś uzna to za pomocne :-) Tak to widzę :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież jaja sobie robię :)

He, he, jeszcze z te długie uszy zostaniesz wyszarpany :P:D

Wiadomo że to taki żarcik :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

No przecież jaja sobie robię :)

Ja to doskonale wiem :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo pisał nie będę. Fajna recenzja fajnego zegarka  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Z_bych
      1. TUDOR GLAMOUR DOUBLE DATE 42 MM - REZERWACJA
      Cena 7990 zł + koszt wybranej wysyłki
      Stan 8/10 - proszę sprawdzić na zdjęciach, ewentualnie pytać.
      Zegarek z roczną gwarancją
       
      Coś innego na męski nadgarstek. Kawałek solidnej stali w bardziej eleganckim wydaniu. Dzięki takiemu połączeniu mamy bardzo uniwersalny i zegarek, w oryginalnym, niepowtarzanym w milionach sztuk designie. Zegarek super układa się na nadgarstkach od 16,5 cm w górę. Bransoletka oczywiście z pełnych ogniw pracuje super, skręcane ogniwa pozwalają na jej szybkie i proste dopasowanie. 
      Jak na solidną, szwajcarską markę przystało, oprócz super wykończenia mamy masą fajnych smaczków, kilka starałem się pokazać na zdjęciach.
      Zdjęcia są moje, niem były poddawane obróbce.
      Stan mechaniczny idealny. Zegarek na prawidłowym chodzie, data przeskakuje idealnie – warto popatrzeć jak się to dzieje
      Wizualnie zegarek w bardzo dobrym stanie. Szkło czyściutkie. 
      W komplecie: dwa pudełka, dokumenty (wypełniona karta gwarancyjna z datą sprzedaży), instrukcja, dwa dodatkowe ogniwa. Zegarek kupiony w kwietniu 2015 r. 
      Dane techniczne:
      Model: 57000-4 Producenct: Tudor Seria: Glamour Double Date Typ: Zegarek męski / Elegancki Średnica: Ø 42.00 mm Koperta: polerowana stal Dekiel:  pełny, zakręcany Bransoleta: w kolorze srebra, stal, zapięcie motylkowe Tarcza:  szara/wrzosowa, giloszowana Szkło: Szafirowe, wewnętrzny antyrefleks Mechanizm i funkcje: nakręcany automatycznie, Tudor  cal. 2892, 21 kamieni, 28800 vph, 42 godzinna rezerwa chodu, sobna tarcza sekundowa Data: Grande date (2 tarcze daty) Wodoszczelność: 10 ATM  Koronka: zakręcana, logowana W komplecie: dwa pudełka, dokumenty (wypełniona karta gwarancyjna z datą sprzedaży), instrukcja, dwa dodatkowe ogniwa.    
      2. JUNGHANS MEISTER CHRONO 027/4528.44
      Cena 5500 zł + koszt wybranej wysyłki
      Stan 8/10 - proszę sprawdzić na zdjęciach, ewentualnie pytać.
      Zegarek z roczną gwarancją
       
      Żadne zdjęcia i żadne rendery nie oddadzą uroku tego zegarka. Jakość wykonania każdego detalu zadowoli każdego zegarkomaniaka. Na dodatek chyba najładniejsza wersja kolorystyczna i na dodatek super wygodna bransoleta. Ocyzwiđcie bey problemu można założyć pasek.
      Naprawdę warto samodzielnie przekonać się o jakości Junghansa. Coraz mniej takich zegarków, tutaj za produkt i jego powodzenia odpowiedzialny był projektant i inżynier a nie księgowy i naprawdę widać to w każdym detalu na zewnątrz i wewnątrz zegarka.
       
      Specyfikacja:
      Marka: Junghans Model: 027/4528.44 Wodoszczelność: 50 metrów Mechanizm: Automatyczny, Junghans J880.1, 48 h rezerwa chodu, stop sekunda Rodzaj koperty: Stal szlachetna Szerokość koperty: 41.00 mm Grubość koperty z wypukłym szklem: 14.00 mm Kolor tarczy: granatowy Bransoletka: 21 mm, tal szlachetna  
       
       


























       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       


    • Przez dennyk
      Poszukuję fajnej koperty pod Unitasa 6498. Dla utrudnienia nie chińczyka
      Muszę pomieścić tarczę o średnicy 39 mm
       
      pozdrawiam
    • Przez pepepatryk
      Cześć wszystkim 🤟🏻
       
       Zegarek sprzedaje w pełnym sklepowym komplecie. Stan oceniam na mocne 8,5/10.  Ewentualne mankamenty próbowałem wyeksponować na fotkach poniżej, nic nadzwyczajnego. Jestem pierwszym i jedynym właścicielem. Tudora kupiłem u autoryzowanego holenderskiego sprzedawcy w Haarlemie w dniu finału piłkarskich Mistrzostw Świata (2022.12.18) od tego czasu leci 5 letnia międzynarodowa gwarancja. Zegarek jak u większości zegarkomaniaków był w rotacji z innymi zegarkami, używany głownie weekendami i w wolnym czasie. Nigdy nie był naprawiany, otwierany, bransoleta jak była skrócona przy zakupie w sklepie tak została, już nic nie kombinowałem z racji świetnego systemu regulacji. Black Bay Pro idzie pod młotek bo Tudor Pelagos FXD wierci mi dziurę w brzuch. 
       
      Mieszkam w Holandii więc sprzedaż wysyłkowa. Chyba, że ktoś będzie w okolicach to zapraszam na kawę.
       
      Cena jaka mnie interesuje to 3350 euro, koszt wysyłki do ustalenia, nie interesuje mnie wymiana.   
       
      Zapraszam do rozmów.
       
      Pepe
       
       
       
       
       
       
       
       

       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
       
















    • Przez rads
      Zebrane poniżej informacje pochodzą z kilku opublikowanych przeze mnie postów w wątku Klub Miłośników Zegarków Longines (do którego serdecznie zapraszamy!). Dotyczą one głównie charakterystyki i porównania 3 popularnie stosowanych przez Longines mechanizmów: L633 (ETA 2824-2), L619 (ETA 2892A2) oraz L888 (ETA A31.Lxx). W tekście znajdziecie jednak odniesienia do wielu innych mechanizmów używanych współcześnie przez markę spod znaku uskrzydlonej klepsydry.
       
      Będę starał się je w miarę możliwości aktualizować i uzupełniać, ale wszelkie merytoryczne komentarze będą bardzo mile widziane: poprawiajcie błędy, uzupełniajcie braki, informujcie o pojawiających się nowościach. Podziękowania dla @AK&AK za pomysł zebrania wszystkiego tutaj w jednym miejscu.
       
      Pozdrawiam i życzę ciekawej lektury 😉 
       
      -----
       
      1. L633 (ETA 2824-2) vs. L619 / L888 (ETA 2892A2)
           L619 = ETA 2892A2 1996 r. 
           L888 = ETA A31.Lxx 2016 r. (mocno zmodyfikowana ETA 2892A2 na wyłączność Longines)
       
      Na początek interesujące porównanie okiem zegarmistrza. Cytuję za https://www.watchuseek.com/threads/2824-vs-2892.325254
       
      1) 2892A2 ma o 17% więcej części niż 2824-2. Elementy 2892 są ogólnie mniejsze i bardziej delikatne.
      2) 2892A2 ma o 20% więcej śrub.
      3) W 2892A2 montaż wychwytu jest bardziej delikatny, ale też prostszy.
      4) 2892A2 ma tylko jedno koło zwrotne naciągu automatycznego.
      5) 2892A2 ma łożysko rotora o większej średnicy.
      6) Elementy odpowiedzialne za dokładność chodu użyte w obydwu mechanizmach są tej samej klasy (więc tak naprawdę wszystko zależy od dokładności regulacji).
      7) ETA 2824-2 jest łatwiejsza w naprawie.
       
      ETA 2824 ma również grubsze mostki i jest o 1mm wyższa (3,6mm vs. 4,6mm) przy takiej samej średnicy mechanizmu (25,6mm). W bazowej wersji 2824 ma 38 godzin rezerwy, zaś 2892 42 godziny. 
       
      Podstawowa wersja 2824 jest tańsza w produkcji niż podstawowa wersja 2892, ale jednocześnie trwalsza, prostsza i łatwiejsza w naprawie, przy czym obydwa mechanizmy mogą być równie dokładne, co zależy od jakości regulacji. Obydwie ETY stosuje wielu producentów, jednak generalnie ETA 2892 jest częściej stosowana przez marki uważane za bardziej prestiżowe, m.in IWC, Cartier, Tudor, TAG Heuer czy Omega (ETA 2892A2 = Omega cal. 1120 >> cal. 2500: 1120 z wychwytem współosiowym co-axial, 1999). (https://en.wikipedia.org/wiki/ETA_SA, https://www.bernardwatch.com/blog/omega-2500-8500-movements)
       
      Porównanie specyfikacji obydwu mechanizmów: (dzięki @cordi7 )
       

       
      Dla przypomnienia (https://en.wikipedia.org/wiki/ETA_SA)
      Klasa Standard: regulacja w 2 pozycjach, średnia odchyłka +/−12 sekund/dobę, maks. odchyłka +/−30 sek./dobę Klasa Elabore: regulacja w 3 pozycjach, średnia odchyłka +/−7 sekund/dobę, maks. odchyłka +/−20 sek./dobę Klasa Top: regulacja w 5 pozycjach, średnia odchyłka +/−4 sekund/dobę, maks. odchyłka +/−15 sek./dobę Klasa COSC: Top + certyfikat dokładności chodu COSC (+ niektóre źródła podają pojedyncze części jeszcze wyższej klasy = droższe niż w Top). Szczegółowe informacje nt. wersji mechanizmów ETA znajdziecie tutaj: https://zegarkiclub.pl/forum/topic/154362-eta-różnice-w-wersjach-standard-elabore-top-i-chronometre/
       
      Longines wykorzystuje mechanizm ETA 2892A2 w praktycznie niezmienionej formie (jedynie nieco bardziej ozdobiony) jako własny mechanizm L619. Występuje on w wersji Elaborated / Elaboré (dopracowany) - https://calibercorner.com/longines-caliber-l619/). 
       
      Warto przy okazji dodać, że ETA 2892A2 (centralna sekunda) posiada również "siostrzany" mechanizm z małą sekundą na godz. 6:00 - ETA 2895-2 / L615 (z oknem daty, np. model Heritage Flagship) oraz L609 (bez daty, np. Heritage 1945).
       
      Więcej nt. rodziny mechanizmów 2892: https://reference.grail-watch.com/movement/eta-2892a2/
       
      Jak odróżnić L633 (ETA 2824-2) od L619 i L888 (ETA 2892A2 i A31.Lxx)?
       

       
      -----
       
      2. L619.2 (42h) vs. L888.2  .3  .4  .5 (64h*)   * 65h w zależności od źródła (użytkownicy piszą nawet o 72h realnej długości rezerwy chodu)
       
      Występuje częste nieporozumienie, że L619 i L888 to jeden i ten sam mechanizm o symbolu L619/888, lub że mechanizm L619/888 i L888 to dwa różne mechanizmy. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że począwszy od 2017* roku (patrz przypis na końcu) Longines unowocześnił mechanizm w wielu modelach zegarków, przy czym starsza wersja (L619) przez pewien czas funkcjonowała równolegle z nowszą (L888). Powstał tym samym bałagan w nazewnictwie mechanizmów w opisach na stronach dealerów, który po dziś dzień skutkuje różnymi dziwnymi sytuacjami. 
       

       

       
      Poniżej przykład opisu u jednego z popularnych krajowych dealerów, gdzie w miarę sensownie podano, że chodzi o 2 różne mechanizmy (choć przecież wystarczyło napisać "L619 lub L888", zamiast powielać mylący zapis "L619/888"). Niestety dodatkowo z błędem, bo L619 ma 42h rezerwy chodu, nie 64.
       

       
      L619 i L888 to dwa różne mechanizmy, choć posiadające tę samą bazę. O ile L619.2 to po prostu "stara dobra" ETA 2892A2, to mechanizm L888.2 / ETA A31.L01 jest jej mocno zmodyfikowanym następcą, posiadającym o 1/3 dłuższą rezerwę chodu (ok. 1 dobę), zredukowaną częstotliwość chodu oraz (w wersjach 888.4 i 888.5) krzemową sprężynę balansu.
       
      Pozostałe różnice obejmują głównie: 
      1. Sposób łożyskowania wahnika
      2. Rodzaj mechanizmu antywstrząsowego
      3. Brak regulatora chodu w L888
       
      L619 po lewej, L888 po prawej ( https://daydaynews.cc/en/fashion/344783.html )
       

       
      -----
       
      L619
       
      Wydajny i niezawodny mechanizm ETA 2892A2 (prawidłowe oznaczenie zapisywane jest łącznie, bez myślnika, ukośnika czy spacji) wprowadzono na rynek w 1996 roku ( https://reference.grail-watch.com/movement/eta-2892a2/ ). Powstał na bazie przełomowego mechanizmu ETA 2892, również na 21 kamieniach, pochodzącego z 1976 roku (www.watch-wiki.net). Posiada 42h rezerwy chodu i stosunkowo wysoką częstotliwość pracy balansu na poziomie 4 Hz / 28.800 A/h (wahnięć na godzinę) https://watchbase.com/longines/caliber/l888-2 
       
      Wprawdzie L619 jest o 20 lat starszy niż L888, ale za to został sprawdzony przez dekady użytkowania, podobnie jak pancerna ETA 2824-2. Jego tradycyjna konstrukcja (standardowe materiały, klasyczny regulator balansu oraz kultowy system antywstrząsowy Incabloc) sprawia, że w moim odczuciu o wiele bardziej pasuje do zegarków z linii Heritage niż nowoczesny L888.
       
      L619.2 / ETA 2892A2 z pierwszego roku produkcji w zegarku Longines Admiral, 1996 (zdjęcie dzięki uprzejmości właściciela, forumowego Kolegi @tomekk33 )
       

       
      Incabloc (czerwona strzałka na zdjęciu powyżej) w akcji:
       

       
      -----
       
      L888
       
      Pierwszy model zegarka z nowym mechanizmem L888.2: Heritage Railroad 2016* (https://watchbase.com/longines/caliber/l888-2), będący reedycją chronometru kolejowego z tarczą w tzw. "wariancie 0" na zamówienie kanadyjskich linii kolejowych.
       

       
      Symbol mechanizmu na tarczy to nie tylko nawiązanie do tradycji modelu (patrz pierwowzór z roku 1960 z mechanizmem in-house cal. 280 po lewej), ale i sprytny sposób na godne powitanie L888 w rodzinie mechanizmów ETA/Longines. Ciekawe, że zastosowana tu "premierowa" wersja mechanizmu to L888.2 ND (no-date), chociaż mechanizm ten występuje najczęściej w zegarkach z oknem daty.
       
      Więcej na temat tego modelu tutaj:
       
       
      A31.L01, oznaczany przez Longines symbolem L888.2, to podstawowy mechanizm z rodziny ETA A31.Lxx, będącej z kolei częścią rodziny mechanizmów Axx.Lxx, opracowanych specjalnie dla i na wyłączny użytek Longines (i niekiedy jedynie "pożyczanych" rodzinnie przez Omegę* 😄😉 ).
       
      * jak widać na przykładzie mechanizmu L688.2, chronografu z kołem kolumnowym, zaprojektowanego i stworzonego w 2009/2010 roku na zamówienie i wyłączność Longines (baza: ETA "Valgranges" w oparciu o Valjoux 7750), na podstawie którego Omega opracowała swój cal. 3330, dodając wychwyt współosiowy co-axial, krzemowy balans i certyfikat chronometru METAS:
       

       
      https://www.watch-wiki.net/index.php?title=ETA_A08.L01 , https://watchbase.com/omega/caliber/3330
       
      Nie są to więc ogólnodostępne, rebrandowane ébauches firmy ETA, które po 1987 roku zaczął stosować Longines, grawerując własne logo na wahniku i nazywając ten twór "Lxxx". Ponieważ na rozmaitych blogach i portalach można naczytać się na ten temat masę głupot, postanowiłem sięgnąć do źródła. Poniżej odpowiedź, którą otrzymałem od Longines:
       

       
      A zatem fabryczny symbol mechanizmu ETA A31.L01 posiada następujące oznaczenia:
       
      A (klasa jakości mechanizmu) 31 (typ mechanizmu) . L (Longines) 01 (numer wersji / specyfikacji)
       
      Nie jest tajemnicą, że część produkcji ETA zlokalizowana jest w zakładzie na terenie fabryki Longines przy ul. Rue des Noyettes 8 w Saint-Imier ( https://www.local.ch/en/d/st-imier/2610/eta-sa-HavDhefUsn5SRbSBD2wZQQ ) - najprawdopodobniej końcowy etap produkcji i montaż na potrzeby marki. Nieco więcej szczegółów na temat współpracy obydwu producentów podaje Xavier Ligero, szef działu rozwoju Longines, w wywiadzie z 2020 roku dla Fratello Watches: "[W procesie powstawania nowego mechanizmu na wyłączność Longines] Omawiamy wspólnie nasze potrzeby, a następnie ETA projektuje mechanizm w oparciu o te założenia. Mamy to szczęście, że mamy bardzo silną pozycję w Grupie [Swatch], a zarazem świetną, bliską i transparentną współpracę z ETA. Co 2 miesiące organizujemy spotkania zespołów z ETA i Longines i jestem bardzo zadowolony z efektów tej współpracy." (Podcast: https://fratello.buzzsprout.com/390946/5909056).
       
      David Boettcher, zwycięzca konkursu na najstarszy zegarek Longines w Wielkiej Brytanii i twórca doskonałej strony poświęconej zegarmistrzostwu vintagewatchstraps.com miał okazję zwiedzić fabrykę Longinesa w Saint-Imier w 2018 roku i w swojej doskonałej relacji podaje, że mechanizmy L888 oraz L592 (mechanizm do mniejszych zegarków, m.in. DolceVita czy Legend Diver 36 mm) powstają w pomieszczeniach fabryki Longinesa w Saint-Imier na dwóch liniach produkcyjnych obsługiwanych przez ETA w ramach etapu T1*.
       
      Etapy produkcyjne zegarków Longines:
       
      T0 - produkcja podstawowych komponentów mechanizmu T1 - montaż mechanizmów T2 - montaż tarczy, wskazówek oraz mechanizmu do koperty T3 - montaż paska lub bransolety T4 - magazynowanie, dokumentacja, ostateczna kontrola i wysyłka  
      Więcej na temat wizyty Davida i jego relacji z fabryki Longinesa "od kuchni" przeczytacie tutaj:
       
       
      Sama ETA nie robi zresztą specjalnej tajemnicy z bliskiej współpracy z Longines (Oddział W09):
       

       
      Podsumowując, oczywiście nie może być tu mowy o tradycyjnie rozumianych mechanizmach "in-house", ale nie ulega wątpliwości, że współpraca i zakres wyłączności są o wiele ściślejsze, niż się powszechnie uważa. Tym samym często powtarzane stwierdzenie, że "Longines korzysta z mechanizmów ETA", jakkolwiek co do zasady prawdziwe, stanowi jednak spore uproszczenie 😉 
       
      Podobnie rzecz ma się z montażownią ETA w zakładach Omegi. Czy wobec tego możemy stwierdzić, że Omega nie stosuje własnych mechanizmów?
       

       
      Właściwe podejście do tego tematu wymaga pewnej elastyczności - nie istnieje bowiem jedna "święta" definicja mechanizmów in-house. Tradycyjnie w szwajcarskim zegarmistrzostwie coś takiego nie istniało. Zegarki (i ich mechanizmy) montowano w rodzinnych warsztatach, a części do nich pozyskiwano od różnych, wyspecjalizowanych rzemieślników z całego regionu. Przeniesienie większości produkcji elementów i podzespołów mechanizmu "pod jeden dach" było efektem industrializacji i ograniczania kosztów, czego pionierem był właśnie Longines. Dziś w ramach Grupy Swatch, podobnie jak Omega korzysta z podzespołów ETA, Nivarox-FAR (systemy antywstrząsowe i sprężyny balansu) i wielu innych zrzeszonych w Grupie producentów, montując z nich zegarki "pod swoim dachem".
       
      Czy można zatem z całą pewnością powiedzieć, że L888 montowany przez pracowników ETA w fabryce Longines w Saint Imier, przeznaczony na wyłączny użytek Longines i opracowany na podstawie specyfikacji Longines nie nosi obecnie cech mechanizmu in-house?
       
      -----
       
      Najważniejsze modyfikacje zastosowane w L888
       
      Po pierwsze w mechanizmie L888 wprowadzono dość nietypową (choć powszechną w co-axialnych Omegach) częstotliwość pracy koła balansu wynoszącą 25.200 "wahnięć" (wibracji) na godzinę (420 wahnięć na minutę, 7(!) wahnięć na sekundę) lub inaczej 3,5Hz*. Zmniejszenie częstotliwości pracy pozwoliło na wydłużenie rezerwy chodu do 64/65h.
       
      *  Częstotliwość pracy mechanizmu zegarka przedstawiana jest tradycyjnie w postaci liczby skrajnych wychyleń koła balansu (tzw. wibracji, umownie "półcykli", "półoscylacji" lub "uderzeń/beats") w ciągu 1 godziny (vph, A/h) lub też w Hercach (Hz), jednostce miary częstotliwości, wyrażającej ilość cykli na sekundę. W przypadku mechanizmu zegarka 1 cyklem oscylacyjnym (w skrócie "oscylacją") są 2 skrajne wychylenia koła balansu (wibracje): począwszy od punktu neutralnego (punkt spoczynku koła balansu), po jednym skrajnym wychyleniu w każdą stronę i powrót do punktu neutralnego. A zatem dla przykładu koło balansu w mechanizmie o częstotliwości pracy 3,5 Hz (czytaj: trzy i pół cykli w ciągu 1 sekundy) wykonuje 7 "półcykli", a więc 7 skrajnych wychyleń w ciągu 1 sekundy: 4 w jedną stronę i 3 w drugą.
       
      Praca koła balansu ukazana w zwolnionym tempie. Skrajne wychylenie koła ma miejsce każdorazowo gdy "zatrzymuje się" ono, dochodząc do końca obrotu w daną stronę. 
       

       
      PRZYKŁADOWE CZĘSTOTLIWOŚCI PRACY MECHANIZMÓW:
       
      28.800 A/h / 60 = 480 A/min / 60 = 8 A/sek / 2 = 4 Hz (np. ETA A08.L01 / L688 - Longines Avigation BigEye)
      25.200 A/h / 60 = 420 A/min / 60 = 7 A/sek / 2 = 3,5 Hz (np. ETA A31.L01 / L888.2 Longines HydroConquest Automatic)
      21.600 A/h / 60 = 360 A/min / 60 = 6 A/sek / 2 = 3 Hz (np. ETA 6498/2 "UNITAS" / L507 - Longines Heritage Military 1938)
      18.000 A/h / 60 = 300 A/min / 60 = 5 A/sek / 2 = 2,5 Hz (np. Longines L878 - Longines Equestrian Pocket Watch Horses Trio 1911)
       
      Po drugie na kamieniach osi balansu zastosowano dość wyjątkowy i nowatorski system antywstrząsowy Nivachoc "double T" ("podwójne T") - stworzony przez firmę Nivarox (będącej własnością Swatch Group) i opracowany wspólnie z Omegą, a obecnie produkowanym przez ETA na potrzeby Longinesa i Omegi. System ten strzeże osi balansu m.in. w mechanizmie Omega cal. 8500 master co-axial, stosowanym w Seamasterze i jest określany przez Omegę jako "postęp" w stosunku do wcześniejszych rozwiązań (https://timelessluxwatches.com/reviews/omega-seamaster-300-review/). Zastosowanie go ma dodatkowo za zadanie zmniejszyć niestabilność chodu, powodowaną obniżeniem częstotliwości pracy koła balansu z 28.800 do 25.200 wibracji* (https://daydaynews.cc/en/fashion/344783.html).
       
      * Z historycznego punktu widzenia zależność zdawała się być prosta: im wyższa częstotliwość pracy, tym teoretycznie większa dokładność pomiaru czasu, kosztem rezerwy chodu. Z tego względu za super precyzyjne uchodziły powszechnie mechanizmy typu "hi-beat" o częstotliwości 10 Hz / 36.000 A/h. Przy obecnej technologii oraz nowoczesnych rozwiązaniach pod względem magazynowania i dystrybuowania energii, nie ma to już jednak takiego znaczenia (patrz Powermatic 80 z certyfikatem COSC i częstotliwością 3 Hz 😉 )
       
      ETA podaje, że system Nivachoc umożliwia doskonałe centrowanie czopa osi balansu, dzięki zoptymalizowaniu kształtu stożka - wewnętrznej, wklęsłej części kamienia przykrywającego czop. Ponadto ulepszony kształt stożka, w połączeniu z nowatorskim kształtem sprężyny, sprawia, że na czop (który jest cieńszy od ludzkiego włosa) wywierana jest stała siła, co zapobiega jego odkształcaniu (https://www.eta.ch/en/our-knowhow/mechanical/amagnetic-nivachron).
       

       
      System antywstrząsowy Nivachoc "double T" w cal. 8500 oraz L888.2:
       

       
      Trzecią istotną modyfikacją jest eliminacja klasycznego regulatora balansu, co oznacza, że dokładność chodu mechanizmu jest ustawiana na stałe w fabryce z wykorzystaniem pomiaru laserowego.
       
      -----
       
      Warianty L888
       
      L888 jest bez wątpienia nowym ulubieńcem Longines (takim longinesowym Powermatikiem 😉 ), co potwierdza w wywiadzie wspomniany wyżej Xavier Ligero : "Kaliber L888 jest w tej chwili najczęściej używanym przez nas mechanizmem i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, zarówno jeśli chodzi o rezerwę, jak i precyzję chodu."
       
      Co za tym idzie, występuje on w kilku wersjach:
       
      L888.2 - (2016, oznaczenie ETA: A31.L01) - mechanizm w wersji podstawowej - zastosowany po raz pierwszy w Longines Railroad i nadal powszechnie stosowany
       
      L888.3 - (2017, oznaczenie ETA: A31.L02) - lekkie modyfikacje związane głównie z oszczędnością energii (ergonomią pracy rotora oraz płynnością przeskakiwania daty)
       
      L888.4 - (2017, oznaczenie ETA: A31.L11) - krzemowa sprężyna balansu* + certyfikat COSC - zastosowany po raz pierwszy w Longines Record
       
      L888.5 - (2017, oznaczenie ETA: A31.L11) - krzemowa sprężyna balansu* (bez cert. COSC) - np. Longines Heritage Silver Arrow
       
      * Szybkie wyjaśnienie dla nieobeznanych z tematem krzemu 😉 :
       

       
      (ang.) silicon, (łac.) silicium = (pol.) krzem, pierwiastek z grupy półmetali (symbol Si); jako materiał twardy i kruchy; wykazuje wysoką odporność na działanie pól magnetycznych i zmian temperatury; przykładowe zastosowanie: sprężyna balansu zegarka gwarantująca dokładniejszy chód i nie wymagająca częstego serwisu (smarowania) (ang.) silicone = (pol.) silikon, syntetyczny polimer; przykładowe zastosowanie: uszczelnianie muszli klozetowych, kabin prysznicowych, dachów i rynien, ale także np. w kosmetyce i medycynie estetycznej 👀 😄  
      Na dzień publikacji tego posta, Longines oferuje zegarki z krzemowym włosem balansu z 5-letnią gwarancją producenta, w odróżnieniu od standardowej 2-letniej:
       

       
      https://www.longines.com/pl/gwarancja-miedzynarodowa
       
      -----
       
      * Nie znalazłem nigdzie dokładnej daty wprowadzenia L888 przez Longines, jednak pierwsze informacje o jego zastosowaniu pochodzą z końca 2016 roku i dotyczą modelu Heritage Railroad (patrz: https://zegarkiipasja.pl/artykul/682-longines-heritage-railroad, https://shop.sgwatchmall.com/product/longines-l2-803-4-23-0-heritage). Zdecydowana większość newsów, świadczących o masowym wprowadzaniu na rynek nowego mechanizmu pochodzi z pierwszej połowy 2017 roku, gdy otrzymały go m.in. popularne HydroConquesty:
       

       

       
      -----
       
      L893 / A31.L501
       
      Przy okazji omawiania L888, warto krótko poruszyć wątek innego mechanizmu, opracowanego specjalnie przez ETA na wyłączność Longines do zegarków z linii modelowej "Heritage". Mechanizm ten, oparty na ETA 2895-2, został opracowany według takiej samej specyfikacji, co L888: 64h rezerwy chodu, częstotliwość 3,5 Hz, system antywstrząsowy Nivachoc, krzemowa sprężyna balansu (wersja L893.5). Jego najbardziej interesującą cechą jest jednak specjalnie obniżona oś małej wskazówki sekundnika w celu wierniejszego oddania proporcji zegarków z dawnych lat. Sztandarowym przykładem zastosowania tego mechanizmu jest Longines Heritage Classic Sektor Dial.
       

       

       
      fot. Monochrome Watches
       
      Więcej na temat tego zegarka oraz mechanizmu L893 tutaj:
       
      3. Zmiana pokoleniowa

      Śledząc materiały prasowe i źródła poświęcone mechanizmom (np. watchbase.com) można dojść do wniosku, że w okolicach 2013/2014 roku Longines rozpoczął stopniowy proces "upgrade'u" mechanizmów w wielu liniach modelowych swoich zegarków automatycznych, szerzej wprowadzając ETĘ 2892A2 / L619. Czyniono to równolegle (np. linia HydroConquest), lub też całkowicie zastępując mniej prestiżową ETĘ 2824-2 / L633.5 (m.in. Legend Diver). Wprawdzie ETA 2892A2 była wykorzystywana przez Longines jako L619.2 od momentu wprowadzenia jej na rynek w 1996 r. (patrz zdęcie i opis Longines Admiral powyżej), to jednak do połowy drugiej dekady XXI w. w wielu modelach powszechnie stosowano tańszy, lecz sprawdzony mechanizm L633.
       
      Począwszy od 2017 roku Longines zaczął wprowadzać masowo nowy mechanizm L888 i zastępować nim obydwa starsze L619.2 oraz L633.5. Opisy na stronach sklepów internetowych, które nadal zawierają informację, że mechanizmy występują zamiennie (szczególnie L619 i L888), mają już raczej charakter "historyczny". Potwierdza to przeprowadzony przeze mnie rekonesans na stronach popularnych dealerów, gdzie egzemplarze zegarków z L619 czy L633 albo należą do rzadkości, albo lub zostały już wyprzedane (nie dotyczy to wszystkich modeli i referencji, jak np. Heritage Conquest, niezmiennie oferowanego z mechanizmem L633.5 / ETA 2824-2). Należy mieć jednak świadomość, że przez dość długi czas zegarki ze starszymi i nowszymi mechanizmami funkcjonowały równolegle i nadal mogą trafiać się niespodzianki. Jak zatem sprawdzić przed zakupem który mechanizm zastosowano w danym egzemplarzu zegarka?
       
      Informacji o użytym mechanizmie nie ma ani na tarczy, ani na deklu (z pewnymi wyjątkami, np. Heritage Railroad). Co więcej, Longines lubi stosować pełne dekle, bez możliwości podejrzenia mechanizmu. Bez zdejmowania dekla, informację o mechanizmie można znaleźć jedynie na przywieszce oraz na naklejce do karty gwarancyjnej:
       

       

       
      Upgrade mechanizmów Longines na przykładzie linii HydroConquest:
       
      Od lewej do prawej (watchbase.com, longines.com):
      1. Hydroconquest 41mm, cal. L633.5 ? - ? (wycofany)
      2. Hydroconquest 41mm, cal. L619.2 2013/2014  - 2015? (wycofany)
      3. Hydroconquest 41mm, cal. L633.5 od początku produkcji 2007 r. / L888.2 od 2017 r.
      4. Hydroconquest 41mm, cal. L888.2 od początku produkcji 2018 r. / L888.3** / L888.5**     **tylko wybrane referencje od 2019 r.

      -----
       
      4. Krzemowa rewolucja!
       
      Tytuł ten jest nieco przewrotny, ponieważ Longines jako jeden z ostatnich producentów w ramach Swatch Group dołączył do firm powszechnie stosujących krzemowe sprężyny balansu (wcześniej jedynie w ramach linii modelowej Record z certyfikatem COSC). Gdy Tissot i Certina (nie wspominając o Omedze) produkowali miliony zegarków z tym rozwiązaniem, Longines spał w najlepsze, wciąż oferując włos balansu ze standardowych stopów metali. W zasadzie dopiero od 2022 roku można zaobserwować masowe wprowadzanie mechanizmu L888.5 jako standardu w większości modeli tej marki, przy okazji od razu w komplecie z 5-letnią gwarancją. Cóż, jak głosi znane przysłowie, "lepiej późno niż wcale!"
      -----
       
      KATALOG WSPÓŁCZESNYCH MECHANIZMÓW STOSOWANYCH PRZEZ LONGINES: 
       
      https://www.longines.com/uploads/customerservice/userguide/technical/pdf/EN_MechanicalMovements.pdf
       
      WSPÓŁCZESNE MECHANIZMY KWARCOWE STOSOWANE PRZEZ LONGINES: 
       
      https://www.longines.com/uploads/customerservice/userguide/technical/pdf/EN_QuartzMovements.pdf
       
      -----
       
      5. Mechanizmy z naciągiem ręcznym
       
      Wbrew obiegowej opinii, Longines posiada (i okazjonalnie stosuje) mechanizmy z naciągiem ręcznym w swojej współczesnej ofercie. Wszystkie przeznaczone są do zegarków kieszonkowych, choć "Unitasy" znajdują zastosowanie również w kopertach zegarków naręcznych. Większość z nich (poza 1 wyjątkiem) jest oparta na mechanizmach firmy ETA.
       
      W pierwszej kolejności mamy kultowe już werki z rodziny ETA Mecaline Specialities, zaprojektowane przez firmę UNITAS (obecnie część ETA) w latach 1950-tych do zegarków kieszonkowych:
       
      L506.2 (ETA / Unitas 6497-2)
       

       
      Longines Master Collection, 47,5 mm
       

       
      L507.2 (ETA / Unitas 6498-2)
       

       
      Longines Heritage Military 1938 Limited Edition (1938 szt.), 43 mm
       

       
      oraz L512.2 (ETA / Unitas 6498-2)
       

       
      Longines Master Collection, 47,5 mm
       

       
      Jak widać na powyższych grafikach, L506 to mechanizm typu Lepine (koronka i oś małej sekundy są w jednej linii), zaś L507 i L512 to mechanizmy typu Hunter (koronka pod kątem 90 stopni w stosunku do osi małej sekundy). Co ciekawe, mimo identycznej specyfikacji, L512 różni się od L507 nie tylko zdobieniami (różne wersje pasów genewskich), ale także m.in. widocznym regulatorem chodu (nad kołem balansu) oraz sposobem mocowania mostka przekładni naciągowej.
       
      Co interesujące, Longines stosuje wyłącznie "Unitasy" z sufiksem -2, czyli wersje "hi-beat" (21.600 wahnięć na godzinę, w odróżnieniu od wersji 6497-1 i 6498-1, pracujących z częstotliwością 18.000 A/h). Mechanizmy te są rzadsze, chronologicznie późniejsze i z reguły droższe od wersji -1, często także posiadają certyfikat COSC. Wszystko zależy jednak oczywiście od danej konfiguracji i użytych podzespołów (WatchBase, Caliber Corner). Longines stosuje najczęściej wersję Elabore, zapewne z drobnymi modyfikacjami.
       

       
      Bardzo ciekawym i niezwykle rzadko stosowanym (wielka szkoda!) mechanizmem jest L790, czyli mocno zmodyfikowana ETA A31.L08 (rodzina mechanizmów Valgranges), zaprojektowana na wyłączność Longines - chronograf typu monopusher z kołem kolumnowym i ręcznym naciągiem. Ten pięknie wykonany mechanizm pracuje w Longines Equestrian Pocket Watch - limitowanej kieszonce z katalogu 2016 - 2017.
       

       

       
      Równie rzadko spotykany mechanizm nosi oznaczenie L513.2 (ETA B99.L01). Jego fragment z kołem balansu można podziwiać w modelu Longines Railroad Pocket Watch z 2016-go roku (limitacja 250 szt.)
       

       
      Na koniec niewątpliwie najciekawszy okaz, czyli L878, pochodzący nie od ETA, lecz od werku in-house Longinesa, cal. 37.9 ABC.
       

       

       
      Longines 180th Anniversary (L7.022.4.11.1), wersja okolicznościowa na 180-lecie Longines (2012), limitacja: brak
       

       
      Longines Equestrian Pocket Watch Horses Trio 1911 (L7.035.8.13.1), premiera 2015, limitacja: 20 szt.
       

       

    • Przez ledr
      Sprzedam: Tudor Black Bay chrono, nr ref. M79360N-0001, zegarek kupiony w Kruku 23.09.2021r (zostało ponad 2,5 roku gwarancji).
      Pełne dane i szczegóły techniczne na stronie producenta: https://www.tudorwatch.com/en/watches/black-bay-chrono/m79360n-0001
      Stan zegarka bardzo dobry, forumowe 9/10, bransoleta 8,5/10. Drobne ryski znajdą się pod lupą, nic poważniejszego, zero wgniotek, szkło i bezel czyste. Bransoleta nosi ślady użytkowania, ale nie rzucają się one w oczy i mogą być łatwo usunięte np. podczas serwisu. Komplet pudeł i dokumentów, włącznie z paragonem ze sklepu (Kruk). Zegarek na idealnym chodzie, poniżej +1sek/dobę, w środku doskonale spisuje się znany i ceniony mechanizm B01 produkcji Breitlinga.
      Cena: 19.000 pln
      Nie zamieniam się. Najchętniej odbiór osobisty, mogę też wysłać kurierem po wcześniejszym przelewie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.