Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
pmwas

Deutsche Uhren Industrie Glashutte No.2308

Rekomendowane odpowiedzi

Pojawił się na allegro w kuszącej cenie i tak myślałem, i myślałem, i myślałem i... kupiłem.

 

post-2232-0-70441900-1567002240_thumb.jpg

 

post-2232-0-15207400-1567002279_thumb.jpg

 

Zegarek z Glashuette z rzadko spotykanym stemplem:

 

post-2232-0-96068800-1567002305_thumb.jpg

 

Piszę "rzadko spotykanym", ale tak naprawdę, to moje długotrwałe poszukiwania w internecie nie przyniosły rezultatu...

Najbliżej temu stemplowi do wczesnych oznaczeń Deutsche Uhrenfabrikazion Glashuette, o takich:

 

https://www.glashuetteuhren.de/kaliberuebersichten-modelle/a-lange-soehne/taschenuhr-marke-duf/

 

Można by się nawet zastanawiać, czy to nie jedna ze szwajcarskich podróbek, ale detale wskazują zdecydowanie na produkcję w Glashuette:

 

post-2232-0-60678600-1567002503_thumb.jpg

 

post-2232-0-19291300-1567002516_thumb.jpg

 

post-2232-0-25893800-1567002527_thumb.jpg

 

Widzimy numer 2308, co by się zresztą zgadzało z pewnymi "wczesnymi" detalami wykończeni (np kamienie nakrywkowe balansu).

 

post-2232-0-22350200-1567002571_thumb.jpg

 

Tarcza jest mocowana na wcisk...

 

post-2232-0-68980000-1567002592_thumb.jpg

 

koperta ma niepasujące numery i zastanawiam się, czy w ogóle jest oryginalna (patrząc na dopasowanie tarczy do bezela - prawie na pewno NIE JEST)...

 

post-2232-0-62203300-1567002625_thumb.jpg

 

Zresztą... co za różnica, skoro tu raczej o mechanizm chodzi.

Mechanizm zresztą bardzo zagadkowy. Kształt płyt wprowadzony został ponoć przez Grossmana (i tak jest też określany: "Platinenform nach Moritz Großmann"), ten konkretny model pojawia się wśród wczesnych mechanizmów DUF, jednak jest od nich znacznie wcześniejszy, a o tym stemplu brakuje wzmianki nawet na podlinkowanej, bardzo obszernej stronie.

 

Wysłałem zapytanie, pozostaje cierpliwie czekać, co odpiszą.

 

ja zaś musze odłożyć zegarek do pudełka i cierpliwie poczekać, aż będę miał cay spokojny dzień, żeby naprawić mu os balansu, bo taki mechanizm szkoda by było spieprzyć...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci w imieniu wszystkich pasjonatów zegarków za Twoją wiedzę i chęć ratowania takich okazów.... Warto dla siebie i potomnych... Szacun.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek ma tymczasowa oś (krzywo wyszła i trzeba dorobić jeszcze jedną ;) ).

 


 

Nawet trochę żyje ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę wnętrzności...

 

Musiałem zacząc od wymiany kamienia w osi balansowej.

Inaczej niz w nowoczesnych zegarkach, w tych wymiana kamieni wcale nie jest łatwa.

Jeśli ktoś wymieniam np kamień w zwykłej Pabiedzie, wie, że w nowych zegarkach otwór na kamien ma proste ścianki, a kamien idealnie pasuje na wcisk, z pewnym oporem.

 

Tutaj jest inaczej - tu kamienie są trwale oprawione, co wiąże się z pewnymi konsekwencjami.

Peknięty kamień daje sie wprawdzie wypchnąc w kilku kawałkach bez szkód, ale otrzymujemy w ten sposób dziurke z rowkiem (tzn przeznaczoną dla kamienia większego, niż jej finalna średnica po obróbce..)

 

Nie znam sie na narzędziach jubilerskich, ale (i jak czasem widuję - nie tylko mnie) pozostaje rozwiercenie dziurki i zamontowanie większego kamienia. Tylko taki trzeba mieć...

 

W tym zegarku bardzo chciałem zamontować ładny kamień z epoki. Pozyskałem nawet ze trzy ze złomiastych płyt zalegających w moich pudełeczkach, ale wszystkie poległy przy montażu.

 

Koniec końców postanowiłem zamontować na wcisk amerykański kamien oprawiony w brąz...

 

post-2232-0-46459900-1568735983_thumb.jpg

 

Od góry - bajka, od spodu - horror ;) można by to jeszcze wykończyć, ale jakoś nie miałem weny - jest OK i już wole nie dotykać...

 

Kolejny etap to montaż prostego, obsługiwanego przyciskiem, Glashuttowskiego remontoiru, charakteryzującego się pięknym wykończeniem...

 

post-2232-0-40849600-1568736075_thumb.jpg

 

Teraz beben (w którym brakuje mechanizmu genewskiego -często demontowanego w ciągu zycia zegarka), złocona przekładnia chodu i małe koło naciągowe. Do koła wychwytowego wrócę za moment :)

 

post-2232-0-98210800-1568736170_thumb.jpg

 

Koła naciągowe mają wykończenie i sposób montażu równiez typowy dla 19-wiecznych Glashutte'ów,

Wychwyt kotwicowy w modyfikacji Glashutte, z pojedynczym ogranicznikiem montowanym w kotwicy i przerzutnikiem montowanym bezpośrednio w kole balansowym. Glashutte Goldanker w pełnej krasie :)

 

post-2232-0-41674800-1568736250_thumb.jpg

 

Pod tarczą - typowo, nieco nietypowa jest natomiast montowana na wcisk tarcza.

 

post-2232-0-62547800-1568736297_thumb.jpg

 

Koperta nie jest oryginalna. Ma inny numer, nie ma oznaczeń, luneta nie do końca pasuje do tarczy, a poza tym ktoś wyciął w płycie półkole umożliwiające dostęp do srubki mocującej mechanizm w kopercie (oryginalnie między górną płytą a kopertą była szczelina).

 

Sama koperta posiada zagadkową śrubeczkę na boku - trzyma ona blaszkę korygująca nieprawidłowe położenie przycisku w kopercie.

Trzeba powiedzieć, ze koperta bardzo wprawnie dopasowana.

 

Sam mechanizm to zagadka - póki co nie mam zadnej odpowiedzi od Hansa i po prostu nie wiem, co to.

Numer seryjny sugeruje produkcję w okolicy 1860-70 roku i rzeczywiście, mechanizm posiada cechy typowe dla tego okresu (np kamienie nakrywkowe balansu w polerowanych, stalowych oprawkach). Kształt płyt wprowadzony przez Grossmana, ale to nie Grossman. Logo jak wczesne logo Deutsche Uhren Fabrikazion, ale nie ten okres i inna marka.

 

W każdym razie to na pewno oryginalny zegarek z Glashutte.

 

Na koniec dodam -te zegarki mają koszmarnie miękki włos. Można go odkształcić przez przypadek nawet wiedząc, ze jest miękki.

Po prostu po półgodzinnym prostowaniu wygiąłem go z powrotem i mogłem bawić się raz jeszcze. Zresztą - wciąż nie jest perfekcyjny.

Trzeba po prostu cholernie uważać, co może tłumaczy taka ilośc  nieoryginalnych włosów w zabytkowych Glashutte'ach ;)

 

I w nagrodę za to, ze dotrwaliście do końca, mały bonus:

 

 

Płyta szelakowa w wyśmienitym stanie - tak brzmiało home audio w latach 50-tych ;)

 

 

 

 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nagrodę dla Ciebie  :D

 

Pokazywałem już kiedyś - pokażę jeszcze raz do otwierania i zamykania starych opraw kamieni masz taki przyrząd :)

 

post-27334-0-25748600-1568743774.jpg

 

wykruszasz stary pęknięty kamień jedną stroną kręcąc delikatnie śrubką rozwierasz kołnierz a drugą stroną która ma jakby wklęsły stożek  dokręcając zamykasz oprawę.

 

Pozdrawiam

Roman

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, wiedziałem, ze musi takie coś być.

Tylko pewien kłopot jest z dostępnością do takich kamieni ale to już osobny temat...

 

Usiłowałem właśnie kiedyś rozewrzeć ten kołnierz tym, co mam, możliwie delikatnie, ale zawsze kończyło się demolką...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, wiedziałem, ze musi takie coś być.

Tylko pewien kłopot jest z dostępnością do takich kamieni ale to już osobny temat...

 

Usiłowałem właśnie kiedyś rozewrzeć ten kołnierz tym, co mam, możliwie delikatnie, ale zawsze kończyło się demolką...

 

Stare kamienie można czasami gdzieś jeszcze kupić albo jeśli masz stare zniszczone płyty z dobrymi kamieniami

to można ztoczyć ten zaciśnięty kołnierz i wtedy wyjąć kamień. Otwieracze też czasami pojawiają się na aukcjach

a na upartego można samemu je zrobić wystarczy naciąć kawałek drutu pionowo w jedną połówkę wkręcasz śrubę

która odpychając drugą rozwiera oprawę - łatwo się to pisze gorzej zrobić - dlatego ja wolałem kupić ;) .

 

Pozdrawiam 

Roman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle muszę zainwestować w narzędzia. Kilku mi brakuje a kilka mi się zużyło.... ale to melodia przyszłości...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kolejny etap to montaż prostego, obsługiwanego przyciskiem, Glashuttowskiego remontoiru, charakteryzującego się pięknym wykończeniem..."

Mam problem ze zrozumieniem co nazywasz remontoir.

Proszę wyjaśnij.

 

Zdjęcia i filmik pracującego balansu obejżałem, tekst o wymianie kamienia przeczytałem.

Domyślam się związku pomiędzy wierceniem a pracą balansu powodującą ból zębów.

 

Proszę napisz że balas na wyważarce albo w ósemce albo w innym takim urządzeniu wykazuje mocne bicie, że jesteś pewien osiowego łożyskowania promieniowego obydwu czopów osi balansu.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....

 

Zdjęcia i filmik pracującego balansu obejżałem, tekst o wymianie kamienia przeczytałem.

Domyślam się związku pomiędzy wierceniem a pracą balansu powodującą ból zębów.

 

Proszę napisz że balas na wyważarce albo w ósemce albo w innym takim urządzeniu wykazuje mocne bicie, że jesteś pewien osiowego łożyskowania promieniowego obydwu czopów osi balansu.

 

Wyjątkowo zgadzam się z kolegą  :D  :D  :D

Wytoczona oś (z zasady toczenia) nie powinna dawać tak dużego bicia. 

To raczej sprawa osadzenia osi lub łożyskowania.

 

Pozdrawiam

Roman

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Balans ma bicie, bo oś jest wytoczona z drutu narzędziem które samo ma duże bicie i toczenie poszło - przepraszam - do d*py. Jestem tego absolutnie pewny :)

 

Co to łożyskowania - zle osadzony kamień sprawi, ze balans będzie krzywo, a nie ze będzie miał bicie...

 

Poza tym - tylko wyrównalem ścianki otworu w mostku żeby dopasować kamień. Nie został on rozwiercony na tyle, żeby kamień był nieosiowo.

 

Remontoir to machanizm naciągowo-nastawczy, czy już mi się do reszty pochrzaniło?

 

Jak pisałem - potrzebuje narzędzi. Kupię narzędzia, zrobię nową oś i bicie zniknie.

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł, są tak zwani koledzy... pytaj, mam części i narzędzia... Poczta polska działa, a takich zegarków nie można "ćwiczyć"... bez narzędzi i przyrządów... serio... pozdrowienia. :)


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat oś balansu można, bo można ją bezkarnie wymieniać. Dziś jest taka, jutro może być inna ;)

Myślałem, że ta wam się nie spodoba, mnie tez średnio.

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem purystą jeżeli chodzi o nazewnictwo w zegarmistrzostwie. Mylę się często, używam nazw z obcych języków. Zadałem pytanie o remontoir bo to obecnie jedno z moich poważnych zainteresowań w zegarmistrzostwie, trochę się na tym zakręciłem.

Remontoir albo remontoir d'egalite albo constant force.

 

 

 

 

Wbijmy hasło remontoir w popularną wyszukiwarkę na G.

Wyniki

1.wikipedia ang.

In mechanical horology, a remontoire (from the French remonter, meaning 'to wind') is a small secondary source of power, a weight or spring, which runs the timekeeping mechanism and is itself periodically rewound by the timepiece's main power source, such as a mainspring.

2.hodinkee

Remontoire: from the French, remontoir d'egalité, a device used to provide constant force to the escapement. Normally, energy from the mainspring gradually decreases as a watch runs down, negatively affecting accuracy.

3.astrehler.ch

Remontoir d’Égalité constant force mechanism....

 

Spróbujmy po polsku.

Brak hasła w wikipedii.

Za to oferty zegarków kieszonkowych nakręcanych koronką.

 

 

W wikipedii angielskiej jeżeli poczytać dalej można wyczytać:

Many French and Swiss pocketwatches after 1860 were stamped on the back with the word Remontoire. This merely meant that they didn't have to be wound with a key (i.e. they were wound by the then-novel winding crown inside the pendant). Etymologically the term is correct, the mainspring is "rewound" by some other force than a key, but these watches usually do not contain a remontoire as the word is used today.[4]

 

I nic o nastawianiu wskazówek.

To "nazwa" używana do zegarków w okresie przejściowym od kluczykowych do nakręcanych koronką. Nie jest to nazwa koronki ani wałka ani beczki, półbeczki etc.

Dlatego zapytałem.

 

Przepraszam, że nie tłumaczę tekstów angielskich. Wójek Google robi to lepiej niż ja.

 

 

O wymianie kamienia i biciu koła balansowego.

Ośmielam się o tym pisać bo mam w tym długą praktykę. Jestem amatorem samoukiem. Uczę się na błędach, własnych błędach. Taki i gorszy efekt miałem wielokrotnie. Bardzo często po wymianie kamienia n.p. w mostku balansu. Nieosiowe kamienie to nie tylko balans krzywo. Balans krzywo z otworami na czopy nie współliniowymi to poważny błąd wykluczający poprawną pracę lub jakąkolwiek pracę mechanizmu zegarka. Tu nie ma miejsca na tolerancję. Efekt to wyginanie czopów przy montażu/pasowaniu osi następnie z reguły ocieranie koła o koło centralne i lub mostek balansu i lub mostek kotwicy, trzeba poprawić, nacisnąć, wygiąć i mamy bicie.

Tak nie musiało być w tym przypadku, to tylko moje deja vu.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano - poprawię oś i zobaczymy - jestem przekonany ze z dobrą osią będzie pracował dobrze. Nie sprawdzałem tez, póki co, czy sam balans nie jest krzywy, to tez się jeszcze okaże, sprawdzę, jak już oś będzie dobra...

Sam problem z nieosiowo ustawionymi kamieniami zna chyba każdy, kto brał się za ich wymianę, niestety zdarza się :(

Zgadzam się tez, ze proste przełożenie „Krzywe łożyska = krzywy balans” to znaczne uproszczenie, ale dużo by pisać. Doginanie czopów czy osi nic nie da, bo przecież oś się obraca, pozostaje zwiększenie luzu poziomego w łożysku tak, by czop mógł pracować skośnie (po prostu kamień z większa dziurką). Innej rady nie ma. I nie mówię, ze tak jest dobrze, żeby była jasność.

 

EDIT:

 

Jeszcze odnośnie nazwy Remontoir (spolszczone - remontuar), jest to nazwa odnosząca się do mechanizmu umożliwiającego nakręcanie bez kluczyka (od francuskiego słowa remonte). Remontoir d'egalite to co innego.

 

Nie jest to w żadnym razie "nazwa" zegarków, nie ma też żadnego okresu przejściowego między zegarkami nakręcanymi kluczykiem a koronką (bo niby co by to miało być???). Rozumiem, że chodzi Ci o okres kiedy naciąg kluczykowy i mechanizm naciągowy były produkowane równolegle, ale trwał on ładnych kilkadziesiąt lat i nie nazwałbym go okresem przejściowym - po prostu zegarki z naciagiem na kluczyk były tańsze i póki był popyt, póty je robiono.

 

 

Po prostu zegarki nakręcane koronką mają z tyłu napis Remontoir oznaczający zainstalowany w nich mechanizm naciągowy. Tak jak niektóre mają 'Spiral Breguet" oznaczający włos breguetowski czy 'Balancier compense" dla balansu kompensacyjnego.

 

Być może moje sformułowanie remontoir jest pewnym uproszczeniem, bo z braku czasu z reguły pisze na szybko i "na kolanie" (niestety) - nie mam czasu cyzelować tych wpisów - ale wciąż nie uważam tego za dalece niepoprawne czy niewłaściwe.

 

Pozdrawiam!!!

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wciąż nie jest dobrze, ale lepiej... nowa oś nie wyszła idealnie prosto i balans wciąż nieco się kołysze (konkretnie to niecentrycznie wyszedł mi dolny czop w stosunku do tego końcowego przewężenia na które montuje się obręcz bolca zabezpieczajacego - wybaczenie ale ni cholery nie wiem jak to się nazywa po polsku - i gdy czop jest prosty, to balans pracuje ładnie i płasko, ale niestety obręcz na dole ociera o bolec zabezpieczający kotwicy. Po dogięciu czopa balans znów zaczyna się nieco kołysać.) W sumie rozważam dorobienie dwuczęściowej osi - w moim Assmanie działa o wiele lepiej... tutaj kłopot jest tego rodzaju, że jednoczęściowa oś musi zwężać się delikatnie od góry do dołu i potem wykończenie jej dolnego końca jest trudne, bo pojawia się minimalne bicie (nawet nie widać tego przy obróbce) i wychodzi krzywo.

 

Ech - masakra ;)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale oś balansu toczy się z jednego chwycenia... Niecentryczność wynika z obrócenia osi podczas toczenia... 


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale oś balansu toczy się z jednego chwycenia... Niecentryczność wynika z obrócenia osi podczas toczenia... 

 

Owszem, ale jest dla mnie za trudna i muszę ją obrócić, żeby to wszystko powykańczać. W sumie to dopiero za 15 razem mi wyszło na tyle, by dało się to zamontować. Pamiętaj, że moim priorytetem jest nieuszkodzenie oryginalnych części, więc usiłuję oś zrobić tak, by wchodziła na wcisk z możliwie jak najmniejszym oporem, żeby nie trzeba jej było wbijać na siłę, bo balans pęknie i "amen".

 

Pół sekundy za długo i oś już lata luźno i... można zaczynać od nowa :)

 

To wcale nie jest proste. Zresztą - narzędzia mam już ciut lepsze (bez bicia), ale i tak nie jest to tokarka zegarmistrzowska, a na ogarnianie tokarki wciąż nie mam ani czasu ani miejsca.

 

Pomyślę - na razie i tak nie jest całkiem źle, ale pewnie spróbuje jeszcze coś poprawić...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie bardzo rozumiem Twój opór przed zakupem właściwego narzędzia... Dobra... nie mój zegarek, nie moje małpy... B)

 

https://www.youtube.com/watch?v=WyGbUEa8agA

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opór wynika - niestety - z braku czasu. Z żalem stwierdzam, ze znalezienie wolnego popołudnia żeby cokolwiek zrobić (choćby „głupie” czyszczenie i oliwienie) stało się rzeczą niemal niewykonalną i po prostu muszę - z żalem - zrezygnować z tego kierunku rozwoju. Po prostu nie mam na to czasu. W kolejce do uruchomienia mam z 10 zegarków, którymi nie mam czasu się zająć. A wymagają tylko czyszczenia, żadnych napraw :( stad tez opór. Musiałbym zorganizować warunki, których nie mam, wstawić tokarkę, której bym potem nie używał. Ot; smutna prawda :(

Jedyne co muszę kupić to dobre srubokręty i pęsety, bo czasem pewnie jakieś czyszczenie i oliwienie (czy choćby wymianę wskazówek) będę chciał zrobić.

 

Od pewnego czasu kupuję już tylko sprawne zegarki i ten Glashutte jest wyjątkiem, który mocno utwierdza mnie w tym przekonaniu.

Oczywiście - jeśli mi się trafi jakiś bardzo ciekawy i rzadki złom, to pewnie i tak się nie oprę, bo są rzeczy, które i tak sie kupi niezależnie od bardzo złego stanu, ale generalnie staram się juz kupować zegarki chodzące, niewymagające skomplikowanych napraw, bo po prostu nie mam kiedy się tym zajmować.

 

jak już znajdę "kawałek" czasu, to albo jestem zmęczony, albo mi się spieszy, albo jedno i drugie, w każdym razie pracuję w pośpiechu, niedokładnie, nieuważnie i jeszcze mnie to wkurza. Samo życie :(

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ech... no szkooooda...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy, może kiedyś będę miał więcej czasu na zabawę to do tematu wrócę. Tylko kiedy to będzie???

Było tak kiedyś, że po prostu siadałem na cały dzień (czasem 10, czasem 12 godzin) i dłubałem i dłubałem i był na to czas i ochota.

Mając tyle czasu można zrobić coś z niczego, czasem mam wrażenie, że wtedy wychodziło mi więcej niż teraz.

 

Oczywiście - kiedyś miałem wobec siebie mniejsze wymagania i krzywą os uznałbym za sukces a nie porażkę.

 

Ale najgorzej, ze coraz częściej zdarza mi się w pośpiechu coś zepsuć, złamać itp, a to już problem.

 

Oczywiście - bawiąc się jakimś totalnym zardzewiałym trupem można sobie pozwolic na wiele, ale jeśli uszkodzenia są "standardowe", to nie powinno się pouszkadzać elementów, które akurat uszkodzone nie są.

 

Fakt faktem - naprawianie tego Glashutte pierniczyło się koszmarnie (szczerze mówiac wolę już nawet nie wdawać się we wszystkie szczegóły, ale wiele nie brakowało by balans kompletnie przestał istnieć - jak niechcący odpaliłem silnik, gdy akurat przymierzałem balans na oś, to byłbym zrobił dwa malutkie - siła odśrodkowa zrobiła z balansu śmigło), a to po prostu potwornie wkurza. Tak bardzo, bo po prostu w tym pośpiechu i roztargnieniu robi się demolkę.

 

Ogólnie nie zamierzam całkiem rezygnować z dłubania w zegarkach. Ale jednak - idąc na łatwiznę - zdecydowanie wolę takie, które muszę tylko rozebrać, obfotografować i poskładać ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu - z ciężkim sercem po wygięciu koła balansowego - wróciłem do tematu.

 

Godzinę prostowałem balans i oś, ale efekt jest zadowalający.

 

 

Trzeba by go jeszcze wyważyć, ale... może następnym razem ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.