Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość fidelio

Seiko SRPD21K1, czyli Żółw na sterydach...

Rekomendowane odpowiedzi

Gość fidelio

Seiko Turtle, popularny Żółw to taki zegarek, który zawsze mi się podobał. Jakieś dwa lata temu zdecydowałem się na podstawowy model – SRP773, który przez kilka miesięcy gościł w moim pudełku. Specyficzna konstrukcja tego zegarka, a co za tym idzie przyjazny dla mnie wymiar „od ucha do ucha” powodowały, że nosiło się go bardzo wygodnie (z mojej perspektywy wygodniej niż np. Sumo). Z Żółwiem miałem jednak od początku pewien problem, bo choć uważam ten zegarek za taki, który prezentuje dobrą relację jakość/cena, będąc tym samym interesującym wyborem dla kogoś, kto szuka ciekawego divera w cenie ok. 1500-2000 zł, to jednak mój SRP773 miał dość typowy feler, związany z niecentrowaniem bezela, co wówczas bardzo mi przeszkadzało.


Choć nie raz i nie dwa, tu na Forum polecałem Żółwia szukającym ciekawego divera w podanym wyżej budżecie, to jednak nie zakładałem, że ten zegarek jeszcze kiedyś zagości w moim pudełku. Wszystko zmieniło się kilkanaście dni temu, gdy w temacie poświęconym tym zegarkom dostrzegłem bohatera tej recenzji, czyli Seiko ref. SRPD21K1, a więc kolejny (sam już nie wiem który) wypust z edycji SAVE THE OCEAN. I przyznam, że zegarek od razu zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, pewnie dlatego, że jednak w paru aspektach różni się od typowych Żółwi.

Pisanie recenzji zegarka, który każdy zegarkomaniak zna nie jest łatwe, bo w końcu …jaki Żółw jest, każdy widzi. Nie będę przy tej okazji sięgał do korzeni Seiko, a także pisał o tym, jaki historyczny model stanowił inspirację dla tego zegarka, bo to akurat nie jest moją mocną stroną.

Bez wątpienia zegarek ten zawdzięcza swoją nazwę specyficznej budowie koperty, która przypomina, a jakże, skorupę …Żółwia. Boczny profil koperty jest mocno zaoblony, a przy tym wyraźnie pocięty ku dołowi, co oczywiście jest przyczyną, dla której ten zegarek tak wygodnie się nosi. Stalowa koperta tego zegarka ma aż 45 mm średnicy. Piszę aż, bo z perspektywy osoby, której nadgarstek ma obwód około 16-16,5 cm, to bardzo dużo. Jednak charakterystyczną cechą Żółwia jest relatywnie nieduży wymiar „od ucha do ucha”, wynoszący ok. 47 mm. Wymiar ten, w połączeniu z profilem koperty sprawia, że zegarek, choć optycznie całkiem spory, może być ciekawym wyborem także dla osób, które mają nieco mniejsze nadgarstki, a nie koniecznie chcą nosić divery w rozmiarze, który niektórzy mogliby uznać za damski. Wysokość tego zegarka to 13 mm. Było to dla mnie pewnym zaskoczeniem, bo optycznie wygląda to na więcej. Taki efekt wynika jednak w mojej ocenie z tego, że relatywnie gruby (wysoki) jest karbowany bezel, zapewniający bardzo dobry chwyt i możliwość pewnego nim operowania. Szerokość między uszami to 22 mm i w mojej ocenie dzięki temu całość wygląda bardziej proporcjonalnie niż w przypadku Seiko Sumo.

post-34987-0-94011000-1569049168_thumb.jpg
post-34987-0-90571300-1569049241_thumb.jpg
post-34987-0-90508400-1569049211_thumb.jpg
Koperta tego zegarka jest co do zasady polerowana na wysoki połysk, przy czym jej górna powierzchnia, płynnie przechodząca w uszy, jest szczotkowana. To szczotkowanie, gdy chodzi o jego jakość, jest w mojej ocenie po prostu adekwatne do ceny, jaką trzeba za ten zegarek zapłacić. Nic spektakularnego, ale jednocześnie nic takiego, co mogłoby prowokować wniosek o słabej jakości tego szczotkowania. Karbowana koronka, o średnicy ok. 6,8 mm znajduje się na godzinie 4tej, przy czym nie jest ona logowana. Boczna powierzchni koronki jest szczotkowana, co odróżnia ten model od innych Żółwi, w których ta powierzchnia jest polerowana na wysoki połysk. Koronka jest oczywiście zakręcana, przy czym specyficzny profil koperty powoduje, że koronka jest bardzo dobrze zabezpieczona przed uderzeniami. Tarczę przykrywa utwardzone szkło mineralne, czyli seikowy HARDLEX. Miałem z nim już trochę do czynienia przy okazji innych zegarków od tego producenta i powodów do narzekań nie widzę, raz biorąc pod uwagę cenę tego zegarka, a dwa z tej przyczyny, że szkło zamocowane jest poniżej górnej krawędzi bezela. Oczywiście zastosowanie takiego szkła (a nie szafirowego) ma swoje uzasadnienie gdy weźmie się pod uwagę, że choć HARDLEX na pewno jest mniej odporny od szkła szafirowego na zarysowanie, to jednak z uwagi na jego większą (od szkła szafirowego) miękkość, jest bardziej odporny na uderzenia, co w przypadku zegarka, który ktoś chciałby używać nie tylko do „desk divingu”, może mieć istotne znaczenie. Ja oczywiście przy okazji obcowania z zegarkami Seiko z tego przedziału cenowego, z tym typem szkła od jakiegoś czasu zawsze się zastanawiam, dlaczego inni producenci (dotyczy to w szczególności microbrandów – np. Armida, Borealis, Nethuns czy Zelos), w przypadku zegarków w zbliżonej cenie są w stanie zaoferować szkło szafirowe, o ceramicznej wkładce bezela już nie wspominając? Dekiel oczywiście pełny i zakręcany, z typowym dla diverów od Seiko grawerunkiem oraz z podstawowym zestawem informacji. Jeśli chodzi o wodoodporność, to mamy tu WR200, a tym, co przy tej okazji mnie zaskoczyło, to dodatkowa zawieszka informująca o tym, że zegarek ten spełnia standard ISO6425:2018. To mój trzeci diver od Seiko (poza SRP773 było jeszcze Sumo, które miałem odwagę nosić na pięknym skórzanym i pomarańczowym pasku od Filipa) i pierwszy, do którego taka zawieszka została załączona.

post-34987-0-37975500-1569049294_thumb.jpg
post-34987-0-16379000-1569049346_thumb.jpg
post-34987-0-08141600-1569049381_thumb.jpg
post-34987-0-94202000-1569049400_thumb.jpg
post-34987-0-52101500-1569049430_thumb.jpg
post-34987-0-57912400-1569049468_thumb.jpg

Wypada napisać teraz kilka słów o jednym z tych elementów, dla których ten zegarek tak bardzo mi się spodobał. Bezel. Zupełnie inny niż te, które zastosowano w większości Żółwi, a może i we wszystkich. I nie chodzi wcale o połączenie kolorów, to jest granatowego, na 2/3 obwodu i szarego (od trójkącika z kropeczką z lumą na godz. 12tej do wygrawerowanej 20ki). W tym względzie wersji kolorystycznych jest tyle, że w istocie nie ma się czym ekscytować. Tu chodzi o to, w jaki sposób wygląda wkładka tego bezela. To w dalszym ciągu aluminium, które oczywiście ma swój urok i w mojej ocenie bardzo dobrze pasuje do charakteru Żółwia, który poprzez kształt koperty przypomina przecież divery z lat 70-tych XX wieku. Nie jest to jednak gładkie aluminium, z malowanymi indeksami. Mamy tu bowiem do czynienia z wzorem, który przypomina rowki płyty winylowej i trzeba przyznać, że wygląda to bardzo dobrze, a efekt ten potęgują grawerowane indeksy (cyfry arabskie, kropki oraz kreski, oznaczające minuty). Szkoda tylko, że poza kropką na godzinie 12tej, Seiko nie zdecydowało się na wypełnienie lumą na bezelu także grawerowanych indeksów, bo wówczas całość wyglądałaby w nocy jeszcze efektowniej. Bezel jest oczywiście jednokierunkowy – 120 klików, pracuje bardzo przyjemnie, z wyraźnym choć nieprzeszkadzającym oporem, a także z delikatnym luzem. Jeśli chodzi o centrowanie bezela, względem chapter ringu, to pod tym względem na pewno jest lepiej niż w moim poprzednim Żółwiu, choć uważam, że do ideału ciut brakuje i na tym polu Seiko ma jeszcze trochę do zrobienia, w szczególności gdy przypomnę sobie, jak ta kwestia wyglądała w kilku Zelosach, które przewinęły się przez moje pudełko. Obiektywnie trzeba jednak przyznać, że trudno tu mówić o oczywistych niedoróbkach, psujących radość z noszenia tego zegarka. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jak na budżetowy bądź co bądź diver od Seiko, jest ponadprzeciętnie (jak na Seiko oczywiście) dobrze pod tym względem.

post-34987-0-61819500-1569049514_thumb.jpg
post-34987-0-54244900-1569049584_thumb.jpg

Tym co sprawiło, że od razu zwróciłem uwagę na ten zegarek jest oczywiście tarcza. Co do zasady mamy tu do czynienia z typowym dla Żółwia zestawem nakładanych indeksów, wypełnionych LUMIBRITE, a także z typowym (z jednym wszelako wyjątkiem) zestawem wskazówek. Bliższy rzut oka na nakładane indeksy ujawnia, że w odróżnieniu od innych Żółwi, w tym przypadku mamy do czynienia z bardzo wyraźnie zaakcentowanymi metalowymi obwódkami. Widziałem kilka recenzji tego zegarka i pojawiała się w nich informacja, że indeksy godzinowe są większe niż w typowych Żółwiach. Ja tego jednak nie dostrzegam, choć pisząc recenzję tego zegarka nie miałem pod ręką żadnego innego Żółwia. Proste okienko datownika znajduje się w typowym dla tej linii zegarków miejscu, czyli na godzinie 3ciej. Koło datownika w kolorze białym, co dobrze kontrastuje z kolorem tarczy. Oczywiście w tym przypadku mamy do czynienia z „day – date” (oznaczenia oddzielone są kreską w kolorze czarnym), przy czym dni od poniedziałku do piątku mają kolor czarny, sobota to kolor niebieski, a niedziela jest koloru czerwonego. Mamy oczywiście zewnętrzny chapter ring, zamocowany pod kątem, z podziałką minutową w kształcie kreseczek (co piąta kreseczka jest grubsza, przy czym ta oznaczająca początek/koniec skali minutowej jest najgrubsza). W mojej ocenie, indeksy godzinowe są całkiem dobrze (równo) wpasowane w chapter ring i nie ma za bardzo do czego się tu przyczepić.

Sama tarcza, z typowym dla Seiko zestawem informacji (m. in. oznaczenie linii PROSPEX oraz oznaczenie wodoodporności), jest wyraźnie jaśniejsza od koloru granatowego/ciemnoniebieskiego, jaki zastosowano na wkładce bezela. Rozmawiałem na ten temat z żoną i ona stwierdziła, że tarcza jest w kolorze lazurowym, więc jej wierzę. Nie jest to jednak kolor przesadnie jasny, cukierkowy, a sam odbiór tarczy zależy w dużej mierze od oświetlenia. Skoro linia SAVE THE OCEAN, to oczywiście na tarczy musi coś się dziać i w przypadku recenzowanego zegarka tak właśnie jest. Mamy więc wygrawerowane (grawerunek nie jest zbyt głęboki, ale przy okazji dość wyraźny) nieregularne fale, dzięki czemu tarcza żyje, pięknie załamując światło słoneczne. Ten konkretny model określa się też mianem GREAT WHITE SHARK i nie potrzeba zbyt dużo czasu żeby zorientować się, z jakiej to przyczyny. I tak, w okolicach indeksy na godz. 8mej mamy wyłaniającą się z fal płetwę rekina (grzbietową), a wskazówka sekundnika to nie typowy „lolipop”, jak w przypadku innych Żółwi, tylko również płetwa rekina, tym razem ogonowa. W mojej ocenie tarcza wyróżnia się na tle innych Żółwi, także tych pozostałych z linii SAVE THE OCEAN, w czym także zasługa wskazówki sekundnika o zmienionym kształcie. Z mojej perspektywy to właśnie tarcza tego zegarka jest tym co sprawia, że ten zegarek tak bardzo mi się spodobał. Tak po prawdzie to w związku z jego zakupem już nie mogę się doczekać przyszłorocznych wakacji, nurkowania i obserwowania rafy koralowej. Żartuję oczywiście, nurkował będzie co najwyżej mój starszy syn, a i przy tej okazji Żółw, oczywiście jeśli dotrwa ze mną do przyszłego roku, raczej pod wodę nie zejdzie :) Jeśli chodzi o lumę, to wiadomo, jest po prostu ...topowo. Zegarek po naświetleniu może robić za latarkę :)

post-34987-0-65614000-1568727666_thumb.jpg
post-34987-0-67560200-1569049656_thumb.jpg
post-34987-0-02618900-1569049700_thumb.jpg
post-34987-0-48168700-1569049875_thumb.jpg
post-34987-0-02600200-1568744101_thumb.jpg
W recenzowanym zegarku zastosowano mechanizm 4R36, łożyskowany na 24 kamieniach, zapewniający ok. 41 h rezerwy chodu. Mechanizm pracuje z częstotliwością 21 600 bhp i wedle mojej wiedzy zapewnia dokładność w przedziale od - 35 s do + 45 s na dobę. Mechanizm posiada możliwość ręcznego dokręcania i wyposażony został w „stop sekundę”. Nie należę do tych, którzy w przypadku zegarków z tego przedziału cenowego ekscytują się precyzją chodu. Póki co niczego niepokojącego nie dostrzegam, a moje wcześniejsze doświadczenia z Żółwiem pokazują, że dokładność może być na zdecydowanie wyższym poziomie.

Żeby nie było tak różowo, to z mojej perspektywy, najsłabiej wygląda bransoleta. Dla mnie nie jest to wielki problem (kwestią czasu jest zamówienie przeze mnie czegoś od Strapcode względnie jakiegoś fajnego nato), ale dla uczciwości muszę o tym napisać. Bransoleta to pełne ogniwa (pełne są także end linki). Boczne powierzchnie ogniw są polerowane na wysoki połysk. Ogniwa są łączone na piny, czego po prostu nie cierpię i co jest dodatkowym argumentem za tym, żeby jak najszybciej zaopatrzyć się w jubilee od Strapcode :)

Wewnętrzna cześć ogniw jest w całości szczotkowane. Także zewnętrzne części ogniw są na prawie całej swojej górnej płaszczyźnie szczotkowane, za wyjątkiem ich wewnętrznych krawędzi, które są polerowane na wysoki połysk. To w zestawieniu ze szczotkowanym środkiem ogniwa tworzy ciekawy efekt wizualny. Zapięcie typowe dla Seiko, w całości szczotkowane, z grawerunkiem, zapewniające możliwość czterostopniowej mikroregulacji. Jest oczywiście przedłużka nurkowa. Problemem w przypadku tej bransolety jest jej spasowanie w uszami zegarka. Pod tym względem jest po prostu słabo, co widać na jednym z poniższych zdjęć. Zlicowanie bransolety z uszami jest całkiem w porządku, jednak między bransoletą o uszami jest widoczna szpara, co powoduje, że całość nieprzyjemnie lata. Jak napisałem wyżej, ja jestem w stanie z tym żyć, bo albo będę go nosił na jakiejś bransolecie od Strapcode, a już zdążyłem się przekonać, że ich bransolety są bardzo wysokiej jakości albo założę jakieś fajne nato.

post-34987-0-71412800-1569049938_thumb.jpg
post-34987-0-02374900-1569049963_thumb.jpg
post-34987-0-17940800-1569049987_thumb.jpg
post-34987-0-07516000-1569050016_thumb.jpg
post-34987-0-20421300-1569050038_thumb.jpg
post-34987-0-89619400-1569050067_thumb.jpg




W tytule tej recenzji napisałem, że SRPD21K1 to taki Żółw na sterydach. W mojej ocenie tak właśnie jest, a zmiany dotyczące bezela (dostępne porównania wskazują na to, że w przypadku tego konkretnego modelu wysokość bezela jest większa, dzięki czemu operowanie nim jest łatwiejsze), jego strukturalnej aluminiowej wkładki z grubym i dość głębokim o dobrze wykonanym grawerunkiem czy też te związane z innym wyglądem indeksów godzinowych tarczy, to na pewno krok w dobrym kierunku, będący swoistym powiewem świeżości w przypadku tej linii. To na pewno powody, dla których warto rozważyć zakup tego i tak bardzo ciekawego zegarka, tym bardziej, że i z jakością wykonania, wedle mojego rozeznania, także jest wyraźnie lepiej. Seiko SRPD21K1 to na pewno nietuzinkowy zegarek, z efektownie wyglądającą i pełną smaczków tarczą, który nadal jest pełnoprawnym diverem, czerpiącym pełnymi garściami z DNA całej linii. Pewnym zgrzytem jest jakość wykonania bransolety, co odnoszę do opisanej powyżej kwestii jej kiepskiego spasowania z uszami zegarka. Oczywiście zawsze w odwiedzie pozostaje możliwość zakupienia jakiejś innej bransolety, choć z drugiej strony, wydając na zegarek ok. 1500-2000 zł można już oczekiwać, że spasowanie będzie lepsze. W ostatecznym rozrachunku ten zegarek, który na pewno świetnie sprawdzi się jako towarzysze wakacyjnych podróży, czy zimnych i deszczowych jesiennych poranków, zdecydowanie polecam.


Jak zwykle zapraszam do lektury, komentowania i uwag. Rafał Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brawo Ty  :)


  👉📸 All Rights Reserved®                                                                    Diver'sholic 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super recenzja Rafał :wub:

 

Fachowo do bólu, "wycisnąłeś z niego" wszystko co się dało  :) 

Szukając samemu tych informacji to trzeba by cały dzień surfować po internecie, a i tak by nie było tak opisane jak to zrobiłeś  :)   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Panowie za miłe słowa  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mega szczegółowo podszedłeś do tematu, jak ktoś czegoś nie wiedział, to już na pewno wie Jak zwykle przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Rafał za kolejną recenzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Mega szczegółowo podszedłeś do tematu, jak ktoś czegoś nie wiedział, to już na pewno wie Jak zwykle przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

Podziękował :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Noodles

Pełna profeska, dobrze się to czytało :D

 

"...SRP773 miał dość typowy feler, związany z niecentrowaniem bezela, co wówczas bardzo mi przeszkadzało."

 

Rozumiem, że obecnie inaczej do tego podchodzisz? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Pełna profeska, dobrze się to czytało :D

 

"...SRP773 miał dość typowy feler, związany z niecentrowaniem bezela, co wówczas bardzo mi przeszkadzało."

 

Rozumiem, że obecnie inaczej do tego podchodzisz? :)

 

Dzięki  :)

Tak, jestem starszy i bogatszy w doświadczenia "zegarkowe" i na pewne kwestie patrzę już nieco inaczej, w szczególności przez pryzmat ceny, za jaką dany zegarek do mnie trafia  :)

Dzięki Rafał za kolejną recenzję.

 

Dzięki Jacek  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybko się zabrałeś do recenzji :)

Jak zwykle ciekawa lektura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super recenzja! Sam długo o nim myślałem...i wciąż myślę..

 

Wysłane z mojego motorola one action przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Szybko się zabrałeś do recenzji :)

Jak zwykle ciekawa lektura.

Dzisiaj jakoś mnie tak naszło na pisanie :-) Wracałem z Legnicy i tak sobie o nim myślałem aż w końcu stwierdziłem, że mam już jakiś spostrzeżenia, a skoro tak, to podzielę się nimi ;-)

Super recenzja! Sam długo o nim myślałem...i wciąż myślę..

Wysłane z mojego motorola one action przy użyciu Tapatalka

Dzięki, warto go poznać :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super recenzja :)

Szybko się do niej zmobilizowałeś :o


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Super recenzja :)

Szybko się do niej zmobilizowałeś :o

Dzięki :-) Tak to już u mnie jest, czasami parę chwil wystarczy :-) Wczoraj pół dnia spędziłem za kierownicą i miałem możliwość wszystko sobie poukładać. Dzięki temu samo pisanie poszło już bardzo szybko :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał , jak Ty "robisz" takie recenzje podczas jazdy samochodem, to myślę że gdybyś usiadł za biurkiem to Pulitzer murowany ^_^


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Rafał , jak Ty "robisz" takie recenzje podczas jazdy samochodem, to myślę że gdybyś usiadł za biurkiem to Pulitzer murowany ^_^

Kto wie, może następnym razem spróbuję w ten sposób ;-) A przy okazji, jak takie rozmyślania nachodzą mnie za kierownicą, to i droga szybciej mija :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto wie, może następnym razem spróbuję w ten sposób ;-) A przy okazji, jak takie rozmyślania nachodzą mnie za kierownicą, to i droga szybciej mija :-)

Agatha Christie pisała w kąpieli, Żeromski w szafie, a Prus jedząc ogórki kiszone- więc potencjał masz  :D


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czytało, nie wiedziałem że seria "save the ocean" ma kilka fajnych smaczków. Gratuluję mobilizacji, ja się zbieram do napisania recenzji Haliosa od pół roku i nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

U mnie jest tak, że im dłużej się zbieram, tym gorzej to idzie. Pewnie dlatego nigdy recenzji Moona nie napiszę :-) I dzięki oczywiście :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wersja żółwia niebanalna i recenzja też taka.

Fajnie opisane szczegóły z dodatkiem zdjęć.

A bransoleta - pełna zgoda. Taka sobie i niespecjalnie wygodna.

Jubilee to będzie to.

Dzięki :)


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Rafał :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Straciłem do bransolety cierpliwość szybciej, niż zakładałem. Na razie więc tak, jak mogłem w oparciu o własne zasoby, czyli nieco za wąskie nato ;-) Ale jutro/pojutrze dojedzie nato we właściwej szerokości i fajnym kolorze :-) Z czasem pewnie jakieś jubilee od Strapcode...

post-34987-0-24868000-1569137337_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Lincoln Six Echo
      Venezianico: Nereide 42 Bronzo (pasek gumowy)
       
      Sztandarowy model włoskiej marki VENEZIANICO w kopercie z brązu i ze szwajcarskim mechanizmem Sellita.
       
      Nówka, full set, daję gwarancję na 36 miesięcy realizowaną przeze mnie (żadnych zmartwień po stronie Kupującego).
       
      Cena sklepowa: 4990 zł
      Cena tutaj: 3990 zł. 
      Wysyłka: ubezpieczonym do pełnej wartości InPost, na podany adres stacjonarny lub paczkomat.
       
      Zdjęcie z karteczką zrobione w pośpiechu drewnianą patelnią (ale jest!). 
       
      Nereide Bronzo to wyjątkowy zegarek, czerpiący inspirację ze słynnych Koni św. Marka, łączący w sobie ponadczasowy urok brązu i historię weneckiego rzemiosła. Jego obudowa z brązu z czasem nabierze unikatowej patyny, opowiadając niezliczone historie. Zegarek wyposażony jest w szwajcarski mechanizm Cal. Sellita SW200-1, szafirowe szkło z antyrefleksyjną powłoką oraz pasek z gumy, z opcjonalnym dodatkiem skórzanego paska. Oferuje wodoodporność do 300m, Super-LumiNova® BGW9 umieszczoną na indeksach i wskazówkach oraz grawerowany dekiel z motywem Koni św. Marka.

      Materiał koperty: Brąz
      Szerokość: Ø42 mm, lug to lug 49.00 mm
      Mechanizm: Swiss Made Cal. Selita SW200-1 Automatic
      Szkło: Szkło szafirowe z antyreklesem
      Luminova: BGW9 Super-LumiNova®
      Bezel: Brąz
      WR: 30ATM (= 300mt)
      Pasek: Gumowy pasek, Made in Italy
      Gwarancja: 36 miesięcy

      Co otrzymasz z zegarkiem?
      Oryginalne, firmowe pudełko Venezianico Dowód zakupu Certyfikat gwarancji i autentyczności Mapa Wenecji z inspiracjami do naszych zegarków  
      Zapraszam! 
       
      Film bez tytułu ‐ Wykonano za pomocą Clipchamp (4).mp4  

       

       

       

       

       

       

       

       
    • Przez clusca
      Na sprzedaż posiadam zegarek marki Seiko model SPB051. Zegarek kupiony jakiś czas temu, założony kilka razy, co jakiś czas trafiał do rotomatu, aby mechanizm miał szansę popracować. Stan zegarka jest niemalże idealny, mechanizm na prawidłowym chodzie, szkło szafirowe bez skazy, praktycznie żadnych śladów używania na kopercie i bransolecie.
      W zestawie pełen komplet producenta, tj. pudełko, zegarek na bransolecie skróconej na nadgarstek 18cm w obwodzie, dodatkowe ogniwa bransolety, papiery.
       
      Cena to: 3150 do negocjacji dla lubiących się targować / równe 3000 PLN bez negocjacji z przesyłka po mojej stronie
       
      Serdecznie zapraszam do zakupu. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania lub podeślę więcej zdjęć w wyższej rozdzielczości.
       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
    • Przez Seler
      Seiko SSK003K1 GMT. Popularny model w kolorze niebieskim/granatowym.
       
      Zegarek z lipca 2022. Jestem pierwszym właścicielem. Stan 9/10, minimalne ślady użytkowania, widoczne tylko pod mocne światło.
      Pełen zestaw z pudełkiem i papierami.
      Dorzucam niebieski pasek gumowy (no-name) oraz czerwone nato od BluShark.
       
      1350zł + KW lub odbiór Pruszków/Warszawa/Łomianki.










    • Przez Jaspel
      Lato coraz bliżej więc warto mieć w kolekcji jakiegoś fajnego brąziaka.
      Nowego właściciela szuka świetny zegarek, Glycine Combat Sub gl0389, z kopertą wykonaną z brązu. Świetny rozmiar - 42 średnicy, 22 w uszach i kapitalne 10mm grubości, bardzo fajnie klei się do ręki i nie przeszkadza ( na zdj na moim nadgarstku - 17.5cm). Tarcza koloru zielonego, wkładka lekko bordowa.
       Reszta standard, szkło szafir z niezłym antyrefleksem wewnętrznym, ładne nakładane indeksy, w środku cyka niezawodna i tania w serwisie sw200.
      Zegar w stanie 9/10, oprócz lekkiej patyny ( którą można w łatwy sposób usunąć), raczej niezauwazalne ślady użytkowania.
      Szkło i bezel czyste.
      W komplecie pudła, karta gwarancyjna (zegarek kupiony na początku stycznia tego roku), instrukcja, nie używany skórzany pasek glycine.
      W gratisie dodaje bardzo fajną, miękka gumę FKM, idealnie pasuje do zegarka.
      Poproszę 2299zl było a jest --> 2199zl,  odbiór w Bydgoszczy.




















    • Przez tofiks_th
      Cześć,
      Sprzedam zegarek firmy Addiesdive DeepSea Hunter, wzorowany na modelu Tudor Ranger. Koperta stalowa o średnicy 42mm (mierzone bez koronki), zakręcana koronka i dekiel, wodoszczelny 200m (ponoć), szafirowe szkiełko, nakładane indeksy, fajna błękitną luma. Zegarek napędzany dokładnym mechanizmem kwarcowym Seiko vh31 imitującym napęd automatyczny. Zegarek bardzo uszanowany, bez zauważalnych śladów użytkownika, subiektywnie 9/10. Zdjęte ogniwa bransoletki dodaje. W zestawie oryginalne pudełko. Bez negocjacji, zamian i zwrotów. Cena ostateczna 300 zł z wysyłką do paczkomatu Inpostu.
      w razie pytań zapraszam
      Tomek








×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.