Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
mario1971

Deklarowana rezerwa chodu w Twoim zegarku

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że ten temat przewija się co jakiś czas w różnych wątkach. A mianowicie; czy deklaracje producentów dotyczące długości rezerwy chodu pokrywają się z rzeczywistością? Odpowiem na to pytanie na przykładzie zegarka, który posiadam w swojej kolekcji.

Montblanc Heritage Chronometrie Ultra Slim - ref. 112515 (foto dekla za AblogtoWatch). Zegarek posiada manualnie nakręcany mechanizm MB 23.01 (powstały na bazie werku Peseux 7001), bijący z częstotliwością 21600/h.

Producent chwali się specjalnym testem weryfikacji i sprawdzania jakości swoich czasomierzy - Montblanc Laboratory Test 500. Jest to test symulujący warunki, z jakimi zegarek spotyka się na ręku swojego właściciela, a składa się z 5 etapów:

  • Wydajność nakręcania i kontrola montażu (4h)
  • Dokładność chodu (80h)
  • Kontrola funkcji (336h)
  • Ogólny test sprawności (80h)
  • Test wodoszczelności (2h)

Ja, zgodnie z tematem przewodnim, skupię się wyłącznie na rezerwie chodu. Zgodnie z deklaracją producenta, pełne nawinięcie sprężyny napędowej to ok. 42 godzinna praca jego mechanizmu. Za pierwszym razem, do pełnego nakręcenia zegarka wystarczyło mi 30 obrotów koronką, kręcąc oczywiście w prawą stronę - w miarę możliwości jednostajnym, spokojnym, pewnym ruchem, aż do wyczucia pierwszego lekkiego oporu na sprężynie. Zegarek pracował przez 41h 25min. Ponownie nakręciłem sprężynę, tym razem już na maksa (więcej się nie dało ;)), oczywiście ostatnie dwie, trzy dokrętki robiłem z wielkim wyczuciem tak, by nie "urwać" sprężyny. Przy drugiej próbie zanotowałem wynik 44h 44min a przy trzeciej zegarek stanął po 44h i 55 minutach. Reasumując: mechanizm spełnia deklarowaną przez producenta 42 godzinną wartość rezerwy chodu, ba - przekracza ją o blisko 3 godziny!

To był mój pierwszy taki test, a z jego wyników jestem bardzo zadowolony! A jak to wygląda w Waszych zegarkach?

Drugie foto, "anfas" - jest wykonane już przeze mnie osobiście :)
275e2ded3a7784104d29cc9ec5fbcad7.jpg34d25082bcc36e26a9019e875a75f1e5.jpg

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nakręcając zegarek mechaniczny do końca, do tzw. oporu nie zwijamy sprężyny do jej maksimum. Ten opór to zadziałanie stop mechanizmu. Nie jest to urywanie sprężyny. Ten opór to zaprojektowany maksymalny naciąg. Tak samo zatrzymanie mechanizmu nie oznacza że sprężyna została rozwinięta do zera. To jest zaprojektowany minimalny naciąg. Z reguły jest to około 5- ciu obrotów bębna sprężyny.

Wybierane jest te około 5 obrotów z możliwych ok. 7-8 aby uzyskać możliwie równą energię oddawaną przez cały zakres rezerwy chodu. Odcina się zakresy najmniejszego i największego naciągu.

To jest zaprojektowane.

Reszta to odpowiednia ilość zębów zębnika osi minutowej i zębów na bębnie sprężyny naciągu tak aby te 5 obrotów bębna dawało np 46 obrotów osi minutowej t.j. 46 godzin.

Tu nie ma nic do testowania prawidłowa długość sprężyny i odpowiednie ustawienie stop mechanizmu da zawsze taki sam efekt jak projektowany.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nakręcając zegarek mechaniczny do końca, do tzw. oporu nie zwijamy sprężyny do jej maksimum. Ten opór to zadziałanie stop mechanizmu.

Ale nie mówisz tego o wszystkich zegarkach, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię o wszystkich zegarkach spełniających zastrzeżenia podane na początku zdania.

Te zastrzeżenia to:

-zegarek mechaniczny

-który można nakręcić do końca, do oporu.

 

Domyślnie pominąłem te zegarki mechaniczne nakręcane wyłącznie z koronki które są zepsute i niekompletne, np po grzebaniu przez partaczy.

Edytowane przez szalony amator

  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię o wszystkich zegarkach spełniających zastrzeżenia podane na początku zdania.

Te zastrzeżenia to:

-zegarek mechaniczny

-który można nakręcić do końca, do oporu.

 

Domyślnie pominąłem te zegarki mechaniczne nakręcane wyłącznie z koronki które są zepsute i niekompletne, np po grzebaniu przez partaczy.

Czesto wypowiadają się tu na Forum użytkownicy, którzy posiadają nowe zegarki (naciąg automatyczny) z możliwością dokręcania koronką. Kręcą i kręcą, a zegarek, mimo iż ma deklarowane np. 50h chodu, staje po trzydziestu godzinach. Źle kręcą, czy co?

 

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Źle kręcą, czy co?"

Nie wciągaj mnie w dyskusje polityczne.

 

 

 

Teraz pytasz o inną kategorię zegarków mechanicznych. Zegarków z naciągiem automatycznym.

 

W zegarkach tego typu też konieczne jest zabezpieczenie sprężyny naciągu przed nadmiernym nakreceniem i jednocześnie nie można zastosować tzw. stop mechanizmu. Gwałtowne zatrzymanie wachnika uszkadzało by mechanizm nakręcania automatycznego.

 

Stosuje się sprzęgła ślizgowe.

Najczęściej wewnątrz bębna, zamiast stałego zaczepu sprężyny stosuje się mechanizm ślizgowy.

Teoretyczmie powinien działać przy określonej sile odpowiadającej deklarowanej rezerwie chodu.

Teoretycznie...

Praktycznie rozrzut może być spory, zależy to od precyzji wykonania i zużycia.

 

To jest istotna różnica pomiędzy automatami i naciągiem ręcznym.

Przy zegarkach z naciągiem (wyłącznie) ręcznym rezerwa jest zawsze stała.

Przy naciągu automatycznym może zmniejszać się wraz ze zużywaniem się sprzęgła.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś o zegarkach mechanicznych. Myślałe

 

"Źle kręcą, czy co?"
Nie wciągaj mnie w dyskusje polityczne.



Teraz pytasz o inną kategorię zegarków mechanicznych. Zegarków z naciągiem automatycznym.

W zegarkach tego typu też konieczne jest zabezpieczenie sprężyny naciągu przed nadmiernym nakreceniem i jednocześnie nie można zastosować tzw. stop mechanizmu. Gwałtowne zatrzymanie wachnika uszkadzało by mechanizm nakręcania automatycznego.

Stosuje się sprzęgła ślizgowe.
Najczęściej wewnątrz bębna, zamiast stałego zaczepu sprężyny stosuje się mechanizm ślizgowy.
Teoretyczmie powinien działać przy określonej sile odpowiadającej deklarowanej rezerwie chodu.
Teoretycznie...
Praktycznie rozrzut może być spory, zależy to od precyzji wykonania i zużycia.

To jest istotna różnica pomiędzy automatami i naciągiem ręcznym.
Przy zegarkach z naciągiem (wyłącznie) ręcznym rezerwa jest zawsze stała.
Przy naciągu automatycznym może zmniejszać się wraz ze zużywaniem się sprzęgła.

Wcześniej pisałeś o zegarkach mechanicznych. Myślałem, że ogólnie o wszystkich; tych z naciągiem manualnym jak i automatycznym ;)

 

Z Twoich wypowiedzi wynika, jeżeli Cię dobrze zrozumiałem, że:

  • w zegarkach z naciągiem ręcznym - takie zegarki zawsze powinny utrzymywać deklarowaną rezerwę chodu przy maksymalne nakręconej/nawiniętej sprężynie napędowej
  • w zegarkach z naciągiem automatycznym z możliwością ręcznego dokręcenia koronką - możliwe jest skracanie się rezerwy chodu poprzez mechaniczne zużywanie się sprzęgła

Czy tak? A jeżeli jest to zupełnie nowy zegarek z naciągiem automatycznym, w którym można dokręcać sprężynę "z koronki", a zegarek nie trzyma deklarowanej rezerwy chodu, zatrzymuje się powiedzmy po 30h a powinien chodzić przynajmniej 50 godzin. O czym to świadczy?

 

Otworzyłem ten temat, bo co jakiś czas użytkownicy, którzy zakupili nowe zegarki, mają problem z uzyskaniem/zbliżeniem się do deklarowanej przez producenta rezerwy chodu w swoim czasomierzach. Z tego co dobrze pamiętam, wszystkie zapytania dotyczyły zegarków z naciągiem automatycznym. Choć być może, były też zapytania o "manuale" ... 


Ps.

Jakie dyskusje polityczne? Ja się brzydzę polityką ;)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze zrozumiałeś.

 

 

Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.

W 20 h różnicy między deklarowaną a odczuwalną przez użytkownika w nowym zegarku automatycznym dobrej firmy nie chce mi się wierzyć.

Ważne też kto i jaką metodą mierzył.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka zegarków z epoki ZSRR i tejże produkcji, żaden (mowa o naciagu manualnym), nie ma zabezpieczenia o którym piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ciekawe, zanim przeproszę za zawracanie głowy proszę pokaż jeden, i mam nadzieję, że potrafisz rozebrać i wyjąć bęben sprężyny.

Musisz potrafić skoro twierdzisz że zaden...musiałeś wszystkie rozebrać.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-89854-0-91699300-1572361816.jpg

post-89854-0-51378400-1572361834.jpg

 

Do tych zdjęć przekierował mnie link.

Przeanalizuj je proszę.

Zwróć uwagę na kształt zaczepu zewnętrznego.

Zobacz jak to wygląda gdy sprężyna (ta oryginalna) jest w bębnie.

 

Co to jest i po co? Czemu tak dziwnie odstaje w okolicy zaczepu? Po co jest zostawiony wsteczny kawałek sprężyny.

 

Przeanalizuj co się stanie gdy nawiniesz prawie całość na oś bębna.

Nastąpi wyczepienie i rozwinięcie jednego pełnego obrotu.

 

To jest zabezpieczenie!!!! sprzęgło ślizgowe.

 

1. Nie masz racji zabezpieczenie przed zerwaniem sprężyny jest. Proste mechaniczne ale jest. Pokazujesz je sam.

2. Masz rację ten zegarek PO RENOWACJI nie ma zabezpieczenia. Założyłeś zwykłą sprężynę dedykowaną do zegarka ze stop mechanizmem genewskim, tutaj nieobecnym.

Edytowane przez szalony amator

  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co widzisz na zdjęciu sprężyny przed naprawą to sprezyna zerwana i w ten sposób naprawiona, sam tak robiłem gdy nie miałem nowej. Fabrycznie wygląda tak jak ta którą założyłem. Tylko ruskie automaty mają takie zabezpieczenia (podobne) manualne nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-89854-0-59929600-1572371933_thumb.png

 

Tak wygląda i tak działa sprężyna zaprojektowana aby zabezpieczyć przed "over winding" przekręceniem.

 

Na tym rysunku rozwiązanie jak w automatach eta.

Bez automatu i bez 3 położeniowego pierścienia taka sprężyna też działa.

 

Gospodarka USSR to była gospodarka niedoborów, braków i bylejakości. Nie wiem co tam wkładano w bębny zegarków gdy trzeba było wykonać plan. Pewnie to co było akurat w magazynie.

Muszę jednak zastrzec, że na etapie projektów nawet jeżeli kopiowanych inżynierowie rosyjscy robili to co najmniej dobrze lub bardzo dobrze.

Byli świetni.

Projekt bez zabezpieczenia przed zerwaniem sprężyny naciągu nie mógł powstać w Rosji Sowieckiej. Również dlatego, że po reklamacjach taki inżynier za sabotaż szedł pod ścianę lub do łagru, w zależności od epoki...


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam około 300 sztuk radzieckich zegarków, gwarantuje że w żadnym ruskim zegarku który nie ma modułu automatu i był od początku projektowany jako zegarek z naciągiem manualnym, nie ma zabezpieczenia o którym piszesz. Jeśli ruski zegarek nakrecisz za mocno, bez wyczucia, to zrywasz sprężynę. W tym mankamencie w awangardzie są wostoki, które miały dość słabą sprężynę.

Wiem, że szwajcarskie zegarki, P. P. w szczególności wielbia komplikacje, a nawet jest za nie ceniony (przez moją skromną osobę także), ale zegarki radzieckie przeciwnie. Z założenia miały być proste i łatwe w obsłudze, jak kalasznikow. Posiadając przy sobie narzedzie do otwarcia koperty, pencetę i śrubokręt 0,8mm mógł bym zmienić sprężynę w poljocie, czy pobiedzie, siedząc w barze przy piwie. I gwarantuję że zegarek byłby w pełni sprawny po tym zabiegu. I nie była by to moja zasługa, lecz ruskich inżynierów, którzy tak to zaprojektowali.

Za 50 zł możesz kupić 25 trupków ruskich zegarków u jakiegoś zegarmistrza lub na portalu, możesz łatwo zweryfikować moje słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.