Ciekawy, wczesny Invar z balansem Antoine'a

[pmwas 6391]

Niestety - nie mój (a SZKODA!!!),

 

Dostałem do uruchomienia.

I uruchomiłem.

 

W zasadzie nie było zbyt wielu uszkodzeń. Musuiałem wymienić dwie śrubki mocujące łożyska balansu i wyprostować włos.

Płaskie włosy najlepiej prostuje się po zdemontowaniu z koła balansowego. Montujemy włos w mostku i formujemy zewnętrzny zwój tak, by mocowanie włosa trafiło dokładnie nad łożysko. \w tym włosie mocowanie jest chyba do góry nogami, więc to pewnie wymieniony włos...

 

 

Ciekawy jest zastosowany w tym zegarku balans.

 

 

To balans bimetaliczny, ale zamiast wielu wkrętów na kole balansowym, zastosowano tu przesuwalne cieżarki...

Przesuwając je, można regulować stopien kompensacji zmian temperatury szybciej, niz przekładając wkręty na obręczy.

Taki balans nie jest często potykany, późniejsze Invary juz go nie mają, ale ten Invar ma numer 00760 - wczesny

 

Składanie zegarka jest dośc proste...

 

 

Pewnym kłopotem może być zapadka mocowana w mostku bolcem.

Nie demontowałem jej, po prostu trzymałem ją przy montażu mostka, by właściwie zazębiłą się z kołem zapadkowym.

Mostek bębna ma jedną śrubkę dłuższą i dwie krótsze - dłuższą trzeba wsadzic z powrotem na jej miejsce, bo jest to istotne...

 

 

Prosty mechanizm nastawczy obsługiwany przyciskiem...

 

 

Nic niesamowitego. Dobrej klasy, stalowy wychwyt.

 

 

I tyle. tarcza mocowana jest trzema śrubkami z boku mechanizmu.

 

 

Z tyłu niezbyt zużyte dekoracje koperty...

 

 

Koperta ma rosyjskie próby srebra...

 

 

...co tym bardziej zwiększa żal spowodowany zbliżającym się rozstaniem

 

 

Zegarek ładnie chodzi,  bez regulacji z grubsza "trzyma czas", więc wkrótce wróci do właściciela. 

Bardzo było miło sie z takim cudem bliżej poznac i cieszę się, że udało sie bez potknięc uruchomić

 

 

[Grigoris1 392]

Przyznam,że cieszę się równie mocno - i z uruchomienia i z tradycyjnego fotoreportażu na odpowiednim poziomie