a'la Monaco

[Gość]

Oryginał jest ponadczasowy. Jak skórzana kurtka, z wiekiem będzie wyglądał coraz lepiej. Monaco to taki zegarek, któremu ryska nadaje charakteru.

 

I jest do wzięcia lekko używany www.zegarki.blog.onet.pl .

To daje pojęcie o spadku wartości, szkoda że rynek używanych w Polsce nie jest rozwinięty i ucywilizowany.

 

Tą ceną tak bardzo bym się nie przejmował. Niewiadomo z którego roku jest ten zegarek.

[grzesiek 2]

U nas używanymi handluje się na dziko i nie można sensownie określić wartości. Gdyby sprzedawcy zegarków oprócz nowych handlowali używanymi, mielibyśmy punkt odniesienia. No i łatwiej się zdecydować na kupienie zegarka używanego w sklepie z zegarkami (z papierami i względną pewnością odnośnie do oryginalnośći) niż w komisie z mydłem i powidłem lub przez Allegro. Troszkę się rusza ale może bardziej szanowani sprzedawcy będę kupować od klientów zegarki, chociaż te które im kiedyś sprzedali. Nie mówię o tanich ale jak się komuś sprzedało IWC, JL czy Zenitha i klient chce go zmienić na wyższy model (częste) to niech sprzedawca pomoże klientowi i umozliwi komu innemu dokonanie zakupu używanego bez strachu.

[Gość]

I tu się z Tobą Grzesiek zgadzam. Podam przykład. Wybitna firma niemiecka produkująca kolumny (Audio Physic) oferuje klientowi możliwość zamiany posiadanych kolumn tej marki na droższy model (za dopłatą). Wygląda to tak, że kupujemy sobie głośniki Audio Physic za 6000 zł. Po kilku latach używania ich stwierdzamy, że fajnie byłoby nabyć droższy model (załóżmy za 9000 zł). Jedziemy z już posiadanym zestawem do dystrybutora, kolumny oddajemy, dopłacamy 3000 zł i wychodzimy ze sklepu z nowymi kolumnami. Tak się dba o klienta, ale to postępowanie nie jest wynikiem wspaniałomyślności dystrybutorów, ale zasad narzuconych przez producenta. Jest jednak jeden warunek takiej zamiany - oddawane kolumny muszą być w stanie bardzo dobrym. Jak zarysujemy przez własną nieuwagę fornir, to wówczas przy zwrocie będziemy musieli się pogodzić z kilku procentową utratą wartości. Od producentów zegarków może nie powinniśmy oczekiwać, aż takich praktyk ale przecież salony zegarmistrzowskie mogłyby prowadzić komis i skupować zegarki marek, które sami sprzedają. Na przykład: kupuję zegarek w Ornamencie. Po jakimś czasie stwierdzam, że chciałbym kupić droższy czasomierz również w Ornamencie. Gdyby w tym salonie był prowadzony komis wówczas mógłbym odsprzedać posiadany czasomierz za 70% wartości nowego, dopłacić i kupić jakiś droższy model z kolekcji producenta. Oczywiście taka wymiana mogłaby być obarczona jakimiś warunkami, ale to i tak byłoby uczciwe. Na przykład:

- mogę wymienić za dopłatą zegarek na inny tylko w tym sklepie w którym kupiłem poprzedni czasomierz

- zegarek powinien być w bardzo dobrym stanie oraz powinniśmy posiadać komplet dokumentów no i oczywiście fakturę będącą potwierdzeniem miejsca w którym czasomierz został kupiony. Ustalam warunki ze sprzedawcą i wychodzę z nowym zegarkiem. Wszyscy są zadowoleni: sprzedawca - bo sprzedał nowy zegarek, klient - bo kupił nowy zegarek jedynie dopłacając do nowego czasomierza przy czym nie musiał nigdzie więcej chodzić i udowadniać, że żaba nie ma sierści (że zegarek jest oryginalny), inny klient jest zadowolony - bo może w komisie kupić czasomierz w cenie dużo niższej od nowego. Rezultat: sprzedawca prowadzący salon sprzedał dwa zegarki. Myślę, że to są uczciwe warunki i dobrze by było żeby taką formę sprzedaży wprowadzić. Tego typu postępowanie może bardziej zachęcić klientów do kupowania zegarków nowych.

 

Pozdrawiam

[MasterFan 938]

Oj tak, to byłby niezły układ :!:

 

 

Marcin

[michalop 213]

Gdyby w tym salonie był prowadzony komis wówczas mógłbym odsprzedać posiadany czasomierz za 70% wartości nowego

 

na rynku wtórnym 70% ceny kat. to często wygórowana kwoto nawet za NIEUŻYWANY zegarek.

w przypadku niektórych firm zaraz po kupnie czasomiesz traco 40% swej wartości. ... i piszę tu o ustabilizowanych rynkach - takich jak USA , szwajcaria czy niemcy.

w grę wchodzą spore narzuty sprzedawców i proponowane przez Mariusza praktyki - choć i przeze mnie bardzo porządane - są raczej nie do przeniesiena z rynku Audio.

 

 

piotrek

 

P.S. ...ale jeśli ktoś będzie prowadził tego typu akcję to ustawiam się w kolejce zaraz za Wami !

[otho 1]

Edox (kwarc):

[Gość]

Wartości procentowe zawsze można by uzgodnić ze sprzedawcą, ale niestety ta rozmowa jest mocno teoretyczna chociaż może kiedyś doczekamy doczekamy się tego typu praktyk.

[nadir 86]

A tu 'Monaco' bez stopera

 

[grzesiek 2]

@Nadir

Widziałem taką Omegę z 1969 roku. Jak znajdę to podrzucę linka lub fotkę.

Oto i ona:

http://shop.joseph-watches.com/joseph/en/F...en=EE&-find

[michalop 213]

A tu 'Monaco' bez stopera

 

chyba od października właśnie taki TAG ma się pojawić !

 

http://www.tagheuer.com/basel2005/monaco.lbl

 

piotrek

[grzesiek 2]

Ale ta Davosa to przy Monaco mikron jest. Tag 39*39 a Davosa 35*34 (mm). Ale za 199 euro może być. Ciekawe na ile wycenią Taga z postu Piotrka?

[MasterFan 938]

Ja stawiam 1800- 2200 EUR

 

 

Marcin

[grzesiek 2]

Marcin, za mała różnica względem chronografu. Chyba troszkę taniej. Ja stawiam 1500euro.

[Gość]

Certina i Davosa ciekawe. Należałoby je obejrzeć " w realu".

[MasterFan 938]

@ grzesiek,

niedługo się przekonamy jak będzie w rzeczywistości i nie będzie potrzeby strzelać :wink:

 

 

Pozdrawiam

Marcin

[Gość]

michalop,

ten Monaco wygląda jednak trochę inaczej. Nie wiem czy jest sens doszukiwania się jakichkolwiek podobieństw. TAG Heuer zawsze pozostanie sobą. To co jest szczególnie warte uwagi w zegarkach, to właśnie różnice. Lubię IWC, bo ma własny styl, lubię Audemars Piguet, bo też ma własny styl. Za to samo lubię Vacherona i większość kolekcji Girard-Perregaux. Nie toleruję marek, które posługują się wypracowanym przez innych designem tylko po to, aby zwiększyć sprzedaż własnych zegarków. Plagiat chyba jest, na pewno jest zjawiskiem nagannym. Wobec tego powtórzę się jeszcze raz: jak ktoś chce mieć zegarek wyglądający jak TAG Heuer Monaco, to niech sobie kupi Monaco. Posługiwanie się substytutami nie przynosi 100% zadowolenia z poczynionych zakupów.

[grzesiek 2]

Zauważ, że Tsuki nie specjalnie rozważa zakup Monaco. On szuka kwadratowego zegarka! Idąc Twoim tokiem, tylko jedna firma ma prawo robić zegarki wskazujące czas przez położenie trzech koncentrycznie mocowanych wskazówek na okrągłej tarczy. Wszyscy inni to plagiatorzy.

[Gość]

Grzesiek,

mam nadzieję, że przytaczanie własnych wypowiedzi nie zostanie potraktowane jako oznaka megalomanii, ale zobacz co napisałem wyżej:

 

Nie toleruję marek, które posługują się wypracowanym przez innych designem tylko po to, aby zwiększyć sprzedaż własnych zegarków.

 

Mam więc na myśli celowe (z premedytacją) działania firmy "x", które są ukierunkowane na upodobnienie zegarka do czasomierza innej firmy. Pisałem to w kontekście ewidentnego plagiatu. Dla jasności sytuacji posłużę się przykładem.

 

Nie powiesz mi, że design tego zegarka to przypadek.

[Gość]

Wg. mnie jest pewna różnica między podczepieniem się pod pewien styl a ordynarnym kopiowaniem designu ograniczającym się jedynie do zmiany nazwy marki. Z całą pewnością żadnemiu producentowi zaproponowaych tu przez Was zegarków nie można zarzucić plagiatu. Są to "wariacje" na temat. Raz mniej udane raz bardziej ale ich celem nie jest "podszycie" się pod Monaco.

 

Aha, jeszcze jedno: nie zapominajmy, że jest kilka podstawowych "baz" designerskich: cyfelblat okrągły, beczka i... kwadratowy! Nie ma mowy o "podszywaniu się pod styl"! Monaco uświadomił mi istnienie takiego kwadratowego wzornictwa. Tak jak napisałem kilka postów wcześniej: najważniejsza dla mnie jest kwadratowa tarcza a nie jak najbliższe podobieństwo do Monaco.

[Gość]

Tak jak napisałem kilka postów wcześniej: najważniejsza dla mnie jest kwadratowa tarcza a nie jak najbliższe podobieństwo do Monaco.

 

Skoro tak, to znaczy, że nie zrozumiałem do końca Twoich intencji. Zdarza się. Sorry.

[Gość]

Hehe nie ma sprawy. A na nieporozumiena niestety wszyscy jesteśmy skazani. Zwłaszcza gdy jedyną formą komunikacji między nami jest klawiatura.

[grzesiek 2]

Wyobraź sobie, że wszystkie zegarki "lotnicze" są do siebie podobne dlatego, że stylizowano je na instrumenty pokładowe samolotu - NIE NA IWC.

[Gość]

Grzesiek,

no chyba teraz żartujesz. Porównaj sobie design takich firm jak IWC, Breitling i Fortis.

[Gość]

[neuro 7]