Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kuba1991

Jak ocenić granicę czy stać mnie na dany zegarek

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Rebrov napisał:

Tam gdzie zaczyna się pasja kończy się ekonomia :)

O totototooo właśnie chodzi :lol:


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można śmiało kupować zegarek, który przysparza nam więcej radości (z noszenia, posiadania, chwalenia się w Internetach) niż cierpienia (chleb z pasztetową, rozwód, eksmisja).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mądrość życiowa przychodzi z wiekiem (u każdego w innym okresie), tak samo jest z ludźmi - są różni, tak i granice tzw. "bólu" też są różne, dla jednego zegarek za 100 zł będzie granicą, a dla innego SKY IS NO LIMIT.


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Jak już masz wszystko co jest niezbędne do życia  w sposób swobodny to wtedy pozwalasz sobie na hobby, może nawet luksusowe i kosztochłonne. Tak jest u mnie np. z bronią palną. Mam dwie szafy stalowe w których stoi i leży niezła kupa PLN. Po co mi tyle? Nie wiem😁. Jakaś głupawka czasami nachodzi i cyk-jest nowinka. Ale nie rozumiem ludzi którzy żyją tak średnio a zakupy, też hobbystyczne, pod sufitem. Mam kolegę, który mniej więcej co 3 lata zmienia furmankę. Nie schodzi poniżej 0,5 mln. Teraz idzie coś za 800 tys. Ok, nie byłoby nic dziwnego w tym, gdyby nie to, że mieszka w 40 metrowym mieszkanku. Ja bym tak nie zrobił, ale Polska wolny kraj. Podsumowując - jak potrzebujesz i Cię stać-proszę uprzejmie. Ale zesr...  się i mieć-bez synsu. 

Edytowane przez loco50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać facet woli na kółkach niż metraż. 800 tysięcy to będzie akurat mój dom... A co do zegarków, przypomniał mi się wywiad z Grażyną Szapołowską (z którą z pewnością przynajmniej połowa obecnych pragnęłaby mieć affair, nawet i teraz). Otóż ta piękna i pożądana kobieta zapytana, na co zwraca uwagę poznając mężczyznę, powiedziała, że na pasek w jego zegarku. Rozmowa miała miejsce ze 20-30 lat temu, kiedy dzielni panowie nosili jeszcze zegarki powszechnie, natomiast paski traktowane były jako dobro dożywotnie: często szły do śmieci dopiero razem z czasomierzem, jak już zupełnie zdechł z brak konserwacji. Szapołowska to zauważyła i jak widać skomentowała. Zatem bierzmy pod uwagę, że nie jest obojętne, jaką biżuterię dźwigamy na ręce, jaki jest jej stan i że ktoś jeszcze poza nami potrafi zwrócić na to uwagę, a nawet wyciągnąć wnioski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękne cytaty. Na forum pełnym dyskusji o utracie wartości i że "w związku z tym, lepiej nie". :D  ;)

Godzinę temu, loco50 napisał:

Mam kolegę, który mniej więcej co 3 lata zmienia furmankę. Nie schodzi poniżej 0,5 mln. Teraz idzie coś za 800 tys. Ok, nie byłoby nic dziwnego w tym, gdyby nie to, że mieszka w 40 metrowym mieszkanku. Ja bym tak nie zrobił, ale Polska wolny kraj. Podsumowując - jak potrzebujesz i Cię stać-proszę uprzejmie. Ale zesr...  się i mieć-bez synsu. 

 

No, to może być problem. Zwłaszcza, kiedy ściemni jakąś laskę na super brykę, a ona wyobrazi sobie wielki pałac. :lol:

Godzinę temu, Sierżant Julian napisał:

Zatem bierzmy pod uwagę, że nie jest obojętne, jaką biżuterię dźwigamy na ręce, jaki jest jej stan i że ktoś jeszcze poza nami potrafi zwrócić na to uwagę, a nawet wyciągnąć wnioski.

 

Czyli jednak sprzedajesz wszystko i wchodzisz w kolecję Michael Kors? ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię zegarki, cieszę się nimi, choć nie są moją pasją. Zasadnicze hobby mam inne. Ale zgadzam się z poglądem zawartym tu gdzieś na początku wątku: na hobby przeznaczam nadwyżki. Pieniądze odłożone w tym celu, dodatkowe dochody; są to kwoty wydawane bez uszczerbku dla innych zakupów koniecznych dla życia. Nawet zakup jest kosztowny to nie może spowodować obniżenia standardu życia na drugi dzień (omawiany tu „chleb z pasztetową”). Bo hobby choć bardzo przyjemne i ważne, nie jest rzeczą pierwszoplanową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, loco50 napisał:

Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Jak już masz wszystko co jest niezbędne do życia  w sposób swobodny to wtedy pozwalasz sobie na hobby, może nawet luksusowe i kosztochłonne. Tak jest u mnie np. z bronią palną. Mam dwie szafy stalowe w których stoi i leży niezła kupa PLN. Po co mi tyle? Nie wiem😁. Jakaś głupawka czasami nachodzi i cyk-jest nowinka. Ale nie rozumiem ludzi którzy żyją tak średnio a zakupy, też hobbystyczne, pod sufitem. Mam kolegę, który mniej więcej co 3 lata zmienia furmankę. Nie schodzi poniżej 0,5 mln. Teraz idzie coś za 800 tys. Ok, nie byłoby nic dziwnego w tym, gdyby nie to, że mieszka w 40 metrowym mieszkanku. Ja bym tak nie zrobił, ale Polska wolny kraj. Podsumowując - jak potrzebujesz i Cię stać-proszę uprzejmie. Ale zesr...  się i mieć-bez synsu. 

 

Ja chwilę temu mieszkałem na 43m mając zegarków o wartości połowy tego mieszkania i jeździłem samochodem wartym mniej niż najdroższy zegarek w pudle;p 

 

 

 

*- Zastrzegam sobie, że ani dziecko ani żona głodni nie chodzili. 


SPRZEDAM: Omega Ploprof, Panerai Luminor 217, Breguet 7097 Tradition, Rolex GMT, Omega Globemaster, Omega Speedy Tokyo, Hermes H08, Bvlgari Octo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co kto lubi😁

I jakie ma priorytety. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, zielony.m napisał:

 

Ja chwilę temu mieszkałem na 43m mając zegarków o wartości połowy tego mieszkania i jeździłem samochodem wartym mniej niż najdroższy zegarek w pudle;p 

 

 

 

*- Zastrzegam sobie, że ani dziecko ani żona głodni nie chodzili. 

 

:o - szok, niedowierzanie, groza, depresja, lęki... :lol:

 

Mam nadzieję, że przynajmniej nie mieszkaliście wszyscy troje na tych 43m, pośród drogich zegarków i z tanim samochodem przed (zapewne) blokiem jednocześnie..? To musiałoby stać się tematem kolejnego filmu Patryka Vegi.  ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
- szok, niedowierzanie, groza, depresja, lęki...
 
Mam nadzieję, że przynajmniej nie mieszkaliście wszyscy troje na tych 43m, pośród drogich zegarków i z tanim samochodem przed (zapewne) blokiem jednocześnie..? To musiałoby stać się tematem kolejnego filmu Patryka Vegi. 
Tak było.

Co kto lubi
I jakie ma priorytety. 
Priorytety to dobre słowo.

Samochód zawsze tłumaczę sobie tym, że jeżeli nie stać mnie go odkupić za 2-3-4 pensje to mnie na niego nie stać wcale:)

A zegarki tłumacze sobie tym, że daje więcej frajdy niż gotówka w skarpecie:)


SPRZEDAM: Omega Ploprof, Panerai Luminor 217, Breguet 7097 Tradition, Rolex GMT, Omega Globemaster, Omega Speedy Tokyo, Hermes H08, Bvlgari Octo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, zielony.m napisał:

Tak było.
 

 

Znam gostka, który ma sprzęt audiofilski za astronomiczną sumę przekraczającą wartość jego mieszkania w wieżowcu na tzw. głębokiej prowincji.  W jego wypadku to całkowity absurd, ponieważ akustyka pomieszczenia w żadnym razie nie pozwala na wykorzystanie możliwości sprzętu choćby w niewielkim ułamku. No, ale z zegarkami nie ma tego problemu. ;) 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli kogos fascynuja zegarki, to chyba nie ma racjonalnej granicy...

Bardziej przyziemne podejscie, to branie pod uwage kosztow serwisu, badz naprawy w przypadku uszkodzenia. No i kwestia utraty w przypadku np. kradziezy, albo jakiegos wypadku, ktorego ofiara moze pasc i zegarek.

 

Podsumowujac, tak sie poruszam majac na reku zegarek, na ktory mnie raczej nie stac:

 

 

 

Edytowane przez Werchinio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam osoby, które mają średnio 100m2 na osobę i 2 samochody za 500 tys. (łącznie) a w planie nowe BMW 7, ale zegarek za 5/10 tysięcy to dla nich niedorzeczność. Nie mają pasji, wyjeżdżają raz w roku na urlop, max 2. Znam osoby, które są od nich zamożniejsze, mieszkają w 80 metrach, starej niskiej kamienicy (dobry standard i dobra lokalizacja) Mają przyzwoite samochody, ale ich wartość nie przekracza pewnie 300 tys. Bardzo dużo pracują, ale cały czas wolny poświęcają na pasje. Jeżdżą dwa razy w roku na narty, nurkują, robią wycieczki motocyklem, ogólnie żyję pełnią życia (gdy jakimś cudem nie są w pracy). Mają po jednym zegarku przyzwoitej klasy. Wolałbym żyć tak, jak Ci drudzy.

 

Zarabiam tyle, że stać mnie na utrzymanie. Spłatę kredytu, jedzenie, zatankowanie samochodu, ubrania. Partnerki pensja idzie na rzeczy, bez których można się obejść. Wyjazdy, lepsze ciuchy, pasje. Powiedzmy, że połowę z tych zarobionych przez nią pieniędzy odkładamy. Od nas zależy, czy kupimy nowe narty, piankę do nurkowania, motocykl, garnitur od Zegny, kolejny zegarek, czy wyjazd na Malediwy. Co za różnica, czy połowę rocznych zarobków partnerki wydamy na Rolexa czy na codzienne wyjścia do restauracji ? Czy kupimy Cartiera czy skuter wodny ? Dla nas żadna bo lubimy wszystko ;)  Nie rozumiem zakładania sobie absurdalnych granic, jakimi są np. zasada że wartość zegarka może wynieść tylko połowę miesięcznego wynagrodzenia. Żyć trzeba umieć. 
 

 

ps. średnIa wartość samochodu na osiedlu, na którym mieszkam to powiedzmy 30 tys złotych. Wartość każdego z tych samochód spada o około 3/5 tysięcy co roku. Nikt mimo to nie uważa zakupu samochodu za absurd, dlaczego więc absurdem mamy nazywać kupno zegarka za 30!tysięcy, którego wartość za 5 lat może się nie zmienić, spaść lub nawet wzrosnąć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kewinkorpyta napisał:

 

 

ps. średnIa wartość samochodu na osiedlu, na którym mieszkam to powiedzmy 30 tys złotych. Wartość każdego z tych samochód spada o około 3/5 tysięcy co roku. Nikt mimo to nie uważa zakupu samochodu za absurd, dlaczego więc absurdem mamy nazywać kupno zegarka za 30!tysięcy, którego wartość za 5 lat może się nie zmienić, spaść lub nawet wzrosnąć ?

 

mój Ci on;)


SPRZEDAM: Omega Ploprof, Panerai Luminor 217, Breguet 7097 Tradition, Rolex GMT, Omega Globemaster, Omega Speedy Tokyo, Hermes H08, Bvlgari Octo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Nawiasem mówiąc, samochody to w ogóle ciekawy przypadek. Po 10 latach większość ich właścicieli uzna, że nie nadają się już do użytku (co gorsza, część z nich będzie miała rację). I leci następne dajmy na to sto tysięcy... W świetle tego faktu zegarek za sto tysięcy, który będzie sprawny do końca twojego życia, a przy właściwym traktowaniu w zasadzie go końca świata, to szczyt zdrowego rozsądku i zapobiegliwości. A zegarek za powiedzmy 10-15 tysięcy to już wydatek, o którym nawet nie warto wspominać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawym porównaniem są również wyjazdy. Większość Polaków co roku wyjeżdża na wakacje. Powiedzmy, że średnia cena takiego wyjazdu to 6 tysięcy złotych. Nikogo nie dziwi, że ludzie zbierają cały rok aby w wakacje wyjechać nad morze, ale zbieranie cały rok na zegarek za 6 tysięcy, który będzie z nami na długie lata, a w razie konieczności można go sprzedać to paranoja :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jak każdy wydaje na duperele. Nie staram się żyć pełnią życia ale jakoś żyć, choć priorytetem dla mnie jest bezpieczeństwo finansowe moje, żony i dzieci. Również w sensie takim, że muszę mieć pewność że zapewnię dzieciom poduszkę bezpieczeństwa. Więc moją granicą jest utratą poczucia bezpieczeństwa. Poza nią nie wychodzę. Jeśli coś się mieści w tym zakresie , koszt nie ma znaczenia. Jeśli uznam że tracę to poczucie bezpieczeństwa, nie ma żadnej siły żebym wydał. Nieważne czy to pasja czy nie. Więc to jest ta granica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tych kolumn to koniecznie płytę odsluchowa z japońską muzyką :) ze szwagrem to przerabiam - nie zostałem naznaczony genem audiofila i nie słyszę różnicy nad czym nie ubolewam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.