Zegar po dziadku

[lobo82 2951]

Hej

 

Zbierałem się jakiś czas do napisania tego tematu, tak więc czas zacząć.  Mamy w rodzinie zegar, mój dziadek dostał go od swoich jego ojca, nota bene zegarmistrza, jako prezent ślubny (córki dostawały zegary ścienne, synowie werki zegarow) był to rok 1950, dziadek dał dorobić skrzynie i chyba był dobrany gong.  Tak zegar stał w domu dziadków i towarzyszył im, a później ich dzieciom i nam wnukom przez lata. Od dłużego czasu zegar nie chodził i jakieś 5 lat temu postanowiłem się za niego zabrać, tzn zabrał się za niego mój majster i ożywił. Ja po dość długich poszukiwaniach dokupiłem 8 strunowy gong bo poprzedni był połamany. Zadbałem o skrzynie i tak zegar chodził i wybijał połówki i całe godziny. 

Początkiem roku dziadek odszedł od nas, a że wiedział ile dla mnie znaczą czasomierze i ten zegar to chciał go mi przekazać i rodzina się na to zgodziła. Zegar jest u mnie i będzie przekazany kiedys mojemu synowi. 

Podejrzewam że jest to zwykły no name, jakaś masówka z tamtych lat ale może Wy coś wypatrzycie. Nieważne czy no name czy nie zegar jest pamiątka sentymentalna o którą będę dbał i która będzie u mnie dumnie stala, oto kilka fotek, z góry dzięki za jakiekolwiek info

[tarant 4606]

Kienzle dla jakiegoś anonimowego sprzedawcy, albo na rynek, gdzie niemieckich zegarów nie lubiono. Lata 30.

[lobo82 2951]

Dzięki tarant, czyli jednak nie no name tylko no logo 😁 a skąd mój pradziadek go miał to nie wiem, miał zakład w Katowicach Szopienicach 

Edytowane 3 Marca 2021 przez lobo82