Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
motoolo

Osprzęt do tokarki Sherline

Rekomendowane odpowiedzi

Pisałem już w jednym temacie że stałem się posiadaczem tokarki Sherline

Chcę w tym nowym temacie zawierać pytania do bardziej doświadczonych kolegów dotyczące planowanych zakupów osprzętu do tej tokarki.

No to zaczynam......

 

Pytanie nr 1

Jaki uchwyt tokarski wybrać?

Oferowane są do tego modelu dwa rozmiary , 65mm oraz 80mm

Z każdego rozmiaru można wybrać wersję uchwytów 3 i 4 szczękowych.

Opiszcie mi proszę jakie są zalety , wady takich uchwytów i którą wersję byście wybrali.

 

Pytanie nr 2

Wrzeciennik wygląda tak:

wrzeciennik.jpg.4fcb35d8f9d5e483e363789bded38a25.jpg

Ma możliwość mocowania uchwytu na gwincie 3/4-16 lub w stożku Morsa 1

Który sposób mocowania jest lepszy / dokładniejszy?

Dodam że oryginalne uchwyty są mocowane na gwint , ale jeden z tokarzy powiedział mi że lepsze jest mocowanie w stożku.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, motoolo napisał(-a):

jeden z tokarzy powiedział mi że lepsze jest mocowanie w stożku

I chyba ma rację. stożek powinien być dokładniejszy i zawsze można "wbić" gdyby się pojawiły bicia..

Gwint, jak gwint.. trochę mniej dokładny, to osiowość się pieprzy, , a wkręcając i nakręcając masz  coraz większe luzy..

 

 To jest moja dywagacja, która nie musi się pokrywać z doświadczeniami  innych, bardziej obeznanych w tamacie..

 


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok

Czyli coś w tym jest.

No to czekamy razem na dalsze informacje :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Napisz co chcesz robić na tej tokarce. Osprzęt zależy od tego co się chce robić. Ja mam typowe zegarmistrzowskie tokarki do prac zegarmistrzowskich.

Ja mam taką http://www.lathes.co.uk/andra/ i Lorha

Edytowane przez Arek_Win

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak jest mocowany we wrzecionie uchwyt ze stożkiem Morsa?


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
56 minut temu, Arek_Win napisał(-a):

Napisz co chcesz robić na tej tokarce. Osprzęt zależy od tego co się chce robić. Ja mam typowe zegarmistrzowskie tokarki do prac zegarmistrzowskich.

Ja mam taką http://www.lathes.co.uk/andra/ i Lorha

 

Od drobnych prac przy zegarach ściennych, ale do tego raczej dokupie uchwyty zegarmistrzowskie WW bo takie oferuje producent tokarki. 

Do różnych innych zastosowań, a to jakąś tulejkę wytoczyć, srubkę, rurkę.... 

Trudno tak powiedzieć co dokładnie chce na niej robić. 

Czas pokaże, chcę ją mieć w miarę uniwersalną. 

 

 

41 minut temu, dziadek napisał(-a):

A jak jest mocowany we wrzecionie uchwyt ze stożkiem Morsa?

Nie do końca rozumie Twoje pytanie. 

Chodzi ci jak stożek Morsa jest mocowany do uchwytu tokarskiego? 

Na gwint, np. mam taki z gwintem 14x1 wewnętrznym plus do tego stożek zakonczony zewnętrznym. 

Skrecasz i wkładasz do wrzeciennika. 

Od drugiej strony wrzeciennika wkrecasz śrubę która wciąga stożek Morsa by go unieruchomic

Edytowane przez motoolo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Chodzi mi oto w jaki sposób zabezpieczony jest uchwyt ze stożkiem Morsa we wrzecionie. 

 

Edit. Widzę że nie możemy się zrozumieć. 

Uchwyt szczękowy mocowany do wrzeciona na stożek Morsa powinien być z drugiej strony wrzeciona zabezpieczony np. śrubą dociskającą stożek do gniazda wrzeciona. Jeżeli stożek Morsa w uchwycie szczękowym nie ma możliwości jego dociśnięcia i jednocześnie jego zabezpieczenia przed wypadnięciem w czasie pracy, to takiego uchwytu absolutnie nie można stosować do  toczenia na jakichkolwiek obrotach. Taki uchwyt nadaje się tylko do konika, oczywiście jeżeli konik ma gniazdo stożkowe Morsa. 

Wyobraż sobie coś takiego, wkładasz tylko na docisk uchwyt szczękowy ze stożkiem Morsa do wrzeciona i włączasz tokarkę np. na obroty 6000 /min i tocząc bez wsparcia konika i nagle Ci taki uchwyt się poluzuje i wypadnie a Ty trzymasz głowę z lupką na oku kilkanaście centymetrów od tego uchwytu. 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No przecież napisałem że od drugiej strony wrzeciennika wkrecasz śrubę w stożek Morsa,która to go dociaga i blokuje. 

Przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni post

Edytowane przez motoolo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dopisałeś po edycji której pisząc nie widziałem. :)

Wracając do tematu to moim zdaniem uchwyt z trzema szczękami jest lepszy  bo istnieje większa możliwość ustawienia w "osiowości" materiału obrabianego. 

Dopiszę tylko, że ja nie jestem zawodowym tokarzem a tylko skromnym amatorem.  Więc jeżeli się odezwie jakiś zawodowiec z odmienną opinią i argumentacją to i ja chętnie jej wysłucham.:) 

 

Edit. Uchwyt szczękowy mocowany do wrzeciona na gwint ma bardzo ważną zaletę, a mianowicie, ma wolny przelot, co przy obróbce skrawaniem różnych elementów jest bardzo ważne, istotne i wygodne. 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. Teraz się zrozumieliśmy :)

To jesteś 2 który mi mówi o tym że na 3 szczękach łatwiej centrowac materiał 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uchwyt z czteroma szczękami jest czasem przydatny, ale tylko taki który ma regulowaną oddzielnie i niezależnie każdą szczękę. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki uchwyt Sherline też ma w swojej ofercie w rozmiarze 80mm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Odpowiedź zawodowca. 

Uchwyt trzyszczękowy zawsze był podstawowy, właśnie ze względu na lepsze centrowanie i mocniejsze - pewniejsze trzymanie, itp.

Oczywiście, jeśli mowa o samocentrujących.

Trzy szczęki, zawsze mocno trzymają detal, a cztery niezawsze. Lekka nierówność ośki i nawet nie zauważysz, że w rzeczywistości trzymają tylko dwie szczęki. 

Można jeszcze więcej wyjaśniać, ale myślę, że to już dość dużo 

Edytowane przez PM1122

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kupiłem od tego samego gościa co tokarkę , uchwyt 65mm 3 szczękowy samocentrujący , przyjdzie do 2 tygodni razem z kłem obrotowym i podtrzymką.

 

Mam też uchwyt 4 szczękowy 50mm , mocowany na gwint do stożka morsa (opisywany wcześniej)

Uchwyt chiński SANOU , podobno jak na chińczyka całkiem przyzwoity produkt.

I tak :

-mierzę bicie samego wrzeciona i jest około 0,005mm

-mierzę bicie po włożeniu Morsa , na gwincie do którego zostanie nakręcony uchwyt i jest poniżej 0,01mm

  więc jest dobrze

-przykręcam uchwyt , łapię szczękami wałek wzorcowy 7mm (dokładność wykonania 0,001) i bicie mam 0.08mm

 następnie luzuje szczęki , jeszcze raz przykręcam i mam 0,02mm , znowu luzuję i mam np 0,04mm i tak za każdym razem inny wynik.

 Najczęściej jest bicie na poziomie 0,05mm. Czy to problem z centrowaniem materiału w 4 szczękach? Czy coś innego?

 Dodam jeszcze że przy pomiarze bicia najwyższy punkt zawsze wypada w tym samym punkcie uchwytu.

 Da się poprawić dokładność tego uchwytu np przez szlifowanie szczęk czy po prostu tak już będzie z tym chińczykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narmalka, kupisz coś made in P.R.C. to trzeba to najpierw poprawić, żeby dało się tego używać, a później i tak wywalisz na śmietnik, bo szybko się zużyje.

Przyznam, że nigdy nie używałem samocentrującego uchwytu czteroszczękowego, ale zastanawia mnie brak powtarzalności, przecież łapiesz pręt szlifowany, według mnie w takim przypadku czy uchwyt ma trzy czy cztery szczęki nie powinno robić żadnej różnicy.

Spróbuj pozamieniać szczęki miejscami w uchwycie (oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej kolejności wkręcania), skoro są pewne niedokładności w wykonaniu to może tak uda się je zniwelować.

Przy dokręcaniu pręta w szczękach dobrze jest nim lekko obracać, żeby lepiej się usadowił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Szpindlakfan napisał(-a):

Narmalka, kupisz coś made in P.R.C. to trzeba to najpierw poprawić, żeby dało się tego używać, a później i tak wywalisz na śmietnik, bo szybko się zużyje.

Przyznam, że nigdy nie używałem samocentrującego uchwytu czteroszczękowego, ale zastanawia mnie brak powtarzalności, przecież łapiesz pręt szlifowany, według mnie w takim przypadku czy uchwyt ma trzy czy cztery szczęki nie powinno robić żadnej różnicy.

Spróbuj pozamieniać szczęki miejscami w uchwycie (oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej kolejności wkręcania), skoro są pewne niedokładności w wykonaniu to może tak uda się je zniwelować.

Przy dokręcaniu pręta w szczękach dobrze jest nim lekko obracać, żeby lepiej się usadowił.

 

Tak jak napisałeś, rozebrałem uchwyt, wyczyściłem, usunąłem wszystkie zadziory po obróbce. 

Zachowując kolejność szczęk zmieniałem ich umiejscowienie w uchwycie. Przed tymi zabiegami bicie nigdy nie było mniejsze niż 0,1mm.

Więc i tak jestem do przodu 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma uchwytów samocentrujacych, w których materiał po przechwycie wraca do poprzedniej pozycji. Cudów nie ma.

Przesuniecie jest nie tylko w płaszczyźnie prostopadłej do poprzedniej osi obróbki w poprzednim mocowaniu, nowa oś jest skośna do poprzedniej. Wynik pomiaru bicia rośnie wraz długością i średnicą obrabianego elwmentu. Witam w świecie realnym.

Dla pocieszenia dodam, że nie ma zacisków zegarmistrzowskich w których po przechwycie wałka bicie jest zero. Nie ma wrzecienników.... itd.

Ale jest dobra wiadomość, są sposoby aby te problemy nie miały znaczenia. 

 

Fajna tokarka.


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.