Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
KobyS0

czym się różni seiko do chińskiego willarda, a niczym

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Antiquarius napisał(-a):

Miałem chyba wszystkie kultowe modele Seiko typu skx, samuraj, sumo, żółw, baby żółw, etc. . Miałem też kilkanaście milrobrandów, głównie diverów cenowo ok 1- 1,5k.

 

Powiem tak,

 

kiedyś świat śmiał się z samochodów japońskich, później koreańskich, teraz przestaje się śmiać z chińskich. 

 

A zegarki to tylko zabawki, ale nie róbmy tu piaskownicy. ;)

 

 

 

moje zegarki to nie zabawki......... one odmierzają mi czas ;) .............. do końca.......... :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia piaskownicy ile znalezienia złotego środka w Kwestii designu, marki, jakości wykonania i ceny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tytułowego pytania - czym się różni seiko od chnskiego willarda - dobrze by było mieć podaną referencję chińczyka oraz szczegółowe zdjęcia, żeby bardzej precyzyjnie wypuntkować te różnice.

Wspomniane referencja seiko - srp 777 to nie potocznie zwany "captain willard". 

Reedycja Captain willard to SPB151 oraz SPB153, a te się różnią od chińskiego willarda choćby mechanizmem 6R35, z 70h rezerwą chodu.

 

spacer.png

Bez tego możemy sobie rozmawiać (pisać) o różnicach między produktami i samymi markami seiko oraz san martin bardziej ogólnie. A różnic jest trochę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można w ten sposób porównywać cenny tych zegarków. W cenę Seiko trzeba wliczyć koszty zaprojektowania samego zegarka, oprzyrządowania do produkcji i opracowania całego procesu produkcji i technologi która pewnie tez została "pożyczona". Do tego koszt testów poprzedzających wprowadzenie do produkcji. 

Należy także zadać pytanie jak ten zegarek będzie wyglądał za jakiś ( dłuższy) czas. Czy Luma będzie dalej tak świecić jak w oryginale, czy tarcza nie zacznie się "degradować". Kupując oryginalne Seiko teoretycznie to wszystko zostało już przez nich sprawdzone i przetestowane więc płacisz też za tą długoterminowa jakość. 

Następna kwestia to koszty marketingu i jest to znaczna część ceny originalnego zegarka a ta podróbka niejako pasożytuje na tym bo nikt by jej nie chciał gdyby nie to że ludzie już znają i lubią originalne Seiko. 

 

No i zegarek to jest jednak biżuteria i  np. Ja nie czułbym sie komfortowo nosząc podróbkę. 

 

P.S. Taki zegarek nie będzie raczej trzymał swojej ceny na rynku wtórnym ;)

Edytowane przez Jxxer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem Willarda 153j1 i był to świetnie zrobiony zegarek jak na cenę która zapłaciłem. Nigdy nie rozumiałem jak na forum zegarkowym, ktoś może kupować te klony, bo to nie są żadne homage, zwykła kradzież projektu. Młotkiem i do śmieci, bo to jak noszenie podróbki prawie. Nie ważne czy Chińczyk Seiko czy kolejny klon Rolexa od Steinherta czy Kisiela. I nie mam nic do inspirowania się, mówię o typowych kopiach co pojawiają się zaraz przy okazji jakiejś premiery znanej marki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie widzę wielkiej różnicy między noszeniem "klona" Roleksa, a kopii Seiko. A przecież noszenie udawanego Rolka, tylko z napisem powiedzmy Chinololo czy Chinopolo, nie jest wśród wielbicieli zegarkowej biżuterii szczególnie mile widziane. Zwłaszcza jeśli jest to tak idealna z zewnątrz kopia, jak te chwalone tutaj kopie Seiko. Owszem, noszą ludzie te Davosy i Invicty, ale dużej kariery towarzyskiej nie robią, tyle że nie ma przeciwko nim szczególnej ofensywy, może dlatego, że przynajmniej producenci nie powstali z kartofliska parę lat temu. Podobnie z kopiami Seiko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a no to moje juz ostatnie pytanie, szanowni Panowie, tylko szczerze, który z Was miał w rękach coś od majfrendów, tylko nie mówię o zegarkach za 300 zł... ???? a już nie daj bosze z wisha,   a zadaje to pytanie, albowiem podejrzewam i śmiem sądzić, że mały procent z Was doświadczył dotykania takiej " podróby" jak to nazywacie i obcowania z nią...  :)  czekam na odp. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Homary, klony i tym podobne to temat rzeka. Był już taki gorący temat, który poróżnił wtedy wielu użytkowników naszego Forum. Wyraziłem wtedy swoje zdanie na ten temat i dzisiaj, po półtora roku je podtrzymuję. Co do ich jakości nie będę się wypowiadał, bo nie obcowałem nigdy z żadnym ze skorupiaków. ;)

 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, KobyS0 napisał(-a):

a no to moje juz ostatnie pytanie, szanowni Panowie, tylko szczerze, który z Was miał w rękach coś od majfrendów, tylko nie mówię o zegarkach za 300 zł... ???? a już nie daj bosze z wisha,   a zadaje to pytanie, albowiem podejrzewam i śmiem sądzić, że mały procent z Was doświadczył dotykania takiej " podróby" jak to nazywacie i obcowania z nią...  :)  czekam na odp. 

 

Kolego, napiszę wprost, bo jakoś słabo do Ciebie dociera ... nabijaj licznik postów w dziale z chińskimi zegarkami, tam jest miejsce do zachwytu nad nimi, a nie w dziale Seiko. Próbujesz sprowokować gównoburzę, a wszyscy z wrodzonej uprzejmości powstrzymują się żeby nie powiedzieć Ci w oczy, że pierd**isz jak połamany z tymi swoimi mądrościami o iso i kontroli jakości w Seiko. To jest dział miłośników Seiko jak ktoś będzie miał ochotę kupić sobie wyrób chińskiej myśli zegarmistrzowskiej, to kupi i będzie nosił dumnie jak Ty. Chcesz kogoś przekonać zrób recenzję San Martina i porównaj go z Seiko, Omegą czy Rolkiem, śmiało do dzieła nikt nie broni. Zaznaczam, że mam luźną gumę tylko wkur*ają mnie takie gatki 

Edytowane przez Macmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Macmac napisał(-a):

 

Kolego, napiszę wprost, bo jakoś słabo do Ciebie dociera ... nabijaj licznik postów w dziale z chińskimi zegarkami, tam jest miejsce do zachwytu nad nimi, a nie w dziale Seiko. Próbujesz sprowokować gównoburzę, a wszyscy z wrodzonej uprzejmości powstrzymują się żeby nie powiedzieć Ci w oczy, że pierd**isz jak połamany z tymi swoimi mądrościami o iso i kontroli jakości w Seiko. To jest dział miłośników Seiko jak ktoś będzie miał ochotę kupić sobie wyrób chińskiej myśli zegarmistrzowskiej, to kupi i będzie nosił dumnie jak Ty. Chcesz kogoś przekonać zrób recenzję San Martina i porównaj go z Seiko, Omegą czy Rolkiem, śmiało do dzieła nikt nie broni. Zaznaczam, że mam luźną gumę tylko wkur*ają mnie takie gatki 

czyli Ty nie miałeś " chińskiej podróbki" , dzięki za odp. 

ps. a jeszcze pytanko, bo ten Twój " awatar" foto przy nicku to się mi z czym skośnookim kojarzy .... więc może miałeś ;) 

Edytowane przez KobyS0
ty napisałem z małej literki, sorrki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, KobyS0 napisał(-a):

czyli ty nie miałeś " chińskiej podróbki" , dzięki za odp. 

ps. a jeszcze pytanko, bo ten Twój " awatar" foto przy nicku to się mi z czym skośnookim kojarzy .... więc może miałeś ;) 

 

Może miałem homara, może też i nadal mam. Mam zegarki wielu producentów, ale to nie miejsce żeby o nich pisać. Awatar to fragment obrazu ,,Wielka Fala w Kanagawie" reszrtę wygoogluj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

luzik, bo właśnie w tych " chińskich podróbach" na tarczę wrzucają ten motyw, ale spoko, nie nabijam więcej postów, Serdecznie pozdrawiam wszystkich Uczestników tej bezproduktywnej rozmowy :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wrzucają wrzucają, bo ten słynny japoński motyw w uproszczonej formie zdobi dekle diverów Seiko od lat 70.


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, eye_lip napisał(-a):

No wrzucają wrzucają, bo ten słynny japoński motyw w uproszczonej formie zdobi dekle diverów Seiko od lat 70.

 

Kiedyś czytałem na WUS, że to nadinterpretacja i że logo przedstawia raczej falę tsunami. Nie ma żadnych dowodów, że twórcy logo inspirowali się drzeworytem Katsushiki Hokusaia, ale ja podobieństwo widzę :)

 

 

https://www.watchuseek.com/threads/the-seiko-tsunami-logo-the-great-wave-off-kanagawa-a-watch-collecting-myth.319585/

 

Edytowane przez Macmac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zapytać Pana Tokunagę;) 


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, KobyS0 napisał(-a):

a no to moje juz ostatnie pytanie, szanowni Panowie, tylko szczerze, który z Was miał w rękach coś od majfrendów, tylko nie mówię o zegarkach za 300 zł... ???? a już nie daj bosze z wisha,   a zadaje to pytanie, albowiem podejrzewam i śmiem sądzić, że mały procent z Was doświadczył dotykania takiej " podróby" jak to nazywacie i obcowania z nią...  :)  czekam na odp. 

 

Miałem oczywiście, i czego to właśnie dowiodło, bo nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.07.2021 o 18:47, eye_lip napisał(-a):

Trzeba zapytać Pana Tokunagę;) 

Jak pomyślę o marketingowej legendzie zaratsu, to mógłbym się zawahać.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Miałem chyba wszystkie kultowe modele Seiko typu skx, samuraj, sumo, żółw, baby żółw, etc. . Miałem też kilkanaście milrobrandów, głównie diverów cenowo ok 1- 1,5k.
 
Powiem tak,
 
kiedyś świat śmiał się z samochodów japońskich, później koreańskich, teraz przestaje się śmiać z chińskich. 
 
A zegarki to tylko zabawki, ale nie róbmy tu piaskownicy.
 
 
 

Teraz się nie śmieje, ale nie tylko ze względu na jakość, ale też dlatego, że mają swój dizajn, styl, charakter… także tego.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, rafi napisał(-a):


Teraz się nie śmieje, ale nie tylko ze względu na jakość, ale też dlatego, że mają swój dizajn, styl, charakter… także tego.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Kiedy patrzę na rynek samochodów elektrycznych to mnie bardziej podoba się styl i charakterze Nio niż Tesli.

 

Myślę że drogi dojścia na szczyt mogą być różne. Ale najważniejsza jest zasada- że jesteś dobry w tym co robisz, a jak czegoś nie robisz, to nie jesteś w tym dobry..

 

I zastanawiam się gdzie obecnie robi się najwięcej w temacie produkcji zegarków? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po czasie jaki upłynął, nadal jestem przekonany, że chinole mają dobre czasomierze i warte swojej ceny, choć teraz coraz droższe ...... no i opłaty dochodzą ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.02.2022 o 19:58, KobyS0 napisał(-a):

po czasie jaki upłynął, nadal jestem przekonany, że chinole mają dobre czasomierze i warte swojej ceny, choć teraz coraz droższe ...... no i opłaty dochodzą ....

Zgadzam się z Tobą, mam całą masę prawilnych jak i nie prawilnych wg powszechnie uznawanego tabu Seiko i jedne i drugie mają wady i zalety ale wszystkie bardzo lubię i chętnie je noszę.

Dwa nawet sam złożyłem, z czego jestem wyjątkowo dumny:)

 

Z tą jakością to różnie wypada po obu stronach tylko chińczycy dają więcej (przeważnie szafir bo zapięć od bransolet nadal zrobić nie potrafią..) bo kupujesz często od producenta a nie od kolejnego pośrednika, poza tym chcą jednak przekonać do siebie jakością czyli czymś co w seiko w określonym przedziale cenowym już od dawna leży i kwiczy...

 

Dla mnie jest śmieszne jak fanboje z for internetowych oceniają innych po ich guście czy osobistych wyborach\preferencjach nie znając ich wcale...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, MikeOl napisał(-a):

Dla mnie jest śmieszne jak fanboje z for internetowych oceniają innych po ich guście czy osobistych wyborach\preferencjach nie znając ich wcale...

 

Trochę nie o to w dyskusji o chińskich homarach chodzi. Nie o różne gusta i różne wybory oraz preferencje poszczególnych osób.

Tu raczej chodzi o niezbyt fajną eksploatację cudzych pomysłów i wzorów przez niektórych chińskich producentów. Nikt nie zarzuca San Martin albo Steeldive złej jakości wykonania albo kiepskich materiałów. Wręcz przeciwnie. To są bardzo porządnie zrobione zegarki. Problem polega na tym, że dziwnym zbiegiem okoliczności ogromną popularnością (na przykład na tym Forum) nie cieszą się oryginalne, chińskie wzory, ale wzory japońskie lub szwajcarskie (czasem niemieckie) z podmienionym na tarczy logo. Kiedy przychodzi do oryginalnych, chińskich wzorów to okazuje się, że zainteresowanie jest niewielkie. Chyba tylko Seagull 1963 zyskał jakąś szerszą popularność. Zdaję się, że San Martin wypuścił niedawno coś, co było nazwane ich własnym projektem (jeżeli chodzi o wzornictwo). Nie pamiętam zachwytów ani hurtowych zakupów na Forum. Ten model przeszedł bez echa. W tym czasie na Alli i tak sprzedawały się homary Willarda i Roleksów oraz Omeg. Tutaj na Forum kojarzę jednego (tyko jednego) kolegę, który kupuje często chińskie zegarki ale poza homarami sięga też regularnie po inne chińskie wzory. Reszta wybiera homary.

Jest to legalne, jest to dozwolone, ale jakiś niesmak z wożenia się na cudzych wzorach pozostaje. Szczególnie, jeżeli dotyczy to kopiowania zegarków innych producentów, które są dostępne obecnie w dystrybucji. To już nie tylko wożenie się na cudzym projekcie, ale również na cudzej kampanii promocyjnej i na cudzym marketingu. Captain Willard od Seiko jest tu wzorcowym przykładem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

 

Trochę nie o to w dyskusji o chińskich homarach chodzi. Nie o różne gusta i różne wybory oraz preferencje poszczególnych osób.

 

...ogromną popularnością (na przykład na tym Forum) nie cieszą się oryginalne, chińskie wzory, ale wzory japońskie lub szwajcarskie (czasem niemieckie) z podmienionym na tarczy logo..

a czy to właśnie nie świadczy o osobistych preferencjach ? bez względu na to jak wielka jest skala zjawiska :)

 

Doskonale rozumiem o co chodzi w tej dyskusji i to zawsze sprowadza się do źródła czyli odpowiednie produkty mają sprawiać mnie i Tobie przyjemność z ich użytkowania/posiadania bez względu na sytuacje geopolityczną, kurs waluty, modę, ekspozycję w mediach czy inne czynniki wpływające na nasze codzienne wybory. Idąc dalej tym tropem kupując łopatę w sklepie nie zastanawiam się kto pierwszy ja zbudował tylko czy jest wytrzymała i ile kosztuje.

Do warsztatu samochodowego przyjeżdża klient (np. fanboj Seiko) a w aucie każe montować tanie zamienniki.. części które pośrednio lub bezpośrednio wpłyną na jego bezpieczeństwo bądź jego rodziny - więc zasadę moralności/prawa/nie wiem jak to nazwać stosują w życiu wybiórczo, a na kompie pewnie cała masa filmów i muzy ściągniętę z netu?

 

Chodzi mi o to że ludzie nie mają prawa do zastrzegania sobie czegokolwiek bo ludzie na całym świecie wpadają na te same pomysły, jedynym ograniczeniem są tylko pieniądze potrzebne aby móc je realizować. Jeśli ktoś ma pieniądze żeby produkować i sprzedawać to ja mam prawo to kupić.

Oczywiści powstały różne urzędy broniące "praw, patenty itp" wynalazców ale onie nie robią tego za darmo, za to płaci konsument poprzez wyższą cenę produktu a w gruncie rzeczy traci właściciel - bo nie każdego stać na zakup.

Wyobraź sobie że firma Spyderco zastrzegła sobie takie "patenty" jak "okrągły otwór w głowni noża" oraz "klips do noża" ?! Teraz mi powiedz jakie prawo zabroni mi wziąć wiertarkę i wywiercić w głowni noża "spyderhole" - to jest prawo anormalne i część ludzi są właśnie zepsuci ze względu na wyznawanie takiego prawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.07.2021 o 14:38, Jxxer napisał(-a):

Nie można w ten sposób porównywać cenny tych zegarków. W cenę Seiko trzeba wliczyć koszty zaprojektowania samego zegarka, oprzyrządowania do produkcji i opracowania całego procesu produkcji i technologi która pewnie tez została "pożyczona". Do tego koszt testów poprzedzających wprowadzenie do produkcji. 

I tak i nie ale raczej nie.

 

Firmy przenoszące swoją produkcję do Chin zyskują tanią siłę roboczą dzięki której właściciele firm się bogacą oraz dzięki niższej cenie wypierają lub przejmują firmy/rynki(to dość złożone zjawisko) konkurencji ..koszt jaki muszą ponieść to CAŁKOWICIE udostępnić technologię czyli "know how" dzięki której chińczycy mogą produkować nazwijmy to inspirowane produkty.

Skoro właśnie te produkty dopuszczone* są do obrotu na terenie Europy to znaczy że nie są podróbami i jako takie nazywane być nie mogą.

Klient ma prawo wyboru czy chce kupić produkt oryginalny czy tańszy do niego podobny, a często przewyższający go jakością (o ile dana 'wytwórnia' ma plany długofalowe).

 

*do dopuszczenia na rynek danych produktów dochodzi często sytuacja geopolityczna np. w chwili obecnej masa produktów z Chin jest nieosiągalna dla klientów z UE ze względu na dążenie Chin do odzyskania Tajwanu, to jest wbrew interesom usa stąd nacisk usa na to aby blokować produkcje Chin.

 

*ze względu na "za mały udział w utargu rzadu" kraju do którego trafiają chińskie produkty Chińczycy zmuszani są do wynajmowania drogich magazynów (gdzie do tej pory prowadzili wysyłkę bezpośrednią do klienta) na co nie każdego sprzedawcę stać stąd po podniesieniu ceny oferta chińska przestaje być atrakcyjna.

Tych narzędzi do okradania klienta i producenta jest o wieele więcej przytoczyłem tylko te najprostsze.

 

Czasem jak czytam posty na różnych forach to wydaje mi się że Wasze zdanie nt Chin pochodzi z okresu w którym ten kraj zajmował się produkcją rolną a nie stał na produkcji przemysłowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, MikeOl napisał(-a):

Idąc dalej tym tropem kupując łopatę w sklepie nie zastanawiam się kto pierwszy ja zbudował tylko czy jest wytrzymała i ile kosztuje.

 

To i kilka innych tez powyżej jest przejaskrawieniem i obaj o tym wiemy. Taka technika mająca na celu obrócenie pewnej idei w absurd i zdyskredytowanie jej w ten sposób w ogóle. 😉

Nie chodzi o to, że Chińczykom lub komukolwiek innemu nie wolno wymyślać i produkować nowych zegarków, bo ktoś inny kiedyś wymyślił pierwszy zegarek, tylko o to, że Chińczycy (niektórzy) masowo kopiują nie tylko pomysł na zegarek jako taki, ale też kropka w kropkę design poszczególnych modeli. Zresztą nawet to jest jak widać prawnie dopuszczalne. Co więcej w chińskich kopiach wspomnianego przez mnie Seiko Willarda pracują przecież mechanizmy od Seiko.

 

31 minut temu, MikeOl napisał(-a):

Chodzi mi o to że ludzie nie mają prawa do zastrzegania sobie czegokolwiek bo ludzie na całym świecie wpadają na te same pomysły, jedynym ograniczeniem są tylko pieniądze potrzebne aby móc je realizować. Jeśli ktoś ma pieniądze żeby produkować i sprzedawać to ja mam prawo to kupić.

Oczywiści powstały różne urzędy broniące "praw, patenty itp" wynalazców ale onie nie robią tego za darmo, za to płaci konsument poprzez wyższą cenę produktu a w gruncie rzeczy traci właściciel - bo nie każdego stać na zakup.

 

To nie jest do końca prawda. Ludzie czasem wpadają na te same pomysły w tym samym czasie, ale częściej jednak je od siebie kopiują i kradną. W dzisiejszym świecie stworzenie czegokolwiek w miarę nowego zazwyczaj wymaga dużych lub ogromnych nakładów finansowych i czasu. Badania nad nowymi technologiami itp są niezwykle kosztowne, bo pracownicy, naukowcy i badacze nie chcą pracować za darmo a prace rozwojowe i badania potrafią trwać latami. Do tego prototypy, testy, certyfikaty, homologacje itp., itd. Jeżeli ktoś się porywa na realizację takiego projektu, to chciałby potem odzyskać zainwestowane środki z zyskiem i temu z założenia służy ochrona patentowa. Bez niej nikt nie inwestowałby w tworzenie nowych technologii i produktów, bo łatwiej byłoby poczekać aż ktoś inny coś wymyśli i błyskawicznie i niskokosztowo skopiować jego pomysł. Ta ochrona nie działa perfekcyjnie a firmy, jak słusznie zauważyłeś, próbują oczywiście ją naciągać. Zresztą ta ochrona też trwa określony czas i potem z patentu można korzystać bez ograniczenia. Dzisiaj mechanizm ETA 2824 pod różnymi nazwami handlowymi i po mniejszych lub większych modyfikacjach jest produkowana przez kilku producentów na świecie. Ochrona patentowa minęła, ETA w tym czasie zgarnęła premię za włożoną w projekt pracę, a teraz już każdy może z niego korzystać.

Natomiast faktem jest, że w czasie trwania ochrony patentowej twórca/producent może dyktować wyższe ceny i wtedy to konsumenci muszą ponieść ten koszt. To najczęściej budzi kontrowersje w przypadku patentów na nowe i unikalne lekarstwa, kiedy to ceny nowych preparatów chronionych patentami mogą szokować przeciętnego pacjenta.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.