Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
poiuyt

ANKIETA: Rolex Explorer 36 vs. Cartier Santos medium

Rolex Explorer 36 vs. Cartier Santos medium  

103 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę przydługawe wyszło. Jak kogoś nie interesują moje wynurzenia, to od razu zapraszam do głosowania!

Moja pierwsza forumowa ankieta, niedawno zapowiadana w temacie Cartiera. Nigdy nie miałem potrzeby zaciągania opinii na temat wyborów zakupowych (nie mówiąc już o przerzucaniu podjęcia decyzji na WIS-ową społeczność), ale tym razem bardzo ciekawi mnie vox populi.

 

Geneza

Explorer 36mm (jeszcze jako 114270), to chyba pierwszy zegarek, który naprawdę mi się spodobał. Oczywiście wtedy zakup wykluczały względy finansowe, a poza tym ten rozmiar nie był już produkowany. Po długim czasie wreszcie udało mi się upolować egzemplarz w niezłej cenie, ale też w nie najlepszym stanie, co chyba było główną przyczyną szybkiej odsprzedaży (miałem też problem z dopasowaniem bransolety, przez co zegarek niewygodnie leżał na nadgarstku). Teraz temat powrócił po niespodziewanym wznowieniu produkcji z kosmetycznymi zmianami, które w zdecydowanej większości są na plus.

Santos z kolei to moje najnowsze odkrycie. Oczywiście nie w dosłownym znaczeniu – samą markę i linię kojarzy chyba każdy. Mam na myśli to, że czasem tak jest z zegarkami, obok których przechodzimy zupełnie obojętnie (albo nawet z niechęcią), że nagle z niewiadomych względów coś przeskakuje i stają się obiektem pożądania. Miałem tak z Doxą Sub, której przez długi czas nie mogłem strawić, a nagle stała się jednym z moich ulubieńców i pozostaje nim do dziś.

Niedawno zastanawiałem się, jakby to było stać się jednozegarkowcem. Motyw często pojawiający się na forum, nawet mający swoich entuzjastów (nawet jeśli sprowadza się to tylko do deklaracji), ale dla mnie jednak sprawa dyskusyjna, jeśli nie dziwaczna.

Sam pomysł polega na zakupie jednego, najczęściej „porządnego”, zegarka w miejsce kilku czy kilkunastu innych, które ten z powodzeniem mógłby zastąpić (ok., załóżmy, że zostawienie czegoś do zadań specjalnych – np. G-Shocka – czy garniturowca zakładanego 2 razy w roku nie wyklucza koncepcji jednozegarkowca). W moim przypadku myśl ta, jak szybko się pojawiła, tak szybko odeszła, pozostał natomiast pomysł zakupu czegoś „lepszego” „na lata”, a katalizatorem była prezentacja tegorocznych nowości R.

 

Wymagania

Tak, jak pisałem, „jedyny” zegarek w kolekcji powinien być maksymalnie uniwersalny (czytaj: ma odpowiadać na realne potrzeby danej osoby w możliwie jak najszerszym zakresie, w tym oczywiście wpisywać się w koncepcję EDC).

I to jest mój podstawowy wymóg. Choć na co dzień Sinny w 100% spełniają moje potrzeby (i tak też zostanie), to nie chcę kupować czegoś, co będzie mi pasowało kilka razy w roku. Stąd podstawowym wymogiem jest sportowy charakter, dobra bransoleta i kompatybilność z luźnym strojem.

Choć kreacje bardziej formalne (dla mnie to od koszuli wzwyż) zakładam dosłownie od święta, to miło by było, gdyby zegarek obsługiwał także takie okazje (wiem, że teraz do garnituru nosi się wszystko i nikt nie zwraca na to uwagi, ale miło by było także na ręce czuć różnicę w porównaniu z dniem roboczym).

Bransoleta to dla mnie podstawa. Jestem zagorzałym antypaskowcem i już dawno temu wyleczyłem się z kupowania zegarków, które co prawda bardzo mi się podobają (a jest takich masa),  ale które producent oferuje tylko na skórce, gumie lub szmatce.

Nie mam innych preferencji, które miałyby zaważyć na wyborze, dlatego nie ma większego znaczenia kształt koperty, kolor tarczy, rodzaj indeksów i wskazówek itd.

 

Na końcu wklejam zdjęcia, żebyśmy wiedzieli, o czym rozmawiamy, a poniżej filmik, na którym gość prezentuje swoją kolekcję, w której znalazły się oba rozpatrywane modele.

https://youtu.be/r7ZWW_laLAc?t=624

 

Ankieta dotyczy modeli Explorer 36 mm i Santos midsize, czyli stosunkowo małych zegarków, natomiast samo pytanie o wybór jest uniwersalne, bo równie dobrze można dobrać parę Explorer 39mm – Santos Large.

Jeszcze tylko krótkie zestawienie obu modeli i subiektywna ocena każdego z nich w postaci plusów i minusów (tu oczywiście nie ma złych odpowiedzi, każdy to może widzieć inaczej, a i tak będzie miał rację).

 

Explorer i Santos:

- praktycznie ten sam rozmiar: Explorer 36 mm, Santos 35,1 mm (ale to chyba z koronką lub jej osłoną – jakby ktoś mógł sprawdzić, byłbym wdzięczny); ze zdjęć wnioskuję, że na ręce optycznie rozmiar bardzo podobny, Santos może nieznacznie większy, ale nie ma to większego znaczenia;

- obie marki uznane na rynku, a modele z długą tradycją – tutaj przewaga Santosa, choć Explorer nadrabia marketingiem; sam odbiór marki przez innych nie jest dla mnie istotny, ale lubię zegarki, które mają za sobą jakąś historię, nawet jeśli dosyć naciąganą, jak ta Explorera;

- zbliżona cena – Santos z metki minimalnie droższy, ale po rabacie będzie tańszy niż Explorer, przy którym na promocję nie ma szans; tak czy inaczej różnica w cenie nieistotna;

- oba zegarki na własnym mechanizmie – z opinii na forach wnioskuję, że Cartier 1847 MC jest dokładny i bezproblemowy, ale 3230 trzeba chyba postawić wyżej, choćby z uwagi na imponującą rezerwę, co ma istotne znaczenie przy dużej rotacji;

- obie marki oferują długą gwarancją (5 lat R i 8 lat C), a obsługa serwisowa stoi na wysokim poziomie;

- Rolex zapewne lepiej trzyma cenę, ale Santos raczej nie powinien stracić tyle, ile skoda po wyjeździe z salonu;

- oba modele z WR100 (czyli jak dla mnie minimum dla sportowego zegarka), choć w Explorerze na plus zakręcana koronka.

Jeszcze zestawienie plusów i minusów najistotniejszych z mojego punktu widzenia.

 

Explorer

+ świetny profil koperty, szczególnie z wystającym szkiełkiem (ale to już minus) robi duże wrażenie;

+ zakręcana koronka – niby do WR100 nie jest to konieczne, ale jakoś czuję się lepiej ze świadomością, że są tam dodatkowe uszczelki i koronka się nie wysunie;

+ chyba jedna z najlepszych bransolet na rynku – świetnie spasowana, wygodna, fajnie działające zapięcie i bajer w postaci Easylink (choć nie wiem, czy jest to aż tak użyteczne; gdyby były 3 mm, a nie 5, to inna sprawa);

+ głęboka czerń tarczy z nienachalnym liternictwem (jak na R) i kultowe wskazówki + niebieska luma;

– nuuudny :) to wzornictwo jest tak proste, że nie wiem, czy się szybki nie znudzi, choć niektórzy twierdzą, że prostota najdłużej opiera się nudzie;

– wystające szkiełko, choć wygląda bajecznie, to jednak pod względem użytkowym jest pomysłem takim sobie – pamiętam poszczerbione ranty na godz. 12 i 6 w moim starym modelu; choć to nie ja je poszczerbiłem, to zakładam, że prędzej czy później o coś się przytrze;

– bling! wiem, że ten model jest jednym z najmniej biżuteryjnych w kolekcji R (na pewno za Ex II) i jak na standardy marki to typowy toolwatch, ale jednak indeksy i wskazówki (choć już w mniejszym stopniu) potrafią dać po oczach; w zaciemnionych miejscach wygląda to rasowo, ale w pełnym słońcu czy sztucznym oświetleniu to już mała dyskoteka.

 

Santos

+ ciekawy kształt koperty (nigdy nie miałem kostki, nie licząc Casio A158W) z dużą liczbą smaczków w wykończeniu (połączenie polerki ze szczotką, krzywizny – robi wrażenie);

+ biała tarcza – też nigdy nie miałem, a coraz bardziej podobają mi się zegarki w takim wydaniu;

+ malowana tarcza i wskazówki (te chyba są barwione termicznie, ale chodzi o kolor inny niż srebrny/stalowy – lubię taką prostotę w wykończeniu, ale to może głównie dlatego, że noszę typowe toolwatche;

+ bransoleta z ciekawymi rozwiązaniami – system szybkiego montażu do koperty QuickSwitch i skracania ogniw SmartLink; traktuję to głównie jako bajer, bo przecież raz skorzystam z tego drugiego i tyle; na plus także pasek w zestawie i w ogóle fajna prezencja na skórkach, choć pewnie nie założę, ale przynajmniej jest taka możliwość;

– nie wiem, czy na żywo biała tarcza z rzymianką i niebieskimi wskazówkami oprawiona w dosyć wzorniczą kopertę nie będzie dla mnie zbyt elegancka; tego typu zestawienie rzadko jest spotykane w sportowych modelach, choć historycznie nie ma ku temu przeszkód, a nawet wręcz przeciwnie;

– brak mikroregulacji – tego się najbardziej obawiam, bo dopasowanie jest w zakresie jednego ogniwa, czyli pewnie 5-6 mm (jak ktoś może zmierzyć, to bardzo proszę); nieraz miałem problemy, gdy mikroregulacja była do 3mm, a co dopiero może być tutaj;

– duży bezel na wysoki połysk – nie dość, że może być mocno cygański, to ponoć rysuje się od samego patrzenia;

– brak lumy, ale nie wiem, czy to aż tak istotne (przy białej tarczy kontrast powinien być dosyc wysoki).

To byłoby na tyle. Zapraszam do oddania głosu i podzielenia się swoją opinią.

 

 

Ex_Santos.jpg

Edytowane przez poiuyt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie Santos. 100m WR, gdzies czytalem cos o zwiekszonej odpornosci magnetycznej (znalazlem - wklejam link do WUS) i wieksza uniwersalnosc niz Ex (o dostepnosci nie wspomne).

Dla mnie plusem jest tez mniej rozpoznawalna marka, mniejsza szansa ze ci reke odrabia niz w przypadku Rolexa, na minus brak lumy - fajnie byloby cos miec ale jest jak jest.

 

https://www.watchuseek.com/threads/cartier-santos-2018-some-insider-info.4735611/

 

  1. What is the hairspring made of, and is it anti-magnetic?
  2. In Hodinkee's recent review of the new Santos it was mentioned that the movement is "covered with a paramagnetic alloy inside the case". Does that mean that the movement is enclosed in a Faraday cage, and if so has Cartier provided a resistance rating in Gauss?

 

  1. "The hairspring is the same as that of 1847 movement. But the escapement and the anchor are anti-magnetic." My take: Ok, that didn't directly answer my query, but it's good to know that the entire escapement is made of non-ferrous materials.
  2. "No it is not a Faraday cage. It is the ring which is made of an anti-magnetic material, which comes around the movement. The watch is resisting to 1200 Gauss." My take: Whoa. That's more than double the magnetic resistance rating of my Grand Seiko SBGX291, and stronger than even the Rolex Milgauss. Cartier are mad not to advertise that!

Koniec koncow pomiedzy tymi dwoma modelami nie da sie wybrac zle.

 

Powodzenia! :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie zdecydowanie Rolex. Zakręcana koronka i Easylink robią tutaj zdecydowaną różnicę. No i super precyzyjny werk z 70 godzinną rezerwą chodu. Jak dodamy do tego lumę, która może i nie jest rewelacyjna, ale daję radę, a także najwygodniejszą bransoletę - wybór może być tylko jeden. Santos może i ma ciekawszy dizajn, pięknie zaprojektowaną tarczę bez daty + niebieskie wskazówki, ale to chyba jego jedyne walory w przewadze nad Roleksem. Dużym minusem Cartiera jest polerowany bezel, który po dwóch tygodniach pokryje się pajęczyną.  Moje wskazanie to Explorer!

 

Dodam jeszcze jedną istotną kwestię - sposób zamykania dekla. W Cartierze są to śrubki, w Roleksie dekiel jest zakręcany.  

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rolex. Pomijając wszelkie ewentualne kwestie techniczne rolex po prostu pasuje do każdego stroju i okazji. 


"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa" - Julian Tuwim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, poiuyt napisał(-a):

– nuuudny

 

Nie tylko nudny, ale - co gorsza - pospolity.


Ale Tudora to Ty szanuj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Zeno napisał(-a):

 

Nie tylko nudny, ale - co gorsza - pospolity.

Zeno, jak często widujesz EXa, że się tak z ciekawości zapytam?


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych dwóch? 

Mój głos na Cartiera. 

 

Godzinę temu, poiuyt napisał(-a):

 

Santos z kolei to moje najnowsze odkrycie. Oczywiście nie w dosłownym znaczeniu – samą markę i linię kojarzy chyba każdy. Mam na myśli to, że czasem tak jest z zegarkami, obok których przechodzimy zupełnie obojętnie (albo nawet z niechęcią), że nagle z niewiadomych względów coś przeskakuje i stają się obiektem pożądania. Miałem tak z Doxą Sub, której przez długi czas nie mogłem strawić, a nagle stała się jednym z moich ulubieńców i pozostaje nim do dziś.

Heh, skąd ja to znam :D


Longines Spirit ZuluTime | Seiko SPB143J1| Nomos Club ref. 703 | Casio G-Shock DW-5610

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsprzecznie Cartier. Alternatywa przypomina do złudzenia Tissela Explorera, tylko jest mniejsza, zrobiona z innej, ale przecież nie cudownie nierysującej się stali, ma odmienne napisy na kopercie, dłuższą rezerwę chodu i mniejszą odchyłkę dobową. 😉Dodaję mrugnięcie, ale coś jest na rzeczy, nie sądzisz? Co gorsza Król niewiele się też różni od mniej oczywiście nim inspirowanych. a już bardziej serio mogących być uznane za zacne zegarków, choćby Longinesa Conquesta (i wtedy powstaje pytanie i całkiem poważnie je zadam: dlaczego nie Cartier i do tego Longines z 64-godzinna rezerwą chodu, bądź dowolny inny podobny zegarek za kilka tysięcy z czarną, lub inną, tarczą, na oysterze?). Powiedzieć, że (zwłaszcza ten) Rolex jest nudny, to nic nie powiedzieć. On mi się zdaje (i nie sądzę, żebym był w tym przekonaniu odosobniony) tak boleśnie banalny, że banalniejszy od niego jest chyba tylko Submariner w czerni; nie do końca z własnej winy rzecz jasna, bardziej z uwagi na część jego klienteli rzeczywistej (tych wszystkich piłkarzy, którzy kupują go tylko i wyłącznie dlatego, że jest relatywnie drogi, ale jednak wielokrotnie tańszy od AP czy RM) i tej aspirujacej (zatem nabywającej masowo homary i podróbki), a także dlatego, zapewne, że był to niegdyś na tyle dobry i niekontrowersyjny projekt, że został na różne sposoby przysposobiony przez wiele innych firm, co odebrało oryginałowi sporo z jego oryginalności. Przy czym jego banalność nie przekłada się na bycie dyskretnym; to raczej takie audi Q5 na ręce (Submariner to Q7). Jednakowoż o ile wybór Q5 można na różne sposoby uzasadnić, to w przypadku Rolexa (szczególnie innego niż Milgauss) jest to znacznie trudniejsze; o ile mówimy o świadomym wyborze estetyczno-technicznym, nawet pomijającym kwestie ekonomiczne, a nie takim na pokaz.

Za to Cartier, nie tylko ten, ale ten w szczególności, wydaje się w istocie jedyny w swoim rodzaju, jest po prostu znacznie ciekawszym zegarkiem i, z modeli C. bez daty, chyba najlepszym. Niechybnie przyciąga uwagę (na pierwszy rzut oka niekoniecznie się podoba, mnie na przykład z uwagi na śruby na wierzchu, które już na drugi i trzeci rzut z kolei wydają się coraz bardziej zajmujące i z wady zmieniają się w atut) i ją, jak sądzę, może na znacznie dłużej niż R. zatrzymać: indeksami pochylonymi w dwie strony, rzymskimi, ale, może dzięki temu pochyleniu, niewyglądajacymi anachronicznie, kapitalnymi niebieskimi wskazówkami, kształtem koperty, a nawet słowami Cartier Automatic, które dla mnie brzmią lepiej, pewniej, mocniej (i niosą ze sobą więcej historycznych, niekoniecznie ściśle horologicznych, skojarzeń) niż ten cały elaborat na Rolexie. Do tego QuickSwitch będący niby tylko bajterem sprawia jednak, że nawet najbardziej zagorzały antypaskowiec kilka razy do roku może Cartiera, z ciekawości, względnie stosownie do nastroju i okazji, przerzucić na pasek bez obaw o przypadkowe uszkodzenia. Ba, nie musi nawet tego paska szukać, bo jest już w zestawie. Dodatkowo, dla Ciebie, skoro nosisz głównie toolwatche, będzie to może jeszcze ciekawsza (niż byłaby dla kogo innego) odmiana, nadająca pewnej lekkości i polotu ( :) ) nadgarstkowi, przy zachowaniu wysokiej wodoszczelności i wprawdzie nietypowej, ale kto wie, może całkiem wygodnej bransolety. Ponadto: Rolexa już miałeś i się nie polubliiście, a Cartiera, o ile dobrze zrozumiałem, jeszcze nie. Co do bezela, to ten rolexowy zapewne też nietrudno porysować, a Cartier, nawet z bliznami, i tak będzie wyglądał lepiej i, mam wrażenie, łatwiej oprze się mijającej modzie, tak jak się jej bez większego trudu opiera już od kilkudziesięciu lat.

Serdeczności!

Edytowane przez itanos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głos na Exa - gdybym miał mieć jeden zegarek, to zostawiłbym sobie właśnie mojego Ex1 39mm. Super wygodny, nie rzuca się w oczy, czytelny i punktualny. A rozważany przez Ciebie ma - jak napisałeś - lepszą rezerwę chodu. Wystające szkiełko mi nie przeszkadza i u mnie nie ma uszczerbków na zdrowiu 😉

Santosa mógłbym mieć - pomimo nielubienia "rzymianek" i tych śrubek - jako czwarty lub piąty zegarek, nie jako jedyny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szuwi, nie rzuca się w oczy, dodajmy uczciwie, dopóki ktoś nie zwróci uwagi na napis. :) Swoją drogą kolega @poiuyt napisał przecież jasno, że porzucił pomysł zostania jednozegarowcem. Gdyby jednak w istocie chciał nim zostać, to argument dotyczący dłuższej rezerwy chodu straciłby na znaczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Santos sie rysuje - na bank, natomiast przy polerowanej stali relatywnie latwo bedzei cape codem albo sciereczka jubilerska wypolerowac 90% rys.

Przy koncepcji jednozegarkowej sila rzeczy ten zegarek MUSI sie poobijac i nosic slady - bez wzgledu na to, jakiego modelu bysmy nie wybrali.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Zeno, jak często widujesz EXa, że się tak z ciekawości zapytam?

 

Nie mam bladego pojęcia.

 

Jak widzę wyglądający na Rolexa zegarek, to z reguły jest to Citizen, Steinhart, Casio, Tudor, Alpha, Ball, Invicta, Seiko, Orient, Timex, Sinn, Smiths, Aramida, Longines albo jakikolwiek zegarek wypluty przez Google po wpisaniu "rolex explorer homage".

 

Dlatego Cartier.


Ale Tudora to Ty szanuj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywista oczywistość, że Santos. 

EX jest tu ugryzę się w język z szacunku do posiadaczy tego modelu. Jedynym co przemawia za EX to niska, lub żadna utrata wartości i jak się znudzi to zapewne szybciej się sprzeda. 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, itanos napisał(-a):

@szuwi, nie rzuca się w oczy, dodajmy uczciwie, dopóki ktoś nie zwróci uwagi na napis. :) Swoją drogą kolega @poiuyt napisał przecież jasno, że porzucił pomysł zostania jednozegarowcem. Gdyby jednak w istocie chciał nim zostać, to argument dotyczący dłuższej rezerwy chodu straciłby na znaczeniu.

Wśród moich znajomych nikt nie wie jaki to jest zegarek - to my częsciej rozmówcom patrzymy na nadgarstek, niż w oczy 😉 Ja też nie jestem jednozegarkowcem, ale ex najczęściej na nadgarstku

Edit - temacie jest "jedyny porządny"...

 

Edytowane przez szuwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, cordi7 napisał(-a):

Absolutnie Santos. 100m WR, gdzies czytalem cos o zwiekszonej odpornosci magnetycznej (znalazlem - wklejam link do WUS) i wieksza uniwersalnosc niz Ex (o dostepnosci nie wspomne).

 

Widziałem ten wątek. Dziwna sprawa, że Cartier nie chwali się swoimi osiągnięciami technicznymi, a trochę tego ma. Jakby wychodził z założenia, że to rzecz wtórna wobec samego wzornictwa.

 

2 godziny temu, mario1971 napisał(-a):

Dodam jeszcze jedną istotną kwestię - sposób zamykania dekla. W Cartierze są to śrubki, w Roleksie dekiel jest zakręcany.  

 

A ma to jakieś znaczenie praktyczne (poza tym, że serwisant będzie miał więcej roboty)?

 

1 godzinę temu, itanos napisał(-a):

Do tego QuickSwitch będący niby tylko bajterem sprawia jednak, że nawet najbardziej zagorzały antypaskowiec kilka razy do roku może Cartiera, z ciekawości, względnie stosownie do nastroju i okazji, przerzucić na pasek bez obaw o przypadkowe uszkodzenia.

 

Coś w tym chyba jest. Bez tego systemu z pewnością nie brałbym się za zmianę na pasek, a tak to prosta sprawa, więc co mi to szkodzi. :)

 

1 godzinę temu, cordi7 napisał(-a):

Santos sie rysuje - na bank, natomiast przy polerowanej stali relatywnie latwo bedzei cape codem albo sciereczka jubilerska wypolerowac 90% rys.

 

W Explorerze polerowane partie też szybko łapią ryski, ale na bezelu może tak tego nie widać, bo jego powierzchnia jest pod kątem w stosunku do szkiełka.

 

Edytowane przez poiuyt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Także zdecydowany głos na Santosa. Choć biorąc pod uwagę preferencję (sportowy styl) to rozum mówi, że EX.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, poiuyt napisał(-a):

 

A ma to jakieś znaczenie praktyczne (poza tym, że serwisant będzie miał więcej roboty)?

 

Wiele osób pływa bezpiecznie ze swoimi Roleksami z zakręcanymi deklami i koronkami  - w tym i ja. Nie wiem, czy zdecydowałbym się wskoczyć do basenu z zegarkiem, który podobnie jak mój Batman ma 10 ATM, ale posiada dekiel mocowany na śrubki, że o braku zakręcanej koronki nie wspomnę. Te śrubki tak właśnie działają na moją podświadomość.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co powiesz o Paneraju z wciskanym deklem i wr100 😜


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, a Filip jak by wybrał, choć w sumie chyba wiem? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, poiuyt napisał(-a):

Widziałem ten wątek. Dziwna sprawa, że Cartier nie chwali się swoimi osiągnięciami technicznymi, a trochę tego ma. Jakby wychodził z założenia, że to rzecz wtórna wobec samego wzornictwa.


Też sie nad tym zastanawiałem i mam wrażenie, że wychodzą z założenia, że dla większości swoich klientów ma to znaczenie drugorzędne - jak jest to super i tyle ale technikalia to nie jest to główny powód zakupu. Coś jak Rolls Royce wpisujący kiedyś w rubryce moc silnika ‚wystarczająca’ :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, eye_lip napisał(-a):

A co powiesz o Paneraju z wciskanym deklem i wr100 😜

Nic nie powiem, słabo znam tę markę.

 

A Ty nie ściemniaj, tylko odpisz na zadane pytanie.

4 minuty temu, poiuyt napisał(-a):

O, a Filip jak by wybrał, choć w sumie chyba wiem? ;)

 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że nie pomogę, bo mój wybór byłby podyktowany tym jakie Cartiery miałem i czego poszukuję w tej marce i w takim wypadku nowy Santos nie byłby w moim kręgu zainteresowania mimo że jest zegarkiem ciekawszym od Exa i oferującym dużo w swojej cenie. Zawsze powtarzam, że musisz wybrać zegarek który Ci się bardziej podoba, odkładając na bok analizy techniczne. 


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nie dotycztałem ale nie wiedziałem żadnej info o tym czy je przymierzałeś a to najważniejsze.

Rolex jak to Rolex. Czy gdyby nie znaczek w ogóle byś go rozpatrywał? Dla mnie nudny i pospolty. Wygląda jak zegarek za 2k. Wiem, wiem. Hejter ze mnie ;)

 

Cartiera Santosa przymierzałem z ciekawości jakieś 2 tyg temu i zrobił mega wrażenie. Jest inny, ciekawy. No i to Cartier. Klasa!

Tak jak sam pisałeś kiedyś w ogóle do mnie nie przemawiał ale od kilku miesięcy chodzi mi po głowie i gdyby nie to że zbieram na jakieś chrono (pewnie skończy sie nudnym/klasycznym Speedy :) ) to bym zbierał na Santosa. Albo Zenitha Defy Classic.) 

Jedyny minus to jak ktoś zauważył polerowany bezel. Wygląda super ale szybko się będzie rysował.

Dla mnie super EDC i wzbudza dużo większy szacunek niż R. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ArtiGarnek napisał(-a):

Nie wiem czy nie dotycztałem ale nie wiedziałem żadnej info o tym czy je przymierzałeś a to najważniejsze.

 

Cartiera Santosa przymierzałem z ciekawości jakieś 2 tyg temu i zrobił mega wrażenie.

 

Explorera dobrze znam. Cartiera niestety nie miałem w rękach, stąd moje obawy, jak będzie się prezentował na żywo. Gdzie go mierzyłeś?

Ex jest pospolity, ale takie zegarki lubię (Sinn 556 i te klimaty), więc to nie problem.

Edytowane przez poiuyt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.