Konsekwencje nienoszenia zegarka automatycznego

[Gość Ritter]

5 godzin temu, Zeno napisał(-a):

Oczywiście, że rozmówca patrząc zegarek z wesołym miasteczkiem komplikacji może wyciągnąć wniosek, że jesteśmy zdrowo pokręceni, ale do takiego wniosku wystarczy obserwacja, że wciąż korzystamy z zegarków, zamiast - jak normalni ludzi - używać komórek

Nieco odwracając ten tok rozumowania, rozmówca może dojść do wniosku, że użytkownik 3. wskazówkowca nie przywiązuje znacznej wagi do telefonu. Nie epatuje nim a także nie siedzi na FB, Instagramie,... . Jest skupiony na tym co robi. Żle to czy dobrze dla rozmówcy sam oceń?

[evilym 6131]

W dniu 11.09.2021 o 22:00, Leopold napisał(-a):

Znam ten ból. Każdego dnia kręcę koronkami wszystkich moich automatów. Nie mam ich jeszcze tylu, żeby zajmowało mi to dłużej, niż minuta dziennie.

A ja tam z 3 automatami jakoś żyje. Żadnego nie nakręcam, żadnym nie macham. Jak się zatrzyma, to się zatrzyma. Ustawianie daty i godziny jest akurat przyjemne.

Mojego Nomosa z ręcznym naciągiem też nie kręcę 🙄

 

W dniu 12.09.2021 o 01:00, Jędrula.wawa napisał(-a):

Dokładnie ... kupują ludzie te chronografy i potem dorabiają teorie że służą im one nieodzownie do gotowania jajek na miękko.

A wpadłeś na pomysł, że ktoś może po prostu lubić wygląd chronografu? 🤔 Tak samo jak ludzie lubią wygląd pilotów, nurków, złotych zegarków, małych, dużych, bez daty lub z datą i dniem tygodnia... Itp. Itd.

Dorabianie dziwnych teorii i łatek innym, chyba nie ma najmniejszego sensu 😑

 

[Cherusek 18]

W dniu 11 września 2021 o 22:05, Ritter napisał(-a):

Główną konsekwencją nie noszenia zegarka w tym o automatycznym naciągu jest nieznajomość dokładnych wskazań czasu . Od strony użytkowo-mechanicznej wypada co pewien czas "przepalić" automat by rozprowadzić środki smarne po mechanizmie i ogólnie zweryfikować jego stan. Powiedzmy, przynajmniej raz na kwartał.

 

Śledząc w innych tematach podobne do siebie wpisy dochodzę do wniosku, że spora grupa użytkowników zegarków mechanicznych o naciągu automatycznym najzwyczajniej męczy się nimi a co ważniejsze z nimi.

Nigdy nie byłem fanem zegarków z wieloma komplikacjami. Przyznaję, te wszystkie okienka i dodatkowe wskazówki na cyferblacie kompletnie mnie rozpraszają i nie wiem przez to, która jest godzina .

Dlatego preferuję zegarki mechaniczne z naciągiem ręcznym, najlepiej klasyk z trzema wskazówkami i jedną koronką. Obecnie nie ma zbyt wielkiego wyboru w tym segmencie nowych zegarków ale to nie oznacza, że nie ma ich w ogóle. Zachęcam do zmiany optyki i zakupu oraz użytkowania czegoś co sprawia uciechę a nie jest powodem kolejnych frustracji.

 

 

 

W dniu 12 września 2021 o 10:30, Perpetuum Mobile napisał(-a):

 

Mądra bestia. Ja też czasem lubię sobie zerknąć jak się zegarki kręcą. 😉

 

 

Jest jeszcze lepszy sposób. Jakiś kwarcyk, najlepiej z wiecznym kalendarzem.

 

 

Samochód i jego silnik nie jest zaprojektowany do pracy w ruchu ciągłym, a już szczególnie nie do długotrwałej pracy na biegu jałowym. Zegarek mechaniczny natomiast jak najbardziej.

 

 

 

Podpisuję się pod tymi opiniami. Wybór niestety nie jest tak duży jak wśród automatów a nakręcanie przyjemne. Zdecydowanie wolę poświęcić kilka minut dziennie na nakręcenia moich kilku manuali niż ustawiać datę w automatach. 😉

Witajcie Panowie, odgrzeję kotleta, choć moje pytanie nie dokońca wpisuję się w kwestię konsekwencji nienoszenia automatu ale chodzi mi o właśnie kwestie smarne. W zeszłym roku po długim okresie poszukiwania kupiłem jeden z wymarzonych zegarków Omegę Seamaster w wersji Rio ( edycja z okazji olimpiady) i teraz tak : udało mi sie dorwać ten model jako nowy w butiku Omegi , olimpiada była w 2016r więc zakładam, że mój zegarek był już wtedy na tę okoliczność wyprodukowany - tylko to zakladam nie wiem jak sprawdzić datę produkcji zegarka. I teraz , jeśli tak było to mój zegarek przelażał w magazynach czy różnych sklepach ok 5 lat , przy zakupie dostałem na niego kolejne 5 lat gwarancji. Przy zegarkach mechanicznych zakładamy plus minus te 5 lat czasu na serwis z racji wysychania substancji smarnych, w butiku stwierdzono, że spokojnie mogę nosić zegarek przez 5 lat do kolejnego serwisu. Czy aby na pewno? Co myślicie w tej kwestii? Ubiegać sie o serwis czy zaufać sprzedającym? Zegarek jest albo noszony albo kręci nim Rotomat , więc jest na chodzie ciągłym.

[SzefSzefow 1515]

2 godziny temu, Cherusek napisał(-a):

 

Witajcie Panowie, odgrzeję kotleta, choć moje pytanie nie dokońca wpisuję się w kwestię konsekwencji nienoszenia automatu ale chodzi mi o właśnie kwestie smarne. W zeszłym roku po długim okresie poszukiwania kupiłem jeden z wymarzonych zegarków Omegę Seamaster w wersji Rio ( edycja z okazji olimpiady) i teraz tak : udało mi sie dorwać ten model jako nowy w butiku Omegi , olimpiada była w 2016r więc zakładam, że mój zegarek był już wtedy na tę okoliczność wyprodukowany - tylko to zakladam nie wiem jak sprawdzić datę produkcji zegarka. I teraz , jeśli tak było to mój zegarek przelażał w magazynach czy różnych sklepach ok 5 lat , przy zakupie dostałem na niego kolejne 5 lat gwarancji. Przy zegarkach mechanicznych zakładamy plus minus te 5 lat czasu na serwis z racji wysychania substancji smarnych, w butiku stwierdzono, że spokojnie mogę nosić zegarek przez 5 lat do kolejnego serwisu. Czy aby na pewno? Co myślicie w tej kwestii? Ubiegać sie o serwis czy zaufać sprzedającym? Zegarek jest albo noszony albo kręci nim Rotomat , więc jest na chodzie ciągłym.

 

Mozesz sie ubiegac, ale nikt nie zrobi zadnego serwisu (chyba ze cos bedzie nie tak). Jesli w ciagu 5 lat zauwazysz cokolwiek niepokojacego (zegarek sie bedzie zatrzymywal, spoznial) to oddasz na gwarancji i tyle. Nie ma sensu sie nad tym glowic. Zegarek nie musi byc caly czas noszony, czy byc w rotomacie. Jesli odstawisz go i raz ja miesiac nakrecisz i zalozysz to tez mu sie nic nie stanie. 

Uwierz mi, nie takie rzeczy w fabrykach sa robione, aby Twoje noszenie czy nienoszenie mialo znaczenie  

[Cherusek 18]

6 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Mozesz sie ubiegac, ale nikt nie zrobi zadnego serwisu (chyba ze cos bedzie nie tak). Jesli w ciagu 5 lat zauwazysz cokolwiek niepokojacego (zegarek sie bedzie zatrzymywal, spoznial) to oddasz na gwarancji i tyle. Nie ma sensu sie nad tym glowic. Zegarek nie musi byc caly czas noszony, czy byc w rotomacie. Jesli odstawisz go i raz ja miesiac nakrecisz i zalozysz to tez mu sie nic nie stanie. 

Uwierz mi, nie takie rzeczy w fabrykach sa robione, aby Twoje noszenie czy nienoszenie mialo znaczenie  

Rozumiem , zdrowy rozsądek na pierwszym miejscu , dzięki  

[SzefSzefow 1515]

1 minutę temu, Cherusek napisał(-a):

Rozumiem , zdrowy rozsądek na pierwszym miejscu , dzięki  

 

Ciesz sie zegarkiem, i nie zamartwiaj 😀👍

[tokarch 0]

Zadam tutaj choć nie do końca w temacie:

Jak z wytrzymałością zegarka automatycznego podczas sportu/wstrząsów? Czy to dla nich dobre, wskazane czy lepiej unikać? Np jazd ja rowerze "po dziurach"? (np. diver automat) lub gra w tenisa? 

[Perpetuum Mobile 48002]

Lepiej nie graj w tenisa i nie wariuj na rowerze po dziurach z zegarkiem mechanicznym. Do takich aktywności lepiej go zdjąć. Do takich aktywności są kostki G-Shock od Casio bez mechanicznych elementów.

[Sierżant Julian 1709]

No chyba że Jaeger-LeCoultre Reverso, w końcu został zaprojektowany do celów związanych z uprawianiem sportu 🙂

Edytowane 26 Sierpnia 2022 przez Sierżant Julian

[Balansujący Na Osi 947]

Automat czy w ogóle mechaniczny zegarek złe znosi wstrząsy ale jest cała masa ładnych i bardziej kwarców.

[Thomassea 33]

W dniu 11.09.2021 o 15:53, Leopold napisał(-a):

Witam,

 

Chciałbym zapytać co grozi moim zegarkom automatycznym, kiedy nie będę ich nosił np. przez miesiąc.

Dla przykładu mam sobie pilota Archimede i wsadzam go do szafy na miesiąc, potem wyjmuję na kilka dni i zakładam, potem znowu miesiąc odpoczynku i znowu na rękę na kilka dni i tak dalej.

Czy taki sposób użytkowania może zaszkodzić mechanizmowi? Czytałem w Internecie, że automaty nienoszone psują się szybciej, niż te używane na bieżąco.

 

Pozdrawiam,

Leopold

Moim zdaniem jest pewien minus nienoszenia lub raczej częstego nakręcania zegarka. Chodzi mi o szczelność zegarków z zakręcaną koronką. Teoretycznie częstsze odkręcanie i zakręcanie koronki może szybciej zużywać uszczelkę jak i gwint tubusa czy też koronki.

Stąd też osobiście staram się ograniczać do minimum potrzebę nakręcania swojego zegarka. Do pracy czy też na rower zakładam kwarcowy odpowiednik ale nie dłużej jak na jeden dzień. A jeśli chodzi o odchyłkę dobową to już na tyle znam swój zegarek, ze 3,4 sekundy na dobę opóźnia wiec ustawiam godzinę o około 50 sekund spiesząco od dokladnego czasu. A ponownie ustawiam gdy już późni o okolo 50 sekund. To mój sposób na ograniczenie do minimum powodów do odkrecania koronki.

Edytowane 26 Września 2023 przez Thomassea

[Anansi 5479]