Przemyślenia wieloletniego zboka zegarkowego

[Sierżant Julian 1706]

8 godzin temu, Dorian06 napisał(-a):

[...]

A znam takich co sprzedali zanim doszły. 

 

 

To chyba chodziło o Roleksy 🙂

[Dorian06 24639]

41 minut temu, Sierżant Julian napisał(-a):

To chyba chodziło o Roleksy 🙂

Nie. 

[KLXN 493]

Ja miałem podobne odczucia co Surovy odkrywając Seiko (w moim przypadku żółwia) po przejściu z droższych zegarków Omegi. Dla mnie całą przyjemnością tej sytuacji było używanie czegoś czym się nie przejmujesz, nie myślisz o tym, a jakościowo oferuje sporo za relatywnie niską cenę. Myślałem sobie wtedy - po co mi jakikolwiek inny/droższy zegarek.

Aczkolwiek nieszczęśliwym zakończeniem tej historii jest to, że po jakimś czasie ta faza również przechodzi i choroba zegarkowa zmusza do następnych poszukiwań  

Edytowane 18 Października 2021 przez KLXN

[Hogg 934]

Moim zdaniem każdy początkujący powinien kupić od razu fajnego Cartiera i dzięki temu nie będzie miał po drodze wielu niepotrzebnych Seiko

Tylko jaki model zakładając, że nie prostokąt... Oto jest pytanie

Hogg

[Sierżant Julian 1706]

47 minut temu, Hogg napisał(-a):

Tylko jaki model zakładając, że nie prostokąt... Oto jest pytanie

Hogg
 

 

Ballon Bleu?

[cordi7 3655]

Drive (kwadrat ale zaokrąglony), Ronde albo szukałbym używanego Caliber de Cartier - piękny był i do tego 11 mm grubości przy 300m WR 

 

 

https://monochrome-watches.com/introducing-the-calibre-de-cartier-diver-with-manufacture-caliber-1904mc/

 

Edytowane 18 Października 2021 przez cordi7

[Sierżant Julian 1706]

Ja jeszcze bardzo lubię wzornictwo modeli Cle de Cartier.

[Dorian06 24639]

7 godzin temu, cordi7 napisał(-a):

 

Z pojedynczą datą lub bez niej byłby super. 

[mario1971 53366]

15 minut temu, Dorian06 napisał(-a):

Z pojedynczą datą lub bez niej byłby super. 

Rzymskie indeksy na tarczy w połączeniu z arabskimi na bezelu to typowy kicz a'la Warhol. Tu nic do siebie nie pasuje.

[Gość Ritter]

Z dzisiejszym wzornictwem nie tylko zegarkowym jest ten problem, że na końcu i tak najczęściej wychodzi pretensjonalna papuga. Jak stwierdził Wilbur Wright (bracia pionierzy lotnictwa), "Wprawdzie papuga jest najbardziej wygadanym ptaszyskiem ale jeśli chodzi o latanie to idzie jej tak sobie".

Zabawnie wyglądają kolesie z bardzo bojowymi zegarkami a reszta.... Reszta jest jak u rzeczonej papugi. Tu warto dotknąć ważnej sprawy. Tak by nie iść w coś co do nas nie pasuje. Zegareczek ma ma być jedynie dopełnieniem a nie konieczną  protezą kompleksów. Dlatego wybór zegarka bywa taki trudny a łatwo przedobrzyć.

Edytowane 18 Października 2021 przez Ritter

[mylof 2680]

Godzinę temu, mario1971 napisał(-a):

Rzymskie indeksy na tarczy w połączeniu z arabskimi na bezelu to typowy kicz a'la Warhol. Tu nic do siebie nie pasuje.

 

Zgadzam się. Pamiętajmy jednak, że Andy Warhol używał w swojej twórczości kiczu intencjonalnie;  jako środka wyrazu artystycznego. Taki zamiar chyba raczej nie przyświecał twórcom tego Cartiera. Na marginesie - Warhol też nosił zegarek Cartier, tyle że dużo prostszy i ładniejszy model (Tank).

[Pau’l 143]

10 godzin temu, cordi7 napisał(-a):

Drive (kwadrat ale zaokrąglony), Ronde albo szukałbym używanego Caliber de Cartier - piękny był i do tego 11 mm grubości przy 300m WR 

 

 

https://monochrome-watches.com/introducing-the-calibre-de-cartier-diver-with-manufacture-caliber-1904mc/

 

przepiękny i oryginalny👍

[cordi7 3655]

2 godziny temu, mario1971 napisał(-a):

Rzymskie indeksy na tarczy w połączeniu z arabskimi na bezelu to typowy kicz a'la Warhol. Tu nic do siebie nie pasuje.

Coś jak tarcza California?

 

[eye_lip 18898]

Nie, bardziej coś w tym stylu;) 

[cordi7 3655]

7 minut temu, eye_lip napisał(-a):

Nie, bardziej coś w tym stylu;) 

[eddi87 28667]

A ja dochodzę powoli do wniosku że chyba lepiej mniej a niech się noszą 😎 bo stały w uczuciach żeby robić kolekcję to raczej nie jestem 🤣

[tomaliusz 17529]

W dniu 18.10.2021 o 00:37, Dorian06 napisał(-a):

 

 

W dniu 18.10.2021 o 00:37, Dorian06 napisał(-a):

Filip, jak żyć bez przynajmniej jednego Seiko ❓🤔 

 

A przerobiłem napewno ponad 300 zegarków. Bardzo drogie (przynajmniej dla mnie) jak i bardzo tanie. Cena nie zawsze idzie w parze z "fajnością" zegarka.  Były takie których nawet nie przymierzyłem. Po wyjęciu z pudełka odrazu lądowały na bazarze. A znam takich co sprzedali zajim doszły. 

 

Brachu, u mnie licznik dawno przekroczył pińcet i nie żałuję zakupu żadnego ale sprzedaży już niejednego  

A co do sprzedaży zanim doszedł to w sumie nic nadzwyczajnego ale za to znam kolegę który sprzedał zegarek którego jeszcze nie kupił  

Edytowane 21 Października 2021 przez tomaliusz

[Dorian06 24639]

12 minut temu, tomaliusz napisał(-a):

... nie żałuję zakupu żadnego ale sprzedaży już niejednego   ...

Bracie, mam tak samo. 

Dodam, że kilka razy wracałem do kilku zegarków. Zresztą podobnie jak Ty.

[Sierżant Julian 1706]

Ja żałuję w zasadzie dwóch sprzedanych zegarków: jeden to Seiko Azabu Tailor SDGM007, rewelacyjnej urody, który jednak (okazało się po zakupie) był na tyle duży, że to negatywnie odczuwałem. No po prostu nie dało rady. Tym niemniej był to najładniejszy zegarek, jaki miałem. Jednak u mnie głównie kurzyłby się w szufladzie, a szkoda by było. Koperta 41 mm się nie sprawdziła, obecnie za zegarek operowo-teatralno-dyskretnie-elegancki robi mi 37 mm Grand Seiko i to jest dobre.

A drugi to - o dziwo - popularny Tisell Submersible. Tego mogę w każdej chwili sobie zrekonstruować (jest tani i obecny na rynku), jednak powolutku celuję w coś podobnie fajnego, ale ciut mniejszego. Tym niemniej submersibel był bardzo bardzo ok. Aha, oczywiście Rolex z serii 16xx byłby godnym ekwiwalentem 🙂 ale to jednak za drogo. Moja vanity nie sięga tak daleko, nawet na tym naszym fair.

Edytowane 22 Października 2021 przez Sierżant Julian

[Janek72 60]

Napiszę też coś, bo fajny temat. W zegarki wsiąkłem ok. roku 2012, wcześniej miałem tylko Casio za 100 zł na rower / basen i tematu nie było. Od 2012 przerobiłem tak coś pomiędzy 100 a 200 modeli, nie liczyłem dokładnie. Dążę chyba do tego, aby mieć około 12 zegarków. W tej chwili mam 14, tzn. 7 automatów i 7 solarów. Już od lat nie kupuję "bateryjek", tzn. kwarców bez solara. Niektóre zegarki zakładam często, niektóre rzadziej a niektóre prawie w ogóle - ale sprzedawać szkoda. Cóż - nie można nie mieć:

- Rangemana GW-9400 z trzema ubrankami w różnych kolorach i kosteczki GW-M5610

- "wzorca czasu" - Citizena/Casio typu analog+solar+radio, taki zegarek wskazówkowy, co wiem, że zawsze dobrze pokaże czas i datę

- na lato jakiegoś diverka z fajną tarczą, u mnie to jest Samurai Save the Ocean SRPC93, na pomarańczowej gumie obłęd, często w lato nawet żona go podkrada, taki śliczny

- coś droższego - TH Carrera calibre 5 - chociaż dla części z Was to pewnie nie jest "premium" tylko "entry level", he he.

- coś casual - Certinka DS Action z sygnaturki - już parę lat ze mną jest

- tool watch - tak jak większość z forumowiczów, przerabiałem SKX007 / Orient Ray / Citizen Majtek itp. - i nawet wracałem po kilka razy do nich - niestety pewnych ich niedomagań nie byłem w stanie zaakceptować - obecnie w roli tool watch-a dobrze sobie radzi Glycine Combat Sub GL0087 - brak wad - "robi robotę" - to jest właśnie taki mój odpowiednik SKX007. 

Mam jeszcze inne zegarki, wszystkie fajne, wymieniłem tylko kilka modeli. Aha, Tisell-a "od szatana" zastąpiłem San-Martinem - wygodniejsze zapięcie bransolety

Generalnie ciężko być "jednozegarkowcem", zazdroszczę tym, którzy tak potrafią, z drugiej strony żal się rozstawać z kolekcją, póki stać mnie, żeby rano iść po chleb i bułki.

Czego żałuję - sprzedaży SDGM003 - pewnie rzadko bym go nosił, ale powinienem był go zostawić w kolekcji. Piękny zegarek a ciężki teraz do kupienia w ładnym stanie bez rysek.

Z doświadczenia powiem, że mają rację poprzednicy, którzy piszą o tym, żeby od razu kupować zegarek, który się podoba i nie tracić czasu i pieniędzy na półśrodki.

Od siebie dodam też, żeby nie kupować każdego zegarka, który się podoba tak kiedyś miałem.

Chyba wystarczy o tym nałogu, proszę o pokutę i rozgrzeszenie...

 

PS: Hobby trochę tańsze mimo wszystko niż np. samochody - nie ma przymusu kupowania ubezpieczenia, części i serwis tańszy, wypadek też ciężko spowodować, chyba, że ktoś pójdzie na zatłoczony basen popływać kraulem z 200 gramowym diverem na łapie.