Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
pmwas

Mój upragniony 💩 UAZ...

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem tak… nie zraziło mnie to, bo pomysł był głupi, a zjazd za stromy. Nie wina auta. Zdecydowałem się spróbować tylko dlatego, ze kolega zlosliwiec nie powiedział mi, że można to objechać bokiem. Nie mam żalu - on zjechał pierwszy, więc jednak się da.

Zrobiliśmy już tego dnia kilka podobnie nachylonych zjazdów i wjazdów, ale ten wyglądał źle - grunt niejednorodny (okazało się że piach po lewej) i do tego lekki łuk. Wiedziałem, że będzie do dupy, ale spróbowałem. To była zła decyzja, nie zakup UAZa.


Zresztą, to wszystko dzieje się jak w zwolnionym tempie i ma się dużo kontroli. Owszem - nie jestem specjalnie skłonny do urazów psychicznych. Przeżyłem tez - nie z własnej winy, jako pasażer - koziolkowanie Fiatem przy dużej prędkości i w zasadzie idąc tym tropem powinienem nigdy nie wsiąść do samochodu.

To było zdarzenie, kiedy realnie mogłem zginąć, a wypadek na hałdzie to przy tym malutka wtopa…

 

A co do kalectwa i opieki - najgorszy wypadek w życiu miałem wychodząc z jacuzzi. Poślizgnąłem się i połamałem kilka żeber i wyrostki poprzeczne kręgów. Mało brakowało  żebym złamał kręgosłup i jeździł na wózku? Samo życie. Nie, nie myślę o tym w ten sposób. Okazuje się, że po koziolkowaniu „czinkusiem” na autostradzie mozna następnego dnia być w szkole, a po rekreacji na basenie miesiąc na L4.

 

 

Też trochę z serii oszukać przeznaczenie - lata temu nagle, podczas jazdy rozerwało mi oponę. Nie za starą, bodaj czteroletnią. Szkoda, że jakiś miesiąc wcześniej leciałem tym autem 190km/h na autostradzie we Włoszech (wtedy bardziej przymykali oko na takie zabawy).  190km/h już wprawdzie nie jeżdżę, ale i tak nie zrobiło to na mnie wrażenia. 
 

I na koniec: 

Znam tez przypadek człowieka, który wracając z pracy poślizgnął się na chodniku, złamał kręgosłup szyjny i leży sparaliżowany…
 

Nie chcę zmieniać czyichś poglądów, ale moje są takie, że szarżowanie jest wprawdzie złe, ale nadmierna ostrożność tez do niczego nie prowadzi. Jeśli się czegoś boję, to nie jazdy UAZem, a lotu samolotem. Czemu? Bo nie mam kontroli. Żadnej. Wiem, że ryzyko jest znikome. Ale skoro wierzyłem, że mogę wygrać w Lotto, to czemu mam nie wierzyć, że akurat ten samolot się rozbije? Ja się tylko boję braku kontroli, braku najmniejszego choćby wpływu na to, co się dzieje. To jest moja fobia.

 

A na to, że stelaż plandeki wytrzyma nacisk 1,5 tony jeszcze pod kątem to bym złotówki nie postawił, więc to akurat mnie nie dziwi ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu macie film z bardzo podobnego zdarzenia…

 

 

W porównaniu do wypadków np podczas wyścigów/rajdów gdzie liczy się prędkość, to jest tylko… smutne…


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, pmwas napisał(-a):

A na to, że stelaż plandeki wytrzyma nacisk 1,5 tony jeszcze pod kątem to bym złotówki nie postawił, więc to akurat mnie nie dziwi ;)


Teraz sobie przypomniałem…

Wsiadam do złoma drugi dzień po zakupie, rozglądam się  i myślę mniej więcej „cholera, przy dachowaniu to lipa straszna” …

Sprawdziło się!


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, pmwas napisał(-a):


Teraz sobie przypomniałem…

Wsiadam do złoma drugi dzień po zakupie, rozglądam się  i myślę mniej więcej „cholera, przy dachowaniu to lipa straszna” …

Sprawdziło się!

Do tego służą klatki i inne pałąki. Podobno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobisz co uważasz, ale moim zdaniem po to człowiek auto wymyślił, żeby sobie życie ułatwić a nie utrudniać i dodawać zmartwień i problemów.

Na trudne tereny zawsze lepszy był ciągnik z napędem na przód, albo przód-tył. W zasadzie się nie psują  i są łatwiejsze w naprawie.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, zadra napisał(-a):

Zrobisz co uważasz, ale moim zdaniem po to człowiek auto wymyślił, żeby sobie życie ułatwić a nie utrudniać i dodawać zmartwień i problemów.

Na trudne tereny zawsze lepszy był ciągnik z napędem na przód, albo przód-tył. W zasadzie się nie psują  i są łatwiejsze w naprawie.. 

 

Auto ułatwiające życie mam, to mogę mieć tez takie ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, pmwas napisał(-a):

Zrobisz co uważasz

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nooooo… tak :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samo się chyba znowu rozwiąże. Bank oczywiście robi problem z udzieleniem pożyczki w oszałamiającej kwocie, którą moglbym spłacić z dnia na dzień…

Masakra, załatwienie leasingu na Alfę nie było tak trudne, a kwoty zupełnie nieporównywalne…

Jeszcze jedną rzecz mi każą dosłać i odpuszczę, bo mam troszkę dość…

A worka pieniędzy za duża zabawkę nie dam, musi być na kredyt ;)

 

Los nie chce, żebym kupił Huntera. Za każdym podejściem pojawiają się problemy, których normalnie nie ma. Powoli zaczyna to wyglądać jak jakaś „klątwa UAZa”. 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, pmwas napisał(-a):

 

 

Los nie chce, żebym kupił Huntera. Za każdym podejściem pojawiają się problemy, których normalnie nie ma. Powoli zaczyna to wyglądać jak jakaś „klątwa UAZa”. 

UAZ Cię sprawdza z jakiej blachy jesteś  zrobiony 😁 , tu nie ma przypadków  - trzeba sprostać wyzwaniu... albo się zwyczajnie poddać 😉 . Jaki kolor ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to nie wiem. Żeby nie zawracać głowy najpierw chcę mieć kasę, a potem na spokojnie wybierać i się umawiać…


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.03.2023 o 10:49, pmwas napisał(-a):

 Jeśli się czegoś boję, to nie jazdy UAZem, a lotu samolotem. Czemu? Bo nie mam kontroli. Żadnej. Wiem, że ryzyko jest znikome. Ale skoro wierzyłem, że mogę wygrać w Lotto, to czemu mam nie wierzyć, że akurat ten samolot się rozbije? Ja się tylko boję braku kontroli, braku najmniejszego choćby wpływu na to, co się dzieje. To jest moja fobia.

 

Z tym samolotem i brakiem kontroli to taka klisza. A jaką masz kontrolę nad autem jak na autostradzie, jadąc np. 190 km/h, strzeli ci opona? Albo jak nagle jadący przed tobą samochód ma maksa zahamuje? Praktycznie żadnej także. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, beniowski napisał(-a):

Z tym samolotem i brakiem kontroli to taka klisza. A jaką masz kontrolę nad autem jak na autostradzie, jadąc np. 190 km/h, strzeli ci opona? Albo jak nagle jadący przed tobą samochód ma maksa zahamuje? Praktycznie żadnej także. 


szczerze - mogę zrobić cokolwiek. Nawet jeśli mało, to zginę walcząc ;)

Poza tym mogę przewidywać, ja decyduję jaki trzymać odstęp, którym pasem jechać itp.

W samolocie - siedzisz i czekasz co będzie. Nie masz na to wpływu, nic nie możesz zrobić, a trwa to na pewno całą wieczność.

Wyobrażałeś sobie to? Bo dla mnie to, co musi się dziać w zepsutym, spadającym samolocie, to musi być koszmar. Może to dziwnie zabrzmi, ale jeśli można wybierac, to tak zginac nie chcę. Dachowanie na dużej szybkości przeżyłem. Ale to się dzieje tak szybko, że nawet nie zdążysz przemyśleć. 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, pmwas napisał(-a):


szczerze - mogę zrobić cokolwiek. Nawet jeśli mało, to zginę walcząc ;)

Poza tym mogę przewidywać, ja decyduję jaki trzymać odstęp, którym pasem jechać itp.

W samolocie - siedzisz i czekasz co będzie. Nie masz na to wpływu, nic nie możesz zrobić, a trwa to na pewno całą wieczność.

Wyobrażałeś sobie to? Bo dla mnie to, co musi się dziać w zepsutym, spadającym samolocie, to musi być koszmar. Może to dziwnie zabrzmi, ale jeśli można wybierac, to tak zginac nie chcę. Dachowanie na dużej szybkości przeżyłem. Ale to się dzieje tak szybko, że nawet nie zdążysz przemyśleć. 

No nie wiem czy tak dużo można zrobić w aucie jadąc bardzo szybko, gdy ktoś przed tobą zrobi głupi i nieprzewidywalny manewr. Ja latam bardzo często i nigdy się nie zastanawiałem nad kwestią bezpieczeństwa i kontroli podczas lotu. Wsiadam, lecę i już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, beniowski napisał(-a):

No nie wiem czy tak dużo można zrobić w aucie jadąc bardzo szybko, gdy ktoś przed tobą zrobi głupi i nieprzewidywalny manewr. Ja latam bardzo często i nigdy się nie zastanawiałem nad kwestią bezpieczeństwa i kontroli podczas lotu. Wsiadam, lecę i już.


To chyba kwestia konstrukcji psychicznej ;) po prostu :)

Jeżdzę dużo. Może nie tyle co zawodowi kierowcy, ale dużo. W tym roku 30000, wcześniej koło 15-20 rocznie, a jeżdżę już prawie 20 lat.

2x wybuchła mi opona, kilka razy ledwo ratowałem się po czyimś błędzie, kilka razy ktoś po moim - życie. Oprócz tej hałdy nie zaliczyłem (tzn jako kierowca) zadnego poważnego wypadku, a to i tak tylko na własną prośbę. Ale mnie to nie deprymuje. 
Natomiast panicznie boję się długiego spadania ze świadomością, że zginę i nic na to nie poradzę. Fobia - po prostu. Może nie taka, żebym świrował podczas lotu, ale po prostu w samolocie jest mi bardzo źle.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem po co komu hunter? Auto niewarte swojej ceny. Awaryjne, więc jako samochód mało przydatne. Jako "zabawka" do pojeżdżenia i pogrzebania 469 zdecydowanie fajniejszy... Ale kto co woli.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, goral_ napisał(-a):

Nie rozumiem po co komu hunter? Auto niewarte swojej ceny. Awaryjne, więc jako samochód mało przydatne. Jako "zabawka" do pojeżdżenia i pogrzebania 469 zdecydowanie fajniejszy... Ale kto co woli.

 

 

 

Biorąc pod uwagę koszt „zrobienia” z 469 fajnego auta można Huntera rozwazyc. Głównie z dwóch powodów…

Po pierwsze - ma stalowy dach, czyli da się go trzymać i jeździć w deszczu.

Ogolnie jest awaryjny, ale jednak jakoś jeździ, czyli od biedy można użyć go jako autko rezerwowe w razie awarii Multiaira w Alfie (moja kolejna fobia - czemu ja sobie to zrobiłem???)


Do tego można mu złożyć kanapę i wozić  „gabaryty”, zatem oprócz funkcjonalności zabawki może się czasem na coś przydać. A jak to jest realnie? Zobaczę. Może to i prawda, że Hunter realnie nie nadaje się do absolutne do niczego oprócz zabawy tak samo jak 469 ;)


Jest na YT świetny blog o Hunterze, w którym autor ocenia toto w miarę obiektywnie i wkłada sporo pracy w to, żeby dało się tym normalnie jeździć. Niestety tylko niektóre odcinki mają napisy. Wcale nie twierdzi, że nie jest jakościowo okropny ;)

Ogolnie - po przygodzie z 469 mam wielką ochotę jednak mimo wszystko spróbować.

Wiecie, że Hunter za mną łazi już wiele lat i.. chcę. A czy to ma sens? Pewnie obiektywnie nie.

Ale ludzie maja wiele innych kosztochlonnych przyjemności, które dla mnie z kolei nie mają sensu ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze życzę powodzenia i kibicuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pmwas napisał(-a):

 

Jeżdzę dużo. W tym roku 30000, wcześniej koło 15-20 rocznie, a jeżdżę już prawie 20 lat.

30k w niecale trzy miesiące 2023 r., czy 30k w 2022? 30k rocznie to nie jest dużo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, XoneX napisał(-a):

30k w niecale trzy miesiące 2023 r., czy 30k w 2022? 30k rocznie to nie jest dużo. 


Ech… 30k rocznie. plus jeszcze trochę innymi autami. To jest względnie dużo. Jak na kogoś, kogo praca zawodowa nie sprowadza się głównie do jeżdżenia.

 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9CE99D4D-733F-4480-964B-E7FDAED34828.thumb.jpeg.de614b559818d7b6c270221e2e646734.jpeg

Cholera, jaki złom 😍


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, pmwas napisał(-a):

9CE99D4D-733F-4480-964B-E7FDAED34828.thumb.jpeg.de614b559818d7b6c270221e2e646734.jpeg

Cholera, jaki złom 😍

Nie..., tym razem wyglada to dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadąc z Tarnowskich Gór w Bytomiu w oparach płonącego sprzęgła zastanawiałem się, co zrobiłem ze swoim życiem :)

Potem było juz tylko lepiej 😁


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AA597DCD-F71B-445E-B564-8DD453304539.jpeg.f03b08135c07d94fc4110a0195975b1c.jpeg
 

KOCMOC! To zielone podświetlenie - piękne! P-I-Ę-K-N-E!!!


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DCF39E25-AD41-491C-98E5-C5FEF74C5DA8.thumb.jpeg.3b1afb60ab5ef6b343132e6801360b3e.jpeg

 

Opity, opalony, musi służyć 💪


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.