Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
SzefSzefow

Kto stoi w miejscu, ten sie cofa...

Rekomendowane odpowiedzi

Wracając do sedna,..... przepracowałem w firmie jakieś 25 lat.

Pierw to była duża firma międzynarodowa, ALE NIE KORPO... (wedle wspólczesnych zasad).

 Niestety... przegapiłem ( zarobki) ten moment, gdzie zaczęło się "corpo" w tym obecnym znaczeniu....

i było już zbyt późno ( wg moich wyobrażeń) by się wylogować i zmienić cos...

 Teraz  z jednej strony żałuję, z drugiej zaś - nie wiem czy zmieniająć na inne "corpo" było by lepiej...

bo... "znasz wrgoa"  wiesz gdzie jesteś...

Teraz chcę przetrwać jeszcze  jakiś czas do " pensions"..

Przez pewien czas ( chyba najlepszy) prowadziłem swoją firmę, ale po "transforacji " nie wytrzymałem zderzenia z szarą strefą....


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat zacząłeś i ciekawie się go czyta.

Mam nadzieję, że znajdziesz swoją drogę.

 

Ja gdybym był na Twoim miejscu, odcinałbym kupony do końca życia, mając taką możliwość. I szczerze, tak pozytywnie, Ci tego zazdroszczę!

Aby kompletnie nie ześwirować robiłbym coś małego dla czystej przyjemności samego robienia np. kawiarnia czy mini knajpa.

 

 

W dniu 8.05.2022 o 18:30, beniowski napisał(-a):

Natomiast tak czytam wypowiedzi kolegów odnośnie rozwoju, dążenia do celu, motywacji itp. to patrzę na takie wypowiedzi dość ironicznie. Szczerze mówiąc, gdybym mógł nie pracować (właściwie to już mogę, ale chcę pokazać że coś jeszcze jestem wart, no i na kilka zegarków jeszcze zarobić 😁) to bym nie pracował. Tyle książek jest do przeczytania, tyle krajów do odwiedzenia, tyle filmów, ludzi, wina do wypicia, więc na pewno bym się nie nudził. To jest choroba współczesnego świata, że musisz się rozwijać, musisz być wyżej, dalej, lepiej. A po co?

 

Brawo! 

Nic chyba na mnie nie działa tak negatywnie jak ciągłe gadanie o rozwoju. To jakaś ospa dzisiejszego świata.

Obserwuje sobie z boku ten rozwój znajomych i oprócz powiększania się zakresu obowiązków oraz (czasem) pensji to raczej nic więcej z tego rozwoju nie ma. Jest jeszcze utrata zdrowia związana z ogromnym przepracowaniem, tycie i systematyczne pogarszanie jakości ich życia. 

 

W dniu 10.05.2022 o 11:03, tbn napisał(-a):

A skręcając w kierunku neurobiologii czy nawet filozofii co raz więcej zwolenników mają teorie, że zarówno świadomość jak i wolna wola to iluzja. Polecam poszukać i poczytać, całkiem interesującą strawa dla umysłu. 

 

Gdybyś podesłał jakieś informacje to byłbym bardzo wdzięczny. Zaciekawiłeś mnie...


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że rady uniwersalnej nie ma, jeden będzie szczęśliwy żyjąc w ciągłym ruchu, napięciu, adrenalinie, inny tylko jeśli ciągle będzie robił coś nowego i rozwijającego a trzeciemu będzie najlepiej na wiecznym urlopie - byle z odpowiednimi do potrzeb finansami.

Rozumiem że wielką różnicą jest praca pod kimś, na jego zasadach vs praca na własnych zasadach, raczej mało jest takich którzy nie chcieliby sami sobie ustalać warunków ale wiemy że interes jednemu wypali, drugiemu nie, odpowiedzialność za wszystko i wszystkich nie każdemu pasuje, no i też nie każdy tak naprawdę ma możliwość przejścia na całkiem własne, przynajmniej w swojej dotychczasowej branży - ja np raczej nie mam i jak pójdę na swoje ( nad czym pracuję )  to będę robił albo zupełnie co innego albo mocno innego od tego co obecnie.

Pytanie też na ile czujesz się spełniony zawodowo, ja nie miałbym problemu z porzuceniem dotychczasowego zawodu, jestem w nim spełniony a warunki nie rozpieszczały i rozpieszczać nie będą więc absolutnie bym nie żałował mogąc porozwijać się w czym innym bo na odcinanie kuponów nie byłem w stanie zapracować, są jednak tacy którzy chcą coś jeszcze osiągnąć i których ambicję ciągle jeszcze są niezaspokojone.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
10 godzin temu, pisar napisał(-a):

 

Gdybyś podesłał jakieś informacje to byłbym bardzo wdzięczny. Zaciekawiłeś mnie...

 

Te materiały są moim zdaniem ciekawe:

https://www.theguardian.com/news/2021/apr/27/the-clockwork-universe-is-free-will-an-illusion

 

 

Dodatkowo kanał na youtube "Closer to truth" wielokrotnie podejmował ten temat z różnymi gośćmi.

 

Btw. w tym podcaście są fajne zegarki u obu panów. ;)

Edytowane przez tbn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.05.2022 o 23:20, mkl1 napisał(-a):

Wracając do sedna,..... przepracowałem w firmie jakieś 25 lat.

Pierw to była duża firma międzynarodowa, ALE NIE KORPO... (wedle wspólczesnych zasad).

 Niestety... przegapiłem ( zarobki) ten moment, gdzie zaczęło się "corpo" w tym obecnym znaczeniu....

i było już zbyt późno ( wg moich wyobrażeń) by się wylogować i zmienić cos...

 Teraz  z jednej strony żałuję, z drugiej zaś - nie wiem czy zmieniająć na inne "corpo" było by lepiej...

bo... "znasz wrgoa"  wiesz gdzie jesteś...

Teraz chcę przetrwać jeszcze  jakiś czas do " pensions"..

Przez pewien czas ( chyba najlepszy) prowadziłem swoją firmę, ale po "transforacji " nie wytrzymałem zderzenia z szarą strefą....

 

Jestem zdania, ze nie ma co zalowac podjetych wczesniej decyzji :) 

W dniu 14.05.2022 o 10:55, pisar napisał(-a):

Fajny temat zacząłeś i ciekawie się go czyta.

Mam nadzieję, że znajdziesz swoją drogę.

 

Ja gdybym był na Twoim miejscu, odcinałbym kupony do końca życia, mając taką możliwość. I szczerze, tak pozytywnie, Ci tego zazdroszczę!

Aby kompletnie nie ześwirować robiłbym coś małego dla czystej przyjemności samego robienia np. kawiarnia czy mini knajpa.

 

 

Bezczynne siedzenie to nie dla mnie ;) musze miec jakis cel, ktory zdobede :) 


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Jestem zdania, ze nie ma co zalowac podjetych wczesniej decyzji :) 

 

Bezczynne siedzenie to nie dla mnie ;) musze miec jakis cel, ktory zdobede :) 

 

No to Ci dałem dobry cel. Opanowanie parzenia kawy to temat na kilka lat a i mega przyjemny :) 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.05.2022 o 10:55, pisar napisał(-a):

 

Gdybyś podesłał jakieś informacje to byłbym bardzo wdzięczny. Zaciekawiłeś mnie...

 

Zerknij sobie na serial Genius by Stephen Hawking w odcinku Why are we here? udowadnia, ze wolna wola nie istnieje :) 

 

https://www.pbslearningmedia.org/resource/hawking_genius_ep03_full/why-are-we-here-full-episode-genius-by-stephen-hawking/

11 minut temu, pisar napisał(-a):

 

No to Ci dałem dobry cel. Opanowanie parzenia kawy to temat na kilka lat a i mega przyjemny :) 

 

Opanowane :P 

W dniu 14.05.2022 o 11:19, Bugs napisał(-a):

Obawiam się że rady uniwersalnej nie ma, jeden będzie szczęśliwy żyjąc w ciągłym ruchu, napięciu, adrenalinie, inny tylko jeśli ciągle będzie robił coś nowego i rozwijającego a trzeciemu będzie najlepiej na wiecznym urlopie - byle z odpowiednimi do potrzeb finansami.

Rozumiem że wielką różnicą jest praca pod kimś, na jego zasadach vs praca na własnych zasadach, raczej mało jest takich którzy nie chcieliby sami sobie ustalać warunków ale wiemy że interes jednemu wypali, drugiemu nie, odpowiedzialność za wszystko i wszystkich nie każdemu pasuje, no i też nie każdy tak naprawdę ma możliwość przejścia na całkiem własne, przynajmniej w swojej dotychczasowej branży - ja np raczej nie mam i jak pójdę na swoje ( nad czym pracuję )  to będę robił albo zupełnie co innego albo mocno innego od tego co obecnie.

Pytanie też na ile czujesz się spełniony zawodowo, ja nie miałbym problemu z porzuceniem dotychczasowego zawodu, jestem w nim spełniony a warunki nie rozpieszczały i rozpieszczać nie będą więc absolutnie bym nie żałował mogąc porozwijać się w czym innym bo na odcinanie kuponów nie byłem w stanie zapracować, są jednak tacy którzy chcą coś jeszcze osiągnąć i których ambicję ciągle jeszcze są niezaspokojone.  

 

Obawiam sie, ze moich ambicji sie latwo nie zaspokoi 🙈 


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam jednak regres osobisty zamiast przesadnego rozwoju, bo można źle skończyć. Oto przykład z mojego podwórka, Robert Gryn najpierw zarobił miliony na wciskaniu reklam z gatunku "ten bezdomny znalazł prosty sposób jak zarabiać 50.000 miesięcznie, zobacz jak", "zęby wybielone w 7 dni", a potem tak go uniósł sukces że poszedł w kołczing. Ja jestem za regresem i odcinaniem kuponów, kołczing i parcie na "rozwój" cokolwiek to znaczy to rak.

 

Ale gdybyś jednak zdecydował się iść do przodu to polecam teledysk motywacyjny Roba Gryna xD.

 

 


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ZlyNY

Gratulacje dla wszystkich którzy chcą być szczęśliwi. Bez względu która drogę do tego wybrali.

Niestety coraz częściej widzi sie takich którym juz nawet nie chce sie chcieć.

 

Tak dla wyluzowania fragment który wszyscy znają;

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, nicon napisał(-a):

Ja polecam jednak regres osobisty zamiast przesadnego rozwoju, bo można źle skończyć. Oto przykład z mojego podwórka, Robert Gryn najpierw zarobił miliony na wciskaniu reklam z gatunku "ten bezdomny znalazł prosty sposób jak zarabiać 50.000 miesięcznie, zobacz jak", "zęby wybielone w 7 dni", a potem tak go uniósł sukces że poszedł w kołczing. Ja jestem za regresem i odcinaniem kuponów, kołczing i parcie na "rozwój" cokolwiek to znaczy to rak.

 

Ale gdybyś jednak zdecydował się iść do przodu to polecam teledysk motywacyjny Roba Gryna xD.

 

 


Trener regresu osobistego, to może być zawód przyszłości. 🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.05.2022 o 10:55, pisar napisał(-a):

Fajny temat zacząłeś i ciekawie się go czyta.

Mam nadzieję, że znajdziesz swoją drogę.

 

Ja gdybym był na Twoim miejscu, odcinałbym kupony do końca życia, mając taką możliwość. I szczerze, tak pozytywnie, Ci tego zazdroszczę!

Aby kompletnie nie ześwirować robiłbym coś małego dla czystej przyjemności samego robienia np. kawiarnia czy mini knajpa.

 

Nic chyba na mnie nie działa tak negatywnie jak ciągłe gadanie o rozwoju. To jakaś ospa dzisiejszego świata.

Zgadzam się z Tobą w tym zakresie. 
Natomiast z mojej obserwacji wynika, że zdecydowana większość tych co dochodzą do sytuacji „możliwości odcinania kuponów” to właśnie ci, którzy dalej chcą coś robić, a nie te kupony odcinać. I raczej nie jest to przypadek…

 

PS - nie jestem jednym z tych od kuponów i też raczej nie jest to przypdek. 😉


"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa" - Julian Tuwim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, agremi napisał(-a):

Zgadzam się z Tobą w tym zakresie. 
Natomiast z mojej obserwacji wynika, że zdecydowana większość tych co dochodzą do sytuacji „możliwości odcinania kuponów” to właśnie ci, którzy dalej chcą coś robić, a nie te kupony odcinać. I raczej nie jest to przypadek…

 

PS - nie jestem jednym z tych od kuponów i też raczej nie jest to przypdek. 😉

 

Widzę to po swoich kolegach. Rycie psychiki przez lata "rozwoju" zmienia człowieka tak, że zapomina już o swoich pierwotnych wartościach i założeniach. Otoczony przez pracoholików chce tylko więcej i więcej....rozwoju. 
Ja tam nikomu nie bronie żyć w taki sposób ale z boku to jest bardzo smutne jak ludzie tracą swój cenny czas na taki banał jakim jest praca i rozwój w niej.


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
3 godziny temu, tbn napisał(-a):


Trener regresu osobistego, to może być zawód przyszłości. 🤣

Zawód przyszłości to raczej rehabilitant/opiekun osób starszych 😁

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, pisar napisał(-a):

 

Widzę to po swoich kolegach. Rycie psychiki przez lata "rozwoju" zmienia człowieka tak, że zapomina już o swoich pierwotnych wartościach i założeniach. Otoczony przez pracoholików chce tylko więcej i więcej....rozwoju. 
Ja tam nikomu nie bronie żyć w taki sposób ale z boku to jest bardzo smutne jak ludzie tracą swój cenny czas na taki banał jakim jest praca i rozwój w niej.

 

Część osób mylnie uważa, że rozwój zawodowy = rozwój jako człowiek. Ktoś jest za***isty w pracy, ok, ale czy to automatycznie przekłada się na bycie lepszą osobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, pisar napisał(-a):

 

Widzę to po swoich kolegach. Rycie psychiki przez lata "rozwoju" zmienia człowieka tak, że zapomina już o swoich pierwotnych wartościach i założeniach. Otoczony przez pracoholików chce tylko więcej i więcej....rozwoju. 
Ja tam nikomu nie bronie żyć w taki sposób ale z boku to jest bardzo smutne jak ludzie tracą swój cenny czas na taki banał jakim jest praca i rozwój w niej.

 

Równowaga jest potrzebna.

 

Jeżeli przeznaczasz swój czas na rozwój i w jego efekcie rozwijasz się (w tym finansowo) to na pewno warto. Oczywiście pamiętając o równowadze.

Wszystko zależy od branży itd. 

Czasem nie trzeba się rozwijać aby zarabiać więcej bo to rynek (trend na rynku) rozwija zarobki.

Np.  (link do oferty ze screenshota poniżej)

https://www.olx.pl/oferta/praca/tynkarz-maszynowy-CID4-IDOju2p.html#b6d14e29bb

Screenshot_1474.thumb.png.bd13c3352f7aab97f69dc186506f074c.png

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy cały czas się rozwijał. W podstawówce, ogólniaku, na studiach, w trakcie kariery zawodowej. I nagle... zwinął się. W trakcie rodzinnego obiadu zanurkował twarzą do talerza pomidorowej.


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, nicon napisał(-a):

Ja polecam jednak regres osobisty zamiast przesadnego rozwoju, bo można źle skończyć. Oto przykład z mojego podwórka, Robert Gryn najpierw zarobił miliony na wciskaniu reklam z gatunku "ten bezdomny znalazł prosty sposób jak zarabiać 50.000 miesięcznie, zobacz jak", "zęby wybielone w 7 dni", a potem tak go uniósł sukces że poszedł w kołczing. Ja jestem za regresem i odcinaniem kuponów, kołczing i parcie na "rozwój" cokolwiek to znaczy to rak.

 

Ale gdybyś jednak zdecydował się iść do przodu to polecam teledysk motywacyjny Roba Gryna xD.

 

 

 

 

Rozwoj dla mnie nie rowna sie kasie. Rozwoj wg. mojej definicji to wszystko co sie zlozy na to, ze sie stane lepszym czlowiekiem. Wiem, brzmi to wydumanie i gornolotnie, no ale... :) 

3 godziny temu, pisar napisał(-a):

 

Widzę to po swoich kolegach. Rycie psychiki przez lata "rozwoju" zmienia człowieka tak, że zapomina już o swoich pierwotnych wartościach i założeniach. Otoczony przez pracoholików chce tylko więcej i więcej....rozwoju. 
Ja tam nikomu nie bronie żyć w taki sposób ale z boku to jest bardzo smutne jak ludzie tracą swój cenny czas na taki banał jakim jest praca i rozwój w niej.

 

Wiem, ze slowo "rozwoj" w korporacjach jest odmieniany przez wszystkie przypadki w wolaczem na czele, wiem ze stal sie synonimem pracoholizmu, ale nie oznacza on samej w sobie pracy zarobkowej. Rozwojem moze byc nauka jezyka, aby porormawiac z ladna sasiadka ;) Albo zalozenie swojego ogrodka, dzieki ktoremu bedziesz mial wlasne kiszoniaki na zime. Albo nauka medytacji. Albo... cokolwiek bedzie poprawialo kazdego z nas :)  


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

 

58 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

 

Rozwoj dla mnie nie rowna sie kasie. Rozwoj wg. mojej definicji to wszystko co sie zlozy na to, ze sie stane lepszym czlowiekiem. Wiem, brzmi to wydumanie i gornolotnie, no ale... :) 

 

Moim zdaniem to nie jest wydumane i nie jest górnolotne, taka właśnie dla każdego człowieka powinna być rzeczywistość wyssana z mlekiem matki.

Praca nad sobą nie zawsze w sposób szybki przekłada się na kasę, ale w pełni świadome życie daje więcej radości i przyjemności niż szybki napływ dużej kasy. 

Szybki i nagły napływ kasy bardzo dużo ludzi mocno deprawuje i znacząco uwidacznia braki rozwojowe.

  

Aczkolwiek podobno znacznie lepiej jest się popłakać siedząc w mercedesie niż na rowerze. :)

 

Dołączę stare nagranie na temat rodzącego się w tym okresie rozwoju osobistego.

IMO. Wszystko co ten Gość mówi jest niezwykle proste i nadal aktualne, pomimo ogromnego rozwoju tej branży i ogólnego rozwoju społecznego..  

 

 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, SzefSzefow napisał(-a):

Albo zalozenie swojego ogrodka, dzieki ktoremu bedziesz mial wlasne kiszoniaki na zime. Albo nauka medytacji. Albo... cokolwiek bedzie poprawialo kazdego z nas :)

 

Czyli to co Ci powiedziałem na początku...odcinaj kupony i rozwijaj się "hobbistycznie" w swojej niszy, która da Ci szczęście.


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, SzefSzefow napisał(-a):

Albo zalozenie swojego ogrodka, dzieki ktoremu bedziesz mial wlasne kiszoniaki na zime. 

Ogród to świetna sprawa. Niekoniecznie z warzywniakiem, wystarczą drzewa i krzewy ozdobne, a czasami kwiaty. Takie hobby potrafi odchamić ciało i duszę, a przy okazji dać dużo satysfakcji. Pozwala także naładować akumulatory przed kolejnymi wyzwaniami. Polecam! 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, pisar napisał(-a):

 

Czyli to co Ci powiedziałem na początku...odcinaj kupony i rozwijaj się "hobbistycznie" w swojej niszy, która da Ci szczęście.

 

Moze i tak sie stanie :) 

10 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

Ogród to świetna sprawa. Niekoniecznie z warzywniakiem, wystarczą drzewa i krzewy ozdobne, a czasami kwiaty. Takie hobby potrafi odchamić ciało i duszę, a przy okazji dać dużo satysfakcji. Pozwala także naładować akumulatory przed kolejnymi wyzwaniami. Polecam! 

 

Zaczalem uprawiac ogrodek dwa lata lemu :) Glownie warzywny, mam wlasne pomidory, ogorki, salate (jesli nie zostanie zezarta akurat przez slimaki 😅), buraki, rzodkiewki i pietruszke, ktorej u mnie jak na lekarstwo.

Moj dziadek mial wspaniale dwa wielkie ogrody ze wszystkim co mozna bylo sobie wyobrazic. Za mlodu bylem "zmuszany" do pomocy dziadkowi, traktowalem to jak kare. Teraz zaluje, ze sie tym nie zainteresowalem bardziej, dziadka juz nie ma i wraz z nim odeszly male sekrety, ktorych posiadal bardzo wiele, i ktore pomagaly mu miec piekne zbiory. Coz... czasem nie docenia sie tego co sie ma w danej chwili.


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, dziadek napisał(-a):

Praca nad sobą nie zawsze w sposób szybki przekłada się na kasę, ale w pełni świadome życie daje więcej radości i przyjemności niż szybki napływ dużej kasy. 

Szybki i nagły napływ kasy bardzo dużo ludzi mocno deprawuje i znacząco uwidacznia braki rozwojowe.

Dodaj jeszcze że "pieniądze szczęścia nie dają". Takie debilizmy mogą wygadywać kołcze którzy mają z tego kasę, bidoki co się próbują oszukiwać, albo bogole którzy się boją żeby ich plebs nie rozszarpał. Nie uszczęśliwia kupowanie złotych kibli w stylu wschodnich oligarchów, tylko niezależność i bezpieczeństwo jakie ta kasa daje. Zepsuje ci się ząb albo rozwalisz samochód to nie płaczesz nad problemem tylko zasypujesz go kasą. Zachorujesz na raka to sobie kupisz najlepszą terapię, a nie będziesz czekał na termin z NFZ na 2050. Nie jesteś skazany na wynajem nory u lumpen-kamienicznika z meblami z PRL i patologią za ścianą, tylko kupujesz sobie mieszkanie/dom odpowiadające twoim potrzebom w miejscu które ci się podoba. Im więcej masz kasy, tym więcej takich problemów staje się tylko wydatkami. Chcesz gdzieś jechać, albo mniej pracować, to po prostu to robisz, a nie prosisz łaskawie o urlop licząc że może go dostaniesz w wygodnym terminie.

 

Co to w ogóle znaczy "w pełni świadome życie daje więcej radości i przyjemności". Mnie pełna świadomość, że musiałbym codziennie wstawać na 7 do roboty w fabryce smrodu w Januszpol-exie za gówniane pieniądze dawałaby co najwyżej myśli samobójcze.

 

13 godzin temu, dziadek napisał(-a):

Dołączę stare nagranie na temat rodzącego się w tym okresie rozwoju osobistego.

IMO. Wszystko co ten Gość mówi jest niezwykle proste i nadal aktualne, pomimo ogromnego rozwoju tej branży i ogólnego rozwoju społecznego.. 

Promujesz kanał (wizjoner.org xD) chłopa który tłumaczy jak uzdrawiać na odległość?

 

1965257492_ScreenShot2022-05-19at12_19_18PM.thumb.jpg.51135839a07090802027fc8274b95602.jpg


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie
W dniu 18.05.2022 o 21:28, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Mój znajomy cały czas się rozwijał. W podstawówce, ogólniaku, na studiach, w trakcie kariery zawodowej. I nagle... zwinął się. W trakcie rodzinnego obiadu zanurkował twarzą do talerza pomidorowej.

 

W dniu 19.05.2022 o 12:20, nicon napisał(-a):

Dodaj jeszcze że "pieniądze szczęścia nie dają". Takie debilizmy mogą wygadywać kołcze którzy mają z tego kasę, bidoki co się próbują oszukiwać, albo bogole którzy się boją żeby ich plebs nie rozszarpał. Nie uszczęśliwia kupowanie złotych kibli w stylu wschodnich oligarchów, tylko niezależność i bezpieczeństwo jakie ta kasa daje. Zepsuje ci się ząb albo rozwalisz samochód to nie płaczesz nad problemem tylko zasypujesz go kasą. Zachorujesz na raka to sobie kupisz najlepszą terapię, a nie będziesz czekał na termin z NFZ na 2050. Nie jesteś skazany na wynajem nory u lumpen-kamienicznika z meblami z PRL i patologią za ścianą, tylko kupujesz sobie mieszkanie/dom odpowiadające twoim potrzebom w miejscu które ci się podoba. Im więcej masz kasy, tym więcej takich problemów staje się tylko wydatkami. Chcesz gdzieś jechać, albo mniej pracować, to po prostu to robisz, a nie prosisz łaskawie o urlop licząc że może go dostaniesz w wygodnym terminie.

 

Co to w ogóle znaczy "w pełni świadome życie daje więcej radości i przyjemności". Mnie pełna świadomość, że musiałbym codziennie wstawać na 7 do roboty w fabryce smrodu w Januszpol-exie za gówniane pieniądze dawałaby co najwyżej myśli samobójcze.

(...)

Panowie, brutalnie prawdziwe. Chciałem Wam dać po dwa lajki, ale nie można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem podobny krok jak kolega - zwolniłem się w zeszłym roku. Teraz jestem bezrobotny. 

 

Pozdrawiam


SPRZEDAM: Omega Ploprof, Panerai Luminor 217, Breguet 7097 Tradition, Rolex GMT, Omega Globemaster, Omega Speedy Tokyo, Hermes H08, Bvlgari Octo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 19.05.2022 o 12:20, nicon napisał(-a):

Dodaj jeszcze że "pieniądze szczęścia nie dają". Takie debilizmy mogą wygadywać kołcze którzy mają z tego kasę, bidoki co się próbują oszukiwać, albo bogole którzy się boją żeby ich plebs nie rozszarpał. Nie uszczęśliwia kupowanie złotych kibli w stylu wschodnich oligarchów, tylko niezależność i bezpieczeństwo jakie ta kasa daje. Zepsuje ci się ząb albo rozwalisz samochód to nie płaczesz nad problemem tylko zasypujesz go kasą. Zachorujesz na raka to sobie kupisz najlepszą terapię, a nie będziesz czekał na termin z NFZ na 2050. Nie jesteś skazany na wynajem nory u lumpen-kamienicznika z meblami z PRL i patologią za ścianą, tylko kupujesz sobie mieszkanie/dom odpowiadające twoim potrzebom w miejscu które ci się podoba. Im więcej masz kasy, tym więcej takich problemów staje się tylko wydatkami. Chcesz gdzieś jechać, albo mniej pracować, to po prostu to robisz, a nie prosisz łaskawie o urlop licząc że może go dostaniesz w wygodnym terminie.

 

Co to w ogóle znaczy "w pełni świadome życie daje więcej radości i przyjemności". Mnie pełna świadomość, że musiałbym codziennie wstawać na 7 do roboty w fabryce smrodu w Januszpol-exie za gówniane pieniądze dawałaby co najwyżej myśli samobójcze.

 

Promujesz kanał (wizjoner.org xD) chłopa który tłumaczy jak uzdrawiać na odległość?

 

1965257492_ScreenShot2022-05-19at12_19_18PM.thumb.jpg.51135839a07090802027fc8274b95602.jpg

@nicon Chyba nie przeczytałeś wszystkiego, albo celowo polaryzujesz społeczeństwo na tych u szczytu i tych u dołu piramidy społecznej. @dziadeknapisał przecież, że lepiej popłakać się w mercedesie, aniżeli na rowerze.

Mam ten komfort, że nie odbijam rano i popołudniu karty. Widzę, jednak kolegów, dyrektorów operacyjnych, członków zarządów często potężnych firm międzynarodowych jak ich przeżuto i wysrano. Z pozoru wszystko się zgadza, ale przy wódce dowiadujesz się, że większość ma rodziny w rozpadzie. Kasa może oślepić, całkowicie Tobą zawładnąć i na końcu wypalić i zniszczyć. A "pełnia" świadomości, jeżeli w ogóle można użyć takiego stwierdzenia; dotyczy tego, że albo stawiasz wszystko na siebie, albo uzmysławiasz sobie, że jednak tak się nie da. Niestety jesteśmy tak zbudowani, że nawet jak mamy w posiadaniu dużo, to idziemy po więcej. Później to już nawet nie chodzi o zarobki, tylko o grę i wygraną, Widzę jak córki i synowie znajomych wchodzący w dorosłość unikają kontaktu wzrokowego, bo pressing u rodziców był taki, że nigdy nie było czasu chociażby na problemy ich własnych dzieci. Rozwój i kasa przysłoniły im oczy i dziś te dzieciaki są wyalienowane. To jeden z aspektów takiego dążenia do pełnej "niezależności". Żona dochodziła do szczytu od najniższego szczebla, a już jako wieloletni dyrektor pewnej sieci regionu Polski północno - zachodniej poinformowała mnie, że jest w ciąży. Co zrobiłem? Kazałem się jej zwolnić. Nie chcę popełniać tego błędu, co koledzy i koleżanki, którzy dzieciaki oddali pod opiekę do żłobka lub w ramiona obcej osoby, która ogarnia Ci dom i Twoją własną rodzinę. I choć późno dorobiliśmy się pociech, sądzę, że tak jest rozsądniej, aby mieć kontrolę nad własnym życiem, nie tylko tym zawodowym. Żona mi zaufała. Dziś jesteśmy na takim etapie, że bez problemu otworzylismy drugą filię z mojej branży na jej dane. Aby nie miała poczucia, że zostanie tylko ze wspomnieniami nie w pełni spełnionej kariery. I właśnie ta świadomość z podjętej wówczas decyzji dziś daje nam poczucie radości, a przede wszystkim możliwość spędzenia czasu przy wspólnym stole i obcowania ze sobą przy sporej niezależności finansowej. Choć jak patrzę na Glapińskiego i RPP to ogarnia mnie słabość dotycząca świadomości naszego społeczeństwa i niestety nie napawa mnie to optymizmem.  @Remypodał przykład tynkarza, który może osiągnąć całkiem wysoki pułap zarobkowy. Pracuję z ludźmi, którzy przedstawiają pełen przekrój składu gospodarczego, jego działów, gałęzi i pewnie większości branż. Budowlańcy życia prywatnego nie mają w ogóle. Od rana do wieczora orka. Dlaczego? Bo właśnie zarobki dobre... Możesz mieć talent i spadną na Ciebie nagle potężne zasoby, ale znam też wielu takich, którzy tego nie ogarnęli i dziś są na odwykach...Po raz n-ty. Nie twierdzę, że każdemu sufit zwali się na łeb, ale śmiem twierdzić, że prawdopodobieństwo jest ogromne. Być może jesteś tym, którzy z własnej nieprzymuszonej woli osiągnęli swoim talentem, pracą szybki sukces i ogromne pieniądze nie tracąc przy tym poczucia rzeczywistości. Dlatego nie oceniam, sądzę jednak, że można mieć szczęśliwe życie bez spoglądania za okna RR Wraith. 

Co do materiału filmowego, nie podejmuję tematu. Nie oglądam takich treści.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.