Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Andrzej Wachowicz

Tokarka LEINEN REFORM

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w weekendowy poranek.

 

Krzysztof powiem tak - jak zwykle masz rację - i jak zwykle jeśli byś jej nie miał to podpisuję się pod punktem pierwszym ;)

 

W dniu 11.10.2022 o 21:16, kiniol napisał(-a):

Znam i posiadam oryginalne zagraniczne publikacje, z których Podwapiński zerżnął swoje "dzieło"... Może go tu raczej, z jego "środkownikami", nie przytaczajmy... niech spoczywa w pokoju...

 

Natomiast w naszej dyskusji pozwolę sobie podać kilka suchych faktów o mistrzu Podwapińskim - i osąd pozwolę sobie pozostawić Kolegom.

 

Brat Wawrzyniec Maria Aleksander Podwapiński urodził się w 1903 roku w Radoszycach. W 1929 roku wstąpił do zakonu w Niepokalanowie (tego samego którego przeorem był ojciec Kolbe).

Na początku wojny bracia zakonni rozpierzchli się po Polsce i Podwapiński trafił do zakładu zegarmistrzowskiego w Iwaczewiczach Poleskich gdzie odbył solidną praktykę.

Po powrocie do zakonu w 1940 roku za namową o.Kolbego zaczął uczyć wybranych współbraci zegarmistrzostwa. Jak sam opowiadał na jedne z zajęć wszedł ojciec Kolbe i zapytał dlaczego korzysta i tłumaczy niemieckie podręczniki i czemu nie napisze własnego swojego. Opowiadał później że ta zachęta była zarzewiem pomysłu własnej książki.

W 1942 zdał egzamin czeladniczy a tuż po zakończeniu wojny 1946 egzamin mistrzowski. Studiował też British Horological Institute w Londynie. Był członkiem wielu stowarzyszeń i organizacji zegarmistrzowskich i technicznych. Opiniodawcą Polskiej Akademii Nauk i rzeczoznawcą w Polskim Komitecie Normalizacyjnym. Współpracował z fabrykami zegarów w Łodzi i Toruniu. Był doradcą przy rekonstruowaniu zegara na Zamku Królewskim. Jego biblioteka zegarmistrzowska w Niepokalanowie zajmowała blisko 1200 !!! pozycji. 

 

Brat Wawrzyniec Maria Aleksander Podwapiński w prywatnych rozmowach nigdy nie ukrywał że przy pisaniu swoich podręczników korzystał pomocy zewnętrznej i bogatej bibliografii którą posiadał. Konsultował swoją pracę z wieloma specjalistami z dziedziny zegarmistrzostwa m.in. z profesorami Morawskim i Mrugalskim oraz innymi zegarmistrzami i fachowcami których zawsze wymienia w przedmowach swoich książek. Często też pojawiają się na rynku antykwarycznym poszczególne tomy jego prac z imiennymi dedykacjami i podziękowaniami autora za pomoc przy powstaniu książki.
Opracowanie które rozpoczął wydany w 1948 roku tom "Historia, nauka i praca" miało zostać zakończone tomem 8 "Naprawa zegarów i zegarków mechanicznych" wydanym 1967.
I wtedy w Niepokalanowie pojawił się cały zarząd Cechu Jubilerów, Grawerów, Złotników, Zegarmistrzów i Optyków z prośbą o kontynuowanie dzieła i pisanie następnych tomów o zegarach elektrycznych, elektronicznych, zespołowych i specjalnych.
Myślę że gdyby były jakiekolwiek podejrzenia o plagiat czy zerżnięcie to nikt by nie prosił o kontynuowanie dzieła.


I tak powstał tom 9 "Elektryczne czasomierze pojedyncze" wydany w 1974 (wtedy też ojciec Podwapiński odwiedził Trójmiasto w ramach nadzorów autorskich drukarni w której ten tom był drukowany). Zostały też zebrane materiały na tomy 10, 11 i 12. Tom 9 był ostatnim wydanym za życia Podwapińskiego. I jest o tyle ciekawy że został wydany w dwóch wersjach grubej (Elektryczne czasomierze pojedyncze) oraz cieńkiej (Zegary i zegarki elektryczne i elektroniczne 1992). Od tomu 4 przy pisaniu tego dzieła współpracował ściśle drugi wybitny zegarmistrz - franciszkanin Brat Bernard Maria Stanisław Bartnik - a od 7 tomu jest wymieniany jako współautor. On to też właśnie wydał po śmierci Podwapińskiego tą drugą wersję tomu 9 oraz tomy 10, 11 i 12. Był też głównym autorem dwóch podręczników zegarmistrzostwa dla szkół zawodowych. Jednak jak podkreślał korzystał z materiałów zgromadzonych wcześniej razem z ojcem Podwapińskim. Dlatego też na wszystkich tych książkach Wawrzyniec Maria Podwapiński jest wymieniany jako współautor.

Praca nad tymi wszystkimi książkami była możliwa dzięki współpracy olbrzymiego zespołu redakcyjnego franciszkańów oraz zewnętrznych konsultantów co często w swoich wypowiedziach podkreślali autorzy Podwapiński i Bartnik.

 

A to że przy pisaniu tego dzieła korzystali z innych opracowań to wystarczy spojrzeć na bibliografię właśnie w tomie 9 zawiera ona 190 !!! pozycji które zostały wykorzystane przy pisaniu i blisko 80 podziękowań dla osób i instytucji które pracowały przy powstaniu tego dzieła.

 

Brat Wawrzyniec Maria Aleksander Podwapiński jeśli ktokolwiek go znał mimo swojego dużego autorytetu i wiedzy był bardzo miłym i skromnym człowiekiem.

Był twórcą moim zdaniem największej na świecie monografii zegarmistrzowskiej - łącznie 15 wolumenów.

Myślę że zarzucanie im plagiatu czy zrzynania jest mocno wyolbrzymione.

 

W dniu 12.10.2022 o 12:41, Andrzej Wachowicz napisał(-a):

@kiniol

A to ciekawe! Czy mógłbyś w związku z tym napisać jak to się nazywa w publikacjach zagranicznych o których wspomniałeś, ponieważ mnie także ta nazwa " srodkownik" sie NIE podoba!

 

dziekuje

pozdrawiam

 

 

Myślę że Krzysztof jako osoba mocno zajęta nie będzie miał czasu żeby znaleźć w swojej bibliotece 15 pozycji o których pisał mówiąc o zrzynaniu.

Ja jako osoba posiadająca trochę więcej czasu wolnego znalazłem coś  takiego.

 

20221012_162747.thumb.jpg.a1537421d736131d13305aa3b56a3d05.jpg


I jeśli to sobie przetłumaczysz to otrzymamy coś w stylu środkownik. Nie jest to może dobrze zrobione tłumaczenie - a raczej rodzaj "kalki językowej".

Wiem że Ty jesteś zwolennikiem używania oryginalnych nazw zagranicznych. Ale Polacy nie gęsi ..  :D :D (choć muszę przyznać że środkownik też trochę mnie razi)

Mistrz Podwapiński w końcówce swego życia był gorącym zwolennikiem żeby nazewnictwo zegarmistrzowskie określić polską normą. Popartą wiedzą fachowców i językoznawców ale tego nie zdążył zrobić.  :(
 

 

20221013_084036.thumb.jpg.2df316de9277e1ff79156748cff9496b.jpg   20221013_084105.thumb.jpg.8505e90844c3d878248846a8aa89687f.jpg

 

A czy nawiertak to to samo co środkownik to proszę osoby na tym forum lepiej się znające o wypowiedź co czym jest na powyższych zdjęciach. Dla mniej znających polecam wujka google.

 

Miłego weekendu 

Roman

 

p.s. A na potwierdzenie lub zaprzeczenie opinii "kiniola" zdjęcia z mojej skromnej biblioteki - katalog niemiecki i tabela 3 tomu Zegarmistrzostwa - podobna stylistyka, podobne narzędzia, układ trochę inny ale czy to jest zrzynanie to nie wiem  - tym bardziej że jest to ujęte w wykazie bibliografii. 

 

20221012_163409.thumb.jpg.7f9bf1dced3f94bf983c4ab832bfafd0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawiertak robi złożony otwór pod kieł, centrownik/środkownik znajduje środek okręgu, który jest przekrojem wałka i robi w tym miejscu punkt.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę swe trzy grosze, choć nie jestem tak oczytany, ale w praktycznie używam w innych pracach i maszynach. 

Więc, potocznie używa się nazwy ,, nawiertak " bądź ,, nawiertak z pilotem " lub ,, pilot ", ( ale to już w jakichś zakładach, gdzie każdy wie o co chodzi, więc uproszczają nazwy ) ... bo to i na frezarce, przy wykonywaniu wielu małych otworów w płycie , taki nawiertak z pilotem się przydaje . Powoduje wycentrowanie wiertełka precyzyjnie w konkretnym punkcie i daje prowadzenie do prostopadłego wywiercenia wszystkich otworków. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@srodkownik ( nie wiem jak ten przyrząd nazywa się w zachodnich językach ).

Ze zdjęć zamieszczonych w poście #51 przez kolegę @Kieszonkowe wynika, ze jest to przyrząd ręczny ( mocowany w ręku ).

Należy się domyślać, ponieważ kolega @Kieszonkowe nie zamieścił innych zdjęć " detalicznych ", ze się tak wyrażę 🙂, ze srodkowniki sa o różnych średnicach i przeznaczone sa do zaznaczania środka walka lub osi. Wejście tulejki prowadzącej  wejściowej srodkownika prawdopodobnie jest stożkiem wewnętrznym a na końcu ma otwór na przesuw i docisk elementu skrawającego np. w formie ostrosłupa prawidłowego trójkątnego .......a może jest tam w środku punktak i trzeba lekko w tył uderzyć  młotkiem ( choc wątpię ) ?

ale o tym wszystkim może nam powiedzieć tylko kolega @Kieszonkowe

 

 

pozdrawiam

 

 

Edytowane przez Andrzej Wachowicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Kieszonkowe napisał(-a):

Witam w weekendowy poranek.

 

Brat Wawrzyniec Maria Aleksander Podwapiński w prywatnych rozmowach nigdy nie ukrywał że przy pisaniu swoich podręczników korzystał pomocy zewnętrznej i bogatej bibliografii którą posiadał. Konsultował swoją pracę z wieloma specjalistami z dziedziny zegarmistrzostwa m.in. z profesorami Morawskim i Mrugalskim oraz innymi zegarmistrzami i fachowcami których zawsze wymienia w przedmowach swoich książek. Często też pojawiają się na rynku antykwarycznym poszczególne tomy jego prac z imiennymi dedykacjami i podziękowaniami autora za pomoc przy powstaniu książki.
Opracowanie które rozpoczął wydany w 1948 roku tom "Historia, nauka i praca" miało zostać zakończone tomem 8 "Naprawa zegarów i zegarków mechanicznych" wydanym 1967.
I wtedy w Niepokalanowie pojawił się cały zarząd Cechu Jubilerów, Grawerów, Złotników, Zegarmistrzów i Optyków z prośbą o kontynuowanie dzieła i pisanie następnych tomów o zegarach elektrycznych, elektronicznych, zespołowych i specjalnych.
Myślę że gdyby były jakiekolwiek podejrzenia o plagiat czy zerżnięcie to nikt by nie prosił o kontynuowanie dzieła.

 

A to że przy pisaniu tego dzieła korzystali z innych opracowań to wystarczy spojrzeć na bibliografię właśnie w tomie 9 zawiera ona 190 !!! pozycji które zostały wykorzystane przy pisaniu i blisko 80 podziękowań dla osób i instytucji które pracowały przy powstaniu tego dzieła.

 

 

 

Tak w celu uzupełnienia. 

Mam wszystkie tomy, dla mnie to napisany piękną polszczyzną "katechizm". 

Mam również chyba z 6 albo 8 dubli z własnoręcznie przez autorów pisaną dedykacją dla Pana Juliusza Kręglewskiego z Poznania.

 

Dwa przykłady. 

495093621_20221015_112853(2).thumb.jpg.7f7c65cd65787d8b82144ef8708f9b75.jpg

20221015_112845 (2).jpg

20221015_112542 (2).jpg

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, PM1122 napisał(-a):

Wtrącę swe trzy grosze, choć nie jestem tak oczytany, ale w praktycznie używam w innych pracach i maszynach. 

Więc, potocznie używa się nazwy ,, nawiertak " bądź ,, nawiertak z pilotem " lub ,, pilot ", ( ale to już w jakichś zakładach, gdzie każdy wie o co chodzi, więc uproszczają nazwy ) ... bo to i na frezarce, przy wykonywaniu wielu małych otworów w płycie , taki nawiertak z pilotem się przydaje . Powoduje wycentrowanie wiertełka precyzyjnie w konkretnym punkcie i daje prowadzenie do prostopadłego wywiercenia wszystkich otworków. 

🙂 Może służyć również do dłubania w zębach, ale nawiertak to narzędzie przeznaczone do robienia otworów pod kieł, składających się z dwóch części, stożkowej prowadzącej kieł i prostej dla ochrony czubka kła.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Piotr Ratyński napisał(-a):

🙂 Może służyć również do dłubania w zębach, ale nawiertak to narzędzie przeznaczone do robienia otworów pod kieł, składających się z dwóch części, stożkowej prowadzącej kieł i prostej dla ochrony czubka kła.

Taki w zębie będzie super. :D

Do ochrony kła - tak , to najbardziej prawda ! ..... ale to raczej nakiełek. - aaa, i ta prosta część, co służy do ochrony czubka kła, jest w nakiełku krótsza.... w pilocie jest dłuższa. 

Więc prawdą jest też to, co pisałem wcześniej. Bo proszę nie patrzeć na nawiertak, czy nakiełek, tylko z punktu zegarmistrza. To co na zdjęciu kolega pokazał, jest używane także w innych zawodach. 

 

Edytowane przez PM1122

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiszę, bo wczoraj nie miałem już czasu. Nawiertak to nie jest przecież narzędzie tylko zegarmistrzowskie. Jeżeli chodzi o tokarki, o których tu mowa i te nawiertaki na zdjęciach powyżej, to są narzędzia do wykonywania nakiełków, czyli otworów pod kły. Tokarki mają to do siebie, że same centrują otwór w wałku, pod wpływem obrotów, pod warunkiem oczywiście, że wałek jest centrycznie zamocowany, a konik jest wycentrowany i osiowy z wrzecionem. Jedynie do wiercenia bardzo cienkich wałków warto zaznaczyć środek centrownikiem, albo jeszcze lepiej nożem ręcznym na obrotach.  Jeżeli chodzi o wiertarki i frezarki, to nawiertaki służą do nawiercenia prowadzenia dla wierteł, na powierzchniach pochyłych i niepłaskich. Jednak są to nawiertaki o innych kształtach i kątach. To, że używa się do tego również nawiertaków do nakiełków, nie zmienią postaci rzeczy. Bardzo podobnie do nawiertaków są też pogłębiacze, narzędzia służące do powiększania części otworów, np pod łeb śruby, ale również mają nieco inne kształty i kąty. 

 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwoli uzupełnienia wypowiedzi kolegi @Piotr Ratynski

Kolega zapytał: " A czym się rożni nakiełek od nawiertaka?"

Przytaczam odpowiedz:

"Nawiertaki to narzędzia obrotowe przeznaczone do wykonywania nakiełków (nawierceń wstępnych). Nakiełki – (nawiercenia) wykonane przez nawiertak."

z linka poniżej:

https://artykulytechniczne.pl/blog/nawiertak-czym-jest-i-jakie-sa-rodzaje/

bardzo przystępnie napisane co, jak i dlaczego, oczywiście jeżeli ktoś jest zainteresowany pogłębieniem swojej wiedzy

 

pozdrawiam

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

c.d.

@Tempus Fugit

Moja tokarka jest Leinen Reform - chyba jeszcze przed przejęciem firmy Leinen przez firme Boley.

IMG_20220801_184859.thumb.jpg.6136179fdc3b68a8708717b2031b9bdd.jpgIMG_20220801_184911.thumb.jpg.8909b9f8dd4481f03fcfc75917f00de9.jpg     IMG_20220801_184605crop.thumb.jpg.591d919e6388032c42208007cd130e21.jpg

 

@Tempus Fugit,

a twoja tokarka? pokaz proszę oznaczenia.

dziękuje

 

c.d.n.

 

pozdrawiam

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Andrzej Wachowicz napisał(-a):

 

Moja tokarka jest Leinen Reform - chyba jeszcze przed przejęciem firmy Leinen przez firme Boley.

 

@Tempus Fugit,

a twoja tokarka? pokaz proszę oznaczenia.

Z tym przejęciem przez Boleya to chyba było inaczej.

Zacytuję tekst z popularnej strony o tokarkach

 

"Podczas badania tropów na temat pochodzenia firm „Boley” i „Boley & Leinen” wyszły na jaw następujące informacje – dzięki dobrej woli jednego z amerykańskich pracowników powołanych, aby pomóc w ponownym uruchomieniu niemieckiego przemysłu pod koniec Drugiego Świata wojna. On pisze:
Podstawową historię, dotyczącą dwóch firm z Esslingen, otrzymałem albo od Gunthera Leinena, wnuka założyciela, albo od Fritza Carla Mahra, który był dobrym przyjacielem Gunthera. Znałem też syna (ojca Gunthera), który był właścicielem i kierownikiem firmy pod koniec wojny, kiedy miałem pierwszy kontakt z Boleyem i Leinenem - iz firmą G.Boleya.
F. Carl Mahr był głównym właścicielem dużej firmy zajmującej się przyrządami pomiarowymi Carl Mahr i powiedziano mi, że sposób, w jaki Boley i Leinen dostali część nazwy Boley, był dla rodziny Leinen bardzo zakłopotany. Założyciel firmy, dziadek Gunthera, został zatrudniony przez G. Boleya i początkowo zostawił im produkcję imadła stołowego według jego projektu (to imadło zawsze było oznaczone „Leinen” - ale G. Boley również robił dokładne kopię tego bardzo popularnego przedmiotu). Rozumiem, że Leinen odniósł spory sukces z imadłem i zdecydował się wejść do branży tokarek zegarmistrzowskich w bezpośredniej konkurencji z G. Boley - już ugruntowaną nazwą. Podobno przeszukał miejski katalog i znalazł niezbyt zamożną wdowę o imieniu Boley i namówił ją, by została wspólnikiem w jego firmie. Jego firma stała się w ten sposób „Boley & Leinen”. To naprawdę wszystko, co wiem o tej sprawie. Byłoby oczywiście bardzo interesujące wiedzieć, jaki związek miał mąż wdowy z G. Boleyem z pionierskiej firmy tokarskiej. Niestety straciłem mniej więcej kontakt z Carlem Mahrem i wszystkimi innymi w regionie Esslingen"

 

Oznaczenia z mojej maszyny widoczne na foto.

 

309587615_826357361738141_5874202120172903165_n.jpg

311980412_1483425588809014_978192940667113614_n.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tempus Fugit

dziękuje, ze się odezwałeś.

Jakoś ta przytoczona przez ciebie opowieść o związkach firmy Leinen i firmy Boley do mnie nie przemawia. Trzeba by szukać gdzieś jakichś informacji na ten temat.

A jak jest oznaczony wrzeciennik i wrzeciono? Powinno chyba być Boley&Leinen. 

Czyli można by powiedzieć, ze moja tokarka jest starsza od twojej?

Jutro następne pytania do Ciebie.

jeszcze raz dziękuje

 

pozdrawiam

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle historii znalazłem, dalej nie badam, nie wnikam :)

Wrzeciennik nie jest oznaczony.

Twoja tokarka jest raczej młodsza, takie logo pojawia się na nowszych maszynach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

no i znowu wywołałem "małą burzę" :)  a ja chciałem tylko podkreślić że Koledzy "Omiron" i "Szalony amator"

w sposób bardzo twórczy wykorzystują zniszczone narzędzia !!!! oraz pokazać narzędzia które wymyślono do wyznaczania

środka okręgu/osi w celu np. centrycznego jej wiercenia. (Już dawno obiecywałem sobie że nie będę tego robił bu wzbudza to duże emocje)

 

W dniu 15.10.2022 o 10:41, PM1122 napisał(-a):

Wtrącę swe trzy grosze, choć nie jestem tak oczytany, ......

Powoduje wycentrowanie wiertełka precyzyjnie w konkretnym punkcie i daje prowadzenie do prostopadłego wywiercenia wszystkich otworków. 

 

Drogi Kol. @PM1122 nie uważam się za "oczytanego" chociaż w czasach kiedy się uczyłem książki były jedynym źródłem informacji :) . A nie tak jak

teraz internet i youtube (efektem tego jest że teraz już każdy który obejrzy filmik jak robi się oś wrzeciennika jest już specjalistą od szpindlaków :D )

Natomiast gdybyś czytał uważnie to co napisałem w poście #38 to wyraźnie napisałem że takie zastosowanie znacznika czy nawiertaka wymaga centryczności

wrzeciona i konika (lub centrowania CNC) a przede wszystkim jego zamontowania w koniku, i że nawiertak nie do tego służy co słusznie zauważył @Piotr Ratyński.

 

Natomiast przy pomocy tego nieszczęsnego "środkownika" robimy to z reki, podobnie z ręki możemy wyznaczyć środek osi przy pomocy dobrze zaostrzonego noża do toczenia

- jak to się robi odsyłam do książek lub youtube ;) .

 

W dniu 15.10.2022 o 12:00, Andrzej Wachowicz napisał(-a):

@srodkownik ( nie wiem jak ten przyrząd nazywa się w zachodnich językach ).

Ze zdjęć zamieszczonych w poście #51 przez kolegę @Kieszonkowe wynika, ze jest to przyrząd ręczny ( mocowany w ręku ).

Należy się domyślać, ponieważ kolega @Kieszonkowe nie zamieścił innych zdjęć " detalicznych ", ze się tak wyrażę 🙂, ze srodkowniki sa o różnych średnicach i przeznaczone sa do zaznaczania środka walka lub osi. Wejście tulejki prowadzącej  wejściowej srodkownika prawdopodobnie jest stożkiem wewnętrznym a na końcu ma otwór na przesuw i docisk elementu skrawającego np. w formie ostrosłupa prawidłowego trójkątnego .......a może jest tam w środku punktak i trzeba lekko w tył uderzyć  młotkiem ( choc wątpię ) ?

ale o tym wszystkim może nam powiedzieć tylko kolega @Kieszonkowe

 

 

pozdrawiam

 

 

Andrzeju dlaczego straciłem zapał do robienia postów i zdjęć instruktażowych na forum to już kiedyś sobie wyjaśniliśmy w rozmowie prywatnej.

Natomiast jak nazywa się ten przyrząd w językach zachodnich to odsyłam do słownika pojęć zegarmistrzowskich (który jednak chyba nie powstanie :D )

Natomiast w poście #51 w zastępstwie "kiniola" znalazłem książkę o którą prosiłeś i jest tam wyraźnie napisane nad rysunkiem

"Mittelpunkttreffer" czyli z niemieckiego uderzacz w środek - czyli nasz środkownik :D 

no złamię moje wcześniejsze postanowienia i podam coś z niepowstałego słownika

"Centrum tools" czyli z angielskiego narzędzie centrowania - czyli też coś blisko środkownika

Francuskiego nie podam - bo nie mam, nie znam, nie lubię :D  ;) 

 

A działa to dokładnie tak jak opisałeś :) 

 

W dniu 15.10.2022 o 13:42, dziadek napisał(-a):

Tak w celu uzupełnienia. 

Mam wszystkie tomy, dla mnie to napisany piękną polszczyzną "katechizm". 

Mam również chyba z 6 albo 8 dubli z własnoręcznie przez autorów pisaną dedykacją dla Pana Juliusza Kręglewskiego z Poznania....

 

Ja też bardzo sobie cenię podręczniki tego Autora. Udało się zebrać praktycznie komplet Polskiej literatury zegarmistrzowskiej (też mam trochę zdublowanej :) ) kiedyś to było nawet dość

tanie, później to była tylko kwestia kasy a teraz pewnych pozycji  jak Groszek, Durski, Skwara, Sievert czy katalog Mięsowicza trudno szukać na rynku antykwarycznym.

 

Dziękuję za podrzucenie zdjęć z Twojej biblioteki dowodzą one tego co pisałem wcześniej że Podwapiński był (przynajmniej za życia) znanym i szanowanym

autorem książek zegarmistrzowskich. I że wiele osób z nim współpracowało przy ich powstaniu. Myślę że nie współdziałali by z plagiatorem.

 

Z mojej biblioteki gdzie też mam kilka książek z autografami autorów - bardzo sobie cenię tą

 

20210316_183605.thumb.jpg.162f3c9d0e60b8594a3632b8ae633a28.jpg

 

Jest to właśnie dedykacja złożona w 1973 roku w Trójmieście, gdy Podwapiński był na nadzorach autorskich

podczas druku IX tomu Zegarmistrzostwa (jedyny tom nie drukowany albo w Niepokalanowie albo w PWNT w Warszawie)

Widać po charakterze pisma że mistrz był już wtedy dość mocno schorowaną osobą :( .

 

Miłego dnia 

Roman

 

p.s. A narzędzi do wyznaczania środka (tych nieszczęsnych "środkowników" :D ) jest jeszcze kilka innych ale nie będę ich szukał żeby nie zaostrzać dyskusji ;) 

 

 

Edytowane przez Kieszonkowe
dodanie p.s.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roman,

Walić nazwę, oby tylko dziurki znaczyło.

20221018_110004.thumb.jpg.4d6429f35b33126b487bc50f3425ced4.jpg

 

 

Ale to też kiepskie do maleńkich dziurek bo ma ścin.

Najlepszy jest zaostrzony w stożek nóż tokarski lub resztka wiertła czy innego narzędzia vhm oprawiona jak ręczny nóż tokarski


  • What one fool can do, another can.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kieszonkowe

Dobrze piszesz, tak trzymać 🙂.

 

@Tempus Fugit

w poście #62 napisałeś ( zacytowałaś )

"Podczas badania tropów na temat pochodzenia firm „Boley” i „Boley & Leinen” wyszły na jaw następujące informacje – dzięki dobrej woli jednego z amerykańskich pracowników powołanych, aby pomóc w ponownym uruchomieniu niemieckiego przemysłu pod koniec Drugiego Świata wojna. On pisze:
Podstawową historię, dotyczącą dwóch firm z Esslingen, otrzymałem albo od Gunthera Leinena, wnuka założyciela, albo od Fritza Carla Mahra, który był dobrym przyjacielem Gunthera. Znałem też syna (ojca Gunthera), który był właścicielem i kierownikiem firmy pod koniec wojny, kiedy miałem pierwszy kontakt z Boleyem i Leinenem - iz firmą G.Boleya.
F. Carl Mahr był głównym właścicielem dużej firmy zajmującej się przyrządami pomiarowymi Carl Mahr i powiedziano mi, że sposób, w jaki Boley i Leinen dostali część nazwy Boley, był dla rodziny Leinen bardzo zakłopotany. Założyciel firmy, dziadek Gunthera, został zatrudniony przez G. Boleya i początkowo zostawił im produkcję imadła stołowego według jego projektu (to imadło zawsze było oznaczone „Leinen” - ale G. Boley również robił dokładne kopię tego bardzo popularnego przedmiotu). Rozumiem, że Leinen odniósł spory sukces z imadłem i zdecydował się wejść do branży tokarek zegarmistrzowskich w bezpośredniej konkurencji z G. Boley - już ugruntowaną nazwą. Podobno przeszukał miejski katalog i znalazł niezbyt zamożną wdowę o imieniu Boley i namówił ją, by została wspólnikiem w jego firmie. Jego firma stała się w ten sposób „Boley & Leinen”. To naprawdę wszystko, co wiem o tej sprawie. Byłoby oczywiście bardzo interesujące wiedzieć, jaki związek miał mąż wdowy z G. Boleyem z pionierskiej firmy tokarskiej. Niestety straciłem mniej więcej kontakt z Carlem Mahrem i wszystkimi innymi w regionie Esslingen"

 

Nie dawało mi to spokoju i znalazłem w historii firmy G.Boley taka wzmiankę:

"Gustav Adolf Boley ( 1835 – 1891 ) odbył staż zegarmistrzowski w Stuttgarcie, a następnie pracował w Ulm, St. Gallen i La Chaux-de-Fonds, gdzie otworzył sklep z akcesoriami do zegarków. W 1870 wrócił do Niemiec. Dwa lata później kupił dom w Esslingen i założył tam firmę G. Boley jako pierwszą fabrykę narzędzi zegarmistrzowskich w Niemczech. Produkowano tam również precyzyjne obrabiarki i imadła. Boley eksportował również swoje produkty za granicę.

 Po śmierci Gustava Boleya w 1891 roku, wdowa po nim Elisa Boley nadal zarządzała firmą jako jedyny udziałowiec. W 1902 r. wspólnikami firmy zostali najstarszy syn Willi Boley i wieloletni pracownik Josef Leinen. W 1904 Josef Leinen opuścił firmę po problemach wewnętrznych i założył własną firmę w 1905 roku, która początkowo działała pod nazwą Leinen, a później zmieniła nazwę na Boley & Leinen.  Boley & Leinen jest często mylony z G. Boley, ale była niezależną firmą założoną przez byłego pracownika G. Boley, Josefa Leinena w 1905 roku i istniała do 1986 roku."

Jest to wypis z oryginalnego zrodla, którego link zamieszczam poniżej:

 

https://hmj-antik.de/index.php?information=2

 

Biorąc to pod uwagę uważam, ze jednak moja tokarka jest starsza od twojej. Ty uważasz , ze na odwrót. Czyli sprawa pozostaje do rozstrzygnięcia później.

 

pozdrawiam

 

 

 

Edytowane przez Andrzej Wachowicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poście powyżej #67 podawałem link do wg mnie interesującej strony internetowej.

Pozwolę sobie zacytować dwie interesujące informacje o tokarkach  G.Boley z tej strony.

boley013.jpg.a462011322da32b22fd2b6976a930116.jpgboley012.jpg.81c7846df37acb44ab92e988f82669f6.jpg 1897622375_LeinenReformwangeopiscrop.thumb.jpg.e8c1718901c4fde4538e281dc8d9540b.jpg

DP Wange Dreikant-Prisma
RP Wange Rund-Prisma, 1892 patentiert
D Wange (Genfer Wange) Ø 20 mm
M Wange Ø 46 mm
WW Wange Ø 46 mm, Winkel der äußeren Führungsfläche 120°

 

czyli loze tokarki Leinen Reform to tak jakby pomniejszone loze tokarki G.Boley WW fi 46mm a loze tokarki Leinen reform to WW 30mm.

zamieszczam to tak dla naszej ogólnej wiedzy o tokarkach.

 

pozdrawiam

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie chcę wywoływać tym razem "wojny" ;)  kto ma starszą tokarkę.

Ale w/g mojej skromnej wiedzy historycznej (potwierdza to link Andrzeja)

Najpierw był Boley (u niego od prawie początku firmy pracował  Leinen  (kto wie może nawet był głównym konstruktorem).

Później po odejściu z firmy był  Leinen. A na końcu Boley- Leinen (tu chyba chodziło o przejęcie renomy firmy i zrobienie na złość swoim byłym pracodawcom).

 

Nie ważne która jest starsza czy młodsza. Najważniejsze że obie w pełni sprawne, obie toczą, i obie w dobrym a "Omikrona"" w bardzo dobrym stanie.

Jak sam wspomina doprowadzenie do takiego efektu trochę wysiłku i czasu Jemu zajęło. 

 

Miłego toczenia 

Roman

 

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

c.d.

 

@Tempus Fugit

Ja po prośbie do kolegi ( jak już wcześniej anonsowałem ).

Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby kolega był tak uprzejmy, znalazł czas i rozpoczął przedstawianie wiedzy ( opis ze zdjęciami ) zawartej w tej skrzyni z oprzyrządowaniem swojej tokarki Leinen Reform.

A wiec:

1. Interesuje mnie tak jak już pisałem w poście #47 ( proszę spójrz jeszcze raz )

    "1. Jakie tulejki zaciskowe ma twoja tokarka?

      2. Czy twoja tulejka ( tuleja ) zaciskowo-sciagajaca ma takie same wymiary jak moja?

      Chodzi o to czy twoja i moja tokarka sa kompatybilne? "

2. Chciałbym, abys wyjął ze swojej skrzynki wszystko - pokazał i opisał - odnośnie:

     a/ II konfiguracji patrz #16

     b/ III konfiguracji patrz #17 - zwróć uwagę na średnice trzpieni fi 6 i fi 6,8

     c/ IV konfiguracji patrz #18

Oczywiście nie musisz wszystkiego opisać w jednym poście, byłoby to nawet wskazane abys podzielił odpowiedz na np 4 posty.

 

Z gory serdecznie dziękuje

 

pozdrawiam

 

 

c.d.n.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.10.2022 o 12:41, Andrzej Wachowicz napisał(-a):

@kiniol

A to ciekawe! Czy mógłbyś w związku z tym napisać jak to się nazywa w publikacjach zagranicznych o których wspomniałeś, ponieważ mnie także ta nazwa " srodkownik" sie NIE podoba!

 

dziekuje

pozdrawiam

 

Stosując metody prezentacji Romana Kieszonkowe ... Gdzieś tu jest...IMG20221021213745.thumb.jpg.f35d6cf6e33609c082954db51878b60f.jpg

Konkludując... Napijmy się...!!!

IMG20221021214344.jpg


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tempus Fugit

Oglądając zdjęcia z postu #71 zastanowiły mnie dwa zdania napisane przez Ciebie w poście #37.

" Prawdę mówiąc to mam 1,5 tokarki Leinen. Kiedyś udało mi się kupić drugi taki sam zestaw w skrzyni, ale mocno ogołocony z osprzętu i loża."

Czy możesz co nie co objaśnić. Najlepiej dołączając zdjęcia.

 

z gory dziękuje

 

pozdrawiam

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kiniol

  

W dniu 12.10.2022 o 12:41, Andrzej Wachowicz napisał(-a):

A to ciekawe! Czy mógłbyś w związku z tym napisać jak to się nazywa w publikacjach zagranicznych o których wspomniałeś, ponieważ mnie także ta nazwa " srodkownik" sie NIE podoba!

 

Fajnie, ze się odezwałeś. Dziękuje.

Tak sobie patrzę na ta Twoja ładna biblioteczkę i tak sobie myślę:

Jeżeli sa to wszystkie książki, które posiadasz to ja jakoś nie widzę wśród nich katalogu narzędzi ( przyrządów ). Co prawda nie bardzo widać co w tej szafce masz.

 

W dniu 11.10.2022 o 21:16, kiniol napisał(-a):

Znam i posiadam oryginalne zagraniczne publikacje, z których Podwapiński zerżnął swoje "dzieło"... Może go tu raczej, z jego "środkownikami", nie przytaczajmy... niech spoczywa w pokoju...

 

Sa to mocne słowa i powinny być poparte jakimiś dowodami. Uważam, ze te słowa sa niesprawiedliwe.

Nie widzę innych zagranicznych publikacji, które świadczyłoby o tym, ze Mistrz Podwapinski dokonał plagiatu ( przestępstwa ) czy jak Ty tam to nazywasz.

Ale może się mylę i w tej szafce masz jakieś dowody na to co powiedziałeś. Wszyscy ( tak mniemam ) bylibyśmy bardzo wdzięczni, gdybyś mogl i zechciał je nam udostępnić ( przedstawić ).

Ja osobiście bardzo Szanuje i doceniam ogrom pracy wykonanej przez Mistrza Podwapinskiego.

Myślę kolego @Kiniol, ze emocje Cie poniosły, co rozumiem bo człowiek bądź co bądź to taka skomplikowana biologicznie maszyna - ułomną jest, ale może tak musi być.🙂

 Wracając do zawartości Twojej szafki mnie zainteresowały książki ( słownie piec ) na samym dole po lewej. Czy możesz mi pokazać jeżeli będziesz miał czas i ochotę co one zawierają?

 

Z Twoja konkluzja.......zgadzam się całkowicie 🙂.

Byłoby mi bardzo milo, gdybyśmy mogli kiedyś się spotkać osobiście i pogadać ( od czasu do czasu po południu przejeżdżam przez Poznan autostrada A2 ).

 

Dziękuję

 i pozdrawiam

 

 

Edytowane przez Andrzej Wachowicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To proste, kupiłem okazyjnie drugi zestaw w stopniu ukompletowania jak na zdjęciu plus tuleje zaciskowe, które są w użyciu.

312451866_458290732831836_1178493085622834615_n.jpg

 

 

W dniu 21.10.2022 o 12:42, Andrzej Wachowicz napisał(-a):

c.d.

 

@Tempus Fugit

Ja po prośbie do kolegi ( jak już wcześniej anonsowałem ).

Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby kolega był tak uprzejmy, znalazł czas i rozpoczął przedstawianie wiedzy ( opis ze zdjęciami ) zawartej w tej skrzyni z oprzyrządowaniem swojej tokarki Leinen Reform.

A wiec:

1. Interesuje mnie tak jak już pisałem w poście #47 ( proszę spójrz jeszcze raz )

    "1. Jakie tulejki zaciskowe ma twoja tokarka?

      2. Czy twoja tulejka ( tuleja ) zaciskowo-sciagajaca ma takie same wymiary jak moja?

      Chodzi o to czy twoja i moja tokarka sa kompatybilne? "

 

 

Otóż wymiary ściagacza są identyczne, ale jak widzisz na foto była też wersja krótsza.

Tuleje zaciskowe mogą mieć skok gwintu 0,625mm  (grzebień 0,6 jest zbyt krótki a 0,7 zbyt długii). Moim zdnaiem jednak jest to gwint calowy i grzebień 40G pasuje doskonale. Jest to zgodne z tabelką w której podano gwint 40T.P.I dla tulejek Boley & Leinen. Pewnie są kompatybilne z Twoją maszyną, choć w fabrycznym zestawie oznaczone były Boley&Leinen.

 

312553806_1093707504667660_1365997030795823185_n.jpg

312553806_1093707504667660_1365997030795823185_n.jpg

Edytowane przez Tempus Fugit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.