Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
beniowski

Kradzież zegarka - uwaga na duże miasta

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, desmo napisał(-a):

Dolny i Górny Śląsk , całe Pomorze i chyba  …Wielkopolska… 🤔no i nie wiem jak tam idzie nauka niemieckiego z naszej małej Polskiej Bawarii czy Szwajcarii… 

Ta, całe Pomorze mówi po niemiecku.... kurcze jak widzę w GD starszych niemców błąkających się po ulicach i szukających drogi (angielski nie w ząb), i nikt im nie może pomóc... to cały GD mówi po niemiecku.

Powiedz gdańszczaninowi, że to niemieckie miasto.... Wolne miasto to jest, co widać i teraz.

A Kaszubi bo pewnie o tym się mówi, iż to niemiecki język... idź powiedz Kaszubowi, że jest niemcem albo mówi po niemiecku, Oj, będzie bolało słownie albo czynem zależy na kogo się trafi. :).

 

Polecam elektronikę na eskapady w "niebezpieczne" miejsca, sam używam Fenixa, nikt mnie nigdy nie zaczepił, mapę ma czasem się przyda.

albo zakładać wartościowe starocie, je mało kto zna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłem w Barcelonie w sierpniu

miałem złotego DD na ręku, poruszaliśmy się jednak głównie za dnia, dużo spacerów ( śladami Gaudiego, park Guell, oczywiście stare miasto etc, katedra ) 

cztery dni

wycieczka rikszą trzygodzinna również

Przewodnik (Polak mieszkający w Barcelonie) z którym mieliśmy też jeden cały dzień, ostrzegał mnie by się mieć na baczności

Generalnie bez problemów, aczkolwiek na La Rambla miałem dwie sytuacje, gdzie kilku młodych dosyć uważnie naszą trójkę obserwowało, a nawet szli za nami kilkaset metrów, ale uważne wpatrywanie się, oraz zrobienie kilku fotek podziałało prewencyjnie

Generalnie byliśmy baaaardzo zadowoleni ze zwiedzania 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, desmo napisał(-a):

Bez przesady, to nadal miejsce warte zobaczenia. Wystarczy tylko nie kusić biżuterią czy wypasionym sprzętem ( np foto) , nie zapuszczać się samotnie w ciemniejsze zaułki, portfel i telefon trzymać blisko siebie ( zwłaszcza w zatłoczonych miejscach) , karty kredytowej nie wypuszczać z rąk, nocną zabawę  kończyć będąc nadal świadomym czasu i miejsca a jeśli bywa się w luksusowych przybytkach to wracać stamtąd sprawdzoną taksówką prosto do hotelu …zwykle środki ostrożności 😉

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Architektonicznie miasto z pewnością na atrakcyjności nie straciło, ale klimat podobno niestety już nie ten. I nie mam tu na myśli kradzieży zegarka, czy portfela, bo na to trzeba uważać zawsze i wszędzie, a w szczególności w miejscach turystycznych - a akurat to, nie oszukujmy się, nie dzieje się też niestety bez związku z wpuszczaniem do Europy hord imigrantów (nic do nich nie mam, ale jak się ich wpuszcza to trzeba się nimi zajmować i też ich pilnować). Pewnie znajdzie się tutaj kilka osób, które mogą też porównać np. Wiedeń, choćby z lat 90 i aktualnie - ja ostatni raz odwiedziłem chyba 4 lata temu i stwierdziłem, że raczej nie prędko się tam ponownie wybiorę… Taki off top wpadł. Wracając do Barcelony, w moim przypadku zniechęcające były raczej opowieści lokalnych znajomych o ilości spotykanych tam wariatów różnego rodzaju, co w połączeniu z tłumami kompletnie pijanych i naćpanych uczestników wieczorów kawalerskich i panieńskich, bardzo licznie ponoć odwiedzających od jakiegoś czasu to miasto, wcale nie rzadko np. biegających na golasa po ulicach i wymyślających wiele innych równie atrakcyjnych dla otoczenia rozrywek. Coś jak Ibiza 25 lat temu. 
Może ja hrabia jestem po prostu, ale uznałem, że dla moich dzieci to nie jest stosowne towarzystwo. Jest wiele fajnych miejsc na świecie, fajniejszych od Barcelony, gdzie szansa natknięcia się na takie atrakcje jest minimalna. 


"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa" - Julian Tuwim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Smycel napisał(-a):

Akurat jestem w Wenecji i z Pepsi chodzę na luzie (mam też Santos i tym bardziej nawet nie myślę o jakimś uważaniu).

 

Włochy raczej bezpieczne są. Oczywiście, o Neapolu krążą różne opowieści, ale akurat ja tam się bezpiecznie czułem, a łaziłem po nocach wszędzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, agremi napisał(-a):

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Architektonicznie miasto z pewnością na atrakcyjności nie straciło, ale klimat podobno niestety już nie ten. I nie mam tu na myśli kradzieży zegarka, czy portfela, bo na to trzeba uważać zawsze i wszędzie, a w szczególności w miejscach turystycznych - a akurat to, nie oszukujmy się, nie dzieje się też niestety bez związku z wpuszczaniem do Europy hord imigrantów (nic do nich nie mam, ale jak się ich wpuszcza to trzeba się nimi zajmować i też ich pilnować). Pewnie znajdzie się tutaj kilka osób, które mogą też porównać np. Wiedeń, choćby z lat 90 i aktualnie - ja ostatni raz odwiedziłem chyba 4 lata temu i stwierdziłem, że raczej nie prędko się tam ponownie wybiorę… Taki off top wpadł. Wracając do Barcelony, w moim przypadku zniechęcające były raczej opowieści lokalnych znajomych o ilości spotykanych tam wariatów różnego rodzaju, co w połączeniu z tłumami kompletnie pijanych i naćpanych uczestników wieczorów kawalerskich i panieńskich, bardzo licznie ponoć odwiedzających od jakiegoś czasu to miasto, wcale nie rzadko np. biegających na golasa po ulicach i wymyślających wiele innych równie atrakcyjnych dla otoczenia rozrywek. Coś jak Ibiza 25 lat temu. 
Może ja hrabia jestem po prostu, ale uznałem, że dla moich dzieci to nie jest stosowne towarzystwo. Jest wiele fajnych miejsc na świecie, fajniejszych od Barcelony, gdzie szansa natknięcia się na takie atrakcje jest minimalna. 

To kwestia miejsca i czasu. Zwiedzając atrakcje za dnia także z dziećmi nie miałem nigdy problemów ( oczywiście jak to w tłumie - uważności 10) ale zdarzało mi się w grupie dorosłych przeganiać kieszonkowców w metrze. Co do imigrantów - pełna zgoda , kiedyś to było głównie handlowanie podróbkami w kilkunastu miastach w Europie , dziś hordy młodocianych przestępców spotkać można wszędzie. I nie jest to już kwestia tylko zakazanych dzielnic lub okolic dworców. Rzekoma  tania  siła robocza dla starzejącej się i leniwej Europy z „tajemniczych” powodów zasiliła najniższe szeregi mniejszych i większych gangów.

1 minutę temu, beniowski napisał(-a):

Włochy raczej bezpieczne są. Oczywiście, o Neapolu krążą różne opowieści, ale akurat ja tam się bezpiecznie czułem, a łaziłem po nocach wszędzie. 

Neapol tylko trochę spokojniejszy od Marsylii może dlatego że tam lokalna mafia pilnuje porządku 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, agremi napisał(-a):

Jest wiele fajnych miejsc na świecie, fajniejszych od Barcelony, gdzie szansa natknięcia się na takie atrakcje jest minimalna. 

To zależy kto co lubi. Uwielbiam Barcelonę i jej klimaty. Byłem tam już przynajmniej ze 3 razy, i z każdym razem mam ochotę do niej wracać. W tym roku również miałem tam jechać na wakacje, ale ostatecznie wybrałem inny kierunek. Obiecałem dzieciakom, że w przyszłym zrobimy sobie 3-4 dniowy prywatny wypad, koniecznie z indywidualnym polskim przewodnikiem. Za każdym razem czułem się bezpiecznie, prawie - bo raz trafiłem na rozruchy grup baskijskich demonstrujące w sprawie referendum o odłączeniu się od reszty kraju.    


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, mario1971 napisał(-a):

To zależy kto co lubi. Uwielbiam Barcelonę i jej klimaty. Byłem tam już przynajmniej ze 3 razy, i z każdym razem mam ochotę do niej wracać. W tym roku również miałem tam jechać na wakacje, ale ostatecznie wybrałem inny kierunek. Obiecałem dzieciakom, że w przyszłym zrobimy sobie 3-4 dniowy prywatny wypad, koniecznie z indywidualnym polskim przewodnikiem. Za każdym razem czułem się bezpiecznie, prawie - bo raz trafiłem na rozruchy grup baskijskich demonstrujące w sprawie referendum o odłączeniu się od reszty kraju.    

Baskijskich 🤔?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, desmo napisał(-a):

Baskijskich 🤔?

Baskowie wsparli czynnie demonstrację w Barcelonie po aresztowaniu ministrów byłego rządu Katalonii, którzy zorganizowali referendum w sprawie niepodległości Katalonii.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, mario1971 napisał(-a):

To zależy kto co lubi. Uwielbiam Barcelonę i jej klimaty. Byłem tam już przynajmniej ze 3 razy, i z każdym razem mam ochotę do niej wracać. W tym roku również miałem tam jechać na wakacje, ale ostatecznie wybrałem inny kierunek. Obiecałem dzieciakom, że w przyszłym zrobimy sobie 3-4 dniowy prywatny wypad, koniecznie z indywidualnym polskim przewodnikiem. Za każdym razem czułem się bezpiecznie, prawie - bo raz trafiłem na rozruchy grup baskijskich demonstrujące w sprawie referendum o odłączeniu się od reszty kraju.    

Ja też lubię Barcelonę i chcę żeby tak zostało, więc się tam w najbliższym czasie nie wybieram. Ale Tobie życzę udanego wypadu i samych pozytywnych emocji. 


"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa" - Julian Tuwim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Valygaar napisał(-a):

Chodzenie po Venice to luz, tam najwięcej napadów dzieje się w gondolach... 

to prawda , tłum ogranicza ryzyko rozboju ale zwiększa kradzieży kieszonkowej . A te rozboje w gondolach to rozumiem jakieś lewe, nierejestrowane  gondole oferujące okazyjne ceny…tym legalnym niezbyt opłaca się rozrabiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, desmo napisał(-a):

to prawda , tłum ogranicza ryzyko rozboju ale zwiększa kradzieży kieszonkowej . A te rozboje w gondolach to rozumiem jakieś lewe, nierejestrowane  gondole oferujące okazyjne ceny…tym legalnym niezbyt opłaca się rozrabiać.

No właśnie się zastanawiałem nad tymi napadami - molestują w tych gondolach czy co? Po Wenecji polecam chodzić, nie pływać gondolą za chore stawki. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, agremi napisał(-a):

Wracając do Barcelony, w moim przypadku zniechęcające były raczej opowieści lokalnych znajomych o ilości spotykanych tam wariatów różnego rodzaju, co w połączeniu z tłumami kompletnie pijanych i naćpanych uczestników wieczorów kawalerskich i panieńskich, bardzo licznie ponoć odwiedzających od jakiegoś czasu to miasto, wcale nie rzadko np. biegających na golasa po ulicach i wymyślających wiele innych równie atrakcyjnych dla otoczenia rozrywek. Coś jak Ibiza 25 lat temu. 

Ten opis i do Krakowa pasuje :) co do Barcelony 8 znajomych tam było i każdy został okradziony. Aparat foto, portfele ale zegarka nikt nie stracił. Sama rada miasta apeluje do turystów, aby nie brać biżuterii a 6 tys kradzieży jest zgłaszanych dziennie. Można jedynie zgadywać ile pozostaje nie zgłoszona i widać jak duży to jest problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pare miesiecy temu bylem w Barcelonie i jadlem sniadanie w knajpce w bocznej ulicy od La Rambla. Dziewczyna ze stolika obok w pewnym momencie spytala czy moze na cos zwrocic uwage i opowiedziala jak jej znajomy pare dni wczesniej zostal okradziony z zegarka w srodku dnia, na zewnatrz tego samego lokalu. Zasugerowala zebym bardzo uwazal (mialem krotki rekaw i zegarek firmy na R), wiec reszte pobytu zegarek spedzil w hotelu.

 

Barcelona ma niestety fatalna reputacje. Pare tygodni temu na jednym forum zbieraczy mil lotniczych byl caly watek o tym co sie dzieje w Barcelonie i jak reaguja na te kradzieze firmy ubezpieczeniowe. Okazalo sie ze cala masa ludzi stracila tam bizuterie/zegarki. 

 

Jezeli chodzi o Londyn, to tez super bezpiecznie tu nie jest (mieszkam tu juz prawie 18 lat), ale generalnie wszystko sie sprowadza do zdrowego rozsadku. Jasne ze slyszy sie o kradziezach zegarkow, ale potem sie okazuje ze to czesto dotyczy ludzi, ktorzy sie mocno afiszowali ze swoja zamoznoscia. Pare lat temu byl spory problem z gangami na skuterach, ale mam wrazenie ze ten temat sie troche uspkoil dzieki skuteczniejszej policji (no i glownie kradzieze dotyczyly telefonow, bo to latwiejszy lup).

 

Niestety takie czasy, ze lepiej nie eksponowac zegarka za bardzo w barach, restauracjach, czy nawet w uberze (bo o historiach zwiazanych z uberem tez slyszalem). I to sie tyczy i Barcelony, i Londynu i kazdego innego miasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.12.2022 o 11:58, Admof napisał(-a):

 Amsterdam 

 

Gdy co roku zimą, w styczniu, przesiaduję w Amsterdamie w moim ulubionym Coffe Shopie, to czuję się w miarę spokojnie, ponieważ żywię nadzieję (może naiwną), że mój skromny i niewielki Explorer nie rzuca się w oczy. Poza tym w styczniu w Amsterdamie jest niewielu turystów, mało ludzi na ulicach; spokojne a nawet ciche miasto. Uwielbiam Amsterdam zimą. 


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze o tej porze są poranne mgły. 🙂


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.12.2022 o 10:58, Admof napisał(-a):

Barcelona, Londyn, Paryż, Amsterdam - już długo się słyszy, że nosząc tam coś lepszego na nadgarstku sytuacja dla właściciela może się szybko zrobić niebezpieczna

Tak niestety jest, i policja z kilkoma wyjątkami niewiele robi..mieszkam w Londynie naczytałem się historii, i widziałem różne nagrania w sieci. Ataki na ludzi w samochodach, wychodzących z pubów czy restauracji pobicia a nawet morderstwa..Lepiej czasami nie zwracać na siebie uwagi i zaciągnąć rękaw na zegarek (😭).

Napady z nożami/maczetami to poważny problem. Kilka lat temu była banda na skuterach która napadała jubilerów w ścisłym centrum i według relacji prasowych chodzi tam kilku ex wojskowych z prywatnej firmy którzy są wyszkoleni w takich walkach. Na przykładzie Rolexa (jako najczęściej kradziony) byli krytykowani za brak jakiejś bazy skradzionych zegarków by każdy przed zakupem lub gdyby trafił w przyszłości do serwisu mógł sprawdzić czy nie jest skradziony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe jaki % kradziezy to podrobki, wbrew pozorom nosi je spori osob

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety wyjezdzajac gdzies za granice do innego europejskiego miasta i wiedzac, ze bede sporo przemieszczal sie na piechote nigdy nie biore zadnego drozszego zegarka. Na szczescie nigdy nic sie nie wydarzylo, ale sporo chodząc na piechotę nie czulbym sie komfortowo z czyms drozszym na reku. Moze to irracjonalne zachowanie, ale w Warszawie czuje sie zdecydowanie bezpieczniej niz gdziekolwiek indziej w Europie.


Instagram - Lug2Lug

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak wyglądają członkowie londyńskiego gangu (na szczęście już przed sądem), który przy użyciu noży i maczet zmuszał ludzi do oddania swoich zegarków.

https://www.watchpro.com/rolex-rippers-face-lengthy-jail-sentences-for-spree-of-violent-robberies-in-london/

Nie żebym dokonywał jakiejś stereotypizacji, ale wnioski jakby nasuwają się same. Powiedzmy, że nie wyglądają oni na ludzi, którzy są stałymi klientami salonów Rolexa. W zasadzie nie wyglądają nawet na ludzi będących w stanie uczciwą pracą zarobić na choćby jeden z tych zegarków, które ukradli.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wiekszosci te gangi napadajace na ludzi z nozami w bialy dzien w wielkich stolicach Europy, to sa imigranci i raczej kolorowi, wiec jakos mnie ich wyglad nie zdziwil 😏

Edytowane przez artme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ah Panowie.... w 2018 byłem służbowo 3 tyg. w RPA... tam to dopiero trzeba się pilnować, szczególnie w części północnej. Wypłata z bankomatu na jednej z wiosek odbywała się pod okiem policji, która tam non stop się kręciła ze względu na "wiejskich obserwatorów". Może to taki zwyczaj, że sobie stali pod bankomatem ale emocji co nie miara. Nie miałem odwagi aby brać nawet tani zegarek. Każdy z nas miał 2 portfele...przy sobie tylko ten z 10-15 Euro + jakieś bezsensowne karty aby oddać w razie rabunku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 15.02.2023 o 20:54, TimeWaitsForNoOne napisał(-a):

A tak wyglądają członkowie londyńskiego gangu (na szczęście już przed sądem), który przy użyciu noży i maczet zmuszał ludzi do oddania swoich zegarków.

https://www.watchpro.com/rolex-rippers-face-lengthy-jail-sentences-for-spree-of-violent-robberies-in-london/

Nie żebym dokonywał jakiejś stereotypizacji, ale wnioski jakby nasuwają się same. Powiedzmy, że nie wyglądają oni na ludzi, którzy są stałymi klientami salonów Rolexa. W zasadzie nie wyglądają nawet na ludzi będących w stanie uczciwą pracą zarobić na choćby jeden z tych zegarków, które ukradli.

 

 

Przeciez to typowi wielbiciele sztuki horologii ☺️


Instagram - Lug2Lug

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem niedawno w Barcelonie i najgorsze, co mnie spotkało, to nadmierna opalenizna na plaży. Poza tym pinxtas nie gorsze niż w San Sebastian. Tytoń fajkowy sobie dobry kupiłem. Zegarek miałem, ale nie pamiętam, co to było. Chyba Squale. Ale możliwe, że nie jestem typem wiktymologicznym, strasznie wielki facet jestem, wiekowo też nie smarkacz, i chyba musiałbym pechowo trafić na jakiś wieloosobowy gang, żeby uparli się akurat na mnie, mając tysiące lepszych klientów. Zalety dwóch metrów wzrostu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzrost w przypadku takich rozbojów/kradzieży nie ma tu nic do rzeczy. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.