Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

M70 jest cięższy od M60B40 o ok. 80 kg, ale wraz z osprzętem i wydechem.

Jak zmodyfikujesz wydech, to różnica będzie w okolicach 50 kg.

I dużo i mało w takim aucie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piekne auta Hiobie :)

 

 

Mercury przecudowny. Kocham ten old schoolowy amerykański styl. Cudo!

 

Dzięki. Miałem dokładnie takiego samego gdzieś w 1983 roku, ale wtedy to nie był żaden klasyk, ani youngtimer, tylko po prostu używany samochód w kiepskim stanie. Po 30 latach mogłem wreszcie przestać żałować, że go sprzedałem.

 

 

 

Zazdroszczę wszystkim, którzy legalnie mieszkają i pracują w stanach - tak apropo tych wszystkich zdjęć :-)

 

Oj tam, oj tam, zazdrościć jest nieładnie, a z amerykańskiej perspektywy nie wszystko tak cudownie wygląda, jak się może Wam wydawać.

 

Na przykład tutaj znacznie mniej ludzi zwraca uwagę na i docenia takie rzeczy, jak np. dobry zegarek, więc jeśli ktoś dumnie nosi swój czasomierz, najczęściej tylko on sam jest tego świadom. Nie mamy też tutaj co chwilę żadnych długich weekendów, nie jeździmy na wakacje do Egiptu i Casablanki.

 

Z urlopami też bywa kiepsko. Co prawda są firmy, gdzie urlopu można mieć więcej, niż w Polsce, np. moja żona ma 8 tygodni, ale też są takie, że nie ma go wcale - mój syn pracuje od 3 lat bez urlopu i bez perspektyw na to, by go kiedykolwiek dostać. Prawo bowiem tu nie nakazuje pracodawcom oferować czegoś takiego. Ja pracuję w Stanach ponad 30 lat, ale mam tylko 2 tygodnie urlopu (plus 10 "personal days") gdyż w tej firmie jestem dopiero 3 lata. Po siedmiu latach będę miał trzeci tydzień, po 14 miałbym czwarty, a po 21 piąty, ale tego już nie doczekam, bo za 7 będzie chyba emerytura.

 

Do tego koncepcja 40-godzinnego tygodnia pracy też jest raczej czymś nieznanym w USA. To znaczy w biurach, na poczcie, czy w banku tak się pracuje, ale ja jestem kierowcą i choć pracuję tylko 4 dni w tygodniu, to ciągle jest to 50-60 godzin. Moja żona ma 36-godzinną zmianę, trzy dni po 12 godzin, ale zawsze jest więcej pracy, bierze zwykle dodatkowy dzień, czasem dwa i jej też średnio wyszło za ten rok ponad 50 godzin.

 

 

Czasem więc myślę, że może lepiej byłoby w Polsce? :unsure::lol:

 

E30 z silnikiem V12 z 850...

 

 

V12 nie jest duzo cięższa a ma inną kulturę pracy. Po za tym to tez w pewnym sensie spełnienie jakiegoś marzenia. Wszystko się da!Trzeba mieć tylko dobry warsztat. Jeden chłopak w PL ma do drift v12

 

Jasne, marzenia są po to, by je spełniać, a samochód z silnikiem V12 to przynależność do jakiegoś ekskluzywnego klubu. Nie chodzi tu o sens, ale o pewien prestiż, choć przyznam, że mnie by nie przyszło do głowy coś takiego. Ja myśląc o V12 myślę raczej o Astonie, nie o małej Bawarce. B)

 

Żeby nie odbiegać od tematy, zdjęcie rodzinne mojego garażu. :)

 

GOPR2045.jpg   IMG-7171.jpg     GOPR2067.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek - ten Mercury świetny. 

Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silnik 850 do e30 ?

Czyli przeszczep => serce kulturysty dla pigmeja ;-)

Ciekawy pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie odbiegać od tematy, zdjęcie rodzinne mojego garażu. :)

 

 

Super garaż . Ciekawią mnie tylko te krakowskie blachy. Policja nie robi problemów?

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja auto buduje na tor ma dawać mi frajdę. V12 mam nie od wczoraj i zdecydowanie wolę ten silnik od v8 chodź nie twierdzę że jest zły. Hiob masz poczęści racje ale w rozsądnych pieniądzach można mieć fajne auto z fajnym silnikiem a nie płacić za markę. W wakacje sprzedałem MB s55 z kompressorem i nie jednemu w M3 utarło nosa. I mimo że auto "rodzinne" może zadziwić nie jednego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hiobie mój kochany :-)

 

USA to państwo kultu pracy. Ludzie uwielbiają tam pracować i dużo pracują, ale wiedzą za co i nikt im nie powie, że: moi mili obywatele, wiem, że bardzo ciężko pracujecie na utrzymanie rodzin i studia dzieci, ale teraz wasz sąsiad alkoholik (na rencie od 30 lat, który ostatnio dostał mieszkanie socjalne z waszych pieniędzy), dostanie dodatkowo xxx dolarów za każde patologiczne dziecko jakie spłodzi - aha, byłbym zapomniał - oczywiście to wszystko z waszych, ciężko zarobionych na nadgodzinach, pieniędzy, a za każde 100zł jakie mu damy, zabierzemy wam 150, bo jeszcze trzeba opłacić urzędy, które będą te pieniądze rozdysponowywać :-)

 

A mogę spytać jak dostałeś się do USA? Pracownicza, GC, czy małżeństwo?

 

Z patologiami trzeba walczyć, jasne, ale dzieciom także należy pomagać. Największą tragedią Polski dzisiaj jest to, że jest tak mało dzieci. Spójrz na Detroit - umierające miasto w kraju, gdzie wszystko kwitnie i porównaj go do takich miejsc, jak Charlotte, Atlanta, Las Vegas, Phoenix, czy jakąkolwiek inną metropolię, gdzie lawinowo rośnie ilość mieszkańców. Gospodarkę napędzają dzieci i z ekonomicznego punktu widzenia opłacałoby się pewnie i dwa tysiące dawać na każde dziecko. Dlaczego? Bo to wszystko wróci zwielokrotnione do skarbu państwa. Nie wspominam już nawet tego, że tylko te dzieci mogą płacić nasze emerytury.

 

Jeśli zaś chodzi o mój przyjazd do USA, to jestem "politycznym". Dostałem azyl, zresztą w pewnym sensie "dzięki Jaruzelskiemu". Po prostu przypadkowo termin interview w amerykańskim konsulacie w Wiedniu miałem wyznaczony na 14 grudnia 1981 roku, a w 1981 czternasty grudnia wypadł akurat nazajutrz po trzynastym... W związku z czym witali nas tam niemalże jak bohaterów i jedyna osoba, która w tym dniu nie dostała azylu, to był jakiś kompletnie pijany facet, który im wygrażał i mówił, że im wszystkim pokaże. :lol:  Ale i on nie dostał odmowy. Kazali mu jedynie przyjść gdy wytrzeźwieje.

 

Piotrek - ten Mercury świetny. 

Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!!

 

Dziękuję i wzajemnie.

 

Super garaż . Ciekawią mnie tylko te krakowskie blachy. Policja nie robi problemów?

 

 

 

Nie, jest to zupełnie legalne w naszym stanie. Nakręciłem nawet o tym jakiś film: 

 

W wakacje sprzedałem MB s55 z kompressorem i nie jednemu w M3 utarło nosa. I mimo że auto "rodzinne" może zadziwić nie jednego.

 

Myślę, że mojemu by nie dało rady... Przynajmniej po modyfikacjach.  600 KM i kilkaset kg mniej wagi robi swoje.  :ph34r: Ale na pewno S55 jest wspaniałym autem. Jeden z moich przyjaciół ma taką maszynę i zanim kupiłem swoją eMkę, nieskutecznie marudziłem, by mi go sprzedał. 

czasem tez sie lata;)

 

Oj, powodzi się ludziom, powodzi... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz prosiłbym kolegów o podpowiedź. Zamierzam wkrótce kupić samochód rocznik 2014, na pewno w benzynie. Rozważam kilka: Honda Civic, Toyota Corola/Auris, Mazda 3. Właściwie to odrzuciłem już kilka innych marek i modeli ale jeśli coś podobnego możecie polecić chętnie podyskutuje i rozważe wszelkie sugestie. Prosiłbym o Wasze opinie. Ma to być auto na długie lata albo i naście lat.


Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz prosiłbym kolegów o podpowiedź. Zamierzam wkrótce kupić samochód rocznik 2014, na pewno w benzynie. Rozważam kilka: Honda Civic, Toyota Corola/Auris, Mazda 3. Właściwie to odrzuciłem już kilka innych marek i modeli ale jeśli coś podobnego możecie polecić chętnie podyskutuje i rozważe wszelkie sugestie. Prosiłbym o Wasze opinie. Ma to być auto na długie lata albo i naście lat.

Jak chcesz cos na lata to kup zadbane c5 z 2.4 pb albo jakies w124 z oem603

 

A ztego co napisales wyzej to kup w czym sie fajnie czujes bo kazde z nich to szajs na 200 kkm max


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toyota była jednym z moich silnych faworytów ale usłyszałem od gościa, który pracował jakiś czas temu w salonie albo serwisie toyoty że toyota już nie jest tak dobra jak była naście lat temu i że jedzie na opinie sprzed lat. 

Natomiast mój wujek ma Avensisa z 2009 albo 2010 i nie ma z nim problemów.


Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wchodzi w grę Mitshubishi Lancer. Ale silniki interesują mnie max do 2.00 i raczej oszczędne jednostki


Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja mam ostrzeżenie dla wszystkich . Jeśli Wam się zdarzy nawet mała stłuczka z winowajcą ubezpieczonym w WARCIE , to jeśli nie dogada się finansowo na miejscu , To niech wzywa Policję na miejsce zdarzenia , jak nie chce Mieć potem kłopotów.

Po 5 miesiącach od stłuczki ( Ja wyjechałem z bramy stanąłem żeby zobaczyć czy mogę włączyć się do ruchu a  babsztyl cofał na chodniku i walnął Mnie w tylne drzwi auta ) przyszło zawiadomienie że zostałem odpowiedzialny 50% za to zdarzenie. Pani która na miejscu przyznała się do winy napisała oświadczenie potem jak się domyślam opisała zdarzenie w Warcie inaczej. No i teraz cały problem Warta wypłaciła tylko 50 % za naprawę bezgotówkową Autoryzowanej stacji ( Musiałem tam robić bo auto w Leasingu )

Nissan domaga się teraz dopłaty II połowy za wystawioną fakturę . Byłem na Głównej komendzie drogówki w Łodzi pokazałem papiery . Według Nich wszystko jasne kto jest sprawcą i że jest jeden.Teoretycznie sprawa do sądu i wygrana . Dzwoniłem także do Leasingodawcy i dowiedziałem się że w grudniu to już czwarta taka sama sprawa z Wartą ( Co za Menda musiała to wymyślić ) Ja po radach u innych doradców ubezpieczeniowych zrobiłem unik , i poprosiłem swojego w tym czasie stłuczki ubezpieczyciela , aby to 50 % wypłacił MI z Mojego AC . Zobaczymy co będzie 


Pecunia non olet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam juz sily  :unsure:

szukam BMW E30 coupe w oryginalnym stanie... okazuje sie, ze bardzo trudno znalesc takie autko...

rynek zasypany jest ,,smieciam,,... nie potrafie znalesc innego slowa na nazwanie tych wehikulow  :wacko:

 

Czy to w De, czy w Pl.... jest tak samo.

Znalazlem jeden egzemplarz we Wroclawiu. 316 coupe... dzwonilem... jutro ma przyjechac ogladac autko jakis facet. Mam nadzieje, ze go nie kupi, albo nie przyjedzie :(

 

zona ,,paczy,, na mnie jak na wariata, ktory chce zapacic 12,900 za 316!!!

nie jem, nie pije... masakra  :blink:  :wacko:

 

zamieszczam link do aukcji... warto?

 

http://otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-zadbany-youngtimer-ID6yfILf.html


Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Angelo, niech Ci sprawdzą na forum BMW, czy warto :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie bede pisal... jeszcze mi podkupia :o  ;)

Auto wyglada porzadnie... facet nie chce opuscic nawet zlotowki.

W sumie E30 w takim stanie, to juz raczej rzadkosc  -_-


Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1,6  :o  :huh: ?


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.6   100 kucy i przebieg 22000 km chyba trzeci raz licznik leci 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1,6  :o  :huh: ?

 

1.6   100 kucy i przebieg 22000 km chyba trzeci raz licznik leci 

Dla mnie, to nie wazne jaki silnik... byle byla ,,zdrowa,,

silnik bede zmienial na V8... wiec, to nie istotne czy 1,6 czy 2,5  ;)

 

przebieg prawdopodobnie nie kombinowany...


Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie, to nie wazne jaki silnik... byle byla ,,zdrowa,,

silnik bede zmienial na V8... wiec, to nie istotne czy 1,6 czy 2,5  ;)

 

przebieg prawdopodobnie nie kombinowany...

Jak do wymiany to OK - jak przebieg nie kombinowany to po co zmieniał tarcze i klocki hamulcowe przy takim przebiegu raczej tego nie wymagają - ale mniejsza z tym i tak będzie inny 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem idei takich swapów. Jaki jest sens kupowania klasycznego auta, w bardzo dobrym stanie, żeby nieodwracalnie je skundlić?

Jaki jest sens wstawiać v8 (o v12 nie wspomnę), bo lekkiej karoserii e30? Widziałem kilka takich wydumek i żadna nie sprawiała wrażenia konstrukcji przemyślanej i wykonanej zgodnie ze sztuką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zawsze wolałem wszystko w oryginale, ale przyznaję że na takie coś z chęcią bym popatrzył, a o przejechaniu się nie wspomnę. Pisz Angelo jak sie sprawy mają, informuj na bierząco ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja mam ostrzeżenie dla wszystkich . Jeśli Wam się zdarzy nawet mała stłuczka z winowajcą ubezpieczonym w WARCIE , to jeśli nie dogada się finansowo na miejscu , To niech wzywa Policję na miejsce zdarzenia , jak nie chce Mieć potem kłopotów.

Po 5 miesiącach od stłuczki ( Ja wyjechałem z bramy stanąłem żeby zobaczyć czy mogę włączyć się do ruchu a  babsztyl cofał na chodniku i walnął Mnie w tylne drzwi auta ) przyszło zawiadomienie że zostałem odpowiedzialny 50% za to zdarzenie. Pani która na miejscu przyznała się do winy napisała oświadczenie potem jak się domyślam opisała zdarzenie w Warcie inaczej. No i teraz cały problem Warta wypłaciła tylko 50 % za naprawę bezgotówkową Autoryzowanej stacji ( Musiałem tam robić bo auto w Leasingu )

Nissan domaga się teraz dopłaty II połowy za wystawioną fakturę . Byłem na Głównej komendzie drogówki w Łodzi pokazałem papiery . Według Nich wszystko jasne kto jest sprawcą i że jest jeden.Teoretycznie sprawa do sądu i wygrana . Dzwoniłem także do Leasingodawcy i dowiedziałem się że w grudniu to już czwarta taka sama sprawa z Wartą ( Co za Menda musiała to wymyślić ) Ja po radach u innych doradców ubezpieczeniowych zrobiłem unik , i poprosiłem swojego w tym czasie stłuczki ubezpieczyciela , aby to 50 % wypłacił MI z Mojego AC . Zobaczymy co bę

Zasada jest jedna, jeśli zdarzenie nie jest z twojej winy ZAWSZE WZYWASZ POLICJE i nie masz nigdy problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.