Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Do momentu aż na przykład przyjdzie Ci wymienić komplet 4 tarcz ceramicznych w Audi S8 za 70 tys. zl :D

 

masz rację, tego nie przewidziałem :) pomyslałem o silniku na wymianę z jakiegoś anglika za powiedzmy 20 000 zł, remoncie pneumatycznego zawieszenia za kilkanaście.

Inna sprawa, że ceny częci i usług w ASO w takim wypadku  to nieporozumienie. Na necie taki komplecik tarcz do A8 wyrwiesz za jakies 25 000 zl, Przykładowy komplet do Merca AMG na aledrogo:

http://allegro.pl/tarcze-zaciski-klocki-ceramiczne-mercedes-nowe-kpl-i6570113767.html

Za granicą tego więcej i nieco taniej. Wymiana u dobrego niezależnego mechanika może z 1000 zł?

Pytanie czy takiego opcjonalnego kompletu (który nie jest w standardzie, nawet w S8 czy R8) nie można zastąpić "normalnym" kompletem z S8 za kilka tyś w kilkuletnim mocno używanym aucie.

 

Ponadto przykład wykracza poza to co wcześniej pisałem:

Wyliczenia tracą sens jeśli ktoś jeździ autem malutko, nietypowym, zabytkowym, tanio kupił, drogo sprzedał,..

Może mnie to nie spotka - to takie myślenie ludzi, którzy się oszukujá, że ich stać na takie auto :)

powiem tak przy uważam niewielkim budżecie można jeździć np. leciwą ale zadbaną i niebitą beemką 5, a chyba skrajnie nieszanująca pieniędzy osoba jeździłaby ze wszystkimi naprawami do ASO.

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz rację, tego nie przewidziałem :) pomyslałem o silniku na wymianę z jakiegoś anglika za powiedzmy 20 000 zł, remoncie pneumatycznego zawieszenia za kilkanaście.

Inna sprawa, że ceny częci i usług w ASO w takim wypadku to nieporozumienie. Na necie taki komplecik tarcz do A8 wyrwiesz za jakies 25 000 zl, Przykładowy komplet do Merca AMG na aledrogo:

http://allegro.pl/tarcze-zaciski-klocki-ceramiczne-mercedes-nowe-kpl-i6570113767.html

Za granicą tego więcej i nieco taniej. Wymiana u dobrego niezależnego mechanika może z 1000 zł?

Pytanie czy takiego opcjonalnego kompletu (który nie jest w standardzie, nawet w S8 czy R8) nie można zastąpić "normalnym" kompletem z S8 za kilka tyś w kilkuletnim mocno używanym aucie.

 

Ponadto przykład wykracza poza to co wcześniej pisałem:

Wyliczenia tracą sens jeśli ktoś jeździ autem malutko, nietypowym, zabytkowym, tanio kupił, drogo sprzedał,..

 

powiem tak przy uważam niewielkim budżecie można jeździć np. leciwą ale zadbaną i niebitą beemką 5, a chyba skrajnie nieszanująca pieniędzy osoba jeździłaby ze wszystkimi naprawami do ASO.

Pytanie czy takiego opcjonalnego kompletu (który nie jest w standardzie, nawet w S8 czy R8) nie można zastąpić "normalnym" kompletem z S8 za kilka tyś w kilkuletnim mocno używanym aucie.

 

Nie obraź ale to jest właśnie druciarstwo ludzi, którzy sobie wmawiają, coś tam liczą, że uch stać.

Bo nagle z jakuegoś powodu dochodzą do wniosku, że jednak takie hamulce nie są jednak potrzebne w tym aucie. Są modrzejsi od konstruktorów. Tym powodem jest oczywiście kasa.

Oczywiście nie bierz do siebie.

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też znam parę osób, które kupiły auto premium po dziwnych wyliczeniach, a teraz podejmują strategiczne decyzje czy jechać autem na wakacje czy pociągiem, że już o zabawie np na śniegu nie wspomnę. Jest X5 xdrive 250 kunia, ale nie można się pobawić, bo wyliczenia na to nie pizwalają. Godzina zabawy 150 zł. Pytam się czy dla nich jest to auto? Tu nie ma co liczyć. Dobrze zarabiasz, jeździsz premium, mało zarabiasz oglądasz testy na YT. Te wyliczenia, że może jednak A6 zamiast Laguny i że różnicy nie będzie to takie naciągane troche. Nic nie muszę liczyć, żeby wiedzieć, że A6 będzie droższe.

 

Nic nie jest naciągane tylko takie są fakty i liczby, że używanym 4 letnim A6 z V6-ką (odpowiednio sprawdzonym przed zakupem, świadomie wybraną wersją silnikową i wyposażeniową)  ze sporą dokładnością będziesz jeździł nawet taniej niż  nowym passatem 1.4 tsi.

 

Przeliczył się ten kto źle policzył, że np. samo spalanie wziął pod uwagę, albo myśląc ze silnik V8 może palić 10 litrów na 100 bo tak napisali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja wolę wydać na nowe. 5 lat gwarancji - więc mam koszty standardowe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy takiego opcjonalnego kompletu (który nie jest w standardzie, nawet w S8 czy R8) nie można zastąpić "normalnym" kompletem z S8 za kilka tyś w kilkuletnim mocno używanym aucie.

 

Nie obraź ale to jest właśnie druciarstwo ludzi, którzy sobie wmawiają, coś tam liczą, że uch stać.

Bo nagle z jakuegoś powodu dochodzą do wniosku, że jednak takie hamulce nie są jednak potrzebne w tym aucie. Są modrzejsi od konstruktorów. Tym powodem jest oczywiście kasa.

Oczywiście nie bierz do siebie.

nie biore do siebie, dyskutujemy.

 

Jednak uważam, że S8 to nie tylko opcjonalne tarcze ceramiczne, tym bardziej ich kupno w ASO za 70 000 zł, zamiast choćby za wspomniane 25 000 zł gdzieś w necie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie da się tego przeliczyć dokładnie, bo jest zbyt dużo zmiennych. Używane auta to często loteria, kupisz od kogoś kto nie potrafi operować sprzęgłem i wymienisz je za 10kkm, a kupisz od kogoś kto potrafi to nie wymienisz go do sprzedaży auta. Jeden kupi silnik z wadami fabrycznymi i pojeździ nim 50kkm bez awarii, a drugi odczuje wszystkie wady i wyda na naprawy 10kzł, ten sam model, ten sam silnik.

 

Moim skromnym zdaniem jeżeli musisz wyliczać koszt/km i kalkulujesz co do grosza to prawdopodobnie cię nie stać. Sprawa jest dużo prostsza, liczysz koszty części eksploatacyjnych (klocki, tarcze, olej, opony) i ceny za potencjalne większe awarie (sprzęgło, uszczelka pod głowicą, jakieś inne typowe dla modelu), cenę paliwa +/-1l razy km ile jeździsz i jeżeli jesteś w stanie bez obgryzania paznokci wszystko opłacić to cię stać, jak nie to nie i tyle.

 

I tym można by zakończyć całą tą dyskusję, pewnie nikt nie wymyśli nic mądrzejszego, ale wielu będzie produkowało się dalej;)

Bez złośliwości oczywiście. 

 

Po prostu uważam, że wpis nicon-a jest bardzo trafny i widać, że chłopina ma pojęcie o sprawie:)

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja wolę wydać na nowe. 5 lat gwarancji - więc mam koszty standardowe. 

zdecydowanie łatwiejsze w kalkulacji, bardziej przewidywalne ale nie niższe. Za poczucie pewności i przewidywalności też się płaci. 

I tym można by zakończyć całą tą dyskusję, pewnie nikt nie wymyśli nic mądrzejszego, ale wielu będzie produkowało się dalej;)

Bez złośliwości oczywiście. 

 

Po prostu uważam, że wpis nicon-a jest bardzo trafny i widać, że chłopina ma pojęcie o sprawie:)

Pozdrawiam.

 

Lelum polelum, ja uważam, że da się to dość dokładnie wyliczyć - z błędem nie większym niż 10-20%. Liczby przeciwko wydaje mi się... :P

Jeśli gość z audi a6 którego się czepiłem wydał na serwis 24 000 zł, całkowicie 160 000 zł - to nawet gdyby ni z gruchy ni z pietruchy wydał ekstra 20 000 zł (co uważam, że miałby na prawdę sporego pecha) na jakieś inne awarie to różnica na 1 km będzie 12,5%.

 

Oczywiście rozumiem, że może Was temat kosztów nie interesować, nie przywiązujecie do tego aż takiej uwagi itd. Jak nie będziecie komentarzy zwrotnych to nie będę się dalej produkować. :P

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lelum polelum, ja uważam, że da się to dość dokładnie wyliczyć - z błędem nie większym niż 10-20%. Liczby przeciwko wydaje mi się... :P

 

Nie da się, na pewno nie z takim błędem.

Przeczytaj wpis nicon-a, który jest jest bardzo prosty i bardzo prawdziwy:)

 

Piszesz "Liczby przeciwko wydaje mi się...  :P"

Szkiełko i oko? Masz jakieś cudowne wzory na wyliczenia z błędem nie większym niż 20%?

Sam napisałeś "da się to dość dokładnie wyliczyć", ale już to pisząc widać, że nie masz przekonania pisząc "dość".

Bo można to wyliczyć, ale raczej dość niedokładnie.

 

Pozdrawiam, Tomek

Edytowane przez tomek11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się, na pewno nie z takim błędem.

Przeczytaj wpis nicon-a, który jest jest bardzo prosty i bardzo prawdziwy:)

 

Piszesz "Liczby przeciwko wydaje mi się...  :P"

Szkiełko i oko? Masz jakieś cudowne wzory?

Sam napisałeś "da się to dość dokładnie wyliczyć", ale już to pisząc widać, że nie masz przekonania pisząc "dość".

Bo można to wyliczyć, ale raczej dość niedokładnie.

 

Pozdrawiam, Tomek

 

Przeczytaj poprzednie posty jeśli chcesz się włączyć w dyskusję bez lekceważenie rozmówcy z drugiej strony.

 

Dość = 10-20% dokładności. Post nikona pisze o dużej ilości zmiennych itd, wyliczenie z realnego przykładu - np. moje, twoje, nicona, gościa X, Y, są z życia wzięte. Nicon zaczyna swój post od moim zdaniem, co jest równoznaczne z wydaje mi się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i to jest "rzeczowa" kalkulacja. Chcecie w aucie które, zakładacie że ma powiedzmy 120 tys km nalotu zmieniać hamulce za 70 tys zł które wytrzymują 300 tys przebiegu. Zestawy na allegro to graty na swapy dla kogoś kto buduje wyścigówkę itp

W S8 z wolnossącym V10 bardziej bałbym się wymiany silnika. FSI się zatykają a te V10 mają (a przynajmniej miały) wadliwe korbowody. Temat znany w USA głównie z gallardo  ;)

 

Każde auto ma jakieś swoje bolączki. Teraz im bardziej wszystko skomplikowane to bolączek jest więcej. 15 lat temu jak kupowałeś BMW z 300 tys przebiegu to nie martwiłeś się o rozrząd. Teraz kupując dość młode auto mające 300 tys nalotu bierzesz pod uwagę w kalkulacjach wymianę silnika po zerwaniu łańcucha? A łańcuchy strzelają coraz częściej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i to jest "rzeczowa" kalkulacja. Chcecie w aucie które, zakładacie że ma powiedzmy 120 tys km nalotu zmieniać hamulce za 70 tys zł które wytrzymują 300 tys przebiegu. Zestawy na allegro to graty na swapy dla kogoś kto buduje wyścigówkę itp

W S8 z wolnossącym V10 bardziej bałbym się wymiany silnika. FSI się zatykają a te V10 mają (a przynajmniej miały) wadliwe korbowody. Temat znany w USA głównie z gallardo  ;)

 

Każde auto ma jakieś swoje bolączki. Teraz im bardziej wszystko skomplikowane to bolączek jest więcej. 15 lat temu jak kupowałeś BMW z 300 tys przebiegu to nie martwiłeś się o rozrząd. Teraz kupując dość młode auto mające 300 tys nalotu bierzesz pod uwagę w kalkulacjach wymianę silnika po zerwaniu łańcucha? A łańcuchy strzelają coraz częściej

 

Była mowa o mocno używanym A8/ S8 miałem na myśli taki z przbiegiem co najmniej 300 000 km.

co znaczy graty na swapy? Że podróbki, albo że nie pasują do seryjnego modelu?

Co do zrywania łańcucha - najlepiej do tego nie dopuścić i po prostu swiadomie go wymienić przed czasem.

 

Po raz kolejny zaznaczam, że S8 V10, lambo, nie koniecznie podlega pod analizę kosztów.

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie badam rynku ale raczej trzeba by się wysilić żeby znaleźć S8 z takim przebiegiem, oczywiście mowa o D3 wzwyż. Trzeba brać pod uwagę, że takie auta nie robią dużych przebiegów bo kogoś nie stać, tylko ma np 3 samochody do dyspozycji i roczne przebiegi właściciela się rozkładają  ;)

tak czy inaczej - ja mając ceramikę spałbym spokojnie nie myśląc o hamulcach  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja wolę wydać na nowe. 5 lat gwarancji - więc mam koszty standardowe. 

żyjemy w cywilizowanym kraju, średnia krajowa to jakieś 4000 zł brutto zdaje sie. Moim i nie tylko moim zdaniem taki golf kombi zupełnie wystarczający dla średniej, normalnej rodziny 2+2 nowy w salonie ze zwyczajnym silnikiem i przyzwoitej wersji za ponad 90 000 zł to zdzierstwo w biały dzień.

nie badam rynku ale raczej trzeba by się wysilić żeby znaleźć S8 z takim przebiegiem, oczywiście mowa o D3 wzwyż. Trzeba brać pod uwagę, że takie auta nie robią dużych przebiegów bo kogoś nie stać, tylko ma np 3 samochody do dyspozycji i roczne przebiegi właściciela się rozkładają  ;)

zdziwiłbyś się, nawet takie v12 robią rocznie czasami kilkadziesiąt tysięcy.

 

Dziarski staturesz - pierwsze S8 - zupełnie co innego oczywiście ale 633 000 km nie nalatał jako 10 latek z przebiegiem 120 000 km:

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=231288586&isSearchRequest=true&scopeId=C&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&makeModelVariant1.makeId=1900&makeModelVariant1.modelId=22&pageNumber=1

 

Nowszy v10 z przebiegiem pod 300 000? też są:

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=233872723&isSearchRequest=true&sortOption.sortBy=specifics.mileage&scopeId=C&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&sortOption.sortOrder=DESCENDING&makeModelVariant1.makeId=1900&makeModelVariant1.modelId=22&pageNumber=1

 

ten fajniutki S600 v12 z przebiegiem 714 000 km:

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=233810827&isSearchRequest=true&scopeId=C&sortOption.sortBy=specifics.mileage&sortOption.sortOrder=DESCENDING&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&makeModelVariant1.makeId=17200&makeModelVariant1.modelId=93&pageNumber=1&fnai=prev

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego ja mam się kierować Twoim i nie tylko zdaniem, a nie swoim? ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

D2 ma pancerne 4.2 pod maską  ;)

 

co do nowych - wszystko jest pięknie przez pierwsze 3-5 lat. Tylko jak ktoś dłużej chce użytkować auto to robi sobie sam strzał w stopę m.in. przez interwały wymiany oleju. Jeździ 30 tys km na jednej wymianie, przez pierwsze 100tys km może się to nie odbije na silniku (ale często nawet poniżej 100 tys widać efekty) a kończy się tak, że po gwarancji pierwszy właściciel budzi się z ręką w nocniku z np zerwanym łańcuchem rozrządu. Wymiana łańcucha za wczasu nie wchodziła w grę, bo przecież ASO nie przewiduje wymiany. Nawet oleju częściej nie wymienią bo przecież procedura tego nie przewiduje. 

I tutaj wychodzą problemy zakupu młodej używki, serwisowanej w ASO wg zaleceń producenta - niby bajka ale tak naprawdę jest to zabawa w ciuciubabkę na polu pełnym sideł na niedźwiedzie. Jeden przejdzie a inny poczuje ból  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie StaryWilk ma rację i takie obliczenia pozwalają dość precyzyjnie oszacować rzeczywiste, sumaryczne koszty używania różnych aut. Tyle, że trzeba ująć w miarę szczegółowo przynajmniej koszty materiałów eksploatacyjnych oraz innych kosztów. Sprawa się upraszcza jeśli np. porównujemy opcje gdy wszystkie rozważane auta są w trakcie eksploatacji na gwarancji.

 

No dobrze, ale jeśli niektórych kolegów przerasta arytmetyka na poziomie sumy kilkudziesięciu składników to rzeczywiście, lepiej niech nie liczą tylko dokonują wyborów na wyczucie, na podstawie stereotypów czy na chłopski rozum.

 

największa część kosztów w przypadku nowego auta użytkowanego przez te 5-7 lat to utrata wartości i lub paliwo.

największa część kosztów w przypadku używek to paliwo.

...

 

Czyli poważna, nieoczekiwana, droga awaria podnioła koszt w tym wypadku z 73 groszy do 78 groszy za km - inaczej mówiąc cąłkowite koszty wzrosły o 6% - myśle, ze to stosunkowo niewielki błąd.

Ciekawostka jest taka, że mnie podobne dywagacje oraz kalkulacje doprowadzili do konstatacji, że potrzebując mały i niezbyt wypasiony wóz - nie będzie wielkim luksusem i wielkim dodatkowym kosztem kupić go nowego z salonu. Owocem tego jest właśnie moja Favoritka TSI.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiste? Tutaj raczej trzeba użyć rachunku prawdopodobieństwa i statystyki żeby wyliczyć co kiedy i za ile $ się zepsuje. Jak potrafisz oszacować ile wydasz w przyszłym roku na swoje leczenie to zacznij grać na loteriach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja umiem liczyć. Nie rozumiem tylko po co w wypadku zakupu auta robić takie wyliczenia. Można szybciej, łatwiej a margines błedu będzie podobny. Koszty jazdy nie są wartością stałą i wyliczanie kosztów np latem spowoduje, że pierwsza zima pogrąży wszystkie wyliczenia. Oczywiście można też wziąc pod uwagę cały rok tylko po co w ogóle to liczyć. Można policzyć ogólne koszty, ale zawsze będą to tylko przybliżone koszty. Uważam, że takie obliczenia robią ludzie, którzy nie są pewni czy ich stać i tu już powinna im się zapalić lampka ostrzegawcza w głowie.

Pozatym nigdy nie wiadomo czy za rok dwa nie zwiększy nam się ilość pokonywanych km ( np zmiana pracy) i wtedy takie wyliczenia o kant tyłka.

Jest to mój punkt widzenia. Nie przeliczam także zużytego prądu przez telewizor, ani zużycia butów idąc na zakupy ;)

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze to się wydawać nierealne,ale jest zupełnie prawdziwe. Co będzie warta cała kalkulacja w wypadku kiedy benzyna stanieje do pół ceny zakładanej w czasie wyliczeń ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Tak jak różni są ludzie, tak różne jest podejście do wydawania pieniędzy. Jedni przeliczają wszystko, inni nie liczą wcale, a jeszcze inni, wydając pieniądze, kierują się po prostu zdrowym rozsądkiem. Moim zdaniem jest to zależne nie od ilości posiadanych pieniędzy, tylko od  cech charakteru i podejścia do życia. Są ludzie, którzy mają duże pieniądze i przeliczają skrupulatnie wszystko i są tacy, co mają małe i idą na żywioł…i odwrotnie. Jak ktoś lubi i potrafi, to może wyliczyć wszystko ale, tak jak napisał kolega @Osiem, wystarczy elementarny poziom zdrowego rozsądku, żeby ocenić: stać mnie, czy nie.

Edytowane przez Passero

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniając temat. Użytkuje ktoś z Was Fiata 500X?

Wczoraj pojechaliśmy do Fiata z zamiarem bliższego przyżenia się Tipo, ale bohaterem wycieczki okazał się 500X. Auto nas zachwyciło no i stało się pretendentem do zakupu. Macie jakieś opinie na temat użytkowania tego auta? Auto ma być dla żony, wersja Pop Star + pakiet premium.

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fiat 500 ma fajny wygląd zewnętrzny i w zasadzie na tym moja wiedza kończy się na temat tego modelu.

A czy Toja żona nie chciałaby zakupić Toyotę Yaris lub innego auta z tego segmentu? Wygodne, bezpieczne, łatwo się parkuje. Poza tym Toyoty słyną ze względnej niezawodności. Poza tym zbliża się koniec roku, salony będą robiły przeceny aby pozbyć się aut z rocznika 2016. Sprawdź sobie np tutaj: http://www.toyota.anwa.eu/cars/new_cars/yaris/index.json

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do nowych - wszystko jest pięknie przez pierwsze 3-5 lat. Tylko jak ktoś dłużej chce użytkować auto to robi sobie sam strzał w stopę m.in. przez interwały wymiany oleju. Jeździ 30 tys km na jednej wymianie, przez pierwsze 100tys km może się to nie odbije na silniku (ale często nawet poniżej 100 tys widać efekty) a kończy się tak, że po gwarancji pierwszy właściciel budzi się z ręką w nocniku z np zerwanym łańcuchem rozrządu. Wymiana łańcucha za wczasu nie wchodziła w grę, bo przecież ASO nie przewiduje wymiany. Nawet oleju częściej nie wymienią bo przecież procedura tego nie przewiduje. 

I tutaj wychodzą problemy zakupu młodej używki, serwisowanej w ASO wg zaleceń producenta - niby bajka ale tak naprawdę jest to zabawa w ciuciubabkę na polu pełnym sideł na niedźwiedzie. Jeden przejdzie a inny poczuje ból  ;)

 

Już poza tematem gr/km.

 

Tutaj się zgodzę, co do wymian oleju co 30 000 km to nie wróży nic dobrego, a spotykane jest coraz częściej - super bonus dla pierwszego użytkownika, a później niech sie następny martwi.

Co do g** łańcuchów też się zgadza, zdecydowanie za dużo przypadków, a integrowanie dolnego koła łańcuchowego z wałem korbowym i zastosowanie jednorzędowego łańcucha w N47 BMW, to już jazda po bandzie.

 

To co chciałbym dodać od siebie to tylko tyle, że mimo wszystko jak się popatrzy na niemieckie oferty sprzedaży to auta z najnowocześniejszymi silnikami diesla 3-5 letnie są sprzedawane z przebiegami 300 000 i wiecej i nie oznacza to koniecznie ich nagłej śmierci.

 

Mówiło się, że czasy Merca 124 czy jeszcze 123 to były auta na miliony, ale proszę bardzo e-klasa z super nowoczesnym CDI (ad blue, dpfy, wtryski X- generacji) - w 4 lata 665 000 km i jedzie dalej (moze do Polski ;) ):

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=234081175&isSearchRequest=true&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&sortOption.sortBy=specifics.mileage&scopeId=C&sortOption.sortOrder=DESCENDING&minFirstRegistrationDate=2012-01-01&makeModelVariant1.makeId=17200&pageNumber=1

 

Ten też ciekawy, na poczatku miał wadliwe wtryski - 250 CDI - najbardziej wysilona wersja R4 204 KM - koniec 2013 roku i 470 000 nalotu :blink: Jeśli robił wymianę oleju nawet co 30 000 wychodzi, że 16 razy w ciągu niespełna 3 lat - 5-6 razy do roku stawiał się na serwis olejowy.

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=234358341&sortOption.sortOrder=DESCENDING&isSearchRequest=true&scopeId=C&sortOption.sortBy=specifics.mileage&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&minPowerAsArray=147&minPowerAsArray=KW&minFirstRegistrationDate=2012-01-01&makeModelVariant1.makeId=17200&pageNumber=1&fnai=prev

 

bardziej wyrafinowany diesel - A8 3.0 TDI 2012 rok - niespełna 350 000 km:

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=228703286&sortOption.sortOrder=DESCENDING&isSearchRequest=true&scopeId=C&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&sortOption.sortBy=specifics.mileage&minFirstRegistrationDate=2012-01-01&makeModelVariant1.makeId=1900&pageNumber=1

 

BMW N57 - 350 000:

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/details.html?id=231464205&isSearchRequest=true&sortOption.sortOrder=DESCENDING&scopeId=C&damageUnrepaired=NO_DAMAGE_UNREPAIRED&sortOption.sortBy=specifics.mileage&minFirstRegistrationDate=2012-01-01&makeModelVariant1.makeId=3500&pageNumber=1

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że znajdą się sztuki z dużym przebiegiem na chodzie ale na przykładzie m5 z v10 pod maską - życie pokazało, że łatwiej znaleźć zatarty silnik po 100 tys km niż jeżdżący po 200.

Diesel a benzyna to tez inna sprawa, dla zwyklego kierowcy to roznica w paliwie, dla konstruktora sprawa jest dużo szersza. Diesle jak np R6 w BMW to tak na prawde stare jednostki tylko zmieniany jest osprzet na silniku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.