Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

500tka jest popularna w stanach i świetnie się tam sprzedaje.

 

Tak, tyle co F150 na Alasce ;)

W tym roku WSZYSTKICH Fiatów w USA sprzedało się mniej niż np Maserati. A z serii 500 sprzedaje się X oraz L z którymi omawiana zwykła mała pińcetka nie za wiele ma wspólnego. nieco ponad 3000 fiatów do końca kwietnia. W tym samym czasie 850 McLarenów. 

Faktycznie, świetnie się sprzedaje. 

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

500tka jest popularna w stanach i świetnie się tam sprzedaje.

 

Z tym "świetnie" to bym się nie do końca zgodził.   Raczej cieniutko ze sprzedażą. Za pierwsze 5 miesięcy tego roku było to 335 sztuk. Do tego drugie tyle modeli 500L wraz z 500X  i  350 Fiatów 124 - razem koło tysiąca aut w pięć miesięcy. Honda Civic, czy Toyota Camry sprzedaje się w takich ilościach w pięć dni. 

 

Nie do pomyślenia jest zestawienie u nas Mazdy 6, czy amerykańskiej Hondy Accord (produkcja USA, my mieliśmy ostatnie 2 generacje z Japonii, to inny model) z Mercedesem e klasy. Inne klasy i gabarytowe - segment D vs E, a dodatkowo przepaść jeśli chodzi o o jakość wyciszenia, wykończenia, zastosowane technologie (pneumatyka, 4matic,amg, diesle v6, z ponad 600 Nm momentu i masa innych aspektów) no przepaść.

 

Przepaść to jest jak sobie porównasz AMG E63 z bazową Accord.  Ale chodziło przecież o coś innego - o porównanie wypasionego samochodu "dla zwykłych śmiertelników" z bazowym autem klasy premium. I wtedy porównanie Accorda do E klasy wcale nie jest takie "nie do pomyślenia". 

 

Wiem, że w Europie była inna Accord, u nas sprzedawano ją jako Acurę TSX. Ja jednak miałem na myśli naszą, amerykańską wersję, która wcale nie jest wiele mniejsza od E klasy. Honda jest krótsza o 5 cm i szersza o centymetr. Ma co prawda o 10 cm mniejszy rozstaw osi, ale będąc autem z przednim napędem, nie tracimy we wnętrzu miejsca - to przednia oś jest cofnięta w relacji do kabiny kierowcy. Ilość miejsca na tylnej kanapie na nogi jest wręcz o klasę wyższa niż w Mercedesie. Poniżej zestawienie miejsca nad głową, na szerokość i na nogi, z przodu i z tyłu w tych samochodach:

 

 

Mercedes:  Head room 37,9  38,2    Shoulder room     57,8  56,9   Leg room 41,3  35,8    Bagażnik  13,1  cu ft

Honda       Head room  37,5   37,2  Shoulder room     58,3   56,5    Leg room 42,3  40,4  Bagażnik   16,7 cu ft                        

 

Technologie? Jakie masz technologie w czterocylindrowym Mercedesie E300 za 55 tys dolarów? Przecież tam za wszystko jest dopłata. A Accord nie bez powodu był 33 razy na liście "10 Best" miesięcznika Car and Driver.

 

Ja naprawdę jestem przekonany, że dla większości kierowców wypasiona Honda Accord, czy Toyota Camry, kosztujące 35 tys dolarów, będą lepszym wyborem, niż Mercedes kosztujący 20 tys więcej - i wcale nie mający lepszych technologicznych rozwiązań w swej bazowej wersji. Co zresztą w niczym nie zmienia faktu, że ja raczej wolałbym być posiadaczem Mercedesa, niż Camry, ale to już mój subiektywny i niezbyt rozsądny wybór.  :lol:

 

 

We wszystkich latach/ erach motoryzacji były lepsze i gorsze konstrukcje. Ale panuje powszechna opinia, bazująca na doświadczeniu, że lata 80-90, początki 2000 była to era najtrwalszych, najmniej problematycznych, a już dość nowoczesnych samochodów, zaprojektowanych z dużymi rezerwami na mega przebiegi.

 
 
Opinia taka może i panuje, tylko trudno ją wykazać w oparciu o fakty. 

 

 

 

 

Trollu, wydaje mi się myślał o swojej młodości właśnie o silnikach z lat 90tych, a ty może 60-70? Jeśli tak to ok. Współczesna panda 1.1 kasuje malucha pod każdym względem, w zdolności pokonania dużych przebiegów bez remontów tym bardziej.

To jednak nieco inne modele, z przesunięciem jeśli idzie o datę premiery, różnica w cenie, coś jak Passat vs arteon. Tam też można zaobserwować różnice w wykończeniu.

 
W latach sześćdziesiątych uzyskanie przebiegu ponad 100 tys km było czymś niezwykłym. Nawet w dużych silnikach, napędzających ciężarówki i autobusy. PKS dawał złote zegarki kierowcom, którzy przekroczyli 200 tys km bez remontu. Złote pewnie w kolorze, ale zawsze. Skończyło się to, jak sprowadzili Sanosy z Jugosławii i okazało się, że one wszystkie osiągają taki przebieg bez remontu. Ale to już były lata siedemdziesiąte.
 
Pierwsze samochody, które osiągały milion, co prawda sporadycznie, ale jednak, to Mercedesy W123 i Volvo z legendarnymi, rzędowymi B18 i B20. To jednak były wyjątki potwierdzające regułę, a reguła była taka, że silnik mający 150 - 200 tys km nadaje się do remontu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepaść to jest jak sobie porównasz AMG E63 z bazową Accord.  Ale chodziło przecież o coś innego - o porównanie wypasionego samochodu "dla zwykłych śmiertelników" z bazowym autem klasy premium. I wtedy porównanie Accorda do E klasy wcale nie jest takie "nie do pomyślenia". 

 

Wiem, że w Europie była inna Accord, u nas sprzedawano ją jako Acurę TSX. Ja jednak miałem na myśli naszą, amerykańską wersję, która wcale nie jest wiele mniejsza od E klasy. Honda jest krótsza o 5 cm i szersza o centymetr. Ma co prawda o 10 cm mniejszy rozstaw osi, ale będąc autem z przednim napędem, nie tracimy we wnętrzu miejsca - to przednia oś jest cofnięta w relacji do kabiny kierowcy. Ilość miejsca na tylnej kanapie na nogi jest wręcz o klasę wyższa niż w Mercedesie. Poniżej zestawienie miejsca nad głową, na szerokość i na nogi, z przodu i z tyłu w tych samochodach:

 

 

Mercedes:  Head room 37,9  38,2    Shoulder room     57,8  56,9   Leg room 41,3  35,8    Bagażnik  13,1  cu ft

Honda       Head room  37,5   37,2  Shoulder room     58,3   56,5    Leg room 42,3  40,4  Bagażnik   16,7 cu ft                        

 

Technologie? Jakie masz technologie w czterocylindrowym Mercedesie E300 za 55 tys dolarów? Przecież tam za wszystko jest dopłata. A Accord nie bez powodu był 33 razy na liście "10 Best" miesięcznika Car and Driver.

 

Ja naprawdę jestem przekonany, że dla większości kierowców wypasiona Honda Accord, czy Toyota Camry, kosztujące 35 tys dolarów, będą lepszym wyborem, niż Mercedes kosztujący 20 tys więcej - i wcale nie mający lepszych technologicznych rozwiązań w swej bazowej wersji. Co zresztą w niczym nie zmienia faktu, że ja raczej wolałbym być posiadaczem Mercedesa, niż Camry, ale to już mój subiektywny i niezbyt rozsądny wybór.  :lol:

 

 

Zdarzają się u nas w prasie takie porównia np. skody superb (passat z wydlużonym rozstawem osi) - wykonanie podobne jak accorda, może i nawet lepsze wyciszenie, z Mercedesem E klasy. Skoda miała więcej miejsca z tyłu, podobne gabaryty na papierze, kosztowała ponad 1/3 mniej, ale zestawienie tych dwóch aut bezpośrednio ze sobą dopiero pokazywało różnicę klas jeśli chodzi o wrażenia organoleptyczne, wyciszenie, jakość materiałów, tłumienie nierówności, dopracowanie detali itd.  Choć skoda superb, w swojej klasie (D), to bardzo dobre auto.

 

Ja aktualnie kibicuję markom koreańskim (Kia, Hyundai) i uważam, że tam się dokonał duży postęp w ostatnich latach. Zatrudninie europejskich specjalistów od mechaniki i designu wyciągnęły te samochody w zasadzie do poziomu europejskiego. W zasadzie niektóre z tych aut bardziej mnie chwytają za serce niż europejskie odpowiedniki premium.

 

Przykładowo Genesis G90 - kapitalne auto. Wolałbym to niż np. nową bmw 7, czy Lexusa LS (w którym już nie uświadczymy V8-ki):

https://www.youtube.com/watch?v=zLydW0agtmo

https://www.youtube.com/watch?v=IMYH_hnzr5U

 

 

 

Opinia taka może i panuje, tylko trudno ją wykazać w oparciu o fakty. 

 

opinia bazuje na doświadczeniach (moich też, moich znajomych), a więc i faktach.

 

Ale nie musimy się spierać w tej kwestii. Tak jak pisałem wcześniej:

Prawdą jest, że auta współczesne, te dobrze zaprojektowane, bez istotnych wad, po trasach te 500-600 tys km (czy nawet do mln km może się zdarzyć) są w stanie zrobić na jednym silniku,ale to raczej ewenement o których huczy na forach i w prasie branżowej, a nie norma. 

 

Przykładowo tutaj:

https://www.auto-swiat.pl/vw-passat-b7-z-przebiegiem-11-mln-km/m8kj4km?utm_source=zegarkiclub.pl_viasg_auto-swiat&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2

Trzeba też pamiętać, ze przebieg autostradowy na taxi (auto raczej nie piłowane na maxa, żeby osiągnąć super czasy i v-max, silnik ciągle ciepły, stale na tempomacie i w miarę stałych, niewysokich obrotach) to też inne warunki eksploatacji niż np. miasto.

Średni przebieg flotowy (nie taxi) to ok 200 tys km (zdarza się i 300 tyś oczywiście) po 3 latach, potem zmiana auta i już przez kolejnego (prywatnego) właściciela z reguły nie jest aż tak intensywnie eksploatowane.

Niemieckie taxi, merce w specjalnej specyfikacj "taxi" to do ok 500 tys w 3 lata, 10 letni 200 cdi, 220 cdi maja po ok 700-800 tys km i zdarza się, że już drugi silnik, albo pierwszy po remoncie. 

 

jeszcze lepszy przykład - Elantra po 1 mln mil - gdyby to była notma i standard to nie trąbiłby o tym cały świat na wszystkich portalach branżowych, a sam producent nie dowierzał:

https://autogaleria.pl/nowosci/ciekawostki/hyundai-elantra-opinie-1000000-mil/

 

Przebieg, który „wykręciła” swoim Hyundaiem Elantrą zaskoczył przede wszystkim producenta. Hyundai USA dokładnie zweryfikował auto pod kątem jego prawdziwości, bowiem nie mogli uwierzyć, że fabryczny silnik oraz szereg innych podzespołów wytrzymało milion mil.

 

i to o czym wcześniej pisałem:

 

Znając amerykański styl jazdy, samochód rzadko widywał wysokie obroty i był użytkowany raczej w delikatny sposób. W Europie jednak dużo częściej korzysta się z potencjału silnika, nie tylko ze względu na specyfikę dróg, ale także popularność skrzyni manualnej.

 

 

W latach sześćdziesiątych uzyskanie przebiegu ponad 100 tys km było czymś niezwykłym. Nawet w dużych silnikach, napędzających ciężarówki i autobusy. PKS dawał złote zegarki kierowcom, którzy przekroczyli 200 tys km bez remontu. Złote pewnie w kolorze, ale zawsze. Skończyło się to, jak sprowadzili Sanosy z Jugosławii i okazało się, że one wszystkie osiągają taki przebieg bez remontu. Ale to już były lata siedemdziesiąte.
 
Pierwsze samochody, które osiągały milion, co prawda sporadycznie, ale jednak, to Mercedesy W123 i Volvo z legendarnymi, rzędowymi B18 i B20. To jednak były wyjątki potwierdzające regułę, a reguła była taka, że silnik mający 150 - 200 tys km nadaje się do remontu. 

 

 

Tu się zgodzę, między latami 60-tymi, a 80-90-tymi, wczesnymi 2000 dokonał się szalony postęp, tzw. złota era motoryzcji. Jest wiele aut z tamtych lat,, które były "za dobre",za solidne  np. mercedes W124

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie kibicuję markom koreańskim (Kia, Hyundai) i uważam, że tam się dokonał duży postęp w ostatnich latach. Zatrudninie europejskich specjalistów od mechaniki i designu wyciągnęły te samochody w zasadzie do poziomu europejskiego. W zasadzie niektóre z tych aut bardziej mnie chwytają za serce niż europejskie odpowiedniki premium.

 

Przykładowo Genesis G90 - kapitalne auto. Wolałbym to niż np. nową bmw 7, czy Lexusa LS (w którym już nie uświadczymy V8-ki):

 

Według amerykańskich dziennikarzy motoryzacyjnych G90 to jeszcze nie całkiem poziom Lexusa, czy niemieckich rywali, ale G70 nie tylko dorównuje "trójce" BMW, ale jest po prostu od niej lepszy i to praktycznie pod każdym względem. Został Samochodem Roku w USA i wskoczył na listę 10 Best, na ktorej zabrakło miejsca dla BMW 3, czy Mercedesa C. 

 

opinia bazuje na doświadczeniach (moich też, moich znajomych), a więc i faktach.

 

 

Dobre, dobre...   A ja myślałem, że fakty, to fakty, a opinie to opinie. Człowiek uczy się całe życie...   :lol:

 

 

 

 

Tu się zgodzę, między latami 60-tymi, a 80-90-tymi, wczesnymi 2000 dokonał się szalony postęp, tzw. złota era motoryzcji. Jest wiele aut z tamtych lat,, które były "za dobre",za solidne  np. mercedes W124

 

 

A ja przeciwnie, tu się nie mogę zgodzić.  To znaczy zgodzę się, że przez ostatnie 50 lat mieliśmy szalony postęp, ale on wcale nie zwalnia - on ciągle przyspiesza. Złota era motoryzacji jest tu i teraz. Możemy się nie zgadzać w kwestii jakości samochodów, choć i to w zasadzie można sprawdzić, ale gdy chodzi o osiągi, zużycie paliwa, wyposażenie samochodów, hamulce, gadżety, jakość materiałów itd, itp to nigdy w historii nie było tak dobrych aut, jakie mamy dziś.  

 

A co do mercedesa w124, czy też jego poprzednika, to wcale nie były one za dobre. Te modele zbudowały potęgę Mercedesa. Kryzys przyszedł wraz z okularnikiem. Doskonała jakość wyrobu to jest cel każdego producenta, co już wcześniej uzasadniałem. Angielski przemysł motoryzacyjny padł, bo jakość tych aut była wręcz symbolicznie słaba. "Po czym poznajemy, że ktoś ma angielski samochód? -Po plamach olejowych na podjeździe przed domem". 

 

Tak przy okazji pytanie. Pamiętacie jakie przyspieszenia miały takie auta jak Lamborghini Miura, Porsche 928, czy inne "supercars" z lat 60. i 70?

 

Porsche 928 - 7,5 s do setki. Miura - 6,7 De Tomaso Pantera - 6,0, Corvette z tamtych lat - 7,5 itd, itp...   Dziś są to osiągi rodzinnych compactów i to wcale nie tych w najlepszych wersjach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja staram się patrzeć na to, co teraz mamy na drogach. Maluchów praktycznie nie widać, polonezów też. W124 - kolekcjonerskie praktycznie. Na drogach mamy auta produkowane od 90 wzwyż. I wtedy nie było takiego pędu jak dzisiaj. Gdy chodziłem do szkoły to wchodziły komórki, jak ktoś nie miał nowej to kupował używaną. Kto dzisiaj kupuje używany telefon? Topowy model samsunga czy aple'a - być może. Ale ludzie podpisują 2 letnie umowy, do każdej dostają telefon i co 2 lata zmiana. Nawet jeśli ktoś by chciał zostać ze swoim telefonem na dłużej to sam producent rzuca mu kłody pod nogi bo bateria po tym okresie zaczyna się drastycznie "kurczyć", producent wyłącza wsparcie techniczne i mamy eksponat w ręce. Apki zżerają coraz więcej pojemności i mocy, telefony są coraz szybsze i bardziej pojemne a dalej się wieszają. Ludzie przywykli do kupowania czegoś na chwilę i szybkiej zmiany na nowe. Ktoś myślał, że to nie wejdzie do świata motoryzacji? Pieniądz musi krążyć.

Poza tym - skoro kiedyś bez komputerów byli w stanie zbudować silnik, który robił 100-200 tys max to dzisiaj przy całej technologii i zaawansowanych systemach, programach czy materiałach ktoś mógłby powiedzieć, że silnik bez jakiegokolwiek zaglądania pod maskę powinien robić milion km. A robią?

 

A stare porsche 964 Turbo miało taki silnik, że robiło 500 tys bez remontu. Teraz pewnie jest już nowa baza ale chyba jeszcze w generacji 997 Porsche Turbo bazowało na tamtym starym chłodzonym powietrzem bloku - oczywiście po zmianach. A Miura? - W najmocniejszym Murcielago ( w słabszych wersjach zresztą też) był ten sam silnik co w Miurze - przez lata rozwijany, obkładany nowym osprzętem, rozwiercany. Ale blok był ten sam. Dopiero dla Aventadora zaprojektowali zupełnie nowe V12

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według amerykańskich dziennikarzy motoryzacyjnych G90 to jeszcze nie całkiem poziom Lexusa, czy niemieckich rywali, ale G70 nie tylko dorównuje "trójce" BMW, ale jest po prostu od niej lepszy i to praktycznie pod każdym względem. Został Samochodem Roku w USA i wskoczył na listę 10 Best, na ktorej zabrakło miejsca dla BMW 3, czy Mercedesa C. 

 

Możesz podesłać jakieś testy najnowszego G90? W jakich kwestiach odstaje od LS-a?

 

Mówisz o G70 vs najnowsza trójka G20? 

Wg Polskich dziennikarzy G20 znowu sporo odskoczyła in plus względem F30, a G70 też ideałem nie jest. 

 

Dobre, dobre...   A ja myślałem, że fakty, to fakty, a opinie to opinie. Człowiek uczy się całe życie...   :lol:

 

 

Doświadzczenie, że konkretne moje/ brata/ kolegi auto miało takie, a takiego naprawy, przy takich a takich przebiegach to fakty czy opinie? 

 

 

A ja przeciwnie, tu się nie mogę zgodzić.  To znaczy zgodzę się, że przez ostatnie 50 lat mieliśmy szalony postęp, ale on wcale nie zwalnia - on ciągle przyspiesza. Złota era motoryzacji jest tu i teraz. Możemy się nie zgadzać w kwestii jakości samochodów, choć i to w zasadzie można sprawdzić, ale gdy chodzi o osiągi, zużycie paliwa, wyposażenie samochodów, hamulce, gadżety, jakość materiałów itd, itp to nigdy w historii nie było tak dobrych aut, jakie mamy dziś.  

 

A co do mercedesa w124, czy też jego poprzednika, to wcale nie były one za dobre. Te modele zbudowały potęgę Mercedesa. Kryzys przyszedł wraz z okularnikiem. Doskonała jakość wyrobu to jest cel każdego producenta, co już wcześniej uzasadniałem. Angielski przemysł motoryzacyjny padł, bo jakość tych aut była wręcz symbolicznie słaba. "Po czym poznajemy, że ktoś ma angielski samochód? -Po plamach olejowych na podjeździe przed domem". 

 

Tak przy okazji pytanie. Pamiętacie jakie przyspieszenia miały takie auta jak Lamborghini Miura, Porsche 928, czy inne "supercars" z lat 60. i 70?

 

Porsche 928 - 7,5 s do setki. Miura - 6,7 De Tomaso Pantera - 6,0, Corvette z tamtych lat - 7,5 itd, itp...   Dziś są to osiągi rodzinnych compactów i to wcale nie tych w najlepszych wersjach. 

 

Rozmawiamy o innych pojęciach w takim razie, stąd nasza przydługawa polemika. 

 

Oczywiście, w 100% obiema rękami się podpisuję pod tym, że: ale gdy chodzi o osiągi, zużycie paliwa, wyposażenie samochodów, hamulce, gadżety, jakość materiałów itd, itp to nigdy w historii nie było tak dobrych aut, jakie mamy dziś.  

 

Ale czy uważasz, że priorytetem przy tworzeniu współczesnych aut jest maksymalna możliwa niezawodność, trwałość na setki tysięcy, miliony km, 20-30 lecia? 

Klient ma kupić raz na 15 lat i tylko zadbać o serwis oleje, filtry, czasem rozrząd i tylko wsiadać i jechać?  

Współczesna S-klasa 350 bluetec, dpf, SCR (adblue) na przestrzeni powiedzmy 400 000 km i 10 lat eksploatacji przysporzy mniej kłopotów właścicielowi niż nowy S-klasa W140 3.0 diesel z lat 90-tych (gdyby można było ją przetransportować w kapsule czasu)? Tak uważasz? 

To ja uważam inaczej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ktoś mógłby powiedzieć, że silnik bez jakiegokolwiek zaglądania pod maskę powinien robić milion km. A robią?

 

Nie robią, bo nie ma to żadnego sensu  z punktu widzenia producenta. Samochód jest towarem, który ma odpowiadać konkretnemu zapotrzebowaniu rynkowemu. W klasie dużych ciężarówek normą są przebiegi rzędu 2 mln km, nie dziwią nikogo trucki z przebiegiem 3 mln. Ja swą ostatnią ciężarówkę sprzedałem, gdy miała 1 400 000 km przebiegu i nawet nie musiałem dolewać oleju między zmianami, a zmieniałem olej co 40 tys km. Ale ciężarówki w ciągu swego 10-letniego życia przejadą często dwa - trzy miliony km, zanim trafią do Meksyku, czy na Ukrainę, gdzie już ktoś sobie tanim kosztem taki silnik wyremontuje. Jednak samochód osobowy zwykle nie przejedzie więcej, niż te 30 tys km rocznie, więc po 12 latach powinien mieć  300-350 tys km przebiegu i tak ma pewnie większość aut. 

 

Możesz podesłać jakieś testy najnowszego G90? W jakich kwestiach odstaje od LS-a?

 

https://www.motortrend.com/cars/genesis/g90/2017/2017-genesis-g90-first-drive-review/  "Bottom line: Genesis wants to make its mark as an option for the Hyundai buyer who wants to move up, the first-time luxury buyer, or the customer ready to trade in their Japanese luxury brand. In time, the goal is to conquest German luxury, as well, but that day is still several years out"

 

Jednak w tym teście https://www.motortrend.com/cars/genesis/g90/2018/bmw-740e-vs-lexus-ls-500-vs-genesis-g90-33t-vs-lincoln-continental-30/ - ten sam miesięcznik, G90 wygrał z 740i i z Lexusem LS500, nie wspominając nawet Lincolna Continentala. Zatem muszę Ci przyznać rację. Nie mając osobistego doświadczenia z tymi pojazdami, muszę polegać na opinii dziennikarzy, a tym najwyraźniej najnowszy G90 bardzo się podoba. 

 

 

 

Mówisz o G70 vs najnowsza trójka G20? 

Wg Polskich dziennikarzy G20 znowu sporo odskoczyła in plus względem F30, a G70 też ideałem nie jest. 

 

 

Tak, porównywany był do najnowszej "trójki".  "Holy moly, such ferocity and control," road test editor Chris Walton said. "My attention was rapt. My heart raced. Held to the standard-bearer, a BMW 3 Series, this car out of the gate is better. It's more evolved and more luxurious than the original Infiniti G35 was, has an edge to it that a Mercedes-Benz C-Class lacks, and feels more alert than an Audi A4." -  https://www.motortrend.com/news/genesis-g70-2019-car-of-the-year/

 

 

 

Doświadzczenie, że konkretne moje/ brata/ kolegi auto miało takie, a takiego naprawy, przy takich a takich przebiegach to fakty czy opinie? 

 

 

 Przez fakty rozumiem jakieś niezależnie sprawdzalne dane, np. takie jak podałem uprzednio - wydłużający się wiek samochodów pozostających w użytkowaniu Amerykanów. Doświadczenie Twoje i kolegi jest istotne, ale głównie dla Ciebie. Nie udowadnia niczego. Ja miałem okropne doświadczenie z Mazdą 6, ale czy to znaczy, że Mazda 6 to jeden z gorszych samochodów? Nie, nie da się tego powiedzieć na przykładzie doświadczenia jednej, czy nawet paru osób. 

 

 

Ale czy uważasz, że priorytetem przy tworzeniu współczesnych aut jest maksymalna możliwa niezawodność, trwałość na setki tysięcy, miliony km, 20-30 lecia? 

Klient ma kupić raz na 15 lat i tylko zadbać o serwis oleje, filtry, czasem rozrząd i tylko wsiadać i jechać?  

Współczesna S-klasa 350 bluetec, dpf, SCR (adblue) na przestrzeni powiedzmy 400 000 km i 10 lat eksploatacji przysporzy mniej kłopotów właścicielowi niż nowy S-klasa W140 3.0 diesel z lat 90-tych (gdyby można było ją przetransportować w kapsule czasu)? Tak uważasz? 

To ja uważam inaczej :)

 

Uważam, że priorytetem tak dziś, jak zawsze, bo tu nic się nie zmieniło, jest wyprodukowanie samochodu takiego, by był tani w produkcji, trafił w gust odbiorcy, dal mu takie zadowolenie, że powróci on po kolejny i sprzedawalnego za sumę przynoszącą godziwe zyski producentowi. Na pewno nie będzie to auto mające przejeżdżać milion km i nie zużywać się przez 20 lat, bo nikt takiego auta nie poszukuje. Nie może to być jednak samochód, który zacznie się sypać po siedmiu latach i stu tysiącach km. 

 

To ile komu przysporzy kłopotów dzisiejszy Mercedes dowiemy się za 10 lat. Ja jedynie mogę powiedzieć, że statystycznie samochody są coraz trwalsze, coraz bardziej niezawodne i że ten trend jest tak stary, jak stara jest historia motoryzacji. Jasne, że nie jest to całkowicie liniowy wykres, raczej wygląda to jak "dwa kroki wprzód, jeden w tył", producenci mają swoje wpadki i mają swoje brylanty, perełki wyprzedzające epokę, ale trend jest wyraźny - auta są coraz lepsze. Także pod względem jakości. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tel uproszczona wersja, gdy się u dołu kliknie pełna wersja lub na kompie to się pojawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie robią, bo nie ma to żadnego sensu  z punktu widzenia producenta. Samochód jest towarem, który ma odpowiadać konkretnemu zapotrzebowaniu rynkowemu. W klasie dużych ciężarówek normą są przebiegi rzędu 2 mln km, nie dziwią nikogo trucki z przebiegiem 3 mln. Ja swą ostatnią ciężarówkę sprzedałem, gdy miała 1 400 000 km przebiegu i nawet nie musiałem dolewać oleju między zmianami, a zmieniałem olej co 40 tys km. Ale ciężarówki w ciągu swego 10-letniego życia przejadą często dwa - trzy miliony km, zanim trafią do Meksyku, czy na Ukrainę, gdzie już ktoś sobie tanim kosztem taki silnik wyremontuje. Jednak samochód osobowy zwykle nie przejedzie więcej, niż te 30 tys km rocznie, więc po 12 latach powinien mieć  300-350 tys km przebiegu i tak ma pewnie większość aut. 

 

Uważam, że priorytetem tak dziś, jak zawsze, bo tu nic się nie zmieniło, jest wyprodukowanie samochodu takiego, by był tani w produkcji, trafił w gust odbiorcy, dal mu takie zadowolenie, że powróci on po kolejny i sprzedawalnego za sumę przynoszącą godziwe zyski producentowi. Na pewno nie będzie to auto mające przejeżdżać milion km i nie zużywać się przez 20 lat, bo nikt takiego auta nie poszukuje. Nie może to być jednak samochód, który zacznie się sypać po siedmiu latach i stu tysiącach km. 

 

To ile komu przysporzy kłopotów dzisiejszy Mercedes dowiemy się za 10 lat. Ja jedynie mogę powiedzieć, że statystycznie samochody są coraz trwalsze, coraz bardziej niezawodne i że ten trend jest tak stary, jak stara jest historia motoryzacji. Jasne, że nie jest to całkowicie liniowy wykres, raczej wygląda to jak "dwa kroki wprzód, jeden w tył", producenci mają swoje wpadki i mają swoje brylanty, perełki wyprzedzające epokę, ale trend jest wyraźny - auta są coraz lepsze. Także pod względem jakości. 

Ja niestety poddaje się w dalszej dyskusji na ten temat, bo nie dojdziemy raczej do porozumienia. Brakuje nam dobrej, wspólnej bazy i ustalenia definicji, o czym dokładnie rozmawiamy.

 

Myślałem, że dyskutowaliśmy o niezawodność, trwałość na setki tysięcy, miliony km (nie jakości samochodów ogólnie - co to znaczy dla ciebie, może dla mnie co innego, jakie są jej konkretne kryteria? Nie o osiągach, wydajności, szybkości) najnowocześniejszych silników spalinowych (downsizing, filtry dpf/ gpf, układy scr, podwójne/potrójne turbiny chłodzone cieczą, duża integracja podzespołów, ciśnienia wtrysków rzędu 2000 barów itd., wykastrowanych przez eko...) względem tych niewysilonych, wolnossących / ew. z pojedynczym turbo z lat 90/2000, co do założeń konstrukcyjnych/ producenta.

Mam wrażenie, że ciągle zmieniasz temat, mocno go nadbudowujesz i zaczynasz pisać, że te nowsze mają lepsze osiągi, są wydajniejsze (to oczywiste!), do tego zaczynasz temat o ciężarówkach, gdzie jest zupełnie inna filozofia konstruowania silników i cele do osiągnięcia.

 

Przez fakty rozumiem jakieś niezależnie sprawdzalne dane, np. takie jak podałem uprzednio - wydłużający się wiek samochodów pozostających w użytkowaniu Amerykanów. Doświadczenie Twoje i kolegi jest istotne, ale głównie dla Ciebie. Nie udowadnia niczego. Ja miałem okropne doświadczenie z Mazdą 6, ale czy to znaczy, że Mazda 6 to jeden z gorszych samochodów? Nie, nie da się tego powiedzieć na przykładzie doświadczenia jednej, czy nawet paru osób.

Każde twoje doświadczenie związane z autem, usterka, naprawa jest faktem, a nie opinią. Owszem, na bazie tylko swoich doświadczeń możesz budować jakąś opinię. Ale może się wtedy okazać, że opinia mija się z prawdą i jest krzywdząca.

 

Natomiast zbiór doświadczeń, konkretnych przypadków, gdy takich są setki, tysiące, moich, moich znajomych, tych opisywanych w prasie, na youtubie, na forach, do tego statystyki, analizy firm ubezpieczeniowych, dane od mechaników, rozmowy z ludźmi itd. na bazie takich danych można zbudować opinię, która jest bardziej miarodajna.

 

 

https://www.motortrend.com/cars/genesis/g90/2017/2017-genesis-g90-first-drive-review/  "Bottom line: Genesis wants to make its mark as an option for the Hyundai buyer who wants to move up, the first-time luxury buyer, or the customer ready to trade in their Japanese luxury brand. In time, the goal is to conquest German luxury, as well, but that day is still several years out"

 

Jednak w tym teście https://www.motortrend.com/cars/genesis/g90/2018/bmw-740e-vs-lexus-ls-500-vs-genesis-g90-33t-vs-lincoln-continental-30/ - ten sam miesięcznik, G90 wygrał z 740i i z Lexusem LS500, nie wspominając nawet Lincolna Continentala. Zatem muszę Ci przyznać rację. Nie mając osobistego doświadczenia z tymi pojazdami, muszę polegać na opinii dziennikarzy, a tym najwyraźniej najnowszy G90 bardzo się podoba.

 

chodziło mi o najnowszy model, który przeszedł głęboki lifting, został jeszcze bardziej dopracowany, który wcześniej podlinkowałem, a nie ten sprzed kilku lat:

2020-genesis-g90-korean-spec_100680138_h

Genesis-G90-rear-three-quarter.jpg?impol

genesis-g90-facelift-kdm-spec.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Car and Driver testował G90 przez rok. Nie powalił ich na ziemię. Chwalili, ale dość umiarkowanie:   "The G90 offers something less than the accomplished ride/handling balance that typically defines the Europeans. This car is far happier on the interstate than on a twisty two-lane road." 

  "Numerous drivers remarked about the early intervention of the traction and stability control, and the system's tendency to linger even when switched off. Also criticized was the overbearing nature of the driver-attention alert, which advised one driver to take a break "four times in the first 28 miles of a 360-mile trip—as if I had been bouncing off guardrails and sideswiping semis." 

  " The G90's shifter is apparently a collaboration between Satan and Comedy Central."     https://www.caranddriver.com/reviews/a25336951/2017-genesis-g90-reliability-maintenance/

 

Pisząc o wersji po faceliftingu wspomnieli, że zmiany głownie kosmetyczne: "Most of the G90's changes for 2020 can be characterized as skin deep"    "not too much has changed inside the G90, which is fine by us; we have found little to complain about in our previous experiences, including with our long-term G90."                https://www.caranddriver.com/news/a25322459/2020-genesis-g90-photos-info/

 

Myślę, że gdybym miał wydać swoje pieniądze i miał wybór między G90, a, powiedzmy, E450, to wziąłbym Mercedesa. Natomiast nie miałbym problemu z wyborem G70 przed 340i

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zgadzam się całkowicie, że marna opinia o dzisiejszych samochodach często wynika z faktu, że ludzie wierzą, że 10-letni diesel kombi sprowadzony z Niemiec może mieć 170 tys przebiegu. 

 

Gdyby nie skręcali liczników to by nie wierzyli. U was zjawisko cofania liczników występuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że gdybym miał wydać swoje pieniądze i miał wybór między G90, a, powiedzmy, E450, to wziąłbym Mercedesa. Natomiast nie miałbym problemu z wyborem G70 przed 340i

Dzięki serdeczne za linki.

Które źródło wg ciebie bardziej wiarygodne i rzetelne motortrend czy car and driver?

 

G90 nie jest konkurentem raczej dla s450, czy bmw 740, lexusa ls500, tylko za lepsze pieniądze? Konkurentem dla e-klasy jest g80, znowu za lepsze pieniądze, a niedługo lifting / nowy model pewnie się pojawi.

 

Powiem Ci, że wyniki porównań w naszej prasie się różnią od waszej. Przykładowo dość popularna u nas Kia stinger(ta sama baza co g70) jest bardzo dobrze oceniana, ale jednak w niuansach przegrywa na punkty z bmw serii 3/4, czy Audi A5. Może być tak że dziennikarze na inne szczegóły zwracają uwagę, co innego jest "środkiem ciężkości" w ocenie samochodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie skręcali liczników to by nie wierzyli. U was zjawisko cofania liczników występuje?

 

W jakimś bardzo ograniczonym zakresie na pewno. Kiedyś oglądałem reportaż pokazujący to zjawisko. Jednak jest to u nas tak utrudnione, że praktycznie niemożliwe w normalnych sytuacjach. Mamy powszechną bazę danych, każdy warsztat ma obowiązek podać przebieg przy każdym przeglądzie, czy naprawie i przy corocznym odnawianiu rejestracji stan licznika też trafia do tej bazy danych. Podobnie każda naprawa, serwis itp. Kupując auto sprawdzamy to, np. przez CarFax i jeśli licznik byłby cofnięty, to od razu to wyjdzie. 

 

Nawiasem mówiąc CarFax teraz także sprzedaje auta, albo raczej ogłasza oferty na swojej stronie, gdzie za darmo można zapoznać się z takim raportem:  https://www.carfax.com/cars-for-sale  Trzeba tam wpisać kod pocztowy, 5 cyferek, np. 60606 dla Chicago, czy 30303 dla Atlanty, albo 28105 dla mojego miasteczka. 

 

Tak wygląda przykładowy raport:  https://www.carfax.com/VehicleHistory/p/Report.cfx?partner=CUL_1&vin=WBA8E3C54GK501465&compCode=z9V9b1XQAVJ%2BzlQmGDuoKzAQz8NXmxRd  

Edytowane przez hiob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale u was to nie jest teoretyczne państwo z kartonu jak w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, potrzebuję porady (wywróżenia z fusów). Jechałem sobie dzisiaj ekspresówką i mając prędkość 100km/h zredukowałem z 6 biegu na 2 (chciałem na 4 ale ....nie wyszło). Obroty wystrzeliły w kosmos, błyskawicznie ponownie włączyłem sprzęgło i włożyłem  wyższy bieg. Auto jeździ normalnie ale cały wieczór czytam fora i resztki włosów stają mi dęba. Może uda mi się jutro podjechać do znajomego mechanika i z grubsza oceni skutki tego manewru.

Pytanie brzmi - czy rozrząd mógł przeskoczyć? Silnik to fiatowskie 1.4 90km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogłeś przypalić sprzęgło, nic więcej. Nie panikuj.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz? Nie poczułem żadnego swądu, sprzęgło normalnie bierze. Pod koniec miesiąca jadę pojadę na wymianę oleju w skrzyni, zobaczymy co tam wypłynie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozrząd raczej ok, w najgorszym wypadku - nigdzie byś nie pojechał gdyby tłoki spotkały się z zaworami. Ogólnie - jeśli silnik dobrze odpala i pracuje normalnie to jest ok 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To fakt, jeżeli byłby pocałunek śmierci. Ewentualnie, pomyślałem o przeskoczeniu paska o kilka ząbków ale wtedy pracowałby głośniej niż zwykle. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpuść, w najgorszym wypadku doszło do "odciny" i wszystko jest OK... 

 

Wypadek pod Szczecinem, ciężarówka uderza w poprzedzający samochód i od razu staje w płomieniach...

Ostatnio zdarza się, że układy klimatyzacji napełnia się, żeby było tanio, zamiast czynnikiem chłodniczym, gazem propan butan... boję się, że właśnie taki oszczędny spalił 6 osób... 

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-95072-0-48693600-1560254391_thumb.jpg

 

Parkująca po sąsiedzku bagażówka , a na autostradzie za przyczepe  musiałby ten kierowca dodatkowo zapłacić :lol: 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu pomoże tylko dobra i wydajna klima :)e8ac6d5b06951b0991cfe9384e8bab16.jpg


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parkująca po sąsiedzku bagażówka , a na autostradzie za przyczepe musiałby ten kierowca dodatkowo zapłacić :lol:

Chyba raczej chodzi o czas - z przyczepką może jechać 80km/h lub 100km/h jak zainwestuje w jedną z hamulcem. Z tym boxem 120km/h raczej bez problemu


nie spiesz się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba raczej chodzi o czas - z przyczepką może jechać 80km/h lub 100km/h jak zainwestuje w jedną z hamulcem. Z tym boxem 120km/h raczej bez problemu.

Owszem z przyczepą wolniej , natomiast zwróciłem uwage na wysokosc . Na  boxie sa jeszcze kajaki,wystające sporo z przodu i z tylu.  Tym samym auto podatne jeszcze bardziej na  podmuchy wiatru. 

Duzej predkosci i tak raczej nie rozwinie, przy ostrym hamowaniu nie byłoby ciekawie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mobila Ma boxy do kite certyfikowane na 200km/h. Ten mi nie wygląda na ten konkretny model ale one dzielą ten koncept ładowania na górę boxa.


nie spiesz się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.