Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

5-kilogramowa butla nowego czynnika R1234yf kosztuje w oficjalnej hurtowni 3590 zł, a za 12-kilogramową butlę „tańszego”, stosowanego w większości starszych aut, czynnika R134a po ubiegłorocznych podwyżkach trzeba zapłacić nawet 2300 zł. 11-kilogramowa butla LPG kosztuje ok. 30 zł, więc „dobijanie” klimy, w której mieści się ok. kilograma oryginalnego czynnika, to groszowy wydatek.
 https://www.auto-swiat.pl/porady/eksploatacja/gaz-lpg-do-klimatyzacji-czym-mozna-taniej-napelnic-klimatyzacje/jq92sej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z faktami się nie polemizuje, ale opinia, że różnica temperatur ponad 10C szkodzi nie jest faktem, lecz opinią.

 

Pisałem ogólnie o pojęciu komfortu cieplnego, czyli warunków termicznych, w których człowiek czuje się, a przynajmniej powinien czuć się najlepiej. Oczywiście odczucia te są wielce subiektywne, dla jednego będzie to 18 st.C, dla innego 20, a dla jeszcze kogo innego 25 st.C. To samo ma się do różnicy temperatur między pomieszczeniami, czy między wnętrzem budynku a przestrzenią na zewnątrz. Według ogólnej wiedzy obowiązującej w obszarze związanym z klimatyzacją, popartej zapewne latami badań i wieloma opracowaniami na ten temat, różnica ta wynosi maksymalnie 10-12 st.C :)

 

Odpowiednia temperatura dla człowieka będzie, jak już wspomniałem, wielkością indywidualną, podobnie jak odczucia związane z jej gwałtownymi zmianami.,Zależne to będzie od danej osoby - jej osobistych preferencji, ubrania, odżywiania, pory roku, wieku, a nawet płci. Dodatkowo ludzie mają dość dużą zdolność do aklimatyzacji w różnych warunkach. Dlatego też owe temperatury, dla zimy 20-23 st.C i dla lata (z uwagi na mniejszą izolacyjność okryć wierzchnich) 23-26 (a nawet 28) st.C odpowiadać będą zdecydowanej większości osób, ale nie wszystkim. Nie wspominałem wcześniej, że niskie temperatury będą szkodliwe, a jedynie mniej komfortowe. Hiob, sam wspomniałeś, że w kościele, kinie, czy sklepie jest tak zimno, że trzeba pamiętać o swetrze, a więc jednak temperatura tam panująca nie należy do najprzyjemniejszych. Sama temperatura (w rozsądnych granicach) nie będzie miała niekorzystnego wpływu na nasze zdrowie, a jedynie na samopoczucie. Co innego w przypadku gwałtownych i częstych zmian temperatury otoczenia (co odpowiada włączonej na full klimie w np. samochodzie), które nieść za sobą mogą poważniejsze konsekwencje zdrowotne. A sauny i komory kriogeniczne działają raczej jak "szczepionka", nie wchodzimy do sauny i lodowatej wody na zmianę dwadzieścia razy pod rząd :)

 

Pisząc o paliwach kopalnych miałem na myśli zużycie benzyny, nie prądu, ale wiem, że to śliski temat i nie chcę się tu nikomu na odcisk nadepnąć ;) Nie jest jednak tajemnicą, że przeciętny Amerykanin zużywa nieco więcej tego produktu ropy naftowej od przeciętnego europejczyka ;)

 

Niekonserwowana klima jest siedliskiem bakterii również jeśli pracuje. Zwłaszcza nieczyszczone parowniki, tace ociekowe i niewymieniane filtry.

 

Jeżeli zaś chodzi o czynnik R134a, to według dyrektywy 2006/40/WE Parlamentu Europejskiego został on wycofany (od roku 2013, o ile dobrze pamiętam) ze stosowania w instalacjach klimatyzacyjnych nowo produkowanych pojazdów silnikowych. GWP (global warming potential) czynnika R134a wynosi 1430, a dopuszczone dyrektywą unijna czynniki mogą mieć maksymalnie GWP = 150.

Edytowane przez clusca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

R134a też jest palny, tak jak HFP-R1234yf, propan-butan, izo-butan itp. Ma tylko "nieco" wyższą temp. zapłonu ok. 770 stopni Celsjusza, te zamienniki ok. 405-470 stopni. Jeżeli układ jest szczelny, to nic nie ma prawa się wydarzyć, podobnie jak z instalacją gazową.

A skoro te zamienniki są gdzieś stosowane i ktoś wydał na to zgodę ... ja tylko chciałem potwierdzenia czy faktycznie tak jest na szerokim Świecie.

Podobno w sklepach są dostępne gotowe zestawy: kartusz z gazem oraz rurkami i manometrami do nabijania klimy ?

 

Edyta:

Fajny filmik a'propos na YT

https://www.youtube.com/watch?v=gYbdgr9Jb2E

oraz pierwszy komentarz z brzegu:

1. Stosowanie gazów "węglowodorów" w układzie klimatyzacji nie jest Januszostwem. Stosuje się je w Australii, Kanadzie, USA jako zamiennik R12 i R134a. Patrz preparaty typu 12a Duracool czy Easyklima.

2. Wszyscy tylko chcą dodawać olej do układu klimy a potem po pewnym czasie się okazuje że jest grubo ponad 100% oleju w układzie. Olej rzadko kiedy ucieka ale przy nabijaniu każdy serwisant dodaje.

3. Oleje typu PAG stosowane przy R134a mogą współpracować z czynnikami węglowodorowymi. Warunkiem jest brak wilgoci w układzie. Dlatego trzeba zrobić próżnię.

4. Gaz do zapalniczek to Izobutan lub Butan. Klimatyzacja będzie działać. Problem jest że "wysokie ciśnienie" będzie około 10 barów. Sprężarka pracuje na niższym ciśnieniu ale pod większym obciążeniem. Przy Izobutanie R600a sprężarka powinna być o wyższej wydajności.

5. Czysty propan R290 ma zbyt wysokie ciśnienie. Na "wysokim ciśnieniu" dochodzi do 20 barów. Przez zbyt wysokie ciśnienie klimatyzacja może się rozłączać.

6. Najlepsza jest mieszanka R600a z R290. https://zapodaj.net/a744ad280a128.jpg.html

7. Stosowanie technicznego propan butanu (dostępne są 3 mieszaniny) to jest Januszostwo. Gaz ten jest nieoczyszczony. Jego skład nie jest tak laboratoryjnie dobrany jak czynników chłodniczych. Gazy te często zawierają grafit który zanieczyści nasz olej PAG w układzie. Oczyszczenie układu z tego syfu jest dopiero problemem.

8. Węglowodorów się stosuje mniej od R134a

9. W USA Greenpeace zaleca węglowodory jako zamiennik R134a i R12 jako bezpieczne dla środowiska czynniki. Polski Greenpeace woli chodzić po lesie i przykuwać się do drzew z kornikiem w puszczy.

10. Zgodnie z prawem węglowodory R290 i R600a można wypuszczać do atmosfery. Wypuszczanie R12 czy R134a jest przestępstwem.

11. Co do wybuchowości to w układzie klimatyzacji jest około 400g węglowodorów (nominalna ilość r134a 650g). Węglowodory są cięższe od powietrza. Przy rozszczelnieniu gaz ten się nie będzie zbierał pod maską a wycieknie na jezdnię. instalacja LPG ma znacznie większe ilości gazu. Butla ma zabezpieczenia ale w przewodach, elektrozaworach i reduktorach jest podobna ilość co z instalacji klimatyzacji. Co za różnica czy przy wypadku pęknie nam miedziany przewód LPG czy aluminiowy od klimy? Taka sama ilość węglowodorów się wydostanie. Na świecie szacuje się ze jeździ około 20 milionów aut z klimatyzacjami napełnionymi węglowodorami.

12. Na początku ery chłodniczej propan jako czynnik był bardzo popularny. W momencie jak wielkie koncerny opracowały R12 zaczęto wmawiać ludziom że węglowodory są niebezpieczne. W momencie jak kończył się monopol na produkcję R12 (wygaśnięcie patentów) to zaczęto walkę z "dziurą ozonową" (której praktycznie obecnie nie ma). Opracowano nowy cudowny czynnik "R134a" który miał być super ekologiczny. Mija 25 lat, kończą się patenty i znowu okazuje się że R134a jest niedobry bo powoduje "efekt cieplarniany". Obecnie proponuje nam się super R1234yf który ma być super ekologiczny. Ale jest toksyczny i palny a w dodatku super drogi. Propan R290 jest znacznie tańszy, nietoksyczny, bardzo wydajny, jego jedyną wadą jest palność. W układach chłodniczych jest tak niewielka ilość tego gazu że jest on bezpieczny. Co dzień obcujemy z większymi ilościami gazów i jest to bezpieczne.

13. Aby napełniać sobie samu klimę zgodnie ze sztuką należy: Zakupić zestaw manometrów do R134a, dozownik oleju, Olej PAG, pompę podciśnienia, zaworek do butli jednorazowych z czynnikiem. Polecam Polski czynnik marki Gazozo R600a i R290. Najlepiej użyć na raz oba te czynniki. Tak zapełniona klima będzie nam służyła przez wiele lat. Nabijanie czynnika będzie rzadsze jak u "podmarketowych fachowców"

14. Polska branża "nabijaczy" to patologia. Zamiast napełnić układ nominalną ilością czynnika to wpuszczają do układu "minimum" aby klient za rok przyjechał. W dokumentacji zużycie czynnika (sprężarka zawsze troszkę gubi) jest w normie ale wy musicie często płacić za obsługę. Jak któryś "nabijacz" jest uczciwy to konkurencja robi sobie dowcipy. Przyjeżdża auto z klimą napełnioną azotem z prośbą aby "ściągnąć czynnik z układu" Azot idzie do butli razem z odzyskanym R134a a potem ta cudowna "mieszanka" jest aplikowana następnym klientom.

15. Korzystanie z "kombajnów" nosi pewne ryzyko. Za każdym razem czynnik przez nabiciem jest ściągany do butli a tam są resztki czynnika z innych aut oraz syf. Możecie dostać w "gratisie" jakieś kosmiczne mieszanki gazów z poprzednich aut + syf z zacierającej się sprężarki.

W sklepach są zestawy do nabijania klimy

fa8c386ef1e56d68e9cff28686084624.jpg

Edytowane przez irekm

Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem ogólnie o pojęciu komfortu cieplnego, czyli warunków termicznych, w których człowiek czuje się, a przynajmniej powinien czuć się najlepiej. Oczywiście odczucia te są wielce subiektywne, dla jednego będzie to 18 st.C, dla innego 20, a dla jeszcze kogo innego 25 st.C. To samo ma się do różnicy temperatur między pomieszczeniami, czy między wnętrzem budynku a przestrzenią na zewnątrz. Według prawideł obowiązujących w obszarze związanym z klimatyzacją, popartych z pewnością latami badań i wieloma opracowaniami na ten temat, różnica ta wynosi maksymalnie 10-12 st.C :)

 

A kto i gdzie takie badania przeprowadzał? Zgadzam się, że subiektywne odczucia są subiektywne i znam osoby, które cały rok chodzą w krótkich spodniach, bo im gorąco nawet w czasie mrozów, natomiast nadal mam pewien problem ze stwierdzeniem, cytuję: " Według prawideł obowiązujących w obszarze związanym z klimatyzacją, popartych z pewnością latami badań i wieloma opracowaniami na ten temat, różnica ta wynosi maksymalnie 10-12 st.C".

 

Gdzie są te badania? Kto je przeprowadzał? I dlaczego nie obowiązują one np. w lecie w Arizonie, gdzie bywa całymi tygodniami po 40  stopni ciepła, a wszyscy się schładzają do tych swoich komfortowych 20?  Jak to jest tak wiele badań i opracowań tworzonych przez lata, to nie wątpię, że bez problemu podasz mi jakieś linki, bym się mógł z nimi zapoznać.

 

 

 

Zresztą temperatura to tylko jeden z parametrów, od których ów komfort cieplny zależy. Pozostałe elementy to wilgotność względna, temperatura powierzchni/przegród otaczających, gradient temperatury w pomieszczeniu, prędkość ruchu powietrza, czystość powietrza, ciśnienie, stężenie dwutlenku węgla. Uogólniając jeszcze bardziej pojęcie komfortu, oprócz wymagań "cieplnych" możemy wymienić również wymagania odnośnie oświetlenia i na przykład zapachu (istnieje coś takiego jak miara zapachu wyrażana jednostką "OLF", gdzie definicja 1 olfa jest - może to zabrzmieć nieco zabawnie - następująca: "1 olf to strumień zanieczyszczeń wydzielanych przez jedną standardową osobę w średnim wieku, zażywającą 0,7 kąpieli na dobę, zmieniającą codziennie bieliznę osobistą, pracującą w biurze lub miejscu o podobnym charakterze w pozycji siedzącej w warunkach komfortu cieplnego"). Zwłaszcza to 0,7 kąpieli na dzień mnie śmieszy  ;)

 

Niewątpliwie masz rację, ale... ale cały ten wątek rozpocząłem od prostego stwierdzenia, że w Polsce dziesiątki tekstów o klimie w Necie i prasie  powtarzają, że nie można gwałtownie schładzać auta i obniżać jego temperatury poniżej tej 10-stopniowej różnicy, bo się rozchorujemy, gdy tymczasem w USA wszyscy obniżają tę temperaturę znacznie poniżej magicznych 10 stopni i nikt z tego powodu nie choruje. 

 

 

Pisząc o paliwach kopalnych miałem na myśli zużycie benzyny, nie prądu, ale wiem, że to śliski temat i nie chcę się tu nikomu na odcisk nadepnąć ;) Nie jest jednak tajemnicą, że przeciętny Amerykanin zużywa nieco więcej tego produktu ropy naftowej od przeciętnego europejczyka ;)

 

 

 

:blink: Jasne, to Amerykanie są odpowiedzialni za globalne ocieplenie i cale zło na świecie. Chodźmy zatem do lasu, chwyćmy się za ręce, przytulmy się do drzewa i zaśpiewajmy Kumbaya.  :wacko:

 

 

 

Niekonserwowana klima jest siedliskiem bakterii również jeśli pracuje. Zwłaszcza nieczyszczone parowniki, tace ociekowe i niewymieniane filtry.

 

 

 

 

 

Bakteria to nie jest brzydkie słowo. My w naszych organizmach mamy ich cały kilogram. Jest ich więcej, niż mamy komórek w naszym ciele.   Większym zagrożeniem dla naszego zdrowia jest bankomat, niż klima w naszym aucie. Na guziczkach bankomatu i banknotach  jest więcej bakterii niż w publicznej ubikacji, a jakoś nie widuję nikogo, kto po wypłacie gotówki leci gdzieś umyć sobie dłonie. 

 

Bakterie, by się rozmnażały, potrzebują odpowiedniego środowiska. Wszelkiego rodzaju wilgotne i ciepłe zakamarki są dla nich doskonałym środowiskiem, dlatego też często używana klima nim nie jest - bo nie jest ani wilgotna, ani ciepła. Przejechałem kilkoma samochodami ponad milion km. W sumie przejechałem w swoim życiu co najmniej 8 milionów kilometrów, używając klimę co najmniej 75% czasu, bo nie używam jej jedynie gdy jest mroźno - po prostu nie działa - i nigdy jeszcze nie odgrzybiałem i jej nie serwisowałem. Nigdy też się nie spotkałem z sugestią ze strony mechanika, że należałoby to robić. 

 

Co więcej, przez ostatnie 37 lat, czyli od wyjazdu z Polski, miałem może ze trzy razy jakąś grypopodobną infekcję. Nie dziw się zatem, że sceptycznie podchodzę do tych wszystkich, tak popularnych w Polsce, rad.  :D

Edytowane przez hiob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem ogólnie o pojęciu komfortu cieplnego, czyli warunków termicznych, w których człowiek czuje się, a przynajmniej powinien czuć się najlepiej. Oczywiście odczucia te są wielce subiektywne, dla jednego będzie to 18 st.C, dla innego 20, a dla jeszcze kogo innego 25 st.C. To samo ma się do różnicy temperatur między pomieszczeniami, czy między wnętrzem budynku a przestrzenią na zewnątrz. Według ogólnej wiedzy obowiązującej w obszarze związanym z klimatyzacją, popartej zapewne latami badań i wieloma opracowaniami na ten temat, różnica ta wynosi maksymalnie 10-12 st.C :)

 

Odpowiednia temperatura dla człowieka będzie, jak już wspomniałem, wielkością indywidualną, podobnie jak odczucia związane z jej gwałtownymi zmianami.,Zależne to będzie od danej osoby - jej osobistych preferencji, ubrania, odżywiania, pory roku, wieku, a nawet płci. Dodatkowo ludzie mają dość dużą zdolność do aklimatyzacji w różnych warunkach. Dlatego też owe temperatury, dla zimy 20-23 st.C i dla lata (z uwagi na mniejszą izolacyjność okryć wierzchnich) 23-26 (a nawet 28) st.C odpowiadać będą zdecydowanej większości osób, ale nie wszystkim. Nie wspominałem wcześniej, że niskie temperatury będą szkodliwe, a jedynie mniej komfortowe. Hiob, sam wspomniałeś, że w kościele, kinie, czy sklepie jest tak zimno, że trzeba pamiętać o swetrze, a więc jednak temperatura tam panująca nie należy do najprzyjemniejszych. Sama temperatura (w rozsądnych granicach) nie będzie miała niekorzystnego wpływu na nasze zdrowie, a jedynie na samopoczucie. Co innego w przypadku gwałtownych i częstych zmian temperatury otoczenia (co odpowiada włączonej na full klimie w np. samochodzie), które nieść za sobą mogą poważniejsze konsekwencje zdrowotne. A sauny i komory kriogeniczne działają raczej jak "szczepionka", nie wchodzimy do sauny i lodowatej wody na zmianę dwadzieścia razy pod rząd :)

 

Pisząc o paliwach kopalnych miałem na myśli zużycie benzyny, nie prądu, ale wiem, że to śliski temat i nie chcę się tu nikomu na odcisk nadepnąć ;) Nie jest jednak tajemnicą, że przeciętny Amerykanin zużywa nieco więcej tego produktu ropy naftowej od przeciętnego europejczyka ;)

 

Niekonserwowana klima jest siedliskiem bakterii również jeśli pracuje. Zwłaszcza nieczyszczone parowniki, tace ociekowe i niewymieniane filtry.

 

Jeżeli zaś chodzi o czynnik R134a, to według dyrektywy 2006/40/WE Parlamentu Europejskiego został on wycofany (od roku 2013, o ile dobrze pamiętam) ze stosowania w instalacjach klimatyzacyjnych nowo produkowanych pojazdów silnikowych. GWP (global warming potential) czynnika R134a wynosi 1430, a dopuszczone dyrektywą unijna czynniki mogą mieć maksymalnie GWP = 150.

Ostatnio kupiłem całą butlę tego strasznego świństwa pt. r134a i napełniłem klimę w moim aucie. Koszt operacji wyniósł 75zł zamiast 350... ;)  Resztę zagospodarował kolega...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cała ta historia z nowymi czynnikami chłodniczymi i ochroną środowiska jest nieco naciągana. Podobnie było z R12 i R22, które zastąpiono m.in. R134a. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o patenty, monopol i kasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o patenty, monopol i kasę.

 

Zawsze chodzi o kasę. Globalne ocieplenie może jest faktem, ale przyczyny tego ocieplenia są jedynie naszymi domysłami. Jednak miliony, setki milionów dolarów idą na granty do  uniwersytetów, by wykazały, że to człowiek, który produkuje przestarzałe technologicznie urządzenia, powoduje to zjawisko. Następnie politycy zakazują, nakazują i wymuszają i wszyscy są zadowoleni, bo biznes się kręci. A jaki to ma wpływ na naszą naturę? Praktycznie żaden. 

 

I nie zrozumcie mnie źle, nie chcę, by ludzie palili w piecach plastikowymi butelkami, nie chcę, by powróciły takie sytuacje. jakie były w latach mojej młodości, że wielkie rzeki europejskie się samozapalały od zanieczyszczeń, a biologiczne życie w nich praktycznie nie istniało, ale nikt mnie nie przekona, że silnik VW z "oszukańczym oprogramowaniem" jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne na naszej planecie. 

 

Poza tym... w skali globalnej to i tak zatruwają głownie Azjaci: Indie, Chiny i inne kraje, które nic sobie nie robią z europejskich, czy amerykańskich norm i z ustaleń polityków w tak zwanym cywilizowanym świecie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Silnik VW z oszukanczym oprogramowaniem nie ocieplal klimatu, tylko ponad normatywnie truł ludzi. ;)


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze chodzi o kasę. Globalne ocieplenie może jest faktem, ale przyczyny tego ocieplenia są jedynie naszymi domysłami. Jednak miliony, setki milionów dolarów idą na granty do  uniwersytetów, by wykazały, że to człowiek, który produkuje przestarzałe technologicznie urządzenia, powoduje to zjawisko. Następnie politycy zakazują, nakazują i wymuszają i wszyscy są zadowoleni, bo biznes się kręci. A jaki to ma wpływ na naszą naturę? Praktycznie żaden. 

 

I nie zrozumcie mnie źle, nie chcę, by ludzie palili w piecach plastikowymi butelkami, nie chcę, by powróciły takie sytuacje. jakie były w latach mojej młodości, że wielkie rzeki europejskie się samozapalały od zanieczyszczeń, a biologiczne życie w nich praktycznie nie istniało, ale nikt mnie nie przekona, że silnik VW z "oszukańczym oprogramowaniem" jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne na naszej planecie. 

 

Poza tym... w skali globalnej to i tak zatruwają głownie Azjaci: Indie, Chiny i inne kraje, które nic sobie nie robią z europejskich, czy amerykańskich norm i z ustaleń polityków w tak zwanym cywilizowanym świecie. 

USA jest drugie po Chinach w emisji gazów, Indie są dopiero trzecie, przynajmniej tak było w 2014r. ;)

 

Ja wiem, że jak się siedzi w USA to wszystko co amerykańskie jest najlepsze, ale prawda jest inna, Ameryka to drugi truciciel świata.

Edytowane przez Admof

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cisnę sobie dziś do Wrocka bocznymi dla odmiany, teściową do szpitala wioząc, i z 20 km przed celem coś mi auto przestaje skręcać i hamować, dobrze, że się w rowie nie skończyło a tylko na lawecie...

Sprzęgiełko alternatora rozpadło się, spadł pasek wieloklinowy i połamał zbiornik płynu od wspomagania. Pasek napędza: alternator/pompę podcisnieniową do wspomagania hamulców, klimatyzację, wspomaganie i kilka rolek, zgrzewarkę do kartofli, watownicę do bulatorgolanicy oraz zabierak zariwaniatora i coś tam jeszcze. Ps, czy aby mechanik nie robi mnie w bambuko? :-)

post-70090-0-00879500-1560810674_thumb.jpg

post-70090-0-92900700-1560810695_thumb.jpg

post-70090-0-50648600-1560810714_thumb.jpg

Edytowane przez albiNOS 01

Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że to sprzęgło alternatora jazgotało już od dawna, co? ;)

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym takim układzie jest napinacz z rolką - powinien pracować bez podskakiwania - jeśli podczas przesuwania się paska podskakuje (napinacz mocno pracuje góra / dół) to znak że dwumasa na alternatorze zaczyna klękać - tak zrobiło mi się dwa lata temu na chorwacji mimo to dojechałem do domu ale napinacz się prawie rozleciał tak juz bił - sprzęgiełko było całkowicie zatarte

Drugim objawem ale to już bardziej uszkodzonego sprzęgiełka alternatora jest np piszczenie paska przy dodawaniu gazu i gwałtownym puszczeniu - po prostu sprzęgiełko nie redukuje tych gwałtownych skoków mocy a dla napinacza jest już za dużo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno uczestniczyliśmy w bardzo fajnym spotkaniu w Oleśnie. Zamieszczam kilka zdjęć.5e22c0ceb07cc61e770f1ff9a17d93a0.jpgf4869082934f069218eab60e044eb42c.jpg674de3ea86d9d09a50a9e7020f2be6e1.jpg668ace1de993aa3e2b4248fe865a31d9.jpgf51ea541f1c0aa2275862c58857faedc.jpg268f23893a7d7bb028130e9054b9dd41.jpg4e01897c85fff850c12e1a37603b16d0.jpg4d3c2c1450b347c7e9536a20e63f2735.jpgb925666c25e465d8bb380376ae7d293b.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mmm, uwielbiam stare amerykańskie auta... Marzy mi się Mustang albo Camaro SS z lat '60. Nie to, żeby nabyć, bo to droga zabawa, ale tak z raz w życiu tyłek przewieźć... Choć nie wiem czy zawałem jakimś by się to nie skończyło... Co to za Jeep na pierwszej fotce?

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że to sprzęgło alternatora jazgotało już od dawna, co? ;)

Od czasu do czasu słyszałem po uruchomieniu przez sekundę, czy dwie pisk na zimnym. Znajomemu też poleciłem by to sprawdził bi u niego cały czas coś szumi i też piszczy po rozruchu. Akurat jego czołg stoi w warsztacie na regeneracji wtrysków to okazja jest.

Edytowane przez albiNOS 01

Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno uczestniczyliśmy w bardzo fajnym spotkaniu w Oleśnie

ehhh że też nie wiedziałem o nim wcześniej, kręciłem się po Oleśnie w sobotę na rowerze ale na Anpol dopiero w niedzielę pojechałem a wtedy się już większość zebrała do domów. Ogólnie często tam są zloty - amerykańce, japońce, motocykliści. Dzieje się. Daj znać jak będziesz tam kolejny raz, ja mam tam 20 min jazdy samochodem  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szybko zleci  ;)

 

a czym upalali czerwone opony?  :lol:

Edytowane przez trollu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mmm, uwielbiam stare amerykańskie auta... Marzy mi się Mustang albo Camaro SS z lat '60. Nie to, żeby nabyć, bo to droga zabawa, ale tak z raz w życiu tyłek przewieźć... Choć nie wiem czy zawałem jakimś by się to nie skończyło... Co to za Jeep na pierwszej fotce?

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

To Willys MB lub Ford GPW, trzeba by się przyjrzeć...

 

Wybieram się na zlot ACM, ale nie wiem czy pojadę...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się zaczyna weekend, albo raczej midweek. bo pracuję od piątku do wtorku, z wolną niedzielą, więc mam chwilkę, by wtrącić swoje trzy grosze. :D 

 

Które źródło wg ciebie bardziej wiarygodne i rzetelne motortrend czy car and driver?

 

 

O tym już rozmawialiśmy, ale przypomniałem sobie Twoje pytanie, gdyż otrzymałem ofertę przedłużenia subskrypcji na miesięcznik Motor Trend.  Cena? $6 za rok, albo $18 za trzy lata plus w prezencie ""multi-functional watch free!"  B)  Ile się zaoszczędzi? Pomijając już ten piękny zegarek, to gdybym kupował gazety w kiosku zamiast 18 dolarów zapłaciłbym $251,64

 

USA jest drugie po Chinach w emisji gazów, Indie są dopiero trzecie, przynajmniej tak było w 2014r. ;)

Ja wiem, że jak się siedzi w USA to wszystko co amerykańskie jest najlepsze, ale prawda jest inna, Ameryka to drugi truciciel świata.

 

To zależy o czym mówimy i kto to wszystko mierzy. Jeśli o CO2, to jasne, podobno to właśnie USA jest tu potęgą, choć, szczerze mówiąc, nie wiem gdzie i jak, skoro tu już się prawie nic nie produkuje. Ale jeśli chodzi o trucie, to znaczy o zanieczyszczenie powietrza, a nie o "cieplarniane gazy" to Ameryce daleko jest do Indii i innych azjatyckich "kurortów".  

 

Parę cytatów:

 

"From 1970 to 2016, the combined emissions of six common air pollutants declined 73 percent in the U.S. Meanwhile, the economy grew, the population increased, energy use increased and people drove more, according to the EPA.
The six common air pollutants are fine and coarse particulate matter (PM10 and PM2.5), sulfur dioxide (SO2), nitrogen oxides (NOX), volatile organic compounds (VOCs), carbon monoxide (CO) and lead (Pb).
Since 2000, concentrations of fine particulate matter have declined 35 percent compared to the agency’s annual standard for the pollutant and 45 percent when compared to the 24-hour standard, the EPA stated" (https://www.accuweather.com/en/weather-news/why-air-pollution-in-the-united-states-will-likely-never-reach-india-high-levels/70003392)
 
Dirty air: how India became the most polluted country on earth  (https://ig.ft.com/india-pollution/)
 
22 of the top 30 most polluted cities in the world are in India (https://www.cnn.com/2019/03/04/health/most-polluted-cities-india-china-intl/index.html)
 
Na tejże stronie jest też wykaz państw, które mają najbardziej zanieczyszczone powietrze. Czytając nagłówki gazet w Polsce można by odnieść wrażenie, że to Polska ma tu jakiś wielki problem, tymczasem Azja znowu zdecydowanie prowadzi i to wcale nie Indie są tu najgorsze:
 
Country 2018 air quality*
Bangladesh Unhealthy 97.1
Pakistan Unhealthy 74.27
India Unhealthy 72.54
Afghanistan Unhealthy 61.8
Bahrain Unhealthy 59.8
Mongolia Unhealthy 58.5
Kuwait Unhealthy 56
Nepal Unhealthy for sensitive groups 54.15
United Arab Emirates Unhealthy for sensitive groups 49.93
Nigeria Unhealthy for sensitive groups 44.84
Indonesia Unhealthy for sensitive groups 42.01
China Unhealthy for sensitive groups 41.17
Uganda Unhealthy for sensitive groups 40.8
Bosnia-Herzegovina Unhealthy for sensitive groups 39.97
Macedonia (now N. Macedonia) Moderate 35.47
Uzbekistan Moderate 34.3
Vietnam Moderate 32.91
Sri Lanka Moderate 32
Kazakhstan Moderate 29.8
Peru Moderate 28
Ethiopia Moderate 27.1
Thailand Moderate 26.44
Bulgaria Moderate 25.82
Iran Moderate 24.97
Chile Moderate 24.94
South Korea Moderate 24.01
Serbia Moderate 23.9
Poland Moderate 22.39
Croatia Moderate 22.18
Turkey Moderate 21.9
Mexico Moderate 20.29
Czech Republic Moderate 20.18
Cambodia Moderate 20.1
Romania Moderate 18.65
Israel Moderate 18.6
Taiwan Moderate 18.54
Slovakia Moderate 18.5
Cyprus Moderate 17.58
Lithuania Moderate 17.48
Hungary Moderate 16.81
Brazil Moderate 16.29
Austria Moderate 15.01
Italy Moderate 14.95
Singapore Moderate 14.8
Philippines Moderate 14.62
Ukraine Moderate 14
Colombia Moderate 13.9
Belgium Moderate 13.52
France Moderate 13.16
Germany Moderate 13.01
Japan Good 12
Netherlands Good 11.72
Switzerland Good 11.63
Russia Good 11.42
Luxembourg Good 11.15
Malta Good 11
United Kingdom Good 10.83
Spain Good 10.34
Ireland Good 9.5
Portugal Good 9.37
United States Good 9.05
Canada Good 7.91
New Zealand Good 7.72
Norway Good 7.61
Sweden Good 7.37
Estonia Good 7.2
Australia Good 6.82
Finland Good 6.57
Iceland Good 5.05
 

 

Niedawno uczestniczyliśmy w bardzo fajnym spotkaniu w Oleśnie. Zamieszczam kilka zdjęć.

 

Mam nadzieję, że kiedyś się tam spotkamy, gdy moje klasyki dotrą do Polski. 

 

IMG-2298.jpg'

 

IMG-6929.jpg

 

Mmm, uwielbiam stare amerykańskie auta... Marzy mi się Mustang albo Camaro SS z lat '60. Nie to, żeby nabyć, bo to droga zabawa, ale tak z raz w życiu tyłek przewieźć... Choć nie wiem czy zawałem jakimś by się to nie skończyło... Co to za Jeep na pierwszej fotce?

 

 

Mustangi  z tamtej epoki wcale nie są drogie, jeśli nie musimy mieć jakiejś wyjątkowej konfiguracji. Za ok. 10 tys można znaleźć całkiem ciekawe sztuki. Jest ich sporo, można sobie obejrzeć oferty sprzedaży np. tutaj:  https://www.hemmings.com/classifieds/?makeFacet=Ford&modelFacet[]=Mustang&adtypeFacet=Vehicles%20for%20Sale&year_min=1960&year_max=1970&sort=price_asc&start=15

 

Camaro droższe, ale i tu za ok. 20 tys można kupić całkiem przyzwoity egzemplarz:  https://www.hemmings.com/classifieds/?makeFacet=Chevrolet&modelFacet[]=Camaro&adtypeFacet=Vehicles%20for%20Sale&year_min=1960&year_max=1970&sort=sort_time_desc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że drogę zamknęli? Z barierkami dość profi podejście. Pamiętam pierwszy zlot motocyklowy "Burnout party" jakieś 15 lat temu - co tam się wtedy wyprawiało. Teraz od wielu lat motocykliści mają zakaz wyjazdu poza bramy o ile wiem a do smażenia laka układają podesty na terenie ośrodka  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Willys MB lub Ford GPW, trzeba by się przyjrzeć...

 

Wybieram się na zlot ACM, ale nie wiem czy pojadę...

Dzięki Kiniol za pomoc, nawet nie wiedziałam że Ford robił bliźniacze auta. Tak czy siak, wygląda to na mocno poszerzoną wersję.

W trakcie ACM będę podglądać Rajd Polski:-)

 

 

 

Mustangi z tamtej epoki wcale nie są drogie, jeśli nie musimy mieć jakiejś wyjątkowej konfiguracji. Za ok. 10 tys można znaleźć całkiem ciekawe sztuki. Jest ich sporo, można sobie obejrzeć oferty sprzedaży np. tutaj: =Mustang&adtypeFacet=Vehicles%20for%20Sale&year_min=1960&year_max=1970&sort=price_asc&start=15]https://www.hemmings.com/classifieds/?makeFacet=Ford&modelFacet[]=Mustang&adtypeFacet=Vehicles%20for%20Sale&year_min=1960&year_max=1970&sort=price_asc&start=15

 

Camaro droższe, ale i tu za ok. 20 tys można kupić całkiem przyzwoity egzemplarz: =Camaro&adtypeFacet=Vehicles%20for%20Sale&year_min=1960&year_max=1970&sort=sort_time_desc]https://www.hemmings.com/classifieds/?makeFacet=Chevrolet&modelFacet[]=Camaro&adtypeFacet=Vehicles%20for%20Sale&year_min=1960&year_max=1970&sort=sort_time_desc

Ceny same w sobie faktycznie nie powalają . Ale dołożyć do tego wszelkie opłaty importowe, plus na pewno jakieś dodatkowe prace przy aucie czy części (chyba zawsze jest coś do zrobienia), to raczej w 80tys. PLN w przypadku Mustanga może być ciężko się zamknąć... to już jest kwota w moim wypadku duża jak na weekendową zabawkę... No chyba, że ktoś umie i ma warunki samodzielnie to ogarnąć:-D Edytowane przez Carrot

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kiniol za pomoc, nawet nie wiedziałam że Ford robił bliźniacze auta. Tak czy siak, wygląda to na mocno poszerzoną wersję.

W trakcie ACM będę podglądać Rajd Polski:-)

 

 

Ceny same w sobie faktycznie nie powalają . Ale dołożyć do tego wszelkie opłaty importowe, plus na pewno jakieś dodatkowe prace przy aucie czy części (chyba zawsze jest coś do zrobienia), to raczej w 80tys. PLN w przypadku Mustanga może być ciężko się zamknąć... to już jest kwota w moim wypadku duża jak na weekendową zabawkę... No chyba, że ktoś umie i ma warunki samodzielnie to ogarnąć:-D

Ale mówiłem o Jeep'ie tym w głębi, bo ten na pierwszym planie to Humvee... ;)


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale mówiłem o Jeep'ie tym w głębi, bo ten na pierwszym planie to Humvee... ;)

Serio? A ja o tym na pierwszym planie. Ma tak charakterystyczny przód, że byłam pewna, że to Jeep cóż, całe życie człowiek się uczy... Teraz trzeba się doedukować najwyraźniej

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.