Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Może tęsknią za tym jak ich bito linijką po łapach :D różne są fetysze

Edytowane przez Admof

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Balansujący Na Osi napisał(-a):

 

 

Hamowanie awaryjne ciężarówką czy zdarza się rzadko czy nie to dla samochodu który jest bezpośrednio zanim, a którego kierowca nie widzi kończy się tak samo i I podkreślam po raz kolejny że nie jest istotne Kto zawinił tylko jakie są tego skutki.

 

Z twojej wypowiedzi wynika hasło, że kierowca ciężarówki dobrze widzi, a z tył nie musi widzieć, bo skoro prowadzi ciężarówkę i ktoś przykleił czy się do zderzaka to nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia przy jeździe na wprost.. Można i tak i nawet rozumiem że są tacy którzy mają podejście "nie moja sprawa, nie moja wina" ale chyba życie i zdrowie człowieka jest ważniejsze. I chyba w tej kwestii się nie rozumiemy, dlatego powtórzę jeszcze raz to, że jesli ktoś łamie przepisy, jedzie niebezpiecznie lub jest nieostrożnym, nieuważnym kierowcą albo cokolwiek innego nie zwalnia żadnego innego kierowcy z odpowiedzialności za to co może się wydarzyć, niezależnie od tego kto zawinił.

Kolego, jeśli chodzi o to kto I jak jedzie za tobą to nie masz na to wpływu. Każdy większy pojazd w 90% nie ma lusterka wstecznego tylko boczne a reszta co najwyżej kamery tylne do cofania w których niekiedy można obserwować sytuacje. 

Jasne że dobrze jest widzieć czy ktoś nie jest za tobą przy braku lusterka wstecznego. Doświadczony driver zestawu zrobi mały ruch kierownicą I jest wstanie zweryfikować w bocznych lusterkach czy ktoś nie jest metr za nim.

Gorsza widoczność jest w autach sportowych bo nie dość że siedzisz jak w wiaderku to linia szyb jest na wysokości głowy a tylnia szybka to mały kwadracik przez który, mało co widać I bardziej nadaje się na tor niż do normalnej eksploatacji.

Chciałbym się dowiedzieć od kolegów którzy idą w zaparte w swoich teoriach jak bardzo pomocne jest lusterko wsteczne w sytuacjach awaryjnych?

Możliwe że czegoś nie wiem

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, LUKASZOWSKI napisał(-a):

Chciałbym się dowiedzieć od kolegów którzy idą w zaparte w swoich teoriach jak bardzo pomocne jest lusterko wsteczne w sytuacjach awaryjnych?

Możliwe że czegoś nie wiem

 

Nie zauważyłem żeby ktoś o tym pisał ale może coś pominąłem. Dyskusja toczy się chyba raczej o tym że pomimo wielu specyficznych lusterek niezbyt dobrze widać z kabiny ciężarówki.

 

Co do reszty się zgadzam, również z tym że widoczność do tyłu w samochodach sportowych jest nijaka, chociaż to porównanie w kontekście dyskusji cały czas mi nie pasuje do sytuacji z ciężarówką. Powód jest prosty, taka mała sportowa osobówka ma większe możliwości zareagowania na trudną sytuację, która może pojawić się gdy ktoś się mu przylepi do zderzaka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Balansujący Na Osi napisał(-a):

 

Nie zauważyłem żeby ktoś o tym pisał ale może coś pominąłem. Dyskusja toczy się chyba raczej o tym że pomimo wielu specyficznych lusterek niezbyt dobrze widać z kabiny ciężarówki.

 

Co do reszty się zgadzam, również z tym że widoczność do tyłu w samochodach sportowych jest nijaka, chociaż to porównanie w kontekście dyskusji cały czas mi nie pasuje do sytuacji z ciężarówką. Powód jest prosty, taka mała sportowa osobówka ma większe możliwości zareagowania na trudną sytuację, która może pojawić się gdy ktoś się mu przylepi do zderzaka. 

Bez urazy ale pojeździsz jednym I drugim, wtedy bedziemy dyskutować. 

Edytowane przez LUKASZOWSKI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już miałem przyjemność jednym I drugim ciągle mam ale domyślam się, że nie tak bardzo jak kolega, który świetnie widzi wszystko z kabiny, a co za nim go nie interesuje.

Pozostaje mi tylko pogratulować dobrego i przenikającego przez zabudowe kabiny wzroku i życzyć bezpiecznej jazdy. 

Edytowane przez Balansujący Na Osi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha,  już miałeś 🤣 W takim razie nie powielaj stereotypów o cieżarówkach, skoro swoją wiedze opierasz  doświadczeniem z YouTube na temat jazdy TIR-em.

 

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo jazdy   to polecam zapoznać się ze statystykami wypadków, oraz procentowym udziałem poszczególnych pojazdów.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że wiesz wszystko lepiej. To że napisałem "miałem", to oznacza, że obecnie nie mam, a nie, że nie miałem. Proste ale jak widać dla niektórych trudne do zrozumienia..

 

Temu gościowi na filmie, który inny kolega podlinkował też się mu wydawało że nie widzi człowieka przechodzącego mu przed kabiną i też swoją wiedzę czerpie z YT :)i tak dalej i tak dalej. Widzę że wszystko wiesz najlepiej więc rzeczywiście dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu.

 

Edytowane przez Balansujący Na Osi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pamiętam, jak kilkanaście lat temu jadąc krajówką z dzieckiem w foteliku miałem "na ogonie" tira.  Jechał bardzo blisko.

Wiedziałem, że będę skręcał w lewo, "na przydrożną wioskę", musiałem skorzystać z cb-radio,  poprosiłem żeby trochę odpuścił, bo ja muszę hamować i będę skręcał za chwilę...

Gdyby nie to, to sytuacja by go zaskoczyła, bo na obcych nrach był i regionu nie znał. 

Uczulony jestem na brak zachowania odległości aut jadących za mną i uważam, że utrzymanie dystansu jest jedną z podstawowych zasad bezpieczenstwa a brak dystansu najczęstszym powodem kolizji dwóch pojazdów.

Dlatego razi mnie zachowanie tirowców którzy 25 ton ładunku nonszalancko prowadzą łamiąc te podstawową prawdę. 

Podobnie z lewym pasem i tymi którzy chcą Cię z niego spychać mimo iż widzą, że nie masz gdzie zjechać na prawy. 

 

Nawiazalem też ostatnio rozmowę (cb-radio) z kierowcą busika jadącego lewym pasem autostrady. 

Jechał ok 110km/h a za nim już kilkanaście aut w tym moje.

Prawy nie był zapchany ale nie na tyle luźny, by prawym wyprzedzać. 

 

ja : " kolego w busiku, zamierzasz tak nas wszystkich tu trzymać na lewym pasie?

on : " tak, nigdzie mi się nie spieszy" ...

 

Nie kontynuowałem rozmowy, bo byłaby bezsensowna- zjezdżalem 5km dalej, więc wytrzymalem do zjazdu - reszta aut pojechała za busikiem może do samej Warszawki..

 

Jechał szybciej niż auta na prawym, ale blokował lewy.. można by powiedzieć, że cały czas kogoś wyprzedzał.. 

Taki kraj jak ich dzieci chowanie..

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Admof napisał(-a):

Może tęsknią za tym jak ich bito linijką po łapach :D różne są fetysze

Bardziej za autorytetami, które nauczyciele już dawno stracili.

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mercedes, pewnie jakiś dziadek się spieszył bo z racji wieku zapomniał że 3 lata wcześniej zapisał się na kolonoskopię i właśnie kolejka mu przepada ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

merc.jpg


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, kałaszek napisał(-a):

To se Ne vrati.... 

 

Bo to się nie opłaca 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, pmwas napisał(-a):

 

Bo to się nie opłaca 

Za to można wprowadzać zamordystyczny nowy ład... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak…

Generalnie odnośnie zarabiania na częściach - chyba w Auto Świat kiedyś policzyli, ile by kosztował samochód, gdyby kupić poszczególne części osobno i go sobie złożyć. Nie chcę kłamać, bo to było dawno, pewnie da się to znaleźć, ale kwota była astronomiczna. 
Także trzeba zrobić autko tak, żeby z jednej strony nie psuło się za bardzo, ale z drugiej - żeby trzeba je było naprawiać, bo kasa leci.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, pmwas napisał(-a):

Tak…

Generalnie odnośnie zarabiania na częściach - chyba w Auto Świat kiedyś policzyli, ile by kosztował samochód, gdyby kupić poszczególne części osobno i go sobie złożyć. Nie chcę kłamać, bo to było dawno, pewnie da się to znaleźć, ale kwota była astronomiczna. 
Także trzeba zrobić autko tak, żeby z jednej strony nie psuło się za bardzo, ale z drugiej - żeby trzeba je było naprawiać, bo kasa leci.

Ta zasady dotyczy nie tylko motoryzacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie neguję tego że kiedyś robiono solidniejsze samochody, ale mam wrażenie że trochę idealizujemy przeszłość. Pamiętam jak wyszła seria W124 Mercedesa i potężny strajk taksówkarzy w Niemczech (bodajże przyjechali tłumnie do Stuttgartu pod centralę firmy) żeby zaprotestować przeciwko wypuszczenia takiego babola. Opowieść znam z pierwszej ręki, bo od Polaka, którzy 40 lat jeździł taksówkami Mercedesa po Berlinie.

 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja z kolei czytałem, że większa wytrzymałość podzespołów w dawnych czasach jest niejako efektem gorszej jakości przyrządów pomiarowych :) teraz producent jest w stanie lepiej ocenić wytrzymałość materiałów w zakładanym czasie. Wcześniej nie było to możliwe, więc producent zakładał jakąś większą rezerwę, uwzględniając błąd pomiarowy. Te rezerwy się na siebie "nakładały" i wychodziły wytrzymalsze podzespoły, co teraz nie ma miejsca. Inaczej mówiąc, jeśli producent zakłada, że coś może się zepsuć po X czasie, to jest w stanie tak dobrać materiał, że ten X czasu wytrzyma. Wcześniej taki dokładny pomiar był niemożliwy, więc z tą rezerwą podzespoły wytrzymywały X + rezerwa :) Nie wiem na ile się ta teoria sprawdza, tak tam ciekawostka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwości technologiczne są teraz tak dobre, jak nigdy nie były. Podobnie materiały. Ale doszły nam dwie rzeczy - rozbudowana elektronika wywalająca check engine przy byle błahostce i wyśrubowane normy emisji spalin, co powoduje, ze elementy silnika pracują w gorszych warunkach (tzn np temperatura spalania mieszanki). I są wysilone, z reguły z turbosprężarką, więc bardziej się zużywają i więcej się może zepsuć. 
Jednakze na pewno dałoby się zrobić silnik wytrzymujący przebiegi takie, jak to dawniej bywało. W końcu te „dobre” silniki to nie zawsze są cherlawe biedactwa bez mocy ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyrządów pomiarowych raczej nie - co nie zmienia faktu, że kiedyś wszystko było robione z większym marginesem błędu. Świat zaczął się zmieniać gdy zamiast desek kreślarskich zaczęli używać systemów CAD, wielomiesięczne testy dzisiaj załatwia się programami metody elementów skończonych etc. Co do materiałów to mamy nowe technologie ale mamy też wymogi np odnośnie recyklingu - jeśli ktoś myśli, że z zmielonego zderzaka robi się nowy zderzak i jest w 100% taki sam jak ten z czystego tworzywa to niestety tak to nie działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogorszenie trwałości produktów, nie tylko samochodów, wynika z ekonomicznych przyczyn. W interesie koncernów nie jest trwałość, ale maksymalizacja zysku. Nijak się to ma do lansowanej do obrzydzenia eko-propagandy, ale kogo obchodzi cokolwiek innego, niż zarobek. Maluczcy i tak uwierzą we wszystko co pokaże telewizja. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Wystarczy okrasić taką propagandę stwierdzeniami że to dla dobra właściciela, konsumenta, użytkownika albo że donsizing jest ekologiczny, że mając durny tablet zamiast klasycznych przełączników jest się modnym i nowoczesnym i wiele osób to łyka, a reszta i tak kupi bo co mają zrobić, sami sobie nie wyprodukują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Ja nie neguję tego że kiedyś robiono solidniejsze samochody, ale mam wrażenie że trochę idealizujemy przeszłość. Pamiętam jak wyszła seria W124 Mercedesa i potężny strajk taksówkarzy w Niemczech (bodajże przyjechali tłumnie do Stuttgartu pod centralę firmy) żeby zaprotestować przeciwko wypuszczenia takiego babola. Opowieść znam z pierwszej ręki, bo od Polaka, którzy 40 lat jeździł taksówkami Mercedesa po Berlinie.

 

Dziwna historia, taka z rodzaju "Opowieści dziwnej treści".

W124 zapoczątkował tak na prawdę E klasę. Początkowo te modele wychodziły w bardzo biednej konfiguracji, ale juz po lifcie w 89' te samochody były "luksusowe". Słynna "500" zaprezentowana na salonie w Paryżu w roku 90 to był wóz, na który mało kogo było stać. Ja szczerze bym dziś taką chętniej przytulił, aniżeli nową E.

Te opowieści taksiarzy są zazwyczaj dosyć zabawne. Pamiętam ja mnie taksiarz wiózł po odbiór A6C6. Ile ja się dowiedziałem złego o tym samochodzie. Panie... Taksiarze wiedzą wszystko ;) Dlatego to co mówią, trzeba brać trochę z przymrużeniem oka, wyciągnąć pierwiastek trzeciego stopnia i się jeszcze na spokojnie zastanowić :)

Co nie zmienia postaci rzeczy, w fakcie o którym tutaj piszemy. Starsze samochody były wytrzymalsze z dwóch względów.

O pierwszym wspomniał mi taki inżynier, szef serwisu w Skodzie. Mówił tak, że jak kiedyś je projektowano, to np na silniku dawano nadmiar materiału - tak na wszelki wypadek. Dziś tak jak wspomniał @trolluwszystko jest wyliczone do mikrona.

Druga sprawa, to awaryjność i celowe "postarzanie" podzespołów. Dawniej renoma budowana była na niezawodności, jednak księgowi zazwyczaj "mają rację" i mamy to co mamy.

We wspomnianej A6C6 puściło uszczelnienie na wale, siadł zacisk elektrohydrauliczny i coś trzeszczało w tylnej częsci samochodu...

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.