Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

300c owszem ale tylko 6.2Hemi:D

 

Chodzi Ci pewnie o 6.1 hemi bo takiego 6.2 to nie ma. 6.1 hemi jest dokladnie takim samym konstrukcyjnie silnikiem jak moj 5.7 rozwierconym do wiekszej pojemnosci. Ma ponad 400 koni kosztem sporo wiekszego spalania. Jak dla mnie to juz zbytek.

Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi Ci pewnie o 6.1 hemi bo takiego 6.2 to nie ma. 6.1 hemi jest dokladnie takim samym konstrukcyjnie silnikiem jak moj 5.7 rozwierconym do wiekszej pojemnosci. Ma ponad 400 koni kosztem sporo wiekszego spalania. Jak dla mnie to juz zbytek.

Pzdr.

 

 

Oczywiście, tak chodzi mi o 6.1:D dziękuje za poprawkę. Mimo wszystko jeżeli byłoby mnie stać na paliwo to brałbym 6.1, miałem przyjemność jeżdżenia obydwoma wersjami i dla mnie wybór byłby prosty, ale hej 5,7 też bym nie pogardził:) Swoją drogą ile pali ci 5.7 w 300c?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mna to chyba jest coś nie tak, bo samochody palą mi tyle ile podaje producent. No mniej więcej ale wielkich odchyłek nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mna to chyba jest coś nie tak, bo samochody palą mi tyle ile podaje producent. No mniej więcej ale wielkich odchyłek nie ma.

 

He, he, też tak mam (no - prawie). Jak kupowałem obecne auto, to słyszałem od innych użytkowników "dwa lata jeżdżę i jeszcze poniżej 10l/100km nigdy nie miałem", ja w pierwszej długiej trasie - zima, cykl mieszany, samochód zapakowany po dach, miałem 9.4l. Ciężar stopy to bardzo istotny czynnik spalaniotwórczy.

 

Nigdy już nie kupię auta bez napędu na 4 koła.Godzinę odśnieżałem podjazd,super zimówki,sypałem popiołem i gówno z tego.

To fakt, ze 4X4 to w zimie inna bajka. W weekend zrobiłem 270 km, warunki wiadomo jakie - w mediach panika, "miszczowie prostej" w swoich Golfach zapitalają po lekko zaśnieżonym asfalcie 60 km/h. A ja spokojnie te przepisowe 90 km/h bezstresowo... :)


pozdrawiam - Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He, he, też tak mam (no - prawie). Jak kupowałem obecne auto, to słyszałem od innych użytkowników "dwa lata jeżdżę i jeszcze poniżej 10l/100km nigdy nie miałem", ja w pierwszej długiej trasie - zima, cykl mieszany, samochód zapakowany po dach, miałem 9.4l. Ciężar stopy to bardzo istotny czynnik spalaniotwórczy.

 

 

To fakt, ze 4X4 to w zimie inna bajka. W weekend zrobiłem 270 km, warunki wiadomo jakie - w mediach panika, "miszczowie prostej" w swoich Golfach zapitalają po lekko zaśnieżonym asfalcie 60 km/h. A ja spokojnie te przepisowe 90 km/h bezstresowo... :)

 

Życzę Ci żebyś się kiedyś nie przeliczył:) Niestety droga hamowania przy 4x4 się nie zmienia, często są to większe samochody i jest wręcz dłuższa. Także mimo wszystko trzeba uważać:)))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bartek, jeździłem takim samochodem jak Twój. Powiem szczerze, że trochę bałbym się tych osiagów i na zimę bym sobie jakiś klocek pod gaz podłożył :)

A co do ciężaru stopy i spalania to przyspieszam zdecydowanie, dwa pierwsze biegi krecę do około 4-5 tysiecy, a potem jak najwyższy i relaks. Chociaz charakterystyka silnika wymaga tych 3 tysięcy by cos się zaczęło dziać.

Edytowane przez grzesiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bartek, jeździłem takim samochodem jak Twój. Powiem szczerze, że trochę bałbym się tych osiagów i na zimę bym sobie jakiś klocek pod gaz podłożył :)

 

Nie jest tak źle, ja to mam bardzo emerycki styl jazdy, tym bardziej, że ostatnio wożę malutkie dziecko. Zdarzyło mi się przejechać ze 100 km nie przekraczając ni razu 3000 obr. (pusta droga) czyli tak jakby bez turbo. Ten typ tak ma, że do 3000 obr. czołg, a potem nagle helikopter ;-)


pozdrawiam - Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bartek, jeździłem takim samochodem jak Twój. Powiem szczerze, że trochę bałbym się tych osiagów i na zimę bym sobie jakiś klocek pod gaz podłożył :)

A co do ciężaru stopy i spalania to przyspieszam zdecydowanie, dwa pierwsze biegi krecę do około 4-5 tysiecy, a potem jak najwyższy i relaks. Chociaz charakterystyka silnika wymaga tych 3 tysięcy by cos się zaczęło dziać.

 

Ja mam w rodzinie taki tylko nowszy (2008) i w 170 .. KM dieslu i powiem, ze jeździ się tym fajnie.

Napęd na 4 koła daje na prawdę dużo frajdy, tylko jak dla mnie zakręty to lekki strach - bo moim autem to wiem od razu , że jak mi przód wynosi to muszę cos robić gaz / ręczny czy coś takiego a tam, przy 4x4 granica bezpieczeństwa jest wyznaczona bardzo daleko a jak juz przekroczysz to d*pa.... Auto nie daje żadnych sygnałów o wypadaniu z zakretu - po prostu leci.

Ale tak jak pisałem, to i tak iles tam Km/h szybciej niż moim FWD.

Nie do przecenienia jest również wysoka pozycja w stosunku do drogi i brak strachu przed krawężnikami.

Z tyłu jak dla mnie jest trochę mało miejsca - porównując z choćby z Touranem (który mieliśmy przedtem) albo 850.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś ulga, wrzuciłem 200kg do bagażnika kosztem amortyzatorów ale komfort jazdy wzrósł o 100% :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i kosztem spalania i środowiska. :) Choć wiem że czasem tak trzeba a w pick upach to już w ogóle jak nie mają 4x4.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4x4 granica bezpieczeństwa jest wyznaczona bardzo daleko a jak juz przekroczysz to d*pa.... Auto nie daje żadnych sygnałów o wypadaniu z zakretu - po prostu leci.

 

To fakt, nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i 4x4 nietykalności nie gwarantuje. Ale przydaje się niewątpliwie. Dwa tygodnie temu podczas tego szczytu mrozów i śniegu miałem incydent z ranną sarenką na drodze - nocka, zaśnieżona droga, w ostatniej chwili ją wyminąłem - mały slalom i wyszedłem na prostą, acz to klasyczna sytuacja na bączek czy lądowanie w rowie przy np. nadsterownym aucie.

 

Nie do przecenienia jest również wysoka pozycja w stosunku do drogi i brak strachu przed krawężnikami.

Z tyłu jak dla mnie jest trochę mało miejsca - porównując z choćby z Touranem (który mieliśmy przedtem) albo 850.

 

Jeszcze parę miesięcy temu myślałem, że SUVy służą do przedłużania pewnej części ciała, ale teraz uważam, że to bardzo praktyczne auta. Masa zalet na polskie drogi - 4x4, prześwit, no i nawet wsiada się wygodniej :-) Outlander II to faktycznie ma ponoć kiepską tylną kanapę, za to super bagażnik. U mnie w I-ce z tyłu sporo miejsca, za to bagażnik raczej przeciętny (ważne, że się wózek mieści :))


pozdrawiam - Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze parę miesięcy temu myślałem, że SUVy służą do przedłużania pewnej części ciała, ale teraz uważam, że to bardzo praktyczne auta. Masa zalet na polskie drogi - 4x4, prześwit, no i nawet wsiada się wygodniej :-)

 

SUVy to praktyczne auta i maja MASĘ zalet?

Hmmm... Napęd 4x4 czasami się przydaje, przy czym ilu z włascicieli SUVów naprawdę go wykorzystuje i jak często? Przecież te auta pomykają głównie po mieście i służą do lansu. W tzw teren mało kto wjeżdża, bo jak tu takim drogim wózkiem wjechać w bezdroża? Jeszcze się pobrudzi, albo zadrapie..

Prześwit - owszem, można uznać za zaletę w obliczu niespodzianek na naszych drogach, monstrualnych krawężników itp

Wygoda przy wsiadaniu? Jak ktos uważa, że wygodnie jest sięgać prawą ręką do lewej kieszeni, to trudno go przekonać, że nie ma racji. Odczucie subiektywne. A nogawki zawsze wyczyszczą próg...

A gdzie reszta z tej MASY zalet? Monstrualne na zewnątrz, ciasne w srodku. Drogie w zakupie. Nieporęczne w normalnym ruchu drogowym i na ogół żadna rewelacja w terenie ( o ile ktos zdecyduje sie wjechać). Paliwożerne. Na parkingu zajmuje dwa miejsca. Drogie w eksploatacji (wysokie zuzycie paliwa, drogie opony i wszelkie inne części, wysokie opłaty ze względu na cenę i pojemnosc silnika). Często nie wjedzie sie tym do standardowego garażu. Nawet mycie bez porównania bardziej kłopotliwe. A utrata wartosci - szkoda gadać..

W moim odczuciu może 10% posiadaczy SUVów wykorzystuje ich możliwości. Reszta - cóż, moda i lans..

Szczególnie ciekawie wygladają łysawi panowie pod 50 w gajerkach i długich płaszczach, kiedy wysiadają ze swoich wypasionych SUVów pod biurami i bankami. Prawdziwie aktywny styl zycia :)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SUVy to praktyczne auta i maja MASĘ zalet?

Hmmm... Napęd 4x4 czasami się przydaje, przy czym ilu z włascicieli SUVów naprawdę go wykorzystuje i jak często? Przecież te auta pomykają głównie po mieście i służą do lansu. W tzw teren mało kto wjeżdża, bo jak tu takim drogim wózkiem wjechać w bezdroża? Jeszcze się pobrudzi, albo zadrapie..

Prześwit - owszem, można uznać za zaletę w obliczu niespodzianek na naszych drogach, monstrualnych krawężników itp

Wygoda przy wsiadaniu? Jak ktos uważa, że wygodnie jest sięgać prawą ręką do lewej kieszeni, to trudno go przekonać, że nie ma racji. Odczucie subiektywne. A nogawki zawsze wyczyszczą próg...

A gdzie reszta z tej MASY zalet? Monstrualne na zewnątrz, ciasne w srodku. Drogie w zakupie. Nieporęczne w normalnym ruchu drogowym i na ogół żadna rewelacja w terenie ( o ile ktos zdecyduje sie wjechać). Paliwożerne. Na parkingu zajmuje dwa miejsca. Drogie w eksploatacji (wysokie zuzycie paliwa, drogie opony i wszelkie inne części, wysokie opłaty ze względu na cenę i pojemnosc silnika). Często nie wjedzie sie tym do standardowego garażu. Nawet mycie bez porównania bardziej kłopotliwe. A utrata wartosci - szkoda gadać..

W moim odczuciu może 10% posiadaczy SUVów wykorzystuje ich możliwości. Reszta - cóż, moda i lans..

Szczególnie ciekawie wygladają łysawi panowie pod 50 w gajerkach i długich płaszczach, kiedy wysiadają ze swoich wypasionych SUVów pod biurami i bankami. Prawdziwie aktywny styl zycia :)

 

Ewidentnie mylisz pojęcia.

SUV to nie samochód terenowy i nie jest stworzony do jeżdżenia po bezdrożach,błocie,lesie-od tego są inne samochody.SUV to podwyższone kombi z napędem 4x4 i tenże napęd jest jego największą zaletą,zwłaszcza w warunkach pogodowych jakie mamy w Polsce,do tego dziurawe drogi i mnóstwo piachu i błota na tych jezdniach.Dlatego 100% właścicieli wykorzystuje napęd 4x4.

Argument ze spalaniem kiepski bo większość SUVów jest sprzedawanych z silnikiem diesla,części kosztują przeważnie tyle co w każdym innym samochodzie danej marki,bo takie same silniki montowane są w każdym modelu danej marki.

Kobiety kupują tego typu samochody bo czują się w nich bezpieczniej.

Lans?Wolne żarty,jak ktoś uważa że ludzie kupują SUVy dla lansu to mentalnie jest jeszcze w czasach komuny.Jak już operujemy słowem "lans" to autem do lansu jest Lambo,Ferrari,Aston bo nawet Porsche nie robi już żadnego wrażenia na ulicach.

Edytowane przez maxwell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie mylisz pojęcia.

SUV to nie samochód terenowy i nie jest stworzony do jeżdżenia po bezdrożach,błocie,lesie-od tego są inne samochody.SUV to podwyższone kombi z napędem 4x4 i tenże napęd jest jego największą zaletą,zwłaszcza w warunkach pogodowych jakie mamy w Polsce,do tego dziurawe drogi i mnóstwo piachu i błota na tych jezdniach.Dlatego 100% właścicieli wykorzystuje napęd 4x4.

Argument ze spalaniem kiepski bo większość SUVów jest sprzedawanych z silnikiem diesla,części kosztują przeważnie tyle co w każdym innym samochodzie danej marki,bo takie same silniki montowane są w każdym modelu danej marki.

Kobiety kupują tego typu samochody bo czują się w nich bezpieczniej.

Lans?Wolne żarty,jak ktoś uważa że ludzie kupują SUVy dla lansu to mentalnie jest jeszcze w czasach komuny.Jak już operujemy słowem "lans" to autem do lansu jest Lambo,Ferrari,Aston bo nawet Porsche nie robi już żadnego wrażenia na ulicach.

 

No pewnie, ze mylę pojęcia - co ja tam po SIMR PW mogę wiedziec o samochodach w porównaniu z widzami TVN TURBO? Powszechnie wiadomo, ze jesli piaskarka przejedzie po miescie, to pod bank ani supermarket nie da sie podjechac bez 4x4. A dzieci do przedszkola absolutnie nie da sie podwieźć bez pancernej pseudoterenówki, bo wtedy poczucie bezpieczeństwa strasznie maleje i pani KIEROWIEC tumanieje jak zwierz we mgle wg słów Pawlaka.

Lans? Nie, no skądże. Polscy własciciele SUVów wyciagają z garaży swoje pojazdy, gdyż ich lambo i AM kiepsko spisuja sie na zapiaszczonych ulicach. Każdy własciciel SUVa ma oczywiscie ferrari i lambo, a porsche jeździ słuząca jego lokaja..

Spalanie jest takie samo, bo są takie same silniki? Muszę to zapamiętać - spalanie zależy od silnika, a nie pojazdu, który ten silnik napedza i stylu jazdy... Ciekawa koncepcja

Części kosztuja tyle samo, bo takie same silniki? Jeszcze ciekawsza teoria...

Mentalnie (cokolwiek to wg Ciebie znaczy) jestem w czasach komuny? No pewnie. Komuna to argument dobry na wszystko. Bez względu na przedmiot dyskusji argument komuny jest decydujący i gwarantuje sukces... Komunistyczne silniki spalaja więcej, a komunistyczne zegarki chodza szybciej...

Dla jasności - kto chce SUVa, ten ma, bo to wolny kraj. Jeśli jest zadowolony, to szczęść Mu Boże - niech ma satysfakcję z ciężko zapracowanych pieniędzy i niech mu służy ten SUV długo i bezawaryjnie.

Jeśli ktoś lubi, to jego sprawa i mnie nic do tego. Ktoś lubi złote zegarki, ktoś filmy z Chuckiem Norrisem, a jeszcze inny chodzi do opery..

Natomiast jeśli chce racjonalizować swój wybór i wymyslac nieistniejące zalety, to musi się liczyć z kontrargumentami


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, ze mylę pojęcia - co ja tam po SIMR PW mogę wiedziec o samochodach w porównaniu z widzami TVN TURBO? Powszechnie wiadomo, ze jesli piaskarka przejedzie po miescie, to pod bank ani supermarket nie da sie podjechac bez 4x4. A dzieci do przedszkola absolutnie nie da sie podwieźć bez pancernej pseudoterenówki, bo wtedy poczucie bezpieczeństwa strasznie maleje i pani KIEROWIEC tumanieje jak zwierz we mgle wg słów Pawlaka.

Lans? Nie, no skądże. Polscy własciciele SUVów wyciagają z garaży swoje pojazdy, gdyż ich lambo i AM kiepsko spisuja sie na zapiaszczonych ulicach. Każdy własciciel SUVa ma oczywiscie ferrari i lambo, a porsche jeździ słuząca jego lokaja..

Spalanie jest takie samo, bo są takie same silniki? Muszę to zapamiętać - spalanie zależy od silnika, a nie pojazdu, który ten silnik napedza i stylu jazdy... Ciekawa koncepcja

Części kosztuja tyle samo, bo takie same silniki? Jeszcze ciekawsza teoria...

Mentalnie (cokolwiek to wg Ciebie znaczy) jestem w czasach komuny? No pewnie. Komuna to argument dobry na wszystko. Bez względu na przedmiot dyskusji argument komuny jest decydujący i gwarantuje sukces... Komunistyczne silniki spalaja więcej, a komunistyczne zegarki chodza szybciej...

Dla jasności - kto chce SUVa, ten ma, bo to wolny kraj. Jeśli jest zadowolony, to szczęść Mu Boże - niech ma satysfakcję z ciężko zapracowanych pieniędzy i niech mu służy ten SUV długo i bezawaryjnie.

Jeśli ktoś lubi, to jego sprawa i mnie nic do tego. Ktoś lubi złote zegarki, ktoś filmy z Chuckiem Norrisem, a jeszcze inny chodzi do opery..

Natomiast jeśli chce racjonalizować swój wybór i wymyslac nieistniejące zalety, to musi się liczyć z kontrargumentami

 

Wybacz, ale zupelnie nie wiem co ma PW do znajomosci SUVa. Lans to taki sam argument jak komuna, i slyszy sie go czesto pod adresem posiadaczy Porsche, Ferrari i innych aut uznawanych za drogie. Przedluzenie ch..ja, szpanerstwo, itp, tez uzywalem tych argumentow jak mialem 18 lat i zazdroscilem ludziom ze oni maja, a ja nie. Ciebie o to nie posadzam, wiec nie wiem skad wytrzasnales te teorie. SUVem sie nie wylansujesz bo to chyba w tej chwili co 3 samochod na drodze, a ich cena nie odbiega od cen np. sedanow.

Moja zona uzywa SUVa, i powiedziala ze nie wsiadzie juz w inne auto. Siedzi wysoko ( wiec widzi daleko), jest czas na reakcje podczas roznych zdarzen drogowych. Gnoiki z przerobionym wydechem tez nie jada podczas wyprzedzania tak ochoczo na czolowke, widzac na przeciwko masywny samochod. Jezeli zaspia drogowcy, to ona swoim pojedzie, a sasiad Skoda niebardzo. Sam chetnie pozyczam od niej auto jadac np. pod wyciag, gdzie ostatnie 10 km. to droga po ubitym sniegu. Suv ma zwykle mocniejsze zawieszenie, trudniejsze do zepsucia na naszych drogach, choc przyznaje ze zwykle mniej komfortowe. Mit o zajmowaniu 2 miejsc na parkingu to bzdura, bo najczesciej 2 miejsca zajmuja niedoswiadczeni kierowcy, a oni rzadziej uzywaja od razu SUVow. Przewaznie w poprzek stoja Fiesty, CC, i inne male pojazdy okreslane czesto jako "pierwszy samochod". Jestem zdania ze jezeli ktos ma w domu dwa auta, jednym z nich powienien byc wlasnie taki, ktorym mozna troche wiecej niz limuzyna.

 

EDIT: Uparcie mylisz SUVa z samochodem terenowym, a wierze ze jednak dostrzegasz roznice.

Edytowane przez Jędrek_38

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to ja, jak twoja zona jedrku- tez z suva nie wysiade. mam juz kolejnego, jezdze nimi ladnych pare lat i tak do nich przylgnąłem, ze juz chyba na amen.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to ja, jak twoja zona jedrku- tez z suva nie wysiade. mam juz kolejnego, jezdze nimi ladnych pare lat i tak do nich przylgnąłem, ze juz chyba na amen.. :)

 

A ja mam do Was troche inne pytanie :) mianowicie chodzi o 4x4... Sam mialem auta tylko z napedem na tyl lub na przod - 4x4 jeszcze mi sie nie trafilo, aczkolwiek mocniejsze zawieszenie terenowego samochodu wydaje sie kuszace, na dziury i to cos co u nas nazywamy asfaltem chyba dla zartu i 4x4 pare razy w zyciu mogloby troche ulatwic sprawe... Do czego jednak zmierzam...

 

Mialem okazje jechac goscinnie audi s3 - tam ten naped 4x4 jak mi objasniono sie "dopina". Jechalem tylko przez chwile - ale o ile ruszajac dopinanie sie nie robi problemu o tyle zastanawiam sie, jak to jest przy ostrzejszej jezdzie - troche moze byc ciezko przewidziec kiedy sie zapnie 4x4 a kiedy rozepnie (pardon za niefachowe okreslenia ale nie jestem ekspertem od samochodow) - wydaje mi sie to troche niekomfortowe i byc moze i mniej bezpieczne bo ja lubie znac zachowanie auta zeby potrafic go wyprowadzic z trudnej sytuacji (moja ATR mimo, ze nie ma 4x4 jest autem, ktore potrafi szalenie duuuzo wybaczyc kierowcy, i dosc latwo sie go wyprowadza np. w porownaniu z poprzednimi samochodami). Innem razem testowo jechalem pickupem - domyslnie mial naped na tyl (chyba bo to dosc dawno bylo) ale mozna bylo wlaczyc 4x4. Ale ale... Powyzej 80 km/h automatycznie sie wylaczalo. Odnosze zatem wrazenie, ze to 4x4 przydaje Wam sie bardziej do jazdy po terenie/sniegu i wygrzebywaniu sie z zasp, a nie jazdy nazwijmy to sportowej. Zatem pare pytan...

 

1. czy sa auta ze stalym napedem 4x4 - w sensie ktore marki modele bo pewnie sa i czy przy kazdej predkosci

2. ktore Audi maja taki dolaczany a nie "recznie wybierany/staly" rodzaj napedu 4x4

3. ktore wg Waszych doswiadczen (dowolna marka) 4x4 sie najlepiej spisuje i w jakich warunkach - widzialem na sieci filmy porownujace xDrive z Quattro ale nie wydawaly sie przekonywujace - aczkolwiek sklonily mnie rowniez do tych refleksji...

 

pozdrawiam,

 

R.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem okazje jechac goscinnie audi s3 - tam ten naped 4x4 jak mi objasniono sie "dopina".

 

Tak. Tam jest Haldex. Czyli tył dopina na zasadzie sprzęgła lepkosciowego

 

Jechalem tylko przez chwile - ale o ile ruszajac dopinanie sie nie robi problemu o tyle zastanawiam sie, jak to jest przy ostrzejszej jezdzie - troche moze byc ciezko przewidziec kiedy sie zapnie 4x4 a kiedy rozepnie (pardon za niefachowe okreslenia ale nie jestem ekspertem od samochodow) - wydaje mi sie to troche niekomfortowe i byc moze i mniej bezpieczne bo ja lubie znac zachowanie auta zeby potrafic go wyprowadzic z trudnej sytuacji

 

Nie będęc kierowcą wyścigowym / rajdowym nie wyczujesz aż tak różnicy.

Nie ma aż takiej tragedii.

 

(moja ATR

 

A.... Type R ???

Accord?? Acura ?

 

mimo, ze nie ma 4x4 jest autem, ktore potrafi szalenie duuuzo wybaczyc kierowcy, i dosc latwo sie go wyprowadza np. w porownaniu z poprzednimi samochodami). Innem razem testowo jechalem pickupem - domyslnie mial naped na tyl (chyba bo to dosc dawno bylo) ale mozna bylo wlaczyc 4x4. Ale ale... Powyzej 80 km/h automatycznie sie wylaczalo.

 

 

Pewnie zeby nie było naprężeń w ukłądzie - ale nie spotkałem się a automatycznym wyłączaniem

 

 

Odnosze zatem wrazenie, ze to 4x4 przydaje Wam sie bardziej do jazdy po terenie/sniegu i wygrzebywaniu sie z zasp, a nie jazdy nazwijmy to sportowej. Zatem pare pytan...

 

 

Przydaje się na kazdym oblodzonym, zapiaszczonym czy mokrym zakręcie

 

1. czy sa auta ze stalym napedem 4x4 - w sensie ktore marki modele bo pewnie sa i czy przy kazdej predkosci

 

Audi Quattro (moc "przemieszcza sie z koła na koło zależnie od uslizgu danego) , Subaru (stały napęd wszytkich kół)

 

2. ktore Audi maja taki dolaczany a nie "recznie wybierany/staly" rodzaj napedu 4x4

 

Recznie nie ma żadne. Albo Haldex (sam się dołącza jak przód się slizga - przewaznie A3/S3 albo stały Quattro A4-A8

 

 

 

3. ktore wg Waszych doswiadczen (dowolna marka) 4x4 sie najlepiej spisuje i w jakich warunkach - widzialem na sieci filmy porownujace xDrive z Quattro ale nie wydawaly sie przekonywujace - aczkolwiek sklonily mnie rowniez do tych refleksji...

 

 

 

IMO każdy stały ma jakieś plusy minusy, zalezy od auta, gdzie i jak jeździsz, ile KM ma auto.

Edytowane przez Lawnowerman

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Audi w A3 używa Hadexa - dalej A4-A6-A8 to już Torsen, który jest bardzo podobny do napędu Subaru - stałe 4x4.

 

Haldex to też 4 rodzaje (generacje) i ta ostatnie - 4 jest naprawdę niewiele gorsza od Torsena. Napęd Subaru w dalszym ciągu jest po za zasięgiem Torsena to jednak inna bajka.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Suv to Nissan Quqscai, Ford Kuga, Skoda Yeti, VV Tiguan, toyota RAv4 i im podobne. To auta bardzo praktyczne, nie majace ic wspólnego za "lansem". NAprawdę palą może z litr więcej przy silniku takim jak w sedanie. CRV koleżanki z 2.0 benzyną pali 10l. Accord z tym silnikiem tak samo. Oba auta mają ta samą szerokość, SUV jest krótszy. (miejsca do parkowania dokładnie tyle samo potrzebuje), Wymienione auta są na drodze tak samo pancerne jak Renault Scenic, czy golf Plus. Sądzę, że mylisz popularne niedrogie SUVy z Europy czy Japonii z potężnymi terenowo-bulwarowymi pojazdami z USA.

Podobnie Pick-Upy - rzeczywiście potężne i często niepotrzebne - ale taka gimnastyke wymusił polski fiskus.

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, ze mylę pojęcia - co ja tam po SIMR PW mogę wiedziec o samochodach w porównaniu z widzami TVN TURBO? Powszechnie wiadomo, ze jesli piaskarka przejedzie po miescie, to pod bank ani supermarket nie da sie podjechac bez 4x4.

No właśnie po raz kolejny udowodniłeś że mylisz,zresztą koledzy napisali również czym się różni SUV od auta stricte terenowego.

 

Lans? Nie, no skądże. Polscy własciciele SUVów wyciagają z garaży swoje pojazdy, gdyż ich lambo i AM kiepsko spisuja sie na zapiaszczonych ulicach. Każdy własciciel SUVa ma oczywiscie ferrari i lambo, a porsche jeździ słuząca jego lokaja..

Przykro mi że są ludzie który uważają,że posiadanie samochodu za ca.100k zł i który nie jest sedanem to już lans.To tylko świadczy o tym że dalej jesteśmy krajem III Świata.Aż się boje pomyśleć jak nazywasz ludzi którzy mają zegarki warte te 100k zł.

 

Spalanie jest takie samo, bo są takie same silniki? Muszę to zapamiętać - spalanie zależy od silnika, a nie pojazdu, który ten silnik napedza i stylu jazdy... Ciekawa koncepcja

Części kosztuja tyle samo, bo takie same silniki? Jeszcze ciekawsza teoria...

Silniki diesla mają to do siebie że niezależnie do jakiego samochodu są włożone spalają podobne ilości paliwa-różnica to ok.1L/100km czyli faktycznie niezauważalna.Styl jazdy nie ma nic do rzeczy w tej dyskusji bo właściciel SUVa tak samo będzie jeździł sedanem.

Teraz wyjaśnię z częściami bo widzę że też brak zrozumienia-skoro silnik ten sam w obu samochodach to czy koszt części do tego silnika będzie różny dla tego że jeden jest w SuVie a drugi w sedanie?

 

 

Natomiast jeśli chce racjonalizować swój wybór i wymyslac nieistniejące zalety, to musi się liczyć z kontrargumentami

 

Twoje kontrargumenty są kiepskie jak rządy Mugabe w Zimbabwe,w dodatku w kolejnym wątku pokazujesz że nie umiesz czytać ze zrozumieniem.Interpretujesz sobie dowolnie wypowiedzi swoich interlokutorów a nie odbierasz ich w taki sposób jak wszyscy inni uczestnicy dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie mylisz pojęcia.

SUV to nie samochód terenowy i nie jest stworzony do jeżdżenia po bezdrożach,błocie,lesie-od tego są inne samochody.SUV to podwyższone kombi z napędem 4x4 i tenże napęd jest jego największą zaletą,zwłaszcza w warunkach pogodowych jakie mamy w Polsce,do tego dziurawe drogi i mnóstwo piachu i błota na tych jezdniach.Dlatego 100% właścicieli wykorzystuje napęd 4x4.

Argument ze spalaniem kiepski bo większość SUVów jest sprzedawanych z silnikiem diesla,części kosztują przeważnie tyle co w każdym innym samochodzie danej marki,bo takie same silniki montowane są w każdym modelu danej marki.

Kobiety kupują tego typu samochody bo czują się w nich bezpieczniej.

Lans?Wolne żarty,jak ktoś uważa że ludzie kupują SUVy dla lansu to mentalnie jest jeszcze w czasach komuny.Jak już operujemy słowem "lans" to autem do lansu jest Lambo,Ferrari,Aston bo nawet Porsche nie robi już żadnego wrażenia na ulicach.

SUV nie musi mieć napędu na 4 koła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasna sprawa że nie musi i nie każdy ma,ale poruszany był temat wykorzystywania bądź nie, właśnie napędu 4x4 w warunkach innych niż "terenowe" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.