Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

hiob - fajna historia i super auta.

Gratuluję 3-ki,tylko kiedy Ty z niej skorzystasz? :)

Mnie ciekawi to Volvo z dużym pokojem :D

To ma 560KM?

Może już zapomniałem ,ale zwiedziłem takim podobnym ,przez trzy tygodnie 18 stanów :D

Widoki nie do opisania.

ry285_DAR_5000.JPG

Parkowanie takim autkiem to bajeczka :)

mn178_DAR_5086.JPG

Edytowane przez Darek-zegarek

Za wszystkie niezrozumiałe wpisy.Wszystkich przepraszam.

Uśmiechnijmy się :-))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że żona tu najważniejsza. Auto jak auto, każde się za chwilę znudzi i spowszednieje, a żona mnie zaskakuje od 32 lat. Na 20. rocznicę ślubu kupiła mi tytanową Omegę Seamaster, teraz, w przeddzień 32. rocznicy ślubu - samochód.

 

No właśnie, zapomniałem, że ja to tak naprawdę jeżdżę samochodem Volvo VN 780, nie BeeMką, i teraz właśnie z Volva piszę tego posta. Moje Volvo jest na YouTube i setki fotek na forum. Filmy na YT: (Niech Was nie zmylą statystyki, 150 tys widzów, 367 likes, 7 dislikes, oglądanie tego to naprawdę strata czasu, jak ktoś nie jest maniakiem ciężarówek. :-)

 

 

 

Nawiasem mówiąc podobno ma ktoś nagrać dla programu "Na osi" w TVN reportaż ze mną i tym Volvo. Urwała mi się zapinka do bransolety Omegi, ale coś tam na ręce będę miał. Pewnie Rolexa Explorera. Może się go uda "wystawić do kamery". Problem tylko, by w czasie najbliższych dwóch tygodni dostać ładunek w kierunku Chicago, gdzie pan redaktor będzie bawił z kamerą. :-D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hiob obejrzalem z ciekawoscia Twoje filmiki...musze je pokazac mojemu wujkowi....zawsze mu sie marzylo zeby smigac taka ciezarowka :) mialem okazje smigac z nim jakies dwa dni ( jezdzil w zastepstwie za kolege, ogolnie nie jezdzi zawodowo) po polsce....fajna sprawa....moze jak dla mnie nie na dluzsza mete ale przygoda bardzo mi sie podobala :)

 

musze jeszcze dodac ze sporo masz tam tych gadżetów :) nie wiem ile mieszkasz w stanach ale na plus jeszcze daje to ze nie jestes zmanieryzowany tamtejsza mowa i akcentem :)


" tylko Seiko " Damian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu spędzam w moim samochodzie więcej czasu niż w domu. :) A "chicagowski akcent" łapie się jak się mieszka w polonijnych gettach, gdzie wszyscy mówią niepoprawnie. My w domu mówimy po polsku, poza domem - po angielsku, w Charlotte nie ma zbyt wielkiej Polonii i nawet nie mam gdzie się nauczyć tak mówić. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dojechałem wreszcie do domku i przez ostatnią dobę głównie jeżdżę samochodem. Dziś pojechałem w góry, żeby przetestować autko na górskich serpentynach. Kilka wrażeń totalnego amatora w mocno średnim wieku:

 

Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że nie mam wielkiego doświadczenia w prowadzeniu aut tej klasy. Na co dzień jeżdżę zupełnie innym samochodem i choć przejechałem już ponad 6 milionów km, to doświadczenie z tira nie jest zbyt przydatne w BMW.

 

Miałem pięciolitrowego Mustanga, z kompresorem, około 350 KM, ale to było 25 lat temu. Jeździłem trochę modyfikowaną Acurą (Hondą) NSX, ale była pożyczona od sąsiada, więc człowiek miał trochę obciach, żeby nie iść na full. Poza tym to także było dość dawno. Jechałem też Ferrari F40, który był jedynym autem szybszym niż M3 spośród tych, które prowadziłem, ale F40 tylko podstawiłem innemu kierowcy pod jego naczepę, jadąc na jedynce kilkanaście metrów, więc to się zupełnie nie liczy.

 

Dzisiaj więc skoczyłem na głęboką wodę. I auto mnie totalnie zauroczyło, bo jest to samochód, który bardzo wiele wybacza kierowcy. Jest bardzo łatwo udawać w nim Kubicę, bo elektronika myśli za głupiego woditiela.

 

Oczywiście elektroniczną nianię można wyłączyć, ale to naprawdę byłaby głupota. Zwłaszcza w mojej sytuacji i na takiej drodze, na jakiej jechałem. Gdy się jedzie na torze, z szerokimi poboczami, albo gdy się dryftuje na szerokim placu, wtedy jak najbardziej, można i trzeba wyłączyć wszelkie zabezpieczenia. Ale na wąskiej szosie, z ostrymi skałkami na poboczach i z jadącymi z przeciwka turystami, niania bywa w szybkiej jeździe bardzo pomocna.

 

Samo auto ma wszystko rewelacyjne. Moc, zawieszenie/opony i hamulce. Acura NSX prowadziła się bardzo podobnie, nawet chyba, dzięki centralnie umieszczonemu silnikowi, trochę lepiej pokonywała zakręty, ale nie miała takiej mocy. Mój Mustang też nie mial, ale nie tak wiele mu brakowało, ale podwoziowo był on sto lat za M3. Fakt, że dzisiejszy Mustang to zupełnie inna bajka, jednak ten z lat osiemdziesiątych, na dodatek z tanimi oponami, potrafił tylko przyspieszać, z hamowaniem i skręcaniem miał już poważne problemy.

 

Tak więc muszę powiedzieć, że M3 to zdecydowanie najlepszy samochód jakim kiedykolwiek jechałem. W miarę komfortowy, choć trudno jego zawieszenie nazwać ?miękkim?. Dopiero po wciśnięciu guzika ?M? zawieszenie staje się sztywne jak granit i czuć każdą nierówność w drodze. Co zresztą mi wcale nie przeszkadza.

 

Prowadzi się precyzyjnie, jak po szynach, a gdy się przesadzi, elektronika błyskawicznie koryguje błędy kierowcy. Nie ma znaczenia, czy w połowie zakrętu się zacznie hamować, czy się stanie na gazie, auto cały czas ma bardzo neutralną charakterystykę. Oczywiście wyłączając system pomocy kierowcy bardzo łatwo auto wprowadzić w dryft. Mocy mu nie brakuje.

 

Mówiąc o mocy, zaskoczyło mnie to, że on ciągnie mocno przy każdej prędkości. Nie dostaje zadyszki nawet, gdy się już leci grubo ponad 200 km/h. Miałem wrażenie, że niezależnie od tego z jaką jadę prędkością, wystarczy nacisnąć gaz i ten silnik odnajduje kolejne rezerwy mocy. Być może na niemieckiej autostradzie w końcu by się człowiek doczekał momentu, gdzie auto przestaje przyspieszać, ale na górskich drogach zawsze pozostawała spora rezerwa mocy.

 

Było też kilka rzeczy, które mi się nie podobają. Cały ten ?I-drive?, pokładowy komputer i system informacyjno-nawigacyjny jest totalną pomyłką. Bardzo trudno intuicyjnie cokolwiek ustawić. Do tego grafika w nawigacji gorsza niż w przeciętnym GPS-ie za sto dolarów. I to były by wszystkie moje zastrzeżenia. Mógłbym ponarzekać jeszcze, że dużo pali, ale jeżeli wskazania pokładowego kompa są prawdziwe, to po całym dniu osiągnąłem ok. 15 litrów na setkę. W samych górach spalał ok. 20 litrów, przy dość intensywnej jeździe, głównie na drugim i trzecim biegu. Przy normalnej, spokojnej jeździe pewnie dałoby się osiągnąć z 12, ale to się dopiero okaże. Trudno jednak mówić, że to dużo w aucie z takim silnikiem.

 

Jest jeszcze jedna wada w codziennej jeździe tym samochodem. Jest on tak mocny, że jest dość trudno płynnie i łagodnie ruszać z jedynki. Silnik jest dość głośny, przyspiesza jak wariat, więc gdy się jedzie z teściową do kościoła, wypadałoby wykazać się płynnością i łagodnością, a tymczasem albo zaczyna szarpać, albo rwie do przodu jak szalony. Oczywiście przesadzam troszeczkę, ale rozumiecie o co chodzi.

 

Z pewnością po kilku dniach nie będę miał tych problemów, a poza tym znalazłem inne, rewelacyjne rozwiązanie. Wystarczy po prostu ruszać z dwójki. Ma on wystarczającą moc i jest wystarczająco elastyczny, by to zrobić. Rusza łagodnie, na dodatek nie ma potrzeby w sekundę po ruszeniu zmieniania biegów. A gdy się chce ruszyć troszkę szybciej, to można i z dwójki, na której można się rozpędzić do setki bez zmiany biegu.

 

Film z wczorajszej jazdy w górach. Jakość obrazu nie najlepsza, ale to nieistotne. Ważne, że dźwięk jest. B) I ważne, że szczęśliwie wróciłem do domu, bez mandatu i bez wylądowania w krzakach.

 

http://www.youtube.com/watch?v=6z3QXS_bRmk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super się czyta i ogląda, to co nam tutaj serwujesz - wielkie dzięki B)


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również ja z prawdziwą przyjemnością czytam i oglądam Hiob Twoje posty. Pozdrawiam!

Edytowane przez tarrantul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej (poza samym autem) podobało mi się to "ekhemmmm" przy stwierdzeniu, ze jechałeś zgodnie z przepisami B) Gratuluję Hiobie, piękna maszyna.


"A był dla kierowania zespołem tym, czym Herod dla Towarzystwa Przedszkolnego w Betlejem"

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratuluje auta :lol: i gratuluje zony :P pieknie brzmi.....docenilbym tez bardzo droge....bo pewnie te zakrety dawaly duza frajde z jazdy :)


" tylko Seiko " Damian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Droga wspaniała, kiedyś, po samym przyjeździe do USA, przez pomyłkę wpakowałem się na nią zestawem z naczepą. Na każdym zakręcie łamałem przydrożne drzewka i ocierałem się o skałki. Ale przynajmniej zapamiętałem, że to byłaby wspaniała droga do testowania M Trójki. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

auto walone prawym przodem i to mocno - jak o tym nie wiedziałeś, to sprawdź podłużnice,

 

Masz ścieżkę diagnostyczną w oku? wink.gif

 

 

Z niskie ciśnienie w kole zapasowym , olej do wymiany, uszczelniacz na 3 lewym cyl. puszcza

i jak bym sprawdził klimę - bo wygląda na zagrzybioną biggrin.gif

 

Karczoch - plis

 

 

facepalm.jpg

 

 

 

 

BTW.... sam mam BMW. Ma tylko 130kM ale ogarniam :lol:

 

Spoko.. rolleyes.gif

wiemy..

to wina Bambi - sam wybiegł .... cool.gif

 

95-driving_bd.jpg

Edytowane przez Lawnowerman

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O carfaxie słyszeliście? :) W USA nie da się kupić auta powypadkowego "przez przypadek". :) Nawet jak ktoś zamaluje ryskę na błotniku, a nie zrobił tego po cichy w garażu kumpla, to naprawa taka staje się "public record". Na przykład historia mojego auta wygląda tak:

 

http://www.carfax.com/VehicleHistory/p/Report.cfx?vin=WBSVA93558E041861&partner=COO_0

 

http://www.carfax.com/VehicleHistory/p/Report.cfx?vin=WBSVA93558E041861&partner=COO_0#DetailSection

 

"Additional History

 

Total Loss

No total loss reported to CARFAX.

 

No Issues Reported

Structural / Frame Damage

No structural / frame damage reported to CARFAX.

 

No Issues Reported

Airbag Deployment

No airbag deployment reported to CARFAX.

 

No Issues Reported

Odometer Rollback

No indication of an odometer rollback.

 

No Issues Indicated

Accident / Damage

No accidents or damage reported to CARFAX.

 

No Issues Reported

Manufacturer Recall

Check with an authorized BMW dealer for any open recalls.

 

Ask Your

Dealer

Basic Warranty

Original warranty estimated to have 13 months or 13,133 miles remaining.

 

Warranty Active"

 

I choć teoretycznie jest możliwe, że ktoś naprawił samochód nie zgłaszając tego nigdzie, to możliwe jest to tylko w starych, nieubezpieczonych samochodach. I tylko w wypadku, gdy poduszka powietrzna nie wypali. Nie ma praktycznie możliwości naprawienia auta objętego gwarancją bez zgłoszenia tego i narażenia się na wysokie kary, a nawet utratę licencji na prowadzenie działalności gospodarczej.

 

Zatem... żart zabawny, ale nie do końca. :lol::)

 

Pozdrawiam :P

Edytowane przez hiob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hiob, aż się dziwię, że zareagowałeś na tą zaczepkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

da się kupić i dziwne, że o tym nie wiesz :P

Auto było walone prawym przodem - jest zmieniony prawy błotnik i prostowana pokrywa silnika - to opcja minimum. A jak popatrzysz na prawą podłużnicę to będziesz wiedział jak bardzo było walone.... albo lepiej niech blacharz popatrzy :lol:

 

Napisz po czym to poznajesz.

Bo IMO to tam maska jest niedomknęta


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale tu żadnych zaczepek nie ma. Obejrzałem film. Wszystko widać, tylko trzeba umieć patrzeć - i tyle. Czy to skreśla tę m3? Nie - auto jest super, tyle że walone. I lepiej żeby właściciel o tym wiedział, bo przy tej mocy o wypadek nie trudno.

 

Jednego tylko nie rozumiem... Kto w aucie na gwarancji naprawiałby cokolwiek w jakimś półlegalnym warsztacie, mając gwarancję i mogąc naprawić to nie ponosząc kosztów? Takiego wypadku nie da się w żaden sposób ukryć, choćby dlatego, że BMW jest wyposażone w satelitarny system asystowania kierowcy. Każdy wypadek, nawet najmniejszy, automatycznie jest rejestrowany i asystent usiłuje się skontaktować z kierowcą, a z braku odpowiedzi zawiadamia policję i pogotowie. Tego się nie da wyłączyć, darmowa opcja w każdym BMW. Cytat z broszurki BMW:

 

"Automatic Collision Notification

 

In the event of a severe accident, your BMW Assist system will automatically transmit your vehicle?s location and crash information to a response specialist, who will then speak to you to determine if you need help. A second response specialist will request dispatch of emergency services to your location."

 

Mnie to naprawdę śmieszy, to takie polskie kombinowanie na każdym kroku. Każde auto jest podejrzane, bo pewnie po wypadku, ktoś byle jak naprawił i stara się to ukryć, żeby wszystkich naokoło oszukać. Ale na świecie to troszkę inaczej wygląda i ludzie nie są drobnymi kombinatorami. Jak się ma wypadek, to się zgłasza do ubezpieczenia. Jak istnieje przepis, że trzeba coś zgłaszać odpowiednim urzędom, to się to zgłasza, choćby dlatego, że się nie opłaca nie zgłosić. Jak auto jest wyposażone w system asystujący przy wypadku, to to także musi być zgłoszone i BMW nie będzie unikała wypełniania takiego obowiązku, bo niby dlaczego? Żeby narazić się na milionowe straty, gdy ich ktoś poda do sądu o to, że nie wywiązali się z obowiązku?

 

W USA jest więcej prawników nić we wszystkich innych krajach świata razem wziętych i wielu z nich nic innego nie robi, poza wymyślaniem kogo, gdzie i o co sądzić. Na przykład w szpitalu, gdzie pracuje moja żona, który ma 1000 łóżek, pracuje 20 tysięcy osób. Mają własną firmę prawniczą, niemal setka adwokatów, którzy nic nie robią poza bronieniem szpitala sądzonego przez pacjentów i ich rodziny. Sądzenie innych to narodowy sport Amerykanów, bo wygrane idą w miliony $$$. Opowiadanie takich teorii, jak te "rewelacje" kolegi "karczochrulez" jest żałosne i świadczy tylko o kompletnej nieznajomości realiów w cywilizowanym świecie. Może tak jest w Mońkach, czy Wąchocku, czy gdzie tam kolega zamieszkuje, ale nie u nas.

 

Lawnowerman, piszesz: "Bo IMO to tam maska jest niedomknięta"

 

No właśnie. :lol: A po domknięciu wygląda tak:

 

DSC02192.jpg DSC02191.jpg DSC02190.jpg DSC02189.jpg DSC02188.jpg DSC02187.jpg DSC02186.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma co zapomnac o polskich korzeniach... taki kraj i takie nawyki...

a ze stanow to sporo szrotow sie do nas sprowadza i niektore juz nawet lekko posklejane...

 

fura fajna... moze troche przerost ale gratuluje. i kolego nie pisz tak jakbys juz zapomnial jak tu jest bo w "stanach" to ho ho!


czasem cos "cyka" a czasem cos "pika"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...a ze stanow to sporo szrotow sie do nas sprowadza i niektore juz nawet lekko posklejane...

 

Oczywiście. Tylko, że zawsze można takie auto sprawdzić. Nie tylko przy pomocy "pana Janka z warstatu na Pradze", ale właśnie przy pomocy takich organizacji, jak "CarFax". Widać to np. po dyskusji na tym forum: http://bez-wypadkowe.net/showthread.php/3093-Audi-A4-2.0-TFSI-2006r-Koszalin-nr-VIN-WAUDF78E06A242330?highlight=audi+koszalin

 

fura fajna... moze troche przerost ale gratuluje. i kolego nie pisz tak jakbys juz zapomnial jak tu jest bo w "stanach" to ho ho!

 

Ja dokładnie pamiętam skąd pochodzę i do końca życia będę się czuł Polakiem. Tu nie chodzi o to, że czegoś zapomniałem, ale raczej o to, by Polska wreszcie stała się normalnym krajem. Krajem, gdzie urzędnik służy petentowi, gdzie polityk odchodzi, jak zostaje mu udowodnione niedopełnienie obowiązków, gdzie można przeżyć całe życie bez żadnej łapówki, czy choćby "skromnego prezentu", gdzie nikogo nie dziwi, że ktoś odmawia wypicia alkoholu, czy choćby krajem, gdzie nie opłaca się ogłaszać, że auto jest powypadkowe, gdy w rzeczywistości jest po poważnej naprawie. I nie tylko nie opłaca, ale gdzie jest to niemożliwe, bo są systemy i firmy takie jak CarFax, gdzie to się da łatwo i bezpiecznie sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

niestety... to marzenia. wszedzie gdzie uda sie polak to szuka szybkiego zysku... dlatego o nas sa takie opinie gdziekolwiek sie nie udamy... nawet w filmach i serialach juz sie utarlo jakie to z nas ziolka :lol:

 

takie sa u nas realia i nic tego nie zmieni...


czasem cos "cyka" a czasem cos "pika"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.