Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość seth11

Jaką książkę czytasz obecnie?

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Hogg napisał:

D

3 godziny temu, Hogg napisał:

Dobre to?

Dla osoby zainteresowanej pozycja obowiązkowa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może polecicie coś lekkiego ?

Czytałem "Lot 202" Mroza - zło tryumfowało przez cały czas, aby ostatecznie zwyciężyć.

Teraz kończę "Halny" - zło tryumfuje i obawiam się, że też koniec końców wygra. 

W "Kasacji" - zło wygrało.

Ileż można ?


Pozdrawiam

TomeK (Teston)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Ciszewskiego przeczytałem już wszystko. Uśmiercił piękną Helenę, tak się nie robi 😒. Miłoszewskiego nie znam i chętnie to nadrobię.

Edytowane przez teston

Pozdrawiam

TomeK (Teston)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest z tym ale mam wersję nieocenzurowaną. Niewiele stracisz. Uważaj, wchodzi w głowę gorących mało krytycznych umysłów. Czytałem w ogólniaku i wydawała się dawać łatwe i proste recepty, nie dziwota, że trafiła w Niemczech na podatny grunt. Choć wcale tak dużo egzemplarzy jej nie wydali. Kilka miesięcy temu wróciłem chcąc sprawdzić jak odbiorem ją teraz, w średnim wieku. Nie da się tego czytać, tak głupia, naiwna. Ale dla wielu dalej będzie jak objawienie. I to w niej jest niebezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, teston napisał:

Może polecicie coś lekkiego ?

Czytałem "Lot 202" Mroza - zło tryumfowało przez cały czas, aby ostatecznie zwyciężyć.

Teraz kończę "Halny" - zło tryumfuje i obawiam się, że też koniec końców wygra. 

W "Kasacji" - zło wygrało.

Ileż można ?

Nie czytam Mroza i nie wiem czy zło wygrało ale jak bym chciał przeczytać to nie chciał bym tego wiedzieć od Ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, mandaryn44 napisał:

Nie wiem jak jest z tym ale mam wersję nieocenzurowaną. Niewiele stracisz. Uważaj, wchodzi w głowę gorących mało krytycznych umysłów. Czytałem w ogólniaku i wydawała się dawać łatwe i proste recepty, nie dziwota, że trafiła w Niemczech na podatny grunt. Choć wcale tak dużo egzemplarzy jej nie wydali. Kilka miesięcy temu wróciłem chcąc sprawdzić jak odbiorem ją teraz, w średnim wieku. Nie da się tego czytać, tak głupia, naiwna. Ale dla wielu dalej będzie jak objawienie. I to w niej jest niebezpieczne.

Właściwie dokładnie po to chcę ją przeczytać, żeby się na własnej skórze dowiedzieć, co tak naprawdę jest w tej książce, że pociągnęła za sobą tylu ludzi 🙂 Dla mnie to fenomen, że zwykła książka niosla za sobą takie ogolno społeczne konsekwencje... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem również bardzo dawno temu ale popieram w całej rozciągłości to co powyżej. Jedyne co pamiętam to oczywiście stosunek do żydów, oraz bardzo duże parcie na sojusz z Anglią co może tłumaczyć trochę wycieczkę Hoesa (w jedną stronę) do Szkocji oraz kontakty z Edwardem VIII Windsorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No sama książka nie spowodowała tego co się stało. Sądzę, że raczej inteligentni ludzie mieli do niej stosunek taki sobie, jak zresztą do samego nazizmu. Wiele by mówić. Ciekaw jestem wrażeń po lekturze. I jakie paralele odnajdziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tez niezle, plus kolejne czesci cyklu.
No i namówiłeś mnie, kolego, "Farbę" mam już w czytniku Mam tylko nadzieję, że nie zapomniałem zbyt wiele z "Inwazji", a czytałem jakoś ze dwa lata temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, cały czas się przekonuję i jakoś nie mogę tak do końca, analogowy jestem bardziej, a i lubię zapełniać półki tymi drukowanymi. Za czytnik robi mi aplikacja eReader Prestigio w telefonie, i to co najbardziej sobie cenię, to dostęp do książki w każdej chwili i miejscu, oraz brak dodatkowego urządzenia, bo telefon mam w zasadzie cały czas przy sobie. Nieocenione i sprawdzone w środkach transportu, wszelakich poczekalniach, jak i na nudnych spotkaniach służbowych, a czasem i towarzyskich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ten fizyczny kontakt z książką.... Faktura kartki i czcionka. Zapach czasami. A tu dodatkowo kolejny gadżet z ładowarką i podświetleniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"I o to chodzi, i o to chodzi!" U mnie, chyba zapach papieru i farby drukarskiej na pierwszym miejscu, potem sam papier, czcionka. No i ta łatwość i przyjemność z kartkowania w księgarni, bibliotece I tu już czytnik leży i kwiczy

Edytka
Mam wrażenie, że szał i "moda" na czytniki mija, coraz rzadziej widuję. A może po prostu ludzie czytają jeszcze mniej i rzadziej niż do niedawna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytnik mam i korzystam. Zdecydowanie przewyższa wygodą aplikację w telefonie. Bez podświetlenia czyta się podobnie jak zwykłą książkę, a z podświetleniem możesz czytać w miejscach i w warunkach, w których normalnej książki nie da się czytać. Są też i ograniczenia. Nie da się szybko i wygodnie „przekartkować” ani wrócić w kilka sekund do jakiegoś wcześniejszego akapitu. Jednak zalet i tak jest wiele. Czytnik nie zastąpi uczucia obcowania z papierową książką, ale w wielu sytuacjach jest po prostu wygodniejszy i praktyczniejszy. Choćby w podróży lub w przypadku elektronicznej prenumeraty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, mandaryn44 napisał:

No właśnie ten fizyczny kontakt z książką.... Faktura kartki i czcionka. Zapach czasami. A tu dodatkowo kolejny gadżet z ładowarką i podświetleniem.

 

Też tak do tematu podchodziłem, ale w końcu w zeszłym roku kupiłem czytnik i się przestawiłem, jest to jednak niesamowicie wygodne w porównaniu do tradycyjnej książki 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach



(...)Bez podświetlenia czyta się podobnie jak zwykłą książkę, a z podświetleniem możesz czytać w miejscach i w warunkach, w których normalnej książki nie da się czytać.(...)


Tu się zgadzam, fajna i konkretna zaleta czytnika. Z czasem jednak uwierało mnie dodatkowe urządzenie, a staram się być minimalistą, co raczej nie wychodzi mi z zegarkami Czytnik ostatecznie wylądował u mojej lepszej połówki, która jest takim molem książkowym, że pochłania prawie wszystko i obojętnie z czego. Boję się, że kiedyś sięgnie po tabliczki z pismem klinowym, bo do hieroglifów robiła już podejście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się przekonałem do kindla kilka lat temu w wakacje. Zazwyczaj brałem ze sobą na urlop kilka książek. Z czytaniem bywało różnie ale książki jechały zawsze. Oszczędność i miejsca i wagi - spora, bo w zasadzie po naładowaniu przed wyjazdem i ładowarki nie było trzeba zabierać. Nie zmienia to faktu że i „tradycyjne” książki lubię czytać i czytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale chyba nie wszystkie książki są w tych formatach elektronicznych ? I czy każdy czytnik czyta każdy format ? Bo są różne prawda ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda że nie wszystkie książki są w e-book'u ale szczerze mówiąc to dzisiaj zdarza się to sporadycznie. A jeśli chodzi o dostępność książek to mają tą przewagę że łatwiej znaleźć starą książkę w e-booku niż starą książkę w druku.🙂 Czasami trudno znaleźć książkę dawno temu wydaną w druku. Jeśli chodzi o e-book to można dużo łatwiej wyśledzić coś takiego nawet na chomiku na przykład. Zdarzało mi się że nie mogłem znaleźć na Allegro jakiejś książki  znalazłem plik na sieci.

 

Co do formatów to w zasadzie nie jest to problem, bo każdy czytnik obsługuje kilka formatów. Poza tym księgarnie zawsze oferują książki w dwóch najpopularniejszych formatach, które są czytane na każdym czytniku. A jeśli mamy plik nie obsługiwany bezpośrednio przez czytnik to np. Kindle ma usługę wysyłki plików na czytnik z małego programu na czytnik. Serwer sam przekonwertuje plik (a obsługiwane jest wiele typów plików) na format Kindle. A jeśli to komuś nie wystarczy to jest program Calibre którym można zrobić z plikiem wszystko, bo w zasadzie pozawala zrobić całkowity e-book z pliku tekstowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.