Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

piotrek148

Automat czy kwarc?/

Rekomendowane odpowiedzi

Dyskusja o wyzszosci swiat Wielkanocy nad.........

Lubie mechaniki, bo moge sobie posluchac jak "cykaja",

popatrzec zreszta tez. Kwarce cenie za dokladnosc, niska cene,

i mnogosc funkcji.

 

Kazdy zegarek ma w sobie jakis urok. Trzeba go tylko odnalezc.

W MM tez :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widze że część osob która bierze udział w tej konwersacji nie jest przekonana do Solar Toucha jako alternatywnego rozwiazania problemu z baterią. W takim razie może funkcja EOL (End of Life) bedzie wystarczająca aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek :rolleyes: wskazuje ona poziom zużycia baterii i gdy dochodzi do niskiego poziomu "sugeruje" iż bateria "długo nie pociągnie". Wiadomo że można także i tą funkcje negować jako dobre rozwiązanie (np wyjazd do Zimbabwe czy Konga gdzie o baterie nie będzie juz tak łatwo w Dżungli ).

 

btw Osobiście w kwestii zakupu zegarka brałbym jeszcze jeden istotny(bynajmniej dla mnie) aspekt mianowicie styl życia (podatność na uszkodzenia). Niestety pomimo zamiłowania do automatów nosze jednak kwarca (z Wave Ceptorem i Solar Touchem) i nie narzekam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" mechanik czy kwarc " to tak jak pytać lepsza dobra kucharka czy dobra kochanka, lepsza wielka fototapeta czy mały obrazek wielkiego malarza. Dla mnie byłego entuzjasty qwarców to trochę metafizyka. Albo czujesz duszę mechanika i wybaczasz mu niedokładność albo jesteś w 100% pragmatykiem i nosisz bateryjke. Ale tak naprawdę dokładność Seiko to wahnięcia max 20 sek/doba. Zwykle jest mniej. To daje 2 min. na tydzień. Czy to dużo? Jeśli nie zamierzasz walczyć na pięści, łamać desek z zegarkiem na ręku to raczej też nie powinien się popsuć. Z moim Monsterem jeżdżę rowerem po wertepach i nic się nie dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
" mechanik czy kwarc " to tak jak pytać lepsza dobra kucharka czy dobra kochanka, lepsza wielka fototapeta czy mały obrazek wielkiego malarza. Dla mnie byłego entuzjasty qwarców to trochę metafizyka. Albo czujesz duszę mechanika i wybaczasz mu niedokładność albo jesteś w 100% pragmatykiem i nosisz bateryjke. Ale tak naprawdę dokładność Seiko to wahnięcia max 20 sek/doba. Zwykle jest mniej. To daje 2 min. na tydzień. Czy to dużo? Jeśli nie zamierzasz walczyć na pięści, łamać desek z zegarkiem na ręku to raczej też nie powinien się popsuć. Z moim Monsterem jeżdżę rowerem po wertepach i nic się nie dzieje.

 

Dwie minuty na tydzień??? :rolleyes: No to ja napiszę ci tylko tyle, że mało bym szanował dusze mechanika, którą czuł bym w zegarku późniącym się 20 sekund dziennie. Mam obsesje na punkcie punktualności i zegarek ma mnie w tej obsesji wspierać. Kiedy jeszcze nie miałem zegarka z waveceptor, przestawiałem zegarek 3 minuty do przodu, żeby niezależnie od tego czy się spóźni, czy pośpieszy, zawsze być o czasie w wyznaczonym miejscu, a zawsze miałem elektroniki których wahnięcie czasu to było może 5 sekund tygodniowo.

Wracając do duszy mechanika, to jestem wyjątkowko mało sentymentalnym skurczybykiem i taka dusza mechanika tylko by mnie wkurzała. Lubie niezawodność i punktualność, a ta ma dla mnie tylko jedno imie - Mudman GW-9000 ]:->

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash
Dwie minuty na tydzień??? :rolleyes: No to ja napiszę ci tylko tyle, że mało bym szanował dusze mechanika, którą czuł bym w zegarku późniącym się 20 sekund dziennie. Mam obsesje na punkcie punktualności i zegarek ma mnie w tej obsesji wspierać. Kiedy jeszcze nie miałem zegarka z waveceptor, przestawiałem zegarek 3 minuty do przodu, żeby niezależnie od tego czy się spóźni, czy pośpieszy, zawsze być o czasie w wyznaczonym miejscu, a zawsze miałem elektroniki których wahnięcie czasu to było może 5 sekund tygodniowo.

Wracając do duszy mechanika, to jestem wyjątkowko mało sentymentalnym skurczybykiem i taka dusza mechanika tylko by mnie wkurzała. Lubie niezawodność i punktualność, a ta ma dla mnie tylko jedno imie - Mudman GW-9000 ]:->

 

To ja Ci napiszę tak: mechanika noszę dla przyjemności tykania, a to czy się spieszy, czy spóźnia 4 sekundy dziennie to mnie szczypie w cycki. Nigdy w życiu nigdzie nie nie spóźniłem. Mam jeszcze telefon komórkowy, który jest bardzo punktualny :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dwie minuty na tydzień??? ;) No to ja napiszę ci tylko tyle, że mało bym szanował dusze mechanika, którą czuł bym w zegarku późniącym się 20 sekund dziennie. Mam obsesje na punkcie punktualności i zegarek ma mnie w tej obsesji wspierać. Kiedy jeszcze nie miałem zegarka z waveceptor, przestawiałem zegarek 3 minuty do przodu, żeby niezależnie od tego czy się spóźni, czy pośpieszy, zawsze być o czasie w wyznaczonym miejscu, a zawsze miałem elektroniki których wahnięcie czasu to było może 5 sekund tygodniowo.

Wracając do duszy mechanika, to jestem wyjątkowko mało sentymentalnym skurczybykiem i taka dusza mechanika tylko by mnie wkurzała. Lubie niezawodność i punktualność, a ta ma dla mnie tylko jedno imie - Mudman GW-9000 ]:->

 

Żyjesz w strasznym napięciu. :rolleyes: Może powinieneś zwolnić :P:rolleyes::lol: Wyrazy współczucia B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dwie minuty na tydzień??? :rolleyes: No to ja napiszę ci tylko tyle, że mało bym szanował dusze mechanika, którą czuł bym w zegarku późniącym się 20 sekund dziennie. Mam obsesje na punkcie punktualności i zegarek ma mnie w tej obsesji wspierać. Kiedy jeszcze nie miałem zegarka z waveceptor, przestawiałem zegarek 3 minuty do przodu, żeby niezależnie od tego czy się spóźni, czy pośpieszy, zawsze być o czasie w wyznaczonym miejscu, a zawsze miałem elektroniki których wahnięcie czasu to było może 5 sekund tygodniowo.

Wracając do duszy mechanika, to jestem wyjątkowko mało sentymentalnym skurczybykiem i taka dusza mechanika tylko by mnie wkurzała. Lubie niezawodność i punktualność, a ta ma dla mnie tylko jedno imie - Mudman GW-9000 ]:->

 

 

Moja praca polega na ciągłych spotkaniach z klientami. Zawsze są to spotkania umawiane na konkretną godzinę. Odchyłki w mechaniku mam na poziomie 1 minuty na tydzień. Nigdy to nie stanowiło problemu, naprawdę 30 sekund gdy wejdziesz wcześniej lub zapukasz 1 minutę później nie jest źle odbierane.


Czas jest po to żeby nie robić wszystkiego naraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Moja praca polega na ciągłych spotkaniach z klientami. Zawsze są to spotkania umawiane na konkretną godzinę. Odchyłki w mechaniku mam na poziomie 1 minuty na tydzień. Nigdy to nie stanowiło problemu, naprawdę 30 sekund gdy wejdziesz wcześniej lub zapukasz 1 minutę później nie jest źle odbierane.

Wszyscy piszą o minutach (w rozliczeniu tygodniowym) czy sekundach, o punktualności i spotkaniach z klientami, a nikt nie wspomniał, że nigdy nie wiadomo jaką taki klient ma godzinę ustawioną w swoim zegarku :rolleyes: Z mojego doświadczenia każdy ma inną, najczęściej różnica koło minuty, nieraz i pięć :rolleyes:

Nie jesteśmy przecież saperami :lol:


Spacelovematic :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy piszą o minutach (w rozliczeniu tygodniowym) czy sekundach, o punktualności i spotkaniach z klientami, a nikt nie wspomniał, że nigdy nie wiadomo jaką taki klient ma godzinę ustawioną w swoim zegarku :rolleyes: Z mojego doświadczenia każdy ma inną, najczęściej różnica koło minuty, nieraz i pięć :rolleyes:

Nie jesteśmy przecież saperami :lol:

 

 

No i tego tyczył mój post.

Kolega wcześniej pisał jako niedopuszczalne te 2 minuty tygodniowo.

Po pierwsze mało który zegarek ma az takie odchyłki, jeżeli ma to kwalifikuje się do regulacji i zegarmistrza.

Po drugie kilka minutek na plus/minus naprawdę nie mają żadnego znaczenia nawet przy ważnych i oficjalnych spotkaniach, a co dopiero przy codziennych sprawach słuzbowych.

No chyba że ktoś ma taką prace która tego wymaga, ale to chyba jakieś wyjątki.


Czas jest po to żeby nie robić wszystkiego naraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaz
No i tego tyczył mój post.

Kolega wcześniej pisał jako niedopuszczalne te 2 minuty tygodniowo.

Po pierwsze mało który zegarek ma az takie odchyłki, jeżeli ma to kwalifikuje się do regulacji i zegarmistrza.

Po drugie kilka minutek na plus/minus naprawdę nie mają żadnego znaczenia nawet przy ważnych i oficjalnych spotkaniach, a co dopiero przy codziennych sprawach słuzbowych.

No chyba że ktoś ma taką prace która tego wymaga, ale to chyba jakieś wyjątki.

 

Zgadzam się z tym. Swego czasu moja praca polegała na rozmowach z klientami, którzy stanowili "elytę" finansową chyba całej Polski. Jeśli chodzi o stosunek do zegarków i punktualności dzielili się na trzy grupy: pierwsza posiadała dobre i bardzo dobre zegarki i zwracała na nie oraz na punktualność uwagę, ale nie była w tym przesadna. Dyskretna raczej. Druga to typowi prymitywni z wyścigu szczurów. Zegarek wyeksponowany, kilka razy zamaszysty ruch ręką, by rozmówca na zegarek uwagę zwrócił. Ci byli w stosunku do spóźniających się nawet minutę bardzo nieuprzejmi. Trzecia grupa to "komórkowo-kwarcowi". Kompletnie nie zwracający uwagi i na zegarek, i na spóźnienie. Kilka razy na przegubie dyrektora firmy dostrzegłem Perfecta. :rolleyes:

 

Pierwsza grupa jest nieliczna. Druga również, ale zaczyna być ich coraz więcej. W Polsce cały czas jednak dominuje grupa trzecia. To jest oczywiście moje subiektywne spostrzeżenie. :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jakbym chciał mieć wskazany idealnie mierzony czas chciałbym mieć funkcję synchronizacji z...zegarem pkp/mpk :(:D:P Dlaczego? Bo to jedyne dziadostwo gdzie często spóźnienie o 1 minutę decyduje o wszytskim :( w całej reszczie tak dokładnie mierzony czas nie ma żadnego znaczenia. (a synchronizacja z zegarem atomowym guzik daje, bo pkp/mpk ma najwidoczniej "swój własny czas")


Seiko Aviator SNK809K2 modified ;p ;Sturmanskie Arctic 2623/0241181 ;Vodolaz; Seiko SKX007; Poljot Aviator Automatic; Simths PRS-27; Poljot De Luxe; Citizen VO10-6612H; Stowa Marine Automatic; Klubowy Zeno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, o ile dobrze kojarzę to w kwarcach da się zobaczyć jaki jest stan baterii.. Najprościej zobaczyć jak intensywne jest podświetlenie (jeśli jest) lub poobserwować ruch sekundnika, więc z tą tragedią, że nie wiadomo kiedy zegarek stanie to chyba nie jest tak do końca..

 

Sam uwielbiam mechaniczne zegarki, to tak jak z fotografia - niby jest ta cyfrowa, superostra i kolorowa ale jak mam robić portrety to tylko na analogach :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znacie sie... Najlepsze sa zegarki w komorkach :rolleyes:

A tak powaznie. Ja wychowalem sie w epoce kwarcowych zegarkow z melodyjkami. Przez cale dotychczasowe zycie mialem kwarce (z czasem na szczescie coraz lepsze) ale na niezlej klasy automat nie bylo mnie stac. to byl jakis taki odlegly cel. teraz mam w koncu automat i wiem, ze moj nastepny zegarek tez nie bedzie na bateryjke. Straszna frajde daje sluchanie tykania, patrzenie jak wskazowka plynie czy mozliwosc odwrocenia zegarka i spojrzenia na prace mechanizmu.

 

Ale to jestem ja... a ktos inny woli w biegu rzucic okiem na zegarek i miec pewnosc, ze wskazuje on co do sekundy czas ustawiony juz dawno temu.

 

podsumowujac temat: wole Boze Narodzenie od Wielkanocy :)


Presslaw - nazwa Wrocławia obowiazująca pod panowaniem Habsburgów, w latach 1526-1741.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Automaty to dla mnie atawizm, ci którzy cenią je nad kwarce, robia to według mnie tylko z pozy/sentymentu. Nie zapominajmy, że mamy 21 wiek, a zegarek ma za zadanie wskazywanie nam dokładnego czasu, a nie stanowić problem, gdy zapomni sie ich nakręcić, albo zaczną sie spóźniać. Szczytem zegarkowej ewolucji są dla mnie G-shocki z tough solarem i waveceptor, praktycznie niezniszczalne, zawsze punktualne i samowystarczalne energetycznie. Ktoś może powiedzieć, że automaty mają "to coś" czego nie maja kwarce, ale równie dobrze kto inny może powiedzieć, że powozy i karety mają "to coś" czego nie maja samochody.

 

Te praktycznie niezniszczalne G-shoki po 5 latacg stracily klawisz podswietlania- plastikowa cieniutka tandeta, a w rok pozniej gumowa oslone koperty- rozlazla sie na kilka kawalkow. Zaden z moich mechanikow nie odwalil mi takiego numeru.

pomijam tandetny wyglad g-shokow, no ale skoro sa milosnicy? Moj syn juz przesiadl sie na mechanika.

Fakt piekny solar tough w stalowej solidnej kopercie, na pasku wyglada ladnie, chodzi dokladnie- spoznia 1 sek. na miesiac (uzywa go zona pomimo sporej wielkosci) , ale i tak obcowanie z mechanikiem daje wieksza przyjemnosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio b.polubiłem zegarki nakręcane manualnie,sam mam dwa i noszę je naprzemian.Automaty i kwarce także posiadam,ale na pierwszym miejscu ostatnio jest unitas(b.dokładny zresztą)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jako że temat został odkopany to i ja się wypowiem.

I zacznę od końca.

 

Jak już mamy porównywać zegarki do motoryzacji to wolałbym porównanie na zasadzie automatyczna/manualna skrzynia a nie jakieś świrowanie z dorożkami :)

Technologia idzie do przodu, automaty są wygodniejsze, powodują że samochody robią się właściwie bezobsługowe podczas jazdy.

Normalnie cud miód malina.

I chyba jakiś dziwny jestem jestem, bo nigdy bym się nie przesiadł z manualnej skrzyni biegów.

Machanie skrzynią nawet w korkach - sama przyjemność!

 

Nie wiem z czym się je Touch Solar, wiem tylko, że super przefajny Eco Drive (idea chyba podobna) w zegarku mojego ojca był do wymiany po 4 latach (bateryjki też tyle wytrzymują) :)

Potem jeszcze raz zegarek przestał działać, ale to już inna bajka.

Wtedy to ojciec przyszedł do mnie i poprosił o znalezienie czegoś dla siebie.

Mimo, że już wtedy posiadałem same mechaniki wyszukałem mu kwarcowego Sejkacza.

Dlaczego? Ponieważ dla mojego taty zegarek pokazuje tylko i wyłącznie czas. Żadnych sentymentów, fascynacji...

Co ciekawe chciałby mieć auto z automatyczną skrzynią biegów, ale za każdym razem wybijam mu to z głowy :)

 

A ja ostatnio b.polubiłem zegarki nakręcane manualnie,sam mam dwa i noszę je naprzemian.Automaty i kwarce także posiadam,ale na pierwszym miejscu ostatnio jest unitas(b.dokładny zresztą)...

To teraz moje wyznanie AA:

"Jestem studentem, mam 24 lata, obecnie na stanie 1 automat, 3 z manualnym naciągiem.

Kombinuję teraz jak tu zamienić tego automata na manuala (jednego unitasa już mam, chcę jeszcze jednego).

To hobby mnie pochłania bez końca...

Kwarce? Gardzę." :D

 

Atawizm? O zgrozo, jak żyję te ćwierć wieku tak nigdy nie widziałem w domu (swoim, dziadków, pradziadków, prawujków, itd.) ani jednego mechanika.

Wszyscy albo kwarce albo gołe nadgarstki :/

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość feleksc
Dla mnie wadą kwarców na baterię jest fakt, że pewnego dnia, nagle, zegarek się zatrzymuje.

 

nagle to zatrzymuja sie wszystkie zegarki,

czy to automaty,

o manualnym naciagu czy tez kwarce,

chyba ze masz funkcje EOL :)

kazdy zegarek bedzie chodził okreslona ilosc dni,miesiecy lub lat

niesmarowany,brudny lub bez wymiany baterii predzej czy póżniej padnie,

a kiedy poddasz co rocznej czy co iles letniej konserwacji/przeglądowi

na pewno cie nie zawiedzie,

i z praktyki wiem ze najlepszy

na rowerek,czy inną exstreme tylko kwarc /elektronik

mechanika szkoda -wiem cos o tym bo tak stracilem troche lat temu slicznego atlanika :)

 

ps.

ja natomiast gardze tylko ,,głupotą''

pozdrawiam

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
i z praktyki wiem ze najlepszy

na rowerek,czy inną exstreme tylko kwarc /elektronik

mechanika szkoda -wiem cos o tym bo tak stracilem troche lat temu slicznego atlanika ;)

 

Popieram wlasnym doswiadczeniem. Jezdze nalogowo rowerem w dircie i 4crossie, jestem ciezko uzaleznionym maniakiem snowboardu, lubie zegarki i uwazam, ze zaden kwarc nigdy nie zastapi mechanika ale do dyscyplin ktore uprawiam nie zalozlbym innego niz kwarc. Ja sie moge potluc i poobijac ale nie przezylbym uszkodzenia mojego automata :rolleyes:


A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny temat. Nie ma kłótni, każdy może się wypowiedzieć jakie zegarki woli i dlaczego.

Sam mam pierwszego mechanika od wczoraj. Jestem bardzo zadowolony, jeszcze nie określiłem odchyłki dobowej, ale jeżeli będzie to kilka sekund to nic to nie zmienia. Żeby punktualnośc zegarka mogła być uznana w praktyce to wszystkie zegary musiałyby pracowac na tej samej synchronizacji najlepiej z tym samym zegarem atomowym. Co z tego że masz zegarek z waveceptorem i masz pewnośc że Twój zegarek działa dobrze skoro ktoś inny ma inaczej ustawiony. Czas jest bardzo względny.

Od zawsze nosiłem kwarce - kiedyś takie jakie dostalem od kogoś, potem jakie sam sobie wybierałem. Teraz mam w miarę klarowny pogląd. Dla mnie kwarc to idealny zegarek na codzień, punktualny, niezawodny, tani i jest ogromny wybór. Ja z kwarców wybieram zegarki linii fashion (Fossil, Diesel), mam też jeden z pierwszym elekroników Casio (też kupiłem go jako gustowny element stylu ubierania). Natomiast jeżeli chce mieć zegarek do garnituru, bądź innego, ale również eleganckiego stroju to wolę mechanika, który podkreśli klasę i dopełni całości.

 

Jest też coś pomiędzy. Zegarki również fashion, ale pasujące do stroju smart casual. Przy tym bardzo czsto automaty. Mam tu na myśli np Emporio Armani. Do bluzy z kapturem niekoniecznie dopasuje, natomiast do pełnego garnituru raczej zbyt mało klasyczne. Przy tym firma ta w produkcji automatów jest zbyt mało prestiżowa, bo tak naprawdę nie robi zegarków, a projekt. Wykonanie zleca komuś innemu.

 

I na koniec coś co do mnie bardzo przemawia za posiadaniem mechanika. Jest to zegarek względnie wieczny. Jeżeli będzie co najmniej średniej klasy to zawsze i wszędzie będzie go można naprawić. Będzie mógł stanowić spadek przekazywany z pokolenia na pokolenie. Kwarc z kolei niezawodny na krótką metę, po latach padnie i już będzie nie do naprawy. Albo inaczej naprawić zawsze można, ale jak padnie płytka to ją się wymienia, zwojnice także a to już praktycznie wymiana całego wnętrza. Z kolei zegarki Tough Solar sa obliczone na 30 lat działania, nikt nie wspomina co będzie potem, bo prawda jest taka że tego akumulatora nie da się wymienić, cały zegarek idzie do kosza, chyba że zegarek będziecie w nocy trzymać przy lampce żeby nie padł. Poza tym 30 lat to czas załozony przez producenta, akku może paść i po 5 latach. Wiem że 30 lat to sporo, często caly zegarek zegarek wytrzyma mniej, ale ja wolę mieć śiadomośc że jednak jak go nie zgubię i będe szanował to zostanie na dłużej. Taką świadomość daje mi posiadanie mechanika ze sprawdzonym mechanizmem. Dopóki zegarmistrzostwo będzie istnieć dopóty będzie można go naprawić.

 

Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest Spring Drive, gdyby nie cena to bym chętnie nabył taki zegarek. Ma wszystko czego mi trzeba. Teoretycznie wieczne działanie, najnowszą technologię, duża dokładność i wsazówka sekundowa nie ma przeskoków - ma ciągły ruch. Może ta technologia się przyjmie i skloni to Seiko do wypuszczenia bardziej budżetowych modeli, kto wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja coś dorzucę od siebie. Zegarki lubiłem odkąd pamiętam. Jako dzieciak (taki dzieciak dzieciak, powiedzmy do 12 roku życia) miałem ich całe mnóstwo, jakieś elektroniki z melodyjkami, kalkulatorami, innymi bzdetami. Były wtedy modne, miały dużo funcji i były tanie, więc mogłem je często zmieniać, a z każdego cieszyłem się jak dziecko (którym de facto byłem) . Później chciałem już, żeby mój zegarek miał wskazanie analogowe, ale dalej były to kwarce. Miałem więc sporo kwarców typu perfect, etc. i też z każdego nowego byłem cholernie zadowolony. Jakoś pod koniec szkoły średniej (czyli nie aż tak dawno) zacząłem się trochę bardziej interesować zegarkami, ale jeszcze wtedy zapłacenie kilkuset łotych za zegarek było dla mnie szczytem ekstrawagancji. Jakiś czas temu postanowiłem, że w końcu muszę kupić jak "porządny" zegarek. Rzecz jasna jako biedny student, któremu niedawno urodził się mały szkrab na wiele nie mogłem sobie pozwolić. Trochę poszukałem (z pomocą rzecz jasna przyszło Forum) i ostatecznie zdecydowałem się na automata Orienta, za którego zapłaciłem coś w okolicach 500 pln. Jestem cholernie zadowolony, dalej cieszę się z niego jak dziecko. Już zaczynam kombinować, co by jakiegoś Tissota czy Davosę zakupić. A mało tego, gdyby ktoś mi teraz dał ze 30k pln mówiąc "masz Rafałku, idź i wydaj", to pewnie jeszcze tego samego dnia miałbym na ręku jakiegoś Portugalczyka... I - jest to oczywiście moje osobiste zdanie - mówienie, że zegarek jest od tego, żeby dokładnie wskazywać czas, jest jakimś nieporozumieniem (żeby nie powiedzieć bluźnierstwem:p ). Ale to tylko moje zdanie.

 

Jednak właśnie ze względu na mój stosunek do zegarków nigdy nie założę automata, czy mechanika do ciężkiej pracy fizycznej, czy na inne ekstremalne sytuacje, bo będzie mi go szkoda. Od tego mam kwarce:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 u mnie akurat wskazywanie dokladnego czasu jest dogmatem i dlatego jednym z zegarkow jakie mam jest model casio z WC, Mechanikami 'najadłem' sie przez wiele lat,Dla mnie sa one zbyt wrazliwe na uszkodzenia i zbyt wymagajace jesli chodzi o serwisowanie, zwlaszcza ze wiąże sie to z kosztami.Teraz sprawiam sobie urodzinowy prezent i bedzie to albo g-shock z serii 56xx lub kwarc 

 z serii devario UN9P002D.Ceny zblizone choc to dwa bardzo rozne kwarce.Chyba wybiore orienta,bo nie mam zadnego,a casio mam juz dwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odwieczne pytanie :)<br /><br />Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka<br /><br />

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   moj wybor -Toyota, ale nie Prius.. w camaro fajny jest tylko gulgot silnika V8, cała reszta camaro to porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   moj wybor -Toyota, ale nie Prius.. w camaro fajny jest tylko gulgot silnika V8, cała reszta camaro to porażka.

 no moze nawet i nie toyota bo nie ma zadnego fajnego sportowca, jesli podnieca cie camaro to jest cos znacznie lepszego nissan GTR 34

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku miałem obawę co do zegarka mechanicznego mając złe doświadczenia z radzieckimi maszynami(mało kto w ogóle wiedział że trzeba zegarek oddać do zegarmistrza ).Czytałem ,szperałem , myślałem i kupiłem seiko snzg13k1 i robi na plus do 7s .Nie dawno zakupiłem na bazarku monstera i robi w minus do 3-4 s ale pójdzie nie długo na przegląd.Myślę już o innym zegarku.Też seiko i też automat.Zegarek tylko mechaniczny i tyle w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.