Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kotylozaur

Właśnie obejrzałem film...

Rekomendowane odpowiedzi

- "Piłsudski" - poprawny, trochę chłodny, może nawet miejscami nudnawy... Za to Szyc dobry od początku do końca.

- "Mowa ptaków" - męczy i drażni, ale jednak obejrzałem z uwagą. Jak na Żuławskich dość przystępny - zaledwie w jednej scenie widzowi chce się wymiotować. Dużo głupawej paplaniny i pseudo-wzniosłości (ale tak chyba miało być), za to muzyka Korzyńskiego świetna i zaskakująca. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- "Winni" - 80 minut świetnie rozegranego napięcia. Kamera tylko w dwóch pomieszczeniach, w kadrze właściwie cały czas twarz głównego bohatera (raz widać jego Citizena Eco-Drive), a najważniejsze jest to, co słychać w słuchawkach telefonów. Dużo przygnębienia, ale warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- "Winni" - 80 minut świetnie rozegranego napięcia. Kamera tylko w dwóch pomieszczeniach, w kadrze właściwie cały czas twarz głównego bohatera (raz widać jego Citizena Eco-Drive), a najważniejsze jest to, co słychać w słuchawkach telefonów. Dużo przygnębienia, ale warto.

Zgadzam się, dobre kino...

 

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Once upon a time widziałem ju z kilka tygodni temu. Cały czas myślę o tym filmie i odnajduję nowe smaczki. Żona Brada Pitta to ewidentne nawiązanie do Natalie Wood. Film nie musi się podobać każdemu ale jak ktoś siedzi w kinie to jest super. Zamierzam obejrzeć jeszcze raz i skupić się na zagadkach których musi być tam więcej.


rXQHFG4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Once upon a time widziałem ju z kilka tygodni temu. Cały czas myślę o tym filmie i odnajduję nowe smaczki. Żona Brada Pitta to ewidentne nawiązanie do Natalie Wood. Film nie musi się podobać każdemu ale jak ktoś siedzi w kinie to jest super. Zamierzam obejrzeć jeszcze raz i skupić się na zagadkach których musi być tam więcej.

Ja oglądałem dwa razy - warto. Można się bardziej skupić na muzyce (która jest fantastycznie dobrana), scenografii, można słuchać dialogów, a nie czytać napisy. Ani przez chwilę się nie nudziłem oglądając po raz drugi. 


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Once upon a time widziałem ju z kilka tygodni temu. Cały czas myślę o tym filmie i odnajduję nowe smaczki. Żona Brada Pitta to ewidentne nawiązanie do Natalie Wood. Film nie musi się podobać każdemu ale jak ktoś siedzi w kinie to jest super. Zamierzam obejrzeć jeszcze raz i skupić się na zagadkach których musi być tam więcej.

 

Cytując Cześka: mam tak samo, jak Ty  :)

 

Co do Natalie Wood - nie wiem, czy dobrze zapamiętałem, ale w scenie na łodzi bohaterka mówi, że jej siostra ma tak na imię? (co byłoby kolejną "podpowiedzią") Skojarzenie oczywiście miałem podobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na HBO GO pojawił się nowy serial - Przybysze (ang. Beforeigners - bardzo pomysłowe swoją drogą). Jestem po dwóch odcinkach i wygląda to całkiem nieźle.

 

W Oslo z jakiegoś dziwnego powodu zaczynają się masowo pojawiać ludzie z epoki kamienia, z czasów Wikingów i z XIX wieku. Proces asymilacji przybyszów przedstawia się dość zabawnie. :)

Edytowane przez brz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a ja wróciłem z Rambo. Filmowi bym tak dał 6/10. Uważam że za mało trupów jak na Rambo :lol: Aczkolwiek nie żałuję te 25zł za bilet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Wilcze echa" - porządne kino o hipotetycznym, bardzo złym wariancie międzynarodowych wydarzeń. Trochę patosu, ale nakręcony świetnie. I bardzo dobre aktorstwo: młody Civil, Sy, Kassovitz i Kateb. Gdyby jeszcze byli też Menochet i Niney, to skład byłby mocniejszy niż u Deschampsa  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Top 5 ulubionych:

 

1. Dawno temu w Ameryce

2. Ojciec Chrzestny (wszystkie części)

3. Gorączka

4. Pulp Fiction

5. Cinema Paradiso

Edytowane przez johndeacon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Wybierać top, to jak ustawiać swoje dzieci od tych najbardziej kochanych ;)

 

Kukułka - https://www.filmweb.pl/film/Kukułka-2002-99656

Ani komedia, ani dramat. Historia z niedobrych czasów opowiedziana z humorem.

Z czystym sumieniem polecam.

 

No a ja wróciłem z Rambo. Filmowi bym tak dał 6/10. Uważam że za mało trupów jak na Rambo :lol: Aczkolwiek nie żałuję te 25zł za bilet.

Ja sobie po trójce powiedziałem, że nie zapłacę za obejrzenie już żadnego Rambego ;) Na czwórkę zaprosiła mnie znajoma :) Poszli w rąbankę, nie do końca mój klimat. Teraz na Żonkę nie ma co liczyć ;) więc czekam aż będzie w TV. Obejrzę u Rodziców :D

Najbardziej mnie boli, że nie chcą zrobić (a może chcą, bo coś o prequelach przebąkują) filmu, który by odwzorowywał książkę Davida Morrella. Świetny kawał sensacyjnego czytadła. Niestety, dla filmu którego nie będzie, bez holiwoodzkiego zakończenia.

 

"Wilcze echa" - porządne kino o hipotetycznym, bardzo złym wariancie międzynarodowych wydarzeń. Trochę patosu, ale nakręcony świetnie. I bardzo dobre aktorstwo: młody Civil, Sy, Kassovitz i Kateb. Gdyby jeszcze byli też Menochet i Niney, to skład byłby mocniejszy niż u Deschampsa ;)

Heh zobaczyłem tytuł, pomyślałem, że piszesz o trzyfilmowym "Wilczym prawie" :)

To ostatnie mogę polecić, jeśli ktoś lubi ciężkie kino bez, wspomnianego wyżej, happy endu.

Oglądałem części w dosyć dużych odstępach, bo za każdym razem łapałem doła.

Edytowane przez porcelanowy

porcelanowy: Nóż to Narzędzie => ntn.knives.pl

Z pamiętnika strapmakera amatora :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja obejrzałem Designatet Survivor w wersji Koreańskiej. Bardzo ciekawi gra koreańskich aktorów. Jednym z podstawowych środków wyrazu są łzy i podniesiony ton. Nieco podobnie do klasycznego kina japońskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Na wieczór z Żonką pyklim:

Kolor pieniędzy - https://www.filmweb.pl/film/Kolor+pieni%C4%99dzy-1986-1280

Chyba mój ulubiony film Newmana.

 

A teraz, kiedy Żonka śpi, z dwoma kumplami desperedosami ku czci Sida Haiga |*|

Bękarty diabła - https://www.filmweb.pl/Bekarty.Diabla


porcelanowy: Nóż to Narzędzie => ntn.knives.pl

Z pamiętnika strapmakera amatora :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Na wieczór z Żonką pyklim:

Kolor pieniędzy - https://www.filmweb.pl/film/Kolor+pieni%C4%99dzy-1986-1280

Chyba mój ulubiony film Newmana.

 

 

Ja też bardzo lubię ten niedoceniony właściwie film. Ostatnie ujęcie wywołuje u mnie autentyczny dreszcz, poważnie! Zresztą, chyba z dziesięć razy przywoływałem je tu na forum. W ogóle, mnóstwo tu pysznych zagrywek typowych dla genialnego tria Scorsese-Ballhaus-Schoonmaker. Zastanawiam się, czy Rolex Eddie'ego jest prawdziwy - moim zdaniem całkiem wiarygodne byłoby, gdyby wcale nie był  ;)

 

Newman był moim ulubionym aktorem w czasach, gdy TVP pokazywała w piątki jego filmy ("Piątek z Newmanem" - takie coś w najlepszym czasie antenowym, tak kiedyś było). Do dziś wiele jego ról ogromnie lubię, zwłaszcza te późniejsze, od "Butcha..." począwszy, ponadto szczególnie "Werdykt" - chyba jego rola życia. W dzieciństwie uwielbiałem "Ruchomy cel", jak się bawiłem z kuzynem w strzelaniny, to się nazywałem Lew Harper  ;) po latach obejrzałem ten film ponownie i całkiem dobrze znosi próbę czasu. "Buffalo Bill i Indianie" to też kapitalna rola, doceniłem ten film jednak znacznie później. Ale trochę jeszcze mam do obejrzenia, m.in. "Słodkiego ptaka młodości".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Almodovar - ból i blask. Świetne kino europejskie. Melanchonijna podróż starzejącego się reżysera do zakamarków jego młodości. Trochę zabawna trochę nostalgiczna. Swietny banderas i jak zawsze piękna penelope. Polecam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Siła zła" - jeden z tych filmów, które znalazły się na mojej liście filmów do obejrzenia po "A personal journey..." Martina Scorsese. Od lat przypominałem sobie o nim, gdy schodziłem w dół schodami  ;) Nie sądziłem, że ten film będzie aż tak dobry! Z pozoru błaha historia o wykolejonym prawniku, nielegalnym hazardzie i mafii nasycona jest właściwie przez cały czas atmosferą fatalizmu, świadomością nieuchronnej klęski i upadku. Czyli czymś, co w noir było powszechne, ale nie zawsze oddziaływało równie mocno. A tu naprawdę działa. Duża w tym zasługa Johna Garfielda - znakomitego, przedwcześnie zmarłego aktora. Widziałem go w zaledwie kilku filmach i w każdym był świetny ("Listonosz dzwoni zawsze dwa razy", "Ostatnia runda", "Dżentelmeńska umowa").

 

No i mały spoiler, czyli pamiętne zakończenie ze schodzeniem w dół, w dół, aż na samo dno tego świata - kto nie chce, niech nie ogląda  ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem dzis na "Joker", 10/10. Phoenix wymiata.

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka


Only Fools Do Not Fear The Sea

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też właśnie wróciłem z "Jokera". I cóż, ogląda się świetnie. Każda scena, każde ujęcie aż gęste od kompozycyjnego kunsztu. Mnóstwo nawiązań do kina lat 70., ale nie na zasadzie prostego kopiowania. Główny patron to Scorsese oczywiście, ale mnie bardzo spodobały się też cytaty z dwóch innych filmów, które są dla mnie bardzo ważne - "Lenny'ego" Boba Fosse'ego i "Sieci" Sidneya Lumeta:

 

tumblr_oe62dnoucA1r1u36qo9_640.png

 

Network%2BClosing%2B3.JPG

 

Phoenix gra totalnie, a właściwie jest Arthurem. Rola jakby stworzona dla niego. 

 

Widowisko zatem kapitalne, ale faktycznie - wydaje się, że niejednemu popapranemu przegrańcowi ten film może zamącić w głowie. Łatwo wczuć się w ofiarę "systemu" itp. A przemoc i jej reperkusje ukazane są w "Jokerze" w bardzo atrakcyjny formalnie sposób. Z jednej strony film trafnie pokazuje pewne społeczne mechanizmy, ale z drugiej - w dość wyrachowany sposób manipuluje emocjami widza. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też wróciłem z Jokera  film mi się podobał ale czekam i czekam aż sie coś zacznie dziać a tu the end :)

Edytowane przez mirek 1969

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joker rewelacja, a sam JP rozwalił system. Film długi, ale ani przez sekundę nie zastanawiałem sie ile jeszcze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też wróciłem z Jokera film mi się podobał ale czekam i czekam aż sie coś zacznie dziać a tu the end :)

Toc to nie film akcji, dreszczowiec idealny, niepewnosc i napiecie caly seans. Jokera w wykonaniu Ledger'a.ogladalem kilkanascie razy, do tego tez wroce na pewno nie raz.

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka


Only Fools Do Not Fear The Sea

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toc to nie film akcji, dreszczowiec idealny, niepewnosc i napiecie caly seans. Jokera w wykonaniu Ledger'a.ogladalem kilkanascie razy, do tego tez wroce na pewno nie raz.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Toć ja dobrze wiem że to nie film z akcją i broń boże żebym nalatywał na ten film bo mi sie tez podobał tylko cały film tak sobie myślałem że jednak cosik przyśpieszy no ale nic takiego nie było.Ciekawe który joker lepszy ten z batmana czy JP.Ciężko mi ocenić oba dobre

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko tutaj porównywać Jokera z Batmana i własnie z Jokera. Tego drugiego mi było zwyczajnie żal.

 

W sumie można by tak porównać, że Joker z Batmana to taki Joker z kina akcji, a JP zagrał dramatyczną wersję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Rozumiem, że nie porównujecie Jokera granego przez JP z tym, którego w Batmanie Tima Burtona grał Jack Nicholson? 

Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.