Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kotylozaur

Właśnie obejrzałem film...

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, serial ma serie (stąd jest serialem), a nie sezony. Skoro mamy dobre polskie określenie, używajmy go zamiast obcego. Nie nazywamy przecież odcinków epizodami, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, beniowski napisał(-a):

Panowie, serial ma serie (stąd jest serialem), a nie sezony. Skoro mamy dobre polskie określenie, używajmy go zamiast obcego. Nie nazywamy przecież odcinków epizodami, prawda?

Jechałem niedawno na wycieczke. Mijałem przeróżne firmy,zakłady fabryki. Same zagraniczne nazwy. Wprawdzie nie na temat pisze ale czy my jeszcze w Polsce mieszkamy? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A najlepsze jest, jak gwiazda muzyki mówi że coś zrobiła w kolaboracji z inną. Po polsku. Jezusie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.05.2022 o 16:01, Matti napisał(-a):

Mówimy o tym samym? Ja miałem na myśli film... Serialu nie znam.

poszukaj serialu z lat 80'ych - poznasz po muzyce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Top Gun: Maverick

 

Nigdy bym nie uwierzył, że jakiś sequel, w dodatku wydawałoby się zupełnie niepotrzebny, niby "odgrzewany kotlet" po 30-stu latach, może być tak udanym filmem. Pierwsze minuty, wiadomo - wkracza nuta z oryginału, pojawiają się napisy wprowadzające jak w typowych filmach z lat 80-tych - no jest jakaś taka dziwna nostalgia. Poczułem się, jakby ktoś mnie cofnął w czasie na premierę jedynki (która nota bene miała premierę rok przed moimi narodzinami :D ) - przy czym nie było w tym nic na siłę, nic sztucznego. Jakoś tak naturalnie mnie uderzyło...

 

Później kilka scen z Maverickiem. Wiadomo, wprowadzenie czym zajmuje się po latach itd. Obawiałem się, że będzie to kolejny film z cyklu - zagramy na uczuciach, na sentymencie starych fanów, a następnie zdepczemy to wszystko, z głównym bohaterem włącznie i wprowadzimy nowych - młode wilki - by nowe pokolenie mogło się z nimi utożsamiać, a Maverick niech tylko "przekaże pałeczkę". Tego typu zagrania ostatnio są dosyć częste i obawiałem się, że zrobią z Mavericka jakiegoś zrzędliwego tetryka, któremu wydaje się, że jest nadal super, ale nie, już lata nie te... w kręgosłupie strzyka, technologia go przewyższa, nowe pokolenie jest lata świetlne przed nim itd.

 

Tymczasem nie... miła niespodzianka. Potrafili nie tylko zrównoważyć to co stare, z tym co nowe, ale połączyć to w jakąś zrozumiałą całość i było wszystkiego po trochu. Nic tu nie wydawało się sztuczne, ani wymuszone. Maverick dalej ma to coś, ale ma też swoje problemy, są pewne zaszłości, które go dręczą. Są młode wilki i zachowują się tak jak można się po nich spodziewać, ale też człowiek nie czuje, by ktoś ich nachalnie promował, by mieli wejść na pierwszy plan i kompletnie zasłonić sobą głównego bohatera, którego gra całkiem udanie T. Cruise.

 

Jest to film akcji, zaznaczmy "hollywoodzki film akcji", mimo to nie ma typowego dla wojskowych widowisk amerykańskiego patosu i przesycenia patriotyzmem. CGI nie bije po oczach, większość scen nagrywanych było przy użyciu prawdziwych samolotów, prawdziwe ujęcia przeciążeń itd. (jak się poczyta przez co przeszli aktorzy, to czapki z głów za takie przygotowanie). Aż do samego końca trzymał mnie w napięciu i znów, choć rzadko się zdarza, nie wiedziałem kto, kiedy i jak zginie (ponieważ to jednak odgrzewany kotlet to nawet nie było wiadomo, czy nie uśmiercą Mavericka, właśnie "by zrobić miejsce młodym").

 

Główny wątek nie był przekombinowany. Akcja wartka, bez dłużyzn. Odrobina sentymentu, nostalgii... co ciekawe Top Gun 1 wcale nie jest jakimś moim ulubionym filmem, a teraz czuję, że obowiązkowo muszę go sobie odświeżyć. No niebywała sprawa.

 

Myślę, że wygrała prostota, autentyczność i uczciwość wobec widza. Dostajemy to, czego można by oczekiwać po takim filmie, a nawet więcej. Super miła niespodzianka i moim zdaniem, jeden z lepszych filmów "akcji" ostatnich lat. Minusy? Wątek miłosny z Jennifer Connelly trochę na zasadzie - no musimy mieć jakiś romans - całe szczęście uwielbiam panią Connelly i choćby miała się pojawić na ekranie bez powodu, nie mam nic przeciwko :P

 

Gorąco polecam nowego Top Guna - zaznaczam jednak, że wrażenia raczej najlepsze w kinie. Na ekranie telewizora podejrzewam, że trochę magii tego widowiska zniknie, chociażby ze względu na kinowe nagłośnienie.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

Świetnie napisane! Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi z pewnością pójdę na to do kina. Jedynka to jeden z tych filmów, jakie się namiętnie oglądało w erze VHS 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem obiektywny, gdyż Tomka fanem wielkim jestem ja. W sumie to poniekąd dorastałem częściowo przy jego filmach. Kiedy do kin na świecie wchodził oryginalny ;) "TOP GUN", miałem niespełna 17 lat, więc wiadomo - mam tzw. sentyment do "tamtych chwil". Szanse na to, że "Maverick" mnie rozwali pozytywnie lub negatywnie były w związku z powyższym "fifty/fifty". Ale Tomek jest... po prostu TOP!  :)

 

 

 

 

Jestem również zobowiązany wobec mojej córki, iż - pomimo mojej początkowej niechęci i oporów - wymusiła na mnie onegdaj oglądanie "STRANGER THINGS". To też takie "klimaty moich lat szczenięcych", więc słysząc "Rock Me Amadeus", czy "Tarzan Boy" w odcinku 2 serii czwartej niemal się wzruszyłem...  ;)

 

Zresztą wcześniej również nie było najgorzej:  :)

 

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powitoł 

@seriale - trzeci sezon(*) The Boys tuż tuż  :)

 

(*) Wedlug mnie, "sezon" lepiej oddaje o co chodzi niż wzmiankowana "seria."

Jeszcze językowy łamaniec "seria serialu" :)


porcelanowy: Nóż to Narzędzie => ntn.knives.pl

Z pamiętnika strapmakera amatora :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem na Top Gun Maverick i ja. Niestety, się rozczarowałem. Efekty fajne, ale historia dęta. No i te hektolitry patosu, te flagi amerykańskie powiewające w co drugiej scenie. Z drugiej strony, jeśli producentem filmu jest Jerry Bruckheimer, to czego się spodziewać po facecie, który tak pokazał atak na Pearl Harbour, że można było uwierzyć że Amerykanie dali tam Japończykom łupnia. Lub scena pogrzebu, która prawie dorównała tej w deszczu z filmu The Rock, gdzie w strugach deszczu Ed Harris postanawia że „nie chce ale musze” trochę pozabijać, w imię wyższego dobra. 
 

Sentymentu za Top Gunem nie poczułem, bo, pomimo że jakimś wielkim fanem nie jestem, miałem nadzieję, że jakieś wspomnienia z dzieciństwa się obudzą. Końcówka mnie trochę obudziła, ale jej ostatnie minuty to niestety już absolutna przesada i głupota. 
 

Przyznam szczerze, że o wiele lepiej bawiłem się ostatnio oglądając z synem Szklane Pułapki z Brucem Willisem - jednak tamte filmy tryskały ironią, której w nowym Top Gun ze świecą szukać. 
 

Może mi ktoś przypomnieć czy w pierwszym Top Gunie (bo ja ostatni taz widziałem ten film gdzieś na początku lat 90-tych) był wątek barmanki granej w nowej wersji przez Jennifer Connelly, czy to jest jakoś wymyślone na nowo? Rozumiem że Kelly McGillis nie mogła wystąpić u boku wiecznie młodego Toma Cruise’a z powodu tego że się zestarzała, a on nie. Swoją drogą, można kobietom polecać jego chirurgów, facet ma prawie 60 lat, a nic się nie postarzał. 
 

Nawet zegarek najbliższy tematowi sobie włożyłem, ale średnio to na atmosferę  wpłynęło.  

BFC6ACC4-7FFE-4E02-AC56-72BAA1D2FA7E.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Rozumiem że Kelly McGillis nie mogła wystąpić u boku wiecznie młodego Toma Cruise’a z powodu tego że się zestarzała, a on nie. Swoją drogą, można kobietom polecać jego chirurgów, facet ma prawie 60 lat, a nic się nie postarzał. 
 

Nawet zegarek najbliższy tematowi sobie włożyłem, ale średnio to na atmosferę  wpłynęło. 

 

Kelly McGillis to rocznik 1957, a Cruise 1962 - już w pierwszym "Top Gun" mieliśmy do czynienia z molestowaniem małoletniego, więc jak Ty to sobie w ogóle wyobrażałeś..?!  :D  ;)

 

Jennifer Connelly to z kolei rocznik 1970, a więc wiekowo jak najbardziej - spełnia kryteria Muzeum Aktorki Nowoczesnej im. Tomasza Cruise.  :)  Chociaż teoretyzuję nieco, bo sam nigdy żadnej gf w tak podeszłym wieku nie posiadałem. :D ;)

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.05.2022 o 19:47, zadra napisał(-a):

poszukaj serialu z lat 80'ych - poznasz po muzyce :)

Kurczę, muzykę kojarzyłem w podstawówce nie wiedząc, że taki serial był :) Znalazłem pilota i kilka odcinków - zapowiada się świetnie! Crime Story oczywiście żeby było jasne.

Edytowane przez Matti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Poszedłem na Top Gun Maverick i ja. Niestety, się rozczarowałem. Efekty fajne, ale historia dęta. No i te hektolitry patosu, te flagi amerykańskie powiewające w co drugiej scenie.

 

No proszę, jakże odmienne mogą być wrażenia. Ja w nowym Top Gunie tego patosu nie zarejestrowałem, wydawało mi się że sama misja jest tlem dla sedna historii. Na zasadzie jest cel, musicie go zniszczyć, jakieś bliżej niesprecyzowane "złe państwo" wzbogaca uran i "dobre USA" ma obowiązek to powstrzymać (czyli standard w Hollywood) , ale żeby ktoś się nadmiernie podniecal tym faktem, i uderzał w patriotyczne tony, to tak tego nie odczułem. Raczej sednem była relacja Mavericka jako instruktora z uczniakami (z jednym wyjątkowo) i jego rozsterki. Ciekawe jak tam wrażenia innych kolegów i koleżanek z forum. Ktoś już był I chce się podzielić? 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

No proszę, jakże odmienne mogą być wrażenia. Ja w nowym Top Gunie tego patosu nie zarejestrowałem, wydawało mi się że sama misja jest tlem dla sedna historii. Na zasadzie jest cel, musicie go zniszczyć, jakieś bliżej niesprecyzowane "złe państwo" wzbogaca uran i "dobre USA" ma obowiązek to powstrzymać (czyli standard w Hollywood) , ale żeby ktoś się nadmiernie podniecal tym faktem, i uderzał w patriotyczne tony, to tak tego nie odczułem. Raczej sednem była relacja Mavericka jako instruktora z uczniakami (z jednym wyjątkowo) i jego rozsterki. Ciekawe jak tam wrażenia innych kolegów i koleżanek z forum. Ktoś już był I chce się podzielić? 

A te amerykańskie flagi powiewające wszędzie, teksty w stylu ‚jesteście najlepsi z najlepszych’ (w podtekście: amerykańscy piloci to zawsze debeściaki) i ich misja polegająca na tym aby zawsze dokopać złym to nie wystarczy za patos? 
 

Choć dla mnie najlepszy był wrogi samolot z opisami w kokpicie po angielsku (żeby się nasi dzielni chłopcy połapali).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja np. mam tak, że kiedy idę do włoskiej restauracji, to nie wnerwia mnie dominacja spaghetti, pasty i lasagni w menu, a na meczu piłki nożnej nie rażą mnie ludzie wymachujący szalikami i flagami.  Innymi słowy, "TOP GUN", jak dla mnie, nie powinien być za blisko "Rashomon" albo "Siódmej pieczęci".  ;)

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem "Drive My Car". Te trzy godzinki minęły mi naprawdę przyjemnie i bez kryzysu. No, może za dużo trochę tego Czechowa, ale jednak jest to uzasadnione. Fajny jest erotyzm w pierwszej części filmu, napisy początkowe pojawiają się po jakichś 40 minutach, do tego ładne zdjęcia. No i w zalewie filmów o kobietach ten jest o mężczyźnie, który jednak sens swego życia ma/miał w kobiecie. No i samochodzie - bo to jest gigantyczny atut tego filmu!

 

Oscars 2022 winner 'Drive My Car' brings back memories of Saab 900 Turbo, a  car made by plane-maker | Mobility News | Zee News

 

Spośród tych trzech godzin chyba co najmniej połowa dzieje się w Saabie albo obok niego. To świetnie utrzymany egzemplarz, a sam film to drugi po "Mężczyzna imieniem Ove" filmowy list miłosny do tej marki. Tu nacechowany jest wręcz sakralnym wymiarem (Ove kochał Saaby po skandynawsku, za ich solidność i innowacyjność, a bohater "Drive My Car" traktuje swoją 900 jak świątynię i azyl). Myślę, że paru kolegów powinno z tego choćby tylko powodu obejrzeć ten film.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Choć dla mnie najlepszy był wrogi samolot z opisami w kokpicie po angielsku (żeby się nasi dzielni chłopcy połapali).

A nie jest tak, że USA sprzedaje broń większości swoich wrogów? 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i Top Gun "Maverick" widziałem i ja - dobre, proste kino lotnicze, jakiego od dawna nie widziałem :-)
jedno co mi się średnio podobało to zbyt dużo "kalkowatych" scen do pierwszej edycji - generalnie dla boomerów, którzy podziwiali Tomka w te kilkanaście lat temu pozycja obowiązkowa;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że staroć sle ja dopiero jakiś czas temu zmusiłem się do Grawitacji i jestem pod wrażeniem - jeśli ktoś nie oglądał to moim zdaniem warto. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa dobre filmy:

1. "Córka" - naprawdę wciąga i trzyma widza "w szachu" do ostatnich sekund. Dla mnie jest tu sporo z atmosfery najlepszych filmów Polańskiego. Aktorki naprawdę doskonałe, a do tego miło jest zobaczyć Eda Harrisa.

2. "Wiki i jej sekret" - wartościowe aktorskie kino dla dzieci, w opozycji do mainstreamowego szajsu z USA. Trochę obawiałem się jakiejś ideologicznej wywrotowości, ale nie - wszystko jest tu dobrze wyważone: podkreślona jest dbałość o naturę, ale i o to, by wszystko było na swoim miejscu. Ojciec głównej bohaterki nosi chyba Reverso. Obsada zresztą fajna: m.in. Eric Elmosnino (czyli niezapomniany Gainsbourg) i Tcheky Karyo. W bardzo wczesnym dzieciństwie widziałem z nim "Błękitne jak piekło" w TV i do dziś pamiętam z tego filmu wiele scen, choć widziałem go tylko raz i w sumie raczej wtedy nie powinienem ;) Bo dla dzieci dużo lepsze jest kino w rodzaju "Wiki".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Malowany Ptak" na podst. powieści Jerzego Kosińskiego.

Mocny film, ale raczej tylko dla wytrawnych kinomanów.

Chociaż widziałem wiele, wywarł na mnie wrażenie...

Nie potrafię tego opisać - trzeba zobaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.05.2022 o 20:17, MasterMind napisał(-a):

Top Gun: Maverick

Zaliczyłem dziś wizytę w kinie.

 

Nie spodziewałem się czegoś, co rzuci mnie na kolana i dostałem to czego się spodziewałem ;)

Tło muzyczne ok - nie wybija się przeszkadzając w oglądaniu, sceny - wielokrotnie można obejrzeć lepsze w innych produkcjach, scenariusz i dialogi - sztampowe, standardowe, przewidywalne..

 

Mimo wszystko na te 2h zapomniałem o świecie zewnętrznym i drobnych problemach życiowych; to nie były stracone godziny.

Tomek, jak Tomek znana twarz, mimika, ruchy - po nim nie widać upływu czasu, natomiast Val Kilmer - chyba specjalnie przejaskrawiono niedołężność starca..

Nawet wiele starszy Ed Harris zaprezentowany jest w lepszym świetle (widywałem go w gorszej formie).

Trochę szkoda, że drugoplanowa maszyna - piękny mustang została potraktowana po macoszemu.

Mogła nadać trochę więcej charakteru a cały film na pewno by na tym nie stracił.

 

Polecam - trzeba obejrzeć, żeby mieć porównanie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Projekt Floryda" rez. Sean Baker

https://www.filmweb.pl/film/Projekt+Floryda-2017-787309

 

 

niby beztroskie wakacje, niby atrakcje Disneyworld, niby zamozna Ameryka ale...
o wykluczonych na obrzezach systemu, o swiecie jakby tuz przed Apokalipsa i W. Dafoe
jak dobry duch miejsca i ludzi... warto 

 

 

Edytowane przez neclocus
ort.

Są ludzie, którzy przez całe życie spogladają na zegarek, a mimo to zawsze się spóźniają. (A. Czechow)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.