Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kotylozaur

Właśnie obejrzałem film...

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

Lubię klimaty braci Cohen, ale „Balladę…” sobie odpuściłem po 15 minutach. Czy popełniłem bląd?

To zależy czego oczekujesz od filmu.

Tak jak napisał @kingcrimsonto bardzo specyficzny klimat. Rozumiem, że głupkowaty uśmiech jaki wygenerował Tim Nelson na potrzeby roli, w którą się zaangażował może trochę zniechęcać, ale to pozory. Role są zagrane świetnie. Na moje szczególne uznanie zasłużył Tom Waits, który odegrał umęczonego poszukiwacza złota w dolinie, której urok zaskarbia sobie względy widzów doceniających nie tylko grę, ale również zdjęcia.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odświerzyłem Casablankę z 1942r.

Poprzednio oglądałem jako zielony nastolatek..

Teraz już z inną świadomością ogarniałem drugie tło, poza Humpfreyem i Ingrid..

Uderzyło mnie najbardziej w filmie, jak w początku lat 40'tych idealizowano jeszcze wizerunek niemieckich oficerów i pokazano ich jako uczciwych i słownych. Ani mi się nie śniło, że w czasie, gdy niemieckie obozy zagłady pracowały pełną mocą, machina wojenna przetoczyła się już przez całą Europę i kroczyła w kierunku Moskwy , gdzie informacje o faktycznych zamiarach,  zachowaniu Niemców i tragedii ludności w okupowanych krajach była już faktem znanym w amerykańskim kultowym filmie nie pokazano nic, co mogłoby świadczyć o ich zezwierzęceniu.. 

Podobnie uciekinier z Czechosłowacji - główny filmowy wróg Niemiecki, najważniejsza persona ruchu oporu, dżentelmen - po dżentelmeńsku że wzajemnością rozmawia z tymże Niemcami... 

Wszakże nie o Tym jest ten film, ale polecam obejrzeć ... Ingrid Bergmann.. super.. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

11 godzin temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

Lubię klimaty braci Cohen, ale „Balladę…” sobie odpuściłem po 15 minutach. Czy popełniłem bląd?

Zależnie co ci nie pasowało, czy historia nie podeszła czy formuła. Ta druga pozostaje do końca filmu ;)

Część z Neesonem i Mellingiem to dla mnie majstersztyk. Według mnie warto dać filmowi szansę.

 

Na Zachodzie bez zmian - ten nowy: dobry. Bardzo dobry.


porcelanowy: Nóż to Narzędzie => ntn.knives.pl

Z pamiętnika strapmakera amatora :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, porcelanowy napisał(-a):

Powitoł

Zależnie co ci nie pasowało, czy historia nie podeszła czy formuła. Ta druga pozostaje do końca filmu ;)

Część z Neesonem i Mellingiem to dla mnie majstersztyk. Według mnie warto dać filmowi szansę.

 

Na Zachodzie bez zmian - ten nowy: dobry. Bardzo dobry.

Scena z kamieniem i ten uśmieszek Liama :D


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie konwencja pierwszej historyjki nie za bardzo mnie przekonała. Jest zupełnie inna niż w innych filmach braci Cohen.

Niby jest surrealistycznie jak w wielu innych ich filmach, ale inaczej niż na przykład w Fargo albo w Big Lebowski. Jakoś odebrałem pierwsze sceny ballady jak dziecinne.

W takim razie muszę jeszcze raz się do tego filmu przymierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj na cda.pl znów (po kilkunastu latach) obejrzałem Dingo - kiedyś duże wrażenie, teraz fajniutki / naiwniutki. Sam soundtrack (Legrand / Davis) teraz słuchany na cd robi lepsze wrażenie. Choć po filmie lepiej ogarniam niektóre smaczki na płycie.  

Nie wiecie, gdzie obejrzeć w całości  Siestę Lamberta ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serial „Chwała” na Netfliksie. Ciekawa historia zemsty planowanej latami.

 

Jeśli ktoś lubi takie klimaty to powinien także obejrzeć trylogię Park Chan-Wooka („Pan Zemsta”, „Oldboy” i „Pani Zemsta”) która zapoczątkowała w kinie koreańskim nurt tak zwanych hard boiled movies - niezwykle okrutnych, przepełnionych przemocą i pozbawionych emocji opowieściach o azjatyckiej wendecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Serial „Chwała” na Netfliksie. Ciekawa historia zemsty planowanej latami.

 

Jeśli ktoś lubi takie klimaty to powinien także obejrzeć trylogię Park Chan-Wooka („Pan Zemsta”, „Oldboy” i „Pani Zemsta”) która zapoczątkowała w kinie koreańskim nurt tak zwanych hard boiled movies - niezwykle okrutnych, przepełnionych przemocą i pozbawionych emocji opowieściach o azjatyckiej wendecie.

Oglądałem wersję Spike'a Lee z Joshem Brolinem, nie pamiętam już go dokładnie, ale chyba był nieźle popieprzony :)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Oglądałem wersję Spike'a Lee z Joshem Brolinem, nie pamiętam już go dokładnie, ale chyba był nieźle popieprzony :)

Trzeba oryginał obejrzeć. Film się może już trochę zestarzał i w międzyczasie powstało wiele podobnych dzieł, ale kiedy miał premierę robił ogromne wrażenie; taka azjatycka wersja historii hrabiego Monte Christo. Musisz też wziąć pod uwagę że przemoc w kinie koreańskim jest pokazywana bardzo dosłownie. 
 

Kilka lat temu prawie się przenieśliśmy z rodziną na kontrakt do Seulu- zastanawiam się jak by się tam życie potoczyło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, beniowski napisał(-a):

Trzeba oryginał obejrzeć. Film się może już trochę zestarzał i w międzyczasie powstało wiele podobnych dzieł, ale kiedy miał premierę robił ogromne wrażenie; taka azjatycka wersja historii hrabiego Monte Christo. Musisz też wziąć pod uwagę że przemoc w kinie koreańskim jest pokazywana bardzo dosłownie. 
 

Kilka lat temu prawie się przenieśliśmy z rodziną na kontrakt do Seulu- zastanawiam się jak by się tam życie potoczyło. 

Powieść Dumasa, to jedna z moich ulubionych. Jest świetna ekranizacja z Jimem Cavezielem, Guyem Pearce i Dagmarą Domińczyk. Pewnie oglądałeś.

"Kilka lat temu prawie się przenieśliśmy z rodziną na kontrakt do Seulu- zastanawiam się jak by się tam życie potoczyło." A któż nie ma takich rozmyślań. Jako SNT mięliśmy umowę partnerską z ASME i w pewnym okresie miałem propozycję pracy w USA na własnych warunkach za czasów młodszego Busha. Też czasami nad tym się zastanawiam jakby to dziś wyglądało.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Lamborghini: Człowiek, który stworzył legendę" (Amazon Prime). Stracona szansa na opowiedzenie ciekawej historii. Film zaczyna się nawet ok (choć trochę hagiograficznie), a potem zmierza w niewiadomo jakim kierunku. Nie dowiadujemy się w jaki sposób F. Lamborghini odniósł sukces jako producent traktorów i klimatyzatorów, z samochodów widzimy jedynie proces powstawania Miury (Countach się pojawia, ale w takiej dziwnej projekcji ni to snu, no to jakichś wyobrażeń głównego bohatera). Enzo Ferrari ma tyle samo lat (tj. aktor go grający wygląda tak samo) zaraz po wojnie jak i w latach 70-tych. No a końcówka to już tragedia: nie wiemy co się dzieje z firmą, dlaczego ma jakieś problemy (jeśli w ogóle ma), co dalej z F. Lamborghinim i jak to się wszystko skończyło. Szkoda czasu, naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Niebezpieczni dżentelmeni". Byłem w weekend z żoną w kinie i podobało nam się. Taki "Kac Vegas" po polsku sto lat temu. Humor dość rubaszny i dosadny (choć zdarzają się i bardziej finezyjne żarty) ale wykonanie bardzo dobre. Zresztą podobnie jak wizja Zakopanego sprzed stu lat. Dla miłośników Młodej Polski będzie kilka smaczków. Pomimo kilku niedociągnięć i niedoskonałości, całość ogląda się dobrze. Oskara z tego nie będzie ale dobra rozrywka na wieczór na pewno jest. Oczywiście pod warunkiem, że widz taką lekko przesadzoną, slapstickową konwencję akceptuje.

 

Druga warta polecenia rzecz, którą ostatnio obejrzałem, to serial "Perypherals" na Prime Video. Moim zdaniem bardzo dobry serial science-fiction. Takie trochę połączenie "Incepcji" z "Banshee". Trochę nieźle pomyślanej fantastyki i trochę historii o twardym życiu na amerykańskim zadupiu. Intryga wciąga a element sci-fi kupuje się łatwo. Jak ktoś lubi fantastykę, to śmiało polecam.

 

Oglądałem jeszcze w ostatnich tygodniach serial "Echoes" na Netfixie, ale tu z rekomendacją będę ostrożniejszy. Na początku nawet wciąga, ale czym dalej w las, tym bardziej rozczarowuje. Za dużo cukru w cukrze. Historia robi się tak nieprawdopodobna i nadmuchana, że aż zaczyna irytować i nudzić. Paradoksalnie łatwiej byłoby mi uwierzyć w historię sci-fi z "Perypherals" niż we współczesne "Echoes".

 

Zacząłem też oglądać "Bielmo" na Netflixie, choć jeszcze nie skończyłem (a z tego co tu pisaliście, to końcówka jest zaskakująca). Podoba mi się. Klasyczne kino gatunkowe. Zrobione według podręcznika napisanego kiedyś pewnie przy okazji kręcenia "Imienia Róży", ale zrobione dobrze. I dobrze zagrane. Solidne kino. No i w zasadzie dwóch aktorów robi całą robotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, beniowski napisał(-a):

"Lamborghini: Człowiek, który stworzył legendę" (Amazon Prime). Stracona szansa na opowiedzenie ciekawej historii. Film zaczyna się nawet ok (choć trochę hagiograficznie), a potem zmierza w niewiadomo jakim kierunku. Nie dowiadujemy się w jaki sposób F. Lamborghini odniósł sukces jako producent traktorów i klimatyzatorów, z samochodów widzimy jedynie proces powstawania Miury (Countach się pojawia, ale w takiej dziwnej projekcji ni to snu, no to jakichś wyobrażeń głównego bohatera). Enzo Ferrari ma tyle samo lat (tj. aktor go grający wygląda tak samo) zaraz po wojnie jak i w latach 70-tych. No a końcówka to już tragedia: nie wiemy co się dzieje z firmą, dlaczego ma jakieś problemy (jeśli w ogóle ma), co dalej z F. Lamborghinim i jak to się wszystko skończyło. Szkoda czasu, naprawdę.

Dzięki za info, chciałem obejrzeć ze względu na G. Byrne'a i jedną z ciekawszych historii motoryzacyjnych na świecie, ale jeśli tak to ma wyglądać to oszczędzę sobie.

7 minut temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

"Niebezpieczni dżentelmeni". Byłem w weekend z żoną w kinie i podobało nam się. Taki "Kac Vegas" po polsku sto lat temu. Humor dość rubaszny i dosadny (choć zdarzają się i bardziej finezyjne żarty) ale wykonanie bardzo dobre. Zresztą podobnie jak wizja Zakopanego sprzed stu lat. Dla miłośników Młodej Polski będzie kilka smaczków. Pomimo kilku niedociągnięć i niedoskonałości, całość ogląda się dobrze. Oskara z tego nie będzie ale dobra rozrywka na wieczór na pewno jest. Oczywiście pod warunkiem, że widz taką lekko przesadzoną, slapstickową konwencję akceptuje.

 

Druga warta polecenia rzecz, którą ostatnio obejrzałem, to serial "Perypherals" na Prime Video. Moim zdaniem bardzo dobry serial science-fiction. Takie trochę połączenie "Incepcji" z "Banshee". Trochę nieźle pomyślanej fantastyki i trochę historii o twardym życiu na amerykańskim zadupiu. Intryga wciąga a element sci-fi kupuje się łatwo. Jak ktoś lubi fantastykę, to śmiało polecam.

 

Oglądałem jeszcze w ostatnich tygodniach serial "Echoes" na Netfixie, ale tu z rekomendacją będę ostrożniejszy. Na początku nawet wciąga, ale czym dalej w las, tym bardziej rozczarowuje. Za dużo cukru w cukrze. Historia robi się tak nieprawdopodobna i nadmuchana, że aż zaczyna irytować i nudzić. Paradoksalnie łatwiej byłoby mi uwierzyć w historię sci-fi z "Perypherals" niż we współczesne "Echoes".

 

Zacząłem też oglądać "Bielmo" na Netflixie, choć jeszcze nie skończyłem (a z tego co tu pisaliście, to końcówka jest zaskakująca). Podoba mi się. Klasyczne kino gatunkowe. Zrobione według podręcznika napisanego kiedyś pewnie przy okazji kręcenia "Imienia Róży", ale zrobione dobrze. I dobrze zagrane. Solidne kino. No i w zasadzie dwóch aktorów robi całą robotę.

Bielmo muszę zobaczyć, sam trailer jest ciekawy i zachęcający.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bielmo jest ok, chociaż tyłka nie urywa, mogłoby być krótsze. Sam aktor grający E A Poe skradł show, najlepsza rola męska wg mnie.

 

W weekend machnęliśmy za namową mojej piękniejszej połowy Cruellę. Przyjemnie się oglądało, chociaż sam bym tego filmu nigdy nie wybrał. Ot, wypełniacz popołudnia, który można zobaczyć z rodzinką czy drugą połową :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ostatnio obejrzanych najpierw polecam coś dla dzieci - "Młodego Winnetou". Nie byłem nigdy fanem tych ersatzwesternów z lat 60., ale to zupełnie inna forma - przygodowa, mądra opowieść dla dzieci, ze świetnym tempem. Polski dubbing dobry.

 

"W trójkącie" - dwuipółgodzinna adaptacja internetowych memów. Wystarczyła na Złotą Palmę w Cannes, ale konkurencja była niezbyt mocna (i tak jest lepszy niż "IO" oczywiście). Sekwencja rejsu jest brawurowa, z kilkoma celnymi scenami, ale wszystko jest cynicznie obliczone na reakcje widowni, oparte na stereotypach i pozornie niepoprawne. Ale i tak warto, dla tych kilku scen. O Rolexach też mówią.

 

"Śubuk" - ładny, gładki, wzruszający, na ważny temat.

 

"Kobieta na dachu" - całkiem udany. Nie tak dobry, jak "Dzikie róże" (poprzedni film autorki), ale godny uwagi.

 

I klasyk - "Na wylot" Królikiewicza. Do dziś zawstydziłby całą stawkę gdyńskiego konkursu nowatorstwem, odwagą, brutalnością. Przeszywająca muzyka, eksperymentalne kadry, selektywny dźwięk. Trudna próba, ale daje wiele satysfakcji. Warto sobie też poczytać o historycznym kontekście filmu.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może był już wcześniej ale może nie zauważyłem 

Wszystko wszędzie naraz - jak tylko zobaczyłem zapowiedź to chciałem zobaczyć ten film. Później posypał się grad nominacji do Oskarów i w końcu jest na Prime Amazon - więc oglądamy. Film poszedł na dwa razy - nie daliśmy rady zobaczyć całego od razu - wczoraj dokończyliśmy nie mogąc się oderwać od filmu. Dawno nie miałem takich uczuć do filmu jak po tym. Jestem ciekaw Waszego zdania - polecam gorąco go zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie. Moim zdaniem zasłużył na te 11 nominacji - ile zdobędzie nie wiem. Ale coś mi się wydaje, że gust Akademii się bardzo powoli ale jednak zmienia, zachodzi tam pewna ewolucja, skoro tyle nominacji dla takiego filmu. Czekam na Wasze opinie. 

 

Hey Edmund dawno Cię nie widziałem :)  


Krystian "KriSu"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, Solve napisał(-a):

Może był już wcześniej ale może nie zauważyłem 

Wszystko wszędzie naraz - jak tylko zobaczyłem zapowiedź to chciałem zobaczyć ten film. Później posypał się grad nominacji do Oskarów i w końcu jest na Prime Amazon - więc oglądamy. Film poszedł na dwa razy - nie daliśmy rady zobaczyć całego od razu - wczoraj dokończyliśmy nie mogąc się oderwać od filmu. Dawno nie miałem takich uczuć do filmu jak po tym. Jestem ciekaw Waszego zdania - polecam gorąco go zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie. Moim zdaniem zasłużył na te 11 nominacji - ile zdobędzie nie wiem. Ale coś mi się wydaje, że gust Akademii się bardzo powoli ale jednak zmienia, zachodzi tam pewna ewolucja, skoro tyle nominacji dla takiego filmu. Czekam na Wasze opinie. 

 

Hey Edmund dawno Cię nie widziałem :)  

Byłem na tym w kinie , jest świetny 🤗🤗🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psie pazury - miłośnikom wartkiej akcji odradzam, jeżeli podobał Wam się "Aż poleje się krew" to koniecznie obejrzyjcie go.

Tak jak nie lubię p. Benedicta, tak mój pełen szacunek ma za swoją kreację w tym filmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wrzucamy tu seriale, ale polecam Shrinking (Apple TV) - na razie genialny! 🤩

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj wrzucamy wsio :) 

Wczoraj skonczyłem 1 sezon Mścicielki na Neflix - trochę naciągany ale momentami fajny.


Krystian "KriSu"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie wkręcił The Last of Us emitowany przez HBO, który ogląda Żona. Ja obejrzałem tylko 3 odcinek - "do ostatnich dni" i muszę przyznać, że takie aktorstwo i sceny do odegrania zwłaszcza przez Nicka Offermana i Murraya Bartletta. To już sztuka.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w drugą stronę, moja wkręciła się w TLoU, bo ja zacząłem oglądać. Teraz tylko czekać jak przejdzie ze spoglądania na pady od Playa do grania w obie części, które leżą na półce :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam a ja ostatnio oglądałem Król tulsy ze Stalone polecam super pierwszy sezon genialny czekam na następny👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.