Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

chronofil

Stary angielski szpindlak - warto?

Rekomendowane odpowiedzi

Wpadł mi w oko taki staruszek:

http://www.allegro.pl/item635524236_najsta...on_lon_don.html

 

Ponizej opis z aukcji:

 

Strasznie stary szpindlak w podwójnej repusowanej kopercie z londyńskimi cechami srebra dla roku 1752 !!!.

Wykonany przez mistrz Simptona (Simpsona ) , który dzialał w latach 1741-1763.(czyli zegarek pochodzi z jego najlepszego okresu.Zegarek z ogniowo złoconym mechanizmem o wychwycie wrzecionowym ze srebrnym bezpośrednim regulatorem Tompiona .Naciąg kluczykowy z napędem na bęben wyrównawczy z łańcuszkiem Galla. Dwie płyty mechanizmu łączone zatyczkami osadzone na czterech filarkach(słupkach) w kształcie kwadratowych kolumienek. (square pillars)Piękny ażurowy mostek balansowy. Balans trójramienny z brązu.Na pięknie zdobionejpłycie górnej napis Simpton London.. Średnice: mechanizmu: 36mm, tarcza:38mm, emaliowana z rzymskimi cyframi w super stanie z napisem Simpton London.Grubość (wysokość): mechanizmu z nadbudową mostka balansowego:18mm, (razem z urządzeniem nastawczo-naciągowym, wskazówkami i ramką (obudową pod tarczę):20mmm. Wymiary zewnętrzne: Średnica (kaliber):54;mm,64 mm (z uchwytem na dewizkę). Grubość zegarka: ze szkiełkiem pięknie sklepionym z płaską kopułka (bulls eye):28mm.Koperta srebrna podwójna ,pierwsza repusowana ze scena rycerska druga gładka.

Reszta na zdjeciach

Zegarek na chodzie.

 

Chciałbym mieć w swojej kolekcji szpindlaka, ale w tym temacie straszny ze mnie laik, a cena wyjsciowa nie jest niska (tak przynajmniej mi się wydaje).

Moje pytanie do Kolegów "siedzących" w starych kieszonkach - warto się w to pchać?

Co sądzicie o tej firmie i tym konkretnym egzemplarzu?

Jaka jest jego realna wartość, oprócz tej, jaką ktoś zechce zapłacić? :-)

z góry dziękuję za pomoc


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest w kazdym razie bardzo ladny.


Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu cene robi ten historyczny opis, a nie zegarek. Podobnego szpindla z tego okresu ale mniej markowego można nabyć w cenie do max.1500zł w dodatku ten z aukcji ma popękaną tarcze. Za tyle kasy kupisz coś z renomowanej aukcji stacjonarnej zagranicznej w idealnym stanie zachowania. Trudno wycenić taki zegarek ze względu na jego pochodzenie jeśli był produkowany w setkach sztuk to populus jeśli w kilkudziesięciu szt. to rzadka wersja. Ogólnie to za taką cene kupiłbym coś podobnego w złocie, więc radze Ci odpuścić bo i potem bardzo trudno odzyskać pieniądze z takiego niby unikatu. http://www.allegro.pl/search.php?from_form...gtext&buy=0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tu cene robi ten historyczny opis, a nie zegarek. Podobnego szpindla z tego okresu ale mniej markowego można nabyć w cenie do max.1500zł w dodatku ten z aukcji ma popękaną tarcze. Za tyle kasy kupisz coś z renomowanej aukcji stacjonarnej zagranicznej w idealnym stanie zachowania. Trudno wycenić taki zegarek ze względu na jego pochodzenie jeśli był produkowany w setkach sztuk to populus jeśli w kilkudziesięciu szt. to rzadka wersja. Ogólnie to za taką cene kupiłbym coś podobnego w złocie, więc radze Ci odpuścić bo i potem bardzo trudno odzyskać pieniądze z takiego niby unikatu. http://www.allegro.pl/search.php?from_form...gtext&buy=0

 

Serdeczne dzięki. Nieraz patrzyłem na szpindlaki i zauważyłem, że ceny są zróżnicowane (co jest oczywistą oczywistością), a mnie brakuje wiedzy w temacie. Nie wiem, które manufaktury są rzeczywiście poważane i uznane, a w związku z tym ich wyroby są drogie, a które są tylko stare. Oczywiście, tak jak w przypadku naręcznych, można kupić jakąś tanią ciekawostkę i mieć satysfakcję z posiadania, lub kupić coś co daje i satysfakcję i ma wartość.

Ten konkretny egzemplarz podoba mi się, ale czy to rzeczywiście unikat?

No własnie, czy to rzadka wersja, czy populus?

Ile wg Ciebie (i oczywiście innych Kolegów zainteresowanych tematem) wart jest ten konkretny egzemplarz?


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
lub kupić coś co daje i satysfakcję i ma wartość.

 

W przypadku szpindlaków wartość maja w zasadzie nazwiska - znane nazwisko to drogi zegarek, bardzo znane nazwisko, to bardzo drogi zegarek, szczególnie jak zrobił ich niewiele. A znane nazwiska zegarmistrzów z tamtego czasu znajdziesz w historii zegarmistrzostwa... :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W przypadku szpindlaków wartość maja w zasadzie nazwiska - znane nazwisko to drogi zegarek, bardzo znane nazwisko, to bardzo drogi zegarek, szczególnie jak zrobił ich niewiele. A znane nazwiska zegarmistrzów z tamtego czasu znajdziesz w historii zegarmistrzostwa... :)

 

No a mister Simpton? Czy to znane nazwisko? Wyglada na to, ze nie, bo wyszukiwarka milczy a w dostepnej mi literaturze nic o tym zacnym człowieku nie znalazłem. Ale może źle szukałem?


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na nasze realia i warunki to wyceniłbym go na okolice 1200zł(nizadobry stan zachowania). Takie zegarki cenione są ale za granicą, u nas jak na razie ceni się "oczojebność", szpan, polerka na wysoki połysk, itp. Stara kieszonka na wysokiej jakości mechaniźmie z ciekawym grawerem potrafi się sprzedać taniej niż wypolerowy buksiak jednorazówka. Społeczeństwo jest młode nie ma rozbudowanego pojęcia o antykach. Cenne zbiory nie dość że były grabione przez lata okupacji to jeszcze to co przetrwało wojny zostało wywiezione w okresie PRL-u na zachód. Być może po 2,3 pokoleniu ukształtuje się jakiś rynek, jakaś wiedza, powstaną ciekawe kolekcje, dziś to jednostkowe przypadki. Jesteśmy kilkadziesiąt lat za Rosją czy Czechami że nie wspomne Anglii czy USA które nawet w czasie obecnej kikuletniej recesji na antyki nigdy nie dogonimy. Drugi ważny i beznadziejny element naszego młodego rynku na starocie to "dojenie łosia" czyli wciskanie nieświadomym początkującym kolekcjonerom kitu przecenionego kilkaset procent, towaru o marnej jakości czy wątpliwej wartości. Brak świadomości potencjanych kolekcjonerów i niesamowita pazerność antykwariuszy powoduje ogronmą destabilizacje rynku. Takie PRZEceny nie mają miejsca na zachodnich rynkach tam potencjalny klient jest szanowany i nie dostaje złomu w cenie dobrego zabytku. Takie dzialanie na naszym rynku powoduje wśród kolekcjonerów konieczność specjalizacji, budowanie wielowątkowej kolekcji niestety nie jest mozliwe bez specjalistycznej wiedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na nasze realia i warunki to wyceniłbym go na okolice 1200zł(nizadobry stan zachowania). Takie zegarki cenione są ale za granicą, u nas jak na razie ceni się "oczojebność", szpan, polerka na wysoki połysk, itp. Stara kieszonka na wysokiej jakości mechaniźmie z ciekawym grawerem potrafi się sprzedać taniej niż wypolerowy buksiak jednorazówka. Społeczeństwo jest młode nie ma rozbudowanego pojęcia o antykach. Cenne zbiory nie dość że były grabione przez lata okupacji to jeszcze to co przetrwało wojny zostało wywiezione w okresie PRL-u na zachód. Być może po 2,3 pokoleniu ukształtuje się jakiś rynek, jakaś wiedza, powstaną ciekawe kolekcje, dziś to jednostkowe przypadki. Jesteśmy kilkadziesiąt lat za Rosją czy Czechami że nie wspomne Anglii czy USA które nawet w czasie obecnej kikuletniej recesji na antyki nigdy nie dogonimy. Drugi ważny i beznadziejny element naszego młodego rynku na starocie to "dojenie łosia" czyli wciskanie nieświadomym początkującym kolekcjonerom kitu przecenionego kilkaset procent, towaru o marnej jakości czy wątpliwej wartości. Brak świadomości potencjanych kolekcjonerów i niesamowita pazerność antykwariuszy powoduje ogronmą destabilizacje rynku. Takie PRZEceny nie mają miejsca na zachodnich rynkach tam potencjalny klient jest szanowany i nie dostaje złomu w cenie dobrego zabytku. Takie dzialanie na naszym rynku powoduje wśród kolekcjonerów konieczność specjalizacji, budowanie wielowątkowej kolekcji niestety nie jest mozliwe bez specjalistycznej wiedzy.

 

Serdeczne dzięki!

Myślę, że bardzo trafnie scharakteryzowałes sytuację, a przynajmniej moje poglady są bardzo zbliżone :-)

Gwoli sprawiedliwości należy tylko dodac, że nie tylko nas grabiono. Nasi rodacy też bywali operatywni i sporo dobra przyswoili, nie zawsze nabywając je drogą kupna... Niestety - moi przodkowie nie byli dostatecznie przedsiębiorczy, dlatego swoją kolekcyjkę muszę tworzyć od podstaw :D

Zgadzam się też, ze nie można zbierać wszystkiego. Ja mam raczej klasyczne upodobania, dlatego zbieram głównie klasyczne naręczne zegarki z lat 40-70 no i "błoniaki". Niemniej, miło jest mieć parę ciekawych kieszonek - mają w sobie niesamowicie dużo uroku i są (bywają) po prostu piękne i takie niedzisiejsze. Czas odczytywany z kieszonki płynie jakby inaczej. To taki inny czas...

Ale wracając do tematu - cena wywoławcza tego egzemplarza to kosmos? Nie jest miło robić za "dojonego łosia".. ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak , dla mnie to kosmos ze względu na stan zachowania oraz niespecjane pochodzenie, choć ja się w tym okresie nie specjalizuje, mam kilka werków i części ale jakoś mnie nie urzekły ;) Z aukcji które obserwuje wynika że w tej cenie można kupić szpindla w bardzo dobrym stanie z ciekawego warsztatu albo nawet nieco podniszczonego "no name" w złocie. Ten zegarek może i byłby watr okolice 3 tyś. ale na pewno nie w tym stanie zachowania, musiałby być prawie jak nowy, a tu poobijany, pogięty, popękany, przytarty in plus to tylko ten ciekawy grawer. Mnie nieco dziwi dlaczego od razu chcesz kupić drogiego przedstawiciela tego gatunku, a nuż Ci się nie spodoba i co wtedy? O wiele trudniej będzie Ci odzyskać wtopione pieniądze. Zacznij od czegoś tańszego byle w dobrym stanie zachowania, kup coś za 800-1200zł jeśli przypadnie Ci do gustu to wtedy szukaj jakiegoś cymesa do kolekcji. Jak już go dopadniesz to łatwo zbędziesz tamtego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kieszonkowy - święte słowa! Mam taki dziwny charakter, że wzrok mi leci w stronę wyzszej półki, ale walczę z tym :-) Chyba tak własnie zrobię - upatrzę sobie coś tańszego. Patrzę za szpindlakami od jakiegoś czasu i na ogół te tańsze są też w kiepskim stanie, a naprawić i w ogóle doprowadzić coś takiego do porządku moze być ciężko.

Są jakieś modele, czy firmy, które mógłbyś polecić?


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Są jakieś modele, czy firmy, które mógłbyś polecić?

 

Hmm... Mnie się wydaje, że Ty będziesz tutaj pierwszym fachowcem od szpindlaków...

Ale wiedzę to chyba będziesz musiał sobie sam wyszukać. ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cenne zbiory nie dość że były grabione przez lata okupacji to jeszcze to co przetrwało wojny zostało wywiezione w okresie PRL-u na zachód.

 

Co się dziwisz, przelicznik dewizowy w czasie radosnego dążenia do socjalizmu był taki, że kupując w Polsce, a sprzedając Niemcom można było czasem osiągnąć i 1000% zysku, więc przebijało to wszelki patriotyzm.

 

Być może po 2,3 pokoleniu ukształtuje się jakiś rynek, jakaś wiedza, powstaną ciekawe kolekcje, dziś to jednostkowe przypadki. Jesteśmy kilkadziesiąt lat za Rosją czy Czechami że nie wspomne Anglii czy USA które nawet w czasie obecnej kikuletniej recesji na antyki nigdy nie dogonimy.

 

Z wiedza już jest coraz lepiej (porównując gdzieś tak 30-ci lat wstecz), ale reszta... Moim zdaniem dogonimy świat dopiero wtedy gdy zaczniemy skupować i przywozić do Polski to co przedtem sprzedaliśmy, no ale tu kłaniają się finanse, które też powinniśmy dogonić.

 

Drugi ważny i beznadziejny element naszego młodego rynku na starocie to "dojenie łosia" czyli wciskanie nieświadomym początkującym kolekcjonerom kitu przecenionego kilkaset procent, towaru o marnej jakości czy wątpliwej wartości. Brak świadomości potencjanych kolekcjonerów i niesamowita pazerność antykwariuszy powoduje ogronmą destabilizacje rynku.

 

No to jest tak zwane "polactwo" i występuje nie tylko w tej dziedzinie. Trudno je będzie przeskoczyć, bo Polak musiał być przez wieki "cwany ", żeby jakoś normalnie egzystować, co siłą rzeczy wynaturza charakter i na dodatek wydaje mi się, że już teraz to przechodzi z pokolenia na pokolenie w genach.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...Z wiedza już jest coraz lepiej (porównując gdzieś tak 30-ci lat wstecz), ale reszta... Moim zdaniem dogonimy świat dopiero wtedy gdy zaczniemy skupować i przywozić do Polski to co przedtem sprzedaliśmy, no ale tu kłaniają się finanse, które też powinniśmy dogonić...

 

Dzieki Piotrze! Czuje sie pionierem, bo kupuje zegarki w Szwecji, sporadycznie w innych krajach, a przywoze do Polski.

 

Na szpindlakach sie nie znam, ale bardzo mi sie podobaja, te grawery. Z mego punktu widzenia, proste i brzydkie mechanizmy z wychwytem cylindrowym to krok wstecz (nawet jesli dokladniej mierzyly czas :) ).


Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Hmm... Mnie się wydaje, że Ty będziesz tutaj pierwszym fachowcem od szpindlaków...

Ale wiedzę to chyba będziesz musiał sobie sam wyszukać. :)

 

Szpindlaki mi się podobają, więc jak się zawezmę :)

Gorzej ze źródłami wiedzy - grzebałem, grzebałem i niewiele madrzejszy jestem. No, ale podobno nawet najdłuzsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku :)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gorzej ze źródłami wiedzy - grzebałem, grzebałem i niewiele madrzejszy jestem. No, ale podobno nawet najdłuzsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku :)

 

Po przesiewaj śmieci, przetłumacz a na pewno coś ciekawego znajdziesz:

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=Ve...+fusee&btnG

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=Sp...hnecke&btnG


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Piotrze. Tylko jesli chodzi o niemieckojęzyczne źródła, to klapa, bo po niemiecku to ja tylko gutenmorgen i hande hoch :-)

 

Sprzedawca ponownie wystawił zegarek - tym razem bez ceny minimalnej.

http://www.allegro.pl/item639827774_najsta...on_lon_don.html

 

Zaznaczyłem zainteresowanie i czekam na rozwój wypadków. Na razie cena jest na poziomie 1600zł, czyli już trochę więcej niż sugerował Kolega "kieszonkowy"


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dwadziescia godzin przed zakończeniem aukcji cena jest 4650zł!


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba kogoś srawdzali ile zalicytował, robi się ciekawie, łoś dostanie ostro po rogach. Nie ma to jak nadziać się na taką sterowaną aukcje gdzie co drugi to podbijacz, potem jak sprzedajesz coś takiego bez kombiacji to wychodzi Ci 1/3 ceny zakupu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chyba kogoś srawdzali ile zalicytował, robi się ciekawie, łoś dostanie ostro po rogach. Nie ma to jak nadziać się na taką sterowaną aukcje gdzie co drugi to podbijacz, potem jak sprzedajesz coś takiego bez kombiacji to wychodzi Ci 1/3 ceny zakupu.

 

Powygłupiali się w tej aukcji maksymalnie. Wycofywali oferty, potem znowu licytowali. W końcu ktoś "z zewnatrz" wziął za 3550. Fajny był (jest) ten szpindlak, ale gdy zobaczyłem, co się dzieje, zupełnie odpusciłem. Jak napisałem, nie lubię być dojonym łosiem. Na pociechę kupiłem sobie starą delbanę z bidynatorem w srodku :-)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Powygłupiali się w tej aukcji maksymalnie.

 

Ewidentnie aukcja kontrolowana przez podstawionych "zainteresowanych", a ten wojtek to najprawdopodobniej jeden z nich... :P


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki ze wlaczam sie dopiero teraz - kiedy przedmiot juz zniknał.

 

Kilka uwag o obrocie szpindlakami na MIEDZYNARODOWYM rynku:

Angielskie szpindlaki ( te, bez znanej marki) sa zupelnie nie sprzedawalne. I ile pamietam, w latach ubieglych np Antiquorum nie przyjmowalo takich zegarkow na aukcje ( poza, kilkakrotnie wybitnymi).

Na mniejszych aukcjach ceny ich nie przekraczały 500 USD ale stan musi byc conajmniej bardzo dobry.

Peknieta tarcza dyskwalifikuje przedmiot w obrocie wtornym.

Wielokrotnie widzialem srebrne szpidle w Polskich antykwariatach, z wycena 500 - 1000 PLN.

Pamietajcie : szpindle sa czasem bardzo ladne ( szczegolnie mechanizm) ale a/ byly produkowane masowo b/ mechanizm jest stosunkowo prymitywny

c/ w Anglii zachowały sie tysiace

Tak wiec mozna go oczywiscie kupic - ale sprzedac juz raczej nie.....

 

A na Allegro dziala sprytny pan z Lublina (nazwy nie podam, ale zainteresowani wiedza), ktory sprowadza uszkodzone szpindle, troche je "rychtuje" i sprzedaje w cenach powyzej swiatowych.

Ale to juz zupelnie innna historia.

Pozdrawiam Morawiak :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ponad dwuletniej przerwie dołaczam sie do wątku szpindlaków z zapytaniem o tego właśnie.....

http://allegro.pl/show_item.php?item=2183518567&msg=Obserwujesz+aukcj%C4%99.%3Cbr+%2F%3E%0D%0ANie+przegap+jej+zako%C5%84czenia.+Ustaw+przypomnienie+w+zak%C5%82adce+%3Ci%3E%3Ca+href%3D%22%2Fmyaccount%2Fwatch.php%22%3ETrwaj%C4%85ce%3C%2Fa%3E%3C%2Fi%3E.&watched=1&msgtoken=68945115512738b1601bef683b7441d98c4b031b0dacff8bd2d8f4e849d8f130

 

Zasaddniczo moim głównym atkiem kolekcji są XIX wieczne zegary wagowe ale ostatnio urzekły mnie kieszonkowce. Nie mam aspiracji na kolekcję wielkich mistrzów a raczej na ciekawe egzemplarze XIX wiecznych kieszonkowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://allegro.pl/szpindlak-wallerius-do-naprawy-0140-i2181686115.html

 

Tak chodziłem sobie po kieszonkowcach i natknąłem się na to. Co prawda stan techniczny nieznany, ale za 175 szpindlak? ;) Patrząc na pozostałe ceny na allegro to jak za darmo. Męczy mnie on, może ktoś się wypowie czy się opłaca?

A, no i jeszcze podejrzany sprzedający, 0 komentarzy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wiem , że temat już dawno nieaktualny , ale ostatnimi czasy zdobyłem co takiego , i bardzo proszę o poradę , bo na szpindlakach się w ogóle nie znam .

post-56989-0-79840400-1372624727_thumb.jpg

post-56989-0-18800600-1372624741_thumb.jpg

post-56989-0-69154500-1372624751_thumb.jpg

post-56989-0-60488500-1372624779_thumb.jpg

post-56989-0-43828900-1372624794_thumb.jpg

post-56989-0-56981900-1372624805_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.