Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
eye_lip

Co nam w ....CD (i nie tylko) gra?

Rekomendowane odpowiedzi

Tak mnie naszło...

w oczekiwaniu na wrześniowy koncert :)

 


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

U mnie dzisiaj zmiana klimatu. Wszystkim, którzy lubią muzykę przez wielkie M, polecałem na forum Leopolda Godowskiego, Wilhelma Kempffa, Borysa Bierezowskiego. Tym razem także sięgnąłem do twórczości giganta muzyki poważnej - Wilhelma Backhausa. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś prezentowałem tu projekt muzyczny Briana Welcha - Love and Death. W ubiegłym roku Brian wrzucił do streamu nowy kawałek...

...

Mogliby się wreszcie chłopaki zebrać i nagrać nowy album. Od czasu wydania debiutanckiego "Between Here & Lost" minęły już cztery lata.

 

Przyznam, że jak po raz pierwszy odsłuchałem L&D to łezka się w oku zakręciła, bo Korn bez Head'a dla mnie się nie broni.

"Washed by blood" potrafiłem sobie puścić nawet kilka razy dziennie.

Choć, jeżeli chodzi o wokal, to wolę rzucanie mięsem przez JD. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie słucham Korn - "Issues". Bardzo dobra płyta, a przy tym zrealizowana na poziomie prawie audiofilskim. Gdyby do bogactwa barw, szczegółowości, ładnie wymodelowanej średnicy i góry, dołożyć bardziej dopracowaną linię basu, to byłaby rewelacja. Dodam jeszcze, że moja opinia dotyczy japońskiej wersji płyty. Nie słuchałem wydania amerykańskiego i europejskiego.

Większość płyt produkowanych przez Brendana O Briena fajnie brzmi. Stone Temple Pilots, Mastodon, Pearl Jam. Z ciężkiego grania na plus wyróżniają się produkowane przez Rubina takie rzeczy jak Reign In Blood, South Of Heaven czy Seasons In The Abyss Slayera, albo cztery pierwsze Danzigi. Albo płyty Neurosis nagrywane przez Steve'a Albiniego. Oprócz tego rzeczy od Beinhorna mi się podobają jak Mechanical Animals Mansona czy Superunknown Soundgarden, ale ja tam audiofilem nie jestem. Edytowane przez Admof

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Admof- audiofilem nie jesteś ale celujemy w to samo . A to się liczy. Ja od tygodnia-patriotycznie.Wszystkie plyty Acid Drinkers i Kobonga -petarda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie buty :)

1fd63ce01f7dfdfd1c250321d7cd4bb6.jpg

Edytowane przez irekm

Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Przyznam, że jak po raz pierwszy odsłuchałem L&D to łezka się w oku zakręciła, bo Korn bez Head'a dla mnie się nie broni.

Też tak uważam, ale odejście z Korna uratowało Brianowi życie. Brian miał stany depresyjne, problemy z alkoholem, narkotykami, myśli samobójcze. Jednak nie załamał się tylko szukał wyjścia z sytuacji aż w końcu odnalazł w życiu Jezusa. Przyjął wiarę chrześcijańską i jak sam mówi, to uratowało mu życie. Pomijając sprawy duchowe pojawiły się też w Kornie tarcia na tle artystycznym. Nic nie dzieje się bez przyczyny choć ostatecznie wszystko dobrze potoczyło się dla Korna. Szkoda tylko, że aktualnie cierpi na tym projekt L&D.

 

Większość płyt produkowanych przez Brendana O Briena fajnie brzmi. Stone Temple Pilots, Mastodon, Pearl Jam. Z ciężkiego grania na plus wyróżniają się produkowane przez Rubina takie rzeczy jak Reign In Blood, South Of Heaven czy Seasons In The Abyss Slayera, albo cztery pierwsze Danzigi. Albo płyty Neurosis nagrywane przez Steve'a Albiniego. Oprócz tego rzeczy od Beinhorna mi się podobają jak Mechanical Animals Mansona czy Superunknown Soundgarden, ale ja tam audiofilem nie jestem.

Jest trochę płyt rockowych, których realizacja wydaje się okay, ale wystarczy zarzucić remaster MFSL, a rewizja poglądów następuje błyskawicznie. Przy czym mam na myśli porównywalną stylistykę muzyczną. Tematu płyt jazzowych nawet nie będę poruszał z litości dla jakości rejestracji rockowego grania.

 

Żeby pozostać w temacie - dzisiaj u mnie Borys Bierezowski i etiudy transcendentalne Liszta.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie buty :)

Tak bylo ? :)

https://youtu.be/PGnGydXsNKI

Edytowane przez 70'

Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No prawie :), ale Slash dawał, jego solówki są za***iste


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Przed chwilą przysypiałem na meczu dwóch Realów. Czas na pobudkę...

 

 

Świetna płyta, a na słuchawkach McIntosh istna petarda. Lata mijają, a starych Ironów nadal słucha się wyśmienicie  :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego lata bylem na dwóch koncertach,obydwa w Rusty Turtle (Barclays Center)., Pierwszy pod koniec lipca Iron Maiden,a drugi w zeszłym tygodniu Roger Waters.,Miałem miejsca w identycznych sektorach dlatego łatwiej porównać obydwa występy z perspektywy widza-uczestnika., Wychowałem się na NWOBHM dlatego muzyka IM jest bliższa mojemu sercu,Pink Floyd był dla mnie tym zespołem grającym dziwne dźwięki, gorzej od YES.,Zawsze wolałem  "Close to The Edge" niż "Dark Side of The Moon".,koncert Iron Maiden był zakończeniem trasy The Book of Souls World Tour., W setliscie znalazło się 12 utworów plus trzy na bis: "The Number of The Beast" ,"Wasted Years"i "Blood Brothers" ., większość materiału z podstawowej setlisty pochodziła z nowej płyty IM ,a z klasyków Maideni zagrali tylko:"Wrathchild" ,"Children of the Damned", "Iron Maiden","Fear of the Dark", "Powerslave" i "The Trooper". Na dodatek przed występem z taśmy poleciał   "Doctor Doctor"  UFO ,a na pożegnanie "Always Look on the Bright Side of Life" Monty Pythona., Koncert świetny ,duża dawka energii,monumentalne pojedynki trzech gitarzystów,pirotechnika i Eddie.,,Bruce biegał po scenie jak opętany.,Kilka ciekawych dialogów z publicznością.,Najbardziej spodobał mi się ten gdy zapytał czy na sali są osoby urodzone w 1983/1984 roku,sporo ludzi podniosło ręce ,a Bruce stwierdził ,że jest duże prawdopodobieństwo,iż zostali poczęci przy dźwiękach "The Number of The Beast".,Po ostatnim numerze "Wasted Years" Dickinson zaczął się rozbierać rzucając poszczególne części garderoby uradowanej publiczności ., Ze sceny zszedł w samych bokserkach ku uciesze kolegów z zespołu., Minusy.,: Nicko przez cały koncert schowany we wnęce,szkoda gdyż jest to jeden z najlepszych metalowych bębniarzy i dobrze by było na jego mistrzowską grę popatrzeć., Słabe nagłośnienie mikrofonu ,przez co nie było słychać wyraźnie co Bruce śpiewa.,Przy klasycznych kawałkach to aż tak nie przeszkadzało gdyż teksty znam na pamieć ,ale przy nowym materiale już bardziej.,Dziwne bo szwedzka kapela Ghost która wystąpiła jako support miała dobre wyraźne nagłośnienie.O koncercie Rogera Watersa US+Them  postaram się jeszcze napisać tym bardziej ,że w przyszłym roku artysta prawdopodobnie wybierze się z tym materiałem do Europy ,   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hello,

 

 

Tego lata bylem na dwóch koncertach,obydwa w Rusty Turtle (Barclays Center)., Pierwszy pod koniec lipca Iron Maiden,a drugi w zeszłym tygodniu Roger Waters.,Miałem miejsca w identycznych sektorach dlatego łatwiej porównać obydwa występy z perspektywy widza-uczestnika., Wychowałem się na NWOBHM dlatego muzyka IM jest bliższa mojemu sercu,Pink Floyd był dla mnie tym zespołem grającym dziwne dźwięki, gorzej od YES.,Zawsze wolałem  "Close to The Edge" niż "Dark Side of The Moon".,koncert Iron Maiden był zakończeniem trasy The Book of Souls World Tour., W setliscie znalazło się 12 utworów plus trzy na bis: "The Number of The Beast" ,"Wasted Years"i "Blood Brothers" ., większość materiału z podstawowej setlisty pochodziła z nowej płyty IM ,a z klasyków Maideni zagrali tylko:"Wrathchild" ,"Children of the Damned", "Iron Maiden","Fear of the Dark", "Powerslave" i "The Trooper". Na dodatek przed występem z taśmy poleciał   "Doctor Doctor"  UFO ,a na pożegnanie "Always Look on the Bright Side of Life" Monty Pythona., Koncert świetny ,duża dawka energii,monumentalne pojedynki trzech gitarzystów,pirotechnika i Eddie.,,Bruce biegał po scenie jak opętany.,Kilka ciekawych dialogów z publicznością.,Najbardziej spodobał mi się ten gdy zapytał czy na sali są osoby urodzone w 1983/1984 roku,sporo ludzi podniosło ręce ,a Bruce stwierdził ,że jest duże prawdopodobieństwo,iż zostali poczęci przy dźwiękach "The Number of The Beast".,Po ostatnim numerze "Wasted Years" Dickinson zaczął się rozbierać rzucając poszczególne części garderoby uradowanej publiczności ., Ze sceny zszedł w samych bokserkach ku uciesze kolegów z zespołu., Minusy.,: Nicko przez cały koncert schowany we wnęce,szkoda gdyż jest to jeden z najlepszych metalowych bębniarzy i dobrze by było na jego mistrzowską grę popatrzeć., Słabe nagłośnienie mikrofonu ,przez co nie było słychać wyraźnie co Bruce śpiewa.,Przy klasycznych kawałkach to aż tak nie przeszkadzało gdyż teksty znam na pamieć ,ale przy nowym materiale już bardziej.,Dziwne bo szwedzka kapela Ghost która wystąpiła jako support miała dobre wyraźne nagłośnienie.O koncercie Rogera Watersa US+Them  postaram się jeszcze napisać tym bardziej ,że w przyszłym roku artysta prawdopodobnie wybierze się z tym materiałem do Europy ,

 

 

W zeszłym roku byłem na Iron Maiden we Wrocławiu na stadionie. Koncert bardzo mi się podobał, byłem nie pierwszy raz i nie ostatni. W przyszłym roku chcę wybrać się na HellFest do Francji i po cichu liczę, że oni tam wystąpią. Chłopaki są w formie, ja już teraz nie mam w sobie tyle energii i aż strach pomyśleć co będzie później. Co do nagłośnienia, to kiedy wybieram się na koncert do dużej hali, na stadion lub jakiś otwarty festiwal, zawsze staram się zaopatrzyć w bilet pod scenę. Kilka razy zdarzyło mi się być gdzieś na sektorach i była to tragedia lub dramat. Ostatnio na Guns'nRoses w Gdańsku gdybym zapłacił za bilet, to chyba podałbym ich do sądu ( organizatora). Na szczęście wszedłem na zaproszenie, więc nie ma co narzekać, ale współczuję ludziom, którzy płacili ciężkie pieniądze, bo słychać było fatalnie. W najbliższym czasie mam w planie Nick'a Cave"a na Torwarze i potem Helloween też w Warszawie. No i po cichu liczę, że Waters wystąpi w Polsce w przyszłym roku.

 

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Sebaa_75

"Życie jest pasmem straconych okazji"

"Dzień w którym kupię karabin nadchodzi"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Wczoraj Metallica "Masters of Puppets", a dziś, przed pracą, dla odmiany, Metallica "Hardvired to... self-destruct"  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.