roberto18 1 #1 Napisano 5 Października 2009 Witam. chciałem się tak z ciekawości zapytać jak to jest z zegarkami seiko automatycznymi jeżeli kupię zegarek firmy seiko obojętnie jaki model za 500 zł to czy za np. 50 lat taki zegarek będzie wart przysłowiową złotówkę czy jego cena będzie rosnąć wraz z wiekiem ? (oczywiście nie po 2 czy 5 latach tylko więcej). Pytam się tak poprostu z ciekawości czy z Japońskimi zegarkami jest tak samo jak ze szwajcarskimi bo te to potrafią trzymać cenę i to sporą P.S żeby nie zakładać nowego tematu to czy można cofnąć zegarek automatyczny o 5 min (jeżeli się spóźnia i chce poprostu go znowu ustawić na dobrą godzinę) czy trzeba o całą dobę przestawić ? co jaki czas należy dać do konserwacji taki zegarek z mechanizmem automatycznym ? Dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam fanów Seiko i nie tylko 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Klod100 43 #2 Napisano 5 Października 2009 Oczywiście - zobacz na eBay jakie ceny trzymają stare Seiko. Jednak nie dotyczy to wszystkich modeli no i oczywiście stan zegarka ma znaczenie. 0 _________Klaudiusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Taktic 43 #3 Napisano 5 Października 2009 No ja podejrzewam, że za 50 lat dzisiejsze japończyki będą miały znacznie większy prestiż niż dzisiejsze 50-latki japońskie. W końcu wtedy Japończycy będą mieli już dobrze ponad 100 lat tradycji Oczywiście będzie to zależne od stanu i modelu... Może być tak, że np "50-letni, jeden z pierwszych" modeli "spring drive" (dzisiaj trochę niedocenianych) może być znacznie większym rarytasem niż jakiś tam standardowy szwajcar na zwykłej ecie Ja już chyba tego nie sprawdzę. Będę miał ponad 90 lat, dziadowską emeryturę i prawdopodobnie znikomy kontakt z ebajem 0 Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki." Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
roberto18 1 #4 Napisano 5 Października 2009 dzięki za szybkie odpowiedzi jak to wygląda z moim drugim pytaniem dotyczącym cofania czasu oraz przeglądem zegarka automatycznego ? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Klod100 43 #5 Napisano 5 Października 2009 Może być tak, że np "50-letni, jeden z pierwszych" modeli "spring drive" (dzisiaj trochę niedocenianych) może być znacznie większym rarytasem niż jakiś tam standardowy szwajcar na zwykłej ecie O to na pewno. Ja już chyba tego nie sprawdzę. Będę miał ponad 90 lat, dziadowską emeryturę i prawdopodobnie znikomy kontakt z ebajem Ja w tym wieku prawdopodobnie będę miał znikomy kontakt z rzeczywistością, nie tylko eBayem 0 _________Klaudiusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Taktic 43 #6 Napisano 6 Października 2009 jak to wygląda z moim drugim pytaniem dotyczącym cofania czasu oraz przeglądem zegarka automatycznego ?Cofnięcie o 5 min nie zaszkodzi. Tylko nie powinno się tego robić w tym czasie kiedy zegarek jest w fazie przestawiania datownika. W różnych mechanizmach ta faza trwa różnie. W niektórych zaczyna się krótko przed północą i kończy się krótko po północy. W innych zegarkach trwa to dłużej. Na przykład u mnie w Seiko wchodzenie w faze zmian datownika rozpoczyna się gdzieś koło 22:00, a kończy się około 3:00 w nocy. Zmiany następują stopniowo, wolno i sekwencyjnie. Najpierw powoli zmienia się numer miesiąca, potem dzien tygodnia dwukrotnie (dwa języki).Generalnie, dla świętego spokoju, po prostu nie przestawiaj zegarka w nocy. Powiedzmy od godz 21:00 aż do rana. Przeglądy.Większość zegarmistrzów powie Ci, że co 2-5 lat. Myślę że 2 lata, to taka trochę autopromocja zagarmistrzów coby se klienteli napędzić Ale co 5 lat powinno być ok.W dzisiejszych czasach większość werków ma i tak komfortowe warunki pracy. Koperty są zazwyczaj stalowe, dobrze uszczelnione, nie łykają kurzu, wilgoci, nie parują od środka itd...W dawnych czasach jak większość ludzi miała 'standardowe ruskie' zegarki, to po wejściu z mrozu do ciepłego pomieszczenia, szybka musowo była zaparowana od środka, czasem aż kapało... Aż dziw bierze, co te mechanizmy musiały wytrzymać. A i tak większość ludzi chodziła do zegarmistrza dopiero wtedy jak zegarek stanął, albo się zaczął kolosalnie spieszyć lub spóźniać. 0 Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki." Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
roberto18 1 #7 Napisano 6 Października 2009 taktik dzięki za wyczerpującą odpowiedź 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach