Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tomekr89

Czy należy robić przegląd jeśli wszystko w porządku?

Rekomendowane odpowiedzi

Ponad 3 lata temu kupiłem Seiko z mechanizmem 7S36.

Jak do tej pory działa znakomicie (spóźnia tylko(!) ~ 2-3 s na dobę).

 

Zegarek ma 100m wodoodporności, dekiel jest zakręcany na gwint.

 

 

Czy powinno się zrobić przegląd zegarka jeśli wszystko gra?

Zawsze mam tak, że jeśli coś jest dobrze, a ja chcę żeby było lepiej - to się spieprzy. (Już widzę te pyłki na tarczy albo parę pod szkiełkiem po pływaniu...)

Ostatni raz miałem tak z zębami - stwierdziłem, że naprawię sobie tę siną plamkę - naprawiłem, a potem mnie przez tydzień ząb bolał.

 

Co radzicie?


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoje opowieści od razu nasuwają odpowiedź każdemu kto to przeczyta,że chyba lepiej dać mu spokój, jeżeli chodzi nie ma z nim problemów, nie staje bez powodu to po co go otwierać?. Natomiast jeżeli chcesz mu zafundować przegląd zrób to u dobrego zegarmistrza. Kiedyś jeden z forumowiczów na moim temacie napisał post którego podsumował tak, cytat z postu cytochroma:

Jak to Smoleń śpiewał: "Czasem by przejść do historii zgoła potrzeba geniusza. A czasem tylko wystarczy, żeby niczego nie ruszać!" :mellow: A decyzja i tak należy do Ciebie.....


Ci, którzy po zwycięstwie spoczęli na laurach są już martwi..... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś rozmawiałem z Sergiuszem Rutowiczem o tym czy należy serwisować Omegi Co-Axial.

 

Facet miał niezły argument na to, że tak. Powiedział:

 

A czy kupując Bentley'a za milion złotych można zrezygnować z jeżdżenia do serwisu?


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co 3 lata nie trzeba. Co 5 lat, jeśli już, po co częściej. Choć moim zdaniem trwałość obecnie stosowanych olejów jest jeszcze większa. Co do Bentley'a, to trzeba jeździć do serwisu, bo podzespoły samochodu pracują przy ogromnych obciażeniach, w zmiennych warunkach i olej się brudzi wyłapując cały syf powstajacy podczas spalania, wiec trzeba go wymieniać często. W zegarku warunki są w miarę stałe i nic nie wybucha. Z moich doswiadczeń wynika, że warto co jakiś czas wyczyścić i przesmarować łożysko automatu - tu jest tarcie metal o metal i dość szybko rośnie opór - mój Citizen miał 8 lat i po powrocie z serwisu od razu słychać różnicę. Zaś co do reszty - jeśli wychylenia balansu są dobre, to i olej jest dobry, cudów nie ma. Na złym oleju amplituda wychyleń będzie niska, spadnie także dokładność chodu, zwłaszcza w tanim zegarku. Trzeba pamiętać, że każdy przegląd to rysy na śrubkach, na płytach, a czasem zegarmistrzowi się reka omsknie i mamy rysę na tarczy. Poza tym sporo zegarmistrzów stosuje olej kiepskiej jakości (żeby więcej zarobić, oczywiście) i może okazać się, że po odebraniu tarcie w mechanizmie będzie jeszcze większe. Ponadto mało kto stosuje się ściśle do zaleceń producenta (szczerze - kto dostając zegarek szuka instrukcji serwisowej?) - mają swoje zwyczaje lub, co gorsza, dwa typy oleju do wszystkiego, co także nie służy mechanizmowi. Można tu choćby przytoczyć przykład Longinesa (dawno temu na forum), którego zegarmistrz naoliwił po swojemu i tak z dobrze działającego zegarka zrobił się ledwo chodzący inwalida. Według mnie, jeśli w naszym pięknym kraju nie ma w okolicy nikogo ZAUFANEGO, to lepiej poczekać aż coś się zepsuje i wysłać zegarek gdzieś, gdzie zrobią dobrze - najwyzej trzeba bedzie jakąś część wymienić...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak zrobię - będzie chodził do śmierci, ciekawe ile wytrzyma. Jak się zepsuje to będę myślał co dalej.


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ta sprawa jakosci stosowanego oleju jest jak z wieloma obenie innymi sytuacjami - wszystko zalezy od ludzi, a jeszcze do tego coraz mniej prawdziwych fachowcow..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Zegarek mechaniczny to nie jest współczesny samochód, tylko ASO i ASO... . Istnieją potwierdzone doniesienia, że zarówno Orienty np. "patelnie" jak i Seiko na 7009A są na dobrym chodzie po 25. latach. Rzecz jasna nie wszystkie ale pewne część. Pozostałe wymagają przeglądu po 15 latach. Tak się składa, że 7S36 to pochodna Seiko7009A czyli długo sobie poczekasz na konieczność przeglądu i raczej nabędziesz kolejny (i kolejny, i kolejny,... :) ) na tym mechanizmie bo nie są to drogie zegarki.

 

Tak się zastanawiam, ostatnimi czasy to jakaś plaga, pomór i gorączka w jednym z tymi przeglądami?! Jeszcze raz! Nie Robimy Przeglądów Jak Nie Jest To Absolutnie Konieczne! "Wrogiem dobrego jest jeszcze lepsze"!!! <- Trzy wykrzykniki :) !!! Zegarek na przyzwoitym mechanizmie to nie trzycylindrowy kaszlak ze zmiennymi fazam rozrządu, kołem dwumasowym, turbinką i EGR-em by szybciej i tym całkowiciej się w proch rozsypał :D.

 

Chcesz dłubać w mechanizmach, w porządku. To nic trudnego, "jeden może, każdy może". 

Zapoznaj się z przebogatym materiałem forum i pomocniczymi. Zbierz trochę podstawowych narzedzi, kilka mechanizmów, Które Naprawdę Potrzebują Pomocy i do dzieła. To co działa pozostaw działającym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem Seiko 5 na 7009A, chodził bez większych odchyłek 20 lat bez otwierania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie czekam na powrót Rolexa z serwisu - pierwszego po 18 latach. Chodził nadal doskonale. Oczywiście jeśli chcemy, by nasz zegarek po nas nosiły jeszcze wnuki, to można serwisować co 5 lat, ale ja myślę, że to przesada - zwłaszcza, że mam kilka zegarków, więc nie chodzą one cały czas. Omegę i IWC też serwisowałem po 15 latach. Nawiasem mówiąc IWC - mechaniczno-kwarcowa hybryda - serwisowany w ASO, przez IWC -  po trzech latach zaczął się raz na parę tygodni zatrzymywać. Po "szturchnięciu" go idzie kolejne kilka dni, albo tygodni. Myślę więc, że pewnie lepiej było go nigdzie nie wysyłać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   W stu procentach się z tym zgadzam.Przegląd mojego Airmana D24 u Dolińskich potwierdza to doskonale.Po takich przeglądach co pięć lat,moje wnuki będą go oglądać ale na zdjęciach.


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Pewnej Ruhli na UMF24 w ciągu ~3. miesięcy zrobiłem przegląd ~16. razy :) . To było na początku, gdy nabierałem wprawy. Dodam, ze poza późniejszą koniecznością polerki łebków śrubek by były jak nowe, po mechanizmie nie widać przez co przeszedł. Ówczesny brak wyczucia w palcach, brak swoistego "klucza dynamometrycznego"  dał znać i trzeba było doprowadzić śrubki do ładu w imię stanu NOS ;) . Żadnych omsknięć śrubokręta, przypadkowych rys w procesie czyszczenia... . I to pomimo użycia śrubokrętów z twardej stali, zupełnie niepojęte. Buksiak a taki szacunek do przedsięwzięcia?! Zegarek nadal i obecnie na całkiem dokładnym chodzie. Zupełnie jak w nieprofesjonalnym zakładzie   :) .

Pomimo to, braku konieczności poszukiwania zaufanego zakładu, ciśnieniowania się w czasie długiej, kilkutygodniowej "rozłąki" połączonej z niepewnością efektu, stwierdzenia rys, które były a może były ale nie dostrzegłem no i oczywiście nowych, uszkodzeń tarczy, problemu krótkiej, zwykle 6 miesięcznej gwarancji i tuzina rzeczy, o których nie mam bladego pojęcia gdyż robię przeglądy własnoręcznie "za darmochę" Nie Robię Przeglądu Jeżeli Nie Jest Konieczny!!! <- trzy wykrzykniki :) !!!

Nie wynika to z lenistwa, trudno mnie o nie podejrzewać, lecz z praktyki. Robię tylko to co konieczne i niezbędne. Tak jest dobrze i nie należy tego poprawiać. Problemy zaczynają się gdy po nieudanej poprawie trzeba poprawić poprawione.

 

Tak na dobranoc by kilka umysłów miało co trawić a coś nieuchwytnego nie pozwalało zasnąć  dodam, że to nie przypadek, że w firmach prodkujących zegarki, na etapie montażu pracownicy chodzą w białych fartuchach, na palcach mają "prezerwatywki", jest jasno i czysto. To są pomieszczenia o określonej klasie czystości w tym pyłoczystości. Gdy zegareczek zostaje hermetycznie zamknięty to ozancza, że wilgoć a tym samym kurz nie ma wstępu. Skoro szanujący się mechanizm nie ma elementów z metalowymi zadziorami postprodukcyjnego modernizmu to najzwyczajniej nie ma szans na to by tam cokolwiek się przedostało i o to chodzi! Nie ma szans na najmniejszą porcję ścierliwa niszczącego powierzchnie tycich czopów. Dlatego jak takie Seiko7009A albo inny Orient "Patelnia" został zamknięty to póki ktoś tam nie gmera nie ma szans np. na okruchy z drugiego śniadania "zegarmistrza". Dlatego nic się nie zatrze, przetrze ani zablokuje.

Ile widzieliście zatartych mechanizmów, takich ze szczelną kopertą?! Zwykle przyczyna niesprawności jest inna jak zatarcie bo do tego daleka droga i koniecznie potrzeba czynników, których jak na lekarstwo.

Wypadnięcie np. palety z kotwicy i zablokowanie mechanizmu albo uszkodzenie wadliwego strukturalnie od nowości czopa to przypadki losowe i mogą przytrafić się w każdym mechanizmie. to nie powód do chronicznych przeglądów a ekstranaprawa i czasami ekstrawydatek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.