Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
arturskl

Dokładność zegarków mechanicznych

Rekomendowane odpowiedzi

Odnoszę wrażenie, ze niektórzy koledzy mylą wielkości fizyczne z jednostkami miary tych wielkości.

Jesli poza Ziemią istnieje gdzieś tam rozwinięta cywilizacja, to z całą pewnością zna pojęcia masy, długości i czasu. Również z całą pewnością nie mierzy ich w kilogramach, metrach i sekundach B)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, ze niektórzy koledzy mylą wielkości fizyczne z jednostkami miary tych wielkości.

B) No tak, a ja te moje wcześniejsze elaboraty pisałem jednak dla tych co tego nie mylą. Dla mylących napiszę to wszystko w skrócie i łopatologicznie: Niezależne od człowieka są okresy promieniowania atomu cezu, ale to że 9192631770 takich okresów nazywamy sekundą , to już jest absolutnie zależne od człowieka.

Na marginesie dodam, że może już niedługo, bo odkryto, że niektóre z pulsarów milisekundowych rotują stabilniej niż najlepsze skale atomowe w okresach uśredniania rzędu roku lub więcej.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że się zatraciliście w dyskusji, a sprawa jest banalnie prosta.

Oczywiście, że sam czas nie jest pojęciem abstrakcyjnym. Człowiek czasu nie wymyślił. Upływ czasu istnieje również bez człowieka. Natomiast człowiek wymyślił jednostkę, czyli sposób pomiaru upływu czasu.

Sposób pomiaru czasu człowiek musiał oprzeć na jakimś wzorcu.

Wzorzec musiał być jak najbardziej dokładny i powtarzalny.

Już przed tysiącami lat, na długo zanim człowiek się zorientował, że to ziemia krąży wokół słońca, a nie odwrotnie, już wtedy człowiek zorientował się że najbardziej dokładnym i powtarzalnym wzorcem dla upływu czasu jest właśnie zmiana położenia słońca.

Koniec końcem, ruch obrotowy ziemi podzielono odpowiednio na odcinki 24-60-60 i tak powstały jednostki: godziny, minuty, sekundy... Dlaczego tak właśnie podzielono? Bo tak podzielono i już.. Zastanawiać się czy taki podział ma sens, nie ma teraz żadnego sensu. Po prostu tak mierzymy czas i ush


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiać się czy taki podział ma sens, nie ma teraz żadnego sensu. Po prostu tak mierzymy czas i ush

 

No odbiegliśmy od tematu, ale nie tak całkiem, a nie chodziło tu o to czy nasz podział czasu ma sens, tylko o to czy ma sens doprowadzanie chodu zegarków mechanicznych do ideału/perfekcji, gdy w zasadzie tego idealnego chodu nie można utrzymać dłużej, z powodu ograniczeń budowy takich zegarków oraz tego, że podział czasu (a może i sam czas) też nie jest idealny i niezależny.

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No odbiegliśmy od tematu, ale nie tak całkiem, a nie chodziło tu o to czy nasz podział czasu ma sens, tylko o to czy ma sens doprowadzanie chodu zegarków mechanicznych do ideału/perfekcji...

No właśnie. A kwestia samej dokładności przyrządów pomiarowych, jest już jakby zupełnie inną kwestią niż dyskusja na temat "czy taka jednostka miary istniałaby bez człowieka" B)

 

"Czy ma sens doprowadzanie chodu zegarków mechanicznych do ideału/perfekcji?"

Kwestia dyskusyjna.

Bo z jednej strony ma sens, jeśli traktujemy w tym przypadku dążenie do doskonałości jako "sztuka dla sztuki". A zegarmistrzostwo (mechaniczne) uznajemy za sztukę.

Z drugiej strony, jeśli popatrzymy na to z praktycznego punktu widzenia stricte "czasomiernictwa", to takiej potrzeby nie ma. Jeśli ktoś z jakiegoś powodu, naprawdę potrzebuje bardzo dokładnego pomiaru czasu, do sportu, formuly1 czy Bóg wie czego tam.. to nie ma żadnego powodu żeby nie korzystać z nowoczesnej technologii i nie zaopatrzyć się w kwarcowy czasopomierzacz.

 

Często jest to kwestia indywidualnego podejścia danego człowieka. Jeden bardzo źle się czuje, jeśli nadgarstek mu się nie synchronizuje codziennie z zegarem atomowym. Dla drugiego nie mają żadnego znaczenia odchyłki rzędu pół minuty, bo w codziennym życiu mu to nie przeszkadza.

A jeszcze innemu życie daje znacznie więcej luzu, i wystarczy mu jednowskazówkowiec, który pokazuje czas z dokładnością +/-5 minut, i wszystko jest ok B)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. A kwestia samej dokładności przyrządów pomiarowych, jest już jakby zupełnie inną kwestią niż dyskusja na temat "czy taka jednostka miary istniałaby bez człowieka" B)

 

Taa... Taki stary pierdoła już jestem, ale myślę, że trochę wiedzy "towarzyszącej" też się komuś przyda...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa... Taki stary pierdoła już jestem, ale myślę, że trochę wiedzy "towarzyszącej" też się komuś przyda...

No i okej B) Kwestie "anatomii czasu" zostały z grubsza wyjaśnione. Myśle, że tym momencie możemy już wstrzymać niebezpieczne dryfowanie wątku w kierunku rozdzierania szat i walki na miecze i topory na ubitej ziemi B)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdy jest wiadomo każdemu, że człowiek ustalił iż sekunda jest to czas równy 9 192 631 770 okresom promieniowania odpowiadającego przejściu między dwoma poziomami F = 3 i F = 4 struktury nadsubtelnej stanu podstawowego 2S1/2 atomu cezu 133Cs (powyższa definicja odnosi się do atomu cezu w spoczynku w temperaturze 0 K) , a definicja ta jest obowiązująca od 1967 r., bo wcześniej człowiek ustalił, że sekundę definiowano jako 1/31 556 925,9747 część roku zwrotnikowego 1900, ale to obowiązywało od 1960 roku, bo człowiek wcześniej ustalił, że sekunda to 1/86400 część doby...

 

 

Od zawsze wiedziałem, że 1 sekunda to jednostka ustalona przez człowieka, ale dopiero teraz wiem, skąd wzięła się jej wartość :)

Edytowane przez tomekr89

Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perfekcyjnie? To czemu czasem 1 sekunda trwa wieczność, a czasem mija błyskawicznie? :) Czas podobno jest tożsamy z naszą świadomością, która jest jednocześnie źródłem czasu i nadaje mu sens.

 

A tak bardziej fizycznie to określamy nie czas, tylko jego upływ (który jest jednokierunkowy oraz nieodwracalny) i to na dodatek nie perfekcyjnie (doskonale, idealnie, absolutnie), bo czas nie płynie sobie odrębnie, tylko jest zależny od punktu odniesienia. A punkty te nawet w naszym układzie odniesienia mogą byc różne. Zegary umieszczone w silniejszym polu grawitacyjnym chodzą wolniej (ogólna teoria względności), dlatego zegar leżący na powierzchni Ziemi chodzi wolniej, niż zegar umieszczony np. na szczycie wieży. Różnice te są tak małe, że na co dzień pomijalne, gdy jednak potrzeba bardzo dokładnego wyznaczania czasu, a z niego położenia, odchylenia te należy już brać pod uwagę. Uwzględniono je na przykład w systemie GPS.

 

Sam czas to jak na razie jest pojecie raczej filozoficzne, a fizycznie chociaż to czwarta współrzędna czasoprzestrzeni, jednak definicji jego jako takiej nie ma, są tylko jego koncepcje, a definiowany jest w zasadzie tylko przez swoje objawy i rozumiemy go przez np.: odcinek czasu, punkt czasowy (zbiór tych punktów, czy odcinków), chwilę, trwanie itp.

 

 

Einstein by się nie do końca zgodził.Stephen Hawking chyba też nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mathu

Sekunda jest niezależna od człowieka? Hmm... No tu bym podyskutował trochę.

Oczywiście że jest niezależna. Sekundą nazwano pewien odcinek czasu występujący w przyrodzie, ale człowiek nie ma wpływu na jego długość. Dywagacje na temat zmiany tej definicji pomijam, bo są pozbawione sensu. Sekunda zacznie być zależna od człowieka dopiero wtedy, kiedy stanie sie jakimś arbitralnie wybranym odcinkiem czasu nie związanym z żadnym mierzalnym i niezmiennym wzorcem.

 

A przyczepiłem się do stwierdzenia: "Absolutem jest fakt faktem prędkość światła, bo jej wartość nie była ustalona przez człowieka (została tylko określona)."

 

Przecież sekunda jest tak samo "absolutna". Po prostu dotyczy innej mierzalnej wielkości wzorcowej. Ale różnicy między określeniem c i określeniem s ja nie widzę.

 

Zresztą - siłą układu SI jest to, że nawet jeśli kiedyś zmienimy definicję sekundy, to zależne od niej inne jednostki po prostu się przeskalują i wszystkie równania fizyczne pozostaną prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest sedno sprawy :D i jeśli znowu zaczną się te dziwne wywody to zupełnie stracę szacunek dla pewnych osób na tym forum. Widać, że pewni ludzie mają tu wiedzę ale ich logika tak się zapętla ze wychodzą z tego "logiczne" bzdury :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Einstein by się nie do końca zgodził.Stephen Hawking chyba też nie.

 

W czym?

Dyskusja polega na tym, że nie wystarczy coś stwierdzić, trzeba to również uzasadnić.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Czas

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dywagacje na temat zmiany tej definicji pomijam, bo są pozbawione sensu.

Powiedział co wiedział, uzasadnij to.

 

Sekunda zacznie być zależna od człowieka dopiero wtedy, kiedy stanie sie jakimś arbitralnie wybranym odcinkiem czasu nie związanym z żadnym mierzalnym i niezmiennym wzorcem.

Sekunda jest arbitralnie wybranym przez człowieka odcinkiem czasu i jest związana ze zmiennymi wzorcami. Zmiany jej definicji są właśnie spowodowane tym, że wzorce są zmienne i niedokładne w jakimś założonym długim odcinku czasu.

 

Przecież sekunda jest tak samo "absolutna". Po prostu dotyczy innej mierzalnej wielkości wzorcowej. Ale różnicy między określeniem c i określeniem s ja nie widzę.

Jak nie widzisz różnicy pomiędzy prędkością światła a sekundą to nie mamy o czym rozmawiać, a różnica ta jest zasadnicza, polegająca właśnie na tym, że sekundę wymyślił człowiek, a prędkość światła nie i dlatego ta prędkość istnieć będzie nawet wtedy jak człowiek zniknie ze świata, a sekunda nie. Różnicy nie ma tylko w ich określeniach, bo oba sa wymyslone przez człowieka.

 

Jak masz czas i ochotę, to poczytaj sobie to:

http://www.astro.uni.../U-PA/Czas1.htm

Jest tu dość przystępnie i w skrócie ( w porównaniu ze ściśle naukowymi opracowaniami) napisane jak wygląda ten "absolutny" czas i sekunda również.

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest sedno sprawy :D i jeśli znowu zaczną się te dziwne wywody to zupełnie stracę szacunek dla pewnych osób na tym forum. Widać, że pewni ludzie mają tu wiedzę ale ich logika tak się zapętla ze wychodzą z tego "logiczne" bzdury :)

 

Nie napisałeś nic, żeby udowodnić, że to co piszesz to się tylko Tobie nie wydaje. Ja tez mam określenie na to co piszesz, ale zauwaz że go nie podaje do publicznej wiadomoiści. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie to, że ktoś przyjął jakąś wielkość fizyczną do określenia jednostki czasu jaką jest sekunda to nie oznacza że jest ona wielkością nieokreśloną czy subiektywną. Dywagacje te można by rozwinąć o to że jednostka miary jaką jest metr jest również wielkością zależną od człowieka bo to człowiek określił czym jest 1 metr i ten 1 metr można sobie interpretować jak się chce. Wg mnie po to ludzkośc określiła pewne wielkości i jednostki miary żebyśmy mieli jakiś bezwzględny i niepodważalny wzorzec i punkt odniesienia.

Widze, że ma Pan sporą wiedzę ale czasem nauka (tu fizyka) nie może być pożywką do tak co najmniej dziwnych "logicznych" wywodów. Możemy sobie podyskutować o bardziej złożonych problemach (ale nie wiem czy to forum to miejsce do tego) ale trzeba się pogodzić z tym że są pewne podstawowe wielkości o których wręcz nie wypada dyskutować.

I na tym skończe z mojej strony ten dziwny wątek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale trzeba się pogodzić z tym że są pewne podstawowe wielkości o których wręcz nie wypada dyskutować.

 

 

Tak się mówi jak się kończą argumenty :)

 

Gdyby ludzkość wyginęła i narodziła się na nowo, to niepowiedziane, że człowiek ustalając sobie jednostkę długości czy czasu (bez względu na to, czy nazwiemy to metrem, sekundą czy jeszcze inaczej) ustali takie same jednostki jakich my używamy. Metr nowej cywilizacji może mieć 20 metrów "naszych", a nowa sekunda to może być 2x10^(-4) "naszej" sekundy.

I to będzie sekunda i to będzie.

 

Rozumiesz co mam na myśli?

Edytowane przez tomekr89

Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra jeszcze raz - nieważne jak zdefiniujemy sekunde, metr itd. my czy nasi następcy, nieważne jaką częścią i czego będzie i jak bardzo będzie odbiegało to od naszej skali, ważne jest że JEDNOSTKA MIARY definiuje jakąć wielkość fizyczną. Sekunda za milion lat może będzie nazywała się ndfvubedbfvy ale dalej będzie określała jakiś konkretny odcinek - porcje czasu, może będzie trwała dłużej od naszej powiedzmy 79675 razy ale dalej dla danej cywilizacji będzie wielkością stałą określającą jak długo trwa podróż, jak daleko posunięto się w czasie - będzie nadal jednostką odniesienia. I nieważne jak bardzo ktoś tu błyśnie podając czas połowicznego rozpadu najbardziej durnego pierwiastka - czas nadal trzeba będzie odmierzać przy pomocy pewnej konkretnej wielkości fizycznej.

Nierozumiem jednak jak ma się ta dyskusja do dokładności zegarków, dokładności z której dumni są najbardziej renomowani producenci, do której dążą tworząc coraz dokładniejsze mechanizmy, co jest naturalnym skutkiem rozwoju w tej branży. Na tym forum dowiedziałem się że zegarek może wskazywać czas jak chce bo liczy się... właściwie co się liczy w zegarku? to jak wskazuje czas, czy też tylko sam stopień skomplikowania mechanizmu - kunszt? Bo dla mnie ważna jest zarówno jego mechaniczna złożoność ale przede wszystkim to do czego go stworzono czyli dokładny pomiar czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie to, że ktoś przyjął jakąś wielkość fizyczną do określenia jednostki czasu jaką jest sekunda to nie oznacza że jest ona wielkością nieokreśloną czy subiektywną. [...]

Różnica między mathu a Tobą Panie jest taka, że z nim się dyskutuje z przyjemnością, bo po pierwsze wie , a po drugie ma argumenty, chociaz moim zdaniem błednę, a Ty nawet nie wiesz o czym jest mowa, ale się wtrącasz. Dyskutowałem z mathu o tym czy sekunda jest zależną od człowieka czy nie, a nie czy jest nieokreślona i subiektywna. Każda logika, nie tylko taka "dziwna" jak moja twierdzi, że niezależne od człowieka są tylko zjawiska np. fizyczne, ale jednostki je opisujące obojętnie jak by na nie nie spojrzeć są jak najbardziej od niego zależne, układ SI jak najbardziej też. Motywuję to Panie tym, że zostały one ustalone i później modyfikowane przez Generalna Konferencję Miar składającą się z ludzi. Nie ma możliwości ustalać i modyfikować czegoś co jest niezależne od nas.

A w/w Konferencja Miar nadal uzupełnia i modyfikuje...

 

No dobra jeszcze raz - nieważne jak zdefiniujemy sekunde, metr itd. my czy nasi następcy, nieważne jaką częścią i czego będzie i jak bardzo będzie odbiegało to od naszej skali, ważne jest że JEDNOSTKA MIARY definiuje jakąć wielkość fizyczną. [...] I nieważne jak bardzo ktoś tu błyśnie podając czas połowicznego rozpadu najbardziej durnego pierwiastka - czas nadal trzeba będzie odmierzać przy pomocy pewnej konkretnej wielkości fizycznej.

W którym miejscu tu jest dowód na to, że sekunda jest niezależna od człowieka?

 

Na tym forum dowiedziałem się że zegarek może wskazywać czas jak chce bo liczy się... właściwie co się liczy w zegarku? to jak wskazuje czas, czy też tylko sam stopień skomplikowania mechanizmu - kunszt?

Tu mamy natomiast dowód na to, ze nie rozumiesz tego co, czytasz. Gdzie i kto to powiedział - zacytuj.

 

Bo dla mnie ważna jest zarówno jego mechaniczna złożoność ale przede wszystkim to do czego go stworzono czyli dokładny pomiar czasu.

Następny błąd - mniemanie, że zegarek mechaniczny "stworzono" do dokładnego pomiaru czasu. Nie bierzesz zupełnie pod uwagę historii jego "stworzenia", oraz tego, że mamy już przyrzady mierzące czas z taką dokładnością, że zegarek mechaniczny można by wyrzucić... Ideą powstania zegarka, był dostęp do pomiaru czasu dla każdego człowieka, a jego dokładność była do tego wystarczająca nawet wtedy gdy miał jedną wskazówkę (1700 - 1725 r.).


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam tą dyskusję i mam wrażenie, że zrobił się problem tylko semantyczny. Czas JEST niezależny od człowieka, człowiek jedynie wymyślił sposób jego pomiaru. Tak więc miarka jest zależna, ale odczytywana wg niej wielkość - już nie.

Teraz w zależności od tego o jakiej sekundzie mówimy - jako skali, czy już odczytywanej wartości - to odpowiednio mamy sekundę zależną bądź niezależną od rodzaju ludzkiego.

 

Ideą powstania zegarka, był dostęp do pomiaru czasu dla każdego człowieka, a jego dokładność była do tego wystarczająca nawet wtedy gdy miał jedną wskazówkę (1700 - 1725 r.).

 

No to już jest przegięcie. "Wystarczalność" nie jest czymś obiektywnym. Widać jedna wskazówka była wystarczająca na lata 1700-1725, bo wtedy w TV Polsat o 21:30 nie emitowano losowania totalizatora, wystarczało umówić się na +/- południe.

Jeśli aktualnie stosuje się doskonalsze wzorce czasowe - to jest to efekt potrzeb. Podobnie z TV w HD. Kiedyś to też nie było potrzebne.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam tą dyskusję i mam wrażenie, że zrobił się problem tylko semantyczny. Czas JEST niezależny od człowieka, człowiek jedynie wymyślił sposób jego pomiaru. Tak więc miarka jest zależna, ale odczytywana wg niej wielkość - już nie.

Teraz w zależności od tego o jakiej sekundzie mówimy - jako skali, czy już odczytywanej wartości - to odpowiednio mamy sekundę zależną bądź niezależną od rodzaju ludzkiego.

No coś takiego, co jednocześnie jest i nie jest, to poprostu nie istnieje. Nie ma takiej logiki, która by takie coś uznała (nawet jako kuriozum). :) Wartość sekundy jest też jak najbardziej zależna od człowieka. Powtórzę jeszcze raz: niezależne od człowieka są 9 192 631 770 okresy promieniowania, odpowiadającego przejściu między dwoma poziomami F = 3 i F = 4 struktury nadsubtelnej stanu podstawowego 2S1/2 atomu cezu 133Cs, bezspornie, ale to, że tą ilość tych okresów nazwiemy sekundą... no jak to może być niezależne od człowieka, a od kogo/czego w takim razie jest?

W ogóle układ SI nadal nie jest uznawany za obowiązujący na całym świecie. Istnieje na przykład taka możliwość, że ludzie wogóle zrezygnują z wszelkich jednostek z poza układu dziesiątkowego, a Generalna Konferencja Miar podzieli dzień na 10 godzin, a godzinę na 100 minut, a minutę na 100 sekund... :P

 

 

Jeśli aktualnie stosuje się doskonalsze wzorce czasowe - to jest to efekt potrzeb. Podobnie z TV w HD. Kiedyś to też nie było potrzebne.

Ale chodzi o to, że zwykły zegarek mechaniczny, taki o jakim tu mówimy, nigdy nie był w zasadzie używany do zaspakajania potrzeb mierzenia bardzo dokładnego czasu, bo do tego wcześniej stosowane były zegarki specjalne nazywane chronometrami (wychwyt chronometryczny), czy też zegary precyzyjne, ze specjalnymi wychwytami. Jednakowoż od dawna już w ogóle żadne zegarki mechaniczne nie służą do odmierzania tak dokładnego czasu jak jest potrzebny w niektórych zastosowaniach i to nie jest przegięcie, to rzeczywistość, a na potrzeby zwykłego człowieka to bez przesady, wystarczy na pewno dokładność taka jaką oferują zegarki bez specjalnego jej "śrubowania". Oczywiście jak ktoś czuje taką potrzebę to niech "śrubuje", czemu nie, ale na pewno nie zagwarantuje sobie tej zwiększonej dokładności kupując najdroższego Patka, bo nie do tego on służy i to tyle na temat tego mocno rozgałęzionego wątku.

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, nie bierz słów dosłownie, spróbuj bardziej skupić się na wyjaśnianym za ich pomocą znaczeniu.

Sekunda definicyjna jest zależna od człowieka. Zaś upływ czasu odpowiadający sekundzie definicyjnej - już nie, bo upłynie go zawsze tyle samo w przypadku czynności upuszczenia słoika z dżemem z wysokości 1m na planecie Ziemia, niezależnie od tego jak zdefiniujemy sekundę. I niezależnie od tego, kto z ludzi ten słoik upuści. Więc w tych naszych ziemskich warunkach upływ czasu jest całkowicie od nas niezależny i w żaden sposób nie wpływa na niego wydłużenie czy też skrócenie sekundy.

 

Ale chodzi o to, że zwykły zegarek mechaniczny, taki o jakim tu mówimy, nigdy nie był w zasadzie używany do zaspakajania potrzeb mierzenia bardzo dokładnego czasu, bo do tego wcześniej stosowane były zegarki specjalne nazywane chronometrami

 

I znów piszesz o wartości subiektywnej. Co znaczy "bardzo dokładne mierzenie czasu"? Jeśli losowanie totka w Polsacie trwa 3 minuty, to czy wg Ciebie potrzebuję chronometru, jeśli chcę włączyć TV zgodnie z zegarkiem i mieć szansę poznać wyniki losowania?

Czy taka potrzeba jest jakąś nienormalnością czy też zboczeniem?

 

I dodam jeszcze jedno, co mi się skojarzyło. W PRLu często i gęsto, jak pamiętam, ustawiało się zegarek wg radia, pamiętam też jako dziecko wuja, który za każdymi odwiedzinami ustawiał mój zegarek wg swojego. Bo sam ustawiał codziennie wg pikania w radio.

Więc to trochę nie tak, jak napisałeś. Zegarek mechaniczny był traktowany jako "poważne" źródło czasu, ale w tym celu należało go odpowiednio obsługiwać (codzienna "ręczna synchronizacja") dokładnie jak należało go codziennie nakręcać.

Przecież kwarc przede wszystkim podbił rynki ze względu na wygodę codziennego użytkowania (a właściwie brak takich wymogów - bateria zastąpiła nakręcanie, a dokładniejszy sposób odmierzania czasu - regulację).

Edytowane przez sergserg

  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mathu

Jak nie widzisz różnicy pomiędzy prędkością światła a sekundą to nie mamy o czym rozmawiać, a różnica ta jest zasadnicza, polegająca właśnie na tym, że sekundę wymyślił człowiek, a prędkość światła nie i dlatego ta prędkość istnieć będzie nawet wtedy jak człowiek zniknie ze świata, a sekunda nie.

Ja nie piszę o prędkości światła, czytaj uważnie!!! Piszę o c! c to wielkośc fizyczna określona dokładnie tak samo jak s. c to "jakaś" niezmienna prędkość występująca w przyrodzie, a s to "jakiś" odcinek czasu występujący w przyrodzie.

 

Zamiast słowa "sekunda" możesz wymiennie stosować wyrażenie "czas równy 9 192 631 770 okresom promieniowania (...)" i niczego to nie zmieni. Ten odcinek czasu jest zupełnie niezależny od człowieka.

 

Gdyby ludzkość wyginęła i narodziła się na nowo, to niepowiedziane, że człowiek ustalając sobie jednostkę długości czy czasu (bez względu na to, czy nazwiemy to metrem, sekundą czy jeszcze inaczej) ustali takie same jednostki jakich my używamy. Metr nowej cywilizacji może mieć 20 metrów "naszych", a nowa sekunda to może być 2x10^(-4) "naszej" sekundy.

I to będzie sekunda i to będzie.

Może też sobie przyjąć że c to prędkość uciekającego mamuta. Jakie znaczenie mają takie dywagacje? Dzisiejsza definicja sekundy będzie wtedy opisywać dokładnie ten sam odcinek czasu, bo człowiek nie ma żadnego wpływu na poziomy energetyczne cezu. Nawet za milion lat wystarczy jeśli powiesz że sekundę definiujesz za pomocą ustalonej liczby okresów promieniowania i dzięki temu zmierzysz dokładnie ten sam odcinek czasu. Wzorzec jest niezależny od człowieka. A jeśli kiedyś zmienimy definicję sekundy, to będzie to już inna sekunda i tyle. Ale nikt ci nie zabroni mierzyć dalej tej starej, której długość się przecież nie zmieni.

Edytowane przez mathu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie że mój temat wywołał ciekawą dyskusję która zeszła trochę na zakres metafizyki.

Temat wydawał mi się prosty - kupując zegarek prestiżowej firmy kupuję coś co jest

dziełem sztuki, wytworem ludzkiej pracy, kupuję także historię firmy aby dzięki

temu posiadać dla siebie coś wyjątkowego.

Zegarek to przecież często jedyny rodzaj biżuterii akceptowany przez mężczyzn.

 

Nie wymagam też od zegarka mechanicznego dokładności zegarka atomowego bo to też do szczęścia nie jest mi potrzebne.

Ale na logikę zegarek prestiżowej firmy powinien w miarę dokładnie odmierzać czas - w miarę dokładnie tj. +-1 sekunda na dobę

i porównywanie tego do zegarków kwarcowych oczywiście nie ma sensu.

Można także zakładać że zegarek prestiżowej firmy całościowo będzie lepiej wykonany - tzn.

jeśli ma wodoszczelność do 100metrów to faktycznie można w nim pływać a nie zaleje mi się pod prysznicem.

Pasek ze skóry będzie tak zszyty że nie rozpruje mi się po miesiącu noszenia,

mechanizm nie rozsypie się w drobny mak ( słyszałem że takie przypadki zdarzały się np. firmie Blancpain ) itp.

 

To tak jak z samochodem Volvo czy też Mercedes - dodatkowe zabezpieczenia powodują, że przy wypadku przy prędkości 90 km/h

są znacznie większe szanse na przeżycie niż w innych autach ale to nie znaczy że można jechać 250 km/h walnąć w ścianę i liczyć

że wszystko będzie o.k.

Edytowane przez arturskl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wydaje mi się, że ci, co orientują się w temacie, "kłócą się" nie o fizykę, a o semantykę, bo w gruncie rzeczy wiedzą, o co chodzi. Natomiast gorzej z tymi, którzy nie wiedzą i nie chcą się dowiedzieć, bo wydaje im się, że wiedzą :P

 

arturski - dokładnosć +-1s to bardzo wysoko postawiona poprzeczka dla zegarka mechanicznego. Taka dokładnosć można uzyskać, tyle, że jest to bardziej łut szczęścia, niz reguła dla danego mechanizmu. Ogólnie rzecz biorąc, na dokładnosć chodu zegarka mechanicznego ma wpływ tak wiele czynników, ze tę dokładność należałoby raczej rozpatrywac w kategoriach statystycznych. Jeśli się zastanowić nad tymi wszystkimi wpływami, to sam fakt, ze zegarek mechaniczny utrzymuje dokładnosć +-15s przez długie lata wydaje sie fascynujący :)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc jestem bardzo zdziwiony tą odpowiedzią.

Nie upieram się na dokładność +-1 sekunda chociaż z tego co czytałem tu wielokrotnie na forum jest to w przypadku

dobrych marek jak najbardziej do osiągnięcia. Nie o to jednak tak do końca chodzi.

Z drugiej strony kupno prestiżowego zegarka wg mnie powinno wiązać się z odpowiednią jakością i to nie tylko

pod wzgledem dokładności chodu. Chodzi o to aby jednak poświęcając dużo kasy mieć dla siebie coś wyjątkowego i

wtedy to ma sens - a zakupiony produkt będzie nas cieszył przez długi czas.

 

Pytanie - jeśli tak do końca nie jest to jaki jest sens wydawania 10.000 - 15.000 i większej ilości pieniędzy zamiast 2.000-3.000 ?

Czy jest to tylko chęć zaspokojenia swojego snobizmu dla ludzi którzy kompletnie nie muszą liczyć się z pieniędzmi ?

Jeśli tak to stawia to także pod znakiem zapytania sensowność tego całego forum i te wszystkie dyskusje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.