Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Marcin99

Motocykle

Rekomendowane odpowiedzi

Kup sobie jakiegoś 50-60 konnego nakeda na pierwszy sezon i ucz się, ucz... przyjdzie czas na więcej.

 

To mój pierwszy sezon na 1000(coś około 130KM) i jakoś nie żałuję. Moto lepiej się zachowuje i czuję się bezpieczniej niż na 250ccm, na których robiłem kurs. A moja Kawa jest do tego bardzo nerwowa, więc myślę, że to kwestia oleju w głowie :) Oczywiście na początku trzeba zapomnieć o dorównaniu stylem jazdy doświadczonym kolegom, oni spokojnie poczekają jak będzie trzeba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od niedawna jeżdżę na kawasaki er5, szukałem czegoś mocniejszego, ale trafiła się pewna (w miarę :) ) 500 i nie żałuję. Zaletą jest to, że po tygodniu przyśpieszenie i prędkość przestały robić jakieś wielkie wrażenie, więc nie ciągnie mnie do żyłowania na maksymalnych obrotach :)

 

Aktualnie szukam nowego kasku, polecono mi Suomy Apex, co o nim myślicie? Dużym plusem jest cena za jaka można go teraz dostać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sezon rozpoczety. Najpierw dwie godzinki na enduraku, ale w polach i na torze takie bajoro, ze nie starcza mi umiejetnosci w tych warunkach. Potem okolo 100 km. Harleyem. Kurcze, tego mi bylo trzeba :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość parcek

I ja się pochwalę rozpoczętym sezonem, dwa tygodnie temu.

Z 500km już nawinięte.

Lewa w górę :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis rozpoczelem sezon, na poczatek byla jazda na stacje celem pierdniecia w oponki, pozniej jazda ma myjke celem pozbycia sie zimowego kurzu. A pozniej 50km spacerek :lol:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytalem to sezon w Polsce rozpoczal sie niezaciekawie


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano niewesoło .... znajomy zginął kilka dni temu na trasie wylotowej z Gorzowa Wielkopolskiego,pierwszy dzień na nowym motocyklu-jechał prosto jak Pan Bóg przykazał a niedzielny driver (emeryt) wesoło wymusił wyjeżdżając z leśnego parkingu.Nie było co zbierać.

W Wielkopolskim 2 z rzędu poszło do Świętego Piotra w odstępach co godzinę...


"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"./J. Billings /

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jechał prosto jak Pan Bóg przykazał a niedzielny driver (emeryt) wesoło wymusił wyjeżdżając z leśnego parkingu.Nie było co zbierać.

 

Cos mi tu nie pasuje.. jechał prosto ok, ktos wymusil, ok.. ale ze nie było co zbierac.. to jednak nie jechal jak Bóg, a raczej przepisy pozwalały... A jesli tak było to sorry ale zaslanianie sie niedzielnym kierowcą to (...). Niedzielny kierowca widzial motor z daleka i poprostu wyjechal pewny ze zdązy bo przy samochodach zawsze zdązał.... ot cała wizja "z drugiego punktu widzenia"..


  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cos mi tu nie pasuje.. jechał prosto ok, ktos wymusil, ok.. ale ze nie było co zbierac.. to jednak nie jechal jak Bóg, a raczej przepisy pozwalały... A jesli tak było to sorry ale zaslanianie sie niedzielnym kierowcą to (...). Niedzielny kierowca widzial motor z daleka i poprostu wyjechal pewny ze zdązy bo przy samochodach zawsze zdązał.... ot cała wizja "z drugiego punktu widzenia"..

 

Wywod myslowy niestety bledny. Motocyklista uderzajacy w przeszkode z predkoscia 90km/h jest w stanie "nie ma co zbierac", wiec to nie przesadza o okolicznosciach wypadku. Istnieje cala rzesza kierowcow zaslugujacych na okreslenie niedzielny. Z tej prostej racji, ze faktycznie tacy sa. Jezdze motocyklem i wielokrotnie ktos wymusza na mnie pierszenstwo. Ostatnio wczoraj starszy pan skrecal w lewo na parking i zajechal mi droge, a jechalem mniej niz 20km/h. Cudem nie wjechalem mu w bok,a on niebardzo nawet przejety sytuacja, szczerze wyznal ze mnie nie zauwazyl, bo zostawil u corki na obiedzie okulary, a ziec przywiezie mu je dopiero wieczorem. Oczywiscie ze wiekszosc motocyklistow nie jest bez winy, sam widze codziennie idiotow bez wyobrazni, ale statystyki sa nieublagane, a te mowia ze wiekszosc wypadkow z udzialem motocykli powoduja kierowcy aut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnio wczoraj starszy pan skrecal w lewo na parking i zajechal mi droge, a jechalem mniej niz 20km/h. Cudem nie wjechalem mu w bok,a on niebardzo nawet przejety sytuacja, szczerze wyznal ze mnie nie zauwazyl, bo zostawil u corki na obiedzie okulary, a ziec przywiezie mu je dopiero wieczorem.

 

 

 

:D;):):D Sytuacja nie smieszna, ale odpowiedz tego Pana poprostu mnie rozwalila


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w sumie jest tez kwestia uderzenia. Tez jezdze, nie mialem wypadku coprawda przy takiej predkosci a przy ok 40-45 km. Ale znajomi mieli nawet powyzej 90. Wszystko zalezy jak sie "poleci" albo raczej gdzie lub w co uderzy. U mnie w miescie był kiedys bardzo glosny wypadek jeden ze znajomych zginał na "szybkim skrzyzowaniu" ( co chwile są dzwony bo rownoczesnie zółte zapala sie na wszsytkich kierunkach) i wydzwonil tak w cc ze przeciał prawie na pół auto. Gosc byl dobrze ubrany i gdyby nie wada serca i zawał chwile po wypadku miałby tylko połamane chyba ręce a tak to doczekał sie karetki i serce nie wytrzymało :/.


  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wczoraj starszy pan skrecal w lewo na parking i zajechal mi droge, a jechalem mniej niz 20km/h. Cudem nie wjechalem mu w bok,a on niebardzo nawet przejety sytuacja, szczerze wyznal ze mnie nie zauwazyl, bo zostawil u corki na obiedzie okulary, a ziec przywiezie mu je dopiero wieczorem. Oczywiscie ze wiekszosc motocyklistow nie jest bez winy, sam widze codziennie idiotow bez wyobrazni, ale statystyki sa nieublagane, a te mowia ze wiekszosc wypadkow z udzialem motocykli powoduja kierowcy aut.

Ja niestety też znam takie sytuacje z autopsji. W tamtym roku jechałem sobie spokojnie prostą drogą w mieście za samochodem.

W pewnym momencie auto to włączyło kierunek w lewo, zatrzymał się aby przepuścić tych jadących prosto, więc ja stanąłem za nim,

on przejechał, więc ja spokojnie ruszyłem, a chwilkę później(dosłownie 10 czy 15 metrów dalej) z parkingu przy drodze wyjechała stara baba

i wymusiła mi pierwszeństwo.

Próbowałem ją ominąć, by w bok jej nie przywalić(i ponieważ jechałem jak Bozia przykazała, więc udało się na szczęście),

ale ponieważ był żwirek na drodze, to moto poszło ślizgiem znaczy bokiem poleciało. Baba najpierw nie wiedziała co zrobić, więc stanęła i otworzyła okno-

na moje słowa- "co ty ... wyprawiasz- masz problem ze wzrokiem, to nie wsiadaj za kółko, bo pozabijasz ludzi", odparła- "trzeba było szybciej jechać" :D

A jechałem może 30-40 na godzinę, bo dopiero co przed chwilą ruszyłem.

Zamknęła okno i sucz jedna pojechała ;) Nawet nie sprawdziła czy nic mi nie jest czy nie trzeba wezwać karetki... po prostu nic.

Próbowałem ją gonić, ale oczywiście moto nie chciało odpalić, więc oczywiście od razu zadzwoniłem na 112

Dobrze, że miałem świadka- nie wiem jak mogło się to potoczyć, bo ja nie zapamiętałem numeru rej, a gościu mi go zapisał.

Od tamtej pory moto siedzi w garażu i jakoś mnie specjalnie nie kusi aby na nie wsiadać- szczególnie wiedząc (i widząc czasem również jeżdżąc autem)

jakie oszołomy czasem jeżdżą i co potrafią wyprawiać

 

 

 

Wszystko zalezy jak sie "poleci" albo raczej gdzie lub w co uderzy.

Niestety to jest prawda- nawet jak przy dużej prędkości się poleci, a jest się dobrze ubranym, to jest spora szansa w miarę w całości wyjść,

natomiast jak na drodze trafimy na drzewo, słup, auto lub jakąkolwiek inną przeszkodę, to nasze szanse dramatycznie maleją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale jazda na motorze, w odróżnieniu od prowadzenia samochodu, wymaga wiele większej koncentracji i przewidywania tego, co może wydarzyć się na drodze - współczynnik stosowania zasady ograniczonego zaufania do reszty kierowców powinien być X 100 :D Z doświadczenia wiem jednak, że jest z tym wiele trudniej niż w samochodzie ;) bo siadając na motor szukamy niczym nie zmąconej przyjemności z jazdy i odreagowania.

Niby motocykliści są równoprawnymi użytkownikami dróg, jednak w praktyce jest nieco inaczej dlatego na bezpieczną jazdę mamy wpływ tylko my sami.


kupię doxę sub...zawsze i każdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednym slowem trzeba przestrzegac starej motocyklowej zasady "Jedz tak, jakby wszyscy wkolo chcieli Cie zabic". Niestety, tylko to dziala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego filmiku ...Powiem wam ze ja jestem rozdarty.. bo jezdze i na motorze i autem i drazni mnie jak motocyklisci sie wpychają na pierwszego miedzy autami. Strasznie wrecz irytuje. Bo mam wąski motor to mam prawo sie wepchac. Nigdy sie nie wpychałem między auta, i drazni mnie to, bo to jest chamskie, tak jak i wpychanie sie na 2giego czy 3ciego z pasa który się konczy samochodem. Niecierpie takich ludzi i zawsze zajezdzam im droge albo blokuje konczący sie pas ruchu jadąc np dwoma naraz i nieraz na CB mowie gosciom, by nie puszczali "buraków" którzy jada konczącym sie pasem i wbijają się na drugiego, a inni czekaja w korku juz np 5 minut. Przewaznie jest tak ze konczący sie pas przez to ma 3x szybszą wymiane aut. Jak motocyklista ma byc traktowany powaznie to niech zachowuje sie powaznie a nie wbija miedzy auta bo spod swiateł ruszy 10 razy szybciej.

 

Dlatego tutaj z tego filmiku to nie wiem czy dziwic sie babce - moze w koncu nie wytrzymała - zajechala droge motocykiscie BO MA TAKIE PRAWO skoro nie zmienila pasa ruchu to moze jechac na jego skraju... i gosc sie przecisnal i kopnął w auto. Jedynie ja na jej miejscu bym zadzwonil po policje i zrobil fote albo nagrał filmik z gosciem. Poprostu kultura musi byc - skoro motocylistów samochodziarze mają szanowac to niech motocyklisci szanują samochodziarzy.


  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednym slowem trzeba przestrzegac starej motocyklowej zasady "Jedz tak, jakby wszyscy wkolo chcieli Cie zabic".

dokładnie

 

 

Co do tego filmiku ...Powiem wam ze ja jestem rozdarty..

ja też, ale z ciut innego powodu- nie widać co było wcześniej, a to było najważniejsze co było chwilę przed

 

Sam też jeżdżę/jeździłem zarówno motorem jak i samochodem(częściej) i mi tam nie przeszkadza jak motocykle się przeciskają w korku

o ile nie jest to niebezpieczne i nie zagraża czyjemukolwiek życiu, zdrowiu czy mieniu.

Natomiast wkurza mnie jak jedzie np gościu jakimś skuterkiem czy rowerem, wyprzedzi na czerwonym wszystkich, a potem blokuje drogę, bo jedzie najwolniej,

a oczywiście jak wymijał, to wystarczyło mu 25 wolnych centymetrów, a jak jedzie jako pierwszy, to jedzie równiutko środkiem drogi :lol:

Tydzień temu byłem w Szczecinie i jest po drodze kilka wymijanek- jak wracałem jechał taki jeden pajac motorem(normalnym motorem,

nie pamiętam co to było, ale na pewno nie żadna zamulająca pięćdziesiątka).

Na wymijance jak było czerwone podjeżdżał jako pierwszy, a potem jechał 70-80 na godzinę-

żeby nie było wątpliwości- na terenie niezabudowanym bez żadnych ograniczeń i ciągnął się za nim rząd samochodów- to było mocno wkurzające.

I jak tak dwa razy mnie ominął i dwa razy musiałem go wyprzedzać przebijając się przez ten sznureczek, to później jak go widziałem,

to już stawałem/jechałem tak, aby nie miał możliwości mnie ominąć- już wystarczająco mnie wcześniej... jak to ująć... poddenerwował :lol:

A wyprzedzało mnie tego dnia wiele moto(aut zresztą też parę, bo vanem/busem jechałem) i resztę w miarę możliwości starałem się puszczać,

bo jak ktoś jedzie szybciej, to niech jedzie- nie będę nikogo spowalniał, bo jak śpiewał Liroy- "ja się nie ścigam więc nikt mnie nie dogoni" :P

Edytowane przez ricardo216

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem zdania, że jeżeli motocyklista utrudnia albo stwarza niebzezpieczeństwo przeciskając się pomiędzy samochodami można się zdenerwować. Ale w innym przypadku trzeba być idiotą żeby czekać za sznurem samochodów (chyba, że się chce). Jeżeli puszka zajeżdża specjalnie drogę motocyklowi to kierowaca tej puszki jest idiotą i chamem. Wygląda to tak jakby nie mmógł przeżyć, że ktoś ma lepiej. Ale wiadomo, nic co polskie nie jest nam obce :lol: Idąc tym tokiem myślenia to nawet rowerzysta powinien ustawić się w kolejce..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tokiem myślenia to nawet rowerzysta powinien ustawić się w kolejce..........

czasem powinien- wszystko zależy od warunków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wracałem w zeszłym tygodniu z Warszawy i kto jechał ten wie, że "Gierkówka" to istny horror. Ale miejscami są odcinki kilkukilometrowego ruchu dwoma pasami w jednym kierunku i co z tego, skoro co kilkaset metrów na lewym pasie stoi ciężarówka które blokuje cały pas :lol: W tej sytuacji mam dokładnie odmienne zdanie jak kolega Frytejro i krew mnie zalewa jak widzę takie dziadostwo. Po to sa da pasy by z nich korzystać! Podobna sytuacja jest na dwupasmowych rondach, gdzie wszyscy bez względu na kierunek jazdy stoją/wjeżdżają na prawym pasie tworząc ogromne korki :P a lewy pas pozostaje prawie pusty. Osoby jadąc "w lewo" z lewego pasa traktowane są jak cwaniaczki, mimo iż to one jadą zgodnie z przepisami.

Co do jednośladów w ruchu miejskim to niech sie przeciskają, w końcu nie ma to wpływu na moje tempo jazdy - chyba, że ma się takiego pecha jak Rychoo :) Nie toleruję natomiast wyprzedzania samochodów przez rowerzystę od strony krawężnika :lol: i za to bym jaja urwał


kupię doxę sub...zawsze i każdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast czesto przejezdzam miedzy samochodami i w 90% przypadkow kierowcy ktorzy mnie widza zjedzaja troszke na bok zebym mial wiecej miejsca . A korki sa u nas dluuuugie , jak bym mial stac to rownie dobrze moge jezdzic samochodem , szczegolnie ze ja uzywam motor poza przyjemnoscia jako srodek transportu , oszczedza mi to okolo godziny dziennie czasami wiecej


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jak jeździłem, to zauważyłem, że wielu kierowców widząc moto zjeżdża lekko ułatwiając przejazd-

to miłe :lol: sam jadąc autem też zjeżdżam gdy mam taką możliwość, w końcu jeśli nas to nic nie kosztuje,

to trzeba sobie nawzajem ułatwiać życie, a nie utrudniać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale miejscami są odcinki kilkukilometrowego ruchu dwoma pasami w jednym kierunku i co z tego, skoro co kilkaset metrów na lewym pasie stoi ciężarówka które blokuje cały pas :P W tej sytuacji mam dokładnie odmienne zdanie jak kolega Frytejro i krew mnie zalewa jak widzę takie dziadostwo. Po to sa da pasy by z nich korzystać!

niby tak, ale jak jest korek na dwóch pasach, to mnie akurat czasem to cieszy, że tiry blokują, bo faktycznie często tak bywa,

że zamiast w miarę płynnie i równo wszyscy jechać, to czasem się zdarza, że prawy pas stoi, a lewy non stop jedzie,

bo na prawym wciąż są "sami super mili" którzy wszystkich po kolei puszczają, a człowiek jadąc grzecznie prawym

widzi jak goście stojący przed chwilą 200 metrów za nami dzięki takim przesadnie życzliwym

stoi teraz już 200 metrów przed nami :lol: We wszystkim trzeba potrafić zachować jakiś umiar.

 

Natomiast co do tirów, to denerwowało mnie co innego. Miałem taki okres, że przez kilka lat

jeździłem po kilka razy w tygodniu autostradą A4. I to wyprzedzanie tirów, które czasem trwało i trwało i trwało...

często naprawdę potrafił się jeden z drugim wcisnąć tirem między osobówki,

aby potem wyprzedzać drugiego tira kilka czy nawet kilkanaście kilometrów,

bo przecież on jedzie pół kilometra czy kilometr szybciej niż ten wcześniejszy tir, więc nie będzie się za nim wlókł :)

a oczywiście nie poczeka też aby mieć naprawdę kawał wolnego lewego pasa autostrady i nie blokować innych :lol:

 

Podobna sytuacja jest na dwupasmowych rondach, gdzie wszyscy bez względu na kierunek jazdy stoją/wjeżdżają na prawym pasie tworząc ogromne korki :o a lewy pas pozostaje prawie pusty. Osoby jadąc "w lewo" z lewego pasa traktowane są jak cwaniaczki, mimo iż to one jadą zgodnie z przepisami.

To mnie też czasem dziwi/szokuje/wkurza

Edytowane przez ricardo216

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)Podobna sytuacja jest na dwupasmowych rondach, gdzie wszyscy bez względu na kierunek jazdy stoją/wjeżdżają na prawym pasie tworząc ogrom ne korki :lol: a lewy pas pozostaje prawie pusty. Osoby jadąc "w lewo" z lewego pasa traktowane są jak cwaniaczki, mimo iż to one jadą zgodnie z przepisami. (...)

jesli cale to zdanie jest o "rondach" to czy mozesz poprzec to jakims konkretnym "przepisem"?


czasem cos "cyka" a czasem cos "pika"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze zjezdzam jak widze moto w lusterku, bo to co innego, i wtedy go puszczam - natomiast jak juz stoje na skrzyzowaniu na swiatłach to wtedy tak jak stałem tak stoje i nie mam ochoty nikogo puszczac. Co znaczy bo on moze a ja nie? rownouprawnienia motocyklista chce to niech czeka jak kierowca samochodu.

 

 

 

 

W krakowie zauwazylem ze bardzo fajnie sobie radza z cwaniakami i to nie tylko motocyklistami a kazdym kierujacym - kto sie wepcha, albo zmieni pas w ostatniej chwili (gdize juz nie ma przerywanej linii ) bądz z innego pasa skreca sypią im mandaty ( stojac za skrzyzowaniem z lornetką) - super sprawa :o Chamów trzeba tępic (przewaznie taki cham to gosc co ma kupe kasy i pokazuje jaki to on nie "kozak" )

 

 

 

wracałem w zeszłym tygodniu z Warszawy i kto jechał ten wie, że "Gierkówka" to istny horror. Ale miejscami są odcinki kilkukilometrowego ruchu dwoma pasami w jednym kierunku i co z tego, skoro co kilkaset metrów na lewym pasie stoi ciężarówka które blokuje cały pas :lol: W tej sytuacji mam dokładnie odmienne zdanie jak kolega Frytejro i krew mnie zalewa jak widzę takie dziadostwo. Po to sa da pasy by z nich korzystać! Podobna sytuacja jest na dwupasmowych rondach, gdzie wszyscy bez względu na kierunek jazdy stoją/wjeżdżają na prawym pasie tworząc ogromne korki :P a lewy pas pozostaje prawie pusty. Osoby jadąc "w lewo" z lewego pasa traktowane są jak cwaniaczki, mimo iż to one jadą zgodnie z przepisami.

Co do jednośladów w ruchu miejskim to niech sie przeciskają, w końcu nie ma to wpływu na moje tempo jazdy - chyba, że ma się takiego pecha jak Rychoo :) Nie toleruję natomiast wyprzedzania samochodów przez rowerzystę od strony krawężnika :lol: i za to bym jaja urwał

 

 

To wyszstko zalezy - ja nie mowie o sytuacji ze sa 2 pasy i wolne auto jedzie lewym.. mowie o sytuacji gdzi jest zwęzenie z 2 pasów robi się jeden pas (np roboty drogowe) i stoi sznurek aut na prawidlowym pasie, a pas który się konczy jest oznaczony 100metrów wfczesniej ze się konczy - wtedy spoko wjezdza gosc tym pasem daje kierunek i mozna go smiało wpuscic w kolejke, ale nie jedzie wiesniak do samego konca, mija 20 samochodów i wbija sie na koncu pasa , czesto wymuszajac wręcz wbicie sie w kolejke. (mylenie jazdy na "mijanke/zamek" z wpychaniem sie.

 

Co do rond 2 pasmowych - to wina złych oznaczen - u mnie w miescie jest takie rondo z oznaczeniem ronda i zwyklego skryzzowania - jest oznaczone ze z prawego pasa mozesz jechac tylko w prawo bądz prosto a z lewego srodkowego w lewo , dookola i w prawo. Kolizji jest coniemiara - kilka w tygodniu bo jeden z drugim gamoniem nie kuma ze wjezdzajac na rondo z prawego pasa mają obowiazek puscic goscia z lewego pasa który jest juz na rondzie i skreca "przed ich nosem" w prawo (zjezdza z ronda)... Ludzie nie czytaja znaków ale to inna para kaloszy niz jazda "na mijanke"

Edytowane przez Frytejro

  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.