Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Klod100

Piramida prestiżu marek zegarkowych

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, temat z założenia miał być pouczającą zabawą i niechby takim pozostał. Ci, co zaczynają swoją przygodę z zegarkami mogą się czegoś dowiedzieć. Ci, co się nieźle orientują, mają pretekst do przemyśleń, dyskusji, czasem zweryfikowania swoich poglądów lub poszerzenia wiedzy.

A tak w ogóle, czy nie prościej przy kupowaniu zegarka kierować się swoimi własnymi priorytetami? Czy nie lepiej kupować to, co nam się podoba, co jest dla nas ciekawe, co ma interesującą historię, co jest dobrze wykonane, co jest wygodniejsze etc, niż zastanawiać się na prestiżem, czymkolwiek on jest? ;)

W mojej ocenie jest to świetna puenta toczącej się tu dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle, czy nie prościej przy kupowaniu zegarka kierować się swoimi własnymi priorytetami? Czy nie lepiej kupować to, co nam się podoba, co jest dla nas ciekawe, co ma interesującą historię, co jest dobrze wykonane, co jest wygodniejsze etc, niż zastanawiać się na prestiżem, czymkolwiek on jest? ;)

Nie tylko prościej, ale również logiczniej i rozsądniej, ale niestety sporo ludzi mających niewielką wiedzę w danym temacie, wybiera do weryfikacji kupowanego towaru prestiż i to ten najgorszy, kreowany przez marketoidów. Jest to dużo łatwiejsze od zdobycia rzetelnej wiedzy i przede wszystkim dostępniejsze, bo marketing sam wciska się w nasze życie, nie trzeba go szukać i zdobywać.

 

A moim zdaniem lepiej się opierać na opinii Pana Heńka somsiada, który kupił rzecz przede mną i już przetestował, niż na jakiejś kampanii marketingowej, szczególnie tej wykonanej przez fachowców najwyższej klasy. Heniek za opinię kasy nie bierze... :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, temat z założenia miał być pouczającą zabawą i niechby takim pozostał. Ci, co zaczynają swoją przygodę z zegarkami mogą się czegoś dowiedzieć. Ci, co się nieźle orientują, mają pretekst do przemyśleń, dyskusji, czasem zweryfikowania swoich poglądów lub poszerzenia wiedzy.

A tak w ogóle, czy nie prościej przy kupowaniu zegarka kierować się swoimi własnymi priorytetami? Czy nie lepiej kupować to, co nam się podoba, co jest dla nas ciekawe, co ma interesującą historię, co jest dobrze wykonane, co jest wygodniejsze etc, niż zastanawiać się na prestiżem, czymkolwiek on jest? ;)

 

Amen :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetne te certyfikaty. Chyba sobie jakiś też wydrukuję jak będę coś sprzedawał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak nie, bo ten Lonżin ma jednak dolna sekundę, co nie zmienia faktu że te certyfikaty tak naprawdę o niczym nie świadczą.

Edytowane przez zasadas

"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeleciałem te 27 stron , i nie powiem gdzie to mam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje za wytrwałość. Każdy ma swoją piramidę prestiżu.


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Tyle pracy , żeby stwierdzić ze ma się to gdzies...Syzyf roku :)

 

Ale nie można koledze zarzucić, że stwierdził to bez zapoznania się z tematem. A z piramidą prestiżu, to juz wielokrotnie tutaj padło to, co powiedział zasadas, że jest ona jak d*pa - każdy ma swoją. Więc w gruncie rzeczy wniosek kolegi pirx65 błędny nie jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko boli kąśliwy komentarz Pana PREZESA , bo ja naprawdę przeczytałem te 27stron,i uważam ze Syzyfami są bardziej twórcy P.P. niż ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a uśmiech na końcu widział ?

 

a jak się robi z pasją i radością i nie ma się w d.. to i żadna praca nie jest daremna ...

a będąc konsekwentnym i majac wszystko w .. trzeba mieć w i d.. komentarz

Edytowane przez dariusz chlastawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeleciałem te 27 stron , i nie powiem gdzie to mam!

 

Ale co konkretnie tam masz?

Piramidę, prestiż, dyskusję?


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeleciałem te 27 stron , i nie powiem gdzie to mam!

 

Pytanie-cel Twojego wpisu?

a] chęć podzielenia się opinią o piszących w tym wątku

b] przebłysk geniuszu

c] nudna sobota

d] inne

:D :D :D :D :D :D

Edytowane przez cook

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie przyznam iz kiedys probowalem to przecztac ale nie dalem rady :)

Edytowane przez ptaku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja dla odmiany powiem, że pomysł stworzenia piramidy uważam za interesujący, wręcz inspirujący. Oczywiście należy podejść do wyniku tegoż ćwiczenia z należytym dystansem i potraktować samą piramidę raczej jako przyczynek do przemyśleń, niż szukać w niej gotowych odpowiedzi na wszystkie pytania i/lub wątpliwości.

 

Ps. 1 Też przeczytałem całość.

Ps. 2 Znalazłem wiele ciekawych informacji i komentarzy.

Ps. 3 Równie wiele znalazłem nieciekawych.

Ps. 4 Marzy mi się, by w gronie miłośników zegarków mniej było komentarzy w stylu mam to w d... Hobby zacne, więc i język mógłby być piękniejszy.

 

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choćby przez szacunek do cudzej pracy mógłby kolega (edit: prix65) zachować swoją opinię w tym samym miejscu, w którym ma to co przeczytał.

Edytowane przez marceliboczar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie-cel Twojego wpisu?

a] chęć podzielenia się opinią o piszących w tym wątku

b] przebłysk geniuszu

c] nudna sobota

d] inne

:D :D :D :D :D :D

c/wręcz odwrotnie 

d/raczej :)

e/przepraszam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całą noc "zmarnowałem" czytając tę dyskusję. Piszę w cudzysłowie, bo przecież prawda jest taka, że to bardzo interesująca i pouczająca lektura. Pozwólcie, że i ja dorzucę swoje trzy grosze.

 

 

 

 

O, no to pojechałeś. A ilu to ludzi na ulicach bogatej Europy wiedziałeś z zegarkiem Patek Philippe, Vacheron Constantin, Breguet, Lange czy Audemars Piguet na ręku ?. Rozumiem, że średnia klasa kupuje też tourbillony od JLC ?. Fajnie, normalnie żyć nie umierać tylko my tu w tej biednej Polsce wymyślamy sobie jakieś Piramidy Prestiżu.

 

 

Bo to jest piramida prestiżu, a choćby forumowicze zaklinali się że jest inaczej, to prestiż oznacza po prostu "szpan factor". Zabawne że na zagranicznych forach nie spotkałem się nigdy z porównywaniem zegarków pod tym względem, zamiast tego ludzi interesuje po prostu klasa zegarka. No ale Polska to Polska.

 

 

Jakieś kompleksy? Niepotrzebnie! Nie wiem jak jest "na świecie", al wiem jak jest w USA. Tutaj wszyscy kochają wszelkie rankingi i to wszystkiego: Samochodów, miast, zegarków, restauracji, miejsc na wakacje itd, itp. Połowa programów w TV to odliczanki "10 najlepszych utworów rockowych wszech czasów", "10 najgłupszych przestępców" , "10 najdziwniejszych zwierząt", czy co tam komu wpadnie do głowy.  Powiecie, że większość z tych rankingów opiera się na obiektywnych kryteriach, a nasza piramida prestiżu nie bardzo? Absurd. Żaden ranking nie jest obiektywny, każdy ma sporą dozę subiektywizmu, chyba, że zrobimy ranking całkowitych liczb naturalnych w zbiorze od 1 do 10 - wtedy będziemy obiektywnie wiedzieli jaką mamy kolejność.

 

 

 

 


 

Za komuny Longines był droższą marką od Omeg, ale dziś..... :)

 

Za komuny to ja byłem nastolatkiem rozmiłowanym w zegarkach, o których mogłem tylko marzyć. Trudno uwierzyć, ale nie było wtedy Internetu, więc moja wiedza była taka, jaką zdobyłem na ulicy, czyli pod sklepem Jubilera i na rękach wujków i innych znajomych. Moja piramida prestiżu, w porządku alfabetycznym, była taka: Atlantic, Delbana, Doxa, Longines, Omega, Patek, Rolex, Seiko, "Szafhauzen" i Tissot. Miałem też zegarek marki Lanco, z tego prostego powodu, że akurat taki był dostępny w sklepach Jubilera, był szwajcarski i miał ładną, niebieską tarczę, ale o samej firmie nie słyszałem nic.

 

Oczywiście wszyscy wiedzieli w PRL-u że Patek to najlepszy zegarek na świecie, a Seiko było na mojej liście dlatego, że kumpel miał takie cudo i strasznie nim szpanował. A innych marek i firm po prostu nie znałem. Szczerze mówiąc bardzo się zdziwiłem, gdy po wyjeździe z Polski przed wystawą innego jubilera, na Mexico Platz w Wiedniu, zobaczyłem zegarek "Schaffhausen Titan" który się nazywał IWC. IWC? Nigdy nie słyszałem o takiej marce...  Przecież wujek miał Szafhauzena.

 

A potem kupiłem sobie katalog, jeden, drugi... Okazało się, że tych zegarków jest trochę więcej, a nazwy tak egzotyczne, że nawet nie wiedziałem, jak się je wymawia. Dlatego, uważam, ta Wasza (nasza?) Piramida Prestiżu jest bardzo fajnym pomysłem. Zwłaszcza dla tych, którzy nie są tutaj, by się wymądrzać, ale po to, by się czegoś nauczyć.

 

Dziś już nie mam swojego Lanco, ale mam IWC, Rolexa, Omegę i Heuera. Temu ostatniemu bardzo przyrosło prestiżu, gdy się dowiedziałem ile jest wart - kupiony za 200 dolarów przed 35 laty, dziś osiąga ceny w zakresie 3-5 tys dolarów. Ten IWC z Mexico Platz wtedy kosztował 4 tys i dziś kosztuje 4 tys... Więc mój wybór, choć wymuszony brakiem pieniędzy, po latach okazał się doskonały. Zawsze teraz mogę zamienić Heuera na tamtego "Szafhauzena". :lol:

 

o! i tu jest pies pogrzebany. Ty widzisz Rolexa obecnego w golfie, tenisie, regatach a ja w speleologii i nurkowaniu dlaczego? Bo jestem speleologiem i nurkiem jaskiniowym a Rolex celnie trafia do WSZYSTKICH grup konsumenckich leżących w ich targecie.

 

Dokładnie. A ja widzę Rolexa sponsorującego wyścigi samochodowe - i także dlatego Rolex trafił na mój nadgarstek. (Podobnie zresztą, jak Heuer, w latach 70. i 80. mocno sponsorujący samochodowe imprezy i inne sportowe wydarzenia). Niestety widzę go także  (tzn Rolexa, albo raczej Rolnixa) na nadgarstkach wszystkich imigrantów z Kuby w "Little Havana" w Miami i na wielu innych rękach ludzi, których tak naprawdę na prawdziwe Rolexy nie stać. I to jest ujemna strona posiadania prestiżowego zegarka. Nikt bowiem nie będzie fałszował Keleka, bo i po co? Czy uliczny sprzedawca podróbek, sprzedający swe skarby w truckstopie kierowcom tirów namówi kogokolwiek w USA na kupno Keleka? A "Rolexy" rozchodzą się jak świeże bułeczki. :ph34r:

 

Tak czy inaczej dziękuję za tę piramidę i za interesującą dyskusję. I choć z całą pewnością nie dogodzi się każdemu i ranking będzie się zmieniał (wystarczy wspomnieć Heuera, który po przejęciu przez TAGa zaczął produkować, w mojej opinii, przynajmniej w dziedzinie wzornictwa totalny szajs, by w ostatnich latach ponownie zacząć robić naprawdę ładne zegarki, nawiązując do swych klasycznych wzorów z lat 70) - to jest to bez wątpienia dla wielu osób pouczające doświadczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

 

Tak czy inaczej dziękuję za tę piramidę i za interesującą dyskusję.

A ja dziękuję Ci za jedną z ciekawszych, niesamowicie zrownoważonych i dużo wnoszących do tematu wypowiedzi. Myślę ze w kwestii piramidy prestiżu często będę odsyłać do Twojego posta. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hiob, oby wiecej takich postów jak Twój

Pełnych tolerancji i zrozumienia i wyrozumiałości

 

Cóż, z jednej strony bardzo dziękuję, ale z drugiej to chciałbym się zapytać czym sobie zasłużyłem na epitet "tolerancyjny"? :lol:   Zrozumienie, wyrozumiałość, akceptacja - jak najbardziej, ale ja i tolerancja to dwa zupełnie odmienne światy. We mnie tolerancji nie ma za grosz. Wiem, że to dziś bardzo politycznie poprawne słówko, ale tak szczerze to ja uważam, że tak  naprawdę to nikt nie jest zawsze tolerancyjny. Nikt nie toleruje wszystkiego, a takie tolerowanie tylko wybranych rzeczy nic z tolerancją nie ma wspólnego.

 

Żeby nie było off topu, podam przykład na to, co mam na myśli. Ani ja, ani nikt z nas tu obecnych nie toleruje podróbek zegarków, chińskich Rolnixów i innego badziewia, prawda? Czyli żaden z nas nie jest tu tak naprawdę zawsze i bezwarunkowo tolerancyjny. Mam nadzieję, że nikt tu, podobnie jak ja, nie toleruje przemocy, uprzedzeń rasowych, antysemityzmu, chamstwa, nieuczciwości i wielu innych rzeczy, które na tolerancję nie zasługują. A te, które zasługują, nie muszą być zaledwie tolerowane - powinny być przez nas zaakceptowane, na przykład osoby o innym kolorze skóry.  Dlatego ja, choć nie mam specjalnych zastrzeżeń do naszej piramidy prestiżu, przerzucił bym określenie "tolerancyjny" z grupy zalet do grupy wad. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.