Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Klod100

Piramida prestiżu marek zegarkowych

Rekomendowane odpowiedzi

Tomtom niestety nie zyjesz na bezludnej wyspie i jak cie widza tak cie pisza, niestety troche tak jest. A proznosc to te bardzo ludzka cecha i malo kto jej nie ma w ogole. Wazne by dotyczyla zegarkow ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czytalem temtau

To poczytaj, bez tego jesteś jak "Filip z konopi".

 

ale uważam ze prestiż- śreśtisz smile.gif

Nosze to co lubię i mam w tyłku co myśą o mnie inni, łącznie z moimi potencjalnymi klientami

 

A co am piernik do wiatraka? Piramida prestiżu to tylko bardzo subiektywny ranking producentów zegarków... i nic więcej. Nikt nie musi kupować zegarków Patka, choć są na szczycie.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czytalem temtau ale uważam ze prestiż- śreśtisz :)

Nosze to co lubię i mam w tyłku co myśą o mnie inni, łącznie z moimi potencjalnymi klientami

Super! Gratuluję! Po co czytać jak można dać hate'a bez czytania!I po cholerę płacić za jakieś levisy, cardainy, cartiery etc. Jaka to branża, że pozwolę sobie zadać pytanie?

Postawa mam wszystko w tyłku też godna pozazdroszczenia!

Myślę, że mijasz się z prawdą - tak to delikatnie ujmę


@rtur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość surovy77

Dywagacje typu: Czy można zjeść obiad drewnianą łyżką zamiast przy użyciu ekskluzywnych sztućcy.Odpowiedz jest oczywista pewnie, że się da. Czy można nosić Parnisa zamiast Patka.Pewnie też da radę zwłaszcza, że nazwy podobne:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

Seiken, prestiż to "autorytet, poważanie, szacunek innych osób do danej osoby."

Więc chodzi o to, że np. zakładasz odpowiedni "łocz" na rękę i jesteś lepiej w towarzystwie odbierany, niż profesor uniwersytecki z "kasiakiem". Żyjemy w kapitaliźmie i wszystko się sprowadza do stanu posiadania. Droższa bryka, droższy watch = lepszy człowiek i większy szacun do niego, w końcu ma kasę.

Jestem za piramidą prestiżu, to jest dobre i na czasie.

 

Trudno z tym się zgodzić.:))

Jeżeli wioskowy "przygłup" założy złotą koronę,to nadal będzie postrzegany jako "PRZYGŁUP":))

Korona tego nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli korona będzie jego własnością to niestety, ale zmieni.

Będzie co prawda nadal przygłupem ale bogatym :P


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale świat jest tak poukładany, że zazwyczaj przygłup nia ma tej "korony" a ten kto ją ma nie jest przygłupem i zasługuje na "autorytet, poważanie, szacunek...." innych. I to nie z tego powodu, że ma koronę ale z powodu cech dzięki którym ją zdobył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...a czesto wlascicielami "koron" sa tacy ludzie jak Pan Plichta z Amber Gold. I nie jestem pewien czy takie osoby zasluguja na "autorytet, poważanie i szacunek".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No od kilku miesiecy tak, ale wczesniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przewaliłem cały wątek i jest w mojej ocenie bardzo ciekawy, ale byłby jeszcze ciekawszy gdybyście (mówię tu o znawcach tematu) podpierali swoje subiektywne oceny obiektywnymi informacjami mającymi wpływ na wasze wybory. (kto od kogo co kupuje i gdzie wkłada, co się im udało, a z jakim modelem polegli, itd...) :)

pozdrawiam


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

przeczytałem cały ten wątek i w sumie dochodzę do wniosku, że dyskusja ta trąci co najmniej o problem natury filozoficznej. Niemniej dowiedziałem się o wielu wspaniałych markach o których poza tym Klubem nikt nie słyszał, oraz o historii i wkładzie w rozwój pięknej sztuki zegarmistrzostwa. Wiem teraz jak wygląda piramida prestiżu u miłośników zegarków, znających branżę. Obawiam się , że u przeciętnego obywatela, nawet trochę zainteresowanego miałaby zupełnie inny układ. Jeśli więc zakłada on zegarek na rękę by podnieść swój prestiż to jeszcze powinien wiedzieć komu chce nim zaimponować. Na ogół prędzej zauważona zostanie np Omega, czy IWC niż Miki Eleta, czy Vacheron. Na innych zrobi wrażenie Roleks, najlepiej złoty. Niemniej dziękuję za wiedzę którą mogłem tu liznąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arcyciekawy wątek - wspaniały dla początkującego jak ja forumowcza.

Niemniej - czuję pewien niedosyt - większość dyskutantów - zapewne zmęczona - porzuciła wątek.

Szkoda - bo dyskusja jest bez konkluzji. W dodatku - Szanowni Forumowicze - nie zauważają trendu, który jest coraz wyraźniejszy - zegarków modowych.

W dodatku - pewien zwrot do "każualu" - powoduje zainteresowanie tanimi zegarkami. Popatrzcie na rękę Palikota. Przecież to gość, który ZNA się na zegarkach i w dodatku - tego jestem pewien - ma w szufladzie SKARBY. A nosi czerwonego plastika zapewne noname. Oczywiście - to stylizacja. Ale znacząca.

Obracam się wśród klasycznych przedstawicieli średniej klasy niższej (small biznes, wykładowcy akademiccy, lekarze). Ludzie z autami za 100 tys, bliżniakami na przedmieściach, tydzien w Alpach, tydzień w Turcji, 42cale na ścianie... Znacie to. Co Ci ludzie mają na przegubach? Panie chłam albo biżuterię, panowie nurki (bynajmniej nie Omegi), z rzadka - TAG, albo podróbka Breitlinga, na wesele Tissot w kwarcu a jak ktoś jest snobem to Longines.

O Wielkich Manufakturach - nawet nie słyszeli. O Omedze mówią życzliwie dopóki nie zobaczą cennika. O wydaniu KILKU czy kilkunastu tysięcy na zegarek - w ogóle nie ma mowy.

Tak - znam też pasjonatów - ale Ci kupują zegarki vintage - z przyczyn oczywistych. Można mieć ciekawy zegarek za kilkaset złotych czy euro. Tych kilkuset tu aktywnych PASJONATÓW, i Wasze - Panowie opinie - nie są reprezentatywne. Nie stwierdzam tego jako zarzut, ale raczej gorzkie podsumowanie. W treści dyskusji pojawił się ciekawy wpis:

dla Polaków piramida wygląda tak:

-Rolex

-podróbka Rolexa

-Breitling

-podróbka Breitlinga

 

Nic dodać nic ująć.

Chciałbym rzec, że za jakiś czas - zwłaszcza dla mężczyzn - zegarek będzie istotnym codziennym towarzyszem.

Ale ofensywa firm modowych i zalew (przepraszam - wiem, że wielu urażę) badziewia z Azji (nie dotyczy to Seiko) - osłabia pozycję mechaników z Szwajcarii.

Ile - nawet na tym forum - zachwytów nad sigulami czy parnisami..

Sory - wolę poljota lub komandira.

Z przykrością zauważam też tendencję udawania zegarkiem kogoś innego. Ile z tych produktów zegarkowych udaje Omegi czy Rolexy? Przypadkowo? Nie - z 2 metrów udajesz, że masz na ręku zegarek 10 razy droższy... Nie jest tak?

Podobnie wielkość zegarków.

45 mm czy 50 mm zegarek jest wygodny?

Chyba dla niedźwiedzia..

Przypomnę, że lotniki były noszone NA KURTCE! A co niektórzy wiązali je na udzie!

Tymczasem dziś zegarek 40 mm jest uważany za mały!!!

I to na tym forum!

Ze zdziwieniem to zauważam, ale bez złośliwości..

Pozdrawiam

Artur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witamy na forum. Miło się czytało o badziewiu z Azji, pomijając Seiko oczywiście :) Ja np jestem rad, że zegarek taki jak z linku poniżej osłabia pozycję mechaników ze Szwajcarii.

Kosztuje z wszystkimi opłatami około 1,5 tys zł, a w tej cenie ciężko o szwajcarski odpowiednik na własnym, dość ładnie zdobionym mechanizmie, ze wskazaniem rezerwy chodu, szafirowym szkłem, bardzo wysokiej jakości paskiem nakładanymi indeksami, niezłym giloszowaniem tarczy pod wskaźnikiem rezerwy. Wybacz ale ja dla idei szwajcarskości nie wydam porównywalnej kasy na zegarek na gołej ecie ozdobionej logo producenta na rozsypującym się po 3 miesiącach pasku.

 

A Seagulla niezręcznie chyba stawiać na równi z Parnisem, co nieco na tym forum o tej marce było już pisane ;) Wbrew pozorom nie jest to jakieś badziewie z Chin.

 

Zresztą każdy ma swoją piramidę prestiżu i wewnętrznego buraka :P


Instagram: przemekspce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o to, żeby Ciebie urazić.

Raczej pokazać, że dziś przeciętny użytkownik szuka zegarka efektownego. Dużego, rzucającego się w oczy. 45 mm albo 50 na grubym 24 mm pasku, z szykanami, marka? Przecież jej prawie nie widać.

Co do gołej ety - spierać się nie zamierzam.

Wspaniała dyskusja o wyższośći PP nad pozostałymi Manufakturami, poważne argumenty o IWC czy Omedze. Przeczytałem z wypiekami na twarzy. Tyle, że te argumenty interesują w 40 milionowym kraju może 5000 osób. Raczej mniej.

Nad czym ubolewam a nie odczuwam satysfakcję...

Artur

Edytowane przez Artur Leszczyński

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uraziłeś mnie, nic się nie stało. Chciałem tylko ukazać, że niekoniecznie warto zawężać się na produkty szwajcarskie, skoro niejednokrotnie można wybrać w zamierzonym budżecie zegarek o wiele ciekawszy, niekoniecznie uwzględniony w tej piramidzie "prestiżu" ;) Akurat jak najbardziej zgodzę się z tym trendem do noszenia wielkich zegarków, tymczasem na zdecydowanej większości nadgarstków 40 mm wygląda spoko.


Instagram: przemekspce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaledwie wczoraj, czekając na moje dwie kobiety w Galerii Bałtyckiej w Gdansku, umilalem sobie czas w wiadomu sposob - ogladajac wystawe u Kruka. Obok panstwo, malzenstwo, okolo 60-tki. Widac ze zamozniejsi. Pan kontempluje Omegi:

 

On: o, i widzisz to jest ta Hour Vision.

Ona: no ladna, 22 tysiace.

On: No wlasnie, a prawie niczym sie nie rozni od tej za 12 tys (de ville z cal 2500), tyle ze tamta jest nowsza wiesz.

Ona: no niczym... placic tyle za to ze ma szklo na boku jakies?

On: No. Takze chyba kupie sobie ta tansza...

 

Chcialem sie wtracic ale zabraklo mi odwagi ;) Jak widac - mechanizm sprawa drugorzedna....

 

To tak a'propo prestizu rozumianego przez ludzi ktorzy o zegarkach wiedza tylko tyle co wyglad i cena.

Edytowane przez mat_k

EWOLUCJA:

Casio na komunię --> Casio od dziadka --> Q&Q --> Perfect --> Casio Edifice --> Christian Benoit --> Armani --> Lacoste --> Certina--> Tag Heuer Monaco --> Frederique Constant Automatic  --> Maurice Lacroix Pontos -->  Omega Aqua Terra --> Longines Hydroconquest Automatic + Oris Big Crown Chronograph + Frederique Constant GMT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość darekmp3

Witamy na forum. Miło się czytało o badziewiu z Azji, pomijając Seiko oczywiście :) Ja np jestem rad, że zegarek taki jak z linku poniżej osłabia pozycję mechaników ze Szwajcarii.

http://www.youtube.com/watch?v=4CiuYdjkXgQ

Kosztuje z wszystkimi opłatami około 1,5 tys zł, a w tej cenie ciężko o szwajcarski odpowiednik na własnym, dość ładnie zdobionym mechanizmie, ze wskazaniem rezerwy chodu, szafirowym szkłem, bardzo wysokiej jakości paskiem nakładanymi indeksami, niezłym giloszowaniem tarczy pod wskaźnikiem rezerwy. Wybacz ale ja dla idei szwajcarskości nie wydam porównywalnej kasy na zegarek na gołej ecie ozdobionej logo producenta na rozsypującym się po 3 miesiącach pasku.

 

A Seagulla niezręcznie chyba stawiać na równi z Parnisem, co nieco na tym forum o tej marce było już pisane ;) Wbrew pozorom nie jest to jakieś badziewie z Chin.

 

Zresztą każdy ma swoją piramidę prestiżu i wewnętrznego buraka :P

 

Tarcza, mechanizm, wskaźnik power reserve, pasek miodzio! Tylko koperta do wymiany :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tarcza, mechanizm, wskaźnik power reserve, pasek miodzio! Tylko koperta do wymiany :)

 

Zależy co się komu podoba :)


Instagram: przemekspce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koperta to 90% uroku tego zegarka :)


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż jeśli był to zegarek za 12 000, w dodatku dla kobiety ( chyba w kwestii zegarków także nie mamy równouprawnienia ) jeśli była to Omega, nawet jeśli " tylko" de Ville to jednak czapki z głów bo nie jest z tą naszą klasą średnią tak źle jak pisze Artur.

 

Chcialem sie wtracic ale zabraklo mi odwagi ;) Jak widac - mechanizm sprawa drugorzedna....

 

No i błąd...mogłeś dać ludziom trochę światła i kolejny argument pod rozwagę.

 

To tak a'propo prestizu rozumianego przez ludzi ktorzy o zegarkach wiedza tylko tyle co wyglad i cena.

 

Oj nieładńie tak oceniać. A muzyki na czym słuchasz ? Chcesz wiedzieć co myśli o tym audiofil ; )Przecież motywacje mogą być różne...zegarek ma się podobać, być niezawodny, wyróżniać z tłumu, być drogi, wyrażać osobowość, pasować do większości okazji i strojów,

Być złoty albo wręcz przeciwnie, nie być zbyt powszechny, być dyskretny i elegancki , dawać poczucie bycia jak Bond albo choć George Clooney itd

Czy to in house czy ETA, standardowa czy modyfikowana, czy prosty czy z komplikacjami...i jakie ma to znaczenie? To raczej trudna miłość i bez wzajemności. Trzeba więcej zapłacić na wejściu i za serwis ...trzeba dbać i dmuchać, serwisu nie zrobi się w galerii a i miesiąc bez zegarka można spędzić ...a doceni promil społeczeństwa....a na koniec syn sprzeda za bezcen na alegro

 

Poza tym warto pamiętać że niemal pół wieku komuny odcisnęło swoje piętno na tym pięknym kraju i min dlatego mentalnie i ekonomicznie nasza klasa średnia jeszcze musi trochę powalczyć o swoje żeby bez kompleksów przekazać dzieciakom dziedzictwo wyniesione z domu ( newet jeśli z blokowiska ) i szkoły ( nawet jeśli publicznej )...nie każdy miał tyle szczęścia że dziadek z babcią zadbali o ciągłość rzeczpospolitej

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

Obracam się wśród klasycznych przedstawicieli średniej klasy niższej (small biznes, wykładowcy akademiccy, lekarze). Ludzie z autami za 100 tys, bliżniakami na przedmieściach, tydzien w Alpach, tydzień w Turcji, 42cale na ścianie... Znacie to. Co Ci ludzie mają na przegubach? Panie chłam albo biżuterię, panowie nurki (bynajmniej nie Omegi), z rzadka - TAG, albo podróbka Breitlinga, na wesele Tissot w kwarcu a jak ktoś jest snobem to Longines.

O Wielkich Manufakturach - nawet nie słyszeli. O Omedze mówią życzliwie dopóki nie zobaczą cennika. O wydaniu KILKU czy kilkunastu tysięcy na zegarek - w ogóle nie ma mowy.

Tak - znam też pasjonatów - ale Ci kupują zegarki vintage - z przyczyn oczywistych. Można mieć ciekawy zegarek za kilkaset złotych czy euro. Tych kilkuset tu aktywnych PASJONATÓW, i Wasze - Panowie opinie - nie są reprezentatywne. Nie stwierdzam tego jako zarzut, ale raczej gorzkie podsumowanie. W treści dyskusji pojawił się ciekawy wpis:

dla Polaków piramida wygląda tak:

-Rolex

-podróbka Rolexa

-Breitling

-podróbka Breitlinga

 

Nic dodać nic ująć.

......

 

Artur

 

Cieszy każda ocena, każdy komentarz, oczywiście są to nasze subiektywne opinie i własnie na nich bazuje to forum, a różnorodność tych opinii nadaje mu wyjątkowość. Trudno mi się zgodzić z niektórymi opiniami w tym poście, w związku z tym chciałbym odnieść się do niektórych z nich:

 

- ludzie noszą takie zegarki, na jakie ich stać, jakie im się podobają, są potrzebne lub po prostu jakie lubią i wrzucanie ich do jednego wora, tym bardziej nazywanie snobami z powodu tego, iż noszą określona markę zegarka jest niczym nieuzasadnione i świadczące o powierzchowności znajomości tego tematu, bo jak nazwiesz posiadaczy bardziej prestiżowych marek od Lonżina ? a jest ich jeszcze bardzo wiele.

- dokonałeś bardzo drastycznej oceny ludzi z Twojego otoczenia, przypuszczam, że z bardzo wysokim poziomem uogólnienia, ale nie nazywaj ich klasycznymi przedstawicielami klasy średniej bo bardzo wielu innych z tej klasy się z tą opinią nie zgodzi;

- pasjonat nie musi kupować tylko zegarków vintage, definicja pasjonata jest całkowicie odmienna;

- co do opinii na tym forum, to jednostkowe są tak samo reprezentatywne, ale twierdząc, że nasze (czytaj miłośników zegarków różnych) nie są reprezentatywne, nie przedstawiasz innych poza swoją.

- ogólnie na forum miłośnicy, zwolennicy wszystkich marek, kategorii, bez względu na ich miejsce w piramidzie prestiżu darzeni są podobnym szacunkiem, a wyróżnikiem jest raczej ich wiedza i chęć podzielenia się nią z nami. Jednym z wielu zadań jakie stawia sobie stowarzyszenie, a przez to i to forum jest propagowanie wiedzy o zegarkach i budzenie świadomości negatywnego stosunku do podróbek. Nie jest też prawdą, że dla Polaków zacytowana piramida prestiżu jest reprezentatywna.

 

Ponieważ, tak jak zaznaczyłem na wstępie są to moje subiektywne odczucia, bardzo chętnie przeczytam o innym podejściu do tematu, bez względu na to czy ktoś zaliczy mnie do klasy średniej czy nie i nie ma tu znaczenia to ;) , że Lonżin jest moja ulubiona marką i nie czuję się snobem :P.

Edytowane przez zasadas

"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zasadas

 

1.Sam mam longinesa - nie zrozumiałeś ironii w moim poście. Szkoda.

2."..dokonałeś bardzo drastycznej oceny ludzi z Twojego otoczenia, przypuszczam, że z bardzo wysokim poziomem uogólnienia, ale nie nazywaj ich klasycznymi przedstawicielami klasy średniej bo bardzo wielu innych z tej klasy się z tą opinią nie zgodzi"

 

Tak - na potrzeby tej dyskusji... Nie było moim zamiarem krzywdzenie ludzi, ale w miarę obiektywne pokazanie Dyskutantom, że klasa średnia w Polsce leje na prestiż zegarkowy szerokim strumieniem. Powtórzę - mnie to martwi.

 

------------

- pasjonat nie musi kupować tylko zegarków vintage, definicja pasjonata jest całkowicie odmienna;

 

zgodzę się, chociaż polityka opakowywania werków ety w koperty z logo prestiżowej firmy i kasowanie wielu tysięcy euro jest moim skromnym zdaniem zaprzeczeniem rzetelności w biznesie i na dłuższą metę zaszkodzi zegarmistrzowskiemu biznesowi..

 

Artur

Edytowane przez Artur Leszczyński

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszy bardzo, bo to marka z fajna historią choć od momentu wchłonięcia przez Swatch Grup z mniejszymi sukcesami. Może ostatnie lata trochę lepiej - ?

co do ironii - sam żałuję, że nie zrozumiałem :), poczytam jeszcze kilka razy, to może złapię :D. A tak na poważnie, to chyba nie jest aż tak źle z tą wiedzą "zegarkową" klasy średniej <_< , bo jest ona adekwatna do poziomu wiedzy w innych dziedzinach (teatr, muzyka, literatura, film....itp). IMHO zależy na kogo trafisz i w jakim towarzystwie się "obracasz" ale daleki jestem od tak negatywnych uogólnień.

pozdrawiam :) .

Edytowane przez zasadas

"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak - na potrzeby tej dyskusji... Nie było moim zamiarem krzywdzenie ludzi, ale w miarę obiektywne pokazanie Dyskutantom, że klasa średnia w Polsce leje na prestiż zegarkowy szerokim strumieniem. Powtórzę - mnie to martwi.

Co znaczy według Ciebie klasa średnia? Czy ona zalicza się do tych 70% ludzi którzy nie rozumieją tego co czytają (badania statystyczne profesjonalne)? Czy prestiż zegarkowy to coś stałego, niezmiennego, danego nam jak 10 przykazań i oderwanego od mentalności konkretnego człowieka?

 

Granica uznawania prestiżu czegokolwiek nie leży na granicy klas społeczeństwa i nie ma raczej z podziałem na klasy nic wspólnego. Granicą jest tu moim zdaniem wiedza, mały poziom wiedzy prestiż nieznany, średni poziom wiedzy prestiż to wyznacznik, duży poziom wiedzy prestiż olewany. Chodzi o ten prestiż kreowany przez marketoidów.

Natomiast prestiż wyznawany osobiście, utworzony przez własne doświadczenia lub przez doświadczenia naszych autorytetów, to każdy ma inny i nie mający najczęściej wiele wspólnego z tym marketingowym.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.