Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
PRGreg

RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

Rekomendowane odpowiedzi

Masz na skrzynce,  z tego co widzę, zgniliznę kostkową, spowodowaną przez grzyba, Stroczka łzawego, potraktuj skrzynkę koniecznie jakimś dobrym środkiem grzybobójczym... Może być roztwór lichenicydy w etanolu...To paskudztwo ma przetrwalniki odporne na rozpuszczalniki organiczne i może się rozwijać nawet wtedy, gdy wilgotność powietrza wróci do normy...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smakowicie to wygląda. Tak serowo. Czy drewno po tym grzybie staje się jadalne?


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To drewno przestaje być drewnem, a staje się ligniną. Grzybas wpiernicza celulozę, która jest wielocukrem, a zostawią wspomnianą ligninę...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli bliżej mu do parówek niźli sera :)


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A toulen i paraloid wystarczy...chyba tak , weszło w plecy 1/2 litra...

Poza tym to już ktoś potraktował wcześniej plecy jakimś środkiem smołopodobnym i te czarne smugi to wynik tego g...wna . Kleiło się do wszystkiego . Cztery razy zmieniałem papier na szlifierce. Jedyny teraz problem, że toulen niemiłosiernie śmierdzi ...

Powoli damy radę :D

:)

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można znów coś poczytać :-)

Niezmordowany Leskos, frontman walki z wszelkimi destrukcjami czasu, ludzi i organizmami żywymi dostarczy nam przemyśleń i podziwu. Kiniol okazuje się być jeszcze mikrobiologiem...wow..

Skoro przyjdzie nam czekać kilka dni na kolejne odcinki zmagań ze "zligninowaną" (wg Taranta nadającą się do spożycia) skrzynią, opiszę nieco moje "dokonania" w próbach naprawienia skrzyni Concordii. Jak wyszło ocenicie sami - niestety nie wszystko wyszło tak jak należy, ba..porażki też zaliczyłam, a co..

Na pierwszy rzut rozklejanie górki drzwiczek. Klej puścił na większości i pęknięte drewno - trzymało się to tylko dzięki fornirowi.

Dzięki genialnemu sposobowi - wodzie, którą wstrzykiwałam pod spód odeszło tak lekko aż mnie zaskoczyło.

Potem przyszło do klejenia listw bocznych skrzyni..

Prostackie metody, ale inaczej nie umiałam. Zacisków rasowych też nie mam więc posłużyłam się "tym czymś czerwonym" co to nawet nie wiem do czego służy ;-) i dużą trytką..

I pęknięcie góry w koronie - z boku.

Oczyściłam wnętrze pęknięcia z brudu i kurzu ile się dało. W "śmiesznym" zacisku poleżało ok.16 godzin. I pięknie, mam "zaciesz" ;-)

Ale w kolejnym dniu du..a blada. Naprężenia skrzyni mnie pokonały - rozdziawiło się do stanu wyjściowego.

Poddałam się i zostawiłam bo nie widać. Mankamentem jest to, że z powodu pęknięcia, górka skrzyni z koroną ustawia się w lekko pochylonej pozycji (niewidocznej) ale powodującej ocieranie się drzwiczek o górę i dół. Ta wada spowodowała wcześniej uszkodzenia forniru w górnej części - ocierające się drzwiczki oderwały części forniru znad krawędzi..

O "fornirowaniu" później .. :-)

Uwagi mile widziane, krytyczne proszę w wyważonej i delikatnej formie bo płaczliwa jestem - będę "ryczeć" potem długo :-D hłe..hłe..

post-104610-0-97152600-1532156684.jpg

post-104610-0-13861200-1532156884.jpg

post-104610-0-71674100-1532156909.jpg

post-104610-0-08935000-1532157603.jpg

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obcinak do rur jako ścisk...hmm też działa  ;)


Czyli bliżej mu do parówek niźli sera :)

Tam był papier toaletowy...i za to ojciec Wawrzeckiego dostał czapę...


A toulen i paraloid wystarczy...chyba tak , weszło w plecy 1/2 litra...
Poza tym to już ktoś potraktował wcześniej plecy jakimś środkiem smołopodobnym i te czarne smugi to wynik tego g...wna . Kleiło się do wszystkiego . Cztery razy zmieniałem papier na szlifierce. Jedyny teraz problem, że toulen niemiłosiernie śmierdzi ...
Powoli damy radę :D
:)

I jest bardzo rakotwórczy. Stosuj go na zewnątrz i porządnie odparuj...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obcinak do rur jako ścisk...hmm też działa  ;)

Tam był papier toaletowy...i za to ojciec Wawrzeckiego dostał czapę...

I jest bardzo rakotwórczy. Stosuj go na zewnątrz i porządnie odparuj...

Tylko na zewnątrz ! i conajmniej 24h odparowywania , najlepiej ze dwa - trzy dni. 

Będzie ok, teraz ciepło, słoneczko pomoże.


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można znów coś poczytać :-)

Niezmordowany Leskos, frontman walki z wszelkimi destrukcjami czasu, ludzi i organizmami żywymi dostarczy nam przemyśleń i podziwu. Kiniol okazuje się być jeszcze mikrobiologiem...wow..

Skoro przyjdzie nam czekać kilka dni na kolejne odcinki zmagań ze "zligninowaną" (wg Taranta nadającą się do spożycia) skrzynią, opiszę nieco moje "dokonania" w próbach naprawienia skrzyni Concordii. Jak wyszło ocenicie sami - niestety nie wszystko wyszło tak jak należy, ba..porażki też zaliczyłam, a co..

Na pierwszy rzut rozklejanie górki drzwiczek. Klej puścił na większości i pęknięte drewno - trzymało się to tylko dzięki fornirowi.

Dzięki genialnemu sposobowi - wodzie, którą wstrzykiwałam pod spód odeszło tak lekko aż mnie zaskoczyło.

Potem przyszło do klejenia listw bocznych skrzyni..

Prostackie metody, ale inaczej nie umiałam. Zacisków rasowych też nie mam więc posłużyłam się "tym czymś czerwonym" co to nawet nie wiem do czego służy ;-) i dużą trytką..

I pęknięcie góry w koronie - z boku.

Oczyściłam wnętrze pęknięcia z brudu i kurzu ile się dało. W "śmiesznym" zacisku poleżało ok.16 godzin. I pięknie, mam "zaciesz" ;-)

Ale w kolejnym dniu du..a blada. Naprężenia skrzyni mnie pokonały - rozdziawiło się do stanu wyjściowego.

Poddałam się i zostawiłam bo nie widać. Mankamentem jest to, że z powodu pęknięcia, górka skrzyni z koroną ustawia się w lekko pochylonej pozycji (niewidocznej) ale powodującej ocieranie się drzwiczek o górę i dół. Ta wada spowodowała wcześniej uszkodzenia forniru w górnej części - ocierające się drzwiczki oderwały części forniru znad krawędzi..

O "fornirowaniu" później .. :-)

Uwagi mile widziane, krytyczne proszę w wyważonej i delikatnej formie bo płaczliwa jestem - będę "ryczeć" potem długo :-D hłe..hłe..

To czerwone to obcinarka do rur  :D  :D  :D miedzianych. Kup małe zaciski w pierwszym napotkanym sklepie i jeden  średni . Są po około 20 zł i to pomoże ci w takich sprawach . Najlepiej proste skręcane. Rozstaw 20 do 25 cm i taki 40 lub 45 cm. W przyszłości jak zostaniesz stolarzem  ;)  kup jeszcze 70 cm i 120 cm. potem dokup to wszystko jeszcze raz i w zasadzie wystarczy do wszystkich robót stolarskich przy skrzyniach.

No troszkę mało wiesz na ten temat. ..  :unsure: . Jeśli Tarant pozwoli umieszczę na wspólnym dysku książkę STOLARSTWO - taki prosty podręcznik z 1953 roku super dla początkujących poczytaj . Jak nie podaj mi maila na priv. wyślę ci. Pomoże Ci rozwiązać masę problemów ... ;)

:rolleyes:


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Leskos :-)

Piszesz, iż "troszkę mało" wiem o stolarstwie. Rozumiem, iż użyłeś bardzo oględnego określenia - ja NIC raczej nie wiem o stolarstwie! :-D

(Zaciski nie są jakieś drogie się okazuje..)

Mój przykład będzie lekcją poglądową dla innych zaczynających.

Nikt mnie nie przekona, że większość tu zaglądających, nigdy i niczego nie zepsuła albo sobie z czymś nie poradziła. Ja mam "odwagę" ;-)

Proszę tylko o wyrozumiałość. Mam "polowe warunki" do pracy co też bardzo mi utrudnia. Nie mam osobnego pomieszczenia do prac ani nawet starego stołu czy biurka. Wszystko co robię odbywa się w pokoju na podłodze (da się zauważyć na zdjęciach). Codziennie po pracy i obowiązkach domowych, rozkładam i składam cały ten majdan. Na dodatek po takim szlifowaniu mam do wycierania kurz z całego mieszkania ...taki kopciuszek że mnie ;-)

 

Teraz kolej na fornirowanie. Oj będzie się działo!

 

Widok górki skrzyni na początku.

 

Potem widok po wstępnym przygotowaniu - oczyszczaniu i docinaniu krawędzi ubytków.

 

Kolejny etap - szukanie forniru - kupowałam dwa razy i źle - nie pasowało mi nic niestety.

Na działce u teściów z szafki z lat 70tych, stojącej na wolnym powietrzu i mocno sfatygowanej "pożyczyłam" kawałek forniru..

 

Zaczęłam docinanie i wklejanie, (mordęga - fornir rozchodził mi się w rękach ze starości).

 

Następnie docinanie, szlifowanie krawędzi, podbarwianie i woskowanie całości. Ozdobną "kostkę" zwieńczającą górkę korony szpachlowałam od tyłu bo kołatki skonsumowały jej wnętrze. Tralki dorabiane bo oryginalnych nie było

I zalepianie dziurek po kołatkach - w niektórych miejscach było tego nawet..nawet.

 

Całość wisi...

Piętkę brody dobrałam jakoś mało efektownie. Przy okazji chyba zmienię bo coś z proporcjami chyba leży

post-104610-0-71211700-1532171988_thumb.jpg

post-104610-0-36420900-1532172128.jpg

post-104610-0-92646600-1532172372.jpg

post-104610-0-24447900-1532172616.jpg

post-104610-0-56298600-1532173047_thumb.jpg

post-104610-0-59636000-1532173778.jpg

post-104610-0-86589300-1532173907_thumb.jpg

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i rewelacja  :D


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojtamojtam.. ;-)

Rozumiem, Leskos, że już Ci się nie chciało wytykać mojego przaśnego "stolarstwa" I tak na zachętę "rewelacja".

Rewelacje to u Ciebie wiszą - zachowajmy relatywizm :-P

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za***iście... znaczy się z.a.j.e.b.i.ś.c.,i.e...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy zegar uratowany jest czymś specjalnym dla posiadacza. Wisi u mnie ze trzydzieści zegarów lenzkircha, GB, Resch, Endler, Concordia w najzwyklejszych skrzynkach odnowionych ze stanu zbliżonego jaki pokazywałem powyżej. Nie mam sumienia ich się pozbyć. Część z nich przepłacona, nie licząc pracy włożonej, wisi i pracuje, część odpoczywa. Lubię na nie patrzeć ... sporo tam mojej pracy, w części nie pamiętam co robiłem ... w sumie w domu kilka takich ścian ...

post-92919-0-79249500-1532177269_thumb.jpg

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję ...

Trochę jestem zaskoczona...zaczynam węszyć jakiś podstęp - zmówiliście się?

Leskos - to właśnie jest relatywizm pomiędzy, a pomiędzy..

Nie pamiętać co się zrobiło? To wyższy Level..

Co jeden to piękniejszy. Ja bym chyba psychicznie nie wytrzymała przy takich zegarach ..

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, w jaki sposób czyścisz je z kurzu? U mnie na ścianach wisi kilka zegarów i czyszczenie z kurzu, takie bieżące zajmuje mi masę czasu. Żona postawiła ultimatum, do kiedy będą czyste mogą wisieć ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem kiedy dojdziesz do momentu, gdy zdasz sobie sprawę po raz pierwszy że nie kupisz zegara bo nie ma go gdzie powiesić :wacko: . Stoisz przed perspektywą wojny domowej o kolejną ścianę... :huh: Przeżywałem to już kilkakrotnie ;) . To gorsze od momentu gdy nie możesz kupić zegara z powodów finansowych... to jak dojście do ściany ... :blink:  utrata perspektyw i perspektywa krwawej walki o byt  <_< 

Wygrywasz   :D   i świat staje przed tobą otworem. Przegrywasz :angry: i  życie wieczorami traci sens myślisz o rozbudowie domu.

:rolleyes:


Mam pytanie, w jaki sposób czyścisz je z kurzu? U mnie na ścianach wisi kilka zegarów i czyszczenie z kurzu, takie bieżące zajmuje mi masę czasu. Żona postawiła ultimatum, do kiedy będą czyste mogą wisieć ...

Raz w miesiącu (no raz na 6 tygodni jak mi się nie chce) tracę na to 12h .... Część z drabiny , część z krzesełka. Terpentyna trochę wosku, lekko zwilżona nimi flanelowa szmatka. Przy detalach stylonowa, szczotka lub pędzel, odkurzacz. Trochę z tym zabawy.


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z racji braku wolnych ścian problemy piętrzą się :) Kilka lat temu myślałem o zbieraniu zegarów że Świebodzic. Kilka wytwórni myślałem będzie ok. Okazało się że większość wytwórni ma więcej niż jedną sygnaturę było jeszcze ok. Tzn mieściło się to na ścianach. Doszło trochę zegarów że Szwarcwaldu, z Monarchii, fajne są z Cieszyna i klops brakło miejsca. Ostatnio w akcie desperacji kupuję tylko sprężynowe miniatury. Bo są małe.

post-23456-0-99158400-1532180419_thumb.jpg

post-23456-0-67383700-1532180459_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim na dobre zdążyłam zasmakować w starych zegarach już zdążyłam się zderzyć z realiami miejsca i finansów. Mieszkanko tylko 40 m kw. Okropne uczucie.. Nie dane mi będzie się rozwinąć.

Może jeden lub max dwa wiszące. Jeden roczny..może jakaś kapliczka jak uciułam piniondz. I koniec...do widzenia. Przechodzę do kategorii "przegrzebka"...

Leskos podziwiam Twoją metodykę i skalę pielęgnacji bieżącej..12 godzin.

Terpentyna do pielęgnacji? Hmmm..

 

Jaha - masz osobne pomieszczenie do "spiętrzania" zbiorów. Też jakieś rozwiązanie...

A jakie tam cudeńka się piętrzą, cudeńka :-D

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

Ja w takich chwilach zaczynam myśleć o łazience i jej wolnych ścianach ...  ;)

Słyszałem o takim koledze co postawił,  na  środku pokoju w  domu kilka słupów, żeby zmieścić zegary. Na każdym wisiało 8 zegarów. 


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już jest choroba...horror vacui... 


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepsza horror vacui niż amor vacui. Dla zbieraczy ta druga odpada.. ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim na dobre zdążyłam zasmakować w starych zegarach już zdążyłam się zderzyć z realiami miejsca i finansów. Mieszkanko tylko 40 m kw. Okropne uczucie.. Nie dane mi będzie się rozwinąć.

Może jeden lub max dwa wiszące. Jeden roczny..może jakaś kapliczka jak uciułam piniondz. I koniec...do widzenia. Przechodzę do kategorii "przegrzebka"...

Leskos podziwiam Twoją metodykę i skalę pielęgnacji bieżącej..12 godzin.

Terpentyna do pielęgnacji? Hmmm..

 

Jaha - masz osobne pomieszczenie do "spiętrzania" zbiorów. Też jakieś rozwiązanie...

A jakie tam cudeńka się piętrzą, cudeńka :-D

Terpentyna bezzapachowa, jak najbardziej do czyszczenia politury + odrobina wosku ze Starwaxa. I tak za zapach wosku jestem wyklęty przez dwa dni ... 

Na poważnie to z podręcznika Ślesińskiego tom 3 - "Konserwacja zabytków sztuki - rzemiosło artystyczne" Mnie się to sprawdza. Dokładnie  piszą o terpentynie i wosku w stosunku 1:1.

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezzapachowa musi być? Mam balsamiczną..można przyćpać dla rozrywki przy polerowaniu.

A wosk bezbarwny chyba bo nie podejrzewam, żeby dobierać pod kolor każdej politury?

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu masz terpentyny wszelkiego rodzaju :

http://www.art-konserwacja.pl/szukaj?controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=terpentyna&submit_search=

i woski

http://www.art-konserwacja.pl/woski-29/

Tarant proszę nie zabijaj  za chwilę skasuję ...

Edytowane przez LESKOS

Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.